Bitwa pod Cedynią |
|
Data |
|
Miejsce |
Cedynia, przy granicy z Niemcami |
Wynik |
zwycięstwo Polski |
Terytorium |
|
|
Bitwa pod Cedynią została rozegrana 24 czerwca 972 roku między wojskami księcia Polan - Mieszka I a margrabiego Marchii Łużyckiej - Hodona, wspomaganego przez możnowładcę Zygfryda von Walbeck.
Wyprawa była prywatnym przedsięwzięciem możnowładców niemieckich, niezgodnym z wcześniejszymi traktatami Mieszka z Ottonem .
Bitwa stanowiła jedyny większy epizod najazdu Hodona na Pomorze Zachodnie opanowane kilka lat wcześniej przez Polan.
Informacja o bitwie zachowała się dzięki Kronice Thietmara (1012-1018). Brak pewności co do lokalizacji samej bitwy, bowiem jedyne co o niej wiadomo to zawarta w kronice nazwa miejscowości podana w łacińskiej transkrypcji jako Cidini.
W XVIII w. ks. Adam Naruszewicz w swojej "Historii narodu polskiego" identyfikował Cidini z obecnym Szczecinem. Jednak stanowcza większość obecnych badaczy wskazuje na jej miejsce Cedynię.
Spis treści |
Tło konfliktu
W rejonie Cedyni znajdować się miał bród na Odrze, przez który biegł szlak handlowy z krajów połabskich do Pomorza łącząc obie strony doliny Odry. Obecność szlaku handlowego sprzyjała lokalizacji w tym rejonie osadnictwa. Od IX wieku istniał w Cedyni graniczny gród plemienny słowiańskich Licikavików. Po opanowaniu tych terenów przez Polan pod wodzą Mieszka I około 967 roku - gród zamieniony został w warownię graniczną.
W 972 r. doszło do ataku margrabiego saskiej Marchii Wschodniej Hodona na ziemie państwa Polan. Według kroniki Thietmara atak ten był działaniem samowolnym, przeciwnym woli cesarza: Tymczasem dostojny margrabia Hodo, zebrawszy wojsko, napadł z nim na Mieszka, który wierny cesarzowi płacił trybut aż po rzekę Wartę[6]. Wojska Hodona wyruszyły z Magdeburga. Przeszły przez terytoria słowiańskich plemion Wieletów i Obodrzyców, które zachowały się neutralnie. Istnieją różne hipotezy dotyczące motywów najazdu. Być może Hodo pragnął powstrzymać rozrost państwa Mieszka. Za prawdopodobną można uznać teorię o ochronie strefy wpływów, do której Hodo zaliczał zagrożone przez Mieszka państwo Wolinian. Przypuszcza się też, że to sami Wolinianie wezwali na pomoc łużyckiego margrabiego.
Przebieg bitwy
Z przekazu historycznego wiadomo tylko, że Kiedy w dzień św. Jana Chrzciciela starli się z Mieszkiem, odnieśli zrazu zwycięstwo, lecz potem w miejscowości zwanej Cidini brat jego Czcibor zadał im klęskę, kładąc trupem wszystkich najlepszych rycerzy z wyjątkiem wspomnianych grafów.
Koncepcje przebiegu bitwy na podstawie badań topografii, uzbrojenia i taktyki wojskowej wczesnego średniowiecza oraz najnowszej analizy źródeł historycznych, przedstawiają bardziej szczegółowo rozwój hipotetycznych wydarzeń. Jedna z tego rodzaju hipotez głosi, że siły obu stron były zapewne wyrównane (nie przekraczały paru tysięcy), aczkolwiek Hodo posiadał zapewne więcej ciężkiej konnicy. Uważa się, że mógł zgromadzić nie więcej niż 1000-1300 konnych rycerzy. Na tę siłę składały się wojska zebrane w jego własnej marchii, oddziały Zygfryda von Walbeck oraz rzesze różnych pospolitych awanturników spragnionych łupów i sławy. Ponadto margrabia prowadził około 3000 pieszych, głównie oddziały słowiańskie. Silną stroną Mieszka byli natomiast łucznicy i ruchliwa piechota dobrze przygotowana do walki na nierównym terenie.
Mieszko podzielił swoje wojska na trzy części. Zadaniem większej kolumny jazdy, którą osobiście dowodził, była obrona przeprawy na Odrze oraz zablokowanie drogi, którą podążały wojska margrabiego. Sprawą sporną pozostaje, jak długo Mieszko miał zamiar utrzymać przeprawę. Na wzgórzu, nieopodal grodu Cedyni, ukryły się oddziały łuczników i tarczowników, pochodzących z pospolitego ruszenia oraz część jazdy dowodzonej przez Mieszkowego brata Czcibora. Rankiem przed bitwą Hodon ustawił w pierwszym rzucie własny oddział konnych rycerzy oraz posiłkowy oddział Zygfryda von Walbeck. Dalej podążała piechota, podzielona na kolumny. W pierwszej fazie bitwy Hodo przedarł się ze swym wojskiem przez Odrę. Rozpoczął się pościg margrabiego za Polanami, którzy schronili się w Cedyni. Rozochocone łatwym rozbiciem oddziałów broniących przeprawy wojska najeźdźców prawdopodobnie za bardzo rozluźniły szyk, w tyle za pędzącą jazdą pozostali piechurzy. Gdy wojska Hodona gotowały się do szturmu na gród, zostali ostrzelani ze wzgórza, a następnie runęły na nich zastępy wojów pod wodzą Czcibora. W tym czasie nastąpił kontratak z grodu i wojska Marchii zostały wzięte w kleszcze. Bitwa zamieniła się w rzeź, a z życiem uszła jedynie garstka Niemców między innymi Hodon i Zygfryd. Udało im się wydostać z okrążenia i przeprawić na lewy brzeg Odry.
Tradycja niemiecka przyznaje za kronikarzem Thietmarem główny laur za zwycięstwo w bitwie pod Cedynią Czciborowi, który miał jakoby uratować Mieszka przed klęską. Wielu badaczy uważa jednak bitwę pod Cedynią za z góry zaplanowany manewr władcy Polan, którego celem było wciągnięcie Niemców w zasadzkę pod Cedynią. Świadczyłoby za tym pozostawienie części wojska w głębi kraju, a także popularność tego manewru we wczesnym średniowieczu wśród Słowian. Nie znaczy to, że Mieszko nie mógł zakładać możliwości skutecznej obrony na Odrze, a odwód Czcibora miał go zabezpieczać w wypadku niepowodzenia.
Po bitwie
Bitwa pod Cedynią, w zależności od prawdziwych powodów najazdu Hodona, położyła kres planom margrabiego Marchii Wschodniej o opanowaniu Pomorza lub przywrócenia niezależności Wolinian od Polan. Utrwaliła wpływy Polan w rejonie Pomorza Zachodniego, prawdopodobnie raczej kruche sądząc z łatwości, z jaką Pomorze odpadło od Polski za panowania Bolesława Chrobrego. Prawdopodobnie region ten nie został włączony do państwa, lecz jedynie zhołdowany. Świadczy o tym pośrednio także fragment wstępu do pierwszej księgi kroniki Galla Anonima poświęcony Pomorzanom gdzie pisze: Częstokroć wprawdzie naczelnicy ich pobici przez księcia polskiego szukali ocalenia w chrzcie, lecz znów zebrawszy siły wyrzekali się wiary chrześcijańskiej i na nowo wszczynali wojnę przeciw chrześcijanom.
Sukces militarny Mieszka zaniepokoił Ottona I i zdecydował on o podjęciu kroków zabezpieczających Cesarstwo przed ewentualnym atakiem rosnącego w siłę księcia Polan. Jego interwencja polegała na wezwaniu obu stron na zjazd w Quedlinburgu w roku 973. Pomorze zostało w rękach polskich, aczkolwiek Mieszko musiał zgodzić się na oddanie swego syna w roli zakładnika - gwaranta pokoju na wschodniej granicy Cesarstwa. Umocnienie się na Odrze pozwoliło w przyszłości zwrócić ambicje Mieszka I na ziemie graniczące z jego państwem od południa.
Usługi Ciesielskie - domy drewniane - domy szkieletowe - konstrukcje dachowe więźby - www.lech-bud.org