Tadeusz Rittner,
pseud. Tomasz Czaszka - dramaturg, prozaik, krytyk teatralny. Urodził się 31 maja 1873 we Lwowie, zmarł 19 czerwca 1921 w Bad Gastein. .
Jego rodzina była pochodzenia niemieckiego, ale w pokoleniu ojca już całkowicie spolonizowana. Ojciec był wysokim urzędnikiem państwowym, profesorem prawa kościelnego, rektorem Uniwersytetu Lwowskiego, członkiem Rady Szkolnej Krajowej, ministrem oświaty w Wiedniu. Rdzennym językiem Rittnera był polski, ale niemieckiego wyuczył się tak doskonale, że praktycznie był pisarzem dwujęzycznym. Od 11. roku życia mieszkał i kształcił się w Wiedniu. Skończył prawo i zgodnie z rodzinną tradycją rozpoczął karierę urzędnika państwowego. Osiągnął wysokie stanowisko jako Hofsekretar Ministerstwa Wyznań i Oświecenia. Uważał się za Polaka, często przyjeżdżał do Galicji, po I wojnie światowej wybrał obywatelstwo polskie. Był jednak mocno wrośnięty w kulturę i atmosferę secesyjnego Wiednia. W 1920 zamieszkał w Warszawie, ale już dwa miesiące później wrócił do Austrii. Jednym z powodów była konieczność podtrzymywania chronicznie słabego zdrowia w górskich kurortach. W jednym z nich zmarł, mając zaledwie 48 lat.
Rittner sumiennie wypełniał swoje urzędnicze obowiązki, choć niewątpliwie mu one ciążyły. Równolegle żył w świecie sztuki - przede wszyskim teatru. Takie życie w dwu porządkach - w bezbarwnej codzienności oraz w świecie fikcji i ułudy - doświadczenie wynikające niewątpliwie z własnej biografii, jest stałym motywem jego utworów. Współpracował z wieloma czasopismami polskimi (m.in. krakowskim "Życiem") i niemieckimi jako felietonista i krytyk teatralny. Większość utworów literackich ogłaszał w wersji polskiej i niemieckiej. Po niemiecku wydał dwa zbiory nowel i cztery powieści. Po polsku opublikował cztery zbiory nowel: "Przebudzenie" (1905), "Nowele" (1907), "W obcym mieście" (1912), "Powrót" (1915). Polskie wersje powieści opublikował dość późno. Były to: powieść fantastyczna "Duchy w mieście" (1921), fantastyczno-polityczna "Między nocą a brzaskiem" (1921), autobiograficzna "Drzwi zamknięte" (1922), psychologiczno-filozoficzna "Most" (1926). Dwie ostatnie wyszły pośmiertnie, staraniem i częściowo w przekładzie jego żony. .
Największym osiągnięciem literackim Rittnera były dramaty. Napisał ich kilkanaście, przeważnie w dwu wersjach językowych (czasem pisał najpierw po polsku, czasem po niemiecku). Do najważniejszych należą: "W małym domku" ("Das Kleine Heim"), premiera polska 1904, premiera niemiecka 1908; "Głupi Jakub" ("Der dumme Jakob") niemiecka 1910, polska w nieco innej wersji 1910; "Don Juan" ("Ein Don Juan") niemiecka 1909, polska 1913; "Lato" ("Sommer") polska i niemiecka 1913; "Człowiek z budki suflera" ("Der Mann im Souflerkaster") polska i niemiecka 1913; "Wilki w nocy" ("Wolfe in der Nacht") polska i niemiecka 1916; "Dzieci ziemi" ("Kinder der Erde") niemiecka 1915, polska 1922.
Dramaty Rittnera były wielokrotnie wystawiane w teatrach warszawskich i krakowskich, w Wiedniu, Berlinie, Monachium, Pradze, Hanoverze i wielu innych prowincjonalnych miastach niemieckich, austriackich, polskich i czeskich. Premiery miały w tak znanych i prestiżowych teatrach, jak Burgtheater i Deutsches Volktheater. W tym ostatnim autor omal nie przypłacił życiem premiery "Don Juana": spadająca kurtyna o włos ominęła jego głowę. Wpływ na kształt jego dramatów miała m.in. twórczość Antona Czechowa, Franka Wedekinda, Hugo Hoffmannsthala i Dostojewskiego, którym Rittner zachwycał się całe życie. Pisał dramaty psychologiczne, kameralne i wyciszone. Posługiwał się językiem lapidarnym, pełnym niedopowiedzeń sygnalizujących właściwy sens. Istotą jego utworów jest dramat wewnętrzny, napięcie między różnymi porządkami wartości, sprzeczność między życiem codziennym a życiem w wyobraźni, a nawet w ułudzie. Przedstawiona rzeczywistość to świat prowincjonalnej Galicji z galerią jego postaci: lekarzy, sędziów, nauczycieli, aptekarzy, prezesów i szambelanów, rządców i sług, dyrektorów teatrów i aktorów... Tych typowych przedstawicieli życia prowincjonalnego wyposaża Rittner w jak najbardziej indywidualne cechy, charakteryzując je bardzo subtelnymi środkami: czasem wystarczy jedna reakcja, wypowiedź, pytanie, by uzyskać pełen wymiar psychologiczny. Najwybitniejsze dramaty Rittnera utrzymane są w poetyce realistyczno-psychologicznej. .
Swój program artystyczny wyłożył Rittner w artykule "Komedia" (1911). Ogłosił w nim brak miejsca na tragedię w czasach współczesnych. Wzrastająca samoświadomość i dociekliwość psychologiczna każe widzieć świat takim, jakim jest w rzeczywistości: zarazem tragiczny, wzniosły i patetyczny - i błahy, śmieszny, a nawet wulgarny. Zadaniem sztuki jest przekazanie takiego obrazu i zawartego w nim dramatu rozdarcia. Taki też obraz tworzył w swoich sztukach, które nazywał komediami, ale kończył je tragicznie. Poezja została ujęta jako ulga wobec cierpień, które przeżywa twórca w życiu. Twórczość prawdziwa to ta wielostronna, która odbija jednocześnie wszystkie kontrasty rzeczywistości. Taka poezja jest możliwa tylko w komedii. Pisarz powinien być obserwatorem rzeczywistości.
„Talent literacki polega właśnie na zdolności widzenia całego obrazu jednocześnie”
Streszczenie:
Bohaterowie: Szambelan Karol, Marta- jego siostra, Teofil- mąż Marty, Hania- lektorka i służąca na dworze, Jakub- rządca, domniemany syn Szambelana, Doktor- utracjusz, pozorny przyjaciel Szambelana, prawdziwy ojciec Jakuba, Katarzyna- właścicielka karczmy, matka Jakuba, Prezes- znajomy Szambelana, Jerzy i Misia- dzieci prezesa
Akt I: Marta i Karol grają w domino. Słychać śpiew Hani i to wywołuje rozmowę o jej pracy. Wchodzi Teofil, mąż Marty. Karol wyśmiewa jego „pracę”. Teofil dogląda gospodarstwo Karola, więc nic nie robi. Karol wypomina obojgu, że u niego mieszkają i że on ich utrzymuje. Puka Hania. Karol nie chce jej powitać w pantoflach, zakłada trzewiczki. Hania przynosi gazety, które każdego dnia zwykła czytać szambelanowi. Przychodzi Jakub, zarządca szambelana. Karol robi mu wyrzuty, że bez jego wiedzy oprowadził po gospodarstwie Anglika, przedstawiciela firmy, od której kupił maszynę, a który miał za zadanie objaśnienie Janowi, jak ona działa. Karola ubodło to, że Jakub rządzi się w jego włościach. Przypomina kto tu jest właścicielem. Hela otwiera okno i wpada wiosenne powietrze- mimo, że na początku aktu padał śnieg (czas akcji- koniec kwietnia). Karol idzie na werandę przejść się, Marta idzie z nim. Gdy Hania i Jakub zostają sami rozmawiają ze sobą czułymi słówkami, okazują się kochankami. Jednak Hania nie chce tego ujawniać. Ona chce być panią. Wyrzuca Jakubowi, że jest głupi, nie umie się zachować, czyli podlizać Karolowi, który prawdopodobnie jest jego biologicznym ojcem. Ale Jakubowi zależy tylko na prawdzie. Dla Hani to wszystko jedno czy Karol jest ojcem Jakuba, czy nie- chce jedynie, aby go adoptował i przepisał na niego swój majątek. Wchodzi Teofil i zaczyna skręcać papierosy. Jakub wychodzi do matki, właścicielki gospody. Teofil skarży się Hani na szwagra. Twierdzi, że Karol walczy z nim, atakuje go bez powodu, ale Teofil nie daje się sprowokować. Jest mu niby wstyd za brata, że Karol nie ma taktu. Wchodzi Marta. Do szambelana przyszedł prezes z dziećmi- Jerzym i Misią, więc Karol kazał odejść siostrze. Marta wyrzuca mężowi, że ten nie pracuje. Na odgłos zbliżających się gości oboje wychodzą. Prezes bardzo wylewnie wita się z Hanią. Wspomina kiedy służyła u niego. Została oddalona ze względu na Jerzego (Izio), który się w niej zakochał. Napomina o plotkach krążących na temat Karola. Wspomina również życie doktora, hazardzisty, szulera. Zaleca Karolowi picie. „Tylko człowiek, który nie pije może powiedzieć: co mię tam inni ludzie. Widzisz, mój kochany- ja piję. (…) I dlatego, mój kochany, jestem altruistą. Dlatego interesuję się wszystkimi ludźmi. Wchodzi doktor. Szambelan zaczyna narzekać na swoje zdrowie- ból w płucach. Karol i doktor wychodzą pisać receptę, a prezes oglądać nowozakupione konie pana szambelana. Jerzy zaczyna umizgiwać się do Hani, ale Misia zazdrosna o Hankę wysyła go do ojca. Jerzy i Misia robią aluzje do plotek o rzekomym romansie Hanki z szambelanem. Gdy Jerzy odchodzi Misia chce darować Hani swój pierścień, ale ta stanowczo odmawia. Ludzie (głównie Marta) jej dogryzają, że nosi suknie po córce prezesa i czesze się jak ona. Hanka chce być samodzielną, chce być panią. Na wejście doktora Hanka z Misią wychodzą do ogrodu. Wchodzi szambelan. Cieszy się, że doktor przyszedł bezinteresownie, że jest ktoś komu na nim zależy. Rozmawiają o Jakubie. Karol wątpi, że to jego syn, zarzuca doktorowi, że mu to wmówił. Karol przyjął Jakuba do siebie, opłacił jego edukacje, bo chciał wierzyć, że nie jest sam na świecie. Karol czuje, że nikt i nic go nie kocha, nawet ziemia, która daje coraz słabsze plony. Po drugim podkreśleniu przez Korola, jak się cieszy, że ktoś go odwiedza bezinteresownie, doktor prosi o pożyczkę 2 tysięcy koron.
Akt II- czas akcji- koniec maja, około 7 rano
Marta i Hania przy śniadaniu. Marta jest nieswoja, nie mogła spać. Wchodzi Teofil, bardzo wesoły. Opowiada, że wraca z pojedynku, na którym był sekundantem. Marta chce odejść- mąż nie chce przy niej mówić. Czuje się odtrącona, zauważa zmianę w zachowaniach braci od czasu przybycia Hanki. Po jej wyjściu Teofil dalej chwali się przed Hanką, ale jak tylko słychać kroki szwagra wychodzi. Wchodzi Karol i umizguje się do Hani, chce, żeby została jego kochanką. Hanka wspomina o ewentualnym ożenku, na co szambelan się oburza, nie chce być śmiesznym przed ludźmi. Kobietę to dotknęło. Przychodzi doktor bardzo wzburzony. Opowiada o pojedynku Jerzego z Jakubem, podczas którego ten ostatni został lekko ranny. Karol przyjmuje to jako dowód, że Jakub jest jednak jego synem. Doktor mówi, że to plotki o szambelanie były powodem pojedynku. Jakub miał rzekomo stanąć w obronie honoru szambelana. Doktor niespotykanie roztrzęsiony odchodzi do domu. Hania przychodzi od Jakuba z zaczerwienionymi oczami, płakała. Karol chce z nim rozmawiać, ale na razie każe mu czekać. Przychodzi Jakub i rozmawia z Hanką o prawdziwej przyczynie pojedynku Jerzym- oszczerstwie, jakoby Hanka była kochanką szambelana. Hania spokojnie zaprzecza. Przychodzi matka Jakuba, właścicielka gospody, upomnieć się o spłatę długu, jakiego narobił Teofil. Jakub pyta ją o biologicznego ojca. Okazuje się nim doktor. Matka uznaje Jakuba za głupiego, bo chce prawdy, dla niej jest ona nieistotna. Hanka przychodzi i zauważa zmianę w zachowaniu Jakuba. Nie zdążyła dopytać się o przyczynę tej zmiany, gdyż wchodzi Karol. Jest dumny z Jakuba, myśli o nim jak o swoim synu. Jakub wyznaje mu prawdę. Szambelan jest oburzony jego postawą. Uznaje, że Jakub sam nie chce być uznanym za jego syna, że jest niewdzięczny, że go nie kocha. Hanka również doznaje zawodu. Chciała wyjść za pana, więc musi zrezygnować z Jakuba. Karol i Hanka zostają sami. Karol tym razem zgadza się na małżeństwo, więc Hanka poddaje się losowi i zostaje narzeczoną szambelana.
Akt III- czas akcji- koniec czerwca, 20-2100
Hanka i Karol grają w domino. Hania staje się apodyktyczna, ironiczna i oschła- następuje odwrócenie sceny I aktu I. Hanka kilka razy dziennie powtarza, że Karol jeżeli nie chce, nie musi się z nią żenić. Wspomina, że Jakub na pewno zechce odejść. Karol stał się czujny i zazdrosny, zaczyna coś podejrzewać. Ich rozmowę przerywa wejście Teofila. Jego zachowanie zmieniło się- jest pewny siebie, ironiczny w stosunku do Karola. Szambelana bardzo to denerwuje, ale Hanka potrafi nakłonić go do wszystkiego. Teofil dostrzega Martę w drugim pokoju. Hanka nalega na jej zawołanie. Przy Marce staje się ostentacyjnie bardzo czuła dla Karola, co go bardzo denerwuje. Karol wyrzuca siostrze i szwagrowi, że ma ich dosyć i że muszą się wyprowadzić, bo przecież on niedługo się żeni. Hanka namawia go, żeby pozwolił zostać krewnym, lubi drażnić Martę. Upokarza ich wspominając o ich biedzie. Przychodzi Jakub- pożegnać się, chce odejść. Marta i Teofil odchodzą. Hanka stara się przekonać Karola, żeby nie pozwolił odejść Jakubowi, bo ten za dużo mu zawdzięcza. Jakub napomina o powodach swojej decyzji- nie może dłużej mieszkać z Hanką. Karol staje się badawczy. Boi się jednak prawdy i pozwala Jakubowi odejść, jak tylko znajdzie kogoś na swoje zastępstwo. Jakub odchodzi. Karol bez pożegnania Hanki idzie spać. Przeczuwa prawdę i jest urażony. Hanka przywołuje Jakuba pod pretekstem ponownej rozmowy z szambelanem. Gasi światło, żeby zostać niezauważoną. Gdy Jakub przychodzi prosi go, żeby został. Mimo że Hanka zostanie żoną szambelana, mogą być razem szczęśliwi. Jakub nie godzi się jednak na to i proponuje, żeby Hanka odeszła z nim, jeśli go kocha. Marta słyszy głośna rozmowę i wpada do pokoju. Głośno krzyczy, woła wszystkich, że niby nakryła złodziei. Przychodzi Karol. Gdy rozpoznaje się w sytuacji kłamie, że to on wołał Jakuba, żeby z nim pomówić i kazał mu czekać w ciemnym pokoju. Odsyła wszystkich do łóżek. Jakubowi nakazuje odejść jutro, bez szukania następcy. Ten jednak chce, żeby Hanka z nim odeszła. Mówi Karolowi, że byli kochankami. Hanka temu przeczy- mówi, że nigdy niebyła Jakuba. Jakub odchodzi. Hanka przeczuwa swoje nieszczęście. Karol jest pewny wszystkiego, zdrady Hanki, że ona go nie kocha, ale nie wycofuje się z małżeństwa. Proponuje grę w domino.
Opracowanie:
Rękopis "Głupiego Jakuba" zaginął- nie znamy dokładnego tekstu. Znamy jedynie kopie wysłane do teatrów, już po przeróbkach reżyserów. .
Miejsce akcji- zamożny majątek galicyjski. Jego właściciel szambelan gromadzi pieniądze i pomiata otaczającymi go ludźmi. Lekarstwo na samotność widzi w Hani - prymitywnej dziewczynie, marzącej o stabilizacji i wyższej pozycji społecznej. Hania kocha rządcę Jakuba, o którym wszyscy włącznie z szambelanem myślą, że jest jego synem. Szambelan nie kocha domniemanego syna, ale fakt posiadania go jest jakoś dla niego ważny. Plan Hani jest prosty: wyjdzie za szambelana i za jego pieniądze będą żyli z Jakubem długo i szczęśliwie. Niestety Jakub jest głupi, więc plan ten odrzuca. Co więcej, dowiaduje się od matki, kto jest prawdziwym jego ojcem i mówi to głośno, więc traci względy szambelana i posadę. Pozostają razem Hania i szambelan, oboje bez złudzeń, ile każde zyskuje na tej transakcji, a właściwie - ile traci.
Szambelan to właściciel majątku, „jakby panujący”, który ma pełną świadomość władzy realnej. Wierzy, że ma prawo pomiatać swym rządcą Jakubem, dlatego, że zapłacił za jego wykształcenie, najbliższą swą rodziną dlatego, że ją utrzymuje. Wychowaną, przez jednego ze znajomych córką stangreta- Hanię (pełniąca na dworze szambelana funkcję lektorki) zamierza sobie, według własnych słów, „kupić”. Jest przedstawicielem klasy, ale o cechach indywidualnych. Jest inny niż pozostali bohaterowie- utracjusze. On potrafi utrzymać majątek. Jest pokazany na tym etapie życia, w którym cel dążeń został osiągnięty i sporządza się bilans życia. W przypadku bohatera jest on katastrofalny. Sam o sobie mówi: „Byłem tylko niewolnikiem swojego majątku”. Szuka sposobów odzyskania równowagi, szukając wartości ponadczasowych. Jednak kolejno rozwiewają się złudzenia Szambelana w poszukiwaniu bliskich ludzi („Kogoś- jakąś istotę ludzką musi się mieć, do stu diabłów!”) Rozczarowania te układają się w trzy grupy: stosunki z rodziną (pozwoliły one autorowi na rozbudowanie charakterystyki środowiska), stosunki z Hanią, stosunki z domniemanym synem- Jakubem.
Ale i młodzi przeżywają bolesne zawody. Jakub dowiedziawszy się, że Szambelan nie jest jego ojcem ujawnia tę prawdę bez wahania, tracąc w ten sposób kochankę Hanię, która chce wyjść tylko za pana. W momencie kiedy w zakończeniu utworu Jakub porzuci swojego dotychczasowego chlebodawcę, na scenie zapanuje atmosfera klęski. Starzec wie, że nie ma syna i że Hania, chociaż jest jego narzeczoną, kochała właściwie tylko Jakuba. Szlachetny („głupi”) Jakub wyzwolił się z tego zakłamanego otoczenia, nie mamy jednak gwarancji, że wyruszając w świat jest dostatecznie uzbrojony do dalszej walki- w utworze jest zupełnie osamotniony.
Rittner dokonuje oceny moralnej środowiska. W dążeniach cechuje je przede wszystkim żądza użycia, a w stosunkach wzajemnych kłamstwo. Szambelan na początku jest inny, chce prawdy, ale w momencie decydującym tchórzy. Aprobuje kłamstwo, aby zachować chociaż pozory wymarzonego szczęścia.
Hania to postać łącząca spryt, wstrzymywany temperament i naiwność, chłopka wychowana na dworze. Te cechy charakteru pchają ją do nieustannej walki o zdobycie majątku i miłości Jakuba jednocześnie. Jednak Jakub stanowczo odrzuca normy moralne panujące na dworze.
Utwór kończy się ironiczną apoteozą szczęścia, które osiągnęli Hania i Szambelan. Szambelan oszukuje się już tylko w scenie końcowej, mówiąc do Hani: „Ludzie są straszni! Wszyscy niesympatyczni, wszyscy- tylko ty jedna…” Wie, że w partii domina zmieniła się tylko partnerka- na gorszą, bo na młodą żonę, która go oszukała, która go nie kocha i która całkowicie go okiełzna, ośmieszając w dodatku przed otoczeniem, czego panicznie się boi. Hania uzyskała wreszcie miejsce Marty przy dominie, ale straciła Jakuba, którego gorąco kochała.