RYCERZ PAMIĘTA O ZMARŁYCH
Zbliżał się miesiąc listopad. Dzieci i dorośli myśleli już o pracach porządkowych na cmentarzu. Trzeba przecież zadbać o groby naszych bliskich zmarłych.
Siostra Małgorzata zadała dzieciom temat pracy w domu: "Moja modlitwa za zmarłych". Katechetka chciała w ten sposób przypomnieć swoim pociechom o pamięci modlitewnej za zmarłych i wiele z nich pobudzić do tego. Rzeczywiście, temat był bardzo frapujący i dzieci żywo dyskutowały między sobą. Każde z nich przypominało sobie swoją modlitwę za dusze w czyśćcu cierpiące. Różnie to bywało... Niektóre z nich postanowiły więcej się modlić, bo tak naprawdę praca była rachunkiem sumienia dla każdego ucznia. Zwłaszcza chłopcy musieli się częściej wstydzić, nie mówiąc o kłopocie w napisaniu. Ale trzeba było pisać prawdę...
Dla wszystkich dzień prezentacji pracy domowej był dniem szczególnym. Katechetka czekała na niego z niecierpliwością i dyskretnie obserwowała dzieci, które bardzo często były w kłopocie. Uczniowie zaś dwoili się i troili, szukali pomocy u rodziców i dziadków; śpiesząc się, bo termin zbliżał się nieubłaganie. Wreszcie siostra Małgorzata zapowiedziała:
- Dzisiaj zapoznamy się z waszymi pracami o modlitwie i pamięci za zmarłych.
Zapanowała cisza i wyczekiwanie. A ponieważ nie było ochotnika, siostra wyznaczyła Andrzeja, by przedstawił swoje wypracowanie. Wszystkie dzieci skierowały się w kierunku czytającego, który z oporem wstał z miejsca i stanął przed klasą.
- Muszę się przyznać, że bardzo mało pamiętałem o naszych zmarłych. Tylko dzięki babci modliłem się za dusze w czyśćcu cierpiące, ale odtąd już będę więcej pamiętał... - zawstydzony chłopiec zakończył wystąpienie.
- Ja również niezbyt często modliłam się za zmarłych. Tylko wtedy gdy przechodziłam obok cmentarza, bo tak uczyła mnie mama... - odważniej przyznała się Ewelinka.
- Moja mama zawsze pamięta o zmarłych i codziennie wieczorem modlimy się za dusze w czyśćcu... - nieco śmielej uzupełniła Justynka.
Siostra Małgorzata była zadowolona z postawy swoich podwładnych, bo wszystkie dzieci postanowiły pamiętać o zmarłych. A to było najważniejsze...
Teraz poprosiła Anię, aby przedstawiła klasie swój dorobek, bo nie widziała jej wcześniej przejętą tematem. Dziewczynka śmiało stanęła na środku klasy;
- Wśród dusz czyśćcowych mam bardzo wielu przyjaciół. Codziennie w drodze do szkoły zachodzę do nich na cmentarz, by ich pozdrowić i polecić Maryi, Królowej dusz. Nieraz długo z nimi rozmawiam i przynoszę kwiatki. Składam je przede wszystkim na zapomnianych grobach. Nie umiem przejść obok nich bez modlitwy. Czasem wydaje mi się, że mnie wołają i nie mogę się oprzeć ich prośbie. Wiem, że potrzebują modlitwy i zawsze się odwdzięczają...
Wszyscy słuchali Ani w głębokiej zadumie.
- Gdzie nauczyłaś się tak pomagać duszom? - milczenie przerwała
siostra Małgorzata.
- Odkąd jestem rycerką Niepokalanej, tak jak św. Maksymilian, pomagam duszom w ich szczęściu - objaśniała Ania. - Każdy rycerz Niepokalanej pamięta o zmarłych i pomaga im w osiągnięciu nieba, gdzie dusze uwielbiają Miłosiernego Boga i Królową Miłosierdzia.
RyM
Mały Rycerzyk Niepokalanej 11 - 2002