piątek, 22 stycznia 2010 14:47 Jakub Pokojski
Haut du formulaire
Ocena użytkowników:
/ 0
Słaby
Świetny
Bas du formulaire
Wspaniałe zwycięstwo pod Kłuszynem to oczywiście zasługa husarii, ale również doskonałego dowodzenia, jednego z największych dowódców i hetmanów, jakich Najjaśniejsza Rzeczpospolita miała- Stanisława Żółkiewskiego.
Stanisław Żółkiewski herbu Lubicz żył w latach 1547-1620. Pochodził z rycerskiej rodziny - jego dziad Mikołaj bił Tatarów i Wołochów, ojciec Stanisław był rotmistrzem obrony potocznej, starszy brat Mikołaj stawał dzielnie pod Lubieszowem w 1577.
Przyszły hetman wielki koronny urodził się we wsi Turynka na ziemi lwowskiej. W przeciwieństwie do innych, bogatych szlachciców nie odbył młodzieńczej peregrynacji po Europie Zachodniej - był samoukiem i dzięki temu uzyskał wszechstronne wykształcenie, szczególnie w zakresie sztuki wojennej. Można wspomnieć jeszcze o aparycji Stanisława - w 1583 podczas mitologicznego widowiska z okazji ślubu Jana Zamoyskiego był on przebrany za Dianę - ponieważ miał bardzo delikatną, kobiecą urodę i był podobno nadzwyczaj urodziwy i przystojny.
W 1566 został wysłany na dwór królewski Zygmunta Augusta pod opiekę sekretarza królewskiego Jana Zamoyskiego. W 1573 młody Stanisław wraz ze swoim protektorem brał udział w poselstwie do Paryża wysłanego po nowego króla Rzeczpospolitej, Henryka Walezego.
Swój chrzest wojenny przeszedł pod Lubieszowem w 1577, gdzie dzielnie stawał na czele swojej husarii. Następnie, w okresie wojen batoriańskich z Moskwą (1579-1582) wsławił się min. pod Połockiem, Wieliżem i Pskowem.
W roku 1584 na polecenie Zamoyskiego aresztował infamisa Samuela Zborowskiego, oskarżonego o spiskowanie przeciwko królowi Stefanowi Batoremu. Ścięcie Zborowskiego spowodowało ferment polityczny i postawiło protegowanego kanclerza na świeczniku opinii szlacheckiej i uczyniło zeń wroga „zborowszczyków”, co nieomal nie skończyło się dla niego śmiercią, gdy w 1587 po śmierci króla na sejmie konwokacyjnym sługa Zborowskich rzucił mu w plecy czekanem, chybiając o włos. Na pytanie Żółkiewskiego „na mnież to?” padła krótka acz treściwa odpowiedź - „na ciebie z kurwy synu!”
Kolejnym ważnym wydarzeniem w życiu naszego bohatera była bitwa pod Byczyną w 1588. Brał on udział w przełamującym uderzeniu polskiego lewego skrzydła, które rozstrzygnęło bitwę. Stanisław zdobył w tej bitwie główną chorągiew wojsk austriackich, co przypłacił postrzałem z arkebuza w kolano - z powodu tej rany do końca życia miał problemy z chodzeniem.
Nowy król Rzeczpospolitej Zygmunt III Waza nagrodził go buławą polna koronną (wielką dzierżył od 1581 Jan Zamoyski).
Kolejne lata życia to okres niekończących się kampanii wojennych, w których hetman polny koronny Stanisław Żółkiewski okazywał najwyższe przywiązanie Ojczyźnie i królowi.
W 1589 bił Tatarów pod Gliną koło Lwowa, w 1595 wraz z Zamoyskim odparł przeważające siły tatarskie pod Cecorą, w 1596 osaczył pod Sołonicą i zmusił do kapitulacji zbuntowanych Kozaków Nalewajki. Wtedy też doszło do znamiennego wydarzenia - wbrew ustaleniom i woli hetmana, który słynął z humanitarnego postępowania, podczas kapitulowania wojsk kozackich żołnierze polscy dokonali masakry bezbronnych przeciwników, zabijając kilkuset z nich. W 1600 roku hetman brał udział w wyprawie do Mołdawii uwieńczonej wspaniałym zwycięstwem pod Bukowem. W związku z atakiem Szwecji na polskie Inflanty hetman został przerzucony na północ, gdzie w 1601 odniósł kolejny sukces - po dwumiesięcznym oblężeniu zdobył Wolmar, biorąc do niewoli syna króla szwedzkiego - Carla Carlssona Gyllenhjelma. W 1602 odniósł zwycięstwo pod Rewlem, jednak musiał opuścić front inflancki z powodu choroby. W 1606 pobił Tatarów pod Udyczem koło Kalnika a w 1607 wraz z wojskiem kwarcianym wziął udział w bratobójczej bitwie pod Guzowem, gdzie opowiedział się po stronie króla.
W 1609 roku, mimo osobiście niechętnego stosunku do wyprawy wschodniej, podporządkował się rozkazowi królewskiemu i wraz z Zygmuntem III ruszył na Smoleńsk. W 1610 roku, w związku ze zbliżaniem się moskiewskiej odsieczy (oblężenie Smoleńska zakończyło się dopiero w 1611) ruszył na czele nielicznych sił na spotkanie wroga. Po zwycięstwie pod Carowym Zajmiszczem doszło 4 lipca 1610 do najsłynniejszej bitwy w karierze Żółkiewskiego - bitwy pod Kłuszynem. W 5 godzinnym, morderczym starciu rozgromił wielokrotnie przeważające liczebnie wojska moskiewskie i najemne.
Po tej bitwie, 28 sierpnia moskiewscy bojarzy złożyli hołd polskiemu królewiczowi Władysławowi. 29 września 1610 Żółkiewski wprowadził wojska polskie na Kreml.
W 1611 doszło do uroczystego wjazdu Stanisława Żółkiewskiego do Warszawy, gdzie przedstawił on królowi wziętych do niewoli carów Szujskich i otrzymał uroczyste podziękowanie.
Szujscy złożyli wówczas hołd królowi Rzeczypospolitej, Zygmuntowi III Wazie.
Kolejne lata starzejący się hetman spędza na Ukrainie, gdzie pilnuje granic przed Tatarami. Chociaż niepokonany w bitwach, nie zawsze udawało mu się zatrzymać Tatarów przed spustoszeniem kraju (np. Orynin 1618). Coraz częściej krytykowany przez szlachtę, począł marzyć o bohaterskiej śmierci na polu walki, która zamknęłaby usta oszczercom.
W 1618 uzyskał w końcu buławę wielką koronną, jako swoisty akt wdzięczności za kilkadziesiąt lat ofiarnej służby ojczyźnie.
W związku ze zbliżającą się wojną z Imperium Tureckim, w 1620, liczący 73 lata hetman wykonał wyprzedzające uderzenie na Mołdawię. Armia złożona z wojsk kwarcianych, wojsk prywatnych, lisowczyków i „sojuszniczych” mołdawskich w dniach 19-20 września stoczyła bitwę z przeważającymi liczebnie wojskami tatarsko-tureckimi. Polacy rozłożyli się pod Cecorą - pod ta samą Cecorą, gdzie 25 lat wcześniej odniesiono zwycięstwo. Pierwszy dzień bitwy był korzystny dla naszych żołnierzy. Drugiego dnia niestety, z powodu zdrady Mołdawian, nie wykonania w pełni planu hetmana i ukształtowaniu terenu (rów obsadzony przez janczarów zatrzymał tryumfującą husarię), Polacy zostali zmuszeni do wycofania się do obozu. Mimo chęci hetmana do stoczenia bitwy kolejnego dnia niesubordynowane wojska prywatne i luźna czeladź dokonały tumultu i przeciwstawiły się woli dowódcy, wymuszając na Żółkiewskim powrót do Polski. 29 września wojska uszykowały się w tabor i rozpoczęły marsz ku ojczyźnie. Nieustannie atakowany tabor „toczył” się ku Dniestrowi. Wojska Rzeczpospolitej odparły 17 szturmów nieprzyjaciela. Jeśli szukać analogii historycznych, to ten marsz można porównać do historii opisanej w „Anabazie” Ksenofonta. Kiedy wojska dotarły nieomal do granicznego Dniestru 6 października doszło do tragedii - buntownicy rozerwali tabor i poczęli uciekać na własną rękę a Tatarzy i Turcy przypuścili szturm. Rozpoczęła się rzeź. Hetman Żółkiewski odmówił ucieczki (podobno przebił szablą konia na znak, że nie będzie uciekał). W końcu, po długich namowach hetmana polnego Stanisława Koniecpolskiego, swego syna Jana i husarza Złotopolskiego wsiadł na konia i ruszył ku granicy z szablą w ręku.
Następnego dnia odnaleziono ciało Żółkiewskiego pozbawione głowy (sama głowa została odkupiona od Turków przez żonę hetmana) z ranami na piersi i odciętą prawicą. Hetman Stanisław Żółkiewski zginął bohaterską śmiercią godną żołnierza polskiego - walcząc do końca z szablą w ręku.
Bohaterska śmierć hetmana odbiła się szerokim echem w Rzeczpospolitej - rok później przebudzona ojczyzna wystawiła 100 tys. żołnierzy i odparła wielki najazd Imperium Tureckiego.
Stanisław Żółkiewski został pochowany w Żółkwi - mieście, które założył. Na nagrobku zostały wyryte słowa: „Exoriare aliquis nostris ex ossibus ultor” tzn. „Niech z kości naszych powstanie mściciel”. Jak się okazało były to prorocze słowa - Jan III Sobieski, król polski, prawnuk Żółkiewskiego po kądzieli (jego matka, Teofila Daniłowiczówna była wnuczką hetmana) pomścił swego przodka - zwycięstwa pod Podhajcami, Bracławiem, Komarnem, Niemirowem, Narolem, Chocimiem, Lwowem, Żórawnem, Wiedniem i Parkanami czy Peretytą wskazują jednoznacznie, że z kości wielkiego hetmana powstał