8. Geneza przyjęcia przez Polskę chrztu.
Do Polski jak się przypuszcza chrześcijaństwo przywędrowało dwiema drogami, z pd wsch czyli z Bizancjum był to obrządek grecki(kiedy to Rościsław poprosił cesarza Bizancjum o misjonarzy w 863 roku- Konstnatyn(Cyryl-869) i Metody), oraz z pd. Zachodu z arcybiskupstw mogunckiego i Salzbusrskiego.
Trwają spory czy na ziemiach polskich były dwa czy jeden tylko obrządek łaciński. Naukowcy podzielili się i jedni twierdzą że obydwa trwały aż do poł XI wieku jednak ani za jedna ani za drugą stroną nie ma potwierdzeń źródłowych. Istnieje przekaz Legendy o Metodym który miał powiedzieć księciu nękającemu Morawy , księciu siedzącemu na „Wiśle” że jeżeli się nie ochrzci to oni to zrobią siłą tak też się stało. Przeciw argumentem do tego może być fakt że do poł X wieku w Polsce istniał pogrzeb ciałopalny. Więc dopiero właśnie od poł X wieku zgodnie z źródłami miało przyjść chrześcijaństwo łacińskie. Jednak istnieje jeszcze kwestia skąd ono przyszło.
Gall i Tiethmar piszą że z Czech. Wynikać mogło by że z kręgów diecezji Ratyzbońskiej, niektórzy zaś sądzą że z terenów nadreńskich przy osobistym udziale Ottona I. Jednak nie co do tego pewności a że z Czech jesteśmy pewni jednak możliwe że wyjaśnienie skąd pochodzili misjonarze jak Jordan dało by nam nowy pogląd na sprawę. Jednak takie imię występuje zarówno we Włoszech jaki we Francji oraz w zachodnich częściach Niemiec. Opierając się na dostępnych źródłach możemy stwierdzić że chrzest odbył się w Wielkanoc 966 roku z rak czeskich. Powodów Mieszka było wiele ale na pewno dominującym nie był fakt agresji cesarza.
Przyczyn jest wiele: jednak można wyróżnić najważniejsze: tj biorąc za żonę Dobrawę musiał automatycznie ochrzcić się ponieważ nie miał by wpływu na politykę zew swego państwa. Musiał powstrzymać rozdrabnianie się kultów pogańskich co mogło prowadzić do katastrofy jego państwa. Musiał także uwolnić Polskę a szczególnie Wielkopolskę od wpływu Radogosta który miał coraz więcej zwolenników a to było powiązania Wieleckie który mogły zwrócić rodaków przeciw Mieszkowi. Tak wprowadzając jedną wspólną wiarę mógł wszystkie te zagrożenia powstrzymać. Itd.- uzup- Dowiat J., Chrzest Polski oraz pytanie o Chrzest Polski...
Geneza przyjęcia chrztu przez Mieszka.
Gdy Mieszko I rozszerzył granice swojego państwa, zaczął sąsiadować z chrześcijańskimi Czechami i ziemiami podległymi panom niemieckim. J. Dowiat uważa, że wtedy Mieszko musiał zdecydować, czy za sprawą przyjęcia chrześcijaństwa, wejdzie do polityki europejskiej. Gdyby tego nie zrobił prędzej, czy później stanie się łupem potężniejszych sąsiadów.
Chrzest mógł umożliwić przede wszystkim zawieranie układów i w ogóle kontakty z władcami chrześcijańskimi. Z poganami utrzymywali kontakty tylko sąsiadujący książęta, niewiele znaczący na arenie międzynarodowej. Osobistości kierujące polityką europejską, papież i cesarz, nie dopuszczali do swego grona pogan. Jeśli Mieszko I chciał grać w politykę europejską musiał wejść do świata chrześcijańskiego.
Pierwszym krokiem w sojuszu polsko - czeskim było małżeństwo Mieszka z czeską księżniczka, Dobrawą. Jednakże różnica roku między zaślubinami a chrztem Mieszka jest wyraźną wskazówką, że przyjęcie chrześcijaństwa przez księcia polskiego nie było bezpośrednim wynikiem ugody polsko - czeskiej.
Źródła niewiele mówią na temat przyczyn przyjęcia chrztu przez Mieszka. Thietmar w swojej kronice łączy przyjęcie sakramentu przez księcia polan z małżeńską sypialnią:
„Owa wierna wyznawczyni Chrystusa, widząc swego małżonka pogrążonego w wielorakich błędach pogańskich, zastanawiała się usilnie nad tym, w jaki sposób mogła by go pozyskać dla swojej wiary. Starała się go zjednać na wszelkie sposoby, nie dla zaspokojenia trzech żądz tego zepsutego świata, lecz dla korzyści wynikających z owej chwalebnej i przez wszystkich wiernych pożądanej nagrody w życiu przyszłym.
Umyślnie postępowała ona przez jakiś czas zdrożnie, aby później móc długo działać dobrze. Kiedy mianowicie po zawarciu wspomnianego małżeństwa nadszedł okres wielkiego postu i Dobrawa starała się złożyć Bogu dobrowolną ofiarę przez wstrzymywanie się od jedzenia mięsa i umartwianie swego ciała, jej małżonek namawiał ją słodkimi obietnicami do złamania postanowienia. Ona zaś zgodziła się na to w tym celu, by z kolei móc tym łatwiej zyskać u niego posłuch w innych sprawach.”
Zdaniem Jerzego Dowiata, do końca plotek Thietmara nie można lekceważyć. To polemika kronikarza z plotkami, które ówcześnie krążyły o czeskiej księżniczce. Małżeństwo chrześcijanki z poganinem musiało budzić emocje.
Gall Anonim przedstawia zgoła odmienne stanowisko, od tego zajmowanego przez bawarskiego kronikarza. Także łączy genezę przyjęcia chrztu przez Mieszka z małżeńską sypialnią. Jednakże jemu J. Dowiat nie dowierza.
Dlatego, że źródła niewiele mówią o przyjęciu chrztu, jego bezpośrednich przyczyn możemy się tylko domyślać. Po pierwsze Mieszko zabiegający o przyjaźń czeską przyjął kolejny warunek w ramach sojuszu polsko - czeskiego, religię chrześcijańską. Po drugie, możemy przypuszczać, że Mieszko pragnął zbliżyć się do cesarza, za pośrednictwem Czech. Pierwszym krokiem w tym kierunku było przyjęcie chrztu. Z oczywistych względów poganin nie mógł być nazywany w źródłach jako „przyjaciel cesarza”. Po trzecie należy wziąć pod uwagę zagrożenie wynikające z siły ogólnopaństwowej religii panującej w Związku Wieleckim. Owy kult mógł przyciągnąć plemiona zamieszkujące Wielkopolskę. A to ograniczało by wpływy na tym terytorium dynastii piastowskiej.
Trochę odmienne stanowisko reprezentuje Stanisław Trawkowski. Nie bagatelizuje zwycięskiej wyprawy wieleckiej podjętej ok. roku 964, która zmusiła Mieszka do szukania przymierza z Czechami i do nawiązania stosunków z cesarstwem. Jednak chrześcijanin, Bolesław Srogi, ówcześnie panujący w Czechach, nie mógł bezpośrednio układać się z Mieszkiem - poganinem, to mogło wzbudzić podejrzenia u Niemców. Niestety brak bliższych informacji o okolicznościach zawarcia wyżej omawianego sojuszu. Musiało do niego jednak dojść w roku 965, gdy Dobrawa wychodzi za Mieszka (oczywiście nikt nie ma wątpliwości, że jest to małżeństwo polityczne).
S. Trawkowski inaczej, niż J. Dowiat interpretuje kronikę biskupa Thietmara. Zdaniem Trawkowskiego Dobrawa musiała się zastosować do pogańskich obyczajów panujących na dworze Mieszka. Stąd płynie wniosek, że umowa między Bolesławem Srogim, a władcą polańskim nie przewidywała chrztu. Z drugiej strony płynie też ciekawy wniosek, że to Czechom bardziej zależało na sojuszu z Polanami, skoro zgodzili się na poniżające, w ówczesnym rozumowaniu, małżeństwo chrześcijańskiej księżniczki z pogańskim księciem.
Po omówionym powyżej sojuszu, Mieszko zaprzestał ekspansji państwa polan na tereny południowe. Co mu się bardzo opłaciło, bo w tym czasie nastąpiło uzależnienie Pomorza Zachodniego od polskiego władcy oraz wzmocnienie pozycji księcia wobec Niemiec, co ułatwia akcje dyplomatyczną na dworze cesarskim.
W latach 965 - 966 nastąpiło porozumienie Polski z cesarstwem. W opisie wypadków z roku 967 Mieszko jest nazwany „przyjacielem” cesarza. Określenie to oznaczało stosunki: senior, wasal. Oznaczał on formalnie uznanie zwierzchności cesarskiej, ale za razem faktyczną niezawisłość. Jednak warunkiem oficjalnego zawarcia umowy był chrzest Mieszka.
|
Czas i miejsce
Zdaniem J. Dowiata z pewnością w roku 966 Mieszko I przyjął chrzest. Co warto podkreślić jest to data przyjęcia chrztu samego Mieszka, a nie chrztu Polski.
Źródła nie podają, gdzie odbył się chrzest Mieszka I, czy było to na terenie Polski, czy za granicą. Gdyby wziąć pod uwagę pierwsza ewentualność, Mieszko I musiał by przyjąć chrzest z rąk kapelana Dobrawy. Z tym, że chrzest władcy powinien być podniosłą ceremonią, której został nadany odpowiedni rozgłos. Sakramentu powinien udzielić biskup, a ojcem chrzestnym winna być znana i ważna politycznie osobistość.
Tak więc chrzest mógł odbyć się na terenie państw sąsiednich. W grę wchodziły tylko Niemcy lub Czechy. W tym okresie Czechy nie miały własnego biskupstwa, wchodziły w skład niemieckiej diecezji w Ratyzbonie, podległej metropolii arcybiskupiej w Salzburgu. Najprawdopodobniej to właśnie w jednym z tych bawarskich miast, władca polski przyjął sakrament chrztu. Ponieważ przez późniejszy okres swego panowania utrzymywał bliskie kontakty z tym regionem.
S. Trawkowski jest pewny, że Mieszko ochrzcił się w roku 966 i otrzymał imię Dago. Jednakże imię Dago, to tylko skrócona forma imienia. Jeśli przyjmiemy, że była to forma skrócona od imienia św. Dagoberta, to na tej podstawie można wysnuć dalej idące wnioski.
W Kolonii oraz w diecezjach biskupów obecnych przy cesarzu w Boże Narodzenie roku 966, kult św. Dagoberta był bardzo rozpowszechniony. Ponadto S. Trawkowski podziela zdanie J. Dowiata, że chrzest władcy miał charakter uroczysty. Stąd przypuszczenie, że chrzest Mieszka miał miejsce 25 grudnia 966 roku, pierwszego dnia nowego roku liturgicznego (według ówczesnej rachuby).
S. Trawkowski uważa, że chrzest Mieszka nie mógł odbyć się na terenie Polski, ani Czech. Jak już wcześniej wspomniałam, uroczystego chrztu udziela biskup, a w Gnieźnie znajdował się tylko kapelan Dobrawy. Jeśli chodzi o Czechy, Trawkowski ma takie samo zdanie co Dowiad. Obydwaj biorą pod uwagę Ratyzbonę. Co więcej, przy rozważaniu problemu miejsca przyjęcia chrztu przez Mieszka, należy wziąć pod uwagę jego późniejszą fundację złotego wotum na grób św. Uldaryka, biskupa augsburskiego. Stąd wniosek, że chrzest mógł odbyć się w Bawarii, po drodze do cesarza. Po chrzcie Mieszko mógł być lepiej przyjęty przez cesarza.
Podsumowując. J. Dowiat uważa, że sojusz polsko - czeski jest wynikiem poszerzenia granic Polan na południe oraz na zachód, do zbliżenia ich terytorium do ziem podległym panom niemieckim. Pojawiają się nowi sąsiedzi, należący do świata chrześcijańskiego. Mieszko chcąc przynależeć do wielkiej polityki europejskiej musi przyjąć chrześcijaństwo.
Natomiast S. Trawkowski łączy przyczyny sojuszu z zagrożeniem dla Polan ze strony Wieletów.
J. Dowiat uważa, że chrzest Mieszka jest kolejnym krokiem w ramach sojuszu polsko - czeskiego. Natomiast S. Trawkowski idąc za kroniką Thietmara, że sojusz polsko - czeski nic nie mówił o chrzcie Mieszka, ponieważ Dobrawa przebywająca na dworze piastowskim musiała się przystosować do panujących tam, poganskich obyczajów.
Co do daty i miejsca obaj panowie są w miarę zgodni. Miał on miejsce w 966 roku w Bawarii (Salzburgu bądź w Ratyzbonie). S. Trawkowski podaje dokładniejszą datę, 25 grudnia 966 roku.