Przyzwyczajenia kulinarne naszych dzieci
Powiedz mi, co lubi jeść Twoje dziecko, a zgadnę, co jadło po odstawieniu od piersi... Brzmi jak obietnica bez pokrycia, ale w rzeczywistości może się to udać. Psychologowie z Uniwersytetu w Birmingham odkryli, że maluchy, które przestały jeść mleko matki, dostając w zamian sucharki, preferowały później jedzenie o podobnym kolorze, takie jak chrupki albo chipsy. Oznacza to, że dzieci są "przygotowywane" do tego, by jeść pokarmy przypominające to, co już spróbowały i polubiły.
Tworzą sobie coś w rodzaju prototypu, wzorca jedzenia, które lubią i w rezultacie odmawiają, nawet bez próbowania, skosztowania czegoś, co nie pasuje do utworzonej kategorii "Znane i smaczne".
Niemowlęta, do których diety w ciągu pierwszego roku życia wprowadza się szeroką gamę produktów, łącznie z owocami i warzywami, wykazują wzrastającą preferencję dla tych smaków. Szansa na popróbowanie wielu potraw i składników to spora szansa na to, że znajdą się one w grupie "Lubiane".
Dziecko, które lubi herbatniki, skosztuje wyglądającego podobnie do nich nowego pokarmu, jeśli rodzic powie mu, że jest to inny herbatnik. Gdy smak będzie przypominał znane jedzenie, zostanie on dołączony do menu malucha. Zachęcając dziecko, należy jednak brać pod uwagę zewnętrzne (wizualne) podobieństwo dwóch produktów - nawet, jeśli nazwiemy szpinak kokosowym ciasteczkiem, pociecha odmówi jego spożycia po prostu dlatego, że za bardzo się od siebie różnią.
W wieku dwóch lat dziecko zaczyna rozpoznawać pokarmy, które jadło w przeszłości i które lubi. Zaczyna też reagować na niewielkie różnice w ich wyglądzie, np. na to, że herbatnik jest złamany, ma inny kształt niż zwykle albo nieco inny kolor. Niewielkie różnice są akceptowane, większe powodują odmowę zjedzenia, bo przez niedostosowanie do wizualnego wzorca dziecka dany produkt jest uznawany za nieznany.
Rodzice i dietetycy często zastanawiają się, czemu dzieci nie chcą jeść tzw. zdrowej żywności oraz warzyw. Wg doktor Gillian Harris z Uniwersytetu w Birmingham, we współczesnych czasach niepewność rodzicielska jest tak duża, że rezygnują oni z nakarmienia dziecka np. brukselką lub brokułami, stwierdzając, że pokarm ze słoiczka jest dla dziecka lepszy, bezpieczniejszy itp. Nie są jednak świadomi tego, iż już na tak wczesnym etapie rozwoju ustalają preferencje smakowe swojej pociechy. Jest to kwestia odpowiedniej edukacji rodziców. Można podawać dziecku to samo, co sobie, pod warunkiem, że jest to dieta zbalansowana, dostarczająca wszystkich niezbędnych składników odżywczych, bogata w owoce oraz warzywa. W ten sposób wprowadza się nowe kolory, kształty i faktury.
1