Kiedy z nieba spadają ryby. 10 niesamowitych anomalii pogodowych

Oglądając wieczorną prognozę pogody, staramy się dowiedzieć, czy następnego dnia czeka nas słoneczna pogoda, ulewne deszcze czy siarczyste mrozy. Ale Matka Natura ma nam o wiele więcej do zaoferowania, a niektóre przygotowane przez nią anomalie pogodowe są w stanie wprawić w osłupienie najbardziej doświadczonych ekspertów.

Tajemnicze zjawiska meteorologiczne potrafią u niejednego wywołać dreszcz emocji, a wśród naukowców mających często problem z ich jednoznacznym wyjaśnieniem - są źródłem prawdziwych sporów.

Oto 10 najdziwniejszych zjawisk o charakterze meteorologicznym:

Ognie św. Elma

Motyw ogni św. Elma często przewija się w opowieściach marynarzy. W trakcie burzy ludzie morza często są świadkami dziwnego zjawiska, w trakcie którego - jak sami twierdzą - dostrzec można "tańczące kule" ognia. Pojawiają się one zarówno na masztach statków, krawędziach poszczególnych przedmiotów, jak i na głowach samych marynarzy.

W rzeczywistości są to serie niewielkich wyładowań zapowiadających nadejście burzy. Zdarza się, że towarzyszą im niezbyt głośne dźwięki. Same w sobie nie stanowią one niebezpieczeństwa, ale są formą ostrzeżenia przed potężnymi wyładowaniami podczas właściwej burzy.

Kule lodowe

Kilka tygodni temu nad Polską przetoczyła się fala burz. W niektórych miejscowościach na północy kraju, mieszkańcy byli świadkami niezwykłego zjawiska. W trakcie "oberwania chmury" z nieba zaczęły spadać kule lodowe (popularny grad), które były na tyle duże, że uszkadzały karoserię samochodów i niszczyły szyby.

Oczywiście opady gradu łatwo wytłumaczyć. Następują one zwykle z chmur typu cumulonimbus. W przeszłości odnotowywano opady kul lodowych o wadze sięgającej nawet 36 kilogramów. Naukowcy jednak i tak mają zagwozdkę. Zdarza się bowiem, że kule lodowe zaczynają opadać w chwili, kiedy na niebie nie widać najmniejszej chmury. W niektórych przypadkach przyczynę zrzucano na barki przelatującego samolotu, któremu od skrzydła oderwała się bryła lodu. Niektóre z podobnych incydentów pozostają jednak niewyjaśnione.

"Krwawe" i "mleczne" deszcze

W 2008 r. na świecie odnotowano kilka dziwnych opadów deszczu, które mogły się kojarzyć z obrazami niemal apokaliptycznymi. W kilku regionach Bułgarii padał deszcz przypominający krew. Dziwna substancja pokryła kilka bułgarskich miejscowości. W tym samym czasie, w górach zarejestrowano opady "krwistego" śniegu. Naukowcy uznali, że charakterystyczna barwa deszczówki wywołana była przez saharyjskie piaski, które zostały przeniesione przez wiatr wiejący w górnych warstwach atmosfery.

W tym samym roku, w Meksyku miały miejsce opady substancji przypominającej mleko, o bardzo wysokiej zasadowości. Zdaniem badaczy, na barwę deszczu mogły w tym wypadku wpłynąć fragmenty skał, które przedostały się do chmur. Ale jak było naprawdę?

Trzy Słońca

Czy Słońce może wzejść "potrójnie"? Nie trzeba daleko szukać. W ubiegły roku zdjęcia niezwykłego zjawiska mającego miejsce nad Zatoką Gdańską, obiegły cały świat. Trzy Słońca to oczywiście tylko niezwykłe złudzenie optyczne.

Do zjawiska takiego może dochodzić w momencie, kiedy np. obraz wschodzącego Słońca "materializuje" się w wysokich chmurach. Światło słoneczne załamywane jest przez niewielkie kryształki lodu, co prowadzi często do powstania niezwykłej projekcji.

Ogniste tornada

Widok ognistej trąby powietrznej nie należy do częstych. Zjawisko takie, określane mianem ognistego wiru, wywoływane jest zwykle przez masy ciepłego powietrza, które gromadzą się nad ogniem. Tornado takie może osiągać prędkość 160 kilometrów na godzinę, a jego wysokość może sięgać nawet 1 kilometra.


Świadkami takiego krótkiego, ale przypominającego sceny z Apokalipsy widowiska z udziałem ognistego tornada byli niedawno mieszkańcy Brazylii. Na szczęście, nie trwało ono długo.

Chmury i światła na niebie tuż przed trzęsieniem ziemi

Wielu obserwatorów zafrapowanych jest niezwykłym zjawiskiem poprzedzającym wielkie trzęsienia ziemi. Tuż przed katastrofami, w miejscu ich wystąpienia zdarza się, że można zobaczyć dziwaczne światła pojawiające się na niebie. Rejestrowano je m.in. przed tragedią na Haiti oraz w chińskiej prowincji Syczuan w 2008 r. Mimo tego, że odnotowywano je już w starożytności, nikomu jednoznacznie nie udało się wyjaśnić ich przyczyn.

Wielu kojarzy ten fenomen z zorzą polarną. Częstotliwość jego pojawiania się jest zróżnicowana. Niejednokrotnie efekt widoczny był nie tylko przed trzęsieniem ziemi, ale też w jego trakcie i tuż po nim. Nie ma też żadnej zależności pomiędzy epicentrum trzęsienia

ziemi a miejscem, w którym obserwowane są światła. Zdarzało się, że pojawiały się one nawet 400 km od epicentrum. Zróżnicowany jest też czas trwania "spektaklu" - z dotychczasowych relacji wynika, że może on trwać od kilku sekund do nawet pół godziny.

Próbom wyjaśnienia tego zjawiska towarzyszą jak zwykle teorie spiskowe. Wiele osób zrzuca odpowiedzialność za występowanie osobliwości na barki programu HAARP. Projekt HAARP polega na oddziaływaniu różnymi czynnikami na jonosferę. Amerykanie badają w ten sposób ich wpływ na tę warstwę atmosfery.

Ręka Boga

Mówiąc o ręce Boga nie mamy oczywiście na myśli pamiętnej bramki strzelonej przez Maradonę na Mistrzostwach Świata w 1986 r, w Meksyku, ale niesamowite zjawisko, do którego doszło notabene w tym samym kraju. Miało ono miejsce w lutym 2009 r.

Wg relacji jednego ze świadków, w pewnym momencie pośród chmur pojawił się dziwny obiekt przypominający olbrzymią rękę. Fenomen, który miał miejsce w Rosarito Beach był dostrzegalny przez bardzo długi czas. Wg niektórych relacji było to ok. kilkudziesięciu minut.

Nie bez kozery zjawisko zostało ochrzczone mianem ręki Boga. W przeszłości, podobne osobliwości przypisywano działaniu sił wyższych.

Foo Fighters

W okresie II wojny światowej, marynarze oraz piloci często opowiadali o świetlistych obiektach przemieszczających się w trudnej do określenia odległości. Dostrzegła je m.in. załoga polskiego statku pasażerskiego SS "Pułaski", we wrześniu 1941 r.

W maju 1943 r. piloci samolotu bombowego Królewskich Sił Lotniczych zobaczyli rozwijający olbrzymią prędkość obiekt, który miał kształt walca z wieloma wypustkami w środku. Zdaniem lotników przemieszczał się on z prędkością nawet kilku tysięcy kilometrów na godzinę. Kolejne informacje na temat Foo Fighters były słyszalne w trakcie całej wojny. Co ciekawe, z czasem kule stawały się coraz uciążliwsze. Ich aktywność potwierdzali regularnie piloci reprezentujący różne narodowości. Można je było dostrzec m.in. w trakcie największych bitew powietrznych.

Do dnia dzisiejszego na temat rzeczonego fenomenu powstały dziesiątki hipotez. Wielu ekspertów sądzi, że za zjawisko kul świetlnych mogły odpowiadać ognie św. Elma. Z racji burzliwego czasu, w którym można było obserwować Foo Fighters, nie brakuje też osób uważających, że stanowiły one rodzaj eksperymentalnej broni wyprodukowanej przez III Rzeszę.

Kule ognia

Przypadki, w których tajemnicze kule ognia wdzierają się nagle do mieszkania przez otwarte okno, odnotowywano wielokrotnie. Najczęściej sytuacje takie zdarzają się w trakcie burzy. Obiekty te nie emitują żądnego dźwięku i nie wydzielają zapachu, a po zetknięciu się z jakimś urządzeniem elektrycznym - znikają.

Warto jednak wspomnieć, że zdarzały się przypadki, kiedy kule wybuchały czyniąc znaczne zniszczenia.

Obiekty, które widziało wielu świadków miały zazwyczaj rozmiar piłki nożnej albo golfowej. NaukowcDeszcz zwierząt

W różnych zakątkach świata regularnie dochodzi do sytuacji, w których z nieba spadają żywe zwierzęta - najczęściej są to ryby i płazy. W jaki sposób tego typu osobliwość tłumaczą eksperci? Ich zdaniem "żywy deszcz" jest efektem działania trąb powietrznych, które "zasysają" wodę z jezior oraz rzek, a potem w oddali wyrzucają ich zawartość. Jest jednak pewien problem. Często się zdarza, że do sytuacji takich dochodzi z dala od zbiorników wodnych.

Różni świadkowie w swoich relacjach opisują, że z nieba spadają zarówno zwierzęta żywe, jak i martwe. Oprócz opadów ryb i żab notowano również spadające z nieba krokodyle. Jednym z pierwszych opisów tego zjawiska jest starotestamentowa historia siedmiu plag egipskich. Jedną z nich były opady składające się z żywych żab. Płazów było tak wiele, że pokryły one cały Egipt, dostając się do każdego zakamarka. Kilka wieków przed Chrystusem, grecki pisarz Ateneusz wzmiankował o spadających z nieba rybach. Opady te trwały około trzech dni i pokryły swoim zasięgiem część powierzchni półwyspu Peloponez. W I w. opisane zostały deszcze składające się z fragmentów zwierzęcego mięsa i krwi.

om nie udało się dotychczas jednoznacznie wyjaśnić fenomenu.

---