POJĘCIA
Zawartość
Młoda Polska
Młoda Polska była częścią większego ruchu, który na przełomie wieków XIX i XX ogarnął całą niemal Europę i północ Ameryki, i który wygasł wraz z wybuchem I wojny światowej.
Nazywano go rozmaicie: secesją, dekadentyzmem, modernizmem, wreszcie neoromantyzmem. To ostatnie określenie zdaje się być najtrafniejsze. Zresztą twórcy końca wieku zdawali sobie sprawę z powinowactwa ze swymi poprzednikami sprzed pół wieku: choćby z Charlesem Baudelairem, a u nas z Juliuszem Słowackim, zwłaszcza z jego mistycznego okresu (Genesis z Ducha, Król Duch). Romantyczne były też filozoficzne źródła epoki, czego świadectwem jest popularność myśli Artura Schopenhauera. Co do filozofii, to znamienny jest fakt, że po raz pierwszy od czasów antycznych na myśl europejską tak bardzo wpłynęła kultura Wschodu: Indii, Chin, Iranu, wreszcie synkretyczne wierzenia gnostyckie. Mniejsza o jakość tych adaptacji: hasło Ex Oriente Lux ("Światło ze Wschodu") było wówczas popularne i traktowane poważnie.
Jakie były przyczyny, że po triumfie pozytywistycznego scjentyzmu i naturalizmu tak szybko odrodziła się tradycja romantyczna? Pierwsza przyczyna zdaje się trywialna: nader szybko zapominamy o dobrodziejstwach stabilizacji. A trzecie trzydziestolecie XIX w. było epoką stabilizacji: Austria przegrała już co miała do przegrania w wojnach włoskich, a po klęsce w bitwie z Prusakami pod Sadową (1866) zrezygnowała z ambicji na terenie Niemiec i pojednawszy się z Węgrami utworzyła piękne, liberalne państwo od Brodów i Czerniowiec po Triest i Sarajewo. Prusacy błyskawicznie pokonali Francuzów w 1870. Rosja skutecznie "uspokoiła" powstanie styczniowe 1863 i wydawało się, że na jakiś czas Polacy i Węgrzy - te dwa kłopotliwe problemy dla europejskiego status quo, przestaną robić zamęt. Od tej pory mocarstwa europejskie (ale nawet i mniejsze kraje jak Belgia) zajęły się intensywnie dzieleniem pomiędzy siebie reszty świata. Tak długiego okresu pokoju Europa nie pamiętała. Rozwija się przemysł, komunikacja, w miastach kanalizacja, elektryfikacja, tramwaje, obfitość wyrobów przemysłowych, ale i tania żywność ze wsi, która wówczas, na gruncie polskim, przeżywa okres świetności: niedawno uwłaszczona, jeszcze nie zdążyła się rozparcelować na karłowate gospodarstwa, a już, jak w Galicji, sięga po prawa wyborcze i udział w polityce. Mając pieniądze, chłopi sięgają po fabryczne materiały i barwniki - stąd i "bajecznie kolorowe" stroje ludowe, tak fascynujące ówczesnych chłopomanów. A że barwne taśmy pochodzą z łódzkiej fabryki, a sukmana od żydowskiego krawca - mniejsza o to. Ponadto Europa była wówczas otwarta dla podróżowania nie mniej niż dzisiejsza Unia Europejska. Ale pojawia się zjawisko, które znamy dobrze z epoki euro-amerykańskiej kontestacji lat sześćdziesiątych. Doprawdy: epokę Młodej Polski z epoką hippiesów łączy bardzo wiele. Bo pojawia się pytanie: po co ? Po co ta zapobiegliwa sklepikarska krzątanina? Czemu te fabryczne wyroby, choć użyteczne, są takie brzydkie? Czy naprawdę materialne dorabianie się jest istotą postępu? I czy daje wolność?
Owszem, prawa społeczeństwa są istotne, ale czy trzeba im podporządkowywać prawa jednostki? Druga połowa XIX wieku z tradycji wzięła towarzyski konwenans, a z pozytywistycznej nowoczesności płaski utylitaryzm i rozsądek zdrowy aż do bólu. Obie te rzeczy nie są same w sobie złe, ale po jakimś czasie zaczynają irytować albo nudzić. Młodzi ludzie, którzy zdobyli solidne wykształcenie w ówczesnych gimnazjach i na uniwersytetach galicyjskich albo zachodnich (bo przyzwoity Polak na uniwersytecie warszawskim wówczas nie studiował) zdali sobie sprawę z dwóch kryzysów, za które winili zdroworozsądkową cywilizację pozytywizmu: kryzysu polskiego społeczeństwa i ogólniejszego kryzysu europejskiej cywilizacji.
Zacznijmy od tego drugiego: młodzi zarzucali swym ojcom mniej więcej to, co romantycy oświeceniowym klasycystom, a więc płaski materializm, cynizm, obłudę, brak szerszych perspektyw umysłowych, uczuciową oschłość, ale i prymitywizm gustów, czego jednak klasycystom nie można było zarzucić. Jednym słowem: przyziemność. Nie zdobywali się natomiast na głębszą krytykę moralną. Bo moralność nie była najmocniejszą stroną tego pokolenia. W warunkach polskich występował jeszcze motyw narodowy: otóż starsi, często o powstaniowym rodowodzie, opuścili skrzydła i zabrali się do energicznej współpracy z zaborcami, współpracy tłumaczonej zresztą często interesem narodowym. Od młodych domagali się zaangażowania w sprawę, w którą sami już stracili wiarę: entuzjazmowanie się Sienkiewiczem, a chwycenie za broń to zupełnie coś innego. Jednym słowem: polskość przeradzała się w jeszcze jeden konwenans, a "praca organiczna" w ideową przykrywkę dorabiania się i kolaboracji, które to starsza generacja nazwałaby przejawami rozsądku. Zresztą w młodym pokoleniu byli i tacy, którzy wierni byli tematyce narodowej i romantycznej tradycji patriotycznej, dochodząc wszakże do gorzkich wniosków - jak Żeromski czy Wyspiański.
W sumie, tak u nas jak na Zachodzie, młodzi mieli dość pospolitości, szablonu, prostackiego materializmu, zapobiegliwości, oportunizmu i obłudy "filistrów", których dziś nazywamy pięknie "klasą średnią". Chcieli, bagatela, dostępu do Piękna, Prawdy, Absolutu, a ponieważ, kończyli porządne szkoły, i dobrze znali zarówno historię, jak i osiągnięcia współczesnych nauk przyrodniczych, w poszukiwaniach tego Absolutu kierowali się większym niż romantycy krytycyzmem, ale i mniejszą wiarą, co było zapewne wynikiem także ich miejskiego pochodzenia: w miejskim parku, nawet w krakowskich Plantach, trudniej dostrzec działanie palca Bożego niż w litewskich kniejach za czasów Mickiewicza.
Pozytywizm głosił wiarę w nauki przyrodnicze, rozumny ład społeczny, służebną wobec społeczeństwa rolę sztuki, sceptycyzm wobec religii, podrzędną rolę jednostki wobec społeczeństwa, a w życiu codziennym konwenans - jako wyraz przynależności do społeczeństwa - oraz powściągliwość ("przyzwoitość") w sferze seksu, co kłóciło się może z przyrodniczymi zainteresowaniami epoki, ale nie z jej kupiecką mentalnością (towar dotknięty uważa się za sprzedany). Nadzwyczajna obyczajność epoki przynosiła piękne wyniki: w Anglii czasy wiktoriańskie to złote czasy prostytucji. Melchior Wańkowicz wspominał, że za damą, która odsłoniła część łydki z powodu błota na chodniku, przeszedł, młodzieńcem będąc w owych czasach, pół Warszawy. Z drugiej strony powszechny był zwyczaj, że po maturze uczniowie szli do burdelu, co sprawiało, że syfilis był istną plagą Młodej Polski, a wielu jej przedstawicieli, z Wyspiańskim na czele, przedwcześnie uśmiercił.
Jakby na przekór pokoleniu pozytywistycznych ojców, młode pokolenie zwątpiło w nauki przyrodnicze, widząc w świecie zmysłowym tylko odbicie wyższej, idealnej rzeczywistości, dostępnej dla duszy, a nie rozumu. Nie szukali tego, co dostępne nauce i sprawdzalne, wręcz przeciwnie, interesowali się tym, co tajemne i niesamowite. W ówczesnym ładzie społecznym, przy narastających konfliktach i rozwarstwieniu, a także spospolitowaniu gustów i kultury, nie widzieli niczego rozumnego. Szukając kontaktu z Absolutem, ale i uduchowioną sztuką przeszłych epok, powracali na łono Kościoła - ale również nadzwyczaj żywo interesowali się religiami Wschodu. Nie uprawiali natomiast na taką skalę jak romantycy "wadzenia się z Bogiem" czy tworzenia kosmicznych wizji, choć i to się zdarzało, jak u Kasprowicza (Hymny) czy Tadeusza Micińskiego. Uważali, że twórcza, wolna jednostka, zwłaszcza artysta czy geniusz (a problematyką geniuszu żywo się wówczas interesowano) może być czymś w rodzaju "nadczłowieka" (wedle koncecji bardzo wówczas popularnego filozofa Fryderyka Nietzschego, 1844-1900), którego potoczne normy moralne nie dotyczą. Ale może też, jak chciał Schopenhauer i myśliciele buddyjscy, wycofać się z naznaczonego pożądliwością, a więc i cierpieniem, życia aktywnego, które już wówczas nabierało cech "wyścigu szczurów". Może więc niszczyć zdrowie i świadomość alkoholem i narkotykami. Zamiast prowadzić spokojną i ustatkowaną egzystencję za biurkiem czy ladą, woleli życie "cyganerii", rezydującej po kawiarniach i knajpach. Nade wszystko cenili sztukę, jako samodzielną i niepodległą ("sztuka dla sztuki") domenę wolności i sferę działania "nagiej duszy", będącej przecież odpryskiem Absolutu. Jak pisał Stanisław Przybyszewski: "Sztuka jest celem sama w sobie, jest absolutem, bo jest odbiciem absolutu - duszy". Stąd twierdzili, że to nie sztuka ma naśladować życie, a odwrotnie. Dlatego też reżyserowali własne żywoty, co już Baudelaire uznawał za wyższą formę twórczości. Ci typowi mieszczanie wielbili też naturę, ale najlepiej nieużyteczną, taką jak w górach. W turniach widzieli świątynie Absolutu, a w góralach - uosobienia bohaterskiej dawności, krzepy, wolności od konwenansu.
W sumie: moderniści czy neoromantycy cenili wszystko to, czego nie ceniło ówczesne pozytywistyczne społeczeństwo, tęsknili za tym, czego tak mało mieli wokół siebie i wzrok swój odwracali od zatłoczonych i zadymionych ulic ku szczytom - jeśli nie Himalajów, to przynajmniej Tatr (co nie znaczy wcale, by się masowo wspinali).
A przecież nie mogli zapomnieć o tradycji i kulturze, w którą byli mocno wrośnięci - byli przecież dziećmi nowoczesnej miejskiej kultury pozytywizmu i w niej żyli ( bo doprawdy większość ówczesnych Europejczyków wcale nie czuła neoromantycznych porywów, a modernistów uważała za dziwaków, dobrych dla egzaltowanej młodzieży, a nie poważnych obywateli). Poza tym pozytywistyczne wychowanie nie pozwalało im na prawdziwy brak dystansu wobec tego, co robili. I tu zaczyna się dramat młodopolskiego (czy, ogólniej, modernistycznego) artysty.
Z jednej strony chce być wolny, a swą "nagą duszą" przenikać, jak pisał Przybyszewski, obszary niedostępne dla rozumu, obejmować najodleglejsze i najskrytsze związki: każdy "przejaw duszy jest (...) czystym, świętym, głębią i tajemnicą". Chce tworzyć w natchnieniu. Ale z drugiej strony jest zależny, jak jeszcze nigdy dotąd, od demokratycznych czy wręcz płaskich gustów mieszczaństwa, które kupuje książki i obrazy. Co więcej, musi się reklamować, robiąc ze swej odmienności, wrażliwości, a zwłaszcza oryginalności - towar.
Nadto musi się liczyć z ograniczeniami formalnymi, bo wiek XIX rozwinął na wielką skalę nie tylko nauki przyrodnicze, ale i historyczne, w tym historię sztuki. Zarówno wiedza o dawnych dziełach sztuki, jak i ambicja oryginalności, będącej również wymogiem handlowym, skłaniają do kalulacji, analizy formalnej, sprzecznej z ideą "twórczego szału". A "jakże kto może pracować, gdy dzieła już nie pogodzi ze szczerością ? " - pyta diabeł kompozytora Adriana Leverkühna w powieści Tomasza Manna Doktor Faustus. I dopowiada: " Prawdziwie bowiem uszczęśliwiająca, porywająca, pełna wiary, a pozbawiona wątpliwości inspiracja, taka, wobec której nie ma kwestii poprawek i przeróbek, przy której (...) wzniosłe dreszcze przenikają nawiedzonego (...), potok łez z nadmiaru szczęścia tryska mu z oczu - taka inspiracja możliwa jest z pomocą (...) szatana, prawdziwego władcy entuzjazmu". Oto i przyczynek do młodopolskich zainteresowań satanizmem.
Ale w życiu codziennym trudno sprzedać diabłu duszę za zdolność do tworzenia dzieł prawdziwie wielkich, wdzierających się w sferę Absolutu. Na co dzień pozostaje smutek niespełnienia, niezrozumienia, moralny - i nie tylko! - kac: "Chopin, gdyby żył, toby pił..."
No i seks: ekstaza pozwalająca choć na chwilę wydostać się poza banał codziennej egzystencji. Pewnie, miejscem sztuki winna być świątynia pośród górskich szczytów - ale póki co może być knajpa, nawet na krakowskim dworcu, bo najdłużej czynna. Tak, to właśnie knajpy były głównymi sanktuariami modernizmu.
Albo wariant drugi: typowy, uporządkowany mieszczuch, dobrze zarabiający Ryszard Strauss, dyrygujący swymi dziełami, w muzycznej formie sławiącymi herosów buntu i namiętności: Zaratustrę albo Don Juana. Trochę kiczowate? Może, ale generalnie neoromantyzm był, używając słów Nietzschego "aż nazbyt ludzki". Były i wyjątki, jak w przypadku Wyspiańskiego - ale ten przykład zdaje się wskazywać, że noeoromantykiem się jest, a romantykiem - bywa.
Powieść młodopolska
Władysław Stanisław Reymont
(1867-1925) - literacka nagroda Nobla w 1924
Wieś w literaturze
młodopolskiej
- to jeden z wiodących tematów. Nic
dziwnego, jak wiemy twórców epoki
opanowała ludomania, poza tym
zwracano również uwagę na aspekt
społeczny, czyli sytuację ludu, ocenę
społeczeństwa wiejskiego i stosunku
do niej klas bardziej wykształconych.
Temat wsi znajdujemy w:
Weselu S. Wyspiańskiego
Chłopach S.W. Reymonta
opowiadaniach S.
Żeromskiego: Zmierzch,
Rozdziobią nas kruki, wrony,
Ludzie bezdomni, Wierna
rzeka
poezji Kasprowicza: sonety Z
chałupy wiersz W chałupie
poezji L. Staffa: Ptakom
niebieskim, Dzień duszny.
Plotki o osobach
Gabriela Zapolska - autorka naturalistycznych dramatów i powieści była... osobowością oryginalną i prowokującą otoczenie! To ona wymyśliła termin "zmowa mężczyzn", upatrując w niechęci wszelkich dyrektorów i reżyserów przyczynę niepowodzeń własnych i koleżanek. Zresztą Zapolska uważała się za aktorkę, nie za pisarkę, pragnęła rywalizować z samą Heleną Modrzejewską, tymczasem przeszła do historii jako literatka. Niestety, nie miała szczęścia w związkach z mężczyznami; ma na koncie dwa nieudane małżeństwa, a wszelkie jej próby związania się z kimś na stałe kończyły się rozstaniem. W dodatku towarzyszyła jej ciągle aura skandalu - po pierwsze dlatego, że poruszała drastyczne w tamtych czasach tematy i występowała przeciw pruderii, po drugie sama była osobą wyzywającą. Rozwodziła się, a nawet truła fosforem z zapałek ( jak lokatorka pani Dulskiej). I pomyśleć, że wychowywała się również w szkole klasztornej, jako zacna córka wołyńskiego ziemianina. Moralność pani Dulskiej także stała się skandalem towarzyskim. Szczególnie obraziła się pewna pani, którą po cichu wskazywano jako pierwowzór tytułowej bohaterki...
Kazimierz Przerwa-Tetmajer - naczelny poeta Młodej Polski zyskał sławę i popularność wśród dam natychmiast po publikacji pierwszych utworów. Nazywano go "paniczem z Ludźmierza", choć z dawnej fortuny rodzinnej niewiele Tetmajerom zostało. Pozostało co nieco w duszy poety, bowiem wykazywał zamiłowanie do dobrobytu, elegancji, a nawet zbytku. Nie bratał się bynajmniej z cyganerią młodopolską! Nie cierpiał Przybyszewskiego! Nie brał udziału w pijackich wyczynach bohemy, a podobno nawet ich nie znosił. Za to ukochał góry i przemierzył Tatry wzdłuż i wszerz, badając najdziksze rejony. I - mimo uwielbienia ze strony kobiet - Kazimierz Przerwa-Tetmajer nigdy się nie ożenił. Nie dlatego, żeby nie chciał. Owszem, zerkał na kandydatki, również na ich posagi, ale posiadał mroczną tajemnicę w swoim życiorysie. Otóż miał nieślubnego syna z młodzieńczego i krótkotrwałego związku z pewną, niezbyt sławną aktorką. Ta wiadomość skutecznie zniechęcała panny z lepszych domów Krakowa.
Jan Kasprowicz, któremu prócz burzliwej poezji zawdzięczamy Harendę, a w niej muzeum, także nie był prywatnie najszczęśliwszy. Straszliwie trudną drogę musiał przebyć, by dostać się do krainy wiedzy, oświaty, wreszcie poezji. Pochodził z biednej rodziny i wykształcenie okupił niezwykłymi poświęceniami (ten wiejski chłopiec-niebożę z sonetów Z chałupy - to on sam). Głodował i wędrował piechotą do szkoły, potem zresztą chorował. Ponieważ był patriotą - pokłócił się z niemieckim nauczycielem i wylądował w więzieniu. W końcu spotkał na swej drodze ludzi i ideologię modernizmu i tu odnalazł siebie. Żenił się kilkakrotnie, z różnym skutkiem. Z pierwszą żoną rozstał się, a ona popełniła samobójstwo. Z drugą - Jadwigą miał dwie córki, ale z nią właśnie wiąże się nasz młodopolski skandal literacki. To Jadwigę Kasprowiczową rozkochał w sobie i uwiódł Przybyszewski. Dla niego porzuciła męża, dom, dzieci, co było straszliwym ciosem dla Kasprowicza. (Ta Ewa jasnowłosa "z gadziną zdrady" u białych stóp, to zapewne Jadwiga). Po latach ożenił się po raz trzeci z młodą Marią Bunin, i tym razem odnalazł szczęście.
Stanisław Wyspiański był twórcą niezwykłym. Był "wszystkim": malarzem, grafikiem, poetą, nade wszystko dramaturgiem. Był nowatorem, twórcą przestrzennego "teatru ogromnego". Kolebką jego talentu był Kraków, ale studiował też w Paryżu. Długo nieznany, zyskał sławę i popularność po triumfie Wesela w 1901 roku. A był artystą niezwykle płodnym, fascynował go antyk, historia powstań, mitologia i Kraków, średniowiecze i dzieje legendarnej Polski (np. historia Wandy). Zmarł bardzo młodo, mając 38 lat.
Stanisław Przybyszewski - dla odmiany szokował osobowością, a nie wartością dzieł. "Przyniósł nowy powiew, urok wielkiej bohemy, nowe prądy (...), ale główny ładunek dynamitu to był on sam, ze swoją potrzebą apostolstwa, udzielania się, odkrywania talentów, otaczania się wyznawcami, ze swą potrzebą gromadnego życia, ciągłej uczty platońskiej" - tak podsumował go Boy-Żeleński. Z pewnością był znaną osobistością epoki; sprawiła to zapewne również dziedzina, którą się pasjonował: magia średniowieczna, satanizm, gotyk, ludzka psychika nerwic i obłęd. W Berlinie zawarł wiele modernistycznych znajomości. Głośny jest jego związek z "oszałamiającą" Dagny Juel, także pisarką, która towarzyszyła mu w cygańskim życiu. Przybyła z nim także do Polski - a był tu witany jako apostoł nowej filozofii. Niestety cała historia z Dagny Przybyszewską miała tragiczny koniec. Pomijając romanse, w które wikłał się jej sławny mąż (wspomniany z Kasprowiczową, a także z malarką Pająkówną, którego to związku owocem była Stanisława Przybyszewska - pisarka), nie bardzo umiała się w Polsce znaleźć, nie znała nawet języka. W końcu wyjechała na Kaukaz, zaproszona tam przez milionera Władysława Emeryka. Ów milioner, zbankrutowawszy, zastrzelił w hotelu śpiącą Dagny, po czym zabił siebie. Tak jakby fatalizm związany z miłością, który głosił Przybyszewski, znalazł miejsce w życiu. Tymczasem Przybyszewski ożenił się z Jadwigą Kasprowiczową i wyjechał z nią do Monachium. Tam nieco się ustatkował, sporo pisał, lecz już bez tego ognia, który czerpał z alkoholowo-narkotycznych podniet. Zmarł w 1927 r., miesiąc po nim Jadwiga Kasprowiczowa. Było to rok po śmierci Jana Kasprowicza.
modernizm
to określenie ogółu kierunków awangardowych w literaturze i sztuce w okresie 1880 - 1910, przeciwstawiających się realizmowi i naturalizmowi, wyrażających dezaprobatę wobec moralności mieszczańskiej, w działach kładących nacisk na indywidualizm, symbolizm, estetyzm. To także jedna z wielu nazw Młodej Polski lub jej pierwszego dziesięciolecia, odznaczająca się dążeniem do oryginalności, innowacyjności, krytycznym stosunkiem do tradycji i dokonań przeszłych epok. Termin był już używany w starożytności. W V wieku naszej ery słowo modernus oznaczało chrześcijanina, człowieka nowej ery, przeciwstawionego człowiekowi czasów pogańskich.
Modernizm powstał w oparciu o dwie teorie: Artura Schopenhauera i Fryderyka Nietzschego. Na bazie Świata jako woli i wyobrażenia oraz Tako rzecze Zaratustra powstał kierunek zakładający nieodłączność życia i cierpienia. Człowiek, zdeterminowany przez nękający go ciągle popęd życiowy, musi nieustannie zaspokajać pragnienia i ambicje, co przysparza mu klęsk, wstydu, poniżenia, rozczarowania rzeczywistością i sobą, a przede wszystkim lęku przed śmiercią. Jednostka nieustannie poszukuje ucieczki przed życiem, które jest nieskończonym pasmem udręki. Aby choć trochę zminimalizować „ból istnienia”, ludzie muszą nauczyć się okiełznać swe popędy, pragnienia, pożądanie.
Również swą cegiełkę w ostateczny kształt nowoczesnego postrzegania świata wniósł Charles Baudelaire. W szkicu Malarz życia współczesnego z 1863 roku zaprotestował teorii piękna absolutnego, będącego poza czasem. Dowiódł, że każda epoka posiada własny ideał piękna, wykreowany w oparciu o jej zasady i tendencje. Dzieło francuskiego poety podsumowuje jeden z autorów Ilustrowanych dziejów literatury:
w szkicu Baudelaire'a nowoczesny ideał piękna został silnie powiązany z nowym doświadczeniem kulturowym i egzystencjalnym - rosnące tempo życia, zwłaszcza życia w wielkim mieście, nieustanna metamorfoza zjawisk, pośpiech, różnorodność, przemieszczanie się wielkich mas ludzkich wymaga nowej wrażliwości artystycznej, nowych sposobów przedstawiania w sztuce |
neoromantyzm do 1905:
nawiązanie formalne: rodzaje i gatunki literackie to liryka, dramat, synkretyzm rodzajowy, proza poetycka
kreacja bohatera: indywidualizm (listy), jednostka niepowtarzalna, aspekt psychologiczny nie społeczny, bunt ale nie egzystencjalny a w imię haseł narodowych
odzycie tematyki narodowowyzwoleńczej na płaszczyznach:
diagnoza społeczneństwa pod względem przydatności do powstania (Wesele to pierwszy taki tekst)
martyrologia narodu polskiego - aktualne sprawy rusyfikacji, prześladowań religijnych, politycznych,germanizacji (Syzyfowe prace)
tematy historyczne: epika i dramat dotyczyły XIX walk niepodległościowych, odpowiedź na pytanie czemu mimo to Polska jest pod zaborami (Popioły, Noc listopadowa)
Neoromantyzm to kierunek artystyczny drugiej połowy XIX i początku XX wieku, nawiązujący do estetyki i twórczości epoki romantyzmu (nazywano go również „nowym romantyzmem").
W Polsce termin ten został zapoczątkowany między innymi przez Edwarda Porębowicza, autora artykułu Poezja polska nowego stulecia (1902). W literaturze ugruntował się jako inna nazwa Młodej Polski oraz nurt popierający wybujały indywidualizm, kult jednostki i sztuki, zainteresowanie sferą duchową, niechęć do materializmu, idealizm, irracjonalizm, subiektywizm i mistycyzm oraz symbolizm jako środek ekspresji pisarskiej. Poza tym neoromantyzm spowodował odrodzenie się w Polsce problematyki niepodległościowej, przywrócenie czci powstaniom i ich uczestnikom, zerwanie z polityką ugodową i ustępliwą wobec zaborców. Występował także w muzyce (powstanie poematu symfonicznego Liszta i Straussa, dramacie muzycznym Wagnera, rozwój liryki wokalnej).
dekadentyzm
Dekadentyzm (inaczej: choroba wieku) - nurt światopoglądowy i artystyczny, który swój początek miał około 1890 roku. Pojęcie to wywodzi się od francuskiego słowa décadence, oznaczającego "chylenie się ku upadkowi", "schyłek" (wieku). Termin dekadentyzm był używany już w XVIII wieku i można go znaleźć na przykład u Monteskiusza. Określał on wówczas tendencję w poezji poetów rzymskich okresu końca starożytności, którą charakteryzował irracjonalizm, pesymizm i emocjonalizm. Początkowo termin miał charakter pejoratywny, jednak w XIX wieku poeci francuscy zaczęli mu nadawać znaczenie pozytywne. Przez pewien okres termin utożsamiano z tendencjami symbolistów francuskich (takich, jak Baudelaire, Paul Verlaine czy Arthur Rimbaud). W treściach publicystycznych - szczególnie z zakresu psychologii i parapsychologii - dekadentyzm próbowano zdefiniować, jako rodzaj "newrozy" (nerwicy).
W ten sposób można interpretować użycie tego słowa przez Théophile'a Gautiera w 1868 w przedmowie do Kwiatów zła Charles'a Baudelaire'a. Podobną wymowę ma słowo décadence użyte w wierszu Paula Verlaine'a Langueur. Termin został spopularyzowany przez Anatola Baju, który założył w 1886 czasopismo Le Décadent.
Dekadentyzm silnie inspirowany był również romantyczną powieścią gotycką, Wyznaniami angielskiego opiumisty Thomasa de Quinceya oraz twórczością Edgara Allana Poego, Johna Keatsa i mniej znanego George Crabbe'a. Za tzw. "biblię dekadentyzmu" uważa się Na wspak Jorisa-Karla Huysmansa.
Idea[edytuj]
Swoje korzenie filozoficzne dekadentyzm znalazł w dziełach Schopenhauera, Fryderyka Nietzschego i Nikolaia Hartmanna. U jego podstaw znajdował się lęk przed otaczającym światem (głównie postępem technicznym, w którym upatrywano przyczynę destrukcji dotychczasowych, naturalnych więzi międzyludzkich)i przekonanie o nadchodzącej zagładzie cywilizacji.
Jednym z jego źródeł było też - popularne w XIX wieku - porównywanie społeczeństwa do organizmu - wierzono, że po okresie intensywnego rozwoju nastąpić musi obumieranie. Wyznawcy tego światopoglądu byli przeświadczeni o kryzysie ówczesnej cywilizacji i nadchodzącym zmierzchu kultury europejskiej. Kwestionowali oni wszelkie wartości moralne i społeczne (sceptycyzm). Ich dzieła są pełne apatii, wyrażającej się m.in. w demonstrowaniu atrofii uczuć i emocji, a także w przekonaniu o bezsensowności ludzkiej egzystencji, niemożności walki ze światem i własnej niemocy twórczej.
Dekadentyzm w Polsce[edytuj]
Początkowo w Polsce termin "dekadentyzmu" i "dekadenta" przyjęto dość chłodno - w dodatku znacznie później, niż w krajach Europy Zachodniej (poł. lat 80. XIX wieku); towarzyszyły temu raczej negatywne emocje. Artur Górski dekadenta zdefiniował, jako wynik "rozczarowania do życia społecznego i jego typowego produktu, tj. do współczesnego filistra". Dekadent polski (wykreowany m.in. w utworach Przybyszewskiego), to obdarzony dużą inteligencją refleksyjny egocentryk, nie posiadający ukierunkowanego "sposobu na życie", często poddający się nastrojowi apatii; z jednej strony uważający sztukę za jedyny przejaw kultury, z drugiej przekonany o własnej niemocy twórczej. Przede wszystkim zaś, w życiu społecznym postawa dekadenta miała stać w absolutnej opozycji do postawy mieszczanina-"filistra". Z postawą dekadenta utożsamia się obecnie tzw. cyganerię artystyczną. Charakterystyczne dla dekadentów jest również dążenie do izolacji oraz fascynacja zjawiskami parapsychicznymi i spirytyzmem.
Dekadentyzm w modernizmie
Dekadentyzm stał się jednym z podstawowych nurtów światopoglądowych modernizmu (początkowo uważany był nawet za kompletnie odrębny nurt literacki). Jego stylistykę i ideologię można odnaleźć m.in. w utworach Paula Verlaine'a i Arthura Rimbaud. Dzieła zgodne z duchem dekadentyzmu można odnaleźć także w twórczości polskich literatów m.in.: Kazimierza Przerwy-Tetmajera, Antoniego Langego, Stanisława Koraba-Brzozowskiego, Leopolda Staffa i Stanisława Przybyszewskiego.
Dekadentyzm w utworach
Problem dekadentyzmu w Polsce poruszyła m.in. Eliza Orzeszkowa w "Melancholikach", Henryk Sienkiewicz w "Bez dogmatu", Leo Belmont w "W wieku nerwowym" i Marian Gawalewicz w "Mgle".
schopenchaueryzm
(spolszczona nazwa to szopenhaueryzm) był to prąd filozoficzny stworzony przez niemieckiego filozofa Arthura Schopenhauera. Na jej doktrynach utworzone zostały podstawowe zasady dekadentyzmu, modnego nurtu dla twórczości z okresu Młodej Polski.
Schopenhaueryzm przejawiał się brakiem wiary w szczęście i dobro ludzkie. Życie człowieka nie ma sensu, a samo pojęcie szczęścia jest wymysłem abstrakcyjnym, utworzonym przez pragnienie i tęsknoty ludzkie. Człowiek został stworzony po to aby cierpieć, rozpaczać, a podejście do świata przejawia się sceptyzmem, pesymizmem, zakładając nawet wiarę w to, że świat jest u schyłku cywilizacji i dąży do zagłady.
Jednakowoż ból ten można uśmierzyć przez "sztuczne raje" (alkohol, tytoń, narkotyki, ekstremalne doświadczenia erotyczne), tworzenie i kontemplację sztuki oraz współczucie.
Jednym ze znanych poetów, na którego postawa schopenahueryzmu wywarła duży wpływ jest Kazimierz Przerwa-Tetmajer.
nietzscheanizm
doktryna filozoficzna stworzona przez Nietzschego, zawierająca m.in. koncepcję nadczłowieka, zasadę istnienia moralności panów i niewolników, ujmująca istotę życia z punktu widzenia biologii.
bergsonizm
prąd literacki, ukształtowany na przełomie XIX i XX wieku pod wpływem filozofii Henri Bergsona (irracjonalizm, podniesienie rangi intuicji, wprowadzenie pojęcia pędu życiowego - èlan vital, rozważania na temat schematyzmu języka, który hamuje poznanie zmieniającej się dynamicznie rzeczywistości).
Bergsonizm wywarł wpływ na inny późniejszy prąd literacki - symbolizm, ale także na twórczość pierwszych awangardystów oraz na powstanie techniki strumienia świadomości. Ślady nurtu można odnaleźć m.in w twórczości Jamesa Joyce'a oraz w powieści Marcela Prousta W poszukiwaniu straconego czasu. W Polsce bergsonizm stanowił inspirację dla Bolesława Leśmiana (jego esej Z rozmyślań o Bergsonie).
parnasizm
Początkowo nazwa grupy poetyckiej spod znaku Charles'a Leconte'a de Lisle'a, później prąd literacki oficjalnie zapoczątkowany we Francji w drugiej połowie XIX wieku, którego korzenie sięgają lat 40. XIX wieku. Parnasizm był głównym nurtem epoki przejściowej między romantyzmem a symbolizmem, oddziałując również na modernizm oraz pokolenie Młodej Polski. Związany jest z wzorcami klasycznymi, charakteryzuje się dążeniem do doskonałości formalnej, refleksyjno-filozoficznym tonem oraz obiektywizmem.
Nazwa prądu nawiązuje do Parnasu, pasma górskiego w środkowej Grecji, mitycznej siedziby Apollina i muz. Parnas był dla kultury śródziemnomorskiej świątynią sztuki; w reinterpretacji XIX-wiecznej również symbolem pierwszego zgrupowania poetyckiego. Sam termin sugerował zatem związek parnasistów z klasycyzmem, zamiłowanie do antycznego ładu oraz kult doskonałości formalnej w poezji. Parnasiści często nawiązywali również do obrazów mitologicznych.
Historia[edytuj]
Za prekursora parnasizmu powszechnie uznaje się Charles'a Baudelaire'a.
Od lat 60 zwolennicy parnasizmu skupili się wokół czasopisma Révue Fantaisiste, redagowanego przez Catulle Mendèsa. Nazwa Parnasizm pojawiła się już w 1866 i pochodzi od tytułu wydanej w tym czasie antologii poetyckiej: Parnas współczesny ("Le Parnasse contemporain"), dzieła napisanego w trzech tomach (1866, 1871, 1876), w którego skład weszły utwory między innymi: Théophile Gautiera (głosił hasło "sztuka dla sztuki"; sztuka jest celem sama w sobie), Charles'a Marie Leconte'a de Lisle'a (głosił hasło "sztuka czysta") oraz Theodore de Banville. Innymi współtwórcami ruchu byli min. dwaj laureaci Literackiej Nagrody Nobla, Anatole France w początkowej fazie swojej twórczości (tom Złote wiersze) oraz Sully Prudhomme, a także: Stéphane Mallarmé, Paul Verlaine, Léon Dierx, François Coppée i José María de Heredia.
Szkoła parnasizmu szybko wykroczyła poza granice Francji. Związany z tym nurtem był również brazylijski poeta Olavo Bilac. W Anglii był to: Alfred Tennyson, w Czechach Julius Zeyer, a w Nikaragui Rubén Darío.
Z ruchem przez jakiś czas sympatyzował młody, 15-letni, Arthur Rimbaud. Taki też charakter miały jego słynne sonety wysłane do Banville'a. W 1870 przyszły symbolista napisał do swojego mistrza deklarację: "Ja także będę Parnasistą. Przysięgam, drogi mistrzu, że zawsze wielbić będę boginie, Muzę i Wolność"[1]. Na krótki czas parnasizm działał również na Francisa Jammes'a i Paula-Jeana Touleta.
Charakterystyka[edytuj]
Poezja[edytuj]
Poezja francuskich parnasistów wyróżniała się niechęcią do bezpośrednich wyznań, tak lubianych przez romantyków, dążeniem do obiektywnego opisu, poszukiwaniem motywów w kulturach archaicznych i egzotycznych. Postulowała przeciwko funkcjom społecznym poezji (motywy narodowo-wyzwoleńcze, poezja tyrtejska). Parnasiści kładli nacisk na ukształtowanie formalne tekstu poetyckiego: o dbałość wersyfikacyjną, rymy, idealną rytmizację. Pozwoliło im to w pełni zapanować nad budową utworu. Swoją pracę nad tekstem chętnie porównywali do działań rzemieślnika, który precyzyjnie opracowuje każdy najdrobniejszy fragment dzieła, dbając przy tym o wygląd i odbiór całości. Głównymi ideami parnasistów były:
reakcja na romantyczną skłonność do intymnych wyznań i "niedbałą formę" poezji romantycznej,
poezja winna być obiektywistyczna, jednoznaczna, najlepiej opisowa,
zewnętrzna doskonałość formy jest bardzo ważna, właściwa jest forma harmonijna, symetryczna, nawet kunsztowna,
język poezji winien być dopracowany,
rzeźba, a także inne sztuki plastyczne mogą być źródłem inspiracji dla poezji.
Proza i dramat[edytuj]
Parnasizm oddziałał także na prozę i dramat, a jego odpowiedniki pojawiły się w literaturach różnych krajów europejskich. W Polsce posługiwano się terminem parnasizmu dość dowolnie, na ogół nadając mu znaczenia oddalone od koncepcji wypracowanej we Francji.
Parnasizm w Polsce[edytuj]
W Polsce parnasizm wyrósł z innej sytuacji kulturalno-społecznej niż w krajach reszty Europy. Jego korzenie sięgają bowiem problemu dziedzictwa Trzech Wieszczów oraz tradycji romantycznej i pozytywistycznej w kraju pod zaborami. Jak zauważa Jerzy Poradecki, w zniewolonej Polsce "poeta musiał być przede wszystkim Polakiem patriotą, dopiero później człowiekiem"[2]. Dalej w szkicu na temat Antoniego Langego pisze: "trzeba było walczyć na dwie strony - wywalczyć miejsce dla europejskich inspiracji w poezji polskiej, ale jednocześnie przez zbyt śmiałe wprowadzenie nowości nie zerwać ciągłości narodowej tradycji (...) Trudno się dziwić, że popularność zyskiwali pisarze pchający literaturę polską w zaściankowość, lecz za to hałaśliwie szermujący hasłami patriotyzmu"[3]. Parnasizm polski mocniej niż w innych krajach musiał zaakcentowac swój sprzeciw wobec społeczno-narodowych obowiązków literatury oraz jej instrumentalnemu traktowaniu. W postawie tej tkwiło również dążenie do uniwersalności i europeizacji[4] hermetycznej dotychczas kultury polskiej oraz wyzwolenie twórcy z pęt obowiązku społecznego na rzecz kultywowania wartości artystycznych. Program taki bezpośrednio uderzał w wielką trójcę romantyczną: Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego i Zygmunta Krasińskiego, która nadmiernym zaakcentowaniem kwestii patriotycznych zepchnęła polską literaturę w zaściankowość. Najdobitniej wyraził tę postawę Norwid, pisząc:
"Klaskaniem mając obrzękłe prawice,
Znudzony pieśnią lud wołał o czyny;
Wzdychały jeszcze dorodne wawrzyny,
Konary swemi wietrząc błyskawice.
Było w ojczyźnie laurowo i ciemno
I już ni miejsca dawano ni godzin -
Gdy Boży palec zaświtał nade mną,
Nie zdajac liczby z rzeczy, które czyni,
Żyć mi rozkazał w żywota pustyni!
Z grona parnasistów wybijał się wspomniany już Antoni Lange, którego program poetycki nie odrzucał znaczenia tradycji, lecz głosił jej twórcze kontynuowanie w duchu uniwersalizmu; to tłumaczy znajdujące się w jego dorobku wiersze społeczno-patriotyczne, historiozoficzne a nawet reinterpretujące wielkich romantyków.
Za prekursora oraz mentora parnasizmu w Polsce uznaje się Cypriana Kamila Norwida, zaś za naczelnego przywódcę tego nurtu, w czasie, gdy był on już w pełni ukształtowany i oficjalny, Felicjana Faleńskiego.
W Polsce poeci polscy sięgnęli po wzorce parnasistowskie na przełomie lat 80 i 90 XIX stulecia. Rozwój tego nurtu przypadł na epokę pozytywizmu. Elementy tej poetyki odnajdujemy również w twórczości poetów Młodej Polski, między innymi: Zenona Przesmyckiego, Antoniego Langego, Wacława Rolicz-Liedera, Kazimierza Przerwy-Tetmajera oraz Leopolda Staffa. W swoich strofach utrwalili nie tylko schyłkowe nastroje epoki, ale też klasyczne piękno i egzotyczne pejzaże, będące głównymi tematami utworów parnasistowskich. Pod koniec wieku uwidoczniły się szczególne zainteresowania poetów formą sonetu, strukturą trudną do opanowania, ale pozwalającą wykazać się poetyckim mistrzostwem słowa, oraz dziełami sztuki, które stawały się inspiracjami dla licznych realizacji poetyckich.
symbolizm - charakter mimetyczny, o świecie można mówić za pośrednictwem pewnych ekwiwalentów: metafory, sugestie, symbole, celem zbliżenie do tajemnicy istnienia.
Początek formularza
|
Dół formularza
REKLAMA
Symbolizm |
|
|
Literatura
|
|
Symbolizm, prąd literacki oraz artystyczny ukształtowany we Francji i Belgii w latach 80. XIX w. Do jego głównych twórców należeli: J. Moréas, J. Laforgue, R. Ghil, M. Maeterlinck - nawiązujący do twórczości P. Verlaine'a, A. Rimbauda, Ch. Baudelaire'a i S. Mallarmégo, którego uważali za swego mistrza.
Nazwa pochodzi od manifestu J. Moréasa ogłoszonego 1886 w dzienniku Le Figaro pt. Le symbolisme. Pierwotnie grupa symbolistów składała się z J. Laforgue'a, R. Ghila, G. Kahna, S. Merilla, É. Dujardina i H. de Régniera.
Doktryna estetyczno-literacka symbolizmu traktowała świat realny jako symbol bytu idealnego, do którego poznania zmierzają literatura i sztuka. Symbolizm przeciwstawiał się pozytywizmowi, realizmowi, naturalizmowi i opisowemu parnasizmowi.
Posługiwano się programowo symbolem, nierzadko zbliżonym do alegorii, a także personifikacją. Tym sposobem próbowano oddać stany psychiki i nastroje, przeważnie pełne smutku, melancholii i pesymizmu (dekadentyzm). Kładziono nacisk na muzyczność wypowiedzi osiąganą za pomocą kunsztownych zestawień brzmieniowych wyrazów. Osiągano wysoki stopień metaforyczności utworu, ze szczególnym uwzględnieniem synestezji, tworząc przeważnie obrazy o charakterze impresjonistycznym.
Do wybitnych twórców rozwijających bądź kontynuujących poetykę symbolizmu należeli m.in.: we Francji - P. Claudel, P. Valéry, A. Gide. W Anglii - O. Wilde, W.B. Yeats, T.S. Eliot. W Niemczech - R.M. Rilke, R. Dehmel, S. George, H. von Hoffmanstahl.
Rosyjską odmianę symbolizmu reprezentowali m.in.: K.D. Balmont, D.S. Mereżkowski, I.F. Annienski, W.J. Briusow, A.A. Błok.
Symbolizm oddziałał na literaturę okresu Młodej Polski, szczególnie na takich pisarzy jak: Z. Miriam-Przesmycki, A. Lange, L. Staff, B. Ostrowska, W. Rolicz-Lieder, S. Wyspiański, B. Leśmian, S. Korab Brzozowski i W. Korab Brzozowski. Atakowali ten kierunek pozytywiści, a w okresie międzywojennym - przedstawiciele awangardy
ekspresjonizm - charakter mimetyczny, podświadomość, sen, halucynacje, człowiek to istota niepoznawalna.
W literaturze polskiej tendencje ekspresjonistyczne pojawiły się jeszcze przed sformułowaniem założeń teoretycznych. Takie wiersze pisał w okresie Młodej Polski Tadeusz Miciński[5], a elementy poetyki ekspresjonistycznej można odnaleźć także w twórczości Przybyszewskiego i Berenta. Ale jako świadomy nurt literacki polski ekspresjonizm pojawił się pod koniec I wojny światowej
impresjonizm - charakter mimetyczny. Przelotne chwile, subiektywizm, nietrwałość, melancholia.
mpresjonizm w literaturze - inspirowany dokonaniami malarstwa impresjonistycznego, nurt w literaturze, narodzony w drugiej połowie XIX wieku we Francji i rozpowszechniony do początku wieku XX. Jego nazwa wywodzi się od francuskiego słowa impression (wrażenie) i początkowo stosowana była na określenie nurtu w malarstwie. Po raz pierwszy w odniesieniu do literatury termin ten zastosował Ferdinand Brunetière w artykule Impresjonizm w powieści[1].
Literackie utwory impresjonistyczne kładły nacisk przede wszystkim na opisywanie wrażeń i doznań poznającego podmiotu, rezygnując z realistycznego przedstawiania rzeczywistości. Tendencje impresjonistyczne występowały zarówno w prozie, poezji, jak i dramacie. Nurt ten nigdy się w pełni nie wyodrębnił, nie miał też charakteru programowego. Do pisarzy posługujących się środkami impresjonistycznymi należeli m.in. Alphonse Daudet, Stéphane Mallarmé, Paul Verlaine, Stefan Żeromski i Władysław Reymont[2].
Impresjonizm w prozie objawiał się poprzez rezygnację z obiektywnej narracji i opisu obiektywnie istniejącego świata. Rzeczywistość ukazywana jest za pomocą techniki punktów widzenia - czytelnik musi przyjąć i zrozumieć sposób postrzegania danej postaci, aby pojąć przedstawiane zdarzenia. Powieść impresjonistyczna rezygnuje z narratora wszechwiedzącego, zastępując go narratorem subiektywnym, opisującym swoje wrażenia i doznania. Tworzyło to podstawy do ukształtowania się później techniki strumienia świadomości[3]. Wydarzenia powieściowe nie tworzą w impresjonizmie zwartej konstrukcji, ale są rozbite na szereg epizodów i fragmentów. Nie zostaje również zachowana ciągłość czasowa utworu - akcja składa się z szeregu momentów.
Proza posługująca się stylem impresjonistycznym pojawiła się m.in. w twórczości Marcela Prousta, Emila Zoli, Virginii Woolf, Antoniego Czechowa i Iwana Turgieniewa[4].
Impresjonizm w liryce[edytuj]
Impresjonizm pojawił się w liryce przede wszystkim za sprawą poezji Paula Verlaine, którego wiersz Sztuka poetycka może być uznany za manifest tego nurtu[1]. Poezja impresjonistyczna posiadała silnie zaznaczone wartości dźwiękowe, nie była natomiast podporządkowana konkretnemu tematowi, ale ulotnym i chwilowym wrażeniom. Był to jeden z głównych nurtów poezji XIX wieku i w związku z tym uległ szybkiej schematyzacji[3].
Lirykę impresjonistyczną tworzyli m.in. Paul Verlaine, Stéphane Mallarmé, Maurice Maeterlinck, Detlev von Liliencron i Antonín Sova[4].
Impresjonizm w dramacie[edytuj]
Dramaty impresjonistyczne były silnie upoetyzowane i opierały się na niedomówieniach i nastrojowości. Ciągła akcja została w nich zastąpiona przez szereg znaczących momentów. Elementy stylu impresjonistycznego stały się głównymi cechami dramatu symbolicznego, uprawianego m.in. przez Maeterlincka[5].
Impresjonizm w krytyce literackiej[edytuj]
Wpływom tego nurtu ulegała również krytyka literacka, jednak nie w zakresie stylistycznego kształtowania wypowiedzi krytycznoliterackiej, ale w nastawieniu krytyka do lektury utworu. Tak rozumiana krytyka rezygnuje z jasnych i weryfikowalnych kryteriów oceny literatury, skupia się natomiast na ogólnych wrażeniach recenzenta. Nie był on też zobligowany do posługiwania się określoną metodą czy warsztatem, a polegał jedynie na własnych odczuciach[5]. Krytyka impresjonistyczna negowała istnienie jakiejkolwiek obiektywnej prawdy o utworze literackim, zaznaczała, że jedyny właściwy sposób odbioru należy do sfery emocji, do możliwości oddziaływania na uczucia odbiorcy.
Tak rozumianą krytykę uprawiał przede wszystkim Anatole France, a także Émile Faguet i Jules Lemaître[4].
Impresjonizm w literaturze polskiej[edytuj]
W prozie polskiej impresjonizm nie był nurtem wyodrębnionym, ujawniał się najczęściej w epizodach powieściowych, niekoniecznie obejmując całość dzieła. Stosowany był przede wszystkim w opisie pewnych wrażeń i chwil (np. w prozie Reymonta i Żeromskiego). W okresie Młodej Polski pojawiał się przede wszystkim w dziełach zbliżonych do poetyki ekspresjonistycznej, jak dzieje się to w przypadku utworów Wacława Berenta[3]. Impresjonizm występował także w prozie Jarosława Iwaszkiewicza.
W poezji nurt impresjonizmu był szczególnie istotny w okresie młodopolskim, stając się wtedy obowiązującą manierą stylistyczną. Pojawiała się ona w twórczości m.in. Tetmajera i Maryli Wolskiej, wykorzystywana była jednak głównie przez poetów mniej znanych i drugorzędnych[5]. W okresie późniejszym poetyka impresjonizmu wykorzystywana była przez skamandrytów, a także przez Władysława Broniewskiego.
W dramaturgii polskiej impresjonizm pojawiał się m.in. u Stanisława Wyspiańskiego, Tadeusza Rittnera i Lucjana Rydla[5].
Natomiast impresjonistyczna krytyka literacka, która pojawiła się w Polsce w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku, stała się powodem wielu polemik literackich. Spotkała się z entuzjazmem twórców młodych (m.in. Stanisława Lacka i Jana Stena), natomiast starsze pokolenie reagowało na niego z niechęcią. Ostatecznie nurt ten nie odegrał znaczącej roli w polskiej krytyce literackiej i po 1900 roku był już praktycznie nieobecny, nawet w twórczości swoich początkowych entuzjastów[
franciszkanizm - poetyka codzienności.To postawa a nie prąd literacki, odpowiedź na dekadentyzm. Afirmacja życia, panteizm. Pochwała stworzenia, akceptacja świata, radość życia, harmonia, kult natury. Bohaterem zwykły człowiek (późny Kasprowicz - Księga ubogich, Mój świat; Staff Ptakom niebieskim, Usmiech godzin, Pył z szat pielgrzyma)
secesja
kierunek w sztukach plastycznych odnoszący się przede wszystkim do dekoracji wnętrz. Artyści secesyjni posługiwali się elastyczną linią, używali wielu elementów zdobniczych, szczególnie chętnie korzystali z ornamentów roślinnych. Przedstawicielami secesji byli m.in. Wyspiański i Mehoffer. Wpłynęła na sposób ilustrowania książek.
neoklasycyzm - odrodzenie klasyczne 1907 - 1914 związane z pismem Museion pod red. Ludwika Morstina i Władysława Kościelskiego. Stoiyzm, motywy klasyczne, trwałość tradycji, racjonalizm, panowanie nad formą i treścią, łagodna metafizyka, trochę zbieżny z parnasizmem.