Gdzie jest Bóg


Gdzie jest Bóg?

Hanna usłyszała odgłos głośnej muzyki już na dole klatki schodowej. Sąsiadka z pierwszego piętra uchyliła drzwi swojego mieszkania ukazując głowę w papilotach.

-I znów to samo - zaskrzeczała - ten hałas wszystkich wykończy.

Minęła ją bez słowa. Nerwowym ruchem przekręciła klucz w zamku. Z pokoju Pawła dochodziło teraz prawdziwe wycie. Wpadła bez pukania , choć tego nie lubił .

- Paweł , czyś ty oszalał ? - podbiegła do magnetofonu, wyrwała kabel z gniazdka W pokoju zaległa cisza. Paweł popatrzył na nią wrogo.

- Włącz , bo zabiję - usłyszała nagle. Nie zrozumiała. Nie pomyślała, że on może tak do niej, do matki.

- Kowalska się skarży że za głośno ….

- Tę starą jędzę też zabiję

- Paweł , jak ty się odzywasz, co ty wogóle mówisz? -nagle zrozumiała sens jego słów.

- Włącz to pudło ! - krzyknął. Spojrzała w jego twarz. Przestraszyła się błyskających złością oczu i wykrzywionych ust. Podniosła kabel trzęsącymi rękami, z trudnością włożyła wtyczkę do kontaktu. Fala metalicznych dźwięków goniła ją do samej kuchni. Usiadła przy stole, objęła głowę rękami. Rozpłakała się.

Siedzieli w mroku nadchodzącego wieczoru. Hanna przestała płakać. Opiekuńcze ramię męża zatrzymało w niej rodzącą się rozpacz, a później wściekłość. Po awanturze jaka przetoczyła się przez ich dom nie mogła się pozbierać. Dziś ich ukochany jedynak zwalił na ich ramiona niewyobrażalny ciężar. Wpadł w furię, w amok jakiś, w stan dziwnego podniecenia i wymachując nad nimi rękami groził że ich zniszczy, że podpali, zabije, udusi…

- Bóg wszystkich nie zbawi, nie uratuje - wrzeszczał aż mu czerwone plamy wyskoczyły na twarzy - On ,jeśli jest, to taki jak na obrazie przed którym codziennie klękacie. Bezduszny, nieruchomy i martwy. Jego nie ma , po prostu nie ma !

- Jak to nie ma? - Hanna złapała się za serce - Jak to nie ma? - zapytała zbielałymi nagle wargami

- Gdyby był Marta by nie umarła. - rzucił jej w twarz. Potem już był tylko tupot ciężkich butów zbiegających po schodach. I ta okropnie boląca cisza. Jakby się cały świat zatrzymał.

Hanna wpatrzyła się w obraz wiszący na ścianie. Z zegarmistrzowską dokładnością badała Jezusową twarz. Bezduszny, nieruchomy , martwy. Tak go widział ich syn. Tak go oskarżał miotany jakimś dziwnym bólem. Od kiedy tak się zmienił? Przecież był z niego wzorowy syn, ministrant. Klękał z nimi do modlitwy, zaznaczał w kalendarzu święta, układał religijne piosenki. Teraz jak jakiś nieznany huragan wtargnęła do ich domu hałaśliwa muzyka, ordynarne słowa i te odrażające plakaty na ścianach. Zamknięty godzinami w swoim pokoju Paweł nie rozmawiał z nimi prawie wcale. Jakby nagle wyrósł między nimi niewidzialny mur.

- To przez Martę - westchnął mąż - On chyba się w niej kochał

Marta? Nigdy o niej z nim nie rozmawiali. Ani wtedy, gdy żyła, ani później, gdy wrócili z pogrzebu komentując jej głupią, nikomu niepotrzebną śmierć. Mieszkała w sąsiedniej klatce, brała narkotyki, przedawkowała. Byli oszołomieni tym wydarzeniem. Współczuli rodzicom, rodzinie. Płakali nawet. Ale co z tym miał wspólnego Bóg? Co z tym miał wspólnego Paweł?

Szła cicho w kierunku śmietnika Szarzało dopiero, ale nie mogła spać, więc wzięła się za domowe porządki. Jak zwykle zaczęła od wyrzucenia śmieci. Przystanęła, by zmienić rękę gdy usłyszała kwilenie Zbliżyła się do kubła i zmartwiała. Przy murze leżał jakiś chłopak. Jęczał cicho zaciskając palce na przegubie dłoni, z której wąską strużką sączyła się krew.

- Paweł, co ci? - wyszeptała rozpoznając syna sąsiadów . Nachyliła się na nim wystraszona.

- Gdzie on był? gdzie on był ? - chłopak patrzył na nią błagalnie wierząc , że otrzyma odpowiedź

- Kto gdzie był ? - zapytała wiążąc mu rękę ściągnięta z głowy chustką. Krew szybko wsiąkała w wełniany materiał tworząc ciemna plamę.

- Bóg gdzie był, gdy umierała.

- Bóg zawsze jest przy człowieku - odpowiedziała, choć nie bardzo wiedziała, o co chodzi.

- Przy każdym ?

- Przy każdym - potwierdziła próbując go podnieść

- Nie widzę go - zajęczał znowu

- Może nie widzisz, ale on jest - pogłaskała go czule po włosach- właśnie mnie do ciebie przysłał

- Panią? - nie wierzył w jej słowa

- A cóż to. Kowalska gorsza od innych? - żachnęła się stawiając go na nogi.

Uśmiechnął się mimo bólu. Pozwolił się poprowadzić do bloku. Oparł głowę na jej ramieniu. Jakiś miękki kosmyk włosów rozplatał się z papierowego wałka. Pogłaskał go po twarzy.

Paweł rozpłakał się. Z każdą łzą jego serce stawało się lżejsze, coraz lżejsze. Jakby chciało unieść się do Nieba. Jakby Bóg chciał je na nowo do siebie przyciągnąć….



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
01 [Wprowadzenie do rekolekcji] Gdzie jest Bóg, gdy go potrzebuję !
Gdzie jest Bóg, kiedy ja cierpię
TAM GDZIE JEST MIŁOŚĆ TAM MIESZKA BÓG
GDZIE JEST
18 1 I gdzie jest to królestwo Boże
gdzie jest krokodyl, ZBIERAMY OGONKI
Czerwona orkiestra gra cały czas a gdzie jest dyrygent
Gdzie jest Nemo (strony 16)
gotowce7, CierpienieIII, 'Tragedia jest tam, gdzie jest wybór' - jakie interpretacje tego pojęcia mo
Gdzie jest krol
GDZIE JEST MDRO
Tragedia jest tam gdzie jest wybór, „Tragedia jest tam, gdzie jest wybór” - jakie interp
car Audio, wszystko o kondensatorze, Chciałbym podłączyć kondensator, ale nie wiem gdzie jest plus,
A gdzie jest (2)

więcej podobnych podstron