Zagadnienie 9. Romantyczny indywidualizm Konrada Wallenroda wobec indywidualizmu bohaterów Byrona. Istota doświadczenia tragicznego Mickiewiczowskiego bohatera.
Byronizm „Konrada Wallenroda”
Adama Mickiewicza
Sam termin Byronizm oznacza określenie kilku charakterystycznych cech osobowości wczesnej twórczości angielskiego poety George Gordona Byrona, który przyczynił się do powstawania wzoru osobowego romantycznego bohatera. Nurt ten rozwinął się w latach 1812 - 1830. Cechuje się on między innymi buntem przeciwko przyjętym wzorcom kulturowo - społecznym, indywidualnością, nieszczęśliwą miłością, jest skłócony ze światem i samym sobą, samotnie walczy o prawa innych, ma obsesyjną psychikę, tragiczne doświadczenia za sobą, cechuje się mizantropią, oraz często jest wyobcowany ze środowiska. Z obfitej twórczości Byrona wyłania się spójny wzorzec nowego bohatera literackiego zwanego bohaterem bajronicznym - buntownika, który swym postępowaniem wyrażał protest przeciw panującemu porządkowi społecznemu i zasadom moralnym. Bohater bajroniczny to postać, której udziałem staje się bunt metafizyczny, to znaczy zakwestionowanie ustanowionego przez Stwórcę porządku bytu, jako niezgodnego z aspiracjami i dążeniami człowieka. Wypracowane przez Byrona nowe formy gatunkowe odznaczały się celowym powikłaniem kompozycyjnym, synkretyzmem rodzajowym, wykorzystywaniem motywów egzotycznych i historycznych, a przede wszystkim ironicznym dystansem podmiotu literackiego wobec świata przedstawionego i samego twórcy (ironia romantyczna). Bajronizm był złożonym literacko - socjologicznym zjawiskiem. W twórczości wybitnych poetów miał pogłębioną, uzasadnioną estetycznie ideową recepcją, a w innych przypadkach stawał się przejawem płytkiej mody literacko - obyczajowej, ku polującej czy nieudolnie naśladującej zewnętrznie wyznaczniki. Jak pisze Maria Janion: „Bohater Byrona obciążony jakąś tajemniczą zbrodnią czy przewinieniem, stale nosi w sobie ich świadomość - zarzewie cierpienia i nieszczęścia. Nie jest to ani prometejski bojownik- zbawca, ani ofiarnik w imię określonych wartości moralnych. Broni swego indywidualnego prawa do namiętności, wolności i zemsty, ginie stawiony przez dumę i poczucie winy” Dwuwartościowość oceny moralnej buntownika byronowskiego, to ambiwalencja zbrodniczości i wielkości, urzekała pokolenie doby wielkiego kryzysu cywilizacyjnych wartości Europy, doby zwątpień, poszukiwań i rozczarowań”, stąd szczególnie ważne są charakterystyczna niejednoznaczność moralna bohatera oraz jego buntowniczość, uzewnętrzniająca się w aktywnych działaniach. I te właśnie cechy, pozwalające przezwyciężyć pasywność werteryzmu i reneizmu urzekały ówczesnych. Bajronizm wpłynął na europejski romantyzm, zaś w Polsce odnajdziemy go między innymi w utworze Adama Mickiewicza „Konrad Wallenrod”
Poeta odwołał się do modelu gatunku znanego z twórczości Georg'a Byrona, wprowadzając zarazem zmodyfikowaną koncepcję bohatera bajronicznego, którego indywidualizm realizuje się w działaniu patriotycznych.
Utwór swój Mickiewicz poprzedził mottem z włoskiego pisarza politycznego z okresu odrodzenia, Piccolo Machiavellego: „Musicie bowiem wiedzieć, że są dwa rodzaje walki…trzeba być lisem… i lwem” Motto to orientuje w problematyce poematu, mówi bowiem o walce, a jednocześnie i o taktyce walki. Być lisem - to znaczy walczyć podstępem, chytrością, czyli tak jak walczą działacze tajnych spisków, natomiast być lwem - to znaczy stanąć do walki otwartej. Zagadnienie tych dwu taktyk było niezmiernie aktualne w okresie rozszerzania się spisków w Polsce. Działacze ich stawali przed problemem natury etycznej, czy walka „lisia” da się pogodzić z obowiązującymi normami etyki? Pytanie to było tym bardziej palące, że polscy spiskowcy musieli nie tylko działać podstępem i kłamstwem, ale także złamać przysięgę składaną na wierność carowi.
Zagadnienie polityczne łączy się więc w poemacie z zagadnieniem natury etycznej, które zawsze tak bliskie było filomatom. Działacz, który decydował się na walkę metodą lisa stawał wobec tych pytań etycznych i musiał z ich powodu przeżywać rozterki. One właśnie są treścią przeżyć Konrada Wallenroda. Dręczony tymi rozterkami, postawiony wobec konieczności wyboru między miłością ojczyzny a poczuciem norm moralnych, Konrad przypomina zbuntowanych przeciwko światu bohaterów Byrona, którzy byli zmuszeni do łamania obowiązujących norm moralnych. Jak pisze Witkowska: „Wallenrodowi zmierzyć się wypadało z historią. Historia bowiem jest dosyć samowładną siłą panującą w świecie literackim tej powieści poetyckiej. Podporządkowała sobie ona wszystkie sfery rzeczywistości ludzkiej, wdarła się w najbardziej intymne zakamarki biografii bohaterów, opanowała pragnienia i uczucia, wyniszczyła zupełnie człowieczą niezależność”
Układ stosunków historycznych zmusił Konrada do wyboru samotnej walki z Zakonem, a to wymagało rezygnacji z miłości do Aldony, wyrzeczenia się szczęścia osobistego i wejścia na drogę zdrady i podstępu. Historii poddane zostały trzy największe uczucia Konrada: miłość do ojczyzny, nienawiść do Krzyżaków i miłość do Aldony. Mickiewicz ujął to w słowa „Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie”
Jednakże na ukształtowanie postaci tytułowego bohatera złożyły się nie tylko doświadczenia ruchu spiskowego. Może w równej mierze doświadczenie literackie, przede wszystkim głębokie przeżycie Byrona i fascynacja bohaterem opowieści poetyckich. Konrad Wallenrod jest bowiem spiskowcem wystylizowanym bajronicznie. Już sama jego samotnicza taktyka walki podyktowana została w dużej mierze przez wzorce samotnych mścicieli krzywd z poematów Byrona. Ważne cechy jego osobowości i stylu bycia - tajemniczy fatalizm losu, straceńczość, posępne lice, wybuchy gniewu, a przede wszystkich nieokiełznana natura upodobniają go do licznej rzeszy literackiego potomstwa Byrona.
Konrad Wallenrod zapowiada w twórczości Mickiewicza kreację wielkiego indywidualisty o nadzwyczajnych źródłach mocy wewnętrznej, o nieograniczonej ofiarności i równie nieokiełznanej dumie - Konrada z Dziadów części III.
Jednak Konrad Wallenrod nie jest postacią ukształtowaną z pychy i pragnienia zemsty. Jest także człowiekiem o świadomości nieszczęśliwej, o sumieniu rozdartym, o duszy spustoszonej przez konieczność dopełnienia straszliwej misji. Mówił o sobie, że „płakał, ażeby mordować”, a po dokonaniu zemsty ogarnia go znużenie własną biografią mściciela i współczucie dla unicestwionych wrogów. Stąd słowa „Już dosyć zemsty - i Niemcy są ludzie” Zaczyna też marzyć o odrodzeniu moralnym, oczyszczeniu przez powrót do domowego życia, do Aldony.
Wie jednak, że nie jest to możliwe, że czas spędzony na walkach z Zakonem jest historycznym i biologicznym chronometrem ludzkiego życia, którego cofnąć nie można. Idyllicznie rozwiązany utwór Mickiewicza tchnąłby nie tylko sentymentalnym fałszem, ale unicestwił by Konrada jako osobowość tragiczną, uwikłaną w konieczność dopełnienia misji i wewnętrznie przez nią wyniszczoną, jego dylematy wewnętrzne odsłaniały istotne rysy moralności spisków właśnie dzięki unikaniu sentymentalnych pocieszeń i rezygnacji z wiary w powrót do życia człowieka, który bez reszty przyjął rolę groźnego narzędzia historii. Dlatego też Konrad nie jest apologią zdrady i podstępu. Wymiar tragizmu, w jaki zostaje ujęta w poemacie „sprawa” Wallenroda, uchyla możliwość takich jednoznacznych ocen, pokazujących moralne zawęźlenia tragizmu konieczności.
Konrad jest człowiekiem honoru, jako rycerz średniowieczny ma silnie rozwinięte poczucie etyki, dlatego konieczność wejścia na drogę spisków, wywołuje w nim ostre rozterki. Wyrazem ich jest uchylanie się od decyzji, zwlekanie, by jak najbardziej oddalić moment złamania norm etycznych. Zapomnienia przy tym Konrad szuka w alkoholu, czym przypomina bajronowskiego korsarza. Ale stoi przy nim niezłomny Wajdelota, którego zadaniem jest skłonienie wahającego się Wallenroda do wypełnienia obowiązku wobec ojczyzny.
Poświęciwszy całą młodość, szczęście własne i ukochanej kobiety Konrad osiąga wreszcie cel: Zakon leży dzięki niemu w gruzach, Litwa została uratowana. Napawa to Konrada zasłużoną dumą. Ale jako człowiek Konrad przegrywa. Po osiągnięciu celu nie ma już po co żyć i dlatego samobójcza śmierć jest jedynym wyjściem. Odebrał sobie życie nie ze strachu przed sądem Krzyżaków, ale na skutek świadomości klęski własnego życia. Ciężar popełnionej zdrady nie pozwoli mu już wrócić do normalnego życia. I to jest tragizmem Konrada.
Bajronizm szarpanego rozterkami Konrada ma swe uzupełnienie w bajronizmie formy poematu. Stopniowo gromadzone są tu zagadki, które dopiero zakończenie wyjaśnia: fragmenty epickie łączą się z liryką (np. „Pieśń o Willi”) i scenami dramatycznymi (np. dialogi z Aldoną, scena uczty). Wszystko to jest nawiązaniem do formy stworzonej przez Byrona, tzw. Powieści poetyckiej, która rozpowszechniła się w okresie romantyzmu.
Często uważa się, że bohatera Konrada Wallenroda Mickiewicz zapożyczył od Byrona. Nie do końca jest to jednak prawda, bowiem indywidualizm Konrada ma inne źródło niż większość samotników byronicznych. Tragizm Konrada sprowadza się do konfliktu, co wyjaśnia zmienność nastrojów, czy przełom w osobowości bohatera. Z młodzieńca, który kierował się emocjami, wrażliwością i uczuciami, przeinacza się w człowieka bez serca, lisią i lwią metodą zwalczającego nieprzyjaciela. Stanisław Tarnowski pisze: „Mamy się dziwić i gniewać (…), że Konrad mięknie, że ma chwile, w których żałuje swego straconego szczęścia i ma łzy w oczach? (…) Człowiek, który kochał całą siłą duszy ognistej, który był szczęśliwy, (…) który potem kłamał, oszukiwał, zdradzał, zabijał wbrew popędom swego serca, tylko, jak mniemał, z obowiązku, dla którego ten stan zdrady i zbrodni był stanem ciągłego przymusu, taki człowiek po latach zatrucia samą goryczą i jadem widzi i czuje koło siebie wspomnienia tego wszystkiego, co było jego dawnym szczęściem (…) i to wszystko miało go nie wzruszać, nie rozrzewnić i zostawić go zimnym? Ależ właśnie im więcej się napatrzył trupów i krwi, tym większy musiał obudzić się żal na widok strumyków i niezapominajek. Ten przymus udawania wstydu, którym żyje, tak mu zbrzydł, że chciałby z tego życia wyrwać się, uciec, zostawić za sobą, zapomnieć o nim. (…) Przypomnijmy go sobie, jakim był za młodu, kiedy żył samym zapałem, samą miłością, samymi uczuciami (…), wierzył w swój krzyż na piersiach, tęsknił za swoją ojczyzną. (…) Natura uczuciowa, natura entuzjasty. (…) I to ma być dziwne, że on się rozrzewnia, że mu żal tego, co stracił, że w tym żalu przeklina chwilę „głupią chęć sławy i miłość ojczyzny” Gdyby tak nie czuł, gdyby tego rysu w jego postaci nie było, to wtedy dopiero nie byłby sobą”
Konrad jako bohater cechuje się specjalną gamą cech osobowości, która bezpośrednio nawiązuje do wzorcu Byrona. Jego cechami osobowości są duma, a nawet pycha, przekonanie o własnej wyjątkowości i niezwykłości. Jest też wielkim indywidualistą stworzonym do spełnienia ważnej misji życiowej, częstokroć poprzedzonej ważnym wyborem moralnym. Charakteryzuje go rozdarcie wewnętrzne, a etyczna ocena jego postępowania często jest dwuznaczna. Nawet pycha jest istotnym, wielokroć w utworze podkreślanymi cechami Konrada Wallenroda. Konstytuują go jako jednostkę wybitną, jako indywidualność, przekraczające o wiele normalną miarę ludzką i mające świadomość niezwykłości. Konrad niejako pyszni się tym, że jego nieszczęścia, jego problemy, są nacechowane wyjątkowością jakby ponadczłowieczą.
W konstruowaniu postaci wzorował się Mickiewicz na bohaterze bajronicznym, ale dopełnił tę postać o postawę prometejsko-patriotyczną. Motywacja bohatera jest głównym czynnikiem, który różni te dwie kreacje - postać stworzona przez Byrona kieruje się dążeniem do osiągnięcia osobistego szczęścia, a Konrad Wallenrod to szczęście poświęca dla dobra zagrożonej ojczyzny.
BUNT INDYWIDUALISTYCZNY. POWOŁANIE DO MORALNEJ WIELKOŚCI JAKO LOS. (WSTĘP BN)
Dlaczego Wallenrod gotów jest oddać życie za zbiorowość, z którą nie do końca się identyfikuje? Powody jego tajnej misji są złożone i nie dają się sprowadzić do fanatycznego pragnienia zemsty złączonego z emocjonalnym patriotyzmem. Wallenrod jest kreowany przez Mickiewicza na Mickiewicz czerpał przede wszystkim z lektury Byrona. Właśnie tam, w opowieściach o Larze i Korsarzu, znalazł wzorcowe ujęcie literackie dla problematyki romantycznego indywidualizmu.
„Obcość” Wallenroda nie daje sprowadzić się do odmienności jego wyznania i obyczaju, polega także na tym, że Konrad ma poczucie górowania nad zbiorowością. Jego postawę wobec zwykłych ludzi charakteryzuje rys dumnej wyniosłości. To byronowskie zabarwienie postawy wobec wspólnoty, poczucie wyższości i dumny dystans przemawia także przez Aldonę. Zarówno Wallenrod jak i Aldona mają poczucie, że nie są „zwyczajnymi ludźmi”.
Pewne cechy różnią jednak bohaterów Mickiewiczowskich od bohaterów Byrona. Indywidualizm byronowski ma głównie podłoże egzystencjalne (odnoszący się do najbardziej podstawowych wyznaczników ludzkiego życia, niezależnych od okoliczności historycznych). Zachowanie Lary czy Korsarza kryje u swych podstaw poczucie obcości wobec świata i ludzi. Zemsta skierowana jest tu nie tylko przeciw historycznie określonemu złu, wyrasta także z egzystencjalnego rozgoryczenia,dumnego kaprysu, agresywne odrazy do życia. Jest też wyrazem nastawień immoralistycznych (nieuznawanie jakichkolwiek norm moralnych). Romantyczny indywidualizm Wallenroda, inaczej niż indywidualizm bohaterów Byrona, nie skłania się ku immoralizmowi- a więc podstawie, która w poczuciu wyjątkowości „ja” znajdowałaby uzasadnienie dla czynów otwarcie niezależnych od zbiorowego ethosu.
Poczucie odmienności, poczucie bycia człowiekiem wyższym, staje się w ujęciu Mickiewicza wezwaniem do hipermoralności- tzn. do wzięcia na siebie tak wysokich moralnych zobowiązań, jakim zwykli ludzie nie potrafią sprostać. Ta odmienność nie jest pragnieniem bohatera. Udręka duchowa Wallenroda, której obrazy kreśli Mickiewicz, ma źródło nie w nienasyconym, pełnym pychy pożądaniu wielkości, lecz w poczuciu skazania na wielkość. Wallenrod nie jest indywidualistycznym romantycznym buntownikiem, który w poczuciu dumy osobistej aspiruje do górowania nad tłumem, jak to w przypadku bohaterów Byrona. W jego słowach odnajdujemy dumną, ale i udręczającą świadomość skazania na los wyższy-
-lot wzwyż (metaforyka „orlego” lotu, wzbijania się z „poziomej łąki” wysoko „za chmury”). Jest to świadomość ciężaru powinności, który z racji powołania bierze się dobrowolnie na siebie- ale w głębi tej świadomości pulsuje stałe rozgoryczenie i opór. Gdy Aldona z bolesną dumą wyznaje, że odrzucając w imię wielkości życie „zwykłych ludzi”, wybrała trudne szczęście w cierpieniu i ofiarowaniu siebie za sprawę narodową. Wallenrod odpowiada słowami, w których pobrzmiewa gorycz człowieka udręczonego brzemieniem powołania: „Wielkość! I znowu wielkość, mój aniele! Wielkość, dla której jęczymy w niedoli”.
Presja imperatywu moralnego przynosi udrękę dlatego, że równoznaczna jest z nienasyconym żądaniem poświęcenia wszystkiego dla ocalenia narodu. Niesie za sobą wzniosłe poczucie spełnienia obowiązku, ale też ból moralnego samozniszczenia. Owemu wewnętrznemu nakazowi, który skłania do popełnienia czynów wzniosłych, lecz odczuwanych równocześnie jako „haniebne”, Wallenrod nie ulega bezkonfliktowo, przeciwnie: wyraża swój protest przeciw „bezlitosnej” tyranii patriotycznego powołania. Antynomie (sprzeczność między dwoma wykluczającymi się twierdzeniami, z których każde wydaje się równie prawdziwe i uzasadnione) buntu indywidualistycznego- rozdarcie między uległością a oporem wobec presji imperatywu poświęcenia się dla dobra wspólnoty- symbolizuje w poemacie obraz więzi łączących Konrada z Halbanem. Są to więzi ambiwalentne. Wallenrod czuje się najściślej związany z Halbanem- wychowawcą i strażnikiem narodowej tradycji, lecz zdarzają się też chwile, w których wezwania do patriotycznego czynu odczuwa jako udręczający przymus. Konflikt między Wallenrodem a Halbanem, to konflikt między racjami jednostki a zbiorowości, reprezentowanymi przez pisarza.
Pragnienie sławy, w rozmowach z Aldoną ukazywane jako najwznioślejszy motyw działania, zostaje ukazany też z innej perspektywy. Wzburzony i rozgoryczony Wallenrod przez moment patrzy na siebie oczami „zwykłych ludzi”, którzy wzniosłe ofiarowanie siebie dla sławy oceniają w kategoriach zdroworozsądkowych jako głupie i ryzykowne. Patriotyczna inicjacja zostaje metaforycznie określona jako „zatrucie jadem”- zatrucie trucizną „głupiej” chęci sławy i miłości ojczyzny, pociągające za sobą duchowe cierpienia i utratę radości życia.
MARIA JANION „Tragizm Konrada Wallenroda”
Badacze dopatrują się tragizmu w „Konradzie Wallenrodzie”, tragizm odczuwają w męce Konrada jako wyniku tragicznej, nieuniknionej sprzeczności między patriotyczną, rewolucyjną koniecznością ratowania ojczyzny a nieuchronnymi obranymi przez bohatera, nieetycznymi drogami i środkami osiągnięcia tego celu.
Pojawiło się pojęcie tragizmu „wielkiego serca”- który miałby polegać na tym, że bohater poematu zdolny jest do wielu różnorodnych i sprzecznych uczuć, ale „ święta powinność” zmusza Wallenroda do zwężenia swego serca do jednej tylko miłości ojczyzny, do wyrzucenia zeń miłości do osób najbliższych i miłości całej ludzkości, a przez to zaparcia się swej dążności do pełni życia.
Najczęściej szukając tragizmu „Konrada Wallenroda” starano się odnaleźć je w traktowaniu bohatera jako chrześcijanina, który postępując wbrew założeniom etyki chrześcijańskiej, gnie się pod ciężarem czynu, skazującego go nie tylko na utratę szczęścia doczesnego ale i wiecznego. Właśnie chrześcijańska moralność Konrada, przeciwstawiona pozbawionej skrupułów, pogańskiej bezwzględności Halbana, kazała mu łamać się, cierpieć, traicznie przeżywać swe decyzje.
Konrad reprezentuje bowiem nie tragizm chrześcijanina, który odsunął się od Boga, ale tragizm patrioty i rewolucjonisty, który musiał wkroczyć na nieetyczną drogę działania.
S. Żółkiewski wyszedł z założenia, że „tragizm Konrada jest rezultatem przemyślenia przez Mickiewicza kęski grudniowej”. Wg. Żółkiewskiego tragizm Konrada wynikał z jego samotności, w obrębie utworu jest jednoznacznie wyrazem zawartej w nim jakoby krytyki osamotnienia rewolucjonistów szlacheckich. „Tragizm” polega na tym, że samotnikowi odmówiona jest możność zbudowania nowego życia. Takie rozumienie tragizmu bohatera eliminuje właściwie moralną problematykę utworu.
Tragizm „Konrad” jest ściśle związany z ogólną problematyką moralną rewolucji szlacheckiej i w żadnych innych kategoriach ni należy go traktować.
Osią fabularną poematu, co chyba pozostaje bezsprzeczne, uczynił Mickiewicz perypetie zdrady i wynikających z niej głębokich i trudnych przeżyć moralnych. Wewnętrzna motywacja tragizmu poematu obraca się przede wszystkim wokół konfliktu arystokratycznego, zakładającego konieczność zdrady po to aby uratować wartość nadrzędną.
Tragizm „Konrada Wallenroda” jest to wewnętrzny tragizm świadomości ówczesnej rewolucji: tragizm nieodpartej konieczności obiera rozumianych często jako nieetyczne dróg działania. Jest to konieczność zrodzona prze dzieje Polski i Rosji lat dwudziestych, kiedy poczucie braku oparcia w ludzie, wyrażające się w osamotnieniu i straceńczości , stwarzało tragedię poszukiwania dla rewolucji sankcji, legalnych w starym porządku, burzenia ustalonego i honorowego ładu, łamania przysięgi i „zbrodni”, obalenia legalnej „prawowitej” władzy.
Wydaje się, że kategoria tragizmu każe widzieć przede wszystkim skomplikowany obraz kolizji wartości moralnych, nierozerwalny splot pozytywów i negatywów, co poważnie ogranicza jednoznaczność autorskiej aprobaty czy dezaprobaty wobec podobnie ukształtowanego konfliktu. Tragizm jest bowiem szczególną kategorią stosunku do świata;zawiera się w nim przede wszystkim poczucie starcia nieprzezwyciężonych sprzeczności, historycznej niemożliwości rozwiązania postawionego problemu. Utwór Mickiewicza zawiera szczególną wersję tragizmu, jest to tragizm ofiary najwyższej, ale ofiary skutecznej.
Konrad Wallenrod a Giaur Byrona.
Zarówno Konrad Wallenrod jak i Giaur są bohaterami, którzy stali się dla literatury postaciami symbolicznymi zarówno w sposób bezpośredni - wallenrodyzm (od imienia głównego bohatera utworu) oraz w sposób pośredni - bayronizm (między innymi od Giaura i innych bohaterach tego pisarza).
Wallenrodyzm:
Postawa bohatera romantycznego charakteryzująca się tym, iż bohater oprócz tego, że posiada typowe dla romantyka cechy, działa jeszcze drogą podstępu i zdrady, dla wyższych wartości, dla dobra ogółu, ojczyzny (a nie dla celów osobistych). Jest to działanie tzw. "fałszywej maski", które to staje się przyczyną jego konfliktu wewnętrznego i prowadzi do jego klęski.
Byronizm:
Romantyczna postawa stworzona przez Byrona w jego poematach i uzewnętrzniona w jego własnej - buntowniczej, krytycznej i ironicznej postawie wobec świata. Byronizm cechuje: bunt, rozpacz, tajemniczość, osamotnienie, rozdarcie wewnętrzne, mocne akcentowanie problemu miłości, skłócenie ze światem, łamanie jego praw, nieprzeciętność i tragizm.
|
Giaur |
Wallenrod |
Pochodzenie |
Chrześcijanin pochodzący z Wenecji i nie posiadający żadnego stanowiska społecznego; nie znamy jego dziejów, pochodzenia, nawet imienia (Giaur - wg. Muzułmanów niewierny - chrześcijanin); nie wiemy jak przybył do Grecji; jak trafił do haremu Hassana; gdzie przebywał i co robił w okresie od zabójstwa Hassana do momentu schronienia się w klasztorze. |
Urodzony na Litwie; wychowany przez Krzyżaków, którzy porwali go z płonącego miasteczka litewskiego od rodziców, których już nigdy nie widział; Halban - czuwa nad jego tożsamością naród. Kształtuje jego charakter, wskazuje mu sposób walki z wrogiem, podbudowuje go i pobudza do działania. |
Cele |
Zemsta na zabójcy swej ukochanej. |
Ratowanie ojczyzny - Litwy. |
Cechy wspólne:
pycha, brak pokory, romantyczni szaleńcy, duma posunięta do szaleństwa, brak skromności; obydwaj są spiskowcami i działając w ten sposób niszczą samego siebie.