1328 jan kochanowski jako poeta epoki polskiego renesansu


Jan Kochanowski jako poeta epoki polskiego renesansu

Jan Kochanowski narodził w 1530 roku się w Sycynie, pod Zwoleniem, w rodzinie szlacheckiej. W roku 1544 wyjechał do Krakowa i rozpoczął studia akademickie. Nie wiadomo dokładnie jak długo Kochanowski przebywał w Krakowie. Pewne jest jednak, że w 1551 wyjechał poeta na rok do Królewca, dzięki poparciu księcia Albrechta. Rozpoczął tam również studia. Kochanowski odwiedził również Włochy, szczególnie zaś poznał Padwę, ponieważ studiował tam na uniwersytecie od 1552 przez pięć lat. Dzięki temu wykształcił się solidnie w zakresie filozofii, znajomości języków starożytnych, poznał również dobrze literaturę starożytną. Był uważany w Padwie za zdolnego i wybitnego humanistę, który doskonale znał poetów i filozofów klasycznych i wzorując się na nich pisał samodzielnie łacińskie elegie miłosne. Kochanowski znał również dzieła Petrarki i Dantego, dzięki czemu pojął i przekonał się o konieczności tworzenia literatury w językach ojczystych. Podczas powrotu z Włoch, zwiedził również poeta Francję, gdzie przekonał się, że tutaj też powstaje poezja w języku ojczystym, a rozwijał ją ówczesny poeta Pierre Rosnard.

Śmierć matki ściągnęła Kochanowskiego do Rzeczpospolitej w 1557 roku. Jego spadkiem jest Czarnolas. Potem wyjechał jeszcze na rok do Padwy, by ostatecznie w 1559 roku powrócić do kraju. Rozpoczął się okres dworski w życiu Kochanowskiego, kiedy bywał na dworze królewskim, gdzie pracował jako sekretarz Zygmunta Augusta, odwiedzał też inne dwory magnackie. Kochanowskiego znano wtedy jako poetę, pisał przede wszystkim pieśni i fraszki.

Atmosfera dworu królewskiego stwarzała dla Kochanowskiego okazję do poznania znakomitych i wybitnych postaci. Było to miejsce rozrywek, zabaw, w których Kochanowski zawsze brał udział. Intensywność takiego życia szybko dała poecie we znaki, dlatego opuścił Kraków w 1569 roku, by zamieszkać w Czarnolesie. Tam też poślubił wkrótce Dorotę Podlodowską.

Życie na spokojnej wsi pozwoliło mu realizować humanistyczne ideały o szczęściu na łonie natury, zajmowanie się ulubionymi zajęciami, życzliwości i przyjaźni względem sąsiadów. Taką sielskość i harmonię przerwała śmierć małej córeczki, Urszulki, która zupełnie zaskoczyła i załamała Kochanowskiego.

Mimo pobytu w Czarnolesie nadal interesował się Kochanowski życiem publicznym i społecznym, był na sejmie szlacheckim w Stężycy, gdzie wezwano zbiegłego króla Henryka Walezego do Polski. Kochanowski zabierał głos w dyskusji na temat wyboru kolejnego władcy. Poeta korespondował też cały czas z Janem Zamojskim. Kochanowski zmarł nagle w 1584 roku w Lublinie.

Twórczość Jana Kochanowskiego

Fraszka jest gatunkiem literackim małych rozmiarów, ma zwykle dowcipny i żartobliwy charakter. Kochanowski tworzył w ciągu całego swojego życia. „Fraszki” obejmują trzy księgi, które składają się z około trzystu fraszek różnej długości. Fraszki można uznać za swoisty pamiętnik i dziennik Kochanowskiego, dlatego że są one rezultatem spostrzeżeń poczynionych w czasie pobytu na zamku królewskim, gdzie przebywali też biskupi i magnaci, podczas sejmów i sejmików, w czasach podróży, wreszcie na wsi. We fraszkach można odnaleźć bogactwo opisów, dzięki którym poznajemy ówczesne życie szlacheckie i dworskie, duchowne i wojskowe, wiejskie i miejskie. Bohater fraszek to człowiek renesansu, filozof, obserwator, to sam Kochanowski we fraszkach autobiograficznych, autotematycznych, czy refleksyjnych i filozoficznych.

O renesansowym charakterze fraszek decyduje przede wszystkim wprowadzenie tematyki, dotyczącej zwyczajnej, szarej codzienności, razem z jej wszystkimi aspektami -radością smutkiem, troskami. Fraszki tchną realizmem, tym co nas cały czas otacza -zabawa, przyjaźń, towarzyskie rozmowy, są także zapisem niespełnionej miłości, ale taż wywodem filozoficznym i religijnym, naganą za złe postępowanie.

„Do gór i lasów” jest fraszką autobiograficzną, w której Kochanowski w wielkim kunsztem i zwięzłością, pisze nam o całym swoim życiu -studiach, licznych zagranicznych podróżach -Niemcy, Włochy, Francja, pobycie na dworze królewskim i magnackim, pobycie w Inflantach. Taka panorama własnego życia, pozwala poecie dostrzec upływający czas, nawet na swojej głowie widzi: „srebrne w głowie nici”. Niemniej jednak postuluje radość, optymizm życiowy, który realizuje humanistyczną dewizę „carpe diem”. Odwołuje się w tej fraszce Kochanowski do mitologii -Proteus, który zmienia się i kształtuje swe nowe postacie, jest podobny do niego; poeta w ciągu całego życia znalazł się w niejednej roli i w niejednym miejscu.

O doktorze Hiszpanie” to bardzo znana klasyczna fraszka biesiadna. Bohater jej, Piotr Rozjusz, który był przyjacielem poety i nadwornym lekarzem Zygmunta Augusta, pada ofiarą zabawnego figla przyjaciół - w czasie uczty doktor odchodzi od stały, by położyć się spać, ale towarzysze nie pozwalają mu na to; idą do jego pokoju i choć jest on zamknięty, wyważają drzwi i nie pomagają tłumaczenie doktora -biesiada jest kontynuowana u niego w pokoju. Kochanowski w lapidarnej formie i trafnych stwierdzeniach opowiada o tym zdarzeniu, które kończy się zabawnie. Utwór ma bardzo pogodną wymowę, barwną, choć krótką fabułę, której humorystyczne zakończenie zawiera pointa:

„Trudny - powiada - mój rząd z tymi pany:

Szedłem spać trzeźwo, a wstanę pijany”.

Fraszki, które powstały w czasie pobytu w Czarnolesie, są najpopularniejsze, chwalą one i doceniają spokojne, szczęśliwe i błogi życie wśród sielskich krajobrazów, które dają natchnienie do tworzenia poezji i poetyckich refleksji.

„Na lipę” jest wyznaniem, które uczyniło lipę symbolem, o zbawiennym schronieniu, jakie daje drzewo, odpoczynku, który jest tak przyjemny podczas letniego dnia:

„Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają

Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają”.

„Na dom w Czarnolesie” jest z kolei charakterystyką humanistycznych idei, według których żyje renesansowy człowiek. Ważne jest dla niego, by żyć według zasad etyki, z czystym sumieniem, skromnie, być zdrowym, doświadczać ludzkiej życzliwości:

„A ty mię zdrowiem opatrz i sumieniem czystem,

Pożywieniem uczciwym, ludzką życzliwością,

Obyczajami znośnemi, nieprzykrą starością!”.

Niektóre fraszki Jana Kochanowskiego przynoszą głęboką, filozoficzną zadumę nad życiem i jego celem, ludzkimi dążeniami. Są to utwory zatytułowane przez poetę „O żywocie ludzkim”. Pierwszy zawiera porównanie ludzi do lalek, a świata do teatrzyku; życie przemija, jest kruche i nietrwałe, nie warto się starać o zdobycie różnych dóbr, dlatego, że wszystko zmierza do końca:

„Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,

Wszystko to minie jako polna trawa

Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,

Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom”.

Nawet humanista renesansowy rozmyślał na tematy, które nie były optymistyczne, czego dowodem jest także następna fraszka o takim samym tytule „O żywocie ludzkim”, zawierająca tożsamą wymowę i przesłanie.

Określeniem „Wieczna Myśli” nazywa Boga, jest to nawiązanie do filozofii. Obserwuje On ludzi, którzy zmagają się ze swoim życiem, próbując zdobyć potrzebne im wartości, i sam śmieje się z tego.

Podmiot, który jest poetą, nie identyfikuje się z ludźmi, nie czyni tak jak oni, tylko przyjmuje postawę stoicką i obserwuje ludzkie poczynania z góry:

„Niech drudzy za łby chodzą, a ja się dziwuję”.

Niektóre fraszki Jana z Czarnolasu, mają zupełnie inny charakter, służą poecie do wyśmiewania się z fałszywej religijności, pobożności, zaniedbywania swoich powinności przez kler. Całą powierzchowność i zakłamanie takich zachowań ludzkich przedstawia fraszka „Na nabożną”:

„Jeśli nie grzeszysz, jako mi powiadasz,

Czemu się miła tak często spowiadasz”.

Fraszka „Na posła papieskiego” jest głosem prześmiewczym wobec nuncjusza, w którego zachowaniu dostrzega poeta niekonsekwencję, ponieważ robi zupełnie co innego, niż mówi. Fraszka „O kapelanie” wyszydza natomiast przyzwyczajenia duchownego, który przez swoje obżarstwo i ucztę zaprawianą winem nie wstał na poranną modlitwę, na zarzuty odpowiada tak:

„Jeszczem ci się dziś nie kładł, co za długie spanie”.

W innym utworze „O kaznodziei” zawarta jest drwina z postawy moralnej kapłana, którego życie również nie pokrywa się z jego pobożnymi naukami, które wygłasza on w kościele:

„Kazaniu się nie dziwuj, bo mam pięćset za nie

A nie wziąłbych tysiąca, mogę to rzec śmiele,

Bych tak miał czynić, jako nauczam w kościele”.

Jan Kochanowski wielokrotnie w swoich fraszkach pisze o uczuciach, które zawsze towarzyszą ludziom, takich jak miłość, albo upodobanie do piękna kobiety. Fraszka „O miłości” przedstawia miłość jako uczucie, które nie pozwala przed sobą skryć się nikomu, ponieważ jej wysłannik, bóg rzymski, Amor, szybko nas znajdzie. Fraszka „Do Hanny” to użalanie się na niewzruszoność uczuć dziewczyny. „Do dziewki” prezentuje bohatera, który bardzo tęskni do „ślicznej dziewki”, podczas jej nieobecności:

„Jakoby słońce zaszło, kiedy nie masz ciebie,

A z tobą i w pół nocy zda się dzień na niebie”.

Tematyka fraszek jest jak widać niezwykle zróżnicowana, podejmuje zagadnienia takie jak życie dworskie i jego uroki, miłość, przyjaźń, filozofia życiowa człowieka. Są to utwory wyrosłe na gruncie renesansu, chęci zrozumienia życia i natury na nowo, głoszą one optymistyczne i radosne podejście do życia. Ciekawa jest również tak doskonała forma -zwięzła, zawierająca mnóstwo odwołań do mitologii, zakończona trafną pointą.

Z humanistycznego światopoglądu wyrasta również patriotyzm, który odzwierciedla Kochanowski we wspaniałej tragedii „Odprawy posłów greckich”. Wykorzystuje wątek z historii starożytnej wojny trojańskiej, wypowiedzieć się na temat aktualnej sytuacji Rzeczpospolitej. Jest poeta zaniepokojony, dlatego krytykuje zachowanie bohaterów starożytnych, czyniąc swoją ocenę i spostrzeżenia niezwykle uniwersalnymi, możliwymi do odczytania również dzisiaj.

„Pieśń świętojańska o Sobótce” jest piękną pieśnią, która opiewa sielankową atmosferę wsi. Rozpoczyna ją niedługi wstęp, dzięki któremu poznajemy obchody, towarzyszące Sobótce i nocy świętojańskiej; a później następują pieśni śpiewane przez Panny. Treść ich sprowadza się przede wszystkim do pochwały wiejskiego życia, która zawarta jest także u Reja w „Żywocie człowieka poczciwego”.

Z pieśni Panny VI dowiadujemy się o wiejskim lecie, kiedy „mdłe bydło szuka cienia I cieknącego strumienia”, jest to czas zbierania plonów, a także odpoczynek po ciężkiej pracy. Dzięki temu ludzie będą mieli zapasy na zimę i będą mogli cieszyć się statecznością i spokojem; w ostatniej pieśni Panna XII śpiewa:

„Wsi spokojna, wsi wesoła!

Który głos twej chwale zdoła?

Kto twe wczasy, kto pożytki?

Może wspomnieć zaraz wszytki?”

Dlatego też Kochanowski celowo przeciwstawia życie na spokojnej wsi, życiu marynarzy, dworzan, którzy muszą pędzić za zdobyciem pieniędzy, narażeni są na różne niebezpieczeństwa i pułapki. Rolnicy pracują w polu, dzięki czemu mogą utrzymać swoją rodzinę i czeladź w dostatku. Natura przynosi poza tym człowiekowi różne dary - miód, wełnę. Ciężka praca na wsi jest zawsze sowicie nagradzana błogim odpoczynkiem w gronie przyjaciół, zabawą, połowami, polowaniami. Takie arkadyjskie sceny prezentuje Panna XII w swojej pieśni, opisując je tak:

„Stada igrają przy wodzie,

A sam pasterz siedząc w chłodzie,

Gra w piszczałkę proste pieśni,

A Faunowie skaczą leśni”.

Fraszki i pieśni zostały w dużej mierze ukształtowane przez staranne wykształcenie i obycie Kochanowskiego z literaturą starożytną ( Horacy, Owidiusz i Wergiliusz), a także filozofią epikurejską i stoicką, które wpłynęły znaczącą na światopogląd twórczy Jana Kochanowskiego. Kochanowski poznał również współczesnego poetę francuskiego Rosnarda, co także tworzyło charakter jego poezji.

Sielski i spokojny krajobraz, w którym żył poeta, został nagle zburzony tragicznym wydarzeniem, którym była śmierć ukochanej córeczki Kochanowskiego, Urszulki. Stało się to w 1579 roku. Kochanowski upatrywał w małej dziewczynce swojej następczyni w poetyckim kunszcie i twórczej pracy.

To tragiczne wydarzenie było powodem powstania „Trenów”. Jest to cykl dziewiętnastu utworów, ułożonych w nieprzypadkowej kolejności, które są novum w dotychczasowej twórczości żałobnej, czyli funeralnej. Domyślać się tylko możemy, że powstanie ich jest zagadnieniem bardziej skomplikowanym. „Treny” są bowiem gorzkim rozrachunkiem z dotychczasowymi poglądami i filozofią Kochanowskiego. Widać to w „Trenie I”, w którym zaprzecza ideałom stoickim:

„Próżno płakać” - podobno drudzy rzeczecie.

Cóż, prze Bóg żywy, nie jest próżno na świecie?

Wszystko próżno - macamy, gdzie miękcej w rzeczy,

A ono wszędy ciśnie - błąd - wiek człowieczy!”

„Treny” są odzwierciedleniem przeżyć i uczuć rodzinnych, bardzo osobistych, a także wyraźnie zarysowaną, pełną dziecięcego powabu postacią małej bohaterki, co do tej pory nigdy nie pojawiło się w naszej literaturze. Właśnie tak Kochanowski przejawia swoją klarowną i dopracowaną kulturę literacką i sumienną wiedzę humanistyczną, czego dowodem są liczne aluzje mitologiczne i literackie późniejszych epok. Nad „Trenami” pracował oczywiście Kochanowski dłużej. Można je traktować jako dzieło i wywód filozoficzny, traktujący na temat ludzkiego losu i życia, relacji wobec otoczenia. Można z nich wyczytać bunt poety -filozofa, ale jednocześnie próbę pojednania się ze światem i życiem. Dlatego właśnie bohaterem „Trenów” jest sam Kochanowski, który prezentuje własne poglądy, myśli, spostrzeżenia, swoje odczucia. Kochanowski starannie przemyślał kompozycję wewnętrzną cyklu, tak, że różnią się one tematyką. Dlatego da się je ułożyć w grupy.

Kochanowski zbudował cykl, kompozycyjnie zbliżony do starożytnych utworów żałobnych, greckich epicedium na cześć zmarłego. Według jego założeń na początku powinna być zawarta pochwała zmarłego, prezentacja jej zalet i żal po jej odejściu. Centralne utwory zawierają żałobę i płacz z powodu odejścia zmarłego, który doprowadza do skrajnego bólu i rozpaczy, w „Trenach” Kochanowskiego nawet do załamania dotychczasowych, optymistycznych poglądów. Ostatnie teksty przynoszą pocieszenie, uspokojenie, ukojenie, wyciszenie i pogodzenie się z tym, co niesie los. „Treny” nie zaprzeczają renesansowej postawie Kochanowskiego, jak czasem się sądzi.

Kochanowski udowadnia swoją twórczą indywidualność, choćby tym, że trzyletnią dziewczynkę czyni bohaterem cyklu. Poeta sam zmierza się ze swoimi poglądami i filozofią, która wyraźnie przechodzi chwilę kryzysu ( utwory środkowe), ale zażegnanego, co widać w dalszych utworach tego cyklu. W „Trenie I” podmiot mówi do Heraklita, który jest greckim filozofem, pesymistą życiowym, rozpaczającym nad ulotnością i kruchością ludzkiego istnienia, a także do Symonidesa, twórcę trenu antycznego; tren ten jest wstępem, w którym chce poeta, aby poeci starożytni opłakiwali z nim zmarłą Urszulkę. Poetą targają emocję, dlatego nie umie zdecydować, czy potrzebny mu płacz, czy jego przezwyciężenie:

„Nie wiem, co lżej: czy w smutku jawnie żałować,

Czyli się z przyrodzeniem gwałtem mocować”.

„Tren V” przynosi piękne poetyckie porównanie dziewczynki do gałązki oliwnej, nieopatrznie ściętej przy porządkach w ogrodzie. Odejście małej Urszulki jest również nieprzewidziane i jakby przypadkowe, śmierć zabrała ją z domu. Poeta zwraca się na końcu tego trenu do Persefony, która włada starożytną krainą zmarłych i pyta, dlaczego pozwolił odejść Urszulce, powodując tym samym rozpacz i łzy rodziców. „Tren VI” jest zapisem żalu poety, który widział w córce swoją następczynię, spadkobierczynię swoich poetyckich zdolności, nazwał ją „Safą słowieńską”. Śmierć nie pozwoliła na realizacją tych marzeń. Przedstawia również Kochanowski scenę odejścia Urszuli, która żegna się z rodzicami pieśnią ludową, którą śpiewają panny młode, wydawane za mąż i opuszczające dom rodzinny:

„Już ja tobie, moja matko, służyć nie będę,

Ani za twym wdzięcznym stołem miejsca zasiędę

Przyjdzie mi klucze położyć, samej precz jechać,

Domu rodziców swych miłych wiecznie zaniechać”.

Wielki smutek, rozpacz i ból rodziców potęgują i zwiększają ubranka i zabawki dziecka, porozrzucane po całym domu. Dlatego też „Tren VII” zawiera wiele spieszczeń, które mają podkreślić tęsknotę -„ letniczek”, „uploteczki”, „członeczki”. Rodzice bardzo dbali o Urszulkę, która był bardzo skromnym dzieckiem, wystarczyła jej „licha tkaneczka”.

Ojciec przez ciągłe wspominanie zmarłej nie może o niej zapomnieć. „Tren VIII” jest tego doskonałym wyrazem, dzięki niemu poznajemy Urszulkę, która „wdzięcznym szczebiotem” rozbawiała rodziców. Jest tu przedstawiona jej osobowość małego wesołego, rozśpiewanego i bawiącego się dziecka. Teraz jest bez niej smutno i pusto, można to odczuć, czytając strofę:

„Teraz wszystko umilkło, szczere pustki w domu,

Nie masz zabawki, nie masz rozśmiać się nikomu,

Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,

A serce swej pociechy darmo upatruje”.

W „Trenie IX” zawarty jest opis kryzysu światopoglądowego poety, który wyznawał ideały renesansowe. Rozlicza się tu z hasłami stoików, którymi się kierował. Zalecały one spokój i mądrość, które miały chronić przed bólem, strachem i rozpaczą. Niestety śmierć córki była na tyle silnym doznaniem, że filozofia stoicka i jej ideały nie wytrzymały próby, powodując załamanie poety:

„Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony

I między insze, jeden z wiela policzony”.

„Tren X” rozpoczyna się apostrofą do Urszulki. Zrozpaczony i niepocieszony ojciec nie wie już co robić, stąd to pytanie, na które nie otrzyma odpowiedzi:

„Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała,

W którą stronę, w którąś się krainę udała”.

Bolejącego ojca nie jest na razie w stanie pocieszyć żadna myśl, nie wie on, gdzie teraz jest jego mała córeczka, gdzie znajduje się jej duszyczka. Dlatego zakończeniem tego trenu jest prośba, błaganie skierowane do Urszulki, by znalazła się przy swoim ojcu i pocieszyła go:

„Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest, lituj mej żałości,

A nie możesz li w onej dawnej swej całości,

Pociesz mnie, jako możesz, a staw się przede mną,

Lubo snem, lubo cieniem, lub marą nikczemną”.

„Tren XI” znowu przynosi rozważania filozoficzne, bardziej już ogólne, dotyczące poglądów na świat; zastanawia się poeta nad postawą, jaką powinien przyjąć człowiek. W trenie tym nie wspomina poeta w ogóle o Urszulce. Zaczyna go natomiast od pesymistycznej myśli i konstatacji:

„Fraszka cnota! - powiedział Brutus porażony.

Fraszka, kto się przypatrzy, fraszka z każdej strony”.

Nieszczęścia niestety przytrafiają się także ludziom sprawiedliwym i cnotliwym, dobrym i pobożnym, nie ma na to rady, ponieważ los jest nieodgadniony. Czy zasadne jest w takim razie moralne i dobra życie? Odpowiedź może nie być optymistyczna i oczywista.

W starożytnym epicedium na końcu pojawiało się pocieszenie i napomnienie. Również Kochanowski zamieszcza je w swoim cyklu „Trenów”. Najwyraźniej widać to w charakterystycznym „Trenie XIX”, który przynosi rozważne, bez emocjonalne spojrzenie na ludzkie życie, które po części pozwala ukoić ból. Dzieje się też tak dzięki matce poety, która odwiedza go we śnie, trzymając na rękach zmarłe dziecko. Działa to kojąco na ojca, którego udaje się przekonać, że dziewczynka znajduje się w niebie, jest szczęśliwa, nie spotkają ją tam żadne troski, cierpienia i smutki, których mogłaby nie uniknąć na ziemi. Poeta uprzytomnia sobie jakby na nowo, że każdego człowieka czeka śmierć, która jest nam przeznaczona wcześniej, czy później:

„Śmiertelna jak i ty twoja dziewka była,

Póki jej zamierzony kres był, póty żyła”.

Pojawia się w tym trenie sparafrazowana sentencja Cycerona: „humana humae ferenda”, którą poeta tłumaczy „ludzkie przygody ludzkie noś”. Należy ją rozumieć tak, że człowiek musi godnie przyjmować wszystkie zdarzenie swojego życia. „Treny” Kochanowskiego zajmują wyjątkowe miejsce w liryce renesansowej, ponieważ oprócz subtelności opisów, wzruszeń, zawierają także dużo odwołań mitologicznych i filozoficznych.

Jan Kochanowski napisał „Treny” jako ostatnie wielkie dzieło artystyczne. Są one polemiką w własnymi poglądami, filozofią, doprowadzają do ostatecznego ich przeformułowania. „Treny” świadczą o załamaniu się optymistycznej wizji życia i świata na skutek nieoczekiwanej śmierci córeczki. Kochanowski skrytykował filozofię stoicką, którą przedtem popierał, ponieważ okazała się złudna i nieprzydatna wobec nieszczęść, które mogą naprawdę spotkać człowieka. Nie można bowiem być obojętnym wobec życia. Taka surowa ocena dotyczy też innych zasad życiowych.

Kochanowski wątpi, że dusza ludzka po śmierci ma jakieś szczególne miejsce i że w ogóle istnieje ( „Tren X”). Podważa wartość cnoty, moralność i etykę, ponieważ dzięki nim nie zyskuje się szczęścia i nie można uciec przed nieszczęściami. Bunt Kochanowskiego wzbudza także twierdzenie Cycerona, że nie wolno płakać stoikowi. Kochanowski twierdzi, że jest inaczej, a człowiek zawsze może porzucić dotychczasowe poglądy, do czego przyczyniają się różne zdarzenia w naszym życiu. W końcu jednak Kochanowski szuka ukojenia i przebaczenie w Bogu. Nową zasadą jest sentencja „ludzkie przygody, ludzkie noś”, która uczy życiowej mądrości i dystansu. Człowiek musi znosić wszystko, co niesie mu los, wszystko, co dostaje od Boga, ponieważ tylko wtedy jego życie jest pełne. Także wszystkie uczucia są człowiekowi przeznaczone i Kochanowski chce ich doświadczyć.

Poeci późniejszych epok wobec renesansu

W renesansie udał się wykształcić i wypracować artystyczną stronę języka polskiego, a także doskonale rozwinąć literaturę. Tradycja odrodzenia stała się inspiracją dla XVIII -wiecznych klasyków, ponieważ ideałem ich była jasność, piękno i harmonia w sztuce i literaturze. Również w innych późniejszych epokach hasła i idee odrodzeniowe miały swój wyraźny oddźwięk.

W literaturze polskiej na specjalną uwagę zasługują oczywiście osiągnięcia Jana Kochanowskiego. Zwłaszcza tę fascynację widać w XIX wieku. Gorące uwielbienie dla poezji Mistrza z Czarnolasu widać u Juliusza Słowackiego i Juliana Ursyna Niemcewicza (autora komedioopery „O Janie Kochanowskim w Czarnym Lesie” i powieści „Jan z Tęczyna”).

Nawiązywano też do gatunków lirycznych, które wykształcono w odrodzeniu, np. do fraszki i sonetu. Fraszka pojawiła się u m.in.: Wacława Potockiego, Andrzeja Morsztyna, Ignacego Krasickiego, Stanisława Trembeckiego, Adama Mickiewicza, Juliana Tuwima, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Stanisława Jerzego Leca. Poetyka i tematyka fraszek zmienił się oczywiście na przestrzeni dziejów literatury -wcześniej obowiązywał dowcip sytuacyjny, potem zaś żart językowy, pointa, trafny aforyzm. Poeci, którzy pisali fraszki wzorowali się oczywiście na Janie Kochanowskim. Pisał on nie tylko fraszki, które czytane są w szkołach, ale też bardziej pikantne, które zawierają przekleństwa lub są frywolne, jak choćby „Na matematyka”

Sonet pojawia się u: Jana Andrzeja Morsztyna, Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Seweryna Goszczyńskiego, Jana Kasprowicza, Leopolda Staffa. Kulturowego dziedzictwo odrodzenia znajduje miejsce u: Bolesława Leśmiana („Urszula Kochanowska”), Juliana Tuwima („Rzecz Czarnoleska”), Mieczysława Jastruna („Poemat o mowie ojczystej”), Leopolda Staffa („Lipy” i „Curriculum vitae” - czyli "bieg życia", życiorys), Jana Lechonia („Do Szekspira”), Zbigniewa Herberta („Tren Fortynbrasa” i „Mona Liza”), Wisławy Szymborskiej („Dwie małpy Breughla”), Stanisława Grochowiaka („Pieśń o Marchołcie”, „Breughel”), Jarosława Iwaszkiewicza („Do młodej Lipy”). Utworami prozatorskimi, dotyczącymi epoki odrodzenia są: Mieczysława Jastruna „Poeta i dworzanin”; Józef Ignacego Kraszewskiego „Zygmuntowskie czasy”, „Dwie królowe”; W. Przyborowskiego „Arianie'; Zofii Kossak „Złota wolność”; H. Malewskiej „Panowie Leszczyńscy”; A. Maliszewskiego „Droga do Czarnolasu”.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl prawa autorskie do niniejszego materiału posiada Wydawnictwo GREG. W związku z tym, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody Wydawnictwa GREG podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jan Kochanowski uważany jest za największego poetę epoki polskiego renesansu
rozprawka jan kochanowski jako człowiek renesansu
Jan Kochanowski jako obywatel, myśliciel, artysta
Jan Kochanowski jest najsłynniejszym polskim poetą doby Renesansu, Jan Kochanowski jest najsłynniejs
Kochanowski jako twórca renesansowy, Język polski
Jan Kochanowski był największym poeta polskiego odrodzenia
Dlaczego człowiek poczciwy może być określony jako postać epoki renesansu
Kochanowski Odprawa posłów greckich, polski, lektura+notatki, Renesans, Notatki
polski-renesans nawiazanie do antyku czlowiek poczciwy , REJ I KOCHANOWSKI O POWINNOŚCIACH CZŁOWIEKA
polski-renesansowy humanista i obywatel , RENESANSOWY WZORZEC OBYWATELA- PATRIOTY W renesansowej Pol
smiech drwina szyderstwo jako narzedza walki, polski epoki
Baczyński jako poeta pokolenia, Szkoła, Język polski
literatura staropolska, kochanowski dzie-a polskie, Jan Kochanowski
Twórczość Jana Kochanowskiego jako wyraz renesansowego poglą
RENESANS Jan Kochanowski biografia 1
Jan Kochanowski Dzieła polskie (opracowanie) (1)
4 Jan Kochanowski apogeum renesansowego klasycyzmu

więcej podobnych podstron