Poezja Młodej Polski, oprac. M. Jastruń
Poprzednicy
Wielu z poetów których zaliczamy dzisiaj do najwybitniejszych twórców swojej epoki, tylko w części mogą być uznawani za przedstawicieli danego nurtu. Bowiem prawda jest taka, iż chociaż Asnyka i Konopnicką uważamy za pozytywistów, to ich poezja nie była niczym innym jak kontynuacją romantyzmu. Ta para poetów tworzyła coś co było letnie, złagodzone, próbowała połączyć geniusz romantyzmu z wyznacznikami pozytywizmu, ich dzieła nie były przez to tak wybitne jak romantyków. Oboje do nowego nadchodzącego ruchu- modernizmu odnosili się bardzo negatywnie i z rezerwą, Asnyk napisał wiersz w którym dał temu wyraz- Szkic do współczesnego obrazu. Młodopolscy literaci jak ich poprzednicy czerpali z twórczości wybitnych poetów romantyzmu, ze Słowackiego i jego Króla Ducha- Asnyk, Miciński, Wyspiański. Każdy z wymienionych twórców naśladował wieszcza w bardzo różny sposób:
Asnyk, w wierszu Nad głębiami- czerpie obrazy refleksji, z Króla Ducha,
Konopnicka, próbuje naśladować lekkość oktawy z Beniowskiego, niestety niezbyt udanie.
Cel wymienionych powyżej twórców łączył ich z wieszczami romantyzmu, pragnęli oni wzruszać, zagrzewać do walki, uczyć. Tyle tylko, że to patetyczne pojęcie wiesza zaczęło przybierać odcienia śmieszności, sceptycyzmu, ba nawet ironii. Cele zostały, zmieniły się tylko środki dochodzenia do nich, wymagały tego czasy. Dobrym przykładem jest tutaj tłumaczone przez Konopnicką dzieło Wojna Luise Ackermana w oryginale jest to żarliwy poemat przeciw wojnie jako środkowi rozstrzygania spraw życia i śmierci narodów. W przekładzie poetki romantyka boju straciła cały powab, siłę, bo straciła dla niej sens. Zmiany dotyczyły również bohatera jakim nie był już szlachecki syn, pan Tadeusz Soplica, lecz prosty syn chłopski, który walczy o przetrwanie dla znalezienia pracy emigruje na drugą półkulę.
Bunt modernizmu
Modernizm polski zaczął się od sprzeciwu, od buntu przeciw ideałom tradycyjnego wychowania, od drwin z pozytywistycznych haseł. Jednak we wczesnej twórczości niektórych poetów możemy odnaleźć podobieństwa w przekonaniach głoszonych przez obie generacje. Przykładowo Tetmajer, w swojej wczesnej twórczości odnosi się z niechęciom do zbyt pospolitego życia kupców, rajców, przypomina to stosunki społeczne opisane w Lalce- Wokulski nie akceptowany przez grupę społeczną- szlachtę. Nie zmienia się też nobilitacja chłopa obecna w obu okresach, cieszy się on sympatią, za swoją pierwotność, bliskość ziemi i gór, na które padł neoromantyczny mit.
Zmiany zachodzą jednak w stosunku do przeszłości, Mickiewicz przywoływał ją by podkreślić tragizm współczesnej polski np. Konrad Wallenrod- rysy indywidualne podporządkowane są tu sprawie narodu. Dla Tetmajera przeszłość jest przeżyciem indywidualnym, jest nitzsecheańskim snem o potędze. Przykłady tego możemy odnaleźć w Weselu Wyspiańskiego, Kowalu Staffa, który jest właśnie takim snem o potędze, snem była również Oda do młodości, jej adresat był jednak szerszy.
Indywidualizm
Najbardziej rzucał się w oczy w nurcie modernizmu indywidualizm, rozumiany jako przerzucenie akcentu na indywidualne przeżycie, przenoszono scenerię do wnętrza jednostki „wyjątkowej”. W poezjach młodych uchwycić można specyficzną postawę wobec świata mianowicie skrajny -jak na tamte czasy- indywidualizm. Epoka ta została nazwana Młodą Polską ponieważ bardziej odpowiadała rzeczywistości niż, neoromantyzm, który zauważyć można w takich utworach jak Godzina myśli Słowackiego, liryki lozańskie, fragmenty II części Dziadów. Zawierają one bowiem zapowiedź tzw. „solipsyzmu”- (pogląd filozoficzny głoszący, że istnieje tylko jednostkowy podmiot poznający, cała zaś rzeczywistość jest jedynie zbiorem jego subiektywnych wrażeń - wszystkie obiekty, ludzie, etc., których doświadcza jednostka, są tylko częściami jej umysłu. Za twórcę owego poglądu uważany jest sofista Gorgiasz.) który jest charakterystyczny dla wierszy skrajnych modernistów.
Ruch literacki i nowa europeizacja
Poezja polskich modernistów nie mogłaby przyjąć takiej formy gdyby nie wpływy europejskie. Fakt, iż poeci tacy jak Tetmajer, Staff, Brzozowski, niewątpliwie nawiązują do sławnych już wtedy wzorców światowych, bynajmniej nie umniejsza ich dorobku, znaczenia. Musimy sobie uświadomić, że jest rzeczą w epokach powszechną, oznacza to współuczestnictwo w tworzeniu epoki. Stwierdzenie oddziaływania Boudlaire'a, Mallarnego, czyli poezji francuskiej na polską ma oznacza poparcie tezy o ponownej europeizacji naszej poezji. Kiedy bowiem poezja romantyków dogorywa zamknięta, w zaściankach z Panem Tadeuszem jako ostatnim dziełem granicznym, odtąd nie wpuszczono do swego domku „nowinek” z zachodu. Tymczasem nowa poezja polska zrywa te niewidzialne tamy, odwołuje się do instynktu, głosi niezależność artysty od społeczeństwa, stawia sztukę poza dobrem i złem. Wyspiański na początku swojej twórczości wierny był tym ideą, by później dobrowolnie zaprzęgnąć swoją poezję w służbę. Inaczej postąpił Tetmajer do końca wierny swojemu osamotnieniu, niezrozumieniu przez jemu współczesnych.
W ruchu literackim jakim jest modernizm biorą udział czasopisma, które biją tętnem współczesnego życia, powstają w dwóch różnych pod względem społecznym i politycznym miastach:
W Krakowie „Życie”, początek we wrześniu 1897 roku, założycielem był Ludwik Szczepański,
W Warszawie „Chimera”, ukazuje się w latach 1901-1907 , pod redakcją Miriama.
„Życie” redagował najpierw Artur Górski, od roku 1898 doi 1900 Stanisław Przybyszewski, z czasopismem współpracowała Miriam, Wyspiański, pierwszy numer zaczyna się tradycją, konwencjonalną dedykacją wiersza Konopnickiej z cyklu Życie: Harfę ty nosisz w sobie, O piewco życia!
W tym wydaniu nie pojawiało się nic co miało wywołać późniejsze burze, niepokoić mogły jedynie rysunki Wyspiańskiego płomień, fontanna. W numerze trzecim pojawia się polemika z „Głosem narodu”, który nazwał „Życie” „pismem żydowskim”. Wszystko co pojawiło się dotąd w piśmie jest przypadkowe, chaotyczne, wszystko zmieni się gdy redakcję obejmie Przybyszewski. Wyraz krytyki wobec nowego czasopisma, nowej sztuki dał Stanisław Szczepanowski ekonomista, autor Nędzy Galicji w cyfrach. Jest to charakterystyczne dla nas, że ekonomista wypowiada się na temat sztuki, a o sprawach ekonomii, wypowiada się oczywiście artysta. W artykule Dezynfekcja prądów europejskich wyraża opinię iż cała nowa sztuka europejska jest zarażona i nieczysta, sztuka jest dla niego luksusem, tylko sztuka o charakterze wychowawczym ma rację bytu. Lekiem na nieczystą sztukę europejską jest kwarantanna, ostoję widzi w Mickiewiczu. Odpowiada mu Artur Górski, który nie był fanatykiem miał dużo zdrowego rozsądku, na zarzuty o bak czynu bohaterskiego wśród młodych wskazywał na tych co owy brak mu zarzucili. Górski nie odżegnywał się od przeszłości, Mickiewicza, ale wiedział, że młodzi wolą Przybyszewskiego.
Przybyszewski
Ten „genialny polak”- zwany tak przez Niemców, zjechał do Krakowa, po to ,by wkrótce zmienić „Życie”, wyrzucił dział społeczny, pojawił się program artystyczny ruchu młodych, wyznanie artysty modernistycznego - Confiteor. Pisał tam, iż sztuka jest odtworzeniem istotności, to jest duszy. Nie ma żadnego celu, sztuka jest celem samym w sobie, jest niezależna, nie podlega żadnym ograniczeniom. Z kolei artysta nie służy żadnej idei, nie ma żadnych obowiązków wobec społeczeństwa. Sztuka jest religią najwyższą, artysta jest kapłanem, stoi ponad życiem, owa religia zaś jest tylko dla wybranych. Ten manifest Przybyszewski uważał, za niewystarczający opublikował więc nowy artykuł O nowej sztuce położył tu nacisk na irracjonalizm sztuki, na jej działanie w sferze podświadomej. Nowa sztuka, odwraca wzrok od powierzchni, zwraca się do wnętrza człowieka. Jako przykład irracjonalnego odczuwania bytu, podaje przykład wiersza Wincentego Brzozowskiego Powinowactwo cieni i kwiatów o zmierzchu. Takie widzenie sztuki Przybyszewskiego spotkało się z powszechną krytyką, jego ponadmoralne stanowisko, nietzscheanizm był niebezpieczny. Idee poety oddziaływały na mały krąg artystów, zaś dla samej sztuki okazały się mało płodne. Pierwszą powieścią napisana pod tchnienie Przybyszewskiego było: Próchno, powieść o artystach, nosi wszelkie skazy „przybyszewszczyzny”. Inne utwory z kręgu Przybyszewskiego, były jeszcze słabsze, brak rozpowszechnienia się jego założeń, złożyć można na karb braku talentu pisarskiego tego twórcy. Przybyszewski bowiem sam nie pisał powieści, inni jak Tetmajer mogli narzucać swoje poglądy siłą swego talentu poetyckiego, on nie posiadał tej mocy. Nie ulega jednak wątpliwości, że jego rola w epoce była ogromna od jego wystąpienia wchodzi w polskie życie „(…)artysta niezależny, człowiek sztuki, w pelerynie, kapeluszu, szerokimi skrzydłami, upojony własna misją i alkoholem(…)”.
Pierwszym komentatorem Confiteor był Jerzy Żuławski, który obiektywnie komentuje teorię Przybyszewskiego wskazuje, iż nie jest ona bynajmniej czymś nowym, uściśla pojęcia autora, wykłada je w sposób logiczny, lepiej od mistrza, chociaż może nie zupełnie po jego myśli. Dzieło Przybyszewskiego jednak nie dało się „ulgicznić”, ponieważ wyrastało z emocjonalności, a chociaż ciekawe, bardzo szybko przeminęło, nie było trwałe.
Miriam i „Chimera”
Miriam po wielu podróżach po świecie powrócił do warszawy i zajął się wydawaniem w 1901 pisma, miesięcznika pod nazwą Chimera. Nie był jak Przybyszewski burzycielem, reformatorem, nie pertraktował jak ten z samym szatanem. On pierwszy w Polsce był tylko estetą, tylko artystą. Nie miał żadnego programu artystycznego, przyjmował to co dla niego było wartościowe, by zająć wkrótce pozycję wyroczni smaku. Pozycję tą umocnił nie tylko swoją twórczością, ale przed wszystkim przekładami. Przekłady stanowiły najważniejszą pozycję w Chimerze, było to wynikiem tego, że zależało mu na wysokim poziomie artystycznym, czasopisma. Nie walczył o jakąś idę czy formę, dlatego też Chimera miała stać na straży czystości sztuk. To on odkrył zaprzepaszczonego przez wieki Norwida, drukował jego utwory chociaż jak deklarował nie chciał być moralistą ubiegłej epoki. Mimo wszystkich walorów Chimery odeszła ona taj jak Życie, do archiwum, czytają ja tylko historycy sztuki, a nie jak chciano publiczność, która tworzy polską inteligencję.
Przykład francuski
Cały polski symbolizm opiera się w dużej mierze z nie tylko z wniesionych przez symbolistów francuskich innowacji, co przez prekursorów symbolizmu: Baudelaire, Verlaine. Oddziaływali również parnasiści, oraz na nowo odczytany Słowacki, okrzyknięty nawet przez Matuszewskiego pierwszym polskim symbolistą. Demonizm Baudelaire'a koresponduje z satanizmem Przybyszewskiego. Wszyscy poeci tego okresu byli po trosze „dziećmi szatana” , nawet najmniej podatni jak Kasprowicz, Myciński, słoneczny Staff.
Poezja Boudelaira ,a szczególnie tom Les Fleurs du Mal, był zjawiskiem wyjątkowym, rozszerzał pojęcie piękna, dopuszczał brzydotę, zrywał z różnymi „tabu”, zwłaszcza w dziedzinie erotyzmu. W takich wierszach jak Otchłań, Marzenie ciekawego, wyraził tęsknoty metafizyczne całych pokoleń. Można zauważyć podobieństwa tematyki w Hymnach Kasprowicza, Tetmajer przejmuje atmosferę jego liryki miłosnej. Polscy poeci przejmują również sposób pisania, całe utwory opierają na instrumentalizacji zewnętrznej powłoki wiersza np. Anioł Pański Tetmajera, Dzwony lub (nasz ukochany) Deszcz jesienny Staffa. Wynikiem tego zabiegu jest zacieranie się konturów znaczeniowych, zespoły dźwięków usiłują tu naśladować muzykę, współzawodniczyć z nią. Jednak oparte na wzorach Verlaine'a i Meaterlinca wiersze były zbyt banalne, by przetrwać.
Wacław Rolicz Lieder
Był największym eksperymentatorem, ale jego poezja docierała do bardzo małej grupy, prawie wcale nie drukowana. Między rokiem 1889 a 1891 pisze wiersze o bardzo oryginalnej formie, tj. Gdy dzwonki szwajcarskie symfonię grają: Oremus!, Witriol, pisane wierszem wolnym. Nazwisko tego poety stało się znane w Niemczech dzięki Stefanowi George, który tłumaczy jego wiersze na swój język, Lieder odwdzięczał mu się tym samym, byli przyjaciółmi.
Granice eksperymentu
Francuz Mallarme pogłębił zewnętrzną muzykę Verlaine' a przepełniając wiersz muzyką wewnętrzną. Nieodrodnym uczniem swojego mistrza był Paul Valery, ale ślady poezji francuza można znaleźć po dzień dzisiejszy, czy noc dzisiejszą, gdyż była to poezja milczenia i tajemnicy. Ta forma reprezentowana przez Verlaine' to najdojrzalsza najbardziej hermetyczna forma symbolizmu, nie w poezji polskiej jej odpowiednika. Dopiero późny Leśmian kontynuuje tę formę.
Słowacki i Moderniści
Dla polskich dekadentów, publiczności Słowacki nie był wieszczem jak Krasiński, czy Mickiewicz, ale poetą, przede wszystkim wolnym poetą, autorem „cudownych wierszy”. Poeci nowej epoki biorą jego ruchliwość, lotność, kolorowość. Dla Przybyszewskiego Słowacki był autorytetem prawd metafizycznych, tłumaczem tajemnicy. Dla poetów jest jeszcze kimś innym mianowicie pierwszym polskim literatem, który całe swoje życie poświęcił sztuce. Oddziaływanie słowackiego to oddziaływanie jego języka, ale trudne do naśladowania. Wpływy Słowackiego jako wizjonera najsilniej odbił się w dramatach Wyspiańskiego , który podziwiał Króla Ducha. Miciński znajdywał u poety podniety dla swych faustyczno- lucyferycznych wizji. Uwielbienie dla poety prowadzi do nadużywania jego maniery, powstawały nieudolne pastisze. Rok 1927 był uwieczniony kultem Słowackiego.
Tetmajer- poeta okresu
Nad poezją tego poety góruje niespotykany dotąd pesymizm, który jest tak konsekwentny, że wydaje się wręcz programowy. Programowe wiersze Tetmajera w rodzaju Końca wieku, mimo całej swojej niedoskonałości zawierają ładunek bólu, gniewu, rozpaczy. Poeta już drugim wydaniu I tomu poezji nakreślił swój poetycki program: „Pragnieniem moim jest: uczuciom ludzkim, dać wyraz szczery i bezpośredni”. Jego wiersze są dokumentami wieku, nie tylko programowe wiersze się przyjęły także te prowokujące, bezwstydne, namiętne, w porównaniu z erotykami poprzedników Asnyka, Konopnickiej wydawały się szczytem wyuzdania np. Zacisza, Lubię kiedy kobieta. Ta poezja rozpaczy, niewiary, zmysłowa, burzyła ład moralny, budziła protesty, oraz entuzjazm młodych. Przy całej powierzchowności tej poezji, ma ona w sobie coś autentycznego, prawdziwą gorycz, rzeczywistą słabość i gorycz człowieka z końca wieku. Tetmajer pozostał poetą zmysłów, malarzem krajobrazów, kobiet mdlejących w uścisku. Antyk Tetmajera jest bardzo ubogi, niektóre sonety: Danae Tycjana, Virginia intacate pięknie utrwalają ruch, ale maja też cos ze szmiry. Najciekawszy z wierszy to Salamandra, z symbolicznym lasem istnienia, wyraża się tu tęsknota za zrozumieniem, chce wiedzieć! Tetmajer jest jednak dzieckiem końca wieku, nie ma żadnych złudzeń ani żadnej wiary. Warto dodać że wyszedł z naturalizmu i choć potniej próbował od nie uciec, to zostawiła ona trwałe ślady w jego twórczości. Podobieństwo do naturalizmu możemy dostrzec w typowym dla tego kierunku spojrzeniu na świat, pojmowaniu aktu tworzenia. Nawyki naturalistyczne dostrzec można w jego powieściach Na skalnym podhalu. Życie Tetmajera było tragiczne, chorował na manię prześladowczą, przez to był samotny, opuszczony, w 1912 roku napisał wiersz Był czas, żegnała się tam z życiem, to jeden z najpiękniejszych wierszy poety.
Parnasizm i Antoni Lange
Lange przekładał głównie z poezji francuskiej, można go w tym porównać do Miriama. Najbardziej lubił przekładać poetów o formie klasyczno - parnasistowskiej, ten sposób pisarstwa jest mu najbliższy nie rozumie subtelnych symbolistów. Lange sam pisał właśnie w stylu parnasisty, spotkał sie jednak w kraju z krytyką, Antoni Słonimski nawiązuje w swoich utworach do Langego, ale w sposób ironiczny np. odpowiedzią na wiersz Rym jest inny wiersz Słonimskiego o tym samy tytule, kpi z najbardziej charakterystycznej cechy Langego tj. rymowanie ze sobą różnych obcych słów. Wiersz Słonimskiego jest żartem, satyrą z tej maniery. To co po Langem pozostało to parę wierszy z tomu Rozmyślania, oraz przekłady Gautiera, Baudelaire' a.
Antyk Młodej Polski
Motywy biblijne i mitologiczne w awangardzie francuskiej pojawiają się, a co ważniejsze są prze ich kultywowane, inaczej jest z polską awangardą która unika tej tematyki. W twórczości natomiast Wyspiańskiego, który naśladuje Słowackiego tej tematyki nie brak, kojarzy ze sobą odmienne epoki, jego dramaty przepełnione są atmosferą greckich tragedii. Poeci parnasistowscy i symboliści nie mieli poczucia łączności z kultur a antyczną. Wiele jednak tłumaczono np., Kasprowicz poświęcił swoją pracę dla wielu greckich tragedii, Wyspiański tworzy rysunki do Iliady. Antyk był dla poetów moderny jeszcze jedną dekoracją, maską, pretekstem. Pomysły jakie wykorzystuje Wyspiański w Nocy listopadowej sprawiają, że dramat w którym aż roi się od postaci mitycznych, podnosi losy Polski do rangi mitu.
Jan Kasprowicz
Z pośród wszystkich poetów Kasprowicz najmniej zawdzięcza Słowackiemu, w młodości uległ naturalizmowi opisując w swoich wierszach niedolę chłopa . W swoim pisarstwie jest naiwny, nieokrzesany, ale dzięki temu autentyczny, takim świadectwem tego jest cykl sonetów Z chałupy. Inne znane utwory to Hymny które przeniosły mu sławę równą Mickiewiczowi, są jednak dzisiaj mało czytelne. Popularność tego poety wynika nie tylko z łatwości jego formy, ale od tego że był poetą chłopskiej niedoli, widzianej w perspektywie losu całej ludzkości. Nie był w pełni symbolistą, ekspresjonistą, mimo że korzystał z niektórych osiągnięć tych kierunków. Wpływy Boudelaire' a można dostrzec w utworze Święty Boże który łączy te wpływy z motywem ludowym, ta modlitwa do szatana jest odwołaniem do litanii do szatana francuza, niektórzy twierdzą że do improwizacji Mickiewicza. Niewątpliwą zasługą tego poety jest wprowadzenie do swoich wiersze wierszy wolnych, a nawet białych, dzięki temu ta forma rozpowszechniła się. Mimo swojej popularności poeta nie zapomina o tym kim jest czyli biednym polskim chłopem, z talentem poetyckim.
Władysław Orkan
Był jednym z poetów ludowych w większości jego twórczość jest naśladownictwem Kasprowicza, takie też wiersze odnajdujemy w zbiorze Z martwej roztoki (1912), ale zdarzają się niepozorne, z zamierzenia mniej kunsztowne, bardziej wartościowsze. Te wiersze- notatki są ukrytą potencją, innowacyjnością poety, przykładem tego może być wiersz pt. Gałązki Olszyn przeciwstawiał tu prozie poetyckiej autentyczność kwiatów. Orkan jako prozaik jako jeden z pierwszych zdobył się na krytykę stylistyki Młodej Polski.
Tadeusz Myciński
Był lirykiem, dramaturgiem, powieściopisarzem, jest jednym z tych twórców którzy po dziś dzień pozostali problematyczni tak mianowicie, że różnorodna twórczość nie pozwala przyporządkować ich do jakiejś hierarchii. W epoce ceniono jego dramaty Ksiądz Faust i Nietota, ale każdy na swój sposób był utworem poronionym. Miciński jako poeta jest tym wybitnym, który odpycha i przyciągają jednocześnie. Jego styl jest bardzo charakterystyczny, barokowy, pełen nazw obcojęzycznych, jego obrazy na pół ikony, na pół kicze. Można zauważyć w jego dramatach zaczątki ekspresjonizmu, w jego twórczości obecny jest również Słowacki, ten z Króla Ducha. Miciński jest może najczystszym reprezentantem poezji mistycznej w Młodej Polsce.
Bolesław Leśmian
Jest poetą w pełnym znaczeniu metafizycznym, znał doskonale język rosyjski, był więc poetą dwujęzycznym jako jedyny tak doskonale oddał odczuwanie ludu, zbliżył się do absurdu i humoru pieśni ludowych. Dla poety sprawa rymu i rytmu była bardzo istotna, Podobnie jak Mallarme i Valery, Leśmian stanie się poetą nieobecności i braku. W polskiej poezji poprzednikiem jego w tym kręgu jest Norwid. W tomiku Łąka jesteśmy światkami przełamywania schematów widzenia i interpretacji narzucanych mu przez epokę. Świat Leśmiana jest wyłączny, jak rzadko który ze światów stworzonych przez poetę.
Leopold Staff
Był naprawdę klasycznym poetą Młodej Polski jeżeli przez to pojęcie rozumie się równowagę, harmonię, miłość form antycznych i renesansowych. Jest otwarty zarówno na przeszłość jak i przyszłość, w jego poezji odnajdziemy wpływy Rimbauda, Verlaine' a. Wiersze takie jak Przedśpiew, Hora tańczących zapowiadają przeobrażenie się Młodej Polski w poezję nowego klasycyzmu w wersji Staffowskiej.
Język Młodej Polski
Największą trudność dzisiejszym czytelnikom w rozumieniu wierszy tej epoki sprawia szczególnie tworzony język, wypracowany przez pisarzy polskiego modernizmu. Język ten nie jest bliski mowie potocznej, jest dziedziną bardzo zamkniętą, zawiera dużą ilość słów „poetyckich” trzeciorzędnej wartości, zbanalizowanych porównań, metafor, obrazów. Jest też w tej mowie wiele wyrazów abstrakcyjnych, dotyczących takich nazw jak: duch, dusza, serce, używane są często w celach dekoracyjnych. Nagminna jest też archaizacja, czy pseudoarchaizacja, przeplatanie wyrazami gwarowymi, neologizmami. To rzekome wzbogacanie języka w rzeczywistości niesie ze sobą zubożenie pola językowego. Wyspiański pomieszał te wszystkie formy, stylizacje i stworzył swój własny język, który wtedy miał czarować dzisiaj irytuje.
Niewola, wolność i Legenda Młodej Polski
W Młodej Polsce motyw walki rozumiany jest inaczej niż w romantyzmie tutaj rozumie się ją jako walkę z własną niemocą. Konrad Wyspiańskiego jest więźniem sztuki, w Dziadach są anioły i diabły, w Weselu widma są już tylko projektami marzeń. Wyspiański był jedynym poetą tego okresu usiłującym dać prawdziwy obraz niewoli. Brzozowski próbuje znaleźć myśl zdolną skruszyć kajdany niewoli, nie chciał się bowiem pogodzić z tym, że literatura polska ma być zamknięta w granicach kraju i języka - to była ta niewola. Epoka ta wywalczyła prawo dla plastyki, próbowała wkroczyć do życia codziennego, projektując domy, meble, wnętrza, wywalczyła dla sztuki autonomię w życiu narodu.
Poezja młodej polski
Konstanty Marian Górski - reprezentuje kierunek klasyczny, stał daleko od sporów literackich okresu, wydał tom poezji pt. wierszem w 1883- 1893.
Rzym wieczorem
Podmiot liryczny w 1 os. l. poj., w 2 strofach 9 i 8 wersowych, rymach parzystych aabb, opisuje zachód słońca w Rzymie, schodząc ze schodów klasztoru widzi w dole na Forum ostatnie cienie, nad Kapitolem ostatnie blaski słońca, niebo przypomina mu półfantastyczne obrazy Bocklina. Całe miasto skąpane jest w mroku, fioletach, po ulicach wracają ze spacerów karety, trwa zgiełk i wrzawa, nad niepokojem miasta wyrasta kopuła złotym krzyżem.
W teatrum de la monnaie w Brukseli
Podmiot liryczny zwraca się do obserwowanej przez siebie dziewczyny,która siedzi w teatrze w loży. ypomina mu przy tym Kleopatrę,która siedzi w pałacu nudząc się i czekając. W Pięciu strofach cztero wersowych o rymach przeplatanych abab, opisuje urodę tej rudowłosej piękności. Diamenty w mroku z jej sukni świec a jak tęcze, przypomina bóstwo z kości słoniowej, przypomina mu grecką Wenus oraz obrazy Rembrandta. W ostatnim wersie zwraca uwagę na jej zachowanie w teatrze, muzyka ludzka jej nie wzrusza, oczy błyszczą w mroku. Podmiot liryczny mówi, że jeszcze nie pyta czy w tych oczach jest dusza, on jej jeszcze nie kocha tylko patrzy.
Miriam - naprawdę nazywał się Zenon Przesmycki, jako poeta oryginalny nie odegrał ważniejszej roli. Wydał jedyny tom poezji pt. Z czary młodości 1893.
Stimmung
Dedykowany Edwardowi Porębowiczowi, sonet 2 pierwsze strofy 4 wersowe o rymach okalających abba, żeńskie, 2 ostatnie 3 wersowe o rymach ccd. Podmiot zachwyca się miejskimi wieczorami, prochami poruszanymi przez wiatr, tańczącymi po kamiennych chodnikach. Mrok błyszczy oczami latarni, ulice ziewają jak otwory jaskiń. Zwraca się teraz do kogoś kto jest samotny, błądzący, w chorej wyobraźni widzi on roje widm, wydaje się sobie duszą „wywołańczą” przed którą ucieka tłum. Mrok powoli wkrada się i w duszę, gasi w niej wszystko, zamiast tego pojawia się pustka, marzenia znikają, opuszcza głowę i szepcze: „ Po co wszystko? Po co?”.
Wieczór
Kolejny sonet, jest późno, cisza w borze złote słońce iskrzy się tysiącami barw, widać je na czerwonej korze sosen, wtem słońce zgasło, krwawo płoną zorze na tle nieba płyną chmury, które są dla podmiotu jak gońce zapowiadając nadejście nocy, może wiecznej. Być może dzisiaj „dusza jego” (Boga?) wpadnie w wieczorną toń, być może ludzkość nie doczeka końca tej nocy. Tli się w mrokach nicości jeszcze błysk ,nadzieja.
Antoni Lange - pisał dramaty, powieści, eseje, szkice literackie, przekładał, umarł w nędzy, nie miał żony, zapomniany, nie czytany.
Kawa
Utwór pochodzi z cyklu Ballady pijackie stylizowany na modłę poezji pseudoklasycznej, temat związany z formami młodopolskich środowisk artystycznych- z kabaretem i kawiarnią. Składa się z czterech zwrotek 3- 8 wersowych , ostatniej 5, o rymach przeplatanych. Podmiot wita się z czarą mokki- kawą, wyznaje jej miłość, zachwyca się zapachem jej oparów podczas gotowania, przybliża mu tym dalekie kraje, zachwyca swoim widokiem w porcelanowej filiżance. Podmiot dalej zwracając się do kawy mówi jej iż Wolter powiedział, że ma być słodka, jak kochając się serca, czarna jak smoła, gorąca jak piekło, tak jest pijana przez Arabów. Piją ją prorocy, czyni ze snu jawę, a z jawy sen. Kiedy podmiotowi nudzą się nijacy mieszczanie pije kawę, jest mu natchnieniem, pieśnią, sławą, cudem, niebem, „Arabskich pustyń córo, czarna kawo”.
Wenecja
Sonet, utwór zaczyna się od „nie.” Po czym podmiot liryczny zachwyca się nad tym miastem, które budował jakiś bóg, malarz, zarazem rzeźbiarz, krewny Apollina. To on dał tej „kochance morza” uśmiech, i błękit niepodobny żadnym błękitom. Wybudował miasto-„ją” w marmurze nie drewnie, zaklął w nim hymny. Wokół niej jest 200 wysp, miast z marmuru, 200 mostów, wież, na jej licu lśni słońce.
Oblubieniec
Wiersz składa się z trzech strof cztero wersowych, o rymach abab, żeńskich. Podmiot zwraca się do czekających panien, które mają przygotować wieńce, oliwę, bo nadchodzi oblubieniec. Płakały one, czekały zatroskane i z końca świata nareszcie przyszedł. Oblubieniec jest boski, jasny jak słońce, zmartwychwstały, żywy. Utwór kończy się pytaniem do panien : „Macież w lampach dość oliwy?”.
Franciszek Nowicki - niewiele miał wspólnego z modernizmem raczej był bliższy Asnykowi, stworzył sonety tatrzańskie, jeszcze przed tymi Tetmajera. Wydał jeden tom i na długo zamilknął, był nauczycielem, umarł w zapomnieniu.
Tatry
Budowa nieregularna, rymy również nieregularne. W dali podmiot dostrzega nadchodzący wieczór, tatry wydają mu się dumne, na tle nieba, są wielki jak sny młodości. To miejsce gdzie króluje śnieg, halny wiatr, burze, znajdują się tu gniazda orłów, gromów, potoków. Swój tron ma tutaj mistrz świata, podmiot pyta się gór czemu jego myśli wciąż ku nim dążą jak ptaki do swoich domów. Pustynia tatrzańska jest jedynym miejscem gdzie podmiot dostrzega spośród całej swojej ojczyzny dostrzega „swobody ołtarze”.
Echa górskie
Sonet, rymy abba cdc, podmiot liryczny w 1 os, mówi o tym jak pewnej nocy zrozpaczony, przyczyną tego były utracone marzenia, pędził szalony i blady przez góry. Skargą która wyszła z jego ust wzruszył bór, który powtórzył jego słowa. Skały ze swoich piersi wywarły jęk współczucia, zawodziły nad jego losem, nawet otchłań mu wtórowała :”bez rady… bez rady…”. Skały włóczyły jego jęk, za noc w jego duszy, za młodość która pełna jest rozczarowań. Podmiot pyta się dlaczego takiej pociechy, zrozumienia nie może zaznać wśród ludzi, pamięta jak będąc wśród nich tęsknił za kobietą, która była obojętna na jego uczucia, cierpiał, ale wtedy nie było echa, które by go pocieszyło.
Świerk
Sonet. Los rzucił to drzewo na nieczułą skałę, pełno jest tu kurhanów „praczasu”, ponad pół wieku walczy on swoje życie, ze śniegiem, burzą, gromem. Tytany- góry patrzą na to maleństwo z pogarda, on jest pośród nich młodzieńcem, pyłem, chce żyć tam gdzie królują martwe gromy. Wznosi nieprzerwanie twarz do słońca, ale darmo tuli się do zimnych głazów, darmo czepia się z rozpaczą skał, góry gniewnie rzuciły nań strumień rzeki. Bój ten był krótki, zaciekły, świerk upadł, fala go porwała, i znowu drzemie pusty „nekropol przyrody”.
Stanisław Przybyszewski - pierwsze prace pisał w Niemczech, po powrocie do kraju większość utworów przetłumaczył na język polski.
Z cyklu Wigilii
Utwór pisany prozą, Podmiot liryczny w 1 os. zwraca się do swojej ukochanej mówiąc, że rozmyśla nad tym dlaczego musiał ją kochać. Serce mu się rozpala na wspomnienie ich spotkania, zapadał zmrok w wiejskim kościele, cisza, ołtarz jarzył się blaskiem setek świec. Naraz pękła cisza, zabrzmiały organy, grając potężną straszną pieśń: „Salve Regina”, Niebo iskrzy się światłem gwiazd, pieśń wywołuje nastrój wzruszenia i skruchy, który przemienia się w duszy podmiotu w kształty ciała ukochanej, cisza przypomina mu jej oczy, głucha pieśń jest tęsknotą jej głosu. Wspomina jak będąc jeszcze dzieckiem zachwycał się pięknymi widokami, ciepłem jej dotyku, żarem jej spojrzenia, wszystkie poranki przypominają mu o niej. Była dla niego wszystkim co kochał, zanim ją poznał ona już była w nim, kocha ją jak sztukę, jak tchnienie ziemi, jak wiosnę, kocha ją bo dała mu cierpienie i tęsknotę, które tworzą myśli, kierują w stronę boga, żądzę poznania. Zapomniał o niej pozostała mu jedynie tęsknota. Przerwa i zaczyna się jakby druga część. „Wokół twej głowy wieniec zwiędłych kwiatów”, u nóg swojej ukochanej kona, nazywa ją swoim grobem, bolesną pięknością, tęsknotą, podmiot wierzy gdzieś było napisane, że jego dusza będzie wypełniona jej mocą, że ona będzie jego małżonką. „Moją męką, moją gehenną miałaś się odkupić na nową przyszłość, na Nowy Zakon”.
Stanisław Wyspiański - liryki były na marginesie jego malarskiej, dramaturgicznej kariery, odznaczają się jednak czystością linii, ostrością wyrazu, oraz ukrytą lub jawną ironią.
U stóp Wawelu miał ojciec pracownię…
Wiersz składa się z dziewięciu wersów, bez podziału na strofy, rymy nieregularne, Pracownia ojca podmiotu lirycznego była wielką, białą izba, gdzie było wiele rzeźb podmiot nazywa je „zmarłym tłumem”. Jako dziecko często tam bywał, wszystko co odczuwał tam zawierał później w swojej sztuce. Odbierał wszystko uczuciem, a nie rozumem obserwował wyrastające posągi z gliny i drewna lipowego.
Niech nikt nad grobem mi nie płacze…
Wiersz składa się z sześciu ponumerowanych strof ,w każdej po cztery wersy, pierwsze 3 zaczynają się od: Niech… rymy abab. W pierwszej strofie podmiot liryczny mówi, by po nim nie płakano, oprócz jego żony, tylko one coś znaczą, reszta tylko udaje. W kolejnej zwrotce zabrania, śpiewać i dzwonić dzwonom, płakać ma tylko szczery deszcz i wicher wiać. Trzecia zwrotka mówi o tym, że kto chce może cisnąć w jego trumnę grudą, słońce które wzejdzie zeschłą glinę spali. Może kiedyś gdy sprzykrzy się mu leż ten nowy dom i ucieknie w słońce. Kidy ujrzą go w tym locie mają zawołać go z powrotem tym co właśnie mówi. W ostatniej zwrotce mówi, że być może gdy to usłyszy powróci na ziemię by podjąć od nowa ten trud „co mnie zabijał”.
I ciągle widzę ich twarze
Wiersz składa się z sześciu strof rymy abba. Podmiot liryczny ciągle widzi czyjeś twarze wie że ich nie ma, że tylko marzy widzi ich „ w duszy teatrze”. Teatr ten jest ogromny, przestrzenny, wypełniają go ludzie, podmiot przypatruje się ich grze. Czuje więź z tymi ludźmi ich sztuka jest jego sztuką, słyszy melodię która rośnie jak burza, tymczasem grają tragedię - „mąk dusz”. Święty żar płonie, zawodzi flet pastuszy, podmiot słucha i patrzy, poznaje znane twarze, kończy utwór klamrą kompozycyjną mówiąc,” widzę ich w duszy teatrze”.
Stefan Żeromski - wśród prozy tego pisarza zdarzają się utwory zbliżone do poematów prozą takim utworem jest Nokturn, obraz epoki walk o niepodległość i porywów rewolucyjnych, zarazem wyznanie wiary.
Gniją wciąż w duszy…
Wiersz składa się z dwóch strof po 6 wersów, podmiot mówi, że czuje w sercu jad, który trawi mu serce, lituje się nad kimś „tobą”(ojczyzna), jest bezsilny, musi karmić mordercę, czuje się samotny. Nie wie jak długo trwa ta niewola, prosi ojczyznę- tu w domyśle bo nie pada ta nazwa, o to pozwoliła mu umierać z jaj imieniem na ustach.
Wacław Rolicz Lieder - jego prace zostały źle przyjęte prze krytykę, umarł w zapomnieniu, tak jak jego poezja.
U wezgłowia Pawła Verlaine' a
Bez podziału na strofy, składa się z 10 wersów, rymy parzyste. Podmiot mówi, że mędrca śmierć nie zaskoczy , nie bał się życia, nie żąda dla siebie nieśmiertelności, nie boi się odejść, idzie „dojrzałe ziarno”.
Do Stefana Georga
5 strof, po 4 wersy, rymy parzyste. Podmiot mówi , że jak dwie gwiazdy , jak dwie planety, tak i oni się pojawili, łączy ich niezrozumienie i smutne życie. Dopiero po śmierci dotkną ziemi jak gwiazdy, teraz proste oczy ludzkie nie potrafią ich dostrzec. Kiedyś ludzie zrozumieją iż pojawiły się między nimi dwie gwiazdy, które zabłysną wtedy nad Renem i Wisłą.
Boy Właściwie Tadeusz Żeleński.
Kaprys
Podmiot błogosławi godzinę, w której kaprys kazał ukochanej zawrzeć z nim znajomość, co będzie jeżeli przyjaźń ta potrwa tylko dwa tygodnie?, zostanie tylko zamyślenie dusz. Inaczej jeśli przetrwa trzy miesiące, po rozstaniu będą łzy, jeżeli ich uczucie przetrwa pół roku to woli nie myśleć co będzie jeśli się rozstaną.
Władysław Orkan
Już nie wróci, nie wróci…
4 strofy po 4 wersy, rymy przeplatane. Podmiot liryczny martwi się, że jego młodość już nie wróci czas jaki mu pozostał się skraca ten za nim wydłuża. Nic się śmierci nie przeciwstawi, jedynie popiół, ludzie wokół niego umierają, czas po nich przeszedł, podmiot pyta co z nich pozostało?.
Kłamstwem jest człowiek…
Wiersz składa się z 5 wersów, podmiot twierdzi że człowiek jest kłamstwem, tak jak jego świat. Prawdą natomiast jest drzewo, obłoki i kwiat.
Dobro i zło
Dwie strofy po cztery wersy, rymy parzyste. Wszystko co dobre stało się złe, by móc spętać podmiot liryczny, natomiast wszystko co złe przeszło w dobro, żeby można było je zapamiętać. Wszystko co tuli go do piersi jednocześnie go więzi, aż do krwi, to co było w sercu złe teraz jest przez niego błogosławione.
Lucjan Rydel
Jesienią
Budowa nieregularna, rymy nieregularne. Opis przyrody jesienią, pastuszkowie palą ogniska, woły ciągną pługi, niebo jest szare i ciężkie, Wrony za nimi kraczą długo i żałośnie, wiatr w pożółkłych liściach płacze.
Parki
Dedykowany Stanisławowi Wyspiańskiemu
Sonet, słońce zachodzi, umiera we krwi, za nim idzie już noc, wicher targa zioła, trawy, jęczy, trwoży się czy jego skargi nie dotarły do czających się mar, które siedzą na głazach. Mary są wyblakłe, siwowłose, jedna coś przędzie kościstą ręką rzuca siostrze nić, ta ciernie i kwiaty wije, trzecia siostra drzemie, kołysząc się i przez sen ściska nożyce.
Wacław Berent - wiersze pisał na marginesie swojej powieściowej twórczości.
Geniusz Żebraczy
Sonet. Zaczyna się od słów O Gaya saber!- po prowansalsku znaczy „sztuka radosna”. Tę teorię która miała zastąpić religię wziął od Nietzschego, którego dzieła tłumaczył. Podmiot woła Kunszt radości!, która czyha dla niego w pogrzebowym dzwonie, w kostnicy. W te miejsca wplątał ją geniusz żebraczy, on życiu wieści „zmartwychwstanie”. Jest dzisiaj wszędzie ten geniusz, pojawia się na cmentarzach, by wybuchnąć pijanym śmiechem na cmentarzach. On depcze w tańcu świeże groby śpiewając przy tym: „ to ziarna! Ziarna; legły w glebie!”
Najpopularniejszy malarz okresu, szwajcar, mieszał mitologię, symbolikę, tworząc fantastyczne pejzaże, sceny osnute na znanych motywach literackich (Wyspa umarłych, Cisza Morska)
Stimmung z niem. Znaczy nastrój,
Porębowicz to historyk literatury, krytyk, tłumacz, przełożył Boską Komedię, łączyła go z Miriamem przyjaźń.
Nekropol- „miasto umarłych”, tu cmentarz.
Salve Regina- Witaj Królowo!, początkowe słowa antyfony do Matki Boskiej.
Cały ten fragment to parafraza wstępu do Nie- Boskiej Komedii i jest repliką na rozważania zawarte tam o roli poety i poezji.
1