O oglądaniu telewizji
Telewizja wkroczyła w codzienne życie milionów ludzi i zajmuje w nim ważne miejsce. Wielu ludzi ustala według programów telewizyjnych przebieg swego dnia, życie towarzyskie, wychowanie dzieci, nawet swoje poglądy. Także dla dzieci telewizja stała się rzeczą normalną, z którą stykają się niemal od urodzenia. Niekiedy rodzice, nie mając czasu na zajęcie się dzieckiem, wyręczają się telewizorem, sądząc, że szklany ekran wypełni dziecku właściwie czas. Mylą się. Jest to z reguły szkodliwe dla dziecka.
Papież Jan Paweł II wypowiada się o sytuacji, w jakiej znalazły się dzieci w związku ze środkami masowego przekazu: Zafascynowane i bezbronne wobec świata i osób dorosłych dzieci są naturalnie gotowe przyjmować to co się im oferuje, czy to dobrego czy złego (...). Mały ekran przyciąga je, śledzą każdy przedstawiony na nim gest i dostrzegają, szybciej i lepiej niż ktokolwiek inny , wyrażane na nim doznania i uczucia (Jan Paweł II: Posłanie na XIII Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu 23.05.1979. AAS 71 (1979), s. 930).
Telewizja, podobnie jak kino, zawsze określa wiek dzieci. Należałoby ten przedział wiekowy stosować. Niestety, kryterium wieku dość często nie jest przestrzegane. Komisja kwalifikująca filmy składa się m.in. z pedagogów i psychologów. Przy określaniu wieku dzieci chodzi nie tylko o sceny "gorszące", ale także o to, czy dziecko jest na tyle silne psychicznie, że może wytrzymać sceny napięć występujące w filmie. Konsekwencją małej odporności mogą być między innymi lęki nocne.
Dzieci do lat 3 nie powinny w ogóle oglądać telewizji, gdyż szkodzi to ich rozwojowi. Hamuje rozwój fantazji i szkodzi wzrokowi. Dzieci w tym wieku potrzebują dużo czasu, aby się przyjrzeć jednej scenie, tymczasem sceny w telewizji następują szybko jedna po drugiej. Nie są komunikatywne dla małych dzieci. Zwracają one jedynie uwagę na miganie barw i przemieszczanie się postaci.
Z badań naukowych wynika, że dzieci do lat 7 nie są w stanie oglądać w skupieniu audycji dłuższej niż 30 minut i to nawet niecodziennie.
Dzieci szkolne potrafią oglądać w skupieniu film trwający do godziny. Nie powinny też spędzać więcej czasu przed szklanym ekranem.
Nadmierne przesiadywanie przed telewizorem jest szkodliwe dla ogólnego rozwoju. Dzieci, oglądające przez kilka godzin telewizję, są zmęczone i otumanione nadmiarem bodźców, które biernie przyjmują. Oducza to samodzielnego myślenia, zastanawiania się i krytycznego podejścia do niektórych spraw. Spędzanie godzin przed telewizorem pozbawia dzieci ruchu na świeżym powietrzu, zabaw i gier, które w tym wieku są działaniem twórczym, a to wszystko jest bardzo potrzebne dla rozwoju osobowości. Pozbawia też towarzystwa rówieśników, oducza czytania książek. Jerzy Narbutt w artykule pt. Nieco o wychowaniu pisze: Telewizja, ten złodziej myślenia i intymności, wyparła wszelkie lektury prócz sportowych i kryminalnych.
Oglądanie programów telewizyjnych może także ujemnie wpływać na psychikę dziecka. Programy zawierające sceny grozy powodują u dzieci wrażliwych uczucie lęku, a nawet zaburzenia snu, bóle głowy oraz zwiększoną pobudliwość nerwową. Mogą pobudzać agresywne zachowania, objawiające się w formie wyładowania złości na przedmiotach martwych lub na innych dzieciach. Dzieci są wówczas skore do gniewu, płaczu. Reakcje takie są najczęściej wyrazem poczucia bezsilności dziecka wobec zła. Im bardziej wrażliwe dziecko, tym silniejsze wrażenie wywiera na nim oglądany program.
Jeżeli dzieci oglądają programy dla dorosłych, to nieuniknione jest, że widzą wiele scen erotycznych oraz takich, które obfitują w gwałt i przemoc. W filmach współczesnych gwałt i przemoc są szczególnie chętnie stosowane i pokazywane. Dzieci, patrząc na to, mogą znaleźć dla siebie zupełnie nieodpowiednie wzorce w życiu. Pewien psycholog powiedział: Przez oglądanie scen gwałtu i przemocy w środkach masowego przekazu nikt nie stanie się bardziej pokojowym. Również pozamałżeńskie przeżycia seksualne mogą stać się w ich przekonaniu czymś powszechnym i zwyczajnym.
Właściwe wykorzystanie telewizji ma też swoje zalety. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać do tego, że duże znaczenie dla rozwoju umysłowego dziecka mają filmy przyrodnicze, podróżnicze, krajoznawcze, historyczne, dokumentalne, o sztuce. Jednak mu-szą one być dostosowane do wieku dziecka. Najlepiej byłoby, gdyby dziecko oglądało tego rodzaju filmy razem z rodzicami, którzy mogliby wyjaśnić mu potem niezrozumiałe fragmenty. Sprawozdania sportowe mobilizują dzieci do czyn-nego udziału w danych dziedzinach sportu. Dzieci starsze warto zachęcać do oglądania dzienników, gdyż to daje im możliwość spojrzenia na to, co dzieje się w kraju i na świecie.
Dobrze jest omawiać w domu oglądane programy, aby pomóc je dziecku lepiej zrozumieć i ocenić. Budzi to refleksyjność i krytycyzm dziecka. Tego typu dyskusja z dzieckiem ma duże walory kształcące i wpływa na wyrobienie intelektualne, estetyczne i moralne. Ponadto uczy tak bardzo potrzebnej w nauce szkolnej i w życiu umiejętności dyskutowania, wypowiadania się i tolerancji wobec odmiennych poglądów. Pytania stawiane dziecku mogą mieć różny charakter, np.: Które cechy bohatera (królewny, wodza) podobają ci się najbardziej i dlaczego? Czy słusznie postąpiła wróżka (król, dowódca)? A jak ty postąpił(a)byś na jej miejscu? Które sceny najbardziej ci się podobają i wzruszają? Tego typu pytania na pewno inspirują dyskusję.
Małym dzieciom trzeba oczywiście samemu wybierać programy, starszym można dać trochę więcej swobody. Dzieci powyżej 8 lat mogą już zaczynać same racjonalnie gospodarować własnym czasem i wybierać z programu ulubione pozycje. Rodzice muszą jednak nad tym dyskretnie czuwać.
Żeby wprowadzić dla dzieci ograniczenia oglądania programów telewizyjnych, rodzice powinni stworzyć w sobie pewien dystans do telewizji i wybierać rozsądnie tylko rzeczywiście interesujące programy. Są domy, w których telewizor włącza się po południu i nie wyłącza się odbiornika telewizyjnego nawet w czasie posiłków. Czy w rodzinach tych jest czas na rozmowę, zabawę z dziećmi? Jak wpływa to na więź rodzinną? Nawet gdy gość przyjdzie, w niektórych domach nie wyłącza się telewizora i rozmawia się, zerkając na ekran.
Jacek Mycielski w Elementarzu dla rodziców pisze: Praktyczną pomocą może być zainstalowanie telewizora w mniej lubianych pomieszczeniach. U nas był przez większość dziecięcych lat w pokoju sypialnym rodziców. Rezultat: siedzieliśmy przy nim raczej mało. Nie "automatycznie". Bo na ogół przyjemniej było siedzieć w kuchni, w salonie. Bo tam weselej, bo tam książki, towarzystwo, bo tam cieplej. Bo tam muzyka.
opracowanie na podstawie fragmentu z książki Elżbiety Wójcik "O wychowaniu dzieci i młodzieży", Wyd. Diecezjalne Pelplin, 1993.