Rabin Nachman z Bracławia


Rabin Nachman z Bracławia



Dla chasydów bracławskich Nachman z Bracławia (1772-1810) nie jest cadykiem jednym z wielu, jest postacią absolutnie unikalną, tym, "którego płomień będzie świecił do przyjścia Mesjasza". Czas jego ziemskiego życia był wyjątkowym okresem w historii religii żydowskiej. Nachman jest opisywany jako ostatni z pięciu wielkich i świętych ludzi, którzy pojawili się w historii Izraela; jego poprzednicy to Mojżesz, Rabbi Simeon ben Jochaj, Izaak Luria i pradziad Nachmana, Israel Baal Szem Tow. W całej historii Żydów tylko ci ludzie zostali powszechnie uznani jako caddikej ha-dor - przywódcy duchowi swojego pokolenia. Służba Nachmana według wierzących jego naukom jest większa niż służba jego poprzedników, choćby z tego względu, że będzie trwać do końca czasów. Jak wiadomo, tego typu sformułowania mają uwypuklić mesjanistyczną wizję Nachmana w odniesieniu do niego samego. Natan, uczeń i pomocnik Nachmana, nie przestaje dziękować Bogu za to, że pozwolił mu żyć w czasach tak ważnych dla dalszych losów ludzkości i za możliwość uczestniczenia w wydarzeniach, które wstrząsnęły światem, wydarzeniach, które potem opisywał. Jego relacje z najdrobniejszych nawet szczegółów życia Nachmana przesycone są wdzięcznością. O jego uczniach, którzy pozostali wierni mimo kontrowersji tworzących się wokół niego, Natan pisze:

"Błogosławieni ci, którzy pozostali i walczyli, z wielka wytrwałością pokonywali wszelkie przeszkody, aby dochować wierności naszemu mistrzowi, błogosławionej pamięci. Szczęśliwi oni i wszyscy ich potomkowie i wszyscy, którzy są z Izraela, na zawsze i na wieki." (1)

Natan porównuje podróże swego mistrza po Ukrainie do wędrówki Izraela po pustyni, i nigdy nie nuży go sformułowanie: "Błogosławiony jest ten, komu dane było znać choćby maleńką cząstkę tego, co kiedykolwiek przydarzyło się naszemu mistrzowi; wszystkie jego działania pełne były wielce straszliwych i zadziwiających tajemnic." (2)

Takich stwierdzeń o wiecznej wartości i trwałym znaczeniu życia i nauczania jednego mistrza nie znajdziemy w literaturze chasydzkiej. Nie jest to część tradycji opowieści o caddikim, które to były właściwe wszystkim grupom chasydzkim. Ciągłe podkreślanie, że wszystkie pokolenia, do końca czasów, będą karmić się nauką i przykładem życia jednego szczególnego cadyka, przechodzi wszelkie dotychczasowe twierdzenia jakiejkolwiek szkoły chasydzkiej. To nie przypadek, że tylko w Bracławiu była zabroniona działalność w charakterze "rebbego" po śmierci mistrza: Nachman jest cadykiem wszystkich czasów - to oczywiste, że nikt nie mógłby zająć jego miejsca.

Druga połowa osiemnastego stulecia była czasem wielkich przemian w historii żydowstwa europejskiego. W tym samym czasie, gdy zachodnie Oświecenie i emancypacja polityczna spowodowały rewolucję w życiu Żydów w Niemczech i na Zachodzie, o wiele większe społeczności żydowskie Europy Wschodniej, skoncentrowane w Polsce i na Ukrainie, zostały ogarnięte odrodzeniem religijnym, nie mniej radykalnym, lecz całkowicie innej natury.

Rok 1772 był z pewnych powodów momentem przełomowym w historii chasydyzmu. To właśnie we wczesnych miesiącach tego roku zostały wydane przez przywódców społeczności Wilna i Brodów pierwsze zakazy działalności wobec chasydów. Spowodowało to wybuch sporów, który miał zaważyć w sposób silny i długotrwały na wewnętrznym życiu ruchu. Był to rok pierwszego rozbioru Polski, skutkiem którego główne centra ruchu chasydzkiego musiały zostać rozdzielone pomiędzy Rosję a Austrię. Ten rok także oglądał śmierć Dowa Bera, Maggida z Międzyrzecza, spadkobiercy Baal Szem Towa i ostatniej osoby, której autorytet był uznany przez większość świata chasydzkiego.

Również w 1772 r., w Szabat, pierwszego dnia miesiąca Nisan, przyszedł na świat Nachman, syn Simchy, znany później jako Nachman z Bracławia.

Świat, który oglądał Nachman w pierwszych latach swojego życia, był niewiele zmieniony przez wydarzenia tamtego czasu. Urodził się w Międzyborzu, w domu Baal Szem Towa i w pierwotnej stolicy chasydzkiego świata, w rodzinie, która cały czas starała się podkreślać, że jest pierwszą rodziną w społeczności chasydzkiej. Matka Nachmana, Freige, była wnuczką Baal Szem Towa, córką jego córki Odel. Dwaj bracia Freige - Mosze Chaim Efraim z Sudlikowa (1737-1800) i Baruch z Międzyborza (1750-1812) byli ważnymi przywódcami chasydów ukraińskich w ostatnich latach XVIII w. Rodzina ojca Nachmana była niewiele mniej ważna w świecie chasydzkim niż rodzina jego matki. Dziadek ze strony ojca, Nachman z Horodrnki, był członkiem grupy Baal Szem Towa.

Nachman wzrastał więc, jak widać, u samych źródeł chasydyzmu, w domu o silnych tradycjach życia ekstatycznego. Młodość spędza na poszukiwaniach objawienia - niszczy ciało postem, spędza godziny na modlitwie. Mimo zewnętrznych pozorów (Nachman ukrywał przed otoczeniem swoje prawdziwe pragnienia) chłopiec garnął się do służby bożej. W wieku 14 lat, zgodnie z panującą wśród Żydów tradycją, żeni się i przenosi się do domu teścia, na wieś. Tam, w zetknięciu z przyrodą, doznaje przemiany - porzuca zmaganie, które towarzyszyło mu w zabieganiu o objawienie - teraz odnajduje Boga w harmonii, której pełna jest przyroda, spotyka Go w każdym napotkanym krzewie i kamieniu. Tam kształtuje się nauka o służbie bożej w przyrodzie, która będzie mu towarzyszyć do końca życia.

Po śmierci pierwszej żony żeni się ponownie i przenosi do Miedwiediewki, gdzie także zaczyna głosić chętnym swoją naukę i cieszy się zainteresowaniem. Pragnie współodczuwać z Izraelem. "Na początku - opowiadał później - błagałem Boga, abym mógł cierpieć nędzę i ból Izraela. Pewnego dnia przyszedł do mnie ktoś ze swoim bólem, a ja nie cierpiałem jego bólu. Modliłem się wiec, bym cierpiał ból Izraela. Teraz, jednak, gdy przychodzi do mnie ktoś ze swoim bólem, czuję jego ból bardziej niż on sam. On bowiem może mieć inne myśli i zapomnieć o bólu, a ja zaś nie." (3)

Zanim rozpoczął działalność cadyka, zapragnął udać się do Erec Israel (Ziemi Izraela), aby stamtąd otrzymać błogosławieństwo i zaczerpnąć sił do dalszego nauczania ludu. Pragnął także odwiedzić groby sławnych cadyków - Szymona ben Jochaja i Izaaka Lurii. Podróż ta zaważyła na całym nauczaniu, jakie później głosił, i była niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem mistycznym w jego życiu. Z podróżą Reb Nachmana do Erec Israel związanych jest wiele wydarzeń, do których on sam przywiązywał wielkie znaczenie, był to rodzaj znaków, jakie wiodły go przez cały czas podróży. Przed Nachmanem piętrzą się trudności podczas całej jego podróży: na samym początku rodzina odradza mu wyjazd, Nachman nie ma wystarczającej ilości pieniędzy na podróż, co gorsza tuż przed planowanym wyjazdem umiera jego córeczka. Pragnienie i tęsknota do Ziemi Izraela były jednak większe. "Większa część mojej osoby już tam jest, a mniejsza ma obowiązek podążać za większą"(4) - powiadał.

Nachman wyrusza, jak postanowił, i jakby umyślnie wybiera trudniejszą drogę: jedzie przez Odessę, choć wszyscy uważają tę drogę za niebezpieczną. W Stambule musi ukrywać swoją tożsamość, gdyż władze tureckie obawiają się szpiegów. Wybucha tam zaraza, miejscowa gmina żydowska w obawie przed zagrożeniem francuskim zabrania Żydom opuszczania miasta drogą morską. Nachman łamie zakaz, lecz na morzu rozpętała się burza - on i inni pasażerowie z trudem uchodzą z życiem. Reb Nachman mawiał:" Wiedz, że człowiek idzie przez życie po bardzo wąskiej kładce. Najważniejsze, to się nie bać."(5) U wybrzeży Palestyny, koło Jaffo czekała następna trudność - Nachman otrzymuje zakaz zejścia na ląd jako rzekomy szpieg francuski. Jednak okręt zawija szczęśliwie do portu w Hajfie. "Nie zniechęcaj się przeszkodami, jakie napotkasz w swojej duchowej wędrówce. Zostały tam umieszczone specjalnie, aby wzmocnić twoje dążenie do celu. Bowiem im wspanialszy cel, tym większego potrzeba pragnienia, by go osiągnąć"(6) - Nachman z Bracławia był uosobieniem swoich słów.

Odwiedza Tyberiadę, Safed, Jaffo i wiele innych miejsc. Nie dociera jednak do Jerozolimy - w ostatniej chwili zmienia zdanie. Do wyjazdu zmusza go wybuch epidemii w Tyberiadzie i wieść o najeździe Napoleona na Kraj.

Po powrocie z Erec Israel krystalizują się główne założenia nauki Nachmana. Dzięki podróży uległ wielkiej przemianie, jak sam mówił, odnalazł w Ziemi Izraela spokój, jakiego wcześniej nie zaznał, a także radość, które pozwalały mu głosić zaniechanie gniewu:" Kiedy czujesz, że zaczyna cię ogarniać gniew, powstrzymaj się. Wyobraź sobie, że wybuch gniewu już nastąpił, a teraz czujesz się pusty. Bo oto, co się z tobą dzieje, kiedy wybuchasz gniewem: twoja dusza opuszcza cię. Postępuj zgodnie z tą radą, a gniew z pewnością minie."(7). Uczył też, że należy za wszelką cenę porzucić smutek i przygnębienie jako źródło zła. Zalecał: "Jeżeli nie czujesz się szczęśliwy - udawaj że jesteś. Nawet w największym smutku przywołuj uśmiech na twarz. Działaj jak człowiek szczęśliwy. W ślad za tym przyjdzie prawdziwa radość."(8) Radość, którą głosił, miała wyrażać się przez muzykę, śpiew i taniec w modlitwie - niggun.

Nachman uważał Ziemię Izraela za coś najważniejszego, zalążek i zadatek czasów mesjańskich, przyszłego wieku w którym wszystko będzie dobre. Jest to miejsce, gdzie w duchowy sposób stykają się niebo i ziemia, "brama nieba", miejsce, skąd wychodzi droga do "doskonałości wszystkich światów i wszystkich dusz".

Przemiana, jakiej Nachman doświadczył w Erec Israel, była tak głęboka, że nakazał uczniom spisać tylko te nauki, które głosił po powrocie, a wygłoszone wcześniej pominąć. Rabin Nachman z Bracławia nie został po powrocie dobrze przyjęty przez miejscowych cadyków. Głównym zarzutem było to, że w jego nauce zauważali wpływy sabatanizmu i frankizmu, poglądów uznanych za heretyckie. Nachman znosił to ze spokojem, powiadając: " Jak mogliby nie kłócić się z nami?"(9) Co więcej, brał obelgi za błogosławieństwo: "Obelgi i zniewagi miotane przeciw prawemu i cichemu są jak kamienie z których buduje się dom".(10)

Coraz większa zaciekłość oponentów Nachmana stała się nieznośna. Zmusiło go to do opuszczenia w 1802 r. Złotopola, gdzie dotąd przebywał, i do przeniesienia się do Bracławia.

Podobnie jak w innych odłamach chasydzkich, jedną z najistotniejszych praktyk chasydów bracławskich była pielgrzymka do cadyka. Nachman nie podejmował chasydów w każdy Szabat i święto, jak zwykli to czynić inni cadycy, ale o trzech wyznaczonych datach: Rosz Ha-Szana, Szabat Chanuki i Szawuot. W Rosz Ha-Szana wszyscy chasydzi bracławscy mieli obowiązek odwiedzić swojego mistrza, modlić się w jego towarzystwie i słuchać jego nauk.

Praktyka "wyznawania" przed cadykiem, która była poprzednio obserwowana u innych (m.in. Chaim Cheikel z Amdur i Szneor Zalman z Liady) była głównym zwyczajem chasydów bracławskich. Posiadała dwojaki cel. Po pierwsze, służyła jako rytuał inicjacyjny; gdy chasyd wkraczał w krąg swego nowego mistrza, na znak przynależności miał wymienić swoje grzechy, symbolicznie oddając je cadykowi, a ten przepisywał stosowną formę wyrażenia skruchy, która miała służyć przemianie. Po wtóre, był to zwyczaj stały, praktykowany okresowo, głównie w przeddzień Rosz HaSzana. Centralny charakter tej praktyki dał chasdom bracławskim przydomek "ci, którzy wyznają" (hebr./ jid. - vidduiniks). Na pewien czas przed śmiercią Nachman zaniechał wysłuchiwania wyznań swoich chasydów.

Jeżeli chodzi o rolę cadyka, Nachman głosił, że istnieje tylko jeden prawdziwy cadyk - on sam. Co więcej, nadawał swojej osobie rolę mesjańską jako ten, który nadaje moc odkupieńczą modlitwom społeczności. Biblijne: "Postawiłem sobie Pana przed oczy"(Ps. 16:8) odnosi się, według tej doktryny, do relacji chasyda w stosunku do cadyka. Wiara w cadyka jest niezbędna, pomimo wątpliwości, które są nieuniknionym skutkiem "jego wielkości i wywyższenia".

Nachman przejął i rozbudował luriańską teorię wędrówki dusz. Czując bliskość swojej śmierci (wróżyła ją długotrwała choroba), postawił przed sobą zadanie zbawienia dusz Żydów pomordowanych przez Hajdamaków w 1768r. podczas obrony twierdzy w pobliskim Humaniu. Wierzył bowiem, że dusze pomordowanych błądzą w miejscu kaźni i nie będą mogły wspiąć się wzwyż zanim nie przybędzie dusza, która będzie posiadała moc dźwignięcia ich w górę.

Dlatego przeprowadził się do Humania, gdzie wynajął mieszkanie z widokiem na cmentarz, na którym spoczywały ofiary rzezi.

Dla uczniów Nachmana z Bracławia tak jego życie, jak i śmierć miały znaczenie mistyczne. Uczeń Nachmana, Natan pisze o śmierci mistrza w swojej autobiografii. Oto obszerne fragmenty rozdziału poświęconego ostatnim dniom Nachmana:

On sam mówił do nas o tym wiele razy i na wiele sposobów, że był bliski śmierci. Ale my, grzeszne stworzenia którymi jesteśmy, nie mogliśmy uwierzyć, że Bóg mógłby zabrać spośród nas to czyste światło w takim czasie. Straciliśmy tak wiele nie akceptując bliskości jego śmierci. Jakże więcej chcielibyśmy od niego usłyszeć, gdybyśmy tylko wiedzieli! Możemy tylko dziękować Bogu, który w swoim miłosierdziu pozwolił nam słyszeć nauczania wystarczające, aby pouczyć wszystkie przyszłe pokolenia ... do końca czasów.(...)

Z pierwszym brzaskiem, kiedy inni się obudzili ...wyszedłem do mykwy przed modlitwą tego czwartego dnia Sukkot. Po powrocie zastałem go siedzącego na łóżku, spowitego w talit i odmawiającego modlitwy. Potem wziął lulaw i etrog w dłonie i z modlitewnikiem ARI ZaL na kolanach odmawiał Halel. Kiedy doszedł do Hoszanot podniósł trochę głos, aby modlitwa mogła być słyszana w całym domu. Szczęśliwe oczy, które go widziały, szczęśliwe uszy, które słyszały jego modlitwy, w tym dniu jego świętego życia...(...)

Dom był wypełniony ludźmi, którzy przyszli aby oddać mu cześć. Wtedy zobaczyli, że koniec jest bliski i zaczęli odmawiać ma'avar yaboq, wersy, które czyta się przy śmierci cadyka. Zdawało się, że już umarł i ludzie zaczęli płakać. Krzyknąłem: "Mistrzu! Mistrzu! Komu nas zostawiasz?" Słyszał nasze głosy i obudził się, odwracając twarz w naszą stronę powiedział: "Boże broń! Nie zostawiam was!" Lecz zaraz chwilę po tym umarł i dołączył do swego ludu, w świętości i czystości, z niezmąconym umysłem, bez najmniejszego poruszenia, z niesamowitą i zadziwiającą akceptacją. Wszyscy ci, którzy stali naokoło niego, między innymi przewodniczący towarzystwa pogrzebowego, powiedzieli, że widzieli wielu, którzy odeszli świadomie i w czysty sposób, ale nigdy nie widzieli takiej śmierci jak ta.

Teraz wszystko jest powiedziane według naszego zrozumienia. Co do prawdziwego znaczenia jego śmierci - nie ma słów, żeby ją opisać, ponieważ przechodzi to wszelkie zrozumienie. Tylko ci, którzy poznali cząstkę jego wielkości, którzy czytali jego święte księgi, czy słyszeli jego opowieści, zdają sobie sprawę, że ta śmierć była wyjątkowa. Nigdy nie było takiej jak ta, ani nigdy nie będzie. Jak mamy mówić? Co mamy mówić? Co mam powiedzieć Panu, który dał mi dar bycia przy tym, kiedy jego święta dusza odeszła? Przyszedłem na świat tylko dla tej chwili, to wystarczy." (11)

Prawie wszystkie z ocalałych prac literackich zostały powierzone do napisania uczniowi Nachmana, Natanowi Steinhartzowi. Pierwsze dzieło, zawierające nauczania teologiczne Nachmana Likkutej Moharan (Ostroj 1806), zostało wydane w ciągu jego życia, bez certyfikacji rabinów (haskama). Drugie dzieło, zatytułowane Likkutej Moharan Tinjana (Mogilew 1811), pojawiło się po jego śmierci. Opowiadania, które zaczął przekazywać w ostatnich latach życia (od 1806), zostały zebrane w dziele Sipurej Maasijot (Berdyczów 1815) i stanowią osobną część w jego pracach. Te 13 opowiadań wydano w dwujęzycznych edycjach: w języku jidysz z tłumaczeniem Natana na język hebrajski. S.A. Horodecki wydał jedynie wersję hebrajską (Berlin 1922).

Tak jego nauczania, jak i opowiadania, powinny być rozumiane jako alegorie odnoszące się do różnych aspektów jego mesjańskiej roli jego duszy. Rękopis jego najbardziej ezoterycznej pracy Sefer HaNisraf (Spalona Księga) został zniszczony na polecenie Nachmana w 1808 r. Poza paroma szczegółami jej zawartość pozostaje nieznana. Inna księga ezoteryczna najwyraźniej przetrwała w rękopisach u chasydów bracławskich, jest to Sefer HaGanuz (Ukryta Księga), dla której "mesjasz da interpretację". Podobnie Megilat HaSetarim omawia porządek przyjścia Mesjasza, w którym to porządku Nachman odgrywa, jak widać, główną rolę..

Modlitwa była wśród chasydów bracławskich bardzo ważną praktyką nie tylko w jej zinstytucjonalizowanej formie, ale także jako spontaniczna "rozmowa między człowiekiem a jego Stwórcą". Natan Steinhartz wydał też obszerną pracę zatytułowaną Likkutej Tefillot (Bracław 1821-27), w której przetwarza opowiadanie mistrza na modlitwy.

Bracławscy chasydzi odnieśli niewielki sukces w ciągu życia Nachmana i niewielu przyłączyło się do ruchu, wielu natomiast odeszło. Do śmierci Nachmana na Podolu i na Ukrainie było może kilkuset chasydów, którzy w większości byli biedni, a wielu z nich zajmowało się drobnym handlem.

Chociaż chasydzi bracławscy nie wybrali następcy Nachmana, reorganizacja ruchu po jego śmierci była dziełem Natana (1780 - 1845), który był wybitny nie tylko ze względu na talent literacki, ale także z powodu niespotykanych zdolności organizatorskich. Stopniowo zaniedbywał pracę pisarską i z czasem oddał się przewodnictwu odłamu chasydów, który zaczął się rozrastać. O przywództwie Natana dowiadujemy się głównie z jego bogatej korespondencji, głównie z synem (wydane jako Alim LiTerufa w 1896 r.). Po śmierci Natana przywództwo przeszło na jego ucznia i pomocnika Nachmana z Tulchina. Odłam ten odnosił wyraźne sukcesy w ostatnich latach XIX w. W latach międzywojennych chasydom bracławskim udało się wyrwać z izolacji innych odłamów chasydyzmu i osiągnęli znaczne uznanie społeczeństwa, zwłaszcza w Polsce. Żyli dalej na Podolu jeszcze we wczesnych latach reżimu sowieckiego.

W Erec Israel większość chasydów z Bracławia była skoncentrowana w Jerozolimie, zwłaszcza na Starym Mieście i pod duchowym przewodnictwem Abrahama Chazana podjęli szeroko zakrojoną działalność literacką. Od 1984 r. przenieśli się do innych części Jerozolimy. Do dziś zjeżdżają się tam na Rosz HaSzana tak jak było to ich zwyczajem za życia Reb Nachmana z Bracławia.

Istnieje drugie centrum chasydów z Bracławia w Bnej Brak, ci pozostają poróżnieni z grupą jerozolimską.

Chasydzi z Bracławia uaktywnili się na polu wydawniczym - stworzyli wydawnictwo dla rozpowszechniania swojej literatury.

* * *

Rabin Nachman z Bracławia właśnie zamierzał przystąpić do wygłoszenia nauki, gdy nagle zacisnął dłonie na oparciu swego krzesła i powiedział:

- Kiedy się siedzi na takim krześle, to dopiero jest się mensh!

Słownik Webstera definiuje słowo mensh w języku jidysz jako oznaczające człowieka prawego i zasługującego na szacunek. Dla tych, którzy znają ów język, znaczy ono coś więcej. Natomiast dla tych, którzy poznali nauki rabina Nachmana, zawiera ono jeszcze więcej znaczeń.

We współczesnym języku mensch to pełna ludzka istota. To ktoś, kto zintegrował liczne rozproszone elementy własnego jestestwa, zarówno tego materialnego, jak i duchowego. Ktoś, kto przezwyciężył wewnętrzną pustkę, którą wszyscy często odczuwamy. Kiedy taki ktoś siedzi na krześle, to krzesło nie jest puste. Ten ktoś siedzi na nim i jest mensh.(12)

* * *

To kunsztownie rzeźbione krzesło należało kiedyś do rabina Nachmana. Tradycja głosi, że ofiarował je rabinowi jeden z jego uczniów w 1808 r. Człowiek ów, zwykły rzemieślnik, pracował nad nim po kilka godzin dziennie przez sześć długich miesięcy.

Podczas kozackich pogromów Żydów na Ukrainie, na początku lat dwudziestych naszego wieku, krzesło zostało rozebrane na części i ukryte. W roku 1936 rodzina bracławskiego chasyda, uciekając z Europy przed zbliżającą się zagładą, przewiozła krzesło do Jerozolimy. Tam zostało złożone i wystawione w Muzeum Izraelskim w 1959 r., a później pieczołowicie odrestaurowane. (13)

Przypisy:

1. Jemej MaHaRNaT, str. 37, za: A. Green, "Tormented master - a life of Rabbi Nachman of Breslev", Alabama 1979.

2. Chajej MoHaRaN, Lemberg 1874, 4:18, 25; Jemej MaHaRNaT, str. 46, za: ibidem.

3. M. Buber "Opowieści Rabina Nachmana", Paryż 1983, str. 23.

4. Ibidem.

5. M.Mykoff "Puste krzesło", Poznań 1996, str. 18.

6. Op.cit., str. 49.

7. Op.cit., str. 28.

8. Op.cit., str. 105.

9. "Opowieści Rabina Nachmana", str. 24.

10. Ibidem.

11. Jemej MaHaRNaT, str. 71, za: "Tormented master - a life of Rabbi Nachman of Breslev", str. 275.

12. "Puste krzesło", str. 11.

13. Ibidem, str. 8.

Bibliografia:

1. Encyclopaedia of Judaica, tom XV, hasło "Nachman of Bratslav", str. 782-788, Jerusalem 1978.

2. M. Buber, "Opowieści Rabina Nachmana", Paryż 1983.

3. M. Mykoff, "Puste krzesło", Poznań 1996.

4. A. Green, "Tormented master - a life of Rabbi Nachman of Breslev", Alabama 1979.

 



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Żydzi oczekują nadejścia Antychrysta Rabin Kaduri Moshiach objawi się Izraelowi po śmierci Sharon
Główny Rabin Izraela “Nie należy kłaniać się kobietom”
rabin kodowanie, Mechanizm działania Metody Rabina zilustruje poniższy przykład
Miasta-Słowniczek, Rabin
Rabin kodowanie, AGH, matematyka
bp Ryś kontra rabin Friedman MOCNE
ZABIJ GOJA ?ŁKOWITY PRZEWODNIK ZABIJANIA NIE ŻYDÓW rabin Yitzhak Shapiro ?stseller w Izraelu !x
Rabin, synagoga, Szabat
Chaim Nachman Bialik
Rabin Bentzi Gopstein Wszystkie kościoły powinno się spalić
Rabin do Polaków Ignorujcie żądania syjonistów
Główny rabin Yosef tzvi Dushinsky do Specjalnej Komisji ONZ ds
Rabin Yehuda Levin Żydzi obwiniają Europejczyków za Holokaust Podatek koszerny Sąsiedzi czy konku
40 światowych liderów w Jerozolimie Przygotowanie na Mesjasza mówi wybitny rabin
Psychology and Economics, M Rabin
Wywiad – rabin Abe Finkelstein o żydowskiej kontroli świata
Żydowski Porządek Świata rabin Przestrzegaj naszych praw albo umieraj
Hitle Żydzi rabin Lapinr(1)

więcej podobnych podstron