Homilia księdza biskupa Stanisława Stefanka TChr, wygłoszona podczas Mszy św na IV Światowym Kongresie Rodzin Rodzina wiosną dla Europy i świata w Warszawie 13 maja 2007 roku


Homilia księdza biskupa Stanisława Stefanka TChr, wygłoszona podczas Mszy św. na IV Światowym Kongresie Rodzin "Rodzina wiosną dla Europy i świata" w Warszawie 13 maja 2007 roku

Bardzo nam drogi Księże Biskupie Tadeuszu, przewodniczący świętego zgromadzenia, drodzy Bracia Kapłani, umiłowani Bracia i Siostry, uczestnicy kongresowego spotkania.

1. Bogata w dary z nieba jest dzisiejsza liturgia Eucharystii, dlatego że mamy wiele punktów odniesienia i wiele źródeł, z których możemy korzystać, aby czerpać światło dla naszego rozważania. Jesteśmy w sposób szczególny złączeni duchowo z Ojcem Świętym Benedyktem XVI, który nawiedza apostolsko Brazylię i dzisiaj kończy pielgrzymkę do Ameryki Łacińskiej. Jesteśmy razem z Kościołem polskim, szczególnie zgromadzonym w Krakowie przy grobie św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Tam też metropolita Warszawy ks. abp Kazimierz Nycz i wielu przedstawicieli Episkopatu zgromadziło się na wspólnej modlitwie.
Przeżywamy czas paschalny, VI niedzielę wielkanocną. Wprowadził nas w ten czas swoim słowem przewodniczący tej liturgii ksiądz biskup. Przeżywamy 90. rocznicę objawień fatimskich, a także dzień 13 maja, przy którym zatrzymamy się w sposób szczególny, dzień z 1981 roku. Najczęściej mówimy: zamach na Ojca Świętego Jana Pawła II, a trzeba powiedzieć: cudowne uratowanie Ojca Świętego dla pełnienia misji Namiestnika Chrystusowego. Trzeba dodać, iż jest to również dzień powstania Papieskiej Rady ds. Rodziny, a także data erygowania Instytutu Jana Pawła II przy Uniwersytecie na Lateranie, Instytutu poświęconego studiom nad małżeństwem i rodziną.
Wreszcie nasze zgromadzenie kongresowe - IV Światowy Kongres "Rodzina wiosną dla Europy i świata". Wpisuje się ten Kongres w tradycję światowych kongresów, które wypełniły rzeczywistość odważnym głoszeniem prawdy o rodzinie. Wpisujemy ten kongres w wydarzenie, które w tej Sali Kongresowej zadziwiło nas wszystkich w 1994 roku. Na tej sali i na tej scenie sprawował Eucharystię Prymas Polski, wielu biskupów i wielu kapłanów. W tym gmachu przez cztery dni modlono się przed Najświętszym Sakramentem tak, jak to się dzieje w czasie tego kongresu.
Były także inne spotkania, które budziły nadzieję naszych serc, spotkania na terenach, które dawniej należały do Związku Radzieckiego, a w tej chwili przyjmują coraz bardziej otwartym sercem Ewangelię rodziny. Wspominamy także kongresy pastoralne związane ze Światowymi Spotkaniami Rodzin. Ojciec Święty Jan Paweł II zapoczątkował, Benedykt XVI kontynuuje te spotkania, które odbywają się co trzy lata, najbliższe w Meksyku. Każde spotkanie jest poprzedzone kongresem pastoralno-teologicznym. Na kongresach tych skupiamy się przede wszystkim na modlitwie, tu wypowiadamy słowa prawdy, tu są prelekcje, dyskusje, referaty. Wreszcie tu rodzi się środowisko, są spotkania indywidualne. Taka jest bogata chwila, którą w tym momencie przeżywamy.
2. Czas paschalny
W dzisiejszej Ewangelii Jezus zapowiada zesłanie Ducha Świętego - Boska pieczęć miłości! Duch Święty dlatego jest Pocieszycielem, że niesie prawdę i ożywia ludzkie serca. Jest to zapowiedź wypełnienia programu, który przyniósł Chrystus Zbawiciel i który przekazywał stopniowo uczniom, a przez nich całemu światu. W programie tym układają się kolejno cztery słowa: przykazanie, miłość, pokój, radość. Powtórzmy jeszcze raz streszczenie dzisiejszej Ewangelii. Przykazanie, norma, ład, moralność, etyka - to słowa, które nie zawsze znajdują poklask we współczesnej rzeczywistości. A jest to warunek, ażeby mogły zabrzmieć następne słowa: miłość, abyśmy mogli mieć nadzieję na to spotkanie świata, które rodzi się w pokoju, abyśmy mogli korzystać z owoców pokoju, przeżywać radość życia, radość istnienia, radość mieszkańca ziemi. Tak paschalnie Jezus dzisiaj wysyła nas na świat i taki program nam wyznacza.
Mamy w dzisiejszej liturgii bardzo realistyczny drugi obraz, według którego ten program będzie szedł przez świat: droga od Jerozolimy, od Antiochii, od pierwszych wielkich wspólnot i przez pierwsze trudności. Starła się podwójna tradycja: ta rdzenna - judaistyczna, z nową tradycją wywodzącą się ze środowisk pogańskich. W tym miejscu pojawiły się poważny znak zapytania i poważne napięcia społeczne. Znalazł też Duch Święty rozwiązanie dla tych napięć i dla tych pytań. Zgromadzono starszych, zwołano apostołów. Od tego momentu wywodzi się tradycja soborów powszechnych, które towarzyszą Kościołowi w jego realiach, w jego posługiwaniu światu, często nawet bardzo skłóconemu.
Wreszcie ostateczne rozwiązanie. Wspaniała wizja z Księgi Objawienia - Apokalipsy. Miasto Święte, Miasto, które zbudowane jest tak, jak jesteśmy przyzwyczajeni budować miasta, a z drugiej strony, zaskakuje nas brak świątyni i brak światła w tym Mieście. Dlaczego nie ma świątyni? Dlaczego nie ma światła? Tak podstawowych funkcji organizujących życie miasta? Bo Pan jest z ludem, On jest światłem i On swoją świętością zamienia całe miasto na świątynię, objaśnia całe miasto blaskiem swojego światła. Całe miasto jest świątynią, nie ma sektorów wydzielonych tylko dla kultu czy modlitwy. Nie dziwi nas, że ta sala, która ma w swojej historii bardzo różne wydarzenia, często dalekie od Boga i modlitwy, zamienia się w świątynię. Całe społeczeństwo, cały świat jest świątynią Boga.
Wizja Apokalipsy nie jest tylko obrazem wytworzonym w ludzkiej wyobraźni. Jest zapowiedzią przyszłości, jest najbardziej realnym dekretem Boga, który już dzisiaj umacnia naszą nadzieję ostatecznym rozwiązaniem wszystkich problemów.

3. Zatrzymajmy się teraz nad tym dniem, który nazwać możemy ogólnie "13 dzień maja", oczywiście w szczególnym nawiązaniu do 1981 roku. Spójrzmy na rodzinę w kontekście tamtego maja z czterech punktów: rodzina zaatakowana, rodzina, która wymaga światła prawdy, rodzina, która oczekuje na argument cierpienia, rodzina, która jest wiosną narodów.
Najpierw rodzina zaatakowana. Dlaczego? Zawsze znajdą się odpowiednie siły, które chcą panować nad światem. Dawniej podbijanie świata polegało na zabijaniu synów ludzkich przez wojnę. Ten, który więcej zabił, miał szansę panowania. Poszły do przodu różne dziedziny ludzkiego życia, między innymi nauka, ale też organizacje społeczne. Nie trzeba więc zabijać dorosłych synów ludzkich. Wystarczy zabić macierzyństwo, zniszczyć ojcostwo. Macierzyństwo można zabić przez atrakcyjne ukazanie antykoncepcji i bardzo niewinne opisywanie zabijania nienarodzonych, aborcji. Można na przedpolu rozwoju ludzkiego zaatakować człowieka. A ojcostwo? Przede wszystkim przez odciągnięcie ojca od bardzo ważnej jego roli rodzinnej, przez przestawienie mężczyzny na działanie zawodowe, nawet niewolniczą pracę. Przez ambicjonalne wyprowadzenie go z domu, który dla ojca może być przedstawiany jako niewola, i oderwanie go od wydawałoby się monotonnych zajęć rodzinnych. Wreszcie trzeci sposób atakowania rodziny, który dzisiaj świat wymyślił, to zabijanie samego małżeństwa. To jest rozbicie nie tylko więzi przez rozwody, przez wolne związki, ale postawienie znaku zapytania nad samą definicją małżeństwa. Stąd też nagłaśnia się program pozbawiony zdrowego rozsądku i tak bardzo upokarzający ludzi. Poważni mężowie stanu w prywatnych rozmowach za głowę się chwytają, mówiąc: ja byłbym za homoseksualizmem? Ale w tej chwili reprezentuję Polskę, a żeby Ojczyzna unikała ciosów międzynarodowych, muszę uśmiechać się do środowisk homoseksualnych. Zachowanie pozbawione nie tylko rozsądku, ale ubliżające człowiekowi, a zwłaszcza ludziom, którzy reprezentują oficjalne autorytety i urzędy. To jest sposób na panowanie nad światem. Stąd rodzina jest tak bardzo zaatakowana.

4. Rodzina potrzebuje światła prawdy, i to całej prawdy o człowieku. On, człowiek, jest autonomiczny w swojej osobie, niepowtarzalny. Dlatego potrzebuje opisu, który uzbrojony będzie w nowoczesne narzędzia naukowe, równocześnie unormowania prawne, a także uczciwie będzie objaśniany medialnie. Takiej obsługi potrzebuje człowiek jako jedność, wewnętrznie spójna jedność psychofizyczna. Stąd wszystkie szczegółowe dyscypliny, które obsługują potrzeby ludzkie, nie mogą w żadnym wypadku rościć sobie pretensji do opisywania i przedstawiania całego człowieka. To są bardzo potrzebne służby specjalistyczne, ale muszą wiedzieć, że one są tylko na usługach osoby ludzkiej.
Pojawia się w tej chwili od czasu do czasu takie dobrotliwe przyzwolenie np. ze strony władz czy to edukacyjnych, czy ogólnie politycznych: zezwalamy na wykład teologii na uniwersytecie, a nawet na wydział teologii. Będziemy także do szkoły średniej powracać z nauczaniem elementów filozofii. To nie są gesty łaskawej dobrotliwości władców tego świata, tylko elementarny wymóg uczenia zdrowych relacji międzyludzkich. Objaśnienie człowieka światłem wiary i nauczenie go zdrowego rozsądku nie jest luksusem, tylko warunkiem istnienia społeczeństw. Dlatego światło prawdy należy się rodzinie.

5. Argument cierpienia. Rodzina wymaga dosyć często tego argumentu. Już w trzecim rozdziale Księgi Rodzaju zapowiedziano, że życie będzie kosztować trudy noszenia go pod sercem - w trudach będziesz nosić dziecko, a w bólu będziesz je rodzić. W ten sposób miłość małżeńska skojarzona jest z potwierdzeniem tej miłości - jej owocem: dzieckiem - bardzo poważnym i bardzo potrzebnym argumentem.
Dzisiaj nawet różne głosy nauki, zwłaszcza psychologii, wołają o to, by nie uwalniać łatwo matki z bólu rodzenia. Wyjaśniają w sposób eksperymentalny i naturalny potrzebę budowania więzi między matką a dzieckiem, między ojcem a dzieckiem w oparciu o poród - to wydarzenie trudne, ale przecież paschalne. Jan Paweł II dał nam bardzo prostą interpretację: kobieta, gdy rodzi, cierpi, a potem przeżywa radość, bo człowiek się stał. To jest zapowiedź Chrystusa z Ewangelii, a Ojciec Święty Sługa Boży Jan Paweł II powiedział: jest to paschalne wydarzenie między Wielkim Piątkiem a Niedzielą Zmartwychwstania.
W takim kontekście chcielibyśmy przeczytać wszystko, co kroniki i późniejsze interpretacje przekazują nam o dniu 13 maja z 1981 r., o wielkim cierpieniu Ojca Świętego. Również w świetle tajemnicy fatimskiej, w komentarzu trzeciej tajemnicy. Spotyka się dzisiaj mnóstwo różnych informacji. W ogromnym skrócie próbuję je zasygnalizować, byśmy mieli dostęp do wszystkich świateł, które Bóg zapala przed naszym sercem. Powtórzyła się scena z 1981 r. w Roku Rodziny - 1994, gdy Ojciec Święty wrócił ze szpitala po długiej chorobie, po długim cierpieniu. Powiedział z okna Pałacu Apostolskiego, skomentował wyraźnie: jest Rok Rodziny, rodzina potrzebuje cierpienia Papieża, bo Papież rozmawia z wielkimi tego świata, gdy brakuje innego argumentu, mówię im: Papież cierpi za rodzinę.

6. Rodzina jest wiosną narodów. Bardzo szybko doszliśmy do rozeznania skutków przekreślenia rodziny. Te eksperymenty, o których mówiliśmy wyżej, a które odezwały się w szczegółach w trakcie tego kongresu, eksperymenty przeciwko człowiekowi i rodzinie, nie kazały długo czekać na owoce swojej zbrodniczej i antyludzkiej działalności. Mówi się nawet, że załamanie się demografii i całkowite rozbicie rodziny należy traktować w kategoriach katastrofy nuklearnej. Jest to zagrożenie globalne, jeśli miałoby się rozszerzyć. Dlatego też dla ratowania świata sięgamy do rodziny.
Rodzina była rzeczywistością tak prostą i tak - można by powiedzieć - niezauważalną, jak sam człowiek, mieszkaniec tej ziemi, jak światło, jak powietrze. Rody stanowiły miejsce przekazywania prawdy, przez tradycję uczono najbardziej podstawowych zasad życia. Rody też przechowywały w sobie prawidła władania ziemią, dzielenia się owocami ziemi, a także patronowały sprawowaniu władzy nad dobrem wspólnym. Gdy zepchnięto rodzinę w sferę prywatności, aż do całkowitego zaprzeczenia jakichkolwiek praw publicznych, pojawiły się nowe inicjatywy właśnie w odpowiedzi na te zagrożenia. Oczywiście, jest to odpowiedź Ducha Świętego, który czuwa nad ludzką słabością i wysyła proroków.
Najpierw w sferze nauki podjęto poważną pracę badawczą na poziomie akademickim. Chociażby wczoraj cytowany, a od samego początku na tym Kongresie bardzo obecny śp. ks. abp Kazimierz Majdański, fundator i twórca wewnętrznie spójnego programu, który nie tylko służy dzisiaj jako model, ale również formalnie został przyjęty przez wszystkie instancje dozoru akademickiego. Jest wpisany do rejestru kierunków nauk o rodzinie. Powstały instytuty, programy stworzone przez obrońców życia, powstały różne wspólnoty odnowy ewangelicznej życia rodzinnego. Chociażby nasz polski program - Kościół Domowy, Ruch Światło-Życie. Dzieło zrodziło się przez pracę ewangelizacyjną Sługi Bożego księdza Franciszka Blachnickiego. Objawia się dynamika Ducha Świętego wcielona w konkrety serc mężczyzn, kobiet, ojców, matek, dzieci.

7. Wreszcie ta organizacja, w której uczestniczymy. To są kongresy, to są "nowe rody". Powstają nowe środowiska. Kongresy to taka paschalna inicjatywa, to nowe miasto Jeruzalem. Dlaczego? Bo spotkania te wydobywają z głębi serca to, co jest naszą wielką potrzebą, są okazją objawienia serc tak po stronie mówiących, jak i po stronie słuchaczy. Gromadzą się, dzielą się doświadczeniem serca ludzkie, wdzięcznie przyjmują dar doświadczenia.
Na kongresach mamy bardzo szeroką płaszczyznę spotkań międzynarodowych i międzykulturowych. Można by powiedzieć, że jest to oferta, z którą łatwo dajemy sobie radę nawet przy barierach językowych. Współczesnemu człowiekowi - zagubionemu, podzielonemu, kuszonemu rozmaitymi nacjonalizmami i innymi źródłami nienawiści międzyklasowej rodzina zaproponowała płaszczyznę szerokiego spotkania. Kongres jest zwornikiem, jest symbolem tego spotkania.
Jest to także szeroka płaszczyzna spotkania międzyreligijnego. Głoszenie prawdy o rodzinie może być nazywane prekatechezą, preewangelizacją. Na tym fundamencie, który jest zapisany w zdrowym sercu mężczyzny i kobiety, matki i ojca, dzieci i rodziców, na tym fundamencie można nauczyć się elementów najgłębszej teologii, przechodząc potem do źródeł Objawienia. Tak Bóg przewidział, tak obraz Jego ukazany w rodzinach na całym świecie jest dostępny dla każdego jako pierwsze czytanie obecności Boga.
W Mieście, gdzie nie ma świątyni i nie ma światła, bo jest tylko Bóg - można to zadanie poszerzyć - w tym Mieście jest rodzina. Tam, gdzie jest zdrowa rodzina, tam jest przyszłościowe, rozwojowe budowanie miasta.
Pokój zostawiam wam, pokój mój wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka.
Rodzina wiosną dla Europy i świata. Amen.

Tekst: www.naszdziennik.pl, Sobota-Niedziela, 19-20 maja 2007, Nr 116 (2829)



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Homilia ks bp Stanisława Stefanka
Homilia ks bpa Stanisława Stefanka Nie jesteś niewolnikiem, lecz synem i dziedzicem Ga 4, 3 7, XX P
Joseph Ratzinger Homilia wygłoszona podczas mszy pogrzebowej Jana Pawła II
Sopot 5 czerwca 19999 Homilia podczas mszy św., Wychowanie i szkoła-Duchowość, Jan Paweł II
Czy osoba świecka może czytać Ewangelię podczas Mszy św
ROZMYŚLANIA MĘKI PAŃSKIEJ PODCZAS MSZY ŚW TRYDENCKIEJ
Kazanie Benedykta XVI podczas Mszy św
Homilia wygłoszona podczas Uroczystości poświęcenia Pomnika Radio Maryja, 2011 01 17
Spotkanie Księdza Biskupa z uczniami Szkoły Podstawowej i, Spotkanie Księdza Biskupa z uczniami Szko
WIZYTA KSIĘDZA BISKUPA
Homilia księdza PATRIOTY-17.04.2011, Smoleńsk i Polska, Polska
Powitanie Ksiedza Biskupa, bierzmowanie
Spotkanie Księdza Biskupa z dziećmi, Spotkanie Księdza Biskupa z dziećmi
PRZEWITANIE KSIĘDZA BISKUPA- Dąbrowa, PRZEWITANIE KSIĘDZA BISKUPA
Bolesław Śmiały Szczodry i biskup Stanisław Dzieje konfliktu Tadeusz Grudziński
Biskup Stanisław Adamski w materiałach SB
Żywe jest bowiem Słowo Boże skuteczne (fragmenty książki) ks Stanisław Ormanty TChr
Bolesław Śmiały Szczodry i biskup Stanisław Dzieje konfliktu Tadeusz Grudziński

więcej podobnych podstron