Kazimierz Brandys
Jak być kochaną
Kazimierz Brandys (1916-2000)
Był młodszym bratem Mariana Brandysa (1912-1998), urodził się w Łodzi, pochodził z rodziny żydowskiej.
Debiutował przed wojną na łamach międzyszkolnego pisma literackiego "Kuźnia Młodych". Brandys prowadził w "Kuźni Młodych" dział teatralny, recenzował spektakle.
W okresie studiów prawniczych na UW (1934-8) należał Brandys do przedwojennego ZNMS-u, wstępując do tej lewicowej organizacji po zniechęceniu ewolucją ideową Piłsudskiego i polityką sanacji lat trzydziestych.
Okupację przeżył Brandys w Warszawie. Delikatną i głęboko przeżywaną sprawą, była dla pisarza jego egzystencja poza murami getta, przeżycie wojny po aryjskiej stronie, uniknięcie losu zgładzonych przez "nie budzący podejrzeń" wygląd. Pewne elementy, które można by uznać za nawiązanie do tego okresu, widoczne są w "Drewnianym koniu" (wyd. 1946), ale zwłaszcza w "Samsonie" (wyd. 1948) stanowiącym pierwszą część cyklu powieściowego "Między wojnami", zekranizowaną w 1961 roku przez Andrzeja Wajdę.
Lata czterdzieste przyniosły jeszcze książkę p. t. : "Miasto niepokonane" (1946; wyd. XIII w 1974), opisującą Warszawę czasu okupacji. Książką najbardziej ideologiczną, pisaną według kanonu reguł socrealistycznych, była wydana w 1954 roku powieść "Obywatele" .
W tym czasie był Brandys członkiem redakcji "Kuźnicy" (lata 1946-50), oraz "Nowej Kultury" (1950-60). Uczestniczył w tzw. "sporze o realizm" - dyskusji o nowych możliwościach literackiego oglądu powojennej rzeczywistości.
We wrześniu 1955 roku, Kazimierz Brandys opublikował w "Nowej Kulturze" opowiadanie p. t. : "Nim będzie zapomniany", będące paszkwilem na Czesława Miłosza. Publikacja sprowokowała prasową dyskusję, w której głos zabierali m. in. Jerzy Putrament, Roman Zimand, a w obronie Miłosza Jerzy Andrzejewski i Ludwik Flaszen. Konflikt Brandysa z Miłoszem trwał wiele lat.
Lata "odwilży" popaździernikowej przyniosły rozrachunkowe opowiadanie "Obrona Grenady" (drukowane w "Twórczości") i "Matkę Królów" (wyd. 1957; ekranizacja w reż. Janusza Zaorskiego w 1987 r. ) - powieść ukazującą ewolucję i rozczarowania komunistów systemem, w który wierzyli. Mimo zauważalnego "rewizjonizmu", wytykano tym publikacjom błąd perspektywy.
Od 1957 roku publikowane były "Listy do pani Z. " (formuła listu, zawierająca w sobie przemyślenia właściwe felietonowi, czy zapiskom dziennikarskim). W 1960 roku wydano tom opowiadań p. t. : "Romantyczność" (tu m. in. opowiadanie "Jak być kochaną? ", przeniesione na ekran przez Wojciecha Hasa), potem powstawały kolejne, m. in. "Sposób bycia". "Bardzo starzy oboje" (1965), "Dżoker" (1966) i "Rynek" (1968; na podstawie tej książki Andrzej Wajda planował zrobienie filmu; z przyczyn politycznych nie doszło do tej realizacji). Dwie ostatnie pozycje, pisane w interesującej konwencji, łączącej elementy charakterystyczne dla dziennika, eseju i prozy fabularnej, wyznaczały nie tylko kierunki zainteresowań pisarza, ale i zapowiadały nowe formy wypowiedzi ich autora - bardziej bezpośrednie formułowanie myśli i ocen, unikanie jednoznacznie fabularnego kamuflażu.
W 1966 roku Brandys, podobnie, jak wielu innych pisarzy, oddaje legitymację partyjną, na znak protestu przeciwko usunięciu z partii prof. Leszka Kołakowskiego. Od tego momentu zaczyna mieć kłopoty wydawnicze (redukcja nakładów książek, ataki "oficjalnej" krytyki literackiej). Na początku lat siedemdziesiątych przebywa w Paryżu, wykłada literaturę słowiańską na Sorbonie, współpracuje z miesięcznikiem "Les Temps Modernes", redagowanym przez J. P. Sartre'a. Ogłasza tom wspomnień: "Mała księga" (1970) i ważną książkę "Wariacje pocztowe" (1972), w której, powtarzając epistolarną formułę narracji, naszkicował historię kilku pokoleń fikcyjnej rodziny szlacheckiej.
Od lat siedemdziesiątych Brandys związany był z ruchem opozycyjnym. Brandys należał do redaktorów "Zapisu",niezaleznego pisma literackiego wydawanego w tzw. „drugim obiegu”,tam także drukował fragmenty, opublikowanej później u Giedroycia i w podziemnej oficynie "NOW-a", książki p. t. : "Nierzeczywistość". Setną pozycją tego wydawnictwa była inna książka Brandysa p.t. "Miesiące. Wspomnienia z teraźniejszości".
W tym czasie Brandys związał się także z założonym w 1978 roku Towarzystwem Kursów Naukowych, stworzonym w celu szerzenia nieocenzurowanej wiedzy z zakresu historii, nauk społecznych, literaturoznawstwa (wykłady odbywały się w prywatnych mieszkaniach, ale także, po przełomie Sierpnia 1980, na Uniwersytecie Warszawskim).
Od 1981 roku pisarz przebywał na stałe na Zachodzie, osiedlił się i aż do śmierci mieszkał w Paryżu. Współpracował w tym czasie z redagowanymi w Paryżu przez Barbarę Toruńczyk "Zeszytami Literackimi", publikował tam fragmenty przygotowywanych do druku książek. Poza wspomnianymi już tomami "Miesięcy", opublikował "Rondo" ("Czytelnik" 1982), "Sztukę konwersacji" ("Aneks", Londyn 1990) i "Charaktery i pisma" ("Aneks" 1991) - eseje poświęcone literackim "odstępcom", Wilde' owi, Gide'owi i Paulowi Léautaud.
Lata 90-te przyniosły, poza licznymi wznowieniami i wydaniami krajowymi emigracyjnych tytułów, kontynuację "Miesięcy" - książkę p. t. : "Zapamiętane" (wyd. 1995), będącą refleksją o współczesnym Paryżu, ale i o Warszawie. Kolejną książką Brandysa były bardzo osobiste zapiski "Przygody Robinsona" (wyd. 1999). Pisarz całkowicie odszedł od literackiej fikcji na rzecz opisu codzienności, przeżywanej osobiście. Ciężka choroba, zmaganie się ze śmiercią i refleksja nad przeżytym czasem stanowiły temat tej opowieści. Brandys otrzymał za nią nagrodę Warszawskiej Premiery Literackiej.
W grudniu 1999 roku polski PEN - Club przyznał Brandysowi nagrodę im. Jana Parandowskiego za całokształt twórczości. Pisarz nie zdążył jej już odebrać.
Scenariusze filmowe, wg utworów Brandysa:
* 1961 "Samson"
* 1962 "Jak być kochaną"
* 1965 "Sposób bycia"
* 1967 "Bardzo starzy oboje"
* 1981 "Spokojne lata"
Jak być kochaną
Kobieta przygotowuje się do lotu do Paryża. Dowiadujemy się, że niby jedzie do córki. Kobieta nosi imię Felicja i nie była na urlopie od 70 tygodni. Jej myśli to urywane zdania - są krótkie, chaotyczne i impresyjne, ale to one stanowią treść opowiadania. Felicja przypomina sobie jakaś taśmę z nagraniem jej głosu. W czasie wojny kobieta ukrywała w Warszawie człowieka ściganego listami gończymi.
Felicja lustruje w samolocie mężczyznę. Podoba się jej, ma około 50 lat, ale Felicja wyczuwa od niego obecność kobiety. Jest przy nim tak zestresowana, że zapomina mówić po polsku.
Felicja musiała odpowiadać przed sądem koleżeńskim za transport poszukiwanego człowieka. Została skazana. Ciągle wraca do tego myślami, bo wie ,że musiała tak zrobić, musiała tak postąpić. Wie też, że mężczyzna siedzący obok niej w samolocie pewnie nigdy czegoś takiego nie przeżył.
Felicja jest rudowłosa. W dniu 13.09.1939r. miała zagrać Ofelię, ale naloty niemieckie zniweczyły te plany. Aktor, który miał zagrać w sztuce Poloniusza, był zdrajcą, jak jego bohate, i zginął wkrótce.
Felicja jest współautorką znanego programu radiowego, jej głos jest sławny na cały kraj. Kobiety, które jej słuchają, piszą: „Nasza matko”. Audycja Felicji nazywa się „Obiady państwa Konopków”. Pan Tomasz to jej radiowy mąż.
Felicja nawiązuje kontakt z sąsiadem. Od 30 lat mieszka on w USA, przyjechał do Warszawy na kongres bakteriologów. Obcokrajowiec uważa, że Polacy nie doceniają swoich szans naukowych. Służył w lotnictwie RAF-u, współczuje Polakom okrucieństwa wojny.
Ten, którego uratowała Felicja, uderzył w twarz Petersa, zabił go. Za to go ścigali. Po wojnie wciąż miał wyrzuty do Felicji, choć tak ukrywała go przez 5 lat w zakonie, nosiła mu obiady, pielęgnowała go, poświęcała się.
Ojciec Felicji zginął w obozie, matka ciężko chorowała, przyjaciółka Żydówka umarła w komorze gazowej.
Felicja popija. Czuje w głębi, ze przegrała swoje życie. Nie ma nikogo bliskiego, oprócz swoich słuchaczy. Zawsze bardzo dbała o swój wygląd. Miała kilkunastu mężczyzn- przychodzili i odchodzili. Zgwałcili ja esesmani, który poszukiwali ukrywanego przez nią mężczyzny. Ukryła go wtedy między ścianą a tapczanem, zemdlał. Potem musiała go cucić. Felicja czuła się wielka, gdy go ratowała. W czasie wojny była kelnerką w „Artystycznej”. Kiedy ja skazano, na 3 lata straciła prawa zawodowe. Cieszyła się, gdy zeznał, że w czasie wojny byli małżeństwem, choć było to tylko małżeństwo „na słowo”.
Wciąż podoba jej się mężczyzna obok, ale ona wie, że jej „mężem” jest ten, który „zaznał wszystkiego”.
Okazuje się, że tak naprawdę Felicja nie ma córki, istnieje tylko kobieta, jedna z jej słuchaczek, która uważa ją za duchową matkę, bo od dziecka zasłuchiwała się w jej audycje. To do niej Felicja leci samolotem; sama nie ma ani męża, ani dzieci.
Felicja źle znosi turbulencje. Trzyma sąsiada za dłoń. Okłamuje go , że ma męża w Warszawie, a jej córka mieszka w Paryżu i ze to do niej się wybiera.
Jej audycja daje wsparcie wielu rodzinom. Felicja zmienia czasami tekst scenariusza, by był bardziej „życiowy”. Chciałaby napisać pamiętnik Od Ofelii do Felicji, czyli jak być kochaną.
Mężczyzna obok mówi, że jego syn popełnił samobójstwo. Felicja zyskuje szansę.
Po Berlinie jest przerwa w Brukseli. Felicja pije kawę z sąsiadem, trzyma go za dłoń, dziękuję mu za wsparcie w czasie burzy. Mężczyzna opuszcza ja.
Ten, którego uratowała, porzucił ją. Wyjechał, wrócił z nową kobietą. Pił. Felicja nienawidziła jego kobiet. Przez alkohol grał w teatrze coraz słabiej. Rozpowiadał , jak zabił Petersa. Gdy go ukrywała, chciała, by razem założyli teatr.
Wydaje się, że układ Ofelia - Poloniusz -Hamlet to ekwiwalent układu Felicja - Peters-On lub gestapo - Peters - Felicja i On. „On” zabił Petersa, a 13 lat później popełnił samobójstwo w łazience - Felicja nie zdążyła go uratować. Zanim to zrobił, spotkali się i on narzekał na swoje życie. Felicja chciała, żeby wtedy, 8 lat po wojnie, zaczęli wszystko od nowa. Powiedział, że od roku nie poje. Przez następne 5 dni po tej rozmowie razem balowali, aż On, nie wiadomo dlaczego, wyskoczył przez okno, kiedy ona nalewała wody do wanny.
Po jego śmierci Felicja grała epizody w „Teatrze bajek”. Na castingu została wybrana do roli pani Felicji w audycji radiowej.
Niedługo samolot wyląduje w Paryżu. Felicja szykuje się. Jest podekscytowana.