12.10. 2009
W ostatnich dniach za Radiem Watykańskim wiele mediów katolickich opublikowało tekst pod tytułem „Kościelne oświadczenie o Medjugorju”.
Choć tytuł jakby sugeruje oficjalne stanowisko Kościoła, to jednak żadnego oficjalnego dokumentu Komisji jak dotąd nie ma. Tak sformowany tekst budzi nawet podejrzenia, czy użyte sformułowania i uzasadnienia pochodzą od bp. Perića, a gdyby nawet tak było, to ukazują jak na razie jego prywatną opinię, nie oficjalne stanowisko Kościoła. Użyte tu trzykrotnie słowa „rzekomo” mają znaczenia: fikcyjne, nieprawdziwe, fałszywe, pozorne. Zatem choć nie wiadomo przez kogo, osąd dotyczący objawień Królowej Pokoju, widzących, posługujących i setek tysięcy wiernych tak czy tak już się dokonał i został rozpowszechniony w świecie. Tekst jest bowiem bez podpisu autora, choć w pewnym sensie podpisują się pod nim ci, którzy w tej niedopuszczalnej szczególnie wśród chrześcijan formie go rozpowszechniają. Ludzie dla swej wygody w to uwierzą, wielu jednak, w tym i ja, zastanawia się jak wobec tego winni się zachować.
To, co jest rozpowszechniane w taki sposób nawet za Radiem Watykańskim nie jest obowiązującym w wierze, zatem każdy kto uważa się za sprawiedliwego ma wręcz obowiązek sam dążyć do poznania prawdy. Jan Paweł II uznał słowa: „...poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J8,32) za najważniejsze w całym Piśmie Świętym! Kto uczciwie szuka Prawdy znajdzie ją.
Od jakiego zaś ducha pochodzi i do czego doprowadzi braci w Chrystusie zamykanie oczu na nieskończoną ilość dobrych owoców Medziugorja (po owocach przecież należy rozeznawać) w całym świecie, by stosując chwyt psychologiczny (co najmniej uchybiający miłości i sprawiedliwości) w ten niechrześcijański sposób rozgłaszać błędy bliźniego i podpierając się nimi wydać osąd dyskredytujący to wszystko, co symbolizuje słowo Medziugorje? Stan dzisiejszego Kościoła jest taki, że duża ilość księży odchodzi z kapłaństwa. Czy tej samej miary co tu, używa się do wszystkich sanktuariów i wspólnot z których pochodzą księża których pociągną świat? Wobec tego „kościelnego oświadczenia” chciałbym zadać (komu?) pytanie - czy będąc przekonany o prawdziwości objawień powinienem niezgodnie ze swoim sumieniem wyrzec się tej wiary, by móc zgodnie z sumieniem zorganizować pielgrzymkę do Medziugorja? W tekście jest też mowa o zamknięciu kościoła, lecz dla potrzeb pielgrzymów używa się głównie kościoła parafialnego, a ten pozostaje wciąż otwarty. Chciałbym pokornie zwrócić uwagę autorom i rozpowszechniającym ten tekst, że nie mogą być uświęcone złe środki, użyte dla osiągnięcia nawet najbardziej słusznego celu. „Jak długo chcesz mówić w ten sposób? Twe słowa gwałtowne jak wicher. Czyż Bóg nagina prawo, Wszechmocny zmienia sprawiedliwość?” (Hi 8,2-3). Jakże bolesne jest dostrzeganie, że posługujący się środkami masowego przekazu chrześcijanie, którzy w szczególny sposób powinni starać się być nieskalani, czyści, w bojaźni przed Bogiem by nawet przypadkowo nie być powodem grzechu jednego nawet z najmniejszych, nie lękają się być przyczyną zgorszenia i tak lekko znoszą ustanowione prawo miłości, które każdy chrześcijanin zobowiązany jest przestrzegać! A czy nie uczy ono, że „miłość wszelki błąd ukrywa” (Prz 10,12). Czy nie mówi: „Kto trwa w miłości trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1J4,16) i „Kto nie miłuje, nie zna Boga” (1J4,8), a „Każdy, kto postępuje niesprawiedliwie nie jest z Boga. Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła”. (zob.1J3,10) Pismo Święte w innym miejscu poucza (por. Mt 5,37): Mów tak tak /prawdzie/, nie nie /kłamstwu/. Wszystko inne od złego pochodzi. A przecież wszystko inne, to również brak czystej prawdy! Czy tekst ten zawiera czystą prawdę? Oto odpowiedź od jakiego ducha to pochodzi. Mnie, nieuczonemu prostaczkowi nie trudno rozeznać.
Gdy faryzeusze i uczeni w Piśmie w Sanhedrynie zabraniali Piotrowi i Apostołom nauczać w Imię Jezusa, Gamaliel rzekł: „...jeżeli to rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem. Usłuchali go”. (Dz5,39) Dziś jednak ci, którzy mają już swoje przekonanie nie usłuchają by wypełniły się Pisma. Pozostałym należy za św. Piotrem i Apostołami odważnie, z wiarą i miłością odpowiedzieć (por. Dz 5,32): „Dajemy o Medziugorju świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni”!
Sprawiedliwi szukający prawdy, przy odrobinie dobrej woli, biorąc pod uwagę choćby tylko tzw. objawienia prywatne Pana Jezusa i Najświętszej Maryi Panny uznane przez Kościół muszą przyznać, że trudno się oprzeć wrażeniu, że Ich działalność jest bardzo intensywna w ostatnich stu latach. Szukającym uczciwie prawdy powinno to dać wiele do myślenia, muszą być bowiem ku temu niezmiernie ważne powody.
Człowiekowi naprawdę duchowemu, oderwanemu od tego świata, Słowo Boże - Biblia, zawierająca jak najbardziej aktualne nauki i proroctwa, zapewne by wystarczyła do właściwego rozeznania, do wzrastania w Prawdzie i Miłości. Lecz atmosfera w jakiej żyjemy zaciemnia nasze poznanie umysłowe, a tym bardziej duchowe. Dzisiejszy świat w którym wzrośliśmy daleko odszedł od Dekalogu. Przez Apokalipsę św. Jana nazwany został „wielkim Babilonem, „wielką nierządnicą”, przez Jana Pawła II cywilizacją śmierci, przez Pana Jezusa w jednym z prywatnych objawień: „Sodomą i Gomorą bez granic”. W dzisiejszym Kościele Chrystusowym, tak podzielonym, który jako taki nie może się ostać (por. .Mk 3,24), którego stan papież Benedykt XVI określił „tonąca łodzią” popada się w coraz większe błędy, odchodząc coraz bardziej od Prawd Ewangelii, Świętej Tradycji i nie wsłuchuje w Urząd Nauczycielski Namiestnika Chrystusa na Ziemi. Dostrzec to można najlepiej właśnie w świetle tych tak bardzo lekceważonych tzw. prywatnych objawień. Jak może się stać, uczy historia, bo w schizmę ks. Ariusza (arianizm) dało się zwieść ok. 90% ówczesnego Kościoła. Lecz bramy piekielne go nie przemogły. Pozostała wierna Reszta która zwyciężyła.
Szczególnie więc teraz, gdy każdy nie uprzedzony ideologicznie może dostrzec pojawiające się znaki czasu, przyjąć powinien, że treści jakie Niebo nam aż dotąd przekazywało musiały być niebagatelne. A gdy ktoś chce opierać się wyłącznie na Biblii i przyzywając Ducha Świętego, który jest Wiedzą i Światłem umożliwiającym pojęcie Bożego Słowa, z drżeniem czcząc je (por. Iz 66,2) zgłębia nieustannie, na pewno dostrzeże wypełnienie się znaków czasu. I na odwrót: trwając w Bożym Świetle w dostrzeganych znakach czasu coraz bardziej zrozumiałe stają się dla niego Biblijne Księgi prorockie, choćby Apokalipsa św. Jana. W świetle tej Księgi, za znak czasu można również uznać to, co dzieje się w związku z Medziugorjem i innymi objawieniami.
Oto ta ostatnia Księga Pisma Świętego w rozdziale 11 ukazuje działalność Dwóch świadków. Choć „Dwaj Świadkowie” to symboliczna nazwa wszystkich proroków, rzeczników, posłańców, świadków, którymi jednak dla ratowania Kościoła i świata posługują się Dwa Serca - Najświętsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi.
Nie trzeba pouczać ani do niczego przekonywać tych, którzy prawdziwie realizują Orędzia Dwóch Serc. Stali się oni sami Ich świadkami, którzy „spożywają” książeczkę ostatecznych wyroków o której mowa jest w 10 rozdziale Apokalipsy. Bo spożywając poznaje się smak. Zatem prawdziwe życie Ich Orędziami, które są Żywym Słowem i Duchem, prowadzi do odczuwanie tej słodyczy miłosnego obcowania z Najświętszym Sercem Jezusa i Niepokalanym Sercem Maryi w prawdziwej modlitwie sercem, w doświadczaniu Ich Obecności, szczególnie w doświadczaniu Obecności Jezusa w Eucharystii. Ale „spożywanie” tych książeczek, tych proroctw wiąże się również z poznaniem gorzkiego smaku, smaku goryczy: lekceważenia, zniesławienia, potępienia, odrzucenia i innych cierpień jakie daje ten świat odrzucający przesłania dawane przez Dwa Najświętsze Serca, a przez to i odrzucający Ich proroków, rzeczników, świadków, czcicieli. To jednak nie zatruwa, lecz przyśpiesza wzrost duchowy tych baranków, które trwają nieustannie blisko swojego Pasterza. One znają Jego głos, znają głos swej Niebieskiej Mamy i pewnie zdążają ku doskonałości duchowej, ku świętości - dla większej chwały swego Boga, dla zbawienia dusz. Szczególnie jednak dziś potrzeba wzmożonej czujności ducha. Dla pokory, by nie poczuć się lepszym od tych, którzy nie poznali światła Prawy o Medziugorju. Dla bycia sprawiedliwym, bo i Szaweł, wróg Jezusa, nie został przez Niego potępiony lecz uświęcony. Niech nikt się nie gorszy „gwiazdami które z nieba, z firmamentu Kościoła spadają na ziemię”(por. Ap 12,4), strzeżmy się sami, by nikogo nawet w myśli nie osądzać. Za to potrzeba wiele modlitwy i ofiar o światło Prawdy, o pokorę, o Boży Pokój dla p.Tomislava Vlašića, dla żyjących Medziugorjem, dla Bp Perića, dla pracujących w Radiu Watykańskim, dla przeciwników wszelkich objawień, a najbardziej za wszystkich kapłanów. Pamiętajmy zawsze o tym, jak straszliwa jest odpowiedzialność za wypowiadane słowa. Bo słowem można pomagać, leczyć, a można też wprowadzać nieład, rozłam, ranić a nawet zabić. Wszak Królowa Pokoju jest Królową Pokoju, pokój powinien być więzią łączącą wszystkich ludzi na całym świecie niezależnie od poglądów. Wrogiem pokoju jest szatan. Zanim ktokolwiek wypowie słowo powinien zważyć komu będzie służył. Jednak nie dość powtarzania, że nie obrażając, nie zniesławiając, nie oceniając nikogo, każdy ma obowiązek szukać Prawdy (nie dla zaspakajania ciekawości, nie dla sensacji, nie dla zadowolenia swojego „ja”), by kłamstwo, ta bestia z Apokalipsy nie była w nas zwycięzcą.
Tylko poznanie Prawdy Jezusa może nas wyzwolić (por. J8,31) z życia w kłamstwach, błędach, wypaczeniach. Ta Prawda może nas wyzwolić ze zranień i chorób duchowych a nawet psychicznych i fizycznych. Można przyjąć wygodną postawę bagatelizowania tego, dawać się oszukiwać innym lub nawet oszukiwać samych siebie byle mieć zadowolenie własnego „ego”, ale taka postawa nie usprawiedliwi nas przed Bogiem, bo za ojca będziemy mieli szatana.
Trójjedyny Bóg zdaje się robić wszystko, by przebudzić uśpionych ludzi. Ale ludzkość zdaje się być jakby umyślnie ślepa i głucha i woli brnąć ku samozagładzie. Wygląda to jak jakieś zachipnotyzowanie, tyle tylko, że... diabelskie. W tego hipnotyzera jednak już nie wierzy coraz więcej chrześcijan...
Sprawiedliwi, uczciwie szukający Prawdy niech skorzystają ze sposobności, by zastanowić się i przyjrzeć choć fragmentarycznie działaniom Najświętszego Serca Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi od początku XX w i temu co jeszcze czeka Dwóch Świadków z Apokalipsy. Wszak „Pan Bóg nie uczyni niczego, jeśli nie objawi swego zamiaru...” (Am 3,7)
Chrześcijanie nie posłuchali przestróg Maryi w Fatimie w 1917 r i świat zalał komunizm- apokaliptyczny czerwony smok. Groziła przepowiedziana jeszcze straszniejsza wojna, był nawet zapowiadany znak na niebie, lecz nadal nie odpowiedziano pokutą i nawróceniem, i wybuchła II wojna światowa.
Właśnie w tym strasznym czasie najbardziej są widoczne działania Nieba. Jezus Chrystus pouczał poprzez Sługę Bożą Luisę Piccaretę /zm. 1947/ doskonałego wypełniania Woli Bożej. Poprzez Ludmiłę Krakowiecką drogi dziecięctwa, poprzez Marię Valtortę i jej „Poemat Boga - Człowieka” (otrzymał Imprimatur), Pan Jezus daje za wzór samego Siebie, by uczyć grzesznych, cielesnych i zmysłowych ludzi jak stać się duchowymi, świętymi poprzez przyobleczenie się w Chrystusową szatę doskonałości. Objawia zbliżający się koniec tej cywilizacji zła której ojcem jest szatan i nastanie cywilizacji miłości, Nowej Ziemi, którą zapowiada Biblia. Poprzez św. s. Faustynę Kowalską - sekretarkę Miłosierdzia Bożego, ogłasza czas łaski i nawrócenia jako przygotowanie świata przed Jego przyjściem, przed rozdzieleniem dobrych i złych Jego nieubłaganym, bo sprawiedliwym sądem. Kto w to wątpi niech zauważy, że w 1936 r. Pan Jezus uprzedzał przez s. Faustynę, że „ześle karę taką jak na Sodomę i Gomorę na miasto najpiękniejsze w Ojczyźnie”. Nie podjęto nawrócenia i pokuty i w 1944 Warszawa została spalona i zburzona. Dziś s. Faustyna jest świętą, ale był czas, kiedy była zabroniona. Jednak Bóg posłużył się Swym Sługą Janem Pawłem II, i on ogłosił całemu światu ten czas, czasem miłosierdzia. Mało tego, proroczo nauczał o zbliżającej się wiośnie Kościoła, choć znaków tego po ludzku jeszcze nie widać. I dalej poprzez Elżbietę Kindelmann /rok 1966/ Pan Jezus nie bez przyczyny zwraca naszą uwagę na żal za grzechy... W kolejnych prywatnych orędziach dawanych przez Vassulę Ryden (podobna sytuacja jak dziś - potępiona dokumentem bez podpisu, sprawę wyjaśniono, ale tego już się nie rozgłasza tak ochoczo) Pan Jezus mówi już min. o powszechnym zaniku prawdziwej skruchy i żalu za grzechy, wykazuje bunt całego świata przeciw Bogu wskutek powszechnego odrzucania Jego prawa, a co za tym idzie lekceważenia Jego Samego, ostrzega, że kończy się już ten czas miłosierdzia i nastanie czas Sprawiedliwości, czas sądu... po którym pozostanie jedynie „Reszta”, o czym również można znaleźć w Biblii. Prosi i błaga o jedność tak porozrywanego Jego Mistycznego Ciała - Kościoła, który przy takich podziałach stał się zgorszeniem dla świata.
Zauważyć jednak należy działanie całej Trójcy Przenajświętszej. W 1932 roku przyszedł sam Bóg Ojciec. W Swym Orędziu danym przez Matkę Eugenię (potępianym, a później uznanym przez Kościół, publikacja posiada imprimatur) pragnął dać światu nadzieję, pokój, ufność, miłość, pragną dać się poznać swoim dzieciom takim jakim jest - miłującym, czuwającym, bliskim, pragnącym zażyłej więzi ze swoimi dziećmi. Orędzia Ojca Niebieskiego, naszego Stwórcy, do dziś jednak pozostają praktycznie nie znane w Kościele. Nie zrealizowano nawet Jego pragnienia wprowadzenia w Kościele Święta Ojca całej ludzkości w pierwszą niedzielę sierpnia.
Duch Święty, który choć od początku pouczał sługi Boga, podtrzymywał męczenników, kierował Kościołem pociągając ku sobie tych, którzy umieli żyć duchem, w jakimś szczególnym Swoim działaniu w końcu lat sześćdziesiątych dokonywał cudów łaski z których narodziła się Odnowa Kościoła. Powstało wiele wspólnot charyzmatycznych Odnowy w Duchu Świętym, lecz w zdecydowanej większości serca ludzkie okazały się szczelnie zamknięte, wola oporna, duchy ludzkie pozostały martwe.
Już w samych tych tylko fragmentarycznie wspomnianych działaniach Trójjedynego Boga widać, jak usiłuje On zatrzymać świat w staczaniu się ku przepaści.
Również dostrzec możemy działania Maryi. Wiele jej objawień już zostało uznanych przez władze kościelne: Fatima (1917), Amsterdam (1945-59), Akita w Japoni (1973-81), Kibeho w Ruandzie (1981-83). Cóż jednak z tego, że zostały uznane skoro lekceważy się dane tam przesłania. Tym bardziej nie przejęto się innymi, nie uznanymi oficjalnie lecz jakże wymownymi, gdy się je zgłębi: Naj w Korei (1985-97), Medugorje w Bośni (od 1981r.) oraz będące kontynuacją Fatimy orędzia w Garabandal (1961-65) - nad którymi Jan Paweł II polecił wszcząć badania. W latach 1973 -1997 Matka Boża dawała przesłania przez ks. Gobiego „Do Kapłanów, umiłowanych synów...”, w których ukazuje stan świata i Kościoła, wskazuje na ratunek i bliski Tryumf Jej Niepokalanego Serca. To tylko część objawień maryjnych XX wieku - te najgłośniejsze i najbardziej znane, wszystkie nawzajem się potwierdzają choć każde inne. Czy jednak świat i członkowie Kościołów chrześcijańskich interesują się i realizują w swoim życiu te często wręcz rozpaczliwe, poparte łzami i to nieraz krwawymi (udokumentowanymi i uznanymi przez Kościół), przesłania Matki ludzkości wzywające do zawrócenia z drogi, którą idzie ta cywilizacja śmierci? Nie. Gorliwie się jednak powtarza, że objawienia te nie zobowiązują chrześcijan do uznawania ich w sumieniu. A jednak Słowo Boże mówi: „Strzeżcie się, abyście nie stawiali oporu Temu, który do was przemawia” (Hbr 12,25). Ponadto koroną wszystkich przykazań jest przykazanie miłości do Boga i bliźniego. Gdybyśmy miłowali, gdybyśmy kogoś bardzo podziwiali, to czy z takim lekceważeniem i obojętnością podchodzilibyśmy do oficjalnego i nieskończona ilość razy ponaglanego zaproszenia nas (choćby przez objawienia uznane przez Kościół) przez ukochaną, przez podziwianą osobę na spotkanie i rozmowę? Zwykła pogłoska sprawiłaby, że uczynilibyśmy wszystko, by swą miłość, by swego idola spotkać, usłyszeć lub choćby z oddali sprawić radość. Czy uleglibyśmy wówczas sceptycyzmowi? Gdy szukamy wykrętów i usprawiedliwień, lekceważymy a nie kochamy, nie podziwiamy, nawet nie żyjemy by uczyć się miłości, a bez niej jesteśmy przecież tylko „cymbałami brzmiącymi”, co najwyżej z namiętnością goniącymi za sensacjami i aferami dla zaspakajania własnej ciekawości i próżności.
Proroctwo zawarte w Apokalipsie (rozdz. 11) mówi o pojawieniu się Dwóch Świadków, którzy będą prorokować. A gdy dopełnią Swojego świadectwa, zostaną zwyciężeni przez Bestię. Bestia jest tu symbolem kłamstwa, bo ojcem kłamstwa jest szatan. Kłamstwo właśnie dzisiaj zwycięża i jak ukazuje dalej Apokalipsa, niestety zwycięży. Największym zaś zwycięstwem złego ma być „ohyda spustoszenia” w miejscu świętym przepowiedziana przez proroka Daniela. I spójrzmy jak w coraz liczniejszych kościołach niezgodnie nawet z dokumentami ostatniego Soboru, pod pozorem dobra, tabernakulum usuwa się gdzieś w boczne nawy, a w centrum ustawia tron dla człowieka. To tylko skutek zaniku wiary w rzeczywistą Obecność Boga-Człowieka w Eucharystii lub lekceważenie z jakim się Go traktuje. Ohyda spustoszenia to również zanik wiary w ofiarniczy charakter Mszy Św., która w wiecznym „teraz” Boga Ojca jest uobecnieniem „Golgoty”, i każdy uczestnik Mszy Św. w sposób mistyczny stoi pod krzyżem na którym cierpi dla niego Syn Boży. Ci, którzy mienią się świętym imieniem chrześcijan powołani są do powszechnego kapłaństwa wiernych, co zobowiązuje do łączenia się z tą Ofiarą Syna Bożego, do składania duchowych darów, składania siebie w ofierze Bogu Ojcu, dla ciągłego wynagradzania za swoje grzechy i grzechy bliźnich, dla zbawienia świata. Kościół, Chrześcijanie nie są powołani do uczestniczenia w rozwijaniu, udoskonalaniu tej cywilizacji śmierci. Ona zniknie. Lecz Bestia, kłamstwo zwyciężyło już w tak wielu katolikach, którzy choć jeszcze przychodzą na Mszę Św., to pozostają jedynie bezczynnymi gapiami. Zwycięża w coraz większej ilości Kapłanów, którzy już nie pouczają, bo sami nie wierzą, w końcu porzucają swoje Kapłaństwo. Czy mam pozwolić, by i we mnie zwyciężyła Bestia? A może nawet jestem na jej usługach, przez zawinioną nieświadomość opowiadając się, czy rozgłaszając jej kłamstwa? Kto uczciwie i pokornie szuka Prawdy, znajdzie ją. To obecnie może mieć decydujące znaczenie dla naszej wieczności. Rozważajmy więc z czcią, z bojaźnią, z gorliwością wszelkie Słowo Boże. „Ja patrzę na tego, który jest biedny i zgnębiony na duchu, i który z drżeniem czci moje słowo (Iz 66,2) - mówi Pan. Prośmy Ducha Świętego o tę łaskę, uznanie prawdy o sobie i skruchę która otwiera nasze serca na Jego Światło i Ogień Miłości. On jednym olśnieniem może dać pojąć więcej niż całe lata studiów.
Medziugorskie Objawienia są już ostatnimi. 2.10.2009 Królowa Pokoju powiedziała: "Drogie dzieci! Podczas gdy na was patrzę, serce mi się ściska z bólu. Dokąd zmierzacie dzieci moje? Jesteście tak zanurzeni w grzechu, że nie umiecie się zatrzymać. Usprawiedliwiacie się grzechem i żyjecie według niego. Uklęknijcie przed krzyżem i patrzcie na mojego Syna. On zwyciężył grzech i umarł, abyście wy, moje dzieci, żyli. Pozwólcie, aby wam pomógł, abyście nie umarli, ale żyli wiecznie z moim Synem".
I wielu nam serce się ściska z Jej bólu. Zapewne to już wkrótce zakończy się ten czas w którym jak dwie gałązki oliwne lub dwa świeczniki z Księgi proroka Zachariasza, jak dwaj świadkowie z Apokalipsy - Najświętsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi - przebiegają całą ziemię budząc sumienia, trudząc się dla naszego zbawienia.
Co się stanie ze światem, gdy niechciana Królowa Pokoju odejdzie? Apokalipsa św. Jana stopniowo odkrywa przed nami dalszy ciąg losów ludzkości i Kościoła: po odrzuceniu przez ten świat Dwóch Świadków i ich posłańców, nastanie czasu krótkotrwałego /symboliczne 3,5 dnia/ panowania Antychrysta, po czym nastąpi Dzień Pański i zniszczenie tej cywilizacji nazwanej wielkim Babilonem, strącenie demonów i ustanowienie Królestwa Bożego.
Prawdziwie miłującym Boga, Apokalipsa nie niesie jednak trwogi, lecz daje szczególną nadzieję i pewność, że wkrótce nastanie czas Miłości i Pokoju. Dlatego prawdziwie miłujący, prawdziwie wierni Bogu żyją apokaliptyczną nadzieją, że już wkrótce wypełnią się słowa wypowiadane podczas Eucharystii bardziej lub mniej świadomie przez cały Kościół„... i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”, wypełnione zostaną prośby Modlitwy Pańskiej: „...przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie tak i na Ziemi.”! Oczekujący Nowej Ziemi i nowego Nieba mogą już dostrzegać to, o czym jest tu mowa. W tym czasie sprawiedliwości, próby, przesiewania, zginą zarówno źli jak i dobrzy którzy nie uwierzyli, bo „kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą” (1J4,10). Ci którzy uwierzyli, którzy wytrwają w prześladowaniach, ta wybrana Reszta doczeka ostatecznego zwycięstwa Dwóch Świadków w wyniku którego w nich i pośród nich zabłyśnie Królestwo Boże i to na tej Ziemi. To już się dzieje.
Jeszcze jest czas by samemu umrzeć dla tego świata by zachować Życie, by dawać Życie bliźnim poprzez modlitwę i ofiarę. Kończy się czas na nawrócenie, na oczyszczenie ze swoich błędnych przekonań, opinii, przyzwyczajeń, przemianę swojego sposobu myślenia w Chrystusowy, na doprowadzenie do wielkiej czułości swojego nieczułego sumienia, by reagowało choćby na pozór grzechu. To musi trwać wiele lat. Jakże mi jeszcze do tego daleko... a otrzymałem tę łaskę przejrzenia i wkroczyłem na drogę nawrócenia już niemal 12 lat temu. Dlatego dam jeszcze to osobiste świadectwo.
Będąc żołnierzem wojsk NATO w Bośni i Hercegowinie w 1998 r znalazłem się służbowo w Medziugorju. To od tego momentu rozpoczął się proces przemiany. Z tonącego w grzechu zostałem uratowany do życia i Życia. Podczas mojego kolejnego - już prywatnego pobytu w rok po pierwszym, otrzymałem darmową, natychmiastową łaskę uwolnienia od nałogu tytoniowego i nadużywania alkoholu, w czym trwam do dzisiaj. A przez 20 lat wiele razy bez skutku sam próbowałem to rzucić. Dziwiłem się tej łasce, gdyż o nią wcale nie poprosiłem. Sprawa wyjaśniła się podczas badań laryngologicznych po ok. 4 latach. Okazało się że nadal utrzymuje się we mnie stan przedrakowy gardła. Lekarka poinformowała mnie, że gdybym palił dłużej, dzisiaj prawdopodobnie bym już nie żył. Moje życie zatem już nie może do mnie należeć. Do kogo zapytam, jeżeli Medziugorje to mamienie szatańskie? Do Złego?
Tak, jestem wciąż grzesznikiem, jak zachowujący trzeźwość alkoholik, który zawsze czujny, do końca życia uważał się będzie za alkoholika. Lecz czuję się nowym człowiekiem, który woli i prosi raczej o wcześniejszą śmierć niż gdyby miał dopuścić się choćby jeszcze raz odstępstwa grzechu, który uwolniony od władzy Złego, teraz świadomie kroczy ku zawładnięciu go przez Boga, tym jakże słodkim zawładnięciem. I coraz częściej czuję się jak nowo narodzone dziecko ufnie spoczywające w ramionach kochającego Ojca, co daje nieznany cielesnym pokój i prawdziwą wolność od siebie, świata i szatana. A wszystko zawdzięczam Królowej Pokoju z Medziugorja, która mnie, byłego żołnierza „wojsk powietrzno desantowych” przeformowuje na żołnierza, na sługę Swego Syna Chrystusa Króla Wszechświata. Czy mógłbym wbrew sobie uwierzyć tym, którzy odrzucają Medziugorje, a sami świadomie dopuszczają się uchybień wobec miłości i sprawiedliwości?
Sam daleki jestem od stwierdzenia, że posiadłem miłość i sprawiedliwość. Ale dążąc do tego zdecydowanie posiadłem już i kieruję się dobrą wolą. Nie jest moim zamiarem nikogo tu ranić, straszyć ani wprowadzać niepokoju. Przyświecają mi słowa: Dla jednych miejcie litość, dla tych, którzy mają wątpliwości: ratujcie ich, wyrywając z ognia...(Jud.22-23). Nikt mnie nie uczył teologii, tzn. nie miałem ludzkiego nauczyciela, może więc ja, nieuk, popełniam jakieś błędy teologiczne. Czy to mnie dyskredytuje? Mam nadzieję, że kto ma dobrą wolę otrzyma światło, albo poczuje choć woń Ducha. Nauczony jednak doświadczeniem, wielokrotnie raniony słowem przez znawców, wiem jak wielu czyhało tylko, by łapać za słówka. Dla tych oraz tym wszystkim, którzy cieszą się wspomnianym tekstem przekreślającym Medziugorje jeszcze jedno „słowo”.
Celem naszego życia jest przemiana z człowieka żyjącego cieleśnie i zmysłowo (dla swego ciała i przyjemności) tj. na poziomie zwierząt, w człowieka duchowego, który rozwija w sobie skarłowaciałe z nie używania zmysły duchowe. Nie ciało, ale duch daje nam światło, bo Bóg jest Duchem i mówi do naszego ducha. To co zmysłowe, co służy zadowolenia własnego „ja" zaciemnia światło Prawdy i Miłości. Kto nie rozwija się duchowo staje się coraz bardziej zwierzęciem i gorzej nawet, i w niezauważalnej przez siebie nieczystości kieruje się nie duchem a zwierzęcym instynktem postępując jak hiena, dla której wszelka otaczająca ją miła woń jest przykra, jest odpychająca, przeszkadzająca w jej poszukiwaniu i węszeniu za smrodem padliny. A gdy wywęszy podąża tym śladem z jakimś wręcz szatańskim śmiechem, w zadowoleniu, by w tej rozkoszy zaspokoić swój głód. Przebudźmy się.
Ja dziękuję Bogu za to, że sprawił, by przedarło się poprzez moje ciemności, to przytoczone jeszcze poniżej Światło Prawdy, że pozwala mi podążać za nią:
„Niektórzy z was smucą się dziś, bo świat wydaje przedwczesny osąd dotyczący Mojego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca waszej Matki. Wkrótce jednak Nasze Dwa Serca ukażą światu, jak mylił się w swoim osądzie; stanie się to, kiedy objawię w nich Moje Święte Oblicze. /W Dniu Oczyszczenia, kiedy będzie nam dane zobaczyć nasze grzechy oczami Boga. Por. Ap 6,12-17/ Zaprawdę dziś mówię wam, że Orędzia, które Mój Duch właśnie wylewa na każdy naród, nie są zwykłymi słowami: one są Duchem i Życiem. /Por. J 6,63/ Czy nie czytaliście tego co mówi Pismo: „Oto ześlę wam chleb z Nieba."? /Wj 16,4/ Czy te znaki, nie wystarczają, ażeby was przekonać? Dziś ciągle karmię was na wewnętrznej pustyni Chlebem Niebieskim, Cudownym Pokarmem, który się nie psuje, lecz ożywia waszego ducha. /.../ Pismo mówi. „Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać bo tylko duchem można to rozsądzić." /l Kor 2,14/ Nowe Niebiosa i Nowa ziemia są teraz właśnie u waszych drzwi. Jednak wielu z was nie zrozumiało i uważają to za głupstwo. Ci ludzie pozbawieni duchowości wolą przyjmować Moje Znaki w powierzchowny sposób i gardzą Moimi Niebieskimi Orędziami. Pisma właśnie się wypełniają, istotnie bowiem zapowiedziały One, iż w dniach ostatnich pojawią się ludzie, którzy wyśmieją się z Mojej Obietnicy. /Por. 2 P 3,3/ Ponieważ wiedziałem, że ludzie mają nieskończoną zdolność grzeszenia i że na końcu Czasów Nieprzyjaciel zasiądzie na tronie w Mojej Świątyni, dlatego zachowałem dla Siebie resztę, aby stała się budowniczym Mojego Nowego Sanktuarium, Pierwocinami Mojego Ducha. /.../ Oni są pierwocinami Nowych Niebios i Nowej Ziemi. (...)
24.01.1991 Prawdziwe Życie w Bogu
/.../ „Słuchajcie uważnie Moich ostatnich słów ostrzeżenia, słuchajcie teraz, gdy jest jeszcze czas. Czytajcie Nasze Orędzia /Jezusa i Maryi, Dwóch Świadków/ i kiedy Niebo mówi, powstrzymujcie się od lekceważenia i głuchoty. Uciszcie wasze głosy, a usłyszycie Nasze. Zastanówcie się dwa razy przed wydaniem sądu zastanówcie się więcej niż dwa razy, zanim potępicie Dzieła Ducha Świętego. Nie oszczędzę ani jednego z tych, którzy wyśmiewają się z Ducha Świętego, bluźnią Mu bezczelnie. Sprawiedliwość strąci ich do otchłani. Wznieście wasze twarze i szukajcie Niebios, aby kontemplować Moje Święte Oblicze! Podnieście wasze oczy do Nieba a nie zginiecie. Nawróćcie się! I proście Ojca, aby się ulitował. /.../”.
11.09.1991 Prawdziwe Życie w Bogu
„Pozostaje Mi teraz bardzo mało czasu, zanim Ręka Mojego Ojca uderzy w to pokolenie. /.../
Wszelkimi sposobami usiłowałem was zgromadzić, aby przypomnieć wam o życiu w świętości, Ja bowiem jestem Święty, ale jedynie reszta spośród was słucha, gdy mówię. Przemawiałem przez tych, których uważacie za godnych pogardy. Mówiłem przez słabość i ubóstwo, ale wy, dochodząc do szaleństwa ustanowiliście kult prześladowania Mojego Świętego Ducha, który ich prowadzi! Posłałem wam przez nich ducha Eliasza i ducha Mojżesza, /Por.Dz3,22.7,37; Syr 48,10, Ml 3.2.3/ tych dwóch świadków przyobleczonych w wory (Ap 11,3), aby prorokowali i przypomnieli wam Moje Prawo przed Moim wielkim Powrotem. Mają mówić do was w Moim Imieniu i doprowadzić was do Prawdy, do rozsądku. Nad wami jednak rozciąga się potężna ciemność, a wasze mniemanie o posiadanej wiedzy stało się polem walki z Moją Wiedzą. Kłamstwo zawsze prześladowało i prześladuje Prawdę. Pisma jednak nigdy nie kłamią Powiedziano, że wychodząca z Czeluści Bestia /Bóg dał mi do zrozumienia, że Bestia oznacza tutaj kłamstwo/ przygotowuje się do wojny z nimi, aby ich pokonać i zabić. /Ap 11,7/ Rzeczywiście, wasze pole walki jest obecnie przesiąknięte niewinną krwią, gdyż Mój Święty Duch proroctwa stał się plagą dla tych, którzy należą do świata.1 Ich szaleńcze prześladowania oraz całkowite odrzucenie okazywane Moim rzecznikom przypominają to, co uczyniła Sodoma. Uparte odrzucanie otwarcia swych serc i poddania się, ich odrzucanie otwarcia uszu, by słuchać dziś Mojego Głosu, przewyższyło upór Faraona w Egipcie,2 Daję wam dzisiaj to, czego „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć". /1 Kor 2,9/ /.../ Mój Duch Święty powołuje was wszystkich do prawdziwej pobożności i do lepszego poznania Samego Boga. Dlatego wciąż powtarzam te same prawdy, które już zostały wam dane. Będę cię wzywał, pokolenie, aż przeniknę przez twoją głuchotę. Nie przestanę cię wzywać w agonii, aż usłyszę od ciebie słowo: - ABBA! Nowe Niebiosa i Nowa Ziemia zstąpią wkrótce na was”.
23.07.1991 Prawdziwe Życie w Bogu
W 1973 r. w Akita w Japonii s. Agnieszce Sasagawa za pośrednictwem głosu płynącego ze swej płaczącej figury Pani Wszystkich Narodów z objawień amsterdamskich, Najświętsza Dziewica przekazała trzy przesłania. Oto fragmenty trzeciego:
«Moja córko, słuchaj dobrze, co ci powiem, i przekaz to przełożonemu. Jak już ci powiedziałam, jeśli ludzie nie będą pokutować i nie poprawią się, Ojciec ześle straszną karę na całą ludzkość. Będzie to kara większa niż potop, taka jakiej nikt nigdy przedtem nie widział. Ogień spadnie z nieba i zmiecie z powierzchni ziemi wielką część ludzkości, zarówno dobrych jak i złych, nie oszczędzając ani kapłanów, ani świeckich. Ci, którzy przeżyją, poczują się tak opuszczeni, że będą zazdrościć umarłym. Jedyną bronią, jaka wam pozostanie, będzie Różaniec i Znak dany przez Mojego Syna. Każdego dnia odmawiajcie modlitwę różańcową. Odmawiajcie Różaniec za papieża, biskupów i kapłanów. Dzieło szatana przeniknie nawet do Kościoła w taki sposób, że kardynałowie wystąpią przeciwko kardynałom, biskupi przeciwko biskupom. Kapłani, którzy Mnie czczą, będą pogardzani i wystąpią przeciwko nim ich współbracia. Kościoły i ołtarze zostaną splądrowane, Kościół będzie pełen tych, którzy akceptują kompromisy. Z powodu działania szatana wielu kapłanów i poświęconych dusz porzuci swe powołanie. Szatan będzie występował szczególnie nieubłaganie przeciw duszom poświęconym Bogu. Myśl o utracie tak wielu dusz jest przyczyną Mojego smutku. Jeśli zwiększy się liczba i ciężar grzechów, nie będzie już dla nich przebaczenia.”
W Akita, 15.09. 1987, do ks. Gobiego:
/.../ Jestem prawdziwą Matką i waszą Współodkupicielką. Sprawiłam, że z oczu tej figury popłynęły cudowne łzy, więcej niż 100 razy, przez wiele lat. Dlaczego znowu płaczę?
Płaczę, ponieważ ludzkość nie przyjmuje Mojego macierzyńskiego zaproszenia do nawrócenia i do powrotu do Pana. Nadal podąża z uporem drogą buntu przeciw Bogu i Jego prawu miłości. Pan jest otwarcie odrzucany, znieważany, przeklinany.
Wasza Niebieska Mama jest pogardzana, publicznie ośmieszana. Moje nadzwyczajne wezwania nie są słuchane, nie wierzy się znakom, które daję z Mojego ogromnego bólu.
Wasz bliźni nie jest kochany: każdego dnia ktoś targa się na jego życie lub na to, co posiada. Człowiek staje się coraz bardziej zepsuty, bezbożny, złośliwy i okrutny.
Kara większa niż potop właśnie ma spaść na tę biedną, zdeprawowaną ludzkość. Ogień zstąpi z Nieba i to stanie się znakiem, że Boża sprawiedliwość określiła już godzinę swego wielkiego ujawnienia.
Płaczę, ponieważ Kościół ciągle idzie po drodze podziału, utraty prawdziwej wiary, odstępstwa, błędów, które są coraz bardziej rozpowszechniane i przyjmowane. Obecnie urzeczywistnia się to, co przepowiedziałam w Fatimie i to, co objawiłam właśnie tu w trzecim przesłaniu danym jednej z Moich córek. Również dla Kościoła nadszedł moment wielkiego doświadczenia, ponieważ człowiek niegodziwy zajmie miejsce w jego łonie i ohyda spustoszenia wejdzie do Świętej Świątyni Boga.
Płaczę, ponieważ dusze Moich dzieci, w wielkiej liczbie potępiają się i wpadają do piekła.
Płaczę, ponieważ jest zbyt mała liczba tych, którzy przyjmują moje zaproszenia do modlitwy, do wynagradzania, do cierpienia, do ofiary.
Płaczę, ponieważ mówiłam do was, a wy Mnie nie słuchaliście. Dawałam wam cudowne znaki, a nie wierzyliście Mi, objawiałam się wam mocno i często, lecz wy nie otwarliście przede Mną drzwi waszych serc. Chociaż wy, Moi umiłowani, i synowie poświęceni Mojemu Niepokalanemu Sercu, mała reszto, której strzeże zazdrośnie Jezus w pewnej zagrodzie swej Boskiej miłości, posłuchajcie i przyjmijcie Moje zaniepokojone zaproszenie, z którym z tego miejsca zwracam się jeszcze dziś do wszystkich narodów ziemi. Przygotujcie się na przyjęcie Chrystusa we wspaniałości Jego chwały, ponieważ właśnie nadchodzi wielki dzień Pana.
„Do Kapłanów umiłowanych Synów Matki Bożej” 362
24.10.1994 Jezus powiedział:
„Ostrzegłem was, że kardynałowie wystąpią przeciw kardynałom, biskupi przeciw biskupom, a kapłani przeciw kapłanom. Wybrałem Piotra, aby karmił i strzegł Moje baranki, lecz rozszerzający się buntowniczy duch doprowadził do szczytu buntu. To jest Wielki Ucisk, o którym was uprzedziłem. /.../ Dlaczego, dlaczego staliście się tak uparci? Czymże są dla Mnie wasze nie kończące się ceremonie, gdy zwracacie się do Mnie, wielbiąc Mnie tylko swoimi wargami? /Por. Iz 1,13/ /.../ Powróćcie do Mnie i uznajcie swą winę./.../ Tak, lew opuścił swoją kryjówkę. /Por. Jr 4,7/ Córko, wałęsa się duch niszczycielski. Aniołowie przychodzą, jeden po drugim, aby was wszystkich ostrzec i aby wam powiedzieć, że Moje Miasto na Zachodnim Brzegu zostanie opanowane przez Niszczyciela, który z wielką gwałtownością przeciwstawi się i zaprzeczy Mojemu Prawu, Mojej Tradycji i Mojej Boskości. Cały kraj stanie się odrazą.
Będzie się przeszkadzać waszym świętym, Moim posłańcom i Moim prorokom, wykonywać nadal ich dzieło... /Por. Ap 11 ,7/ i rozciągnie się nad wami wielka ciemność. /Por. Am 8,1 1-14./ Nieprzyjaciel - który jest uczonym /dosłownie: erudytą/ -usunie Moją Nieustanną Ofiarę myśląc, że jego czyny przejdą nie zauważone jak jego ukryte grzechy. Moja Ręka spadnie nagle na niego, niszcząc go zupełnie. /Por. Dn 8,25/ Ta noc została zapowiedziana w Pismach, /Por. J 9,4; Dz 2,20; Am 8,11-14/ lecz on i inni - z którymi się sprzymierzył - z radością włożyli swą przysięgę w usta Bestii, czcząc jedynie ją za to, że udzieliła im swej władzy. /Por. Ap 13,4.8/ Biada wielbiącym Bestię! Będą jęczeć i płakać”. /Por. Ap 19,19-21/ (PŻwB)
„Mój Święty Duch Proroctwa stał się plagą dla tych, którzy należą do świata. Ich szaleńcze prześladowania oraz całkowite odrzucenie okazywane Moim rzecznikom przypominają to, co uczyniła Sodoma. Uparte odrzucanie otwarcia swych serc i poddania się, ich odrzucenie otwarcia uszu , by słuchać dziś Mojego Głosu przewyższyło upór Faraona w Egipcie”. PŻwB
/…/ „Co do tych, którzy ciągle nie widzą Moich cudów, to dzieje się tak dlatego, że Moje Królestwo ich przerosło. /…/ Wszystkich was przygotowuję do Mojego Królestwa. Pisz: Świat odrzuca dziś Nasze Dwa Serca, Serce twojej Najświętszej Matki i Moje Najświętsze Serce. Czasy, w których obecnie żyjecie, to czasy Miłosierdzia. Już ci wyjaśniłem, /Aluzja do Orędzia z 18.02.1993/ co się stanie, kiedy zostanie złamana szósta pieczęć. A teraz posłuchaj Mnie i pisz:
Zaraz po tym, jak Nasze Dwa Serca wypełnią Swe świadectwo /Ap 11,7 Sądzę, że znaczy to: kiedy nastąpi moment nadejścia Dnia Pańskiego/ złamię siódmą pieczęć i w tym momencie nastanie przerażająca cisza... /Ap 8,1/ W tej ciszy ludzie tego świata pomyślą, że zwyciężyli Nasze Dwa Serca i będą się cieszyć. /Ap 11,10/ Będą świętować to wydarzenie sądząc, że pozbyli się Naszych Dwóch Serc, które dawały świadectwo przez Naszych rzeczników, bo to, o czym świadczyli, stało się plagą dla ich uszu i plagą dla ich spraw, i dla ich złych zamiarów. /Por. 2 Tm 4,3/ Wtedy nagle ta cisza zostanie przerwana przez nadejście Mojego Dnia i biada nieczystym! Biada nie nawróconym! Ta pustynia będzie usłana ich trupami, pustynia, którą sami przygotowali. /Por. Ap 11,13/ Wtedy Mój Anioł napełni Ogniem kadzielnicę, którą trzymał przed Moim Tronem i ołtarzem, i rzuci ją na ziemię. /Ap 8,5/ A kiedy każdy będzie uważnie patrzył, wtedy nadejdzie gwałtowne trzęsienie ziemi i części ziemi zapalą się i przemieszczą. 2 P 3,12. (Por. Ap 11,13 Wielu ucieknie w góry, aby się ukryć w grotach i pomiędzy skałami. Będą Mnie wzywać, lecz Ja nie będę słuchał. /Por. Prz l,28n; Jr 11,11nn; 14,11n; Ez8,18/ Będą Mnie prowokować i bluźnić Mojemu Świętemu Imieniu, Por. Ap 16,11.21 i powiedzą do gór i do skał: «Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem Zasiadającego na tronie i przed gniewem Baranka», Ap 6,16. (Por. Łk 23,30 ponieważ nadejdzie Mój Dzień i któż się ostoi? Ap 6,17. A ci, którzy przeżyją, Ap 11,13 przejęci strachem, upadną na kolana i będą Mnie tylko uwielbiać, Mnie, ich Boga... Wtedy zstąpią na was Nowe Niebiosa i Nowa Ziemia, /Ap 21,1/ królestwo świata stanie się Moim Królestwem Ap 11,15. i będę królował w każdym sercu. Przeszły świat zniknie. Ap21,Duszo, to już za waszych dni rozpocznie się Moje królowanie”.
7.02.2002 PŻwB
/…/ „Moje uporczywe wezwania do skruchy nie zostały wysłuchane. Świat pogrąża się teraz jeszcze bardziej w błocie grzechu i w cieniu śmierci. Moje ziarno umarło z powodu braku nawodnienia. Wielu Moich pasterzy Mnie zawiodło, pociągając za sobą miliony dusz do Otchłani i na zatracenie. /Por. Ez 34,2nn; Mt 21,33nn./ Czy ktoś może powiedzieć: „Nie zostaliśmy ostrzeżeni, nie widzieliśmy żadnego niebieskiego znaku"? I nadal żyją dla samych siebie...
To pokolenie stało się martwe na Moje Słowo i woli żyć dla szatana, który daje im wszystko, co się sprzeciwia Mojemu Prawu Miłości. Wolność i niezależność - tak to nazywają - a w rzeczywistości są więźniami Złego. Każdy człowiek jest teraz wyposażony na wojnę. Ciemność rządzi światem. /Por. Ap 12,17; 13,7/ Ich serca, złe i zamieszkałe przez wszelkiego rodzaju złe duchy, są skierowane jedynie ku Księciu Ciemności.
W tych czasach Miłosierdzia dałem wam wszystkim czas i okazję do wyzbycia się złośliwości i bezbożności...”
(...) Bądź niewzruszona w tym, co dotyczy Dwóch Serc połączonych miłością. Mówiłem już wielu sercom o tej prawdzie, o prawdzie odrzuconej przez wielu. Na koniec jednak Nasze Dwa Serca odniosą zwycięstwo. Taki jest świat. Dziś odrzucają tę prawdę, ale jutro uszanują ją. Ja, Jezus, wszystkich was kocham. Oprócz Mnie, nie miejcie nic innego w sercu. Dajcie Mi pierwsze miejsce. Miejcie Mój Pokój.
8.12.91 PŻwB
stanisław