Szkolnictwo i teatr w dobie oświecenia




Szkolnictwo i teatr w dobie oświecenia.











Wtorek, 25 Kwietnia Imieniny obchodzą: Marek, Jarosław, Elwira
 



















  Sciaga.pl > Prace
> Oświecenie >
Home | Reklama | Info
| Mail






Gdzie Cz@T ???




Gdzie jestSciaga.pl
?
















Szkolnictwo i teatr w
dobie oświecenia.










kategoria:   J.polski
zakres:   Oświecenie
dodano:   1999-08-18




Szkolnictwo
Obowiązek szerzenia oświaty, kształcenia umysłów i charakterów
spadł przede wszystkim na szkolnictwo, którego rozwój w duchu
nowoczesności i postępu zapoczątkował Stanisław Konarski i założona
przez króla Szkoła Rycerska. Kontynuację ich zamierzeń podjęła
powołana w 1773 roku Komisja Edukacji Narodowej, pierwsza w Europie
władza oświatowa o charakterze odrębnego ministerstwa. Szkolnictwo
odebrano Kościołowi, a kasacja zakonu jezuitów umożliwiła
przekazanie jego majątku na cele oświaty. Komisja postawiła przed
sobą wspaniałe cele wychowawcze, a jednym z nich było zmierzanie do
tego, by "ucznia sposobnym uczynić do tego, żeby i jemu i z nim było
dobrze". Głosiła o konieczności dążenia do prawdziwej
sprawiedliwości, m.in. drogą zmian w prawodawstwie i kształtowania
cnót obywatelskich. Podjęła się przygotowania obywateli do pracy dla
zreformowanego państwa. W szkołach zniesiono łacinę jako język
wykładowy i zastąpiono ją językiem polskim. Wprowadzono poglądową
metodę nauczania zamiast pamięciowej, wśród przedmiotów nauczania
znalazły się: rolnictwo, ogrodnictwo, które łączono z praktycznym
doświadczeniem oraz znajomością fizyki i chemii. Zadbano o kondycję
fizyczną uczniów, wprowadzając tzw. ćwiczenia cielesne. Komisja
przeprowadziła reformę w obu ówczesnych polskich szkołach wyższych:
w Akademii Krakowskiej i Wileńskiej. W pierwszej dokonał reformy
Hugo Kołłątaj, a w drugiej Marcin Poczobut-Odlanicki. Zajęła się
także kształceniem i wychowaniem dzieci chłopów i mieszczan,
rozwijając sieć szkół ludowych. Do szkół elementarnych po raz
pierwszy w dziejach Polski dopuszczono dziewczęta. Znaczną pomocą w
pracach Komisji było założone w 1775 roku Towarzystwo do Ksiąg
Elementarnych, zajmujące się opracowywaniem podręczników szkolnych.
ONUFRY KOPCZYŃSKI (1735-1817) napisał wówczas pierwszy polski
podręcznik gramatyki - "Gramatykę języka polskiego". Tocząc walkę
przeciw francuszczyźnie i zepsutej łaciną polszczyźnie, układano
podręczniki wymowy i stylu oraz wydawano dzieła pisarzy renesansu,
przede wszystkim Jana Kochanowskiego, aby od nich uczyć się pięknej
polszczyzny. Teatr W 1765 roku powstał w Warszawie
pierwszy teatr publiczny, stając się od razu narzędziem wychowania
szerokich rzesz widzów teatralnych, przede wszystkim szlachty i
mieszczan. Teatr przestał być instytucją zamkniętą, dostępną jedynie
dla wybrańców, dla których dawał przedstawienia teatr królewski, lub
ten czy inny teatr magnacki. Służąc oświeceniowej zasadzie, by
"uczyć - bawiąc", wykorzystuje się na scenie głównie komedie, które
poprzez żart i humor ośmieszały groźne dla ogółu wady szlacheckie i
uczyły zarazem krytycznie myśleć oraz nakazywały widzieć wady
ustroju. W początkowym okresie działalności teatru najczęściej
wystawiano komedie Franciszka Bohomolca, które wykorzystywały
wprawdzie pomysły Moliera i innych komediopisarzy francuskich, ale
przystosowane do rzeczywistości polskiej skutecznie piętnowały nasze
wady narodowe. Jego sztuka pt. "Małżeństwo z kalendarza" ośmiesza
szlachcica, pana Staruszkiewicza, który jest człowiekiem zacofanym i
przesądnym, a którego cała wiedza ogranicza się do informacji
zawartych w starym kalendarzu. "Pan dobry" to komedia, w której
autor piętnuje postępowanie szlachcica Hałaśnickiego za jego
nieludzki stosunek do poddanych, a stawia za wzór pana
Dobrotliwskiego, który ich traktuje niemal po ojcowsku, spiesząc z
pomocą, gdy tego potrzebują. Wprowadzenie na scenę ludu i jego gwary
było cenną wartością w ówczesnej literaturze dramatycznej. W dalszym
rozwoju komedii okresu stanisławowskiego na uwagę zasługuje
FRANCISZEK ZABŁOCKI (1752-1821). Przyswoił on polskiej literaturze
utwory Moliera i Diderota, którym nadał rodzimy charakter. Znakomitą
komedią, pełną wdzięku i prostoty, jest "Fircyk w zalotach",
ofiarowany królowi Stanisławowi Augustowi. Utwór bawi i uczy
zarazem. Bohaterem jest "modny kawaler", lekkomyślny szaławiła, ale
w gruncie rzeczy inteligentny i sympatyczny młodzieniec. Jego
służący, Świstak, tak go charakteryzuje: "Natura dobra w
nim i szczera Zacina prawda, panicz trochę na szulera Kocha młode
kobietki, lubi winko stare". Prostą intrygę komedii stanowi gra
miłosna między młodą wdową Podstoliną, która, chociaż zainteresowana
przystojnym fircykiem, udaje obojętność, a tytułowym bohaterem,
który, przepuściwszy wszystkie pieniądze, widzi w bogatej wdówce
nowe źródło dochodów. Stopniowo jednak stosunek do pięknej
Podstoliny zmienia charakter i w sercu triumfatora w niezliczonych
podbojach miłosnych rodzi się po raz pierwszy prawdziwe uczucie.
Postać fircyka reprezentuje typ salonowego paniczyka, jakich mnóstwo
przewijało się przez ówczesne salony szlacheckie i odczytać go można
jako ofiarę panującej mody i lekkości obyczajów, które spowodowały,
że społeczeństwo chętniej przyjmowało beztroskę, elegancję i zalety
towarzyskie niż powagę, rozsądek i umiar. Stąd też zakończenie
komedii, nie pozbawione gorzkiej ironii: "Dobrze być
filozofem, ale w gabinecie! Bądź wietrznikiem, na wielkim kto chce
znaczyć świecie!" Zacofanie szlachty zaatakował Zabłocki w
"Sarmatyzmie". Akcja ogranicza się w zasadzie do sporu między dwiema
rodzinami szlacheckimi - Góronosów i Żegotów, typowymi
przedstawicielami sarmatyzmu. W postaciach swych bohaterów skupił
autor wszystkie ujemne cechy szlacheckie, a więc niczym
nieuzasadnioną pychę rodową, pieniactwo i awanturnictwo, ciemnotę i
konserwatyzm poglądów, przede wszystkim oburzający stosunek do
chłopów. Zabicie chłopa, w pojęciu szlachcica, nie jest
przestępstwem, a kara chłosty - to konieczność, by utrzymać
poddanych w posłuszeństwie. Jeden z nich mówi z goryczą:
"A zawsze sto batogów, co słowo, to chamie. Wszyscyśmy
sobie równi po ojcu Adamie". JULIAN URSYN NIEMCEWICZ (1758-1841)
- był wychowankiem Korpusu Kadetów, zwiedził wiele krajów Europy, w
czasie Sejmu Czteroletniego należał do czynnych działaczy
stronnictwa patriotycznego, współredagował "Gazetę Narodową i Obcą",
brał udział w powstaniu kościuszkowskim, angażował się w życie
polityczne i literackie Księstwa Warszawskiego i Królestwa
Kongresowego. Największą sławę przyniosła mu komedia "Powrót
posła", którą Teatr Narodowy wystawił parę miesięcy przed
ogłoszeniem Konstytucji 3 maja (dokładnie 15 I 1791 roku). Pośpiech
w wystawieniu utworu nie był przypadkowy. Zawierał on ważką treść
polityczną, ściśle związaną z reformatorskimi pracami stronnictwa
patriotycznego. Konfrontując program reform z poglądami
konserwatystów, ośmieszając ich ciemnotę i brak rozeznania w
problemach kraju i społeczeństwa, utwór stał się agitacją na rzecz
patriotyzmu i konieczności zmian w Rzeczypospolitej. Dlatego też
"Powrót posła" uznano za pierwszą polską komedię polityczną.
Działaczy stronnictwa patriotycznego reprezentują w utworze
Podkomorzy i jego syn Walery, poseł na sejm, zaś obrońców starego
porządku - starosta Gadulski, jego żona i Szarmancki. By zdemaskować
konserwatystów, autor posłużył się kpiną i ironią. Zadowolony z
siebie starosta Gadulski niemal z dumą chwali się swoim nieuctwem i
ciasnotą poglądów: "Ja, co nigdy nie czytam lub
przynajmniej mało, Wiem, że tak jest najlepiej, jak przedtem
bywało". "To, co przedtem bywało" budzi jego szczery entuzjazm;
broni zaciekle liberum veto, "tej wolności źrenicy", z czułością
wspomina czasy saskie, kiedy "człek jadł, pił, nic nie robił i suto
w kieszeni" i "wszyscy byli kontenci, robiono, co chciano". Ostro
atakuje "nowomodne głowy" i choć Podkomorzy zaznacza, że to one
"wskrzeszają mądrą wolność, skracają swawole", Starostę niewiele
obchodzą płynące z tego korzyści dla Polski, gdyż nie widzi siebie w
nowych warunkach bez możliwości korzystania ze "złotej wolności
szlacheckiej". Kompromitują go poglądy polityczne dotyczące sojuszów
Polski i jej roli na arenie europejskiej. Polska powinna, według
niego, "cicho siedzieć", a sojusze zawierać z krajami daleko od niej
leżącymi, gdyż wprawdzie jej nie pomogą, ale przynajmniej dają
pewność, że nie zaszkodzą. Tyranizuje nie tylko własną służbę, ale i
jedyną córkę, której każe być we wszystkim posłuszną jego woli. Jej
szczęście jest mu obojętne, pragnie wydać ją za Szarmanckiego, który
jest niewiele wart, ale jak się wydaje Staroście, ożeni się z Teresą
nie żądając posagu. Małżeństwo to gorąco popiera Starościna, dla
której Szarmancki jest przykładem elegancji, obycia towarzyskiego i
wzorem romansowego kawalera. Żona Starosty to sfrancuziała
kosmopolitka, która gardzi wszystkim, co polskie, nie bardzo umie
pisać w ojczystym języku, gdyż znacznie jest jej bliższy język
francuski. Marnotrawi majątek męża żądając likwidacji przynoszących
pożytek inwestycji, by na ich miejscu "zasadzać kwiaty i robić
kaskady", które "wśród wód mruczenia słodkie będą przywodzić
wspomnienia". O takich jak ona żonach i matkach mówi z goryczą
Podkomorzy: "Tak w wszystkim trzymając się obcego
zwyczaju Widziemy cudzoziemki w własnym naszym kraju".
Szarmancki to również przykład kosmopolity, który odwiedzając
kraje europejskie, nie nabywa praktycznej wiedzy, nie wie nawet, co
się w nich istotnego dzieje, a za to doskonale zna ceny modnych
strojów, koni, możliwości wesołych zabaw, a przede wszystkim
wszystkie sposoby wydawania pieniędzy. Ponieważ przy takim trybie
życia ciągle mu ich brakuje, stał się typowym łowcą posagów, dla
którego kobieta o tyle się dla niego liczy, o ile niesie szanse
ożenku z jej majątkiem. Polska jest mu zupełnie obojętna i dlatego
na wypowiedź Walerego o tym, że: "Publicznego szacunku
ten tylko bezpieczny, Kto cnotliwie pracuje, ludziom pożyteczny"
odpowie z pełną szczerością, że praca dla Polski jest nudą, więc
ani myśli marnować sobie życia. Powyższe słowa Walerego wypływają z
przekonań wpojonych mu przez ojca, że powinien "kochać ojczyznę i
trzymać się cnoty". Stąd też jako poseł na sejm stoi po stronie
zwolenników reform. Jest pełen wdzięczności dla ojca, że wychował go
na prawego człowieka, o czym świadczą słowa skierowane do
Podkomorzego: "Jeślim się nienagannie w urzędzie
sprawował, Winienem to przestrogom, które mi dawałeś, Prawidłom, co
z dzieciństwa w serce mi wpajałeś". Podkomorzy to nie tylko
wzorowy i mądry ojciec, ale także dobry i ludzki opiekun swoich
poddanych, dla których "był raczej ojcem aniżeli panem". Niemałe
znaczenie ma fakt nadania chłopom wolności, uwolnienie ich od
poddaństwa. Na ręce Jakuba, wiernego służącego, składa oświadczenie:
"Niech ich podległość ze dniem dzisiejszym ustaje,
Ciebie i włość mą całą wolnością nadaję". Postawienie tej sprawy
w "Powrocie posła" świadczy o dużej postępowości Niemcewicza,
wybiegającej poza program stronnictwa patriotycznego. Z kart komedii
dla każdego myślącego człowieka wynika podstawowa prawda, brzmiąca
jak nakaz moralny: "Niech każdy ma szczęśliwość
powszechną w pamięci I miłość własną - kraju miłości poświęci!"
Podobnie jak Niemcewicz włączył się swą komedią w bieg
wydarzeń związanych z obradami Sejmu Wielkiego, tak i WOJCIECH
BOGUSŁAWSKI (1757-1829) swą działalnością literacką pragnął zwrócić
uwagę na ważkie problemy społeczne, poprzedzające powstanie
kościuszkowskie. Był nie tylko dyrektorem Teatru Narodowego (od 1783
do 1814 roku), ale także aktorem, reżyserem i autorem dramatycznym.
Najsławniejszym dziełem Bogusławskiego jest komedioopera pt. "Cud
mniemany, czyli Krakowiacy i Górale". Wystawiona w przeddzień
wybuchu insurekcji kościuszkowskiej, stała się pobudką do walki o
wyzwolenie narodowe i społeczne. Treść utworu jest w zasadzie prosta
i błaha. Rzecz dzieje się we wsi pod Krakowem. Dziewczyna wiejska,
Basia, córka młynarza Bartłomieja, kocha z wzajemnością Stacha,
młodego i przystojnego chłopaka. Na przeszkodzie ich miłości stoi
macocha Basi, Dorota, która również kocha Stacha, a nie mając
nadziei na jego miłość, chce przynajmniej odebrać go pasierbicy i
przyrzeka jej rękę góralowi Bryndasowi. Spór między rywalami
doprowadza do bójki między Krakowiakami i Góralami. Znajdujący się
tam przypadkiem student, chcąc pogodzić obie strony, dokonuje "cudu"
przeprowadzając drut pod napięciem, który poraża zwaśnionych. Strony
się godzą, Stach żeni się z Basią, a student wyjaśnia chłopom
działanie cudownego drutu. Treść nie jest w utworze najważniejsza.
Istotne jest to, że głównym bohaterem jest lud, że mówi swoim
językiem, gwarą wiejską, i że pokazuje swą tężyznę i energię, która
może go pchnąć do buntu przeciwko niedoli, którą zgotowali mu
panowie. Niezadowolenie chłopów z niewoli politycznej i społecznej
wyraźnie przebija w piosenkach, jakimi przeplatana jest akcja
utworu, np.: "Strasny i ozóg dłoni, Gdy kto swojego broni"
lub "Gdzie się w niewoli żyje, Nie mas tam swej lubości.
Pies na powrozie wyje, Każdy pragnie wolności". Może
najpiękniejsza jest piosenka górala Brandysa, w której jest tyle
prostej prawdy o równości wszystkich ludzi: "Nie pogardzaj
ubogimi, Choć jesteś bogaty, Bo nie cynią nas wielkimi Klejnoty i
saty. Nie wydzieraj, co cudzego, Sanuj wsystkie stany, Poznaj w
cłeku brata swego, A będzies kochany".







Autor: Nieznany

Ocena : 0.0 








oceń
prace:
1 2 3 4 5 6


Home | Reklama | Info
| Mail


Prace | Pomoc | Książki | Artykuły | News | Katalog | Forum
| Rozrywka






Wszelkie prawa zastrzeżone / All
rights reserved  Sciaga.pl
2000


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rozwój teatru w dobie oświecenia Jego najwybitniejsi pr~978
narodziny nowożytnej propagandy politycznej w dobie oświecen (2)
teatr szkolny cwiczenia mowy
Teatr szkolny Część 2 – Akcent, intonacja, intencja
Teatr Oświecenia i jego rola Omów na znanych Ci przykładach
Teatr szkolny Część 3 – Inscenizacja wiersza (FRAGMENT)
Teatr szkolny Część 1 – Głoski, sylaby, wyrazy
Teatr szkolny Część 3 – Inscenizacja wiersza

więcej podobnych podstron