Bitwa pod Olszynką Grochowską - jedna z najbardziej krwawych bitew powstania listopadowego. Rozegrała się 25 lutego 1831 roku[1]. Bitwa ta rozegrała się w tym samym czasie co bitwa pod Białołęką.
Bitwa pod Olszynką Grochowską
|
|
Bitwa pod Grochowem, obraz Bogdana Pawłowicza Willewalde
|
|
Data |
|
Miejsce |
|
Wynik |
Bitwa nierozstrzygnięta, taktyczne zwycięstwo Polaków |
Terytorium |
|
|
Stoczek - Dobre - Kałuszyn (I) - Wawer (I) - Nowa Wieś - Nowogród - Białołęka - Olszynka Grochowska - Puławy - Kurów - Wawer (II) - Dębe Wielkie - Kałuszyn (II) - Liw - Domanice - Iganie - Poryck - Wronów - Kazimierz Dolny - Boremel - Kiejdany - Sokołów Podlaski - Mariampol - Kuflew - Mińsk Mazowiecki (I) - Firlej - Lubartów - Połąga - Jędrzejów - Daszów - Tykocin - Nur - Ostrołęka - Rajgród - Grajewo - Kock (I) - Budziska - Łysobyki - Ponary - Kałuszyn (III) - Mińsk Mazowiecki (II) - Iłża - Wilno (II) - Międzyrzec Podlaski - Warszawa - Kock (II) - Księte |
Atak rosyjskiej kawalerii w czasie bitwy pod Grochowem
Bitwy pod Białołęką i Grochowem
Spis treści [ukryj] |
Przed bitwą
Wojska polskie w liczbie ok. 48 tys. dowodzone były oficjalnie przez księcia Michała Radziwiłła, a faktycznie przez generała Józefa Chłopickiego. Wojska rosyjskie w liczbie ok. 60 tys. dowodzone były przez feldmarszałka Iwana Dybicza.
Po bitwach pod Stoczkiem, Dobrem i Wawrem wojska polskie skoncentrowały się na przedpolach Pragi. Pierwsze próby zdobycia Olszynki Grochowskiej, stosunkowo łatwo udaremnione przez Polaków, miały miejsce już 20 lutego.
Faza wstępna
W dniu 25 lutego ugrupowanie armii polskiej było następujące: centrum obsadzały dywizje gen Żymirskiego i gen. Skrzyneckiego (2 i 3 Dywizja Piechoty), na prawym skrzydle stała 4 Dywizja gen. Szembeka, lewe skrzydło stanowiła 1 Dywizja gen. Krukowieckiego. Jazda gen. Umińskiego zabezpieczała ugrupowanie od strony Ząbek a Korpus Kawalerii gen. Łubieńskiego ubezpieczał tyły. Około godziny 9, na odgłos kanonady od strony Białołęki, bojąc się utraty ugrupowania ks. Szachowskiego, Dybicz porzucił plan obejścia polskich pozycji na rzecz frontalnego ataku na Olszynkę.
Po 3 kwadransach przygotowania artyleryjskiego, około godz. 10 pięć batalionów piechoty z 24 dywizji natarło na Olszynkę, lecz zostały odrzucone; Dybicz wysłał dodatkowe 6 batalionów jegrów z 25 dywizji, jednak znów bez efektu.
Zajęcie Olszynki i kontrataki Polaków
Około godziny 11 Rosjanie uderzyli po raz kolejny - 19 batalionów (12 tys) ruszyło do ataku na dywizję gen. Żymirskiego (8,2 tys). Trwała zacięta walka, lecz liczebność Rosjan dała im znaczną przewagę, a Polakom zagroziło oskrzydlenie. Wtedy gen. Chłopicki zorganizował przeciwnatarcie 9 batalionów piechoty, prowadząc je osobiście. Polacy wdarli sie po raz kolejny na Olszynkę i wyparli Rosjan, śmiertelnie ranny został gen. Żymirski. Okazało się, że 23 tys. Rosjan nie jest w stanie poradzić sobie z 2-krotnie mniejszym ugrupowaniem polskim i rosyjskie bataliony zaczęły się cofać. Jednak feldmarszałek Dybicz uporządkował oddziały i dając osobisty przykład prowadził je do natarcia, wspartego ogniem prawie dwóch setek dział. Po obydwóch stronach zalegały tysiące zabitych i rannych żołnierzy. Chłopicki jednak przygotował kolejne przeciwnatarcie, tym razem kawalerii, do którego miał być użyty korpus Łubieńskiego oraz grupa Krukowieckiego. Ci jednak orzekli, że nie honorują rozkazów Chłopickiego lecz czekają na potwierdzenie ich od Radziwiłła. Wściekły Chłopicki ruszył do Radziwiłła, aby ten potwierdził rozkazy dla obydwóch zgrupowań, zostawiając dowodzenie gen. Skrzyneckiemu, przez ten czas Rosjanie zagrozili już oskrzydleniem całego ugrupowania polskiego. Wtedy powracający na pierwszą linie Chłopicki został ranny od wybuchu granatu. Znoszony do powozu rozkazał Skrzyneckiemu zaatakować całością sił Olszynkę, widząc w tym posunięciu jedyny sposób uniknięcia klęski. Skrzynecki jednak - będąc świadomym znacznej przewagi liczebnej Rosjan, nie zgodził się na pewną rzeź.
Rosyjskie szarże
W wojsku polskim trwało totalne rozprężenie, które próbowali wykorzystać Rosjanie. Gen. Karl Toll przygotował potężne uderzenie kawalerii, które miało rozstrzygnąć bitwę. 30 szwadronów jazdy natarło na polskie pozycje. Szarży 600 ułanów gwardii oparł się najeżony bagnetami czworobok "czwartaków" - 4 pułku piechoty. Zakutych w zbroje kirasjerów ks. Alberta Pruskiego zatrzymały salwy 8 pułku piechoty oddane z odległości 30 kroków. Na pierwszą linie dotarł płk. Ignacy Prądzyński z oddziałem rakietników. Nieznana Rosjanom broń czyniła, oprócz realnych strat, straszne wrażenie. Ostatecznie kres rosyjskiemu natarciu dała szarża polskich ułanów, zabijając kilkuset kirasjerów. Gen. Skrzynecki wydał rozkaz odwrotu do Warszawy, dywizje uszykowane w szachownice batalionowych czworoboków wzmocnione bateriami artylerii wycofały się.
Po bitwie
Dybicz zaskoczony niezwykłą uporczywością obrony, stratami wśród swoich wojsk oraz biorąc pod uwagę zapadający zmierzch, odrzucił sugestie gen. Tolla, by zaatakować umocnienia Pragi. Był to duży błąd, bo przy udanym ataku, jedyny most na Wiśle mógł nie wystarczyć do odwrotu. Dybicz jednak wolał nie ryzykować strat w dalszym boju i zarządził odwrót spod Warszawy.
Bitwę uznaje się za nierozstrzygniętą, ponieważ zmusiła obie strony do odwrotu, jednakże uniemożliwiła wojskom rosyjskim szturm Warszawy. Na przebieg bitwy negatywny wpływ miał nieuregulowany status Chłopickiego. Przybył on na pole bitwy jako cywil. W trakcie początkowego okresu przejął dowodzenie nad całością sił polskich, ale nie wszyscy podkomendni uznali jego zwierzchnictwo - wykonania rozkazów w kluczowych momentach bitwy odmówili zarówno Krukowiecki, jak i Łubieński. W bitwie poległo ok. 7 tys. żołnierzy polskich oraz 10 tys. rosyjskich. Straty nieprzyjaciela powiększyły się gdyż w carskiej armii panował zwyczaj dobijania ciężko rannych, których było co najmniej 3000.
Usługi Ciesielskie - domy drewniane - domy szkieletowe - konstrukcje dachowe więźby - www.lech-bud.org