Antyfona z lat 70 do kiełbasy zwyczajnej
Pocieszycielko nasza przekrwionym wzrokiem wodząca nas na sznurku
Matko bolesna powieszona dla nas i za nas na haku
Góro mięsa różnego wszystkich zwierząt w stanie jatki
Patronko wszystkich rzeźni z bielmem tłuszczu na oku
Lubimy cię zwłaszcza na dużej przerwie gdy z chleba naszego powszedniego
język wystawiasz czerwony
Nasze szczęki zaciskają się wtedy kurczowo
tak bardzo cię kochamy, że pełnymi ustami chwalimy rzeźnika
A gdy przyjdzie nam stanąć po ciebie w kolejce pełnej po brzegi
Myślimy o tej pani, a cena jej 40 i 4