TADEUSZ BOROWSKI
OPOWIADANIA
Charakterystyka ogólna „Opowiadań”
T. Borowski jako kronikarz "epoki pieców"
okres panowania faszyzmu w Europie został nazwany "epoką pieców" lub "czasami pogardy"; druga nazwa pochodzi od tytułu powieści Andre'a Malraux,
obozy koncentracyjne powstały najpierw w Niemczech (głównie dla przeciwników Hitlera), a następnie po 1939 roku (w miarę podbijania i okupowania coraz to nowych krajów) na ziemiach polskich, ze względu na dużą u nas liczbę ludności pochodzenia żydowskiego przeznaczoną przez Hitlera do zagłady oraz ze względu na dobre połączenia kolejowe z Europą Zachodnią i Południową; najokrutniejsze obozy - to Oświęcim, Majdanek, Gross-Rosen,
zadaniem obozów koncentracyjnych, zgodnie z ideą rasizmu i założeniami polityki państwa faszystowskiego, było masowe wyniszczenie najpierw ludności żydowskiej, a później Polaków, Rosjan, Jugosłowian, Czechów, Słowaków, Cyganów i Murzynów,
oprócz obozów istniały również specjalne ośrodki, w których likwidowano ludzi natychmiast po przywiezieniu (w Treblince, Chełmie, Sobiborze, Bełżcu, Toruniu, Gnieźnie, Zamościu itd.),
ludzie w obozach, jeśli przy "wybiórkach" (selekcji najsłabszych do gazu) uniknęli komory gazowej, ginęli z głodu, zimna, chorób i tortur; spośród około osiemnastu milionów uwięzionych w czasie wojny osób hitlerowcy zamordowali około jedenaście milionów,
Borowski był jednym z wielu kronikarzy obozów koncentracyjnych, ale odmiennym od innych; inaczej niż np. Nałkowska określił swoje zdumienie, inaczej niż inni ukazał tragedię obozów koncentracyjnych; przeżycie obozu koncentracyjnego znaczyło dla niego zupełnie coś innego niż dla twórców literatury martyrologicznej,
dopiero Borowski odsłonił obóz i stworrył jedną z najbardziej wstrząsających wizji człowieka zlagrowanego, zniszczonego przez system; nikt tak jak on nie potrafił oddać prawdy o nieludzkich warunkach i strasznych przeżyciach ludzi w obozach hitlerowskich i nikt tak precyzyjnie nie potrafił ukazać metod i skutków upodlenia człowieka,
Borowski zobrazował obóz koncentracyjny od wewnątrz, jego organizację, hierarchię obozową i prawa, jakie w nim rządzą oraz ukazał wpływ obozu na psychikę i kodeks etyczny człowieka,
autor ukazuje w opowiadaniach zachowanie, czyny i słowa więźniów, ale nie wnika w ich psychikę i nie odtwarza ich przeżyć wewnętrznych zgodnie z metodą behawiorystyczną podpatrzoną u pisarzy amerykańskich, głównie Hemingway'a.
Geneza opowiadań obozowych
Na genezę opowiadań złożyły się:
pobyt pisarza w obozach koncentracyjnych,
chęć stworzenia świadectwa prawdy o rzeczywistości obozowej; sam Borowski mówi: "Żywi powinni dać pełne świadectwo prawdzie", jego opowiadania obozowe są ostrym rozrachunkiem pisarza z własną okupacyjną biografią,
chęć ukazania:
funkcjonowania hitlerowskiego obozu zagłady, okrutnej, potwornej machiny zbrodni oraz nieludzkich warunków i strasznych przeżyć ludzi,
skutków oddziaływania obozu na psychikę człowieka, jego upodlenia, degradacji moralnej, gwałcenia jego człowieczeństwa; największą tragedią lagrów według Borowskiego było gwałcenie człowieczeństwa ofiar, zmuszanie ich za cenę życia do uległości, szczucie brata na brata.
CZAS POWSTANIA :
Tadeusz Borowski nad swoimi "opowiadaniami obozowymi" pracuje już od roku 1945. W kwietniu 1946 roku w tygodniku "Twórczość" ukazują się dwa jego opowiadania: Dzień na Hamenzach i Proszę państwa do gazu (to ostatnie pod innym tytułem-Transport Sosnowiec-Będzin) i wywołują prawdziwą burzę.
W tym samym roku Borowski publikuje również Śmierć powstańca i Bitwę pod Grunwaldem, natomiast w 1947 r. Chłopca z Biblią i Pożegnanie z Marią.
W roku 1946 ukazuje się w Monachium zbiór opowiadań Byliśmy w Oświęcimiu. Jego autorami są Janusz Nel-Siedlecki, Krystyn Olszewski i Tadeusz Borowski.
Ten ostatni zamieszcza tu dwa niezwykle ważne opowiadania: U nas w Auschwitzu... i Ludzie, którzy szli.
W roku 1948, już w kraju, ukazują się dwa zbiory opowiadań: Pożegnanie z Marią, Opowiadania oraz Kamienny świat.
PODSUMOWANIE
Opowiadania Borowskiego traktujące o drodze przez Pawiak do obozu i obozowym życiu są bardzo realistyczne. I choć autor może nie był naocznym świadkiem wszystkich opisanych wydarzeń, to jednak nie ulega wątpliwości, iż takie wydarzenia i zachowania poszczególnych jednostek, jakie są ukazane w opowiadaniach mają wszelkie cechy prawdopodobieństwa.
Narrator, postać obdarzona przez Borowskiego licznymi cechami autobiograficznymi, jako jeden z wielu, którzy trwają i walczą o przeżycie w świecie, w którym obowiązują całkiem inne niż "drugiej strony drutów" prawa, obserwuje po części z niepokojem, a po części ze zdziwieniem przemiany, które zaszły w jego psychice i psychice jego współtowarzyszy. Do zmian tych należy przede wszystkim nienaturalna obojętność na śmierć, o którą każdego dnia więźniowie się ocierają oraz prawie całkowity brak zainteresowania cierpieniem drugiego człowieka.
W obozowej społeczności obowiązują niepisane; ale bardzo trwale i ściśle przestrzegane prawa: zdobyć pożywienie, uniknąć bicia, jak najmniej pracować, aby tracić jak najmniej energii i jednocześnie nie dać się na tym przyłapać. Jednak istnienie tych praw - wydawałoby się - stworzonych "przez" i jakby w sam raz ,,dla" egoistów nie stało w sprzeczności z wielką solidarnością, która wśród więźniów istniała - nie wolno było przede wszystkim ukraść współwięźniowi pożywienia. Ci, którzy już zaaklimatyzowali się w obozowych warunkach wielokrotnie pomagali wejść w nowe środowisko innym, "nowicjuszom'; ucząc ich sposobów uchylania się od pracy, czy też "legalnego" zdobywania dodatkowego pożywienia, które stanowiło podstawowy czynnik decydujący o przetrwaniu (w opowiadaniu "Proszę państwa do gazu" zostało to ujęte w następujący sposób: "Kto ma żarcie w obozie, ten ma siłę ; narzuca się tu natychmiast dokończenie tego rozumowania wynikające z całego kontekstu opowiadań: a kto ma siłę ten ma większe szanse na przeżycie”.
Oczywiście prawda o warunkach życia w obozach koncentracyjnych jest tak wstrząsająca, iż trudno z pewnością przekazać w całej palni jej kształt ludziom, którzy nie znaleźli się nigdy w zbliżonych nawet warunkach. Zarazem nie można z tego względu oceniać i ocenić jakichkolwiek postaw żyjących tam ludzi, których status był dla oprawców niższy od statusu najpodlejszych zwierząt.
Ogólna wymowa opowiadań "obozowych" Borowskiego jest następująca: w warunkach skrajnych przestają obowiązywać w psychice ludzkiej prawa "normalnego" życia, powstają zaś "nowe" prawa, których zrozumienie jest w "zwyczajnym" świecie trudne nawet dla tych, którzy w owym "ekstremalnym" świecie sami egzystowali.
Narrator - Tadek w opowiadaniach obozowych Borowskiego
narrator wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej, co spowodowało, że wielokrotnie utożsamiano narratora z samym autorem, co pogłębia amoralną atmosferę utworu
postać ta sama we wszystkich opowiadaniach obozowych,
początkujący student, poeta warszawski,
postać na półfikcyjna; jest niby pisarzem przemienionym w Tadka; Borowski daje mu swoje imię (Tadek), funkcję obozową (fleger) i wyposaża go w szczegóły z własnej biografii,
przebywa w obozie od kilku miesięcy; przeżył wielki głód, ale teraz go już nie zna, je dobrze i obficie, bo otrzymuje z domu paczki żywności
zwykły więzień, ale już doświadczony lagrowiec:
zna mechanizm funkcjonowania faszystowskiej machiny zbrodni i tajemnice fabryki śmierci,
nawykł do patrzenia na cierpienie i śmierć ludzi,
jest zobojętniały i uodporniony psychicznie na dziejące się wokół niego zło, niczemu się już nie dziwi,
umie przystosować się do nieludzkich warunków i praw obozowych i radzi sobie w nich tak, aby przeżyć, przyjmując niekiedy postawę egoisty, a nawet cynika,
chcąc przetrwać obóz, zdobywa różnymi sposobami żywność dla siebie (szczególnie na początku, gdy jeszcze nie otrzymywał paczek), by nie stracić sił fizycznych i móc pracować, a to wymagało od niego dużego sprytu,
potrafi zdobyć dla siebie wygodną funkcję w obozie; jest flegerem, później vorarbeiterem (pomocnikiem kapo), a nawet gdy jest zwykłym lagrowcem, to dzięki kolegom zostaje przydzielony do dobrego komanda,
myśli o tym, jakby się samemu "dobrze urządzić", ominąć "wybiórkę", zdobyć lepsze pożywienie i handluje bez przerwy w sposób wymienny, interesując się tylko sprawami obozowymi; świat obozowy staje się dla niego światem normalnym,
akceptuje mechanizm obozowej walki o byt jako coś zwyczajnego i uznaje konieczność odstępowania w obozie od przyjętych norm moralnych, ale tylko w określonych granicach,
nie jest gorliwy i nie stara się przypodobać zwierzchnikom kosztem innych współwięźniów; spełnia narzucone mu obowiązki jedynie tak, aby samemu się nie narazić; nie bije innych i nie wykorzystuje swojej władzy przeciwko nim, ale i nie pomaga współwięźniom, jest obojętny, sam je dobrze, patrząc na głód innych,
jest typowym lagrowcem, takim jakim ukształtował go obóz, wcieleniem obozowego systemu edukacji, występującym w roli świadka albo uczestnika wydarzeń; obrazując w swoich relacjach piekło obozu koncentracyjnego, ukazuje go od wewnątrz; jest jednym z wielu więźniów,
pisarz nadał Tadkowi własne imię i wyposażył go w szczegóły z własnej biografii, chcąc jak najwierniej odtworzyć obraz rzeczywistości obozowej, ukazać to, co było wówczas udziałem przeciętnego lagrowca i wziąć również na siebie część winy,
gdyż uważał, że ten, kto przeżył obóz, nie może być niewinny i czysty; pisarz wziął w pewnym sensie na siebie winę za czyny, których nie popełnił,
zarzucano pisarzowi cynizm i celową brutalizację opisu życia obozowego i popełnienie w czasie pobytu w obozie czynów, które opisuje w swoich opowiadaniach; utożsamiano go z vorarbeiterem-Tadkiem, ale nie należy ich obu utożsamiać; Borowski w obozie był odwrotnością Tadka - bezradny, zagubiony, potrzebujący pomocy i opieki innych.
Obóz koncentracyjny w świetle opowiadań Borowskiego
obóz to dla Borowskiego miejsce, w którym nie tylko się umiera, ale także trzeba żyć. Niestety życie w obozie możliwe jest dopiero po odrzuceniu wszelkich kryteriów moralnych. Autor celowo przedstawia takie sytuacje, w których człowiek przystosowuje się do tamtych warunków, musi pogodzić się z nimi, nie może ich klasyfikować moralnie
to sprawnie działająca faszystowska machina zbrodni, w której więźniowie przywykli do porządku; wszystko działa sprawnie, odbywają się apele, ludzie wychodzą do pracy, wracają, grają w piłkę, pracuje stale rampa i krematorium, z przerwami jedynie na przeprowadzenie dezynfekcji baraków obozowych,
przedsiębiorstwo produkcyjne dające duże zyski, gdzie wykorzystuje się do końca zwłoki ludzkie do produkcji mydła, wyrobów ze skóry, nawozów, środków do osuszania pól,
miejsce pracy niewolniczej i bezpłatnej, gdzie trzeba i można żyć i nawet "nieźle się urządzić",
doskonały model społeczeństwa totalitarnego; państwo totalitarne też jest do pewnego stopnia obozem.
w opowiadaniach Borowskiego dominuje przeświadczenie o klęsce współczesnej cywilizacji i kultury, spowodowanej wojenną katastrofą.
Warunki przeżycia obozu koncentracyjnego
rezygnacja z podstawowych norm etycznych stworzonych przez świat cywilizowany,
przystosowanie się do "nowych praw" rządzących życiem obozowym, zgoda na obóz, uznanie życia w obozie za normalne,
przystosowanie się do warunków obozowych i otoczenia,
uległość wobec prześladowców połączona z bezwzględnością wobec współwięźniów.
Człowiek zlagrowany
to człowiek, który myśli tylko kategoriami życia obozowego,
jest upodlony, odczłowieczony, poszczuty przeciw bratu,
ma zniszczony system nerwowy,
jest odarty ze wszystkiego, co było przynależne jego naturze,
postępuje według moralności obozowej (stąd powiedzenie obozowe "Jesteś zupełnie zlagrowany").
model człowieka przedstawiony w opowiadaniach jest obrazem naturalistycznym. Walkę o byt wygrywa silniejszy i sprytniejszy, przetrwa ten, kto potrafi zapomnieć o konwencjonalnych zasadach moralnych, kto potrafi kraść i oszukiwać, pozostawiać obojętnym na cudzy głód, cierpienie i śmierć.
Bohater opowiadań Borowskiego - człowiek zlagrowany:
Bohaterami opowiadań T. Borowskiego są prości, zwyczajni, często bezimienni ludzie poddani okupacyjnemu terrorowi, ograniczani zakazami, kartkami, przydziałami, a później torturowani i zabijani w obozie. W tych nieludzkich warunkach chcieli żyć, usiłowali przeżyć, przetrwać, doczekać wolności. Można było walczyć, buntować się, sprzeciwiać - ci najszybciej ginęli jako bohaterowie, godni szacunku, ale martwi.
Inną postawą była bierność, rezygnacja. Ci ludzie stawali się w obozie muzułmanami: zaniedbani, brudni, popychani nawet przez współwięźniów, podczas selekcji szli do gazu.
Wreszcie trzecią postawą było przystosowanie się do warunków obozowych. Spryt, zręczność, kombinowanie, zdobywanie żywności, kradzież, handel wymienny z funkcyjnymi, wkręcanie się do lepszego komanda, zdobycie funkcji sanitariusza, pomocnika strażnika zwiększały szanse przeżycia. Znikały przy tym zasady moralne obowiązujące w normalnym świecie, liczyła się tylko zwierzęca walka o byt, o przetrwanie.
Borowski rejestruje odstępstwa od dekalogu, będące codziennym zjawiskiem w obozie: kradzież żywności, podmienianie kotłów z zupą na większe, okradanie transportów. Człowiek rezygnujący z zasad moralnych staje się niewrażliwy, nieczuły, obojętny. Żyje w codziennym sąsiedztwie okropności i śmierci, i potrafi obok nich jeść, grać w piłkę, spacerować, kochać. Wreszcie, by nie narazić się esesmanowi i przeżyć, popycha ojca do komory gazowej, zabija syna, który ukradł chleb, wyrzeka się własnego dziecka. To sytuacje skrajne, ale zlagrowanie ma różne stadia, jest procesem, który postępuje. Prowadzi do tego, że można bez mrugnięcia okiem patrzeć na śmierć, a nawet traktować ciałka dzieci jak szczapy drewna służące na podpałkę.
Opisy życia w obozie koncentracyjnym w opowiadaniach Borowskiego są realistyczne a nawet naturalistyczne. Porażają brutalnością, budzą sprzeciw. Oskarżono Borowskiego, że przejaskrawił je, przesadził, wręcz obraził pamięć ofiar, męczenników. Bo Borowski oskarża. Wymowa jego utworów jest oczywista. Szanse na przeżycie były niewielkie, można było przetrwać tylko kosztem innych. Każdy kto przeżył, przeżył dzięki komuś, kto zginął. Ceną przeżycia była degradacja psychiki, rezygnacja z moralności, przyzwolenie na znak wartości. Szlachetni, wartościowi ginęli, przeżywali sprytni, umiejący naginać zasady od warunków,
zręczni w przystosowywaniu się. To główny problem opowiadań: zmiany w ludzkiej psychice, wyniszczające działanie na nią ekstremalnych warunków. Tadeusz Borowski posuwa się nawet do tego, że bohaterowi-narratorowi, występującemu we wszystkich opowiadaniach, daje swoje imię i wiele własnych cech. Tadeusz z opowiadań to kreacja artystyczna, a podobieństwa z autorem są świadomą prowokacją artystyczną.
Oskarżając Borowski nie chce oszczędzać i siebie. Bo przecież nie oskarża więźniów, którzy znaleźli się w sytuacji przymusowej. Każdy chce żyć, to naturalne prawo człowieka. Nie wolno narzucać ludziom nieludzkich warunków, poniżających godność i zmuszających do walki o przeżycie.
Obozy koncentracyjne miały głównie na celu zniszczenie człowieczeństwa, godności poprzez bezsensowną i wyniszczającą pracę, ośmieszające pasiaki, zimno, głód, bicie, wymyślne tortury.
Oskarżenie Borowskiego wymierzone jest nie w więźniów, którzy po prostu chcieli żyć i mieli do tego prawo, a w twórców antyludzkiego, odhumanizowanego systemu obozów zagłady.
Ciekawa jest też perspektywa, z jakiej narrator patrzy na obóz. Jest to opowiadanie z pozycji świadka, uczestnika. Pociąga to za sobą rezygnację z konwencjonalnych sposobów budowania akcji jako ciągu interesujących zdarzeń, z konstruowania bohaterów o skomplikowanej psychice.
Narrator Borowskiego sygnalizuje często niemożność ogarnięcia i zrozumienia całości, stąd fragmentaryczność, luźność spostrzeżeń.
Sytuację człowieka zniewolonego podkreśla zamknięta przestrzeń obozu oraz bezbarwność opisów. Przedmioty w otoczeniu więźniów zyskały inny wymiar. Przestały być ładne lub brzydkie. Dostrzega się je, gdyż są użyteczne. Na świat patrzy się przez pryzmat sprawy zasadniczej: ciułanej na co dzień szansy na przetrwanie. Gdy otoczenie nie stanowi źródła tak rozumianego pożytku, patrzy się na nie zupełnie inaczej: "Później szliśmy bardzo piękną drogą do Oświęcimia, widzieliśmy kupę krajobrazu" (U nas w Auschwitzu ...). Opisy dokonywane są więc z perspektywy więźniów.
Autor podkreśla relatywizm wszelkich odczuć i emocji. Oglądanie jak inni stoją w szeregu rodzi poczucie lepszego losu, niezależności. Szczęściem jest pobyt w szpitalu, i to jeszcze, że z okna nie widać krematorium. Prowadzi to do sarkastycznego stwierdzenia: "Ludzie w Oświęcimiu są zakochani ". Ofiary przemocy uznały rzeczywistość obozową za normalną, zwykłą. Zmienić trzeba było tylko skalę odczuć i wartości. Oto co zrobiono z człowiekiem, z jego psychiką, z poczuciem norm etycznych. Obraz Borowskiego burzy więc złudzenia i mity o istocie człowieczeństwa. Borowskiego przy tym właściwie nie interesuje, że warunki obozowe mogły złamać jednostkę. Przedstawia on masowość działania systemu.
W opowiadaniach obozowych nie mamy prawie bohaterów indywidualnych, spotykamy się z pewną masą ludzi poddanych wspólnemu losowi. Narrator, choć jest zindywidualizowany, też kryje się w masie więźniów. Sygnałem tego jest ciągła zmiana form gramatycznych z pierwszej osoby liczby pojedynczej na pierwszą osobę liczby mnogiej. Borowskiemu chodzi o podkreślenie, że Tadeusz jest jednym z wielu, a więc kreacja narratora jest świadomym konstruowaniem doznań, przeżyć człowieka zlagrowanego, a nie odbiciem indywidualnych doświadczeń autora.
Jedną z cech człowieka zlagrowanego jest też brak porównania z wolnością. Wspomnienia rzeczywistości zza drutów są bardzo rzadkie. Dla tych ludzi istnieje tylko teraźniejszość. Wspomnienia mogą być przyczyną załamań, mogą prowadzić do gazu, bronią się więc przed nimi wszyscy. Ta zbiorowa amnezja jest miarą dehumanizacji - upodobnienia człowieka do zwierzęcia. Liczy się tylko to, co teraz, co służy przetrwaniu. By to ukazać w pełni, musiał narrator opowiadać z perspektywy wewnętrznej i być jednym z ludzi zlagrowanych.
Oskarżycielska wymowa opowiadań Borowskiego:
Kolejne opowiadania T. Borowskiego układają się w pewną całość.
Pożegnanie z Marią ukazuje wpływ codzienności okupacyjnej na ludzi, którzy usiłują jakoś w niej się znaleźć.
Chłopiec z Biblią w symboliczny sposób ilustruje jak wyzbywanie się chrześcijańskich zasad i norm pozwala przetrwać więzienie.
Wreszcie opowiadania obozowe ukazują proces zlagrowania człowieka w obozach koncentracyjnych.
Łączy te opowiadania wspólny bohater, Tadeusz, będący jednocześnie ich narratorem.
Kompozycja utworów jest luźna, są one zbiorem opisów, spostrzeżeń, obserwacji, przytoczeń opowieści i sprawozdań innych więźniów.
Wątła akcja spina tylko wydarzenia jednego lub kilku dni. Autor posługuje się metodą behawiorystyczną, tzn. rejestruje gesty, czyny bohaterów, nie komentując, nie oceniając ich, unikając wnikania w ich motywy i przeżycia wewnętrzne. Pozostaje tylko brutalny opis czynów, działań. Wbrew pozorom powiększa to jeszcze wrażenie, jakie wywołują te utwory. Brutalna szczerość pisarza oskarża tym bardziej twórców ideologii i systemu ludobójstwa.
Jednak w opowiadaniu U nas w Auschwitzu ... narrator snuje pewne refleksje, które pełnią funkcję komentarza i mają wyraźnie oskarżycielską wymowę. Dotyczą one " obozu oszustw ", jakim stał się Oświęcim, w którym stwarzano pozory normalności, by zwieść więźniów i gości z zewnątrz (mecz bokserski, piłka nożna, koncerty, puff itp.) Narrator stwierdza, że obóz jest właściwie fabryką, przynoszącą wielkim firmom i państwu ogromne korzyści ekonomiczne. Zyski czerpią takie firmy, jak Lenz, Wagner, Siemens, z pracy więźniów korzystają też małe firmy i wielu nieświadomych ludzi. Tadeusz dochodzi do wniosku, że cała cywilizacja od starożytności została zbudowana na pracy tysięcy niewolników, wznoszących piramidy, akwedukty, kładących drogi, koleje żelazne. Jest to więc cywilizacja oparta na niewolniczej pracy i kłamstwie. Kłamali historycy i pisarze, bo milczeli o tych, którzy faktycznie budowali świat. Jeśli zwyciężą hitlerowcy - myśli Tadeusz - i o nas nikt nie napisze, zapomną o nas, więźniach. Wyznaje, że zawsze lubił Platona, a teraz wie, że on kłamał mówiąc, że w rzeczach ziemskich odbija się idea. Zdaniem narratora, w "rzeczach ziemskich odbija się ciężka, krwawa praca człowieka". Nie ma zatem prawdy, dobra i piękna, skoro u ich podstaw "leży krzywda człowieka ".
Refleksje narratora opowiadań rozszerzają więc akt oskarżenia za stworzenie obozów koncentracyjnych na całą cywilizację oraz kulturę. Negują jej dorobek i wartość, bo nie spełnia zadania, o którym mówi Tadeusz w Pożegnaniu z Marią, że "miarą poezji, a może i religii jest miłość człowieka do człowieka, którą one budzą ".
Jeśli po dwudziestu wiekach rozwoju człowiek stworzył obozy koncentracyjne, to - zdaniem Borowskiego - cała ta cywilizacja nic nie jest warta, zaś kultura oparta na fałszu nie odegrała roli, którą sobie sama wyznaczyła. Borowski jest jednym z wielu pisarzy wojennych, którzy postawili tezę o kryzysie cywilizacji i kultury XX w. Polega ona na
zachwianiu wartości i zasad, na relatywizmie moralnym, na naginaniu norm do potrzeb ideologii.
Już debiutancki tom poezji T. Borowskiego Gdziekolwiek ziemia... sygnalizował, że był on katastrofistą, przerażonym zagładą wartości stworzonych przez kulturę oraz dostrzegającym w postępie cywilizacyjnym głównie wydoskonalenie sztuki zabijania. Triumfy cywilizacji technicznej objawiły mu się w latach wojny zniszczeniami, zagładą miast i ludzi.
Człowiek, który przeżył Oświęcim, sięga jeszcze głębiej w tragiczną materię świata. Zbliżył się on do przerażającej niekiedy prawdy o naturze ludzkiej. Proza Borowskiego zwrócona jest przeciwko mitom, jakie człowiek przez wieki tworzył na swój temat. Pisarz postawił przed sobą zadanie powiedzieć prawdę o człowieku - do jakich czynów jest zdolny, jak daleko potrafi się posunąć. Jego proza jest oskarżeniem głównie sprawców, ale i gorzkim rozpoznaniem granic człowieczeństwa w ofiarach. Nie sprawdziły się wartości stworzone przez kulturę. Piekielny eksperyment obozów doprowadził do dewiacji psychiki - obóz można polubić, znika odwaga i bohaterstwo, nie ma solidarności poniżonych: "Kobiety wyciągały ramiona i krzyczały: Ratujcie nas! Jedziemy do gazu! Ratujcie nas! I przejechały koło nas w głębokim milczeniu dziesięciu tysięcy mężczyzn. Ani jeden człowiek się nie poruszył, ani jedna ręka nie podniosła się ", zastępuje je relatywizm moralny. Możliwe okazało się ukształtowanie jednostki zubożonej o wszelkie wartości duchowe, pozbawionej przeszłości, żyjącej tylko dniem dzisiejszym, sterowanej przestrachem i głodem. Człowiek stał się ślepą siłą roboczą, zwierzęciem, bez woli, możliwości wyboru zachowań i czynów, ograniczonym do sfery biologicznej, instynktownej. Oczywiście, podmiotem oskarżenia jest system faszystowski, ale także sam człowiek, zbiorowość ludzka i drzemiące w niej ciemne siły. Najbardziej przerażające jest odkrycie faktu, że można sterować zachowaniami ludzi, złamać wszelkie normy moralne, że nie ma w naturze ludzkiej nic stałego, że postępowanie ludzi zależy od systemu działających nań bodźców.
Opowiadania Borowskiego najczęściej porównywane są z ,,Medalionami” Zofii Nałkowskiej
W obydwu utworach mamy do czynienia z dążeniem do maksymalnej obiektywizacji świata przedstawionego, oraz z przekonaniem, że skutki faszyzmu przerażają ogromem spustoszeń moralnych i duchowych. Najbardziej niepojęty jest fakt, że człowiek się do tego przyzwyczaił, pozostał bierny wobec zbrodni, czyli ,,z człowiekiem można zrobić wszystko”.
Nałkowska przedstawiła obóz dzięki relacjom ludzi, którym udało się przeżyć, Borowski zaś był jednym z nich.
W ,,Medalionach” dominuje zdumienie, że ,,ludzie ludziom zgotowali ten los”. Borowski przedstawia obóz jako miejsce, gdzie można żyć, a nawet ,,nieźle się urządzić”. Nie ma tu jednak miejsca ani na litość, ani na miłość, czy też poczucie moralności. Szansę przeżycia ma jedynie człowiek zlagrowany, któremu technika obozu, krematoria i szubienica, fałsz, zakłamanie i zdrada obce już nie są, który myśli tylko kategoriami życia obozowego, który przystosował się do praw rządzących obozowym życiem. Powstaje jednak problem natury moralnej - które przejawy przystosowania możemy uznać za dopuszczalne w tej ustawicznej walce o byt, a które należy potępić.
**********
Opowiadania Tadeusza Borowskiego można nazwać świadomą prowokacją, spotęgowana jeszcze przez fakt, że poecie - narratorowi autor nadał własne imię. W żadnym wypadku nie można
identyfikować narratora z autorem i nie o to Borowskiemu chodziło. Chciał on jedynie ukazać, co było wówczas udziałem zwykłego, przeciętnego człowieka i przejąć jakoby na siebie część winy.
TADEUSZ DREWNOWSKI w posłowiu do książki: T. Borowski - "Wspomnienia, wiersze, opowiadania", PIW, 1974 pisze: "Tadeusz Borowski należał do tych rzadkich i wyjątkowych pisarzy, dla których życie i pieśń stanowią jedno. To decydowało, że osiągnął tak dużo - płacąc za to cenę najwyższa. Tak jak krwią pisał swoje utwory, jak nie chronił siebie przed światem, podobnie w swej twórczości obalał przegrodę między jednostka i światem, żądając od siebie i od każdego odpowiedzialności za drugiego człowieka, za jego dzieje, za wspólny świat. Może dlatego te kartki z dalekiej już przeszłości są nadal żywe, wciąż wstrząsają i niepokoją".
1
10