Barbara Radziwiłłówna Feliński


Barbara Radziwiłłówna - Alojzy Feliński

- typ tragedii klasycystycznej


Nie ulega wątpliwości, iż Alojzy Feliński pisząc Barbarę Radziwiłłównę, za wzór postawił sobie typ tragedii rasinowskiej. Na pierwszy rzut oka wydaje się, iż tragedie faktycznie mają wiele cech wspólnych, jednakże głębsza analiza budzi niemałe wątpliwości. W gruncie rzeczy niewiele stoi na przeszkodzie, by postawić pytanie o to, co właściwie łączy utwory Racine'a z rzekomą tragedią Felińskiego poza tytułami sztuk będącymi niewieścimi imiona…
Na wstępie należałoby wyjaśnić, czym właściwie jest tragedia. Niewątpliwie jest to sztuka zawierająca w sobie konflikt tragiczny, który narasta wraz z rozwojem akcji i który zostaje rozwiązany w epizodzie sztuki, co pozwala doświadczyć czytelnikowi oczyszczającego katharsis. Poza tym wymagana jest zasada trzech jedności, zasada stosowności, obecność fatum. Zdaje mi się jednak, iż nie warto dłużej wymieniać, gdyż utwór Felińskiego zawodzi już na początku. Konflikt tragiczny, który w założeniu winien stanowić oś dzieła, w przypadku Barbary Radziwiłłówny jest właściwie tylko powierzchowny, ponadto zaś zostaje rozwiązany, co nie powinno się zdarzać w klasycystycznej tragedii. Biorąc za przykład choćby Fedrę Racine'a, widzimy, że bohaterka tragedii nie jest w stanie rozwikłać problemu swej grzesznej miłości do pasierba. Fedra jest kobietą nieszczęśliwą, mimo to podejmuje próby przezwyciężenia złego losu. Najpierw stara się ugasić w sobie złe żądze, oddalając od siebie jak najdalej Hipolita, natomiast na wieść o śmierci męża, decyduje się wyznać swą miłość ukochanemu. Nie boi się podjąć ryzyka, choć jest świadoma możliwości odrzucenia swego uczucia ze strony pasierba. Mimo to walczy o swoją miłość, nie poddaje się, choć czyny, jakich się dopuszcza, są cokolwiek kontrowersyjne moralnie.
Zupełnie inaczej ma się sprawa w przypadku Barbary. Nie da się ukryć faktu, że Felińskiemu nie udało się stworzyć postaci równie barwnej. Niestety, wbrew przeciwnie, stworzył on postać bierną, niemal bezosobową, będącą jedynie uosobieniem cnót. Barbara to już nie namiętna kochanka walcząca o swą miłość, ale kobieta godząca się na ustępstwa, jakie tylko jest w stanie wywrzeć na niej presja szlachty i ludzie wrogo do niej nastawieni. By nie było mało, konflikt miłosny Barbary i króla Zygmunta Augusta zostaje rozwiązany niemal szczęśliwie, co bliższe jest bardziej melodramatycznym perypetiom niż klasycystycznej tragedii. Choć Barbara umiera otruta, jej śmierć wydaje się jakby wymuszona, nieumotywowana fabularnie, a czytelnik przyjmuje ją z obojętnością, gdyż napięcie tragiczne opadło długo wcześniej - po fakcie, gdy sejm godzi się na ślub bohaterki z Zygmuntem Augustem. Śmierć Barbary zdaje się raczej szczęśliwym zakończeniem niż tragedią wzbudzającą żal i smutek u odbiorcy. Oto wraz ze zgonem bohaterki znika konflikt, na jakim osadzona jest cała tragedia. Sejm nie musi już się dzielić na zwolenników króla i ich opozycjonistów, Zygmunt August może nadal szczęśliwie rządzić krajem, znika obawa przed rokoszem szlachty i wojną domową. Polska zostaje ocalona kosztem śmierci kobiety, a lud zdaje się przyjmować jej śmierć niemal jak wybawienie. I w tej kwestii inaczej wygląda rzecz z Fedrą. Jej śmierć nie przydaje szczęścia pozostałym. Bohaterka staje się winowajczynią zarówno śmierci Hipolita, jak i swej powiernicy, sama zaś popełnia samobójstwo. Natomiast ojciec Hipolita zmuszony jest żyć ze świadomością śmierci, jaką zesłał na syna z powodu kłamstw Fedry. Konflikt tragiczny nie znajduje szczęśliwego rozwiązania, dochodzi do spodziewanej tragedii, odmiennie niż w Barbarze, gdzie ów konflikt rozwiązuje się sam.
Warto zadać pytanie, czemu Feliński określa swe dzieło mianem tragedii. Być może wynikało to z przemożnej potrzeby rodaków oczekujących jeszcze od czasów Kochanowskiego narodowej tragedii. Potwierdza to fakt, iż faktycznie Barbara została przyjęta z niemałym aplauzem i aprobatą przez króla i lud. Zwraca też uwagę fakt, iż Polska będąca pod zaborami, potrzebowała dzieła podnoszącego na duchu, pokrzepiającego, a nie tragedii w sensie stricte. Dydaktywizm wykluczał zresztą taką możliwość, stąd też w ten sposób można tłumaczyć osobowość Barbary, cnotliwej, ugodowej, opanowanej, skorej do poświęceń. Polacy potrzebowali właściwych wzorców, z drugiej zaś strony postać Bony - nieżyczliwej królowi, przeciwnej miłości do Barbary, wrogiej i nienawistnej - a także jej wyjazd z Polski stają się niejako symbolem na tle Polski otoczonej zaborcami.
Cechą teatru rasinowskiego jest emocjonalność i uczuciowość bohaterów wplątanych w nieszczęśliwe intrygi. I tak, Fedra jest rozrywana uczuciami niespełnioną miłością, Hipolit kocha Arycję, której z kolei jest nieprzychylny jego ojciec. Teatr Racine'a to teatr uczuć, w którym nierzadko dochodzi do ich przeobrażenia - kochająca Fedra zaczyna nagle pałać nienawiścią do ukochanego, tuż po tym, gdy ten odrzuca jej uczucie; z kolei ojciec Hipolita po śmierci syna przygarnia Arycję, do której żywił wcześniej nienawiść.
W Barbarze nie znajdziemy podobnych metamorfoz uczuć. Trudno zresztą, gdy fabuła tragedii zawężona jest właściwie do jednego wątku i mamy do czynienia z pojedynczym konfliktem uczuć. Miłość ukochanych przeciwstawiona jest nienawiści ludu i na tym kończą się perypetie bohaterów. Utwór Felińskiego wykazuje natomiast skłonności do przegadywania tych uczuć. O ile teatr Racine'a to teatr emocji, nagłych zwrotów akcji, nowo powstałych komplikacji, o tyle tragedia Felińskiego to jasno postawiony problem, skrzętnie obgadany przez bohaterów, którzy wykładają wszelkie „za” i „przeciw”, po czym dochodzi i tak do pozytywnego rozwiązania konfliktu. W przeciwieństwie do tragedii rasinowskiej nie ma tu miejsca na katharsis, jego miejsce zajmuje natomiast osobliwe rozczarowanie. Czytelnik odnosi wrażenie, iż ma do czynienia z nieszczęśliwie zakończonym romansem, których już przed Felińskim i tak pisano na pęczki.
Podsumowując, trzeba powiedzieć, że dzieło Felińskiego jest dziełem spornym, dyskusyjnym i do dzisiaj może wywoływać iście poważny spór. Bowiem fakt, że tragedia była przyjęta przez współczesnych życzliwie, a nawet z zachwytem, niewątpliwie zmusza nas do głębokiego namysłu. Do namysłu, czy ów zachwyt współczesnych wynikał z powodu tak marnego dorobku polskiej literatury, iż należało aprobować wszelkie próby iście tragiczne, czy może z płytkości odbioru audytorium, świadcząc niedwuznacznie o gustach artystycznych widzów.

Osoby:

ZYGMUNT AUGUST król polski.

BARBARA, jego żona, córka Jerzego Radziwiłła, hetmana w. ks lit.

BONA, jego matka, z domu Sforzów, książąt mediolańskich.

IZABELLA, jego siostra, wdowa po królu węgierskim Janie Zapolyi.

TARNOWSKI JAN hetman w. koronny.

KMITA PIOTR marszałek w. koronny, wojewoda i starosta krakowski.

BORATYŃSKI marszałek sejmowy.

POSEŁ pierwszy sejmowy.

POSEŁ drugi sejmowy.

DOWÓDCA straży zamkowej.

Asystencja królewska, senatorowie, wodzowie, posłowie, straż tronowa.

 

Scena w Krakowie w zamku królewskim.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
5 Alojzy Feliński Barbara Radziwiłłówna Polska tragedia neoklasycystyczna oprac D Ratajczak Wrocław
felinski a barbara radziwilowna
A Feliński Barbara Radziwiłówna
felinski, a barbara radziwil
Alojzy Felinski Barbara Radziwillowna tresc
A Feliński Barbara Radziwiłłówna
Alojzy Feliński Barbara Radziwiłłówna akt III, IV, V, oprac Karolina Bobula
a feliński barbara radziwiłłówna
Feliński Barbara Radziwiłłówna
21 Feliński Barbara Radziwilowna
Feliński Alojzy Barbara Radziwiłłówna
Alojzy Feliński Barbara Radziwiłłówna(tragedia)
Alojzy Feliński Barbara Radziwiłłówna
Barbara Radziwiłówna Alojzy Feliński
3 Alojzy Felicjański Barbara Radziwiłłówna
PERŁY KRÓLOWEJ BARBARY RADZIWIŁŁÓWNY Hanna Widacka
Barbara Radziwiłłówna

więcej podobnych podstron