Pradawna Matka
W ostatnim czasie na Zachodzie coraz więcej zwolenników zyskuje wiara, że tradycyjne wyobrażenia o "matce naturze" są zakorzenione w dawno zapomnianej religii, poświęconej czci wszechmocnej bogini Ziemi (Pradawna Matka lub Wielka Macierz).
Koncepcja ta bliska jest zwłaszcza feministkom, ze względu na anty patriarchalną wymowę, a także ekologom, gdyż sugeruje traktowanie przyrody z odpowiednim szacunkiem.
Niektórzy naukowcy sądzą, że pierwszym postrzeganym bóstwem była rzeczywiście bogini, która stworzyła z siebie wiat, oraz że dawne religie były zdominowane kultem Istoty Najwyższej. Z tych właśnie powodów przypuszcza się, że dawne społeczeństwa były matriarchalne.
Hipoteza ta oparta jest głównie na Świadectwach z prehistorycznych malowideł i rytów naskalnych oraz
szczątków ceramicznych. Również figurki z tamtej epoki, zwane zwykle " Wenus", jak ta odkryta w Laussel w Dordogne, we Francji i inne liczne posążki tego typu wyraźnie sugerują, że w czasach paleolitu dostrzegano, a nawet celebrowano ścisłe powiązania kobiety z płodnością. Nie stanowią one jednakże dowodów na istnienie dawnych systemów wierzeń opartych na kulcie Matki Ziemi. Każda próba posunięcia się jeszcze dalej i przyjmowania, jak to niektórzy czynią, istnienia matriarchalnego modelu w najdawniejszych społeczeństwach,
jest w najlepszym razie tylko czystą spekulacją.
Rozwój w późniejszym neolicie społeczności rolniczych, o bardziej osiadłym charakterze, spowodował skupienie duchowej uwagi na płodności Ziemi. W latach sześćdziesiątych XX w. podczas archeologicznych wykopalisk w starożytnym anatolijskim mieście Catal Hiyik, którego okres rozkwitu przypadał w okresie ok. 6500- 5700 r. p.n.e., w koszu na ziarno w pobliżu kaplicy znaleziono kobiecą figurkę na tronie, zapewne w chwili porodu, otoczoną lampartami. Niektórzy eksperci dostrzegli w tej figurce świadectwo religii opartej na czci Starożytnej Matki, inni natomiast sugerowali, że reprezentuje jedynie pomniejszą boginię płodności. Postać kładzie dłonie z widoczną czułością na głowach lampartów, przez co część badaczy uważa ją za Panią Zwierząt.
W epoce brązu, w czasie rozkwitu cywilizacji minojskiej na Krecie (ok. 1400- -1100 r. p.n.e.), w Knossos, Gurnii, Fajstos i Malii wybudowano okazałe pałace i świątynie. Każda z tych budowli była usytuowana w podobnym krajobrazie, który wydawał się tworzyć część rozległej postaci kobiety: pałace budowano w pobliżu dwóch gór, przypominających piersi, i poniżej zaokrąglonego wzgórza, które mogło wyobrażać kobiecy brzuch. Lokalizacje
te z pewnością nie stanowią dowodu na to, że na szczycie panteonu Minojczyków stała bogini. Z drugiej strony sugerują jednak, że przedstawiciele tej kultury rozpoznawali w otaczającym ich Świecie kobiecą siłę.
FIGURKI WENUS
Od wielu lat na terenie Europy znajdowano intrygujące statuetki kobiet, nazywane posążkami Wenus. Pochodzą one z górnego Paleolitu (ok. 35 000- 10000 r. p.n.e.). Wykonane są z kamienia, kości i gliny. Wiele z nich, jak Wenus z Willendorfu, przedstawia nagie, przysadziste kobiety 2 obfitymi, zwisającymi piersiami, krągłymi pośladkami i rozdętymi brzuchami. Ten wygląd fizyczny sugeruje, że kobieta kojarząca się z płodnością
odgrywała ważną rolę w ówczesnych Społecznościach. Co więcej, statuetki nie mają stóp, ich posągi kończą się ostro, możliwe jest więc, że mogły być wtykane pionowo w miękką ziemię i służyć jako obiekt kultu. Niektórzy eksperci wnoszą nawet, że przysadziste kształty kobiet próbują podświadomie sugerować, iż mogłyby one czuć
się wygodniej pozycji siedzącej lub leżącej, w ten sposób jednocząc się z ciałem ziemi.
Figurki Wenus niekoniecznie usiały przedstawiać Boginie; mogły być symbolami społecznej tożsamości,
pomocnymi cementowaniu relacji społecznych pomiędzy żyjącymi a rozległej przestrzeni grupami nieustannie przemieszczających się łowców z końca epoki paleolitu. Jest także możliwe, że niektóre z figurek mogą być portretami konkretnych kobiet z tamtego okresu. Archeolodzy odkryli setki kamiennych tablic z rysunkami wykonanymi w tym samym okresie, co figurki Wenus, a jest wśród nich kilka uderzających i wysoce indywidualnych przedstawień.
Bogini Zachodu
w starożytnym świecie Śródziemnomorskim kilka żeńskich bóstw uznawano za uosobienie idei Pradawnej Matki. Dla przykładu greckim boginiom Gai, Rei, Demeter i Herze przypisywano dar dostarczania pożywienia i obdarzania płodnością, a w sposób bardziej ogólny łączono je ze światem przyrody. Zapewne najbliższa
pojęciu najważniejszej bogini Ziemi była Kybele, wielka bogini Ziemi i bogini Matka, wywodząca się z Frygii w
środkowej Azji Mniejszej (obecna Turcja). Rzymianie odnosili się do niej jako do Magna Mater (Wielkiej Matki). Wpływ jej był tak wielki, że w 204 r. p.n.e., na polecenie delfickiej wyroczni, jej posąg przetransportowano statkiem z Pergamonu w Azji Mniejszej do Rzymu w nadziei, że będzie służył Rzymianom jako wsparcie w ich wojnie z Kartagińczykami. Kult Kybele nie pozbawiony był pewnej dwuznaczności: z jednej strony ekstatyczny wyraz czci, łącznie z kapłanami dokonującymi własnoręcznie kastracji i dzikimi biesiadami wydawał się Rzymianom nieco obcy w swym charakterze; z drugiej strony natomiast, ze względu na miejsce pochodzenia
(w pobliżu Troi), uznawanej za kolebkę Rzymian, traktowano ją jako "rodzime" bóstwo.
Wraz z rozszerzaniem się chrześcijaństwa powszechna wiara skoncentrowała się na najwyższym, jedynym bogu rodzaju męskiego. Kult Matki Ziemi wciąż jednak- że istniał poza Kościołem, w popularnych obrządkach i w ludowych wierzeniach dotyczących świata przyrody. Kybele nadal czczono pod imieniem Berecyntii, jeszcze w
VI w. Grzegorz z Tours obserwował romanizowanych galijskich wieśniaków obnoszących posąg Kybele po
polach w nadziei, że bogini będzie sprawować opiekę nad ich uprawami. Z kolei w Eleusis w Attyce greccy
chłopi wciąż czcili Demeter, nawet w czasach współczesnych odnosząc się do niej jako Pani Ziemi i Morza.
W 431 r. n.e. władze kościelne oficjalnie ogłosiły Dziewicę Maryję Matką Boską, która w ten sposób przejęła w pewnym sensie ten tytuł od Kybele, znanej Grekom jako Meter Theon, czyli Matka Bogów. Sobór, podczas
którego ogłoszono status Maryi, odbył się w Efezie, starożytnym greckim ośrodku kultu bogini. Kult błogosławionej Dziewicy Maryi szybko rozprzestrzenił się w chrześcijańskim świecie i trwa po dziś dzień.
Maryja przyjęła wiele cech przedchrześcijańskich bogiń, a kilka jej sanktuariów poprzednio było poświęconych
męskim bóstwom. Dla przykładu w IV w patriarcha Konstantynopola Epifanus ujrzał Arabkę składającą ofiarę
dla
Dziewicy w kaplicy, gdzie jej przodkowie czcili niegdyś Asztarte, boginię wywodzącą się z Bliskiego Wschodu.
Z kolei w Meksyku indiańska ludność przyjęła Matkę Boską z Gwadelupy za narodowy symbol, ponieważ uważa się ją za wcielenie Tonantsi, azteckiej bogini Ziemi i bogini Matki.
KULT ŚW. BRYGIDY
W IX w. irlandzki król - biskup sporządził słownik, w którym wymieniał między innymi starożytną boginię,
Brigit. Niewiele wiadomo o tym bóstwie, choć wydaje się, że mogła być ona boginią Ziemi. Niekiedy twierdzi
się, że istniały trzy Brygity, każda reprezentująca inny aspekt bóstwa, łączący ją z boginiami Celtów, Brytów i Gallów. Wraz z nadejściem chrześcijaństwa w V w. Irlandczycy zaczęli oddawać cześć tej, która nosiła imię
bogini (znanej jako Brygida). Jej święto przypadało na 1 lutego, Imbolc, pogańskie święto wiosenne i płodności,
związane z początkiem karmienia małych owiec. Święta odziedziczyła inne aspekty bogiń: jej krowy miały dostarczać jezioro mleka, jej dostawy żywności były nieskończone, a jedna miara jej słodu wystarczała na wyprodukowanie takich ilości piwa, że wszyscy byli ukontentowani. Popularnie wierzy się, że św. Brygida
stoi na straży domowego ogniska i narodzin dzieci, a także opiekuje się stadami. Jest również przybraną matką Chrystusa.
KOBIETA JAKO BOGINI
W XIX w. często uciekano się do przywoływania nieco romantycznego, mglistego wyobrażenia Matki Ziemi,
aby dać wyraz rozpowszechnionemu kultowi wyidealizowanej kobiecości. Jak na ironię losu, w czasach
współczesnych kobiety w zachodnim świecie zwracają się do bogini Ziemi, choć tym razem widzą w niej środek legitymizujący ich kobiecą siłę. Inspiracji dostarczają takie boginie jak Kybele, rzymska Magna Mater, która
może być przerażająca i chaotyczna, jak również karmiąca, oraz Kali, hinduska bogini, znana zarówno ze swego groźnego, jak i życzliwego aspektu. Wielkie boginie Ziemi zdaniem wielu kobiet oferują wyzwolenie właśnie dlatego, że utożsamiają wszystkie aspekty życia ze wszystkimi jego sprzecznościami - podobnie jak sama
przyroda jest zarówno stwórcą, jak i niszczycielem. Chrześcijaństwo, dla odmiany, postrzegane jest niekiedy jako religia o spolaryzowanym kulturowym wyobrażeniu kobiecości: z jednej strony ukazując ziemską, kusicielską
Ewę, a z drugiej niedostępną Dziewicę Maryję, dla której wydanie potomka jest procesem wykraczającym poza świat natury. W wielu społeczeństwach plemiennych bogini Ziemi uosabia narodziny, śmierć i odrodzenie - nie kończący się cykl, z którym ludzkość musi się pogodzić. Kult bogini Ziemi nie jest zaprzeczeniem istnienia
śmierci, ale obietnicą wiecznego życia, w którym śmierć to tylko część odwiecznego rytmu przyrody.
W nigeryjskim plemieniu Ibo często ukazuje się Matkę Ziemię z pokaźnym nożem, ponieważ symbolizuje to zarówno obfitość pożywienia, żywotność, jak i przeciwieństwo tych pojęć. W mitach Huronów, północno amerykańskiego plemienia, bogini Jatahenczi była zarówno matką ludzkości, jak i strażnikiem śmierci.
W starożytnym mieście Catal Hiiyiik w Anatolii (ok. 5600-5700 r. p.n.e.) kilka budynków miało kaplice
ozdobione elementami przypominającymi wystające ze ścian piersi. Te dziwne, sugestywne kształty zostały uformowane wokół czaszek sępów, lisów i łasic, a ich ostre dzioby i zęby tworzyły sutki. Wszystkie te
stworzenia są padlinożercami. Może to sugerować, że mieszkańcy Catal Hiyik dostrzegali duchowy związek między kobietą i śmiercią.
Wzmożone zainteresowanie starożytną boginią Ziemi w dzisiejszych czasach jest odbiciem poglądu, że świata
nie tworzą zwalczające się przeciwności, ale ciągle rozwijające się procesy. Świętość postrzega się często jak coś nieodłącznego przyrodzie, a nie jako coś wykraczającego poza nią. (...)
WĘŻOWA BOGINI
Wizerunki bogiń Ziemi z okresu neolitu często są oplecione wężami, starożytnymi symbolami uzdrowicielstwa i płodności. Gdy jednakże zdominowany przez męskich bogów panteon zaczął wypierać wierzenia skoncentrowane na Ziemi, boginie węży zostały zdetronizowane. Świątynię w Delfach identyfikowano początkowo z boginią
Ziemi, Gają. Kapłanki zwane pytiami, oplecione wężem zwanym Pytonem, siedząc na trójnogu przekazywały wyrocznie. W straszliwej bitwie Apollo miał zabić Pytona i przejąć świątynię. W ten sposób bóg, który podobno zsyłał choroby (choć także, by sprawy bardziej zagmatwać, uzdrawiał), zwyciężył uosobienie uzdrowienia
i urodzaju. Niewykluczone, że smoki i węże opisywane w mitach (takich jak w babilońskim micie stworzenia)
są podświadomą alegorią starej matriarchalnej religii.
Powrót Gai
W dzisiejszym świecie często pojawiają się opinie, że odwrócenie się od. "żeńskich" wartości świata natury, od sympatii w dążeniu do zrozumienia go i intuicyjnego postrzegania przyniosło głęboki i bardzo niebezpieczny rozbrat z przyrodą. Trend ten można obserwować w historii nauki, a w szczególności od XVII w., kiedy to ukształtował się i rozwinął mechanistyczny pogląd na wszechświat. Wielu myślicielizauważa że wpływ rewolucji naukowej wciąż jest przeogromny. Prowadzi to w efekcie Zachód do daleko idących zniszczeń na Ziemi przez zachęcanie ludzi do pojmowania świata przyrody jako nieożywionej materii, odpornej na gromadzone zanieczyszczenia i inne szkody wyrządzane środowisku naturalnemu. W drugiej połowie XX w. pojawiło się jednakże nowe podejście do świata przyrody, traktujące Ziemię jako rozwijający się organizm, którego części są wzajemnie od siebie uzależnione, tworząc złożony stan równowagi, tak jak nasze komórki, organy, system nerwowy i inne (i mniej definiowalne) elementy ciała, tworzące razem istotę ludzką. W latach siedemdziesiątych naszego stulecia brytyjski biochemik James E. Lovelock ogłosił hipotezę Gai (nazwa zapożyczona od imienia greckiej bogini), że Ziemia jest samoregulującym, żywym organizmem, który na zagrożenia reaguje w ten sposób, iż maksymalizuje swe szanse na przetrwanie. Lovelock opublikował swą teorię w 1979 r. w inspirującej wielu
ludzi książce: Gaja: A New Look at Life on Earth ("Gaja, nowe spojrzenie na życie na Ziemi"). Sugeruje on, że
żywe istoty i środowisko ewoluują razem w komplementarny sposób, tworząc delikatny, zrównoważony system. Przykładem tego jest równowaga pomiędzy atmosferycznym dwutlenkiem węgla i tlenem używanym przez żywe organizmy, co jest podstawą odpowiednich warunków do życia na naszej planecie. Lovelock wyjaśnia też, w jaki sposób koncentracja soli w oceanach pozostaje stale na poziomie około 3,5% od czasów powstawania oceanów:
sól rozpuszczana w wodach oceanicznych zawsze równa się ilości soli z niej usuwanej (np. przez osuszanie lagun)
i tylko ta stała równowaga umożliwia trwanie morskiego życia.
Zrozumienie działania tego skomplikowanego naturalnego mechanizmu pozwala nam zarówno uświadomić sobie znikomość istot ludzkich w skali całego globu, jak i niezmiernie wysoki koszt, jaki będziemy musieli ponieść,
jeżeli nie ograniczymy naszych dążeń do przekształcania środowiska. Parafrazując Lovelocka można by rzec, że Gaja ma zarówno łaskawy, jak i groźny aspekt, tworząc świat odpowiedni dla tych, którzy postępują zgodnie z zasadami, natomiast bezlitośnie karze tych, którzy nie stosują się do zaleceń. Idea głosząca, że przeżycie gatunku ludzkiego zależy od organizmu większego, który może poświęcić nasz gatunek dla zachowania własnego życia, stała się jednym z głównych haseł ruchu Zielonych.
Wielu ludzi widzi zbieżność pomiędzy hipotezą Gai i sposobami postrzegania Ziemi i wzajemnych z nią relacji przez plemienne społeczności. W połowie XIX w. jeden z przywódców rdzennych mieszkańców Ameryki, wódz Seattle oświadczył: "Nie jest prawdą powiedzenie, że Ziemia należy do człowieka; to człowiek należy do Ziemi... Człowiek nie tka pajęczyny życia, jest jedynie jedną z jej nitek. To, co uczyni z pajęczyną, uczyni również ze
sobą."
NOWA ERA GAI
Zwolennicy ruchu New Age (Nowej Fali, Nowej Ery) widzą dużo prawdy w hipotezie Gai. Wierzą, że
wszelkie formy życia są wzajemnie ze sobą powiązane, i że jedyną sensowną drogą dla ludzkości jest życie w zrównoważonej koegzystencji ze środowiskiem. Wielu zwolenników tej idei uznaje kultury rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej za inspirujący przykład, w którym związek pomiędzy Ziemią, i ludźmi jest
zrównoważony i dogłębny. Z pewnością istnieje w tym podejściu pewien element romantyzmu, prowadzący
niektórych przedstawicieli Zachodu do postrzegania obrzędów rdzennych Amerykanów jako wehikułu pozwalającego dotrzeć bliżej do Gai, świata natury. Inni zwolennicy New Age szukali inspiracji w hipotezie Gai rozwiniętej w Kalifornii przez Ottera Zella. Według Zella Gaja (zlatynizowana forma Gai) jest archetypem
bogini matki. W 1970 r. Zell założył ruch poświęcony właśnie jej, po doświadczeniu i proroczej wizji. Ujrzał wówczas Ziemię jako ogromny, żywy organizm, który ewoluował z pierwotnej komórki.
Neopogaństwo i New Age
W ostatnich dziesięcioleciach coraz większa liczba przedstawicieli zachodniego świata zaczyna podzielać pogląd, że etyczne, polityczne i ekonomiczne podstawy rządzące społeczeństwem wywierają wysoce niekorzystny
wpływ na fizyczne i duchowe oblicze świata i jego mieszkańców. Jednym z przejawów tej Krytycznej samooceny stał się notowany od lat sześćdziesiątych XX w. wzrost neopogaństwa, luźnego zbioru nowych, eklektycznych systemów wiary opartych na czci Ziemi i jej naturalnych cyklów. Podwaliny tego ruchu tkwią w XIX- wiecznych romantycznych ideałach ludzkości żyjącej w harmonii z przyrodą, co inspirowało odrodzenie się, dla przykładu, druidyzmu. Wiele neopogańskich religii obiera za swój punkt wyjścia idealizowany obraz przed neolitycznej przeszłości, gdy ludzie żyli w znacznie silniejszym związku ze światem przyrody. Zgodnie z tym poglądem, w wyniku migracji Indoeuropejczyków na zachód, tradycje oparte na czci Ziemi (personifikowanej w postaci
wielkiej bogini Matki) oraz cyklów przyrody zostały zastąpione przez zdominowany przez mężczyzn militarystyczny etos wyrażany w panteonie dowodzonym przez gniewnych i wojowniczych bogów nieba - w rezultacie tego ludzie Zachodu na tysiące lat zatracili widzenie ważności świata przyrody. Tak głosi najbardziej skrajna i najprostsza wersja tej teorii. W poszukiwaniu środków mających pomóc w przywróceniu utraconej intymności obcowania z naturą oraz by ustanowić to, co określają jako duchową "Nową Falę" (New Age), neo poganie szukają inspiracji u ludów , w których szamanizm pozostał wciąż żywy, lub zwracają się w stronę starożytnych kultur, np. Celtów. Największa neopogańska grupa, Kościół Wszystkich Światów, opiera się na wielbieniu bogini Matki. Inne zgromadzenie, Feraferia, łączy kult bogini z greckim politeizmem.
Zachodni zwolennicy indyjskiego przywódcy duchowego Śri Aurobindo (1872-1950) w 1967 r. w pobliżu Pondicherry (Puduććeri) w południowo- wschodnich Indiach, założyli eksperymentalną społeczność o nazwie Auroville, by zademonstrować to, co nazywali "pokonaniem życia mocą ducha". Próbowali pokazać, w jaki
sposób ludzie o różnym pochodzeniu społecznym, wywodzący się z odmiennych kultur, mogą współżyć w
zgodnej harmonii.
DRUIDYZM
Według Juliusza Cezara Celtowie posiadali w swym gronie elitarną warstwę druidów, pełniących funkcję
kapłanów i nauczycieli. Stanowili oni zarazem największy autorytet w sprawach natury prawnej i duchowej. Zgodnie z irlandzkimi źródłami z V w. n.e. byli to "ludzie sztuki", specjaliści w dziedzinie religii, którzy podróżowali od plemienia do plemienia. Ich rola była zapewne podobna do funkcji szamanów. Szczególnie
jeden aspekt przykuł uwagę dawnych autorów wykorzystywanie w kulcie naturalnych miejsc, takich jak leśne polany lub gaje ("druid" wywodzi się z greckiego określenia dębu). W późniejszych wiekach zrodziły się legendy, że Stonehenge i inne neolityczne ośrodki to świątynie druidów. W rzeczywistości budowle te pochodzą z czasów
pra celtyckich, ale owo błędne rozumowanie dało impuls do odrodzenia się zakonu druidów, założonego w Walii
pod koniec XIX w. Członkowie tego zakonu nosili szaty wzorowane na wskazówkach zawartych
w dawnych przekazach. Inne grupy z kolei próbowały wskrzesić bardziej wierną formę celtyckiej wiary.