List do doktor Joanny Sękowskiej psychiatry
Pani Doktor !
Od roku 2001 moja żona podejmuje rozpaczliwe próby leczenia mnie psychotropami z mojego światopoglądu, który się zmienił diametralnie w stosunku do tego jaki mi ukształtowano na tej planecie w katolicyzmie. Efektem tej zmiany było oświecenie i przebudzenie mojej duszy, która w mistycznym doświadczeniu poznała jasną i ciemną stronę mocy działające na tej planecie, poznała skąd przybyła i dokąd zmierza. Przybyłem z poziomów Pełni Światłości / Miłości - w tym stanie tzw starego nieba nie ma żadnej ciemności, nie ma cierpienia, nie ma nierówności, nie ma ucisków - jest Jedność i Pełne spełnienie i MIŁOŚĆ. Zbadałem, że w obecnych czasach z tego stanu już urodziło się [inkarnowało] na Ziemi około 200 milionów dusz, w tym i moja. Gdy się przebudzą jak ja będą usiłować podnieść poziom duchowy i społeczny Ludzkości. Po to aby Ludzkość mogła przetrwać - ponieważ już 7 razy na przestrzeni 300 tysięcy lat słaby rozwój duchowy Ludzkości był przyczyną ucisku i niewolnictwa na niespotykaną skalę, a w konsekwencji przyczyną samozagłady. Technologiami zniewolono wielu ludzi, i technologie stały się przyczyną zagłady. Dziś liczni przebudzeni, w tym i ja, już o tym wiemy. Niestety obecna cywilizacja znów z powodu słabego rozwoju duchowego weszła w okres rządów technologii i mamony, które zaczynają generować niewolę ludzi i kierują znów ludzkość ku samozagładzie. Nieliczni przebudzeni to widzą i się martwią, widzę i ja jak ucisk praw i technologii narasta, a rozwój duchowy marnieje. Gdyby ludzie wiedzieli jaką nieskończoną Chwałę Pełni Światłości i Pełni bezinteresownej MIŁOŚCI noszą w sobie, choć ma ta Pełnia wymiar nieskończony, przestaliby się uciskać, krzywdzić, zniewalać i eksterminować. Ale tak niestety nie jest - a gdy o tym mówię jestem brany za wariata i leczony. Od roku 2001 czyli przez 17 lat tym leczeniem - czyli m.in. dosypywaniem psychotropów do pokarmów - zniszczono mi bardzo zdrowie, bardzo zniszczono - bo psychotropy nie służą wcale leczeniu lecz torturowaniu ludzi i doprowadzaniu ich do stanu bycia roślinką jak uczyniono z jedną z moich sióstr [ona nawet z domu teraz nie wychodzi tak cierpi i się boi] lub zabija się ludzi psychotropami jak uczyniono mojemu młodszemu bratu, który w 4 dni po otrzymaniu zastrzyku z psychotropu popełnił samobójstwo bo nie wytrzymał bólu i lęku jakie lek spowodował. Wasza wiara, że te leki leczą jest zwodnicza - one zabijają. Mnie omal dwa razy nie zabiły. Ale tym razem nie chcę o tym mówić. Skoncentruję się jedynie na mijającym roku 2018. W ubiegłym roku stanąłem w obronie moich kolegów geologów krzywdzonych w pracy, stanąłem w obronie uciskanych przez urzędy przedsiębiorców, w tym w obronie firmy w której pracowałem oraz w swojej własnej obronie. Uznano to za objaw schizofrenii - śmieszne i żałosne - wszak psychiatria już ok. 400 takich jednostek chorobowych wydziela ?! Żona gorliwie dodawała leków do pokarmów i napojów, bo osobiście odmówiłem brania leków. Skutek tego, że znów w organizmie miałem psychotropy był dla mnie tragiczny i bolesny. BÓL nie do wytrzymania mnie niszczył i paraliżował. LĘK o charakterze śmiertelnym nie do opanowania i nie do uśmierzenia mnie zdruzgotał. Słabość i brak napędu mnie osaczyły i nie dały nic robić. Zresztą czułem się jakbym nic nie umiał, a odporność psychiczna się skończyła - nie miałem żadnej odporności na stres. Kręciłem się po domu, czasem udało mi się wyjść z domu do ludzi, rzadko udało się cokolwiek popracować. Głównie spałem - dzień i noc - bo to była forma ucieczki przed tymi dolegliwościami i przed schizami jakie mnie dopadały non stop. Oto Wasze zbrodnicze 'leczenie'. Aż mnie dziw bierze, że żona widząc jak bardzo cierpię odpuściła dopiero we wrześniu na moment gdy pojechaliśmy na wycieczkę, ale potem znów zaczęła na nowo dodawać to świństwo do pokarmów i napojów wierząc święcie, że mnie to leczy. Oj Boże - kiedy się przebudzicie ?!
Co zrobiliście ze mną już wiecie. Co zrobicie gdy pozostali przybyli na Ziemię wysłannicy nieba zaczną się budzić ?! Czy nas eksterminujecie psychotropami lub w inny sposób jak to robiliście całe wieki słuchając podszeptów sił ciemności ? Czy może wysłuchacie co mamy do powiedzenia ?
Pozdrawiam. Jacek - Mieczysław Jacek Skiba, mistyk, geolog, górnik.
PS
Nie jestem schizofrenikiem. Jestem mistykiem. Poznałem mistycznie swoją duszą stare niebo = Pełnię Światłości / Miłości i poznałem niebo nowe = Pełnię Miłości, Miłosierdzia, Wiedzy, wieczne TERAZ [tu nie ma elementu światłości = energii stwórczej] - tu zdążam. Te Pełnie są całkowicie zjednoczone z naszymi duszami - jesteśmy więc ucieleśnieniem Pełni, jesteśmy Jednością. Ale na tej zniewolonej przez siły ciemności planecie nielicznym dane to było poznać. Gdy zacząłem to rozgłaszać siły Ciemności zemściły się na mnie i gdy psychotropy zniszczyły moją aurę ochronną siły te na wiele sposobów mnie torturowały. Poznałem je - oj poznałem. Teraz już wiem na 100 %, że siły te żyją z luszu = pokarmu = narkotyku produkowanego z naszych cierpień i złych uczuć. Dopóki więc ludzie będą sobie nawzajem zadawać cierpienie i pławić się w bagnie złych uczuć te ciemne siły będą mieć pokarm i nie ustąpią z tej planety. Dlatego działają na zasadzie programów komputerowych. Każdy człowiek ma wgrany jakiś programik żeby mieć złe uczucia, żeby krzywdzić lub żeby cierpieć. I to działa. Gadzi okupanci tej planety i demony mają 'pokarmu' dostatek. Również torturowanie ludzi lekami np. psychotropami dostarcza Gadom wiele pokarmu. Kiedyś ludzi kamienowano, krzyżowano, palono na stosach, …. torturowana na wiele sposobów bolesnych i na wiele sposobów bolesnych zabijano. To dawało Gadom i demonom pokarm. Dziś w bardziej wyrafinowany sposób wciąż się torturuje ludzi. Poprzez stanowienie takich praw i procedur aby ludzie wciąż żyli w stresie i w biegu. Poprzez chemię - m.in. lekami psychotropowymi. Poprzez szczucie ludzi na siebie tak aby nie widzieli w sobie nawzajem Pełni Boga / Bogini lecz żeby się nienawidzili, wyszydzali, znieważali, … itd. czynem, słowem, myślą. I to działa - Gady i demony wciąż mają pokarm i nie ustępują. Również religie w pewnych wymiarach sprzyjają Gadom i demonom - wmawiając ludziom grzeszność i bycie niegodnym Boga / Bogini = nieba oraz demonizujące Boga uznając Go / Ją za sędzię, który skazuje na wieczne potępienie za grzechy lub na zły los. I tym sposobem zło znów ma pokarm bo wewnętrzne stany ludzi są pełne bojaźni i stresu - zamiast ufności i pragnienia. Ci, których niebo - Bóg - opieczętowało zdają sobie sprawę, że żyją na zmanipulowanej przez ciemność planecie. A ciemność takim Osobom ze szczególną premedytacją zadaje wiele cierpień. Oto planeta Ziemia. Wciąż jeszcze zniewolona. Jaki sposób widzicie na wyzwolenie Ludzkości ? Wiedziony wiedzą i natchnieniem i doświadczeniem kilka propozycji podałem. Ale czy ktoś słucha takich jak ja ? Czy ktoś chce się wyrwać z tej matni złych uczuć i cierpienia ? NIEWIELU !!! SZKODA !!!
Jacek
PS2. Ksiądz Mieczysław Puzewicz