|
Legenda Traugutta w literaturze pięknej
Postać Traugutta pojawia się w około czterdziestu utworach literackich, częściej w poezji i prozie, rzadziej w dramacie. Złotą legendę dyktatora współtworzą zarówno mieszkańcy literackiego Parnasu (Felicjan Faleński, Eliza Orzeszkowa; z twórców współczesnych Stanisław Grochowiak, Władysław L. Terlecki, Tadeusz Konwicki), jak i autorzy drugo- trzeciorzędni.
Warto pamiętać, że pierwszy wiersz - Zapłata po pracy Faleńskiego - będący piękną, ale i tragiczną wizją sierpniowej egzekucji, powstał właśnie 5 sierpnia 1864 roku. Można zatem bez przesady stwierdzić, iż literatura towarzyszy legendzie Traugutta od dnia jej symbolicznych narodzin.
Istotny, trudny do przecenienia udział w umacnianiu legendy "człowieka świętego imienia" miała Orzeszkowa, która Traugutta znała osobiście; gdy dowodził poleską partią, ukrywała go kilkakrotnie w mężowskim Ludwinowie, a wreszcie odwiozła przyszłego dyktatora do granicy Królestwa Polskiego, podając go za chorego na tyfus brata. Stworzony przez pisarkę u schyłku życia cykl powstańczych opowiadań Gloria victis (1907) zawierał niezwykle sugestywny portret literacki człowieka będącego, według słów Orzeszkowej, wcieleniem cnoty męskiej, rycerskiej i polskiej.
W dwudziestoleciu międzywojennym wizerunek Traugutta wzbogacił się o nowy, "wodzowski" ton. Legenda dyktatora sprzęgła się wówczas w szczególny sposób z narastającym kultem marszałka Piłsudskiego. W utworach powstających w latach trzydziestych (powieść Rok 1863 Juliana Wołoszynowskiego, dramat Margrabia Zygmunta Kisielewskiego) ukazuje się Traugutta jako wybitną, silną indywidualność, dyktatora o "dłoni żelaznej", porażającego podwładnych potęgą swej woli. Tak wykreowany przywódca jawił się czytelnikom jako duchowy poprzednik Ojca Narodu - Piłsudskiego.
Z kolei w latach pięćdziesiątych XX wieku literatura, zgodnie z wymogami ówczesnej propagandy, widzi w dyktatorze prekursora "Polski Ludowej", karczującego puszczę politycznego i społecznego zacofania (Stanisław Strumph-Wojtkiewicz, Traugutt, wyd. 1957).
W literaturze drugiej połowy XX wieku pojawiają się coraz częstsze próby nowego, niestereotypowego spojrzenia na postać Traugutta. Podejmują je w sposób udany i ciekawy pisarze wysokiej próby: Terlecki (Twarze 1863, 1973) i Konwicki (Kompleks polski, 1977 - w obiegu niezależnym). W ich utworach Traugutt, nie tracąc nic ze swej szlachetności i wielkości, ukazywany jest jako człowiek roztrząsający dylematy moralne, "wierzący i wątpiący jednocześnie" (sformułowanie Terleckiego); jako bohater tragiczny, świadomy nieuchronnej przegranej, a jednak odważnie "ruszający naprzeciw śmierci" (Kompleks polski).
Zbigniew Herbert, wyrażając w 1981 roku swoją opinię na temat postawy Traugutta, wypowiedział słowa, które także dzisiaj nie tracą ważności i aktualności:
Musimy się odnaleźć w tradycji, w naszej historii. Nie brak tam przykładów rozsądku, odpowiedzialności i wyrzeczenia. Moim bohaterem jest Romuald Traugutt, który nie wierzył już w zwycięstwo powstania, ale do końca - dla potomnych chyba - porządkował sprawy, nadawał beznadziejnej walce sens, cel i kształt.
Przed 140 laty nikomu nieznany dymisjonowany pułkownik armii rosyjskiej stanął przed największym i najbardziej niebezpiecznym wyzwaniem swego życia. Podjął to wyzwanie. Dziś literatura piękna, wespół z innymi działami
piśmiennictwa, pochyla głowę przed ofiarnością tego człowieka. Jak powiedział prof. Stefan Kieniewicz: Traugutta czcić powinniśmy na pewno.
Współcześni i potomni o Traugutcie
Ani na chwilę nie pomyślał, by siebie ocalić [...] do każdej rzeczy dłoń swą przykładał, był duszą każdej ważniejszej roboty. (Marian Dubiecki)
- Panie nasz! Panie! Jak tyś szedł z krzyżem
Tak my dziś trumny dźwigamy wieko -
A do Golgoty kiedyż się zbliżem? [...]
Dalekoż jeszcze? - Ho! ho! daleko -
(Felicjan Faleński, Zapłata po pracy)
Brylantem iskrzącym wszystkimi promieniami cnót człowieczych, obywatelskich i rycerskich był [...] wiekopomnej pamięci R. Traugutt. (Aleksander Kraushar)
W powierzchowności tej uderzał [...] wyraz myśli surowej, skupionej, małomównej. Nic miękkiego, giętkiego, ugrzecznionego [...]Tylko myśl jakaś panująca, przeogromna[...] i pod jej pokładem jakiś tajemny upał uczuć. (Eliza Orzeszkowa, Oni)
Jest to chrześcijanin świadomy i konsekwentny. Jego kontakt z Bogiem jest żywy, dziecięcy i serdeczny. (ks. Józef Jarzębowski)
Zrozumiał, że program walki o niepodległość [...] bez [...] walki o wyzwolenie społeczne uciskanych i wyzyskiwanych mas ludowych [...] jest fikcją i oszustwem. (Zbigniew Ćwiek, artykuł z 1954 roku)
Nawet jeśli się nie uda i za ten [...] błysk oporu przeciw przemocy przyjdzie zapłacić śmiercią [...] to też warto! [...] Tak się trwa. (Tadeusz Konwicki)
|