Nasz sąsiad


Nasz sąsiad

W sobotę rano zadzwonił telefon, budząc nas ze słodkiego snu. Odebrała żona. Po chwili rozmowy odłożyła słuchawkę i wróciła do sypialni. 

- Kto dzwonił, kochanie? - spytałem zaspanym głosem. 

- Nasz sąsiad. 

- Czego znowu chciał? 

- Przyjść do nas, dzisiaj. 

- A co się stało? 

- Nic się nie stało. Chce przyjść, żeby spełniać wszystkie moje kaprysy i zachcianki. 

Otworzyłem oczy i podniosłem głowę znad poduszki. Nade mną stała moja kobieta. Była naga. Jej opalone ciało prezentowało się fantastycznie. Śliczna buźka, długie, kruczoczarne włosy, opadające na ramiona. Duże, pełne piersi z kolczykami w sutkach, pokryte były czerwonymi pręgami. Lekko wypukły brzuszek, z kolczykiem w pępku, też nosił znamiona chłosty. Wygolona cipka była przyozdobiona wytatuowaną różą i kolczykiem w łechtaczce. 

- Co odpowiedziałaś sąsiadowi? 

- Kazałam mu przyjść za godzinę. 

Sąsiad jest młodym, dobrze zbudowanym mężczyzną, z którym czasami wspólnie zaspokajamy seksualnie moją brunetkę. Żona kocha się w jego penisie. Jest długi, gruby i zawsze sztywny w jej obecności. Żona położyła się na łóżku i przytuliła do mnie. Objęła dłonią mojego fiuta. Poczułem jej oddech przy uchu. Zaczęła szeptać..... 

- Wczoraj byłam na spotkaniu naszego stowarzyszenia w Klasztorze. 

Mój Pan kazał związać mi ręce i powiesić na haku, który wystawał z sufitu. Czubki moich skórzanych kozaczków ledwie dotykały posadzki. Rozciął nożem gorset i zerwał go ze mnie, pozostawiając całkiem nagą, nie licząc butów. Odebrał od swojej tłustej, wytapirowanej suki skórzany pejcz i zaczął mnie chłostać. Pejcz owijał się wokół mojego ciała, uderzając w piersi, brzuch i pośladki. Ból był bardzo silny i podniecający. W tym czasie jego suka, z wielką dupą i wytatuowanymi cyckami, wybierała partnerów dla mnie. Po kilku minutach biczowania straciłam przytomność... Opowiadając swoje przeżycia, żona cały czas masowała mojego kutasa. Stał się sztywny i twardy jak stal. Byłem bardzo podniecony. Krople śluzu wypływały z niego na prześcieradło. Moja kobieta kontynuowała opowiadanie z wczorajszego spotkania... 

- Kiedy się ocknęłam, przed oczami miałam owłosiony, męski tors. Wysoki, niesamowicie umięśniony mężczyzna wchodził w moją cipkę. Czułam, jak jego gruby penis rozciąga mi dziurkę do granic możliwości. Chwilę później poczułam czyjeś ręce na pośladkach. Ktoś mocno je rozszerzał. Kolejny kutas wciskał się mozolnie w mój odbyt. Cały czas wisiałam przywiązana do haka na suficie. Dwa wielkie i sztywne fiuty rozrywały moje dziurki. Faceci walili moją cipkę i odbyt bardzo intensywnie. Po chwili ciepło ich wytrysków doprowadziło mnie do pierwszego orgazmu tego wieczoru. W tym momencie nie wytrzymałem. Przewróciłem żonę na plecy, chwyciłem jej uda i szeroko rozwarłem. Mój kutas wszedł do gorącej, chętnej cipki. Była całkiem mokra. 

- To twoje soki, czy sperma z wczorajszego spotkania? 

- Sperma! Sperma tych wszystkich facetów, którzy wypieprzyli mnie wczorajszego wieczoru! - wykrzyczała. 

Mocno ścisnąłem uda żony i jeszcze bardziej je rozwarłem. Z uczuciem zazdrości i pożądania posuwałem ją jak ostatnią kurwę. Moje jądra uderzały o jej pośladki, wydając charakterystyczny odgłos. 

- Tak! Taaaaaak! Rżnij mnieeee! Jestem twoją osobistą dziwką!!!!! 

Jedną ręką puściłem jej udo. Złapałem dłonią za prawą pierś i ścisnąłem z całej siły. Moja brunetka głośno zawyła. Wbiłem sztywnego kutasa w jej krocze i znieruchomiałem. Drugą ręką sięgnąłem do lewego sutka i złapałem za kolczyk. Pociągnąłem go do siebie. 

- Aaaaaaaah! Rób tak dalej! Maltretuj mnie, proszeeee! 

Znowu ją posuwałem, ciągnąc za kolczyki w sutkach. Po kilkunastu sekundach uderzyłem ją w twarz. Wyszedłem ze śliskiej od spermy obcych facetów cipki. 

- Na kolana, kurwo! - krzyknąłem. 

Żona grzecznie obróciła się i wypięła dupkę. Otwartą dłonią uderzyłem w jej jędrny pośladek, pokryty czerwonymi pręgami. 

- Jeszcze! Uderz mnie jeszcze! Błagam! 

Uderzyłem mocno w drugi, wypięty i okrągły pośladek. Nakierowałem dłonią sztywnego kutasa na ciasną dziurkę i wszedłem w odbyt mojej ślicznotki. Ta dziurka też była śliska od spermy. Przez następne minuty posuwałem ją, okładając jednocześnie rękami wypięte pośladki. Mój penis pulsował, poczułem skurcz w jądrach. W momencie wytrysku złapałem żonę za włosy i przyciągnąłem do siebie. Całe jej ciało drżało, z ust wydobywał się głośny krzyk orgazmu. Z uczuciem rozkoszy wypełniałem spermą ciasny odbyt. Ciężko dysząc padłem na łóżko obok mojej brunetki. Punktualnie, godzinę po telefonie, odezwał się dzwonek do drzwi. Wpuściłem sąsiada do środka i zaprowadziłem do sypialni. Na łóżku leżała naga żona i masowała swoje sutki. Popatrzyła na niego groźnie. 

- Rozbieraj się! - warknęła. 

Po chwili stał przed nią nagi z wielkim kutasem, wiszącym między nogami. 

- Teraz zanieś mnie do łazienki. 

Umięśnione ręce uniosły ją w powietrze i razem opuścili sypialnię. Troszkę mnie suszyło po wczorajszym wieczorze, spędzonym w pubie, więc poszedłem do kuchni napić się zimnego piwa. Po skończeniu butelki złocistego trunku, zaglądnąłem do łazienki. Żona stała w wannie, a sąsiad spłukiwał prysznicem pianę z jej ciała. Dłuższą chwilę przytrzymał prysznic między udami, pieszcząc ciepłym strumieniem wody jej dziurki. Na zakończenie kąpieli zakręciła kurek. 

- Rozłóż ręcznik na podłodze i kładź się na plecach, psie! - rozkazała sąsiadowi. 

Wykonał jej polecenia. Wyszła z wanny mokra, z ociekającymi wodą włosami i usiadła na jego twarzy. Sąsiad rozpoczął lizanie i penetrację cipki swoim mięsistym językiem. Sięgnął dłońmi do jędrnych piersi i delikatnie je masowały. Jego sztywny kutas stał na baczność. Podszedłem bliżej i włożyłem fiuta w jej otwarte usta. Żona położyła ręce na moich pośladkach i przyciągnęła mnie bliżej siebie. Otworzyła usta najszerzej jak mogła i wessała kutasa razem z jądrami. Rozkosznie przy tym mruczała, czując język sąsiada penetrujący jej dziurki i dłonie, pobudzające sutki. Mój penis szybko sztywniał. Po chwili tylko on mieścił się w buzi. Żona wpychała go sobie głęboko do gardła. Wreszcie wypuściła go z ust.

- Połóż się na jego nogach. Chcę, żeby kutasy były razem - poprosiła. 

Ułożyłem się tak, że nasze sztywne fiuty stały blisko obok siebie, stykając się jądrami. Żona kucnęła nad nami i nabiła się na sterczące w górę pały. Mojego wsadziła sobie do cipki, kutas sąsiada wszedł w jej odbyt. W tej pozycji ujeżdżała dwóch facetów jednocześnie. Sąsiad, który mógł podziwiać jej nagie pośladki, złapał ją za biodra i pomagał nabijać się na nasze sztywne fiuty. Ja mocno pociągałem za kolczyki w jej sutkach. Żona posuwała nasze kutasy i głośno przeżywała drugi orgazm tego poranka, kiedy sąsiad spuszczał się w jej dupę. Jeszcze przez chwilę nas ujeżdżała. Kutas sąsiada wypadł z odbytu. Moja brunetka przesunęła się w kierunku jego twarzy. 

- Wyliż wszystko, niewolniku! 

Sąsiad wylizywał dupkę żony z własnej spermy, a ona posuwała mojego fiuta ustami. Wytrysnąłem jej głęboko do buzi. Żona połknęła ze smakiem cały ładunek spermy. Sąsiad został wysłany pod prysznic, a my wróciliśmy do sypialni. Moja kobieta cały czas była napalona. Podniecała ją sytuacja, że ma do dyspozycji młodego, dobrze zbudowanego i szczodrze obdarzonego przez naturę faceta, który spełni jej wszystkie zachcianki. Sąsiad wrócił z łazienki i stanął przed łóżkiem. Brunetka rozwarła uda, pośliniła paluszki i zaczęła się pieścić, patrząc mu głęboko w oczy. Ta sytuacja wywołała powolne podnoszenie i powiększanie rozmiarów jego fiuta. Wreszcie całkiem zesztywniał 

- Zrób kawę i przynieś mężowi piwo - wydała następne polecenie. 

Sąsiad wyszedł do kuchnia, a żona kontynuowała masturbację. W momencie powrotu sąsiada osiągnęła kolejny orgazm, drżąc i głośno jęcząc. Przez kilkanaście sekund dochodziła do siebie. Otworzyła oczy i wbiła wzrok w sąsiada. 

- Podaj mi kawę, matole. 

Natychmiast wręczył jej gorący kubek, a mnie zimną butelkę. 

- Ale ja lubię kawę ze śmietanką - powiedziała patrząc na jego sztywnego fiuta - bież się do roboty! 

Żona popijała małymi łyczkami aromatyczny napój. Sąsiad stał przed nią i walił konia. Główka jego penisa znikała i pojawiała się przed naszymi oczami. W połowie wypijanej kawy zaczął dochodzić, posuwał kutasa ręką coraz szybciej i dyszał. 

- Podejdź do mnie bliżej, onanisto - moja brunetka otworzyła usta i wystawiła język. 

Strumień gęstej śmietanki wylądował w jej buzi. Z przyjemnością połknęła wszystko i wyssała resztki spermy, wyciskając je dłonią z jąder sąsiada, który jęczał i drżał. 

Oblizała się, dokończyła swoją kawę i odstawiła kubek na szafkę. 

- Kładź się na łóżku, psie! - padło następne polecenie. 

Sąsiad natychmiast je spełnił. Rozpoczęła delikatny masaż penisa, używając paluszków, języka i ust. Chłopak był niesamowity, bo po krótkim czasie znowu miał wzwód. Jeszcze chwilę żona obciągała kutasa, tak żeby był całkiem sztywny i gotowy do akcji. Wtedy sięgnęła do szuflady i wyjęła opaskę na penisa. Podniosła jądra do góry, założyła ją na podstawę sterczącego fiuta i mocno zacisnęła, blokując odpływ krwi. Sąsiad głośno jęknął. Następnie nastawiła budzik na 60 minut. 

- Masz godzinę na porządne wypieprzenie moich dziurek - poinformowała go, wiedząc że opaska zapewni przez ten czas sztywność jego pały. 

Rozpoczęła od ujeżdżania chłopaka. Kucnęła nad nim, wsadziła sobie kutasa do cipki i rytmicznie nabijała się na duży, sztywny pal. Po kilku minutach nadszedł kolejny tego dnia orgazm. Żona znieruchomiała na chwilę, jednocześnie drżąc na całym ciele. Następnie położyła się na łóżku obok mnie, rozszerzyła uda i przyciągnęła je do swoich dużych, jędrnych piersi. 

- Rusz się palancie, teraz twoja kolej. Zerżnij mnie mocno - wydyszała do chłopaka.

Sąsiad klęknął między jej nogami. Sztywny kutas ponownie wszedł w mokrą cipkę i rytmicznie się w niej poruszał przez kolejny kwadrans. Obserwowałem, jak sąsiad wali moją jęczącą z rozkoszy żonę i masowałem swojego fiuta. Dyszący z podniecenia i zmęczenia sąsiad położył się na plecach. Brunetka ponownie usiadła na nim i posuwała go w tej pozycji. Mój penis całkiem zesztywniał. Nasmarowałem do żelem i dołączyłem do kopulującej pary. Wszedłem w odbyt żony i przez następne minuty waliliśmy ją na dwa baty. 

- Tak chłopcy, mocniejjjj....aaaaah! - głośno krzyczała żona. 

Skończyłem po kilkunastu minutach, spuszczając się do środka ciasnej dziurki. Moja kobieta klęknęła na łóżku i wypięła zachęcająco pośladki. 

- Nie obijaj się, niewolniku, tylko posuwaj moją dupę! Sino-bordowy kutas zagłębił się w jej odbycie. Sąsiad trzymał ją za biodra i pieprzył z całej siły. Jego wydepilowane jądra głośno uderzały o jędrne, kobiece pośladki. Mijała godzina walenia mojej kobiety. Zadzwonił budzik. Sąsiad wyszedł z rozgrzanego odbytu i stanął obok łóżka. Żona zdjęła opaskę z penisa i przy pomocy ręki doprowadziła go do wytrysku. Sperma zalała jej twarz i piersi. 

- Won do kuchni, kundlu! - krzyknęła do wykorzystanego chłopaka. 

Po chwili odpoczynku poszliśmy do łazienki i wzięliśmy wspólny prysznic. Silny strumień wody zmył spermę z jej ciała. 

- Co jeszcze planujesz, kochanie? - spytałem wycierając ją frotowym ręcznikiem. 

- Spokojnie poczekaj. To dopiero początek zabawy. Idź do kuchni, zaraz do was przyjdę. 

Zawinięty w ręcznik dołączyłem do sąsiada. Po chwili zjawiła się żona. Na nogach miała czarne kozaczki na wysokich szpilkach, sięgające połowy uda. Duże piersi obejmował skórzany stanik, z wycięciami na sutki. W rękach trzymała kajdanki i wielkiego, sztucznego penisa. 

- Kładź się na stole i zegnij nogi, psie- rozkazała sąsiadowi. 

Położył się na plecach i zgiął nogi w kolanach. Przykuła kajdankami jego ręce do kostek. 

- Przesuń się na brzeg stołu - wydala kolejne polecenie, które zostało natychmiast spełnione. 

Przypięła sobie do bioder sztucznego penisa i nasmarowała go żelem. Zbliżyła się do stołu, rozszerzyła uda skutego sąsiada i powoli weszła w jego odbyt. Jedną ręką ściskała jądra, drugą masowała sztywniejącego kutasa. Sztuczny penis w całości zniknął w odbycie sąsiada. Usiadłem na krześle i obserwowałem, jak moja brunetka posuwa jego dupę, jednocześnie waląc mu konia i mocno ściskając jądra. Sąsiad jęczał z bólu i rozkoszy. Widok kobiety, posuwającej faceta, tak mnie podniecił, że znowu tego dnia miałem wzwód. Żona waliła sąsiada coraz szybciej. Po chwili sperma z jego fiuta zalała jej dłoń i jego podbrzusze. Moja brunetka pochyliła się i zaczęła ją zlizywać, wypinając przy tym zachęcającą dupcię. Ustawiłem się za nią i wszedłem w wilgotną cipkę. Trzymałem ją za pas od sztucznego penisa i mocno pieprzyłem. Żona wylizywała spermę z podbrzusza sąsiada i rozkosznie jęczała. Waliłem ją w tej pozycji przez kilka minut, kończąc wytryskiem na wypięte pośladki. Sperma powoli spływała na opalone uda. Wyprostowała się i podeszła do szafki. Wróciła z grubą igłą i kneblem. Skuty sąsiad patrzył na nią z przerażeniem. Wsadziła mu knebel w zęby z zawiązała z tyłu głowy. 

- Teraz popracujemy nad twoim wyglądem - powiedziała do niego i przebiła igłą węzidełko napletka. Chłopak zawył z bólu. 

- Cicho, psie, bo cię ukażę! 

Głośne wycie przeszło w skowyt. Wyjęła z ucha okrągły, złoty kolczyk i po usunięciu igły wpięła go w penisa sąsiada. 

- Teraz wyglądasz jak prawdziwy niewolnik - skomentowała, patrząc na za kolczykowanego fiuta. 

Wyszła z kuchni, kręcąc prowokująco okrągłymi, nagimi pośladkami. Wróciła z obrożą, sznurkiem i szpicrutą. Skórzaną obrożę, nabijaną metalowymi ćwiekami, zapięła na szyi sąsiada. Owinęła sznurkiem podstawę kutasa, poniżej jąder i mocno zawiązała. 

- Kochanie, postaw krzesło na stole - zwróciła się do mnie. 

Sąsiad leżał na stole, między nogami krzesła. Żona przerzuciła sznur przez siedzisko i mocno naciągnęła. Jęczący sąsiad stanął na piętach i głowie, próbując zmniejszyć ból. Jego ciało wygięło się w łuk, brzuch dotknął krzesła od spodu. Moja brunetka przeprowadziła sznur, przywiązany do kutasa przez kółko w obroży i zawiązała węzeł. Fiut spoczął na krześle. 

Cienką linkę wprowadziła do kolczyka w penisie, naciągnęła i przywiązała do oparcie krzesła, stojącego na stole. Zakneblowany mężczyzna głośno jęczał. Związane jądra i kutas powoli siniały. 

- Czas ma małą tresurę, psie - popatrzyła na niego z wymownym uśmieszkiem. 

Wzięła do ręki szpicrutę i cienką końcówką jeździła po naciągniętym fiucie i nabrzmiałych jądrach. Podniosła ją do góry i uderzyła w błyszczącą, napiętą skórę moszny. Skowyt niewolnika nasilił się. Następne uderzenie pozostawiło czerwoną pręgę na jego kutasie. Moja kobieta stanęła w rozkroku, włożyła paluszki między nogi i chłostała genitalia sąsiada. Paluszki coraz szybciej pobudzały sztywną z podniecenia łechtaczkę. Po kilku minutach odgięła głowę do tyłu i głośno krzyknęła. Dreszcz orgazmu wstrząsnął jej ciałem. Otworzyła oczy i popatrzyła na związane jądra i kutasa, pokryte licznymi pręgami po szpicrucie.

- Będziesz cicho, niewolniku? - spytała jęczącego sąsiada. 

Kiwnął głową. Żona rozwiązała i wyjęła knebel z jego ust. Obróciła się tyłem do stołu i usiadła na jego twarzy. 

- Wyliż mnie, marny kundlu. Wyliż mi cipkę tak, żebym szczytowała! 

Unieruchomiony sąsiad wylizywał cipkę z jej soków i mojej spermy. Stanąłem przez żoną i położyłem ręce na skórzanym staniku. Całowałem namiętnie jej usta i pieściłem sutki, wystające na zewnątrz przez wycięte otwory. Moja brunetka odwzajemniała pocałunki i masowała mi jądra i sztywniejącego kutasa. Kiedy osiągnął pełny wzwód, posuwała go zaciśniętą rączka. W chwili wytrysku zeskoczyła ze stołu i nakierowała pulsującego penisa na twarz niewolnika. Strumienie spermy zalały jego usta i policzki. Żona pochyliła się nad nim i wszystko wylizała. 

- Podaj mi wódkę, mój drogi - poprosiła łagodnym tonem. 

Spełniłem prośbę i wyjąłem butelkę z lodówki. Żona odkorkowała ją i wsadziła w usta sąsiada. 

- Pij, psie! Będziesz potrzebował znieczulenia do dalszej zabawy. 

Niewolnik krztusił się i pluł, pijąc mocny alkohol z głową wygiętą do tyłu. W połowie wypitej butelki oderwała ją od ust pijącego. 

- Na razie wystarczy - odstawiła butelkę i przecięła sznurki, krępujące jego kutasa. 

Ciało sąsiada z hukiem opadło na blat stołu. Zdjąłem krzesło i postawiłem na podłodze. Fiut i jądra skutego niewolnika przybierały powoli różowy kolor. Żona ścisnęła jego lewy sutek między palcami i przebiła igłą. Głośno syknął. To samo zrobiła z drugim sutkiem. W powstałe otwory wprowadziła metolowe kółka. Przewlekła srebrny łańcuszek przez kółka i kolczyk w penisie, naciągnęła i spięła go. Duży fiut sąsiada podjechał mu do pępka. Z jego ust dobiegały głośne jęki. Moja brunetka sięgnęła do szuflady po metalowe klipsy. Naciągnęła gładką skórę moszny i spokojnie wpinała klips obok klipsa. Jądra sąsiada z wianuszkiem klipsów zwisały z krawędzi stołu. Facet zaciskał zęby i kwilił. Żona przeprowadziła sznur przez kółko w obroży na szyi i przywiązała do nogi stołu. 

- Leż grzecznie, kundlu, i nie ruszaj się. Wrócimy do ciebie z niespodzianką. 

Wyszliśmy do salonu, zostawiając jęczącego sąsiada na kuchennym stole… Na obiad zamówiliśmy pizzę. W oczekiwaniu na posiłek siedzieliśmy w salonie i piliśmy zimne piwo. Z kuchni dochodziły jęki skrępowanego sąsiada. Żona wykonała telefon, zapraszając kogoś do domu. 

- Z kim rozmawiałaś? 

- Niespodzianką dla naszego niewolnika - odparła lakonicznie. 

Po pół godzinie przyjechała pizza. Owinąłem się ręcznikiem i odebrałem ją, płacąc gońcowi. Usiedliśmy przy ławie i ze smakiem zjedliśmy obiad, popijając piwem. 

- Wiesz, że dawno nie widziałam na żywo współżyjących ze sobą mężczyzn? 

- I co w związku z tym? - spytałem zaniepokojony. 

- Mam kolegę, który kiedyś się chwalił, że jest biseksem. Lubi tak samo z paniami, jak i z panami. Odwiedzi nas dzisiaj. Pójdę się przygotować. 

Żona wstała i kręcąc wyzywającą tyłeczkiem wyszła do garderoby. Wróciła po kilku minutach, ubrana w czarny gorset, który od dołu podpierał duże piersi. Do pasków gorsetu przypięła czarne pończoszki, na stopach lśniły wysokie szpilki. W odsłoniętej cipce z tatuażem błyszczał złoty kolczyk. Rozległ się dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć i szybko się pojawiła z powrotem w salonie. Za nią stał wysoki, barczysty blondyn, ubrany w czarną skórę. Na mój widok wsadził żonie rękę miedzy uda, drugą ścisnął wypięte piersi. Pochylił się i wbił zęby w jej kark. Odgięła głowę do tyłu i głośno jęknęła. Mężczyzna wsadził palce do cipki i szybko nimi poruszał.

- Ooooch! Przestań, brutalu. Przyszedłeś do naszego niewolnika. Mną zajmiesz się na następnym spotkaniu towarzystwa…- jęczała podniecona. 

Facet przerwał gryzienie jej karku i popatrzył groźnie na mnie. 

- To ten? 

- Nie, to mój mąż, słodki sadysto. Nasza ofiara znajduje się w kuchni. Chodź, zaprowadzę cię - żona uwolniła się z jego objęć i wzięła za rękę. 

Przeszliśmy do kuchni, gdzie na stole leżał skuty sąsiad. Obrócił w naszym kierunku twarz, na której malowało się przerażenie. Blondyn podszedł do niego i pociągnął za łańcuszek, przeprowadzony przez kolczyki w sutkach i penisie. Niewolnik zawył. 

- Odwiąż obrożę od stołu, suko! - rozkazał żonie. 

Szybko spełniła polecenia. Mężczyzna obrócił sąsiada na brzuch i ściągnął na róg stołu. Jego nogi wisiały w powietrzu, przykute kajdankami do nadgarstków. Obciążone spinaczami jądra dyndały, obijając się o róg mebla. Podciągnięty do pępka fiut rozpłaszczył się na stole pod ciężarem właściciela. 

- Zostawcie mnie, proszę. Mam już dość! - skomlał niewolnik. Moja brunetka ponownie włożyła mu knebel w zęby i zawiązała z tyłu głowy. Blondyn, trzymając kostki sąsiada, odsunął się od stołu. Popatrzył na żonę. 

- Na kolana! Wiesz, co masz robić! 

Klęknęła przed nim, rozpięła rozporek skórzanych spodni i wydłubała pokaźnego kutasa z jądrami. Ssała, lizała i posuwała go ręką. Co chwilę wyjmowała sztywniejącego penisa i masowała główką swoje policzki i usta. Gruby, żylasty kutas pęczniał do wielkich rozmiarów. Zacząłem współczuć dupie sąsiada. Widząc, że organ całkiem zesztywniał, żona nakierowała go na odbyt niewolnika. Blondyn rozszerzył mu nogi i wpychał ociekającego śliną penisa między jego uda. Jęki i wycie sąsiada wypełniło kuchnię. Moja brunetka wstała z kolan i wzięła do ręki bat, z grubą rączką i skórzanymi rzemieniami. Blondyn rytmicznie poruszał biodrami, wpychając w całości wielkiego kutasa w odbyt niewolnika. Żona stała obok i chłostała jego nagie plecy. Głośne początkowo jęki, wydobywające się spod knebla, powoli cichły. Po kilku minutach homoseksualnego stosunku blondyn doszedł. Żona przerwała chłostę, przyssała mu się do ust i ścisnęła jego jądra. Rycząc, wypełniał spermą odbyt niewolnika. Moja kobieta wyciskała z jąder cały zapas wytrysku. Kiedy zwiotczały fiut wypadł na zewnątrz, kucnęła i wylizała go do czysta. 

- Wystarczy! - blondyn odepchnął ją i zapiął rozporek - Macie coś do picia? 

Postawiłem na stole szklanki i nalałem zmrożoną wódkę. Jednym haustem wypiliśmy z blondynem alkohol. Żona pociągnęła głowę leżącego sąsiada za włosy do góry i wyjęła knebel z ust. Przystawiła do nich brzeg szklanki. Duszkiem wypił zimną wódkę. 

- Trenujcie tego niewolnika, to może wyjdzie na ludzi - powiedział blondyn i odstawił puste szkło. 

- A Ciebie widzę jutro w Klasztorze, suko! - facet klepnął żonę w nagi pośladek i opuścił nasze mieszkanie. 

Rozkuliśmy sąsiada i posadziliśmy na krześle. Wyglądał na ledwie żywego. Nadgarstki i kostki miał czerwone i poobcierane przez kajdanki. Moja kobieta uwolniła go od łańcuszka, spinającego kolczyki w sutkach i penisie. 

- Podoba ci się rola niewolnika? - spytała chłopaka. 

- Jak na pierwszy raz, trochę tego za dużo - odpowiedział drżącym głosem. 

- To jeszcze nie wszystko, psie. Na kolana! - krzyknęła i pociągnęła za sznur, przywiązany do obroży. 

Szła przodem, ciągnąc za sobą sąsiada, który próbował na czworakach nadążyć za nią. Zaprowadziła go do łazienki i pokazała palcem brodzik prysznica. 

- Leżeć, kundlu, na plecach! 

Sąsiad spełnił rozkaz. Jego nogi wystawały poza brodzik i spoczywały na posadzce. Żona weszła na niewolnika i stanęła mu na brzuchu. Wysokie i wąskie szpilki wbijały się w jego skórę. Powoli przeszła z brzucha na tors. Stanęła w rozkroku, wbijając szpilki w jego barki. Pociągnęła za obrożę, unosząc mu głowę. 

- Otwórz usta, szmato! - wydała kolejny rozkaz. 

Żółty płyn z pomiędzy jej ud trysnął w otwarte usta sąsiada. Oddawała mocz na jego twarz, starając się trafiać do buzi. Sąsiad krztusił się i połykał ciepły płyn, zalewający mu oczy. Po skończeniu sikania wyszła z łazienki i wróciła z ubraniem chłopaka. Rzuciła go na podłogę. 

- Wykąp się i wynoś stąd, niewolniku. Jak będziesz chciał jeszcze tresury, zadzwoń wcześniej. 

- Dziękuję, Pani….

4



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nasz najbliższy sąsiad w przestrzeni
Nasz system ostrzegania(2)
Koalicja brnie w kłamstwo smoleńskie Nasz Dziennik
Co Krasnokutski przekazał na pokład tupolewa Nasz Dziennik
6 ODCHUDZANIE A NASZ ORGANIZM, Mity i fakty na temat odchudzania
Ojcze Nasz H
Chleb nasz powszedni, różności, dietetyka, ciekawostki, diety, normy
Nasz babski stres, STRES Jak radzić sobie ze stresem
Zniknęła próbka ciała prezydenta Błędy Rosjan przy identyfikacji Nasz Dziennik
ojcze nasz
Hormony, nasz wspólny temat
Nasz Pasterz odszedł (K Burandt OP)
O Panie nasz
Nasz uroczy aniolek Wychowanie grzecznego dziecka aniole
Ojcze nasz
Nasz Doktor Faustus
Zniknęła próbka ciała prezydenta Błędy Rosjan przy identyfikacji Nasz Dziennik

więcej podobnych podstron