Sztuka okazywania miłości dzieciom Ross Campbell


Ross Campbell, Gary Chapman

Sztuka okazywania miłości dzieciom

Tytuł oryginału: The Five Love Languages of Children

Tłum. Krzysztof Pawłusiow

Copyright © 1997 by Gary Chapman and Ross Campbell All rights reserved

Copyright for the Polish edition © 2005 Oficyna Wydawnicza „Vocatio” 02-798 Warszawa, ul Polnej Róży 1

e-mail: vocatio@vocatio.com.pl

www.vocatio.com.pl

ISBN 83-7146-215-8

Rozdział pierwszy

Miłość jest podstawą

Dennis i Brenda nie potrafili zrozumieć, co dzieje się z Benem, ich ośmioletnim synem. Dotychczas uczył się dobrze, a w tym roku, mimo iż sumiennie odrabiał wszystkie zadania domowe, jego oceny były coraz gorsze. Potrafił podejść do nauczycielki w chwilę po tym, jak zadała klasie zadanie do wykonania, i poprosić ją, aby jeszcze raz mu je wytłumaczyła. Podchodził do niej nawet kilka razy w ciągu dnia, prosząc o dodatkowe instrukcje. Co mogło być tego przyczyną? Może jakiejś problemy ze słuchem albo rozumieniem mowy? Dennis i Brenda poddali syna badaniom słuchu, a psycholog szkolny wykonał z nim test rozumienia mowy. Słuch Bena okazał się prawidłowy, a poziom rozumienia typowy dla ucznia trzeciej klasy.

Dziwiły ich także inne rzeczy w postępowaniu Bena. Czasami zachowanie ich syna wydawało się wręcz antyspołeczne. W czasie lunchu nauczycielka siadała każdego dnia obok innego

dziecka, aby porozmawiać z nim przy posiłku, lecz Ben potrafił odepchnąć kolegę lub koleżankę aby usiąść obok wychowawczyni. W czasie przerw przestawał bawić się z innymi dziećmi, kiedy tylko nauczycielka pojawiała się na placu zabaw. Podbiegał do niej, zadawał jakieś mało znaczące pytanie i uciekał do dzieci. Jeśli nauczycielka bawiła się razem z uczniami próbował trzymać ją za rękę.

Rodzice chłopca trzykrotnie rozmawiali z wychowawczynią, ale żadne z nich nie potrafiło zrozumieć przyczyn jego zachowania. Ben, który w pierwszej i drugiej klasie był radosnym i samodzielnym chłopcem, teraz wręcz me odstępował wychowawczyni. O wiele częściej kłócił się ze starszą siostrą lecz Dennis i Brenda uważali, że to po prostu taki wiek i kiedyś z tego wyrośnie.

Kiedy pojawili się na moim seminarium zatytułowanym „Jak zbudować trwałe małżeństwo” i opowiedzieli mi o Benie byli prawdziwie zaniepokojeni, czy ich syn nie będzie sprawiał w przyszłości coraz większych kłopotów wychowawczych.

- Doktorze Chapman zdajemy sobie sprawę z tego ze to seminarium małżeńskie i może nasze pytanie jest nie na miejscu - powiedziała Brenda - ale Dennis i ja pomyśleliśmy ze może mógłby pan udzielić nam jakichś rad.

I opowiedzieli mi o zmianach w zachowaniu Bena. Zapytałem, czy w ostatnim roku zmienił się styl ich życia. Dennis odpowiedział, że jest sprzedawcą i dwa razy w tygodniu spotyka się wieczorem z klientami, ale w pozostałe dni wraca do domu między 18.00 a 19.30. Przesiaduje wtedy trochę nad dokumentami z pracy i ogląda telewizję. W weekendy zwykł chadzać na mecze futbolu. Często zabierał ze sobą Bena, ale w tym roku musiał tego zaprzestać.

- Brakuje mi czasu. Wolę oglądać mecze w telewizji.

- A pani? — zapytałem. - Czy w pani stylu życia nastąpiły w ostatnich miesiącach jakieś większe zmiany?

- Cóż, tak — odpowiedziała. - Kiedy Ben poszedł do zerówki, podjęłam pracę na pół etatu i pracowałam tak przez trzy lata. W tym roku przeszłam na pełen etat, więc wracam do domu później niż zwykle. Właściwie to moi rodzice odbierają Bena ze szkoły. Syn zostaje u dziadków jakieś półtorej godziny, dopóki po niego nie przyjadę. W te dni, kiedy Dennis wyjeżdża z miasta, zazwyczaj zostajemy u moich rodziców na obiad i dopiero wieczorem wracam z Benem do domu.

Zbliżał się czas rozpoczęcia kolejnej sesji ale wydawało mi się, że zaczynam rozumieć, co dzieje się we wnętrzu tego małego chłopca. Zasugerowałem więc:

- Będę teraz mówił o małżeństwie, ale chciałbym abyście oboje zastanowili się nad tym jak zasady które będę przedstawiał, stosują się do waszych relacji z Benem. Po zajęciach powiecie mi, do jakich wniosków doszliście, dobrze?

Byli trochę zaskoczeni, że kończę naszą rozmowę, nie udzielając im żadnych rad ale oboje zgodzili się wypełnić moją prośbę.

Pod koniec dnia, kiedy inni uczestnicy seminarium w Racine (stan Wisconsin) rozchodzili się do domów Dennis i Brenda podeszli do mnie przejęci.

- Doktorze Chapman, myślę ze teraz lepiej rozumiemy co dzieje się z naszym synem - powiedziała Brenda. - Kiedy mówił pan o językach miłości, byliśmy zgodni, że podstawowym językiem miłości Bena jest czas. Patrząc wstecz na ostatnie cztery lub pięć miesięcy, uświadomiliśmy sobie, że poświęcaliśmy Benowi o wiele mniej czasu niż przedtem. Kiedy pracowałam na pół etatu, sama odbierałam Bena ze szkoły i wracając do domu robiliśmy razem rożne rzeczy - załatwialiśmy jakieś sprawy, szliśmy na zakupy lub zatrzymywaliśmy się w parku. W domu Ben najpierw odrabiał lekcje, a po obiedzie często graliśmy razem w rożne gry szczególnie w te wieczory, kiedy Dennis musiał pracować. To wszystko się zmieniło, odkąd zaczęłam pracować na cały etat, i teraz widzę, ze spędzam z Benem o wiele mniej czasu.

Spojrzałem na Dennisa, a on powiedział:

- Widzę, że kiedyś zabierałem Bena na mecze, ale odkąd sam przestałem na nie chodzie, nie zrobiłem nic, aby zastąpić czymś ten czas, który spędzaliśmy razem. Właściwie w ostatnich miesiącach nie poświęcałem synowi zbyt wiele czasu.

- Myślę, że odkryliście coś naprawdę ważnego na temat potrzeb emocjonalnych Bena - powiedziałem. - Uważam, że jeśli zdołacie zaspokoić jego potrzebę miłości istnieje dość duże prawdopodobieństwo, że zauważycie zmianę w jego zachowaniu.

Zasugerowałem im kilka sposobów wyrażania miłości poprzez poświęcanie Benowi czasu i zachęciłem Dennisa, aby w swoim planie dnia zarezerwował czas specjalnie dla syna. Powiedziałem Brendzie, aby zastanowiła się, czy są jakieś rzeczy które ona i Ben mogą znowu robić wspólnie, tak jak kiedyś zanim zaczęła pracować na cały etat. Oboje wydawali się zdecydowani wykorzystać swoje spostrzeżenia w kontaktach z synem.

- Możliwe, że w grę wchodzą także inne czynniki - kontynuowałem - ale jeśli okażecie Benowi wiele miłości w postaci czasu jaki z nim spędzicie, a dodatkowo okrasicie to pozostałymi czterema językami miłości, myślę, ze zauważycie radykalną zmianę w jego zachowaniu.

Pożegnaliśmy się. Nie otrzymałem listu od Dennisa i Brendy, i szczerze mówiąc, zapomniałem o nich. Lecz niespełna dwa lata później przyjechałem do Wisconsin poprowadzić inne seminarium, na którym spotkałem ich ponownie. Z uśmiechem na twarzy przypomnieli mi o naszej rozmowie. Przywitaliśmy się po czym przedstawili mi przyjaciół, z którymi przyjechali na seminarium.

- Opowiedzcie mi o Benie — poprosiłem. Uśmiechnęli się.

- Ben ma się znakomicie. Wiele razy myśleliśmy o tym, aby do pana napisać. Wróciliśmy do domu i zrobiliśmy tak, jak pan sugerował. Przez następne miesiące świadomie poświęcaliśmy synowi wiele czasu. I rzeczywiście, po dwóch lub trzech tygodniach zauważyliśmy spektakularną zmianę w jego zachowaniu w szkole. Właściwie to wychowawczyni poprosiła nas o rozmowę. Byliśmy przerażeni. Ale tym razem chciała nas zapytać, co zrobiliśmy, że Ben tak bardzo się zmienił.

Wychowawczyni powiedziała im, że negatywne zachowania Bena zupełnie ustały, przestał odpychać inne dzieci w czasie lunchu, nie podchodził również do jej biurka z prośbą o dodatkowe instrukcje. Brenda wyjaśniła jej, że po seminarium, w którym wzięła udział razem z mężem, oboje zaczęli posługiwać się podstawowym językiem miłości Bena.

- Odpowiedzieliśmy jej, że okazujemy Benowi miłość w olbrzymich dawkach, poświęcając mu nasz czas i uwagę - powiedziała Brenda.

Brenda i Dennis nauczyli się posługiwać podstawowym językiem miłości swojego syna, mówię mu „Kochamy cię" w sposób który Ben potrafił zrozumieć.

To właśnie historia Bena zachęciła mnie do napisania tej książki. Moja pierwsza książka o językach miłości traktowała o tym, jak sprawie, aby nasz współmałżonek czuł się kochany. Wątkiem najważniejszym było posługiwanie się jego podstawowym językiem miłości. W Sztuce wrażania miłości w małżeństwie zawarłem jeden rozdział poświęcony rozpoznawaniu podstawowego języka miłości dzieci. Teraz wspólnie z doktorem Rossem Campbellem opowiemy, jak koncepcja pięciu języków miłości może sprawić, by wasze dziecko poczuło się kochane.

Okazywanie dziecku uczucia w jego podstawowym języku miłości nie jest gwarancją tego, ze nigdy nie będzie sprawiało kłopotów wychowawczych. Oznacza jednak, ze wasze dziecko będzie wiedziało, iż je kochacie, co zapewni mu poczucie bezpieczeństwa i optymizm, a wam pomoże wychować je na odpowiedzialnego człowieka. Bo miłość jest podstawą.

W wychowaniu dzieci praktycznie wszystko opiera się na pełnej miłości więzi między rodzicami i dzieckiem. Jeśli rodzice nie zaspokajają potrzeby miłości w życiu dziecka, nieustannie będą napotykali problemy wychowawcze. Tylko dziecko, które CZUJE SIĘ prawdziwie kochane i otoczone opieką, będzie dawać z siebie wszystko co najlepsze. Możecie szczerze kochać swoje dziecko, ale jeśli ono tego nie ODCZUWA - być może dlatego, że nie okazujecie mu miłości w sposób, który najlepiej rozumie - nie będzie czuło się kochane.

Napełnianie zbiornika emocjonalnego

Posługując się podstawowym językiem miłości naszego dziecka możemy napełnić miłością jego emocjonalny zbiornik. Kiedy dziecko czuje się kochane, o wiele łatwiej jest je dyscyplinować i wychowywać niż wtedy, kiedy jego zbiornik emocjonalny jest niemal pusty.

Każde dziecko ma wewnętrzny zbiornik, w którym gromadzi emocjonalne paliwo napędzające go podczas obfitujących w różnorodne wyzwania lat dzieciństwa i dorastania. Tak jak samochody są napędzane paliwem zgromadzonym w baku tak nasze dzieci czerpią energię ze swoich emocjonalnych zasobów. Musimy napełniać te zbiorniki aby dzieci mogły rozwijać się właściwie i osiągnąć pełnię swoich możliwości.

Lecz czym należy napełniać te wewnętrzne zbiorniki? Miłością, oczywiście a właściwie pewnym szczególnym rodzajem miłości który umożliwia dzieciom właściwy wzrost i funkcjonowanie. Musimy napełniać emocjonalne zbiorniki naszych dzieci BEZWARUNKOWĄ MIŁOŚCIĄ ponieważ prawdziwa miłość zawsze jest bezwarunkowa. Bezwarunkowa miłość to miłość która akceptuje dziecko takim, jakie ono jest, a nie jego osiągnięcia. Bez względu na to, co zrobi (albo czego nie zrobi), rodzice nadal je kochają. Niestety, wielu rodziców okazuje dzieciom miłość warunkową, zależną od spraw innych niż samo istnienie dziecka. Miłość warunkowa opiera się na tym, co dziecko potrafi zrobić; często jest utożsamiana z rożnymi technikami wychowawczymi opartymi na podarunkach, nagrodach i przywilejach, jakimi obdarza się dzieci, które zachowują się w pożądany przez rodziców sposób.

Konieczne jest, oczywiście aby rodzice wychowywali i dyscyplinowali swoje dzieci - ale tylko wtedy, kiedy ich zbiorniki emocjonalne zostały napełnione. Owe zbiorniki można napełnić jednym jedynym rodzajem paliwa bezwarunkową miłością. Nasze dzieci czekają na napełnienie tych zbiorników miłości (albo na ich uzupełnienie, gdyż poziom „paliwa może stopniowo opadać). Tylko bezwarunkowa miłość zapobiegnie wielu problemom, takim jak urazy psychiczne, przekonanie, że jest się niekochanym, poczucie winy, strach i brak poczucia bezpieczeństwa. Tylko wtedy, kiedy okazujemy naszym dzieciom bezwarunkową miłość, będziemy potrafili naprawdę je zrozumieć i radzić sobie z ich zachowaniem - dobrym i złym.

Molly wychowała się w rodzinie o raczej niewysokich dochodach. Jej ojca zatrudniał pobliski zakład, a matka zajmowała się domem pracując zawodowo jedynie dorywczo. Oboje byli pracowitymi ludźmi, dumnymi ze swojego domu i rodziny. Każdego popołudnia mama podawała obiad, po którym tata i Molly zmywali i wycierali naczynia. W sobotę każdy wypełniał swoje cotygodniowe obowiązki, a wieczorem robili wspólnie hot dogi lub hamburgery. W niedzielę rano szli do kościoła, a popołudnia i wieczory spędzali z krewnymi.

Kiedy Molly i jej brat byli mali, rodzice czytali im prawie każdego dnia. Potem, już w szkole, zachęcali ich do nauki. Bardzo chcieli, aby ich dzieci ukończyły studia, sami nigdy nie mieli możliwości zdobycia wyższego wykształcenia.

W gimnazjum Molly przyjaźniła się ze Stephanie. Dziewczynki chodziły do tej samej klasy i często jadły wspólnie lunch. Jednak nigdy nie odwiedzały się nawzajem. Gdyby to zrobiły, zauważyłyby wiele różnic. Ojciec Stephanie był odnoszącym sukcesy handlowcem i dbał o to, aby rodzinie niczego nie brakowało Z związku z tym bardzo rzadko bywał w domu. Matka Stephanie była pielęgniarką. Jej brat uczył się w prywatnej szkole z internatem. Stephanie również przez trzy lata uczyła się w szkole z internatem, ale ubłagała rodziców, aby pozwolili jej chodzie do szkoły publicznej. Ponieważ ojciec często podróżował, a mama bardzo dużo pracowała, często jadali obiady w stołówkach lub restauracjach.

Molly i Stephanie przyjaźniły się przez całe gimnazjum. Potem Stephanie przeprowadziła się do dziadków i zmieniła szkołę. Przez pierwszy rok dziewczynki często pisały do siebie, lecz gdy Stephanie zaczęła spotykać się z chłopakami, listy od niej przychodziły coraz rzadziej, aż całkowicie ustały. Molly nawiązała inne przyjaźnie, a potem sama zaczęła spotykać się z chłopakiem, który przeniósł się do ich szkoły. Odkąd rodzice Stephanie również wyjechali z miasta, Molly nie miała o niej żadnych wiadomości i nie wiedziała, jak potoczyło się jej życie.

Gdyby było inaczej, dowiedziałaby się, że wkrótce po wyjściu za mąż i urodzeniu dziecka Stephanie została aresztowana za handel narkotykami i spędziła kilka lat w więzieniu. Mąż ją opuścił, kiedy odbywała wyrok. Molly natomiast była szczęśliwą żoną i matką dwojga dzieci.

Co sprawiło, że życie szkolnych przyjaciółek potoczyło się zupełnie inaczej? Choć nie sposób udzielić jednoznacznej odpowiedzi, możemy domyślać się tego na podstawie słów, które Stephanie wypowiedziała w czasie spotkania z terapeutą „Nigdy nie czułam się kochana przez rodziców. Zaczęłam brać narkotyki, bo chciałam, aby przyjaciele mnie polubili" Mówiąc to, próbowała nie tyle obwiniać rodziców, co zrozumieć samą siebie i własne życie.

Czy zauważyliście, co powiedziała Stephanie? Nie powiedziała, że rodzice jej nie kochali, lecz że NIE CZUŁA się kochana. Większość rodziców kocha swoje dzieci i pragnie, aby czuły się kochane, lecz niewielu z nich potrafi skutecznie okazywać swoje uczucie. Dopiero wtedy, kiedy nauczą się kochać bezwarunkowo, będą mogli pokazać swoim dzieciom, że są naprawdę kochane.

Jak dziecko odczuwa miłość

We współczesnym społeczeństwie wychowanie emocjonalne dzieci staje się coraz trudniejszym zadaniem. Ułatwiony dostęp do narkotyków wprawia rodziców w przerażenie. Stan systemu szkolnictwa skłania rosnącą stale liczbę rodziców do korzystania z usług szkół niepublicznych i samodzielnego uzupełniania edukacji dziecka. Przemoc szerząca się w miastach sprawia, że czasami rodzice zastanawiają się, czy ich dzieci dożyją dojrzałego wieku.

Pomimo tak mrocznego obrazu rzeczywistości pragniemy skierować do rodziców słowa nadziei. Chcemy, aby Państwo mogli cieszyć się swoimi więziami z dziećmi. W tej książce skupiamy się na jednym, lecz niezwykle ważnym aspekcie wychowania dzieci, na zaspokajaniu podstawowej emocjonalnej potrzeby dziecka - potrzeby miłości. Jeśli dzieci czują się naprawdę kochane przez swoich rodziców, będą bardziej otwarte na kierowniczą rolę rodziców we wszystkich dziedzinach życia. Napisaliśmy tę książkę, by pomoc Państwu okazywać dzieciom miłość w taki sposób, aby coraz wyraźniej odczuwały, jak bardzo je kochacie.

Aby dziecko poczuło się kochane, rodzice muszą nauczyć się przemawiać do dziecka w jego unikalnym języku miłości Każde dziecko ma swój własny sposób odbierania miłości. Istnieje pięć podstawowych sposobów okazywania i przyjmowania miłości. Są to dotyk, afirmacja, czas, prezenty i pomoc. Jeśli mają Państwo kilkoro dzieci, bardzo możliwe, ze posługują się one rożnymi językami miłości, gdyż każde z nich jest odrębną osobowością. Każdemu dziecku należy okazywać miłość w odmienny sposób.

Miłość bez względu na wszystko

Bez względu na to, jaki język miłości nasze dziecko rozumie najlepiej, potrzebne mu jest wyrażanie tej miłości w jeden sposób - bezwarunkowo. Bezwarunkowa miłość jest przewodnim światełkiem rozjaśniającym ciemności i umożliwiającym rodzicom uświadomienie sobie tego, gdzie się znajdują i co powinni zrobić, aby dobrze wychować swoje dziecko. Bez takiej miłości wychowanie jest niezwykle trudnym zadaniem, w którym łatwo się zagubić. Zanim przyjrzymy się bliżej pięciu językom miłości, zastanówmy się nad naturą i wagą miłości bezwarunkowej.

Czym jest bezwarunkowa miłość, najłatwiej zrozumieć, obserwując, jak ona funkcjonuje. Bezwarunkowa miłość to miłość okazywana dziecku BEZ WZGLĘDU NA WSZYSTKO. Dziecko powinno być kochane bez względu na to, jak wygląda, bez względu na to, co potrafi lub czego me potrafi, bez względu na to, czego od niego oczekujemy, oraz, co najtrudniejsze, bez względu na to, jak się zachowuje. To nie znaczy, że mamy pochwalać każde jego zachowanie, lecz to, że powinniśmy darzyć dziecko miłością i okazywać mu ją przez cały czas, nawet wtedy, kiedy zachowuje się złe.

Czy to nie permisywny model wychowania? Bynajmniej. To raczej skupianie się na tym, co najważniejsze. Zanim będzie można przystąpić do skutecznego wychowania i dyscyplinowania dziecka, musi zostać napełniony jego zbiornik miłości. Dziecko którego wewnętrzny zbiornik jest pełen miłości, o wiele łatwiej przyjmuje wszelkie polecenia i sugestie rodziców.

Niektórzy ludzie obawiają się, że takie postępowanie psuje dziecko, ale jest to błędne przekonanie. Nie sposób okazać dziecku zbyt wiele właściwej, bezwarunkowej miłości. Dziecko można zepsuć przez brak dyscypliny lub niemądrą miłość, której następstwem są błędy wychowawcze. Prawdziwa bezwarunkowa miłość nigdy nie zepsuje dziecka, gdyż potrzebuje ono jej tyle, ile tylko może otrzymać - rodzice nigdy nie zdołają okazać jej za dużo.

Być może trudno Państwu zaakceptować te słowa ponieważ są one sprzeczne z wieloma zasadami, które dotychczas uważali Państwo za prawdziwe. Jeśli tak jest, możliwe, że okazywanie bezwarunkowej miłości swoim dzieciom nie będzie dla was łatwe. Jednak jeśli mimo to spróbują ją Państwo okazywać, dostrzeżecie korzyści, jakie z tego płyną, a wówczas przekonacie się, ze będzie to coraz łatwiejsze. Nie poddawajcie się i róbcie to, co najlepsze dla waszych dzieci, wiedząc, że wasza miłość sprawi, iż wyrosną na szczęśliwych i dobrze przystosowanych ludzi, unikając losu tych, które wkraczają w dorosłość pełne gniewu, niedojrzałe, pozbawione poczucia bezpieczeństwa, nie umiejące ułożyć sobie stosunków z otoczeniem.

Jeśli dotychczas nie okazywali Państwo swoim dzieciom takiej miłości, na początku może to sprawiać wam pewną trudność. Lecz w miarę jak będziecie praktykować bezwarunkową miłość, przekonacie się, że przynosi wspaniałe efekty, sprawiając, że staniecie się również bardziej serdeczni i szczodrzy także w kontaktach z innymi ludźmi. Oczywiście, nie ma ludzi doskonałych i nie powinni Państwo oczekiwać, że zaczniecie okazywać bezwarunkową miłość w każdym miejscu i czasie. Lecz im bardziej będziecie zbliżać się do tego ideału, tym wyraźniej zauważycie, że coraz łatwiej jest wam kochać innych, bez względu na cokolwiek.

Powtarzajcie sobie często pewne - raczej oczywiste - stwierdzenia dotyczące waszych dzieci:

1. To są dzieci.

2. Będą zachowywać się jak dzieci.

3. Wiele dziecięcych zachowań jest mało przyjemnych.

4. Jeśli zrobię to, co należy do mnie jako rodzica, i będę je kochał pomimo ich dziecinnych zachowań, będą dojrzewać i wyzbędą się tego, co dziecinne.

5. Jeśli będę je kochał i okazywał miłość tylko wtedy, kiedy spełnią moje oczekiwania (miłość warunkowa), nie będą czuły się prawdziwie kochane. To wpłynie negatywnie na ich samoocenę, pozbawi je poczucia bezpieczeństwa i uniemożliwi wypracowanie większej samokontroli i dojrzałych zachowań. Odpowiedzialność za ich rozwój i zachowanie spoczywa zatem w równym stopniu na mnie i na nich.

6. Jeśli będę okazywał im miłość tylko wtedy, kiedy spełnią moje wymagania lub oczekiwania, będą czuły się mało kompetentne i przekonane, że nie ma sensu starać się, by zrobić cokolwiek jak najlepiej, bo to i tak nie wystarczy, aby mnie zadowolić. Będą zmagały się z brakiem poczucia bezpieczeństwa, lękiem, niską samooceną i gniewem. Aby do tego nie dopuście, muszę pamiętać, że jestem odpowiedzialny za cały ich rozwój (więcej informacji na ten temat znajdą Państwo w książce Rossa Campbella Sztuka zrozumienia, Vocatio, Warszawa 1999).

7. Jeśli będę je kochał bezwarunkowo, będą myślały o sobie dobrze i będą potrafiły zapanować na swoimi łękami i zachowaniem, stając się stopniowo coraz bardziej dojrzałymi ludźmi.

Oczywiście, nasze dzieci będą się zachowywały rożnie w rożnym wieku. Nastolatki zachowują się inaczej niż małe dzieci. Trzynastolatek będzie reagował inaczej na nasze polecenia niż siedmiolatek. Musimy jednak pamiętać, że nadal jest dzieckiem więc należy się spodziewać, że będzie popełniał błędy. Okazujmy naszym dzieciom wiele cierpliwości przez cały czas, kiedy uczą się, co to znaczy być dojrzałym, dorosłym człowiekiem.

Miłość i... wiele więcej

Ta książka poświęcona jest przede wszystkim dziecięcej potrzebie miłości i temu, jak ją zaspokoić. Miłość jest największą potrzebą emocjonalną każdego dziecka i ma wielki wpływ na to, jak wyglądają nasze z nim stosunki. Inne potrzeby, szczególnie fizyczne, łatwiej jest dostrzec i najczęściej także łatwiej jest je zaspokoić, ale nie dają one tak wiele satysfakcji, ani nie wywierają tak wielkiego wpływu na ludzkie życie. To prawda, powinniśmy zapewnić naszym dzieciom schronienie, pożywienie i odzież. Lecz jesteśmy również odpowiedzialni za ich zdrowie, za ich rozwój umysłowy i emocjonalny.

Wiele książek napisano o dziecięcej potrzebie ZDROWEJ SAMOOCENY lub realnego poczucia własnej wartości. Dziecko, które ma wyolbrzymione mniemanie o sobie, będzie uważało się za lepsze od innych, będzie przekonane o tym, ze jest darem niebios dla tego świata i należy mu się wszystko, czego tylko zapragnie. Dziecko, które ma zaniżone poczucie własnej wartości, będzie walczyło z rożnymi negatywnymi myślami, na przykład „Nie jestem tak mądry, sprawny ani ładny jak inne dzieci". Postawione przed jakimś zadaniem, będzie się obawiało, ze poniesie porażkę, i najczęściej rzeczywiście tak będzie. Dlatego ważne jest, abyśmy jako rodzice dołożyli wszelkich starań i pomogli naszym dzieciom rozwinąć zdrową samoocenę, dzięki czemu będą mogły uważać się za wartościowych członków społeczeństwa, mających szczególne uzdolnienia i umiejętności, pragnących i potrafiących uczynić cos produktywnego.

Inną uniwersalną potrzebą dzieci jest potrzeba BEZPIECZEŃSTWA. We współczesnym świecie, pełnym różnorakich zagrożeń rodzicom coraz trudniej jest zapewnić swoim dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Coraz więcej dorosłych słyszy z ust dzieci bolesne pytanie „Czy chcesz mnie zostawić?". Dziecko dostrzega bowiem smutny fakt, jak wielu z jego rówieśników utraciło już co najmniej jedno z rodziców. A kiedy zabraknie jednego rodzica, dziecko zaczyna się obawiać, ze drugi również go opuści.

Dziecko musi wykształcić UMIEJĘTNOŚĆ BUDOWANIA WIĘZI INTERPERSONALNYCH, które pozwolą mu oceniać ludzi jednakową miarą wartości i budować przyjaźnie oparte na zrównoważonym bilansie dawania i otrzymywania. Jeśli będzie pozbawione tych umiejętności, istnieje niebezpieczeństwo, że zamknie się w sobie i pozostanie takie również w życiu dorosłym. Dziecko, któremu brak podstawowych umiejętności budowania związków interpersonalnych może zając pozycję dominującą, kontrolując i usuwając na bok wszystkich ludzi, aby tylko osiągnąć własne cele. Ważnym elementem tych umiejętności jest właściwe ułożenie stosunków z osobami mającymi autorytet i władzę. Praktycznie w każdej dziedzinie życia sukces zależny jest od właściwego zrozumienia i uszanowania struktur władzy i autorytetu. Jeśli tego zabraknie, wszystkie pozostałe zdolności na niewiele się zdadzą.

Rodzice powinni pomagać dzieciom rozwijać ich szczególne dary i zdolności, aby ich pociechy mogły doświadczyć wewnętrznej satysfakcji i poczuć, że dokonały czegoś znaczącego dzięki wykorzystaniu swoich umiejętności. Rozsądni rodzice muszą zachowywać delikatną równowagę pomiędzy zachęcaniem dziecka i popychaniem go do działania.

Miłość jest najważniejsza

Dzieci mają wiele potrzeb i wszystkie one są uzasadnione, lecz w tej książce zamierzamy skupie się tylko na jednej z nich - na miłości. Wierzymy, że potrzeba miłości jest podstawową potrzebą każdego dziecka, priorytetową wobec wszystkich innych. Glebą, na której wyrastają wszystkie naprawdę wartościowe przedsięwzięcia każdego człowieka, jest doświadczanie miłości i uczenie się okazywania jej innym.

 

Najmłodsze lata

Niemowlę nie potrafi odróżnić mleka od czułości ani pokarmu stałego od miłości. Bez pokarmu dziecko umrze z głodu. Bez miłości zostanie zagłodzone emocjonalnie i będzie cierpiało z tego powodu przez całe życie. Wyniki wielu badań świadczą o tym, że podstawy emocjonalnego zdrowia człowieka kształtują się w ciągu pierwszych osiemnastu miesięcy jego życia, szczególnie w oparciu o związek z matką. „Pokarm", który zapewnia to zdrowie w przyszłości, to dotyk, czułe słowa i troskliwa opieka.

W miarę jak dziecko wykształca w sobie poczucie tożsamości, zaczyna postrzegać siebie jako istotę odrębną, oderwaną od obiektów miłości. Choć już wcześniej potrafiło zauważyć, że matka znika z jego pola widzenia, dopiero teraz jest w stanie oddzielić się od osób, od których jest zależne. Dziecko, w miarę jak zdobywa coraz większą samodzielność, uczy się kochać bardziej aktywnie. Nie jest już tylko pasywnym odbiorcą miłości, ale potrafi także na nią odpowiadać. Pamiętajmy jednak, że jest to raczej forma „posiadania" osoby, którą darzy się miłością, niż bezinteresowne uczucie. W ciągu następnych kilku lat zdolność dziecka do okazywania miłości wzrasta i jeśli nadal otrzymuje miłość, będzie jej także coraz więcej okazywało.

Fundamenty miłości położone we wczesnych latach życia wpływają na zdolność dziecka do uczenia się i w znacznym stopniu decydują o tym, czy będzie ono w stanie przyswoić sobie nowe informacje. Zdarza się, że dzieci rozpoczynają naukę szkolną nieprzygotowane do tego zadania, ponieważ nie są gotowe pod względem emocjonalnym. Zanim dziecko będzie w stanie uczyć się efektywnie, odpowiednio do wieku, musi osiągnąć właściwy poziom dojrzałości emocjonalnej. Posłanie dziecka do lepszej szkoły lub zmiana nauczyciela niczego nie rozwiąże. Musimy upewnić się, że nasze dzieci są EMOCJONALNIE przygotowane do nauki. Więcej informacji o zależnościach pomiędzy miłością i nauką znajdą Państwo w rozdziale 9.

Adolescencja2

Zaspokajanie potrzeby miłości w życiu dziecka nie jest tak łatwe, jak by się mogło wydawać, szczególnie wtedy, kiedy dziecko wkroczy w okres dojrzewania. Niebezpieczeństwa, jakie niosą ze sobą te lata, są wystarczająco groźne same w sobie, lecz jeśli dziecko wkracza w wiek nastoletni z pustym zbiornikiem miłości, będzie szczególnie podatne na rożne zagrożenia.

Dzieci wychowane w atmosferze warunkowej miłości uczą się kochać w sposób warunkowy. Kiedy stają się nastolatkami często manipulują swoimi rodzicami i próbują przejąć nad nimi kontrolę. Otrzymując to, czego pragną, dają rodzicom to czego ci od nich oczekują. Jeśli ich życzenia nie zostają zaspokojone, zachowują się w sposób, który frustruje rodziców. To oznacza pewną niemoc dorosłych chcą, żeby nastoletnie dzieci darzyły ich miłością, tymczasem nastolatek nie potrafi kochać bezwarunkowo. To błędne koło prowadzi do coraz większego gniewu, uraz i problemów wychowawczych.

Miłość i uczucia naszych dzieci

Dzieci są przede wszystkim istotami emocjonalnymi i na początku wszystko, czego dowiadują się o świecie zewnętrznym, opiera się na emocjach. Ostatnie badania wykazują, ze stan emocjonalny matki wpływa na dziecko jeszcze przed jego narodzinami. Nienarodzony mały człowiek reaguje na gniew lub radość noszącej go kobiety. Rozwijające się dzieci są niezwykle wrażliwe na stan emocjonalny swoich rodziców.

Mówi Ross Campbell:

W mojej rodzinie dzieci były wielokrotnie bardziej świadome moich, ich ojca, uczuć niż własnych. Często jedno z nich mówiło o tym, co czuję, mimo iż ja sam nie byłem tego świadomy. Moja córka stwierdzała:

- Tato, ty się o cos gniewasz!

Zatrzymywałem się i po zastanowieniu dochodziłem do wniosku, że rzeczywiście odczuwam gniew. Nosiłem w sobie gniew z powodu innych rzeczy, które wydarzyły się tego dnia.

Kiedy indziej jedno z dzieci pytało:

- Z czego się tak cieszysz?

- Skąd wiesz, że się cieszę? - pytałem, próbując odgadnąć, czym się zdradziłem.

Moja córka Carey powiedziała

- Bo gwiżdżesz wesołą melodię.

A ja nie zauważyłem nawet, że gwiżdżę.

Czyż dzieci nie są wspaniałe? Są bardzo wyczulone na nasze nastroje. To dlatego doskonale wiedzą, kiedy okazujemy im miłość. Dlatego również boją się naszego gniewu. Tą kwestią zajmiemy się później.

Musimy okazywać miłość naszym dzieciom w języku, który będzie dla nich zrozumiały. Nastolatek uciekający z domu to dziecko przekonane, ze nikt go nie kocha. Wielu rodziców takich młodych ludzi mogłoby zaprotestować, twierdząc, ze przecież kochają swoje dzieci i byłoby to zgodne z prawdą. Ale nie potrafili skutecznie okazać im tej miłości. Przygotowywali dzieciom posiłki, prali ubrania, zawozili i odbierali ze szkoły, zapewniali dobre wykształcenie i możliwość rekreacji. Wszystko to komunikuje uczucie, ale tylko wtedy, gdy jest wyrazem bezwarunkowej miłości. Nigdy nie powinno stać się substytutem tego najważniejszego rodzaju miłości, a dzieci bardzo szybko wyczują różnicę. Dobrze wiedzą, czy otrzymują to, czego najbardziej pragną.

Jak okazywać swoją miłość

To smutne, ale niewiele dzieci czuje, ze otacza je bezwarunkowa miłość i troska. A przecież niepodważalny jest fakt, że większość rodziców kocha swoje dzieci. Skąd bierze się ta zadziwiająca sprzeczność? Przede wszystkim stąd, iż niewielu rodziców wie, jak przekazać to, co czują w swoim sercu, wprost do serca swoich dzieci. Niektórzy zakładają, że skoro kochają dzieciaki, one automatycznie o tym wiedzą. Inni uważają, że wystarczy powiedzieć dziecku „Kocham cię", a ono poczuje się kochane. Niestety, nie jest to prawdą.

Motywowanie dzieci przez własne zachowanie

Oczywiście, dobrze jest werbalizować uczucie miłości, ale jeśli ten fakt nie jest umotywowany naszym zachowaniem, to słowa nie wystarczą, aby dziecko poczuło się kochane bezwarunkowo. Dzieci reagują na to, jak postępujemy, co robimy wspólnie z nimi. Aby zatem do nich dotrzeć, musimy kochać je na ich warunkach - wyrażając ten fakt naszym zachowaniem.

Takie podejście przynosi także rodzicom wiele korzyści. Jeśli na przykład mieliśmy trudny dzień w pracy i wracamy do domu zmęczeni i przygnębieni, trudno jest nam tryskać radością. Mimo to możemy zachowywać się w sposób pełen miłości, i wszystko staje się łatwiejsze. Możemy okazywać dzieciom miłość, nawet jeśli wasze uczucia w danej chwili są odmienne.

Zastanawiają się Państwo pewnie, czy to uczciwe i czy dziecko tego nie zauważy. Bardzo możliwe, ponieważ dzieci są niezwykle wrażliwe. Wiedzą, kiedy nie odczuwamy miłości, a mimo to doświadczają jej dzięki naszemu zachowaniu. Czy nie uważają Państwo, że będą jeszcze bardziej wdzięczne, wiedząc, ze potrafimy okazywać im miłość bez względu na to, jak się czujemy?

Dzieci odgadną, co do nich czują, obserwując nasze postępowanie wobec nich. Apostoł Jan napisał: „Dzieci nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą!". Gdybyśmy spróbowali wypisać wszystkie sposoby swojego zachowania, które okazują dziecku miłość, wątpię, czy udałoby się nam zapełnić choćby jedną kartkę. Wcale nie ma ich tak wiele, ale to nie szkodzi, ponieważ dobrze jest trzymać się tego, co proste. Najważniejsze, aby zbiornik miłości dziecka był pełen. Wystarczy, jeśli zapamiętamy, że wszystkie sposoby okazywania miłości przez zachowanie można podzielić na pięć kategorii dotyk, czas, prezenty, pomoc i afirmacja.

Przemawianie językiem miłości waszego dziecka

Jak wspomnieliśmy wcześniej, istnieje pięć języków miłości, a nasze dziecko prawdopodobnie najlepiej rozumie jeden podstawowy język, który najskuteczniej komunikuje mu, że jest kochane. Posługiwanie się językiem miłości naszego dziecka pozwoli zaspokoić jego emocjonalne potrzeby. To nie znaczy, że mamy posługiwać się tylko tym jednym językiem. Aby zbiorniki miłości dzieci zawsze były pełne, trzeba okazywać im uczucia we wszystkich pięciu językach. To oznacza, że rodzice sami muszą nauczyć się posługiwania nimi wszystkimi. O tym, jak to zrobić, traktują następne rozdziały.

Nasze dziecko może odbierać uczucie miłości we wszystkich pięciu językach. Zwykle jednak dzieci posługują się jednym podstawowym językiem, który przemawia do nich głośniej i wyraźniej niż pozostałe. Jeśli chcemy skutecznie zaspokajać potrzebę miłości naszych dzieci, musimy odkryć ów podstawowy język.

Poczynając od rozdziału 2, postaramy się pomóc Państwu odkryć podstawowy język miłości waszego dziecka. Należy jednak wspomnieć tu o pewnej ważnej rzeczy. Jeśli Państwa dziecko ma mniej niż pięć lat, nie spodziewajcie się, że poznacie ów język. To niemożliwe. Dziecko może udzielać wam pewnych wskazówek, ale bardzo rzadko jego język miłości jest już wyraźnie wykształcony. Posługujcie się wszystkimi pięcioma językami. Każdy z nich - czuły dotyk, aprobujące słowa, ofiarowany czas, prezenty i praktyczna pomoc - pomogą zaspokoić potrzebę miłości Państwa dziecka. Jeśli zostanie ona zaspokojona i wasze dziecko będzie się czuło kochane, o wiele łatwiej przyjdzie mu uczyć się i rozwijać we wszystkich dziedzinach życia. Miłość przeplata się z innymi potrzebami dziecka. Posługujcie się różnymi językami miłości także wtedy, kiedy dziecko skończy pięć lat, ponieważ potrzebuje ono ich wszystkich, aby się rozwijać, nawet jeśli jeden z nich odbiera skuteczniej niż pozostałe.

Kolejna uwaga: Kiedy odkryją Państwo już język miłości swojego dziecka, dzięki któremu będzie ono odbierało Państwa miłość, nie zakładajcie, że odtąd wszystko w jego życiu znakomicie się ułoży. Nadal będą się zdarzały problemy i nieporozumienia. Lecz dzięki Państwa skutecznie wyrażonej miłości dziecko będzie się rozwijało jak kwiat podlewany i wystawiany na słońce. Otoczone miłością, rozkwitnie i ucieszy świat swoim pięknem. Pozbawione miłości, zacznie usychać z pragnienia.

Jeśli chcą Państwo, aby wasze dziecko wyrosło na dojrzałego, zdrowego człowieka, powinniście okazywać mu miłość we wszystkich pięciu językach, gdyż w ten sposób nauczycie je posługiwać się owymi językami samodzielnie. Przyniesie to korzyść nie tylko jemu samemu, ale również wszystkim ludziom, z którymi się zetknie w życiu. Jedną z oznak dojrzałości jest zdolność wyrażania i odbierania uczucia za pośrednictwem wszystkich pięciu języków miłości - dotyku, czasu, afirmacji, prezentów i praktycznej pomocy. Niewielu jest dorosłych, którzy to potrafią; większość z nich wyraża i odbiera miłość tylko na jeden lub dwa sposoby.

Jeśli zaczną Państwo posługiwać się językami miłości w praktyce, odkryjecie, że zmienia się także jakość waszego związku, że rozwijacie się jako małżeństwo. Z czasem staniecie się prawdziwie wielojęzyczną rodziną.

Rozdział drugi

Pierwszy język miłości: dotyk

Samanta chodzi do piątej klasy Jej rodzina niedawno przeprowadziła się do nowej miejscowości.

- To był trudny rok, najpierw przeprowadzka, potem szukanie nowych koleżanek. W starej szkole znałam wszystkich i wszyscy znali mnie.

Kiedy zapytaliśmy ją, czy kiedykolwiek sądziła, że rodzice jej nie kochają, ponieważ zabrali ją z poprzedniej szkoły i domu, Samanta odpowiedziała:

- Ależ nie, nigdy tak nie myślałam. Wiem, że mnie kochają ponieważ często mnie przytulają i całują. Wolałabym zostać tam, gdzie mieszkaliśmy, ale wiem, jakie to ważne, żeby tata miał dobrą pracę.

Językiem miłości Samanty jest dotyk fizyczny kontakt z rodzicami komunikuje jej, że jest przez nich kochana. Najpopularniejszym sposobem wyrażania miłości w tym języku jest przytulanie

i pocałunki, ale istnieją także inne sposoby - tata może podrzucać w gorę swego rocznego syna lub trzymać w ramionach siedmioletnią córkę i wirować z nią dookoła, aż dziewczynka zacznie się głośno śmiać, mama może posadzie trzylatka na kolanach i czytać mu bajkę.

Dotyk jest naturalnym elementem więzi dzieci z rodzicami, lecz nie tak częstym, jak by się mogło wydawać. Badania dowodzą, że wielu rodziców dotyka dzieci tylko wtedy, kiedy jest to konieczne: kiedy je ubierają lub rozbierają, pomagają wsiąść do samochodu lub kładą do łóżka. Wydaje się, że wielu rodziców nie jest świadomych tego, jak bardzo dziecko potrzebuje dotyku i jak łatwo można dzięki tej potrzebie napełniać emocjonalny zbiornik dziecka bezwarunkową miłością.

Bezwarunkową miłość najłatwiej jest okazywać właśnie w tym języku, ponieważ rodzice nie potrzebują specjalnej okazji lub pretekstu, aby przytulić dziecko. Prawie zawsze mają możliwość okazania mu swojej miłości dotykiem. Język gestu nie ogranicza się do przytulania lub pocałunków, ale obejmuje wiele rożnych rodzajów kontaktu fizycznego. Rodzice mogą czule poklepać dziecko po plecach lub ramieniu, nawet wtedy, gdy są bardzo zajęci ważnymi sprawami.

Niektórzy rodzice okazują miłość bardzo otwarcie, inni niemal unikają kontaktu fizycznego z dzieckiem. Często ograniczają ów kontakt, ponieważ po prostu nie zdają sobie sprawy ze swojego zachowania lub nie wiedzą, jak to zmienić. Wielu odczuwa ulgę, dowiadując się, że mogą okazywać swą miłość w ten najbardziej naturalny sposób.

Freda niepokoiły kontakty z czteroletnią Janie, ponieważ córeczka zdawała się go unikać, wręcz uciekała przed nim. Bardzo ją kochał, ale jako człowiek wstrzemięźliwy najczęściej skrywał w sobie wszystkie uczucia. Trudno mu było okazywać miłość poprzez fizyczny dotyk. Ponieważ bardzo pragnął bliskości Janie, był gotów dokonać w swoim życiu pewnych zmian. Zaczął okazywać jej uczucia delikatnym dotykiem muśnięciem ramienia, ręki lub plecków. Z czasem coraz lepiej posługiwał się tym językiem miłości i mógł nawet przytulać i całować swoją ukochaną córeczkę, nie czując się przy tym niezręcznie.

Fredowi niełatwo przyszła zmiana, ale kiedy nauczył się okazywać uczucia w bardziej otwarty sposób, odkrył, iż Janie oczekuje bardzo wiele miłości od rodziców. Kiedy jej nie otrzymywała, rodził się w niej gniew, który kierowała przeciw niemu. Fred zrozumiał, jak bardzo brak czułości mógł wypaczyć jego związek z córką, a później wpłynąć także na jej związki z innymi mężczyznami.

Potrzeba dotyku w życiu małego dziecka

Fred przekonał się, jak wielka jest moc tego języka miłości. W ostatnich latach wielu badaczy dochodziło do podobnego wniosku: małe dzieci, noszone na rękach, przytulane i całowane, rozwijają się lepiej i są zdrowsze emocjonalnie niż dzieci, które przez dłuższy czas były pozbawione kontaktu fizycznego z drugim człowiekiem.

Dotyk fizyczny jest jednym z najsilniejszych języków miłości, brzmi niczym okrzyk: „Kocham Cię!". Dotyk jest ważny dla małych dzieci, i to wcale nie jest współczesny wymysł. W I wieku naszej ery Żydzi żyjący w Palestynie przynosili swoje potomstwo do Jezusa, aby je dotknął. Ewangelista Marek pisze, że uczniowie Jezusa karcili rodziców w przekonaniu, że ich nauczyciel ma ważniejsze sprawy niż spędzanie czasu z dziećmi. Lecz Jezus rozgniewał się na swoich uczniów. „»Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego«. I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je"4.

W rozdziale 7 napiszemy o tym, jak rozpoznawać podstawowy język miłości swojego dziecka. Możliwe, że nie będzie nim dotyk, lecz to niczego nie zmienia. Wszystkie dzieci potrzebują dotyku i mądrzy rodzice w każdym obszarze kulturowym mają świadomość tego, jakie to jest ważne. Są również świadomi wagi czułości i dotyku także innych dorosłych w życiu ich dziecka, na przykład dziadków, dalszych krewnych czy pierwszych nauczycieli. Te z nich, które posługują się dotykiem jako językiem miłości, będą potrzebowały go więcej, jednak wszystkie potrzebują przytulenia i objęć dorosłych, aby odczuć, że są naprawdę kochane.

Wielu ludzi unika okazywania swoim dzieciom miłości dotykiem w obawie, że zostaną oskarżeni o molestowanie seksualne. To nieszczęśliwa sytuacja, jeśli strach nie pozwala im korzystać z jednego z najbardziej naturalnych sposobów okazywania uczuć. To prawda, że niektórzy dorośli dopuszczają się wypaczonych i obsesyjnych zachowań. Takie osoby powinny być ścigane i surowo karane. Trudno jednak podejrzewać, że każdy człowiek, który przytula dziecko, jest pedofilem. Powinniśmy zachować środki ostrożności, lecz nie możemy pozwolić na to, aby strach przed oskarżeniem o nadużycie zaufania dziecka powstrzymał nas przed okazywaniem mu miłości poprzez dotyk. Powinniśmy się czuć swobodnie, przytulając i całując nasze dzieci czy dzieci naszych krewnych oraz te, które choć przez krótki czas znajdują się pod naszą opieką.

Rola dotyku w rozwoju dziecka

Niemowlęta i dzieci w wieku przedszkolnym

Dzieci potrzebują bardzo wiele kontaktu fizycznego w pierwszych latach życia. Na szczęście przytulanie i pieszczenie niemowlaka jest niemal instynktowną reakcją matki, a w większości społeczeństw także ojcowie aktywnie uczestniczą w okazywaniu dzieciom czułości.

Współcześnie w Stanach Zjednoczonych rodzice nie dotykają jednak swoich dzieci tak często, jak sami byli dotykani w dzieciństwie. Pracują do późna i wracają do domu zmęczeni. Jeśli matka małego dziecka pracuje zawodowo, powinna upewnić się, że opiekunka potrafi i chce dotykać dzieci, czy jej dziecko będzie czule przytulane i głaskane, czy też spędzi cały dzień, leżąc samotnie w łóżeczku, pozbawione gestów miłości. Maluch potrzebuje łagodnego i czułego dotyku podczas zmiany pieluszki, karmienia czy usypiania Nawet niemowlę potrafi odróżnić rodzaj dotyku - czuje, czy jest dotykane z miłością czy z niechęcią i irytacją Rodzice powinni dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić jak najlepszą opiekę swoim dzieciom w czasie, w którym muszą je opuście.

W miarę jak dziecko rośnie i staje się coraz bardziej aktywne, potrzeba fizycznego kontaktu bynajmniej nie maleje. Przytulanie, pocałunki, wspinanie się po dorosłych, jeżdżenie na plecach rodziców i inne formy dotyku, naturalne w czasie zabawy, są ważną częścią emocjonalnego rozwoju dziecka. Każdego dnia dzieci potrzebują wielu form owego kontaktu i rodzice powinni im ten kontakt zapewnić. Jeśli czują się niezręcznie, przytulając dzieci, zachowanie niezgodne z ich naturalnym sposobem bycia nie będzie dla nich łatwe. Można się jednak tego nauczyć. Kiedy zrozumiemy, jak ważne jest czułe dotykanie dziecka, łatwo znajdziemy motywację do zmiany.

I chłopcy, i dziewczynki potrzebują dotyku i czułości w jednakowym stopniu, jednak mali chłopcy często otrzymują go mniej niż dziewczynki. Wiele jest tego powodów. Najczęściej rodzice sądzą, że okazywanie uczucia w ten właśnie sposób sprawi, iż chłopiec nie będzie wystarczająco męski. To oczywista nieprawda. Im skuteczniej rodzice napełnią zbiornik emocjonalny dziecka, tym pełniejsza będzie jego samoocena i tożsamość seksualna.

Dziecko w wieku szkolnym

Kiedy dziecko rozpoczyna naukę w szkole, nadal bardzo potrzebuje dotyku rodziców jako wyrazu ich miłości. Przytulenie go zanim wyjdzie rano z domu może mieć wpływ na emocje, jakie będą mu towarzyszyć przez cały dzień. Czułe objęcie dziecka, kiedy wróci po lekcjach, pozytywnie nastroi go na resztę dnia, sprawi, że będzie się bawiło spokojnie, zamiast robić wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę rodziców. Dlaczego tak jest? Każdego dnia dzieci doświadczają w szkole czegoś zupełnie nowego, doznając wielu emocji - pozytywnych i negatywnych - wobec swoich nauczycieli i rówieśników. Dlatego dom powinien być schronieniem, miejscem, w którym będą się czuły bezpieczne i kochane. Pamiętajmy, dotyk fizyczny jest jednym z najsilniejszych języków miłości. Kiedy posługujemy się nim w naturalny i czuły sposób, dajemy dziecku poczucie bezpieczeństwa, dzięki któremu łatwiej mu będzie porozumieć się z innymi ludźmi.

Niektórzy rodzice myślą sobie tak: „Mamy dwóch chłopców, którzy dorastając, potrzebują coraz mniej czułości, szczególnie w formie dotyku". To nieprawda. WSZYSTKIE dzieci potrzebują kontaktu fizycznego z rodzicami i w dzieciństwie, i w okresie dojrzewania. Wielu chłopców siedmio-, dziewięcioletnich unika czułego dotyku, a jednak nadal potrzebuje kontaktu fizycznego. Świetnie reagują natomiast na bardziej siłowy dotyk, jak zapasy, przyjazne szturchnięcia, przybijanie piątki. Dziewczynki również lubią takie formy kontaktu fizycznego, lecz nie unikają bardziej czułych form dotyku, ponieważ - w odróżnienie od chłopców - nie czują potrzeby zaznaczania swojej niechęci do wyrażania uczucia w ten sposób.

Kontakt fizyczny z dzieckiem w tym wieku najczęściej będzie miał miejsce w trakcie zabaw i gier. Wiele dyscyplin sportowych, na przykład koszykówka czy piłka nożna, to gry kontaktowe. Kiedy rodzice bawią się w ten sposób ze swoimi dziećmi, posługują się jednocześnie dwoma językami miłości - dają im swój czas i fizyczny kontakt. Nie powinniśmy jednak ograniczać się tylko do gier sportowych. Bardzo dobry sposób okazania miłości rozwijającemu się dziecku to przeczesanie mu włosów palcami, położenie ręki na ramieniu lub poklepanie po plecach, połączone z kilkoma słowami uznania lub zachęty.

Dla wielu rodziców ulubioną formą kontaktu fizycznego jest wzięcie dziecka na kolana podczas czytania mu książeczek. To pozwala obojgu utrzymać bliskość fizyczną przez dłuższy czas, co ma również duże znaczenie dla dziecka i głęboko zapada mu w pamięć.

Dotyk jest również bardzo ważny podczas choroby dziecka, kiedy cierpi fizycznie lub emocjonalnie, kiedy czuje się zmęczone lub gdy wydarzyło się cos wesołego bądź smutnego. Rodzice powinni upewnić się, że w podobnych sytuacjach tak samo traktują swoich synów i córki. Większość chłopców - w rożnych etapach swojego rozwoju - skłonna jest uważać czuły dotyk za cos dziewczyńskiego i kiedy unikają takiego kontaktu rodzicom łatwiej jest akceptować ów narzucony wobec nich dystans. Niektórzy dorośli uważają ponadto, ze chłopcy są mniej atrakcyjni w rożnych okresach swego życia Jeśli zdarzy się, że rodzice doświadczają takich emocji ważne jest, aby je przezwyciężyli i okazywali uczucie poprzez dotyk także swoim synom. Oni naprawdę bardzo tego potrzebują, nawet jeśli zachowują się tak, jakby było inaczej.

Dziecko zbliżające się do okresu dojrzewania

Gdy dziecko chodzi do szkoły podstawowej musimy uświadomić sobie bardzo ważną rzecz przygotowujemy je do najtrudniejszego etapu całego dzieciństwa - do okresu dojrzewania. Kiedy jest małe, stosunkowo łatwo napełniamy jego emocjonalny zbiornik. Pamiętajmy, ze zbiornik ten szybko się opróżnia i musi być na powrót napełniony. W miarę jak dziecko rośnie, rośnie także jego zbiornik miłości i coraz trudniej jest sprawić, aby zawsze był pełen. W końcu ów mały chłopiec staje się od was większy, silniejszy i mądrzejszy - wystarczy go tylko o to zapytać! Także wasza córka przeistacza się w cudowną dziewczynę, pod wieloma względami przewyższającą swoich rodziców!

Przez cały czas należy napełniać miłością zbiornik emocjonalny dziecka, nawet jeśli nie okazuje ono, że jest mu to potrzebne. Bywa, że chłopcy zbliżający się do okresu dojrzewania unikają czułego dotyku, uważając to za niemęskie, dziewczynki natomiast nierzadko odkrywają, ze to ojcowie stronią od kontaktu fizycznego. Jeśli chcecie właściwie przygotować swoją dojrzewającą córkę do tego, co przyniosą jej najbliższe lata, nie unikajcie dotykania jej.

W latach poprzedzających okres dojrzewania dziewczynkom potrzeba przejawów właśnie ojcowskiej miłości. W odróżnieniu od chłopców dziewczynki chcą mieć pewność, że są przez ojców kochane bezwarunkowo, i wydaje się, że ta potrzeba jest najsilniejsza w mniej więcej jedenastym roku życia. Wynika to między innymi stąd, że na tym etapie rozwoju to matki z reguły okazują dzieciom więcej czułości poprzez dotyk niż ojcowie.

Obserwując grupę dziewcząt z szóstej klasy szkoły podstawowej, można wskazać te, które zostały przygotowane do okresu dojrzewania. Dziewczynka zbliżająca się do tego delikatnego okresu w swoim życiu intuicyjnie wie, że powinna myśleć o sobie dobrze. Podświadomie szuka również swojej tożsamości płciowej, aby z powodzeniem stawić czoło wszystkiemu, co przyniosą jej najbliższe lata. Niezwykle ważne jest, aby czuła się wartościową młodą kobietą.

Dziewczynki w tym wieku miewają czasem trudności w kontaktach z przeciwną płcią. W towarzystwie chłopców, są albo bardzo nieśmiałe i zamknięte w sobie, albo przeciwnie, flirtują, wręcz uwodzą. Choć chłopcy są chętni do flirtowania z atrakcyjną dziewczynką, z reguły nie darzą jej szacunkiem i najczęściej wyśmiewają się z niej za plecami. Jednak największe zniszczenia dokonują się nie w reputacji takiej dziewczynki, lecz w jej stosunkach z koleżankami. Nierzadko okazują jej niechęć z powodu zachowania w towarzystwie chłopców. W tym wieku udane i wspierające związki z innymi dziewczynkami są daleko ważniejsze niż związki z chłopcami. Obraz przyjaźni w tym wieku może rzutować na przyszłe związki dziewczynki w jej dorosłym życiu.

Niektóre młodziutkie kobietki nie czują się niezręcznie w towarzystwie chłopców. Są po prostu sobą, kierują się zdrową samooceną w dążeniu do pełnej tożsamości płciowej. Ich sposób zachowania jest równie konsekwentny i zrównoważony podczas rozmowy z najlepszym sportowcem w klasie, jak też z nieśmiałym, zamkniętym w sobie chłopakiem. Można zauważyć, że chłopcy darzą je wielkim szacunkiem. Ale najistotniejsze jest jednak to, że ich związki z innymi dziewczynkami są bliskie, pełne wsparcia i trwałe.

Dziewczynki o wysokiej samoocenie i zdrowo rozumianej tożsamości płciowej trudniej ulegają negatywnym wpływom rówieśników. Zachowują standardy moralne, które wpojono im w domu rodzinnym, i są lepiej przygotowane do samodzielnego podejmowania decyzji.

Skąd się biorą te różnice między młodymi dziewczynami? Jedne mają mnóstwo problemów w kontaktach z rówieśnikami, inne radzą sobie zupełnie dobrze. Nietrudno zgadnąć, że chodzi o poziom ich zbiorników miłości. Większość dziewcząt dobrze radzących sobie w życiu ma ojców, którzy aktywnie uczestniczą w napełnianiu zbiorników miłości swoich córek. Ale nawet jeśli jakąś dziewczynkę wychowuje tylko matka, nie wszystko jest stracone. Ma przecież przy sobie innego mężczyznę - dziadka lub wujka, który zastąpi jej ojca w tym względzie. Wiele dziewcząt, które wychowywały się bez ojców, wyrasta na dojrzałe i zdrowe emocjonalnie kobiety.

Nastolatki i dotyk

Kiedy dziecko staje się nastolatkiem, ważne jest, aby okazywać mu miłość w sposób, który odbierze pozytywnie. Istotny jest także właściwy czas i miejsce. Matki nigdy nie powinny przytulać nastoletniego syna w obecności jego rówieśników. Młody człowiek buduje przecież własną tożsamość i takie zachowanie go zawstydza; prawdopodobnie uczyni także z niego obiekt niewybrednych żartów. Jednak wieczorem, w domu, kiedy syn wróci z męczącego treningu, zapewne nie odrzuci matczynej pieszczoty, przyjmie ją jako wyraz miłości.

Niektórzy ojcowie unikają dotykania i całowania swoich nastoletnich córek, uważając, że jest to już niestosowne. Jest wręcz odwrotnie! Nastoletnia dziewczyna pragnie być obejmowana i całowana przez ojca, a jeśli on będzie jej tego kontaktu fizycznego odmawiał, córka prawdopodobnie zacznie szukać go u innych mężczyzn, nierzadko zaspokajając potrzebę dotyku w niestosowny sposób. Tutaj również ważne są miejsce i czas. Dopóki nastoletnia córka sama nie inicjuje kontaktu fizycznego, lepiej jest powstrzymywać się od niego w miejscach publicznych. W domu ojcowie mogą przejawiać nieco więcej inicjatywy.

Dla nastolatków przytulanie i inne formy czułego dotyku są szczególnie cenne, gdy napotykają jakieś trudności lub borykają się z wyjątkowo trudnym problemem w szkole. Nie należy również zapominać o tym, jak ważny jest kontakt fizyczny z rodzicem tej samej płci. Przytulenie syna przez ojca i objęcie córki przez matkę jest właściwym sposobem wyrażenia miłości na każdym etapie rozwoju dziecka. Syn potrzebuje serdecznego dotyku ojca tak samo, jak dotyku matki, a córka potrzebuje równie wiele ciepłych gestów od matki, jak od ojca.

Jeśli rodzice będą szukać okazji do okazywania swoim nastoletnim dzieciom miłości poprzez dotyk, znajdą ich naprawdę wiele. Na przykład, kiedy nastolatek wraca obolały z treningu, można rozmasować mu zesztywniałe mięśnie ramion. Jeśli uczył się przez wiele godzin, można wymasować mu szyję i kark, ofiarowując jednocześnie odprężenie i porcję serdecznego dotyku. Niektórzy, choć już dorośli i nie mieszkają z rodzicami, nadal lubią, gdy ktoś drapie ich po plecach.

Nie należy jednak narzucać nastolatkowi dotyku. Jeśli wymyka się z objęć rodziców lub odskakuje, gdy kładą mu rękę na ramieniu, nie powinni go do tego zmuszać. Z jakiegoś powodu ich dziecko nie chce, aby w tej właśnie chwili rodzice go dotykali. Może to nie mieć najmniejszego związku z osobą rodzica, może się wiązać z jakimś innym aspektem ich wzajemnych relacji interpersonalnych. Nastolatki doświadczają najróżniejszych emocji, myśli i pragnień i czasami po prostu nie chcą, aby ktokolwiek ich dotykał. Należy uszanować uczucia nastolatka wyrażane tak słowami, jak i zachowaniem. Jeśli jednak nastoletni syn lub córka stale unikają kontaktu fizycznego z rodzicami, dobrze będzie znaleźć czas, aby o tym z dzieckiem porozmawiać i dowiedzieć się, jaki jest tego powód.

Pamiętajmy, że dajemy przykład swoim dzieciom, one obserwują i nas, i sposób, w jaki dotykamy innych. Aby przekonać się, czy biorą z nas przykład, wystarczy zaobserwować, jak one same posługują się dotykiem. To wspaniałe uczucie widzieć, jak nasze dzieci wyrażają swoje uczucie wobec innych, posługując się efektywnie tym językiem miłości.

Gdy dotyk jest podstawowym językiem miłości dziecka

Czy dotyk jest podstawowym językiem miłości waszego dziecka? Przeczytajcie rozdział 7, aby się co do tego upewnić. Istnieją pewne przesłanki, dzięki którym możemy się tego dowiedzieć. Dzieciom, które porozumiewają się tym właśnie językiem, dotyk komunikuje miłość o wiele silniej niż słowa „kocham cię", prezenty, naprawienie rowerka czy wspólnie spędzony czas. Oczywiście, chętnie przyjmują wyrazy miłości we wszystkich pięciu językach, ale tym, który przemawia do nich najsilniej, jest dotyk. Jeśli brakuje objęć, pocałunków, poklepywania po plecach i innych gestów wyrażających uczucia, ich zbiornik miłości zaczyna świecić pustkami.

Kiedy czule dotykacie dziecko, komunikujecie mu swoje uczucia w bardzo wyraźny sposób. Serdeczne przytulenie to gest wyrażający miłość każdemu, ale dla dzieci posługujących się tym właśnie językiem miłości, jest on szczególnie ważny. I odwrotnie, jeśli wyrażacie swój gniew lub wrogość w sposób fizyczny - poprzez dotyk - zranicie takie dziecko bardzo głęboko. Uderzenie w twarz sprawia ból każdemu, lecz dla dziecka, którego podstawowym językiem miłości jest dotyk, będzie wręcz destrukcyjne.

Marilyn nie słyszała o pięciu językach miłości aż do czasu, kiedy jej syn, Joey, skończył dwanaście lat. Pod koniec seminarium na temat pięciu języków miłości odwróciła się do przyjaciółki i powiedziała:

- Teraz w końcu rozumiem Joeya. Od wielu lat irytował mnie na wiele sposobów. Kiedy myłam naczynia, stawał za moimi plecami i zakrywał mi oczy dłońmi. Przechodziłam obok - wyciągał rękę i ściskał mi ramię. Jeśli leżał na podłodze, chwytał mnie za kostkę. Czasami delikatnie wykręcał mi rękę, a kiedy siedziałam na kanapie, przeczesywał mi włosy dłonią. Przestał to robić, kiedy mu powiedziałam, żeby nie psuł mi fryzury. Robi to samo swojemu ojcu i często kończy się to baraszkowaniem na podłodze. Teraz rozumiem, że podstawowym językiem miłości Joeya jest fizyczny dotyk. Przez wszystkie te lata dotykał mnie, ponieważ sam chce być dotykany. Przyznaję, że dla mnie nie jest to takie ważne. Moi rodzice nie byli szczególnie szczodrzy w okazywaniu nam miłości w ten sposób. Uświadomiłam sobie, że mój mąż, siłując się z synem, okazuje mu miłość, tymczasem ja wycofywałam się, kiedy próbował to samo uzyskać ode mnie. Teraz wydaje się to tak oczywiste, że sama nie rozumiem, jak mogłam tego nie widzieć.

Wieczorem Marilyn opowiedziała mężowi o przebiegu seminarium. Chris był trochę zaskoczony tym, co usłyszał.

- Nie sądziłem, że nasze zapasy są wyrazem miłości, ale to chyba ma sens - powiedział. - Robiłem po prostu to, co przychodziło mi w sposób naturalny. Moim podstawowym językiem miłości chyba także jest dotyk.

Wtedy Marilyn uświadomiła sobie kolejną rzecz. Chris ciągle próbował ją przytulić lub pocałować. Nawet wtedy, kiedy nie dążył do seksualnego zbliżenia, wciąż ją dotykał. Tego wieczoru Marilyn poczuła się przytłoczona tyloma nowymi informacjami, ale postanowiła, że nauczy się posługiwania językiem miłości, jakim jest dotyk. Na początek zacznie po prostu reagować pozytywnie na dotyk męża i syna.

Kiedy następnym razem Joey podszedł do niej i zakrył jej oczy dłońmi, Marilyn przerwała zmywanie naczyń, odwróciła się do chłopca i choć ręce miała mokre, mocno go przytuliła. Joey był zaskoczony, ale roześmiał się radośnie. Gdy Chris objął ją i pocałował, odpowiedziała tym samym, tak jak robiła to wtedy, gdy spotykali się jeszcze przed ślubem. Mąż uśmiechnął się i powiedział:

- Będę cię częściej wysyłał na różne seminaria. One naprawdę wiele zmieniają!

Marilyn wytrwała w swych wysiłkach nauczenia się nowego języka miłości i z czasem sama również polubiła dotyk. Ale na długo przedtem zanim kontakt fizyczny stał się dla niej naturalną formą okazywania miłości, Chris i Joey rozkwitli dzięki jej dotykowi i odpowiadali jej w podstawowym języku miłości Marilyn - praktycznej pomocy. Joey zmywał naczynia, Chris odkurzał mieszkanie. Marilyn czuła się jak w niebie.

Co mówią dzieci

Do wielu dzieci dotyk przymawia o wiele głośniej niż słowa, wyraźniej niż prezenty, ofiarowany czas czy udzielona pomoc. Jeśli nie będą dotykane, ich zbiornik miłości nigdy się nie napełni. Zobaczmy, co te dzieci mogą powiedzieć nam o sile dotyku. Allyson, siedem lat:

- Wiem, że mama mnie kocha, bo mnie często przytula. Jeremy, student drugiego roku, zapytany skąd wie, że rodzice go kochają, odpowiedział:

- Okazują mi to przez cały czas. Odkąd pamiętam, gdy wychodziłem z domu, mama zawsze przytulała mnie i całowała. Tata też, jeśli tylko był w domu. Gdy wracałem, witali mnie przytuleniem. Nadal tak jest. Niektórzy moi przyjaciele nie potrafią zrozumieć moich rodziców, bo wychowali się w rodzinach, w których było niewiele fizycznego kontaktu, ale ja to lubię. Czekam wręcz, aż mnie znowu przytulą. Naprawdę dobrze się wtedy czuję.

Mark, dziesięć lat, na pytanie: „Jak bardzo, w skali od zera do dziesięciu, kochają cię twoi rodzice?", bez zastanowienia odpowiedział:

- Dziesięć.

Gdy zapytaliśmy, skąd ma tak silne przekonanie, powiedział:

- Cóż, po pierwsze mówią mi o tym, ale chyba ważniejsze jest to, jak mnie traktują. Tata zawsze mnie poszturchuje, kiedy przechodzi obok, i często kończy się to zapasami na podłodze. Mama też często mnie przytula i całuje, ale nie wtedy, kiedy w pobliżu są moi koledzy.

Jessica, dwanaście lat, mieszka z mamą; z tatą widuje się co drugi weekend. Stwierdziła, że czuje się szczególnie kochana przez tatę. Kiedy zapytaliśmy dlaczego, odpowiedziała:

- Bo gdy go odwiedzam, przytula mnie i całuje, i mówi, jak bardzo się cieszy, że może mnie zobaczyć. Kiedy wyjeżdżam, przytula mnie długo i mówi, że będzie za mną tęsknił. Wiem, że mama też mnie kocha i robi dla mnie wiele rzeczy, ale chciałabym, żeby też mnie przytulała i cieszyła się z tego. Chciałabym być z nią tak samo blisko jak z tatą.

Jeśli podstawowym językiem miłości twojego dziecka jest dotyk, a sam jesteś osobą, która z natury nie okazuje uczucia w ten sposób, lecz mimo to chcesz się tego nauczyć przez wzgląd na

dziecko, dobrze jest zacząć od dotykania samego siebie. Nie żartujemy! Spróbuj dotknąć dłonią swojej ręki, głaszcząc się od nadgarstka w górę ramienia. Wymasuj sobie mięśnie ramion. Zrób to samo z drugą ręką. Przeczesz włosy palcami obu dłoni i rozmasuj skórę na głowie, od czoła aż po kark. Usiądź wygodnie na krześle, połóż obie stopy płasko na podłodze i zacznij uderzać lekko dłońmi o uda. Połóż jedną dłoń na brzuchu, a następnie pochyl się do przodu i dotknij stóp. Możesz także wymasować sobie kostki. Na koniec usiądź prosto i powiedz: „Udało się. Potrafię dotykać siebie i mogę dotykać swoje dziecko!".

Dla osób, które same były bardzo rzadko dotykane i czują się niezręcznie, dotykając innych, to ćwiczenie może być pierwszym krokiem w przełamaniu oporu przed kontaktem fizycznym. Jeśli jesteś jedną z takich osób, powtarzaj to ćwiczenie raz dziennie, aż zbierzesz wystarczająco dużo odwagi, aby dotykać dziecko lub współmałżonka. Kiedy już się zdecydujesz, postaw sobie za cel świadomy kontakt fizyczny z dzieckiem przynajmniej raz dziennie. Potem możesz zwiększyć dawkę do kilku dotknięć dziennie. Każdy może nauczyć się posługiwania tym językiem miłości i jeśli dotyk właśnie jest podstawowym językiem miłości twojego dziecka, jest to jedno z najlepszych przedsięwzięć, jakich możesz się podjąć.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ROSS CAMPBELL „SZTUKA AKCEPTACJI. CZYLI JAK PO PROSTU KOCHAĆ SWEGO NASTOLATKA”, PEDAGOGIKA
Sztuka kształtuje wrażliwość dzieci i je rozwija, PRZEDSZKOLE, dzieci ( o dzieciach i dla dzieci)
Pieniądz to szczęście pieniądz daje wszystko nawet miłość dzieci, SZKOŁA, język polski, ogólno temat
Sztuka wojny w milosci
Harlow Miłość u dzieci rezusów
Navis Nord Sztuka trzech miłości frag namiętność
O okazywaniu miłości w małżeństwie
Jak kochać, okazywać miłość
99 SPOSOBÓW OKAZYWANIA DZIECIOM MIŁOŚCI, Różne Spr(1)(4)
99 sposobów okazywania dzieciom miłości
Campbell Ross Sztuka akceptacji, czyli jak po prostu kochac swego nastolatka
Campbell Ross Sztuka akceptacji, czyli jak po prostu kochac swego nastolatka

więcej podobnych podstron