polityka zatrudnienia (21 str)


Spis treści.

Funkcje i zadania polityki zatrudnienia....................................................................2.

Terytorialne zróżnicowanie bezrobocia i wysokie bezrobocie na wsi.....................2.

Trudne segmenty rynku pracy i aktywne przeciwdziałanie bezrobociu................5.

Aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu...........................................................7.

Finansowanie pasywnych programów rynku pracy.................................................9.

Odwrócenie tendencji w zatrudnieniu i bezrobociu...............................................11.

Wnioski na przyszłość...............................................................................................13.

Zatrudnienie i bezrobocie w UE i w Polsce: podobieństwa i różnice...................14.

Wspólny rynek pracy czy asymetria integracji ?...................................................15.

Strategia pełnej integracji........................................................................................16.

Ludność i rynek pracy w Polsce w perspektywie roku 2020................................16.

Efektywność polityki rynku pracy..........................................................................19.

Podsumowanie..........................................................................................................20.

Bibliografia................................................................................................................21.

Funkcje i zadania polityki zatrudnienia.

Polityka zatrudnienia, rozumiana jako czynne oddziaływanie władz państwowych na rynek pracy pod kątem potrzeb gospodarki kraju oraz godzenia interesów pracodawców i robotników, rozwinęła się w czasie wielkiego kryzysu gospodarczego na początku lat trzydziestych naszego stulecia. Jej początki wywodzą się jednak już ze znanych w XIX wieku oddziaływań ustawodawczych w ramach tzw. polityki pracy. Pterwsza ustawę, która zapoczątkowała ingerencję państwa na rynku pracy, uchwalił w 1802 roku, parlament angielski. Dotyczyła ona ochrony pracy. Następne akty prawne regulowały czas pracy, dolną granicę wieku zatrudnionego, utrzymanie bezpieczeństwa, życia i zdrowia dzieci i nieletnich pracowników, a także tzw. wolność umowy.

Na przełomie wieków XIX i XX w literaturze z zakresu polityki ekonomicznej omawiano często zagadnienia związane z rolą czynnika ludzkiego, dostrzegając znaczenie czynnika pracy. Zdawano sobie sprawę także z potrzeby prowadzenia polityki ludnościowej na podstawie informacji statystycznych dotyczących liczebności i ruchu ludności, gęstości zaludnienia, klas wieku.

Traktowanie zagadnień warunków pracy jako podstawowych w polityce ekonomicznej tego okresu sprawiło, że jej formą instytucjonalną stały się inspekcje pracy. Dały one podstawę do rozwoju publicznych służb zatrudnienia. Rola i zadania tych służb z czasem rozszerzyły się na różne formy pośrednictwa pracy i promocji zatrudnienia.

Istotne znaczenie miało powstanie w 1919 roku Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP). Za pomocą konwencji i zaleceń oddziałuje ona na politykę zatrudnienia.

Problemy zatrudnienia i bezrobocia znalazły się w centrum uwagi MOP - u dopiero po wielkim kryzysie w latach 1929 - 1933, kiedy zajęto się wprowadzeniem systemu ubezpieczeń bezrobotnych i przeciw działania bezrobociu młodzieży.

Dynamiczny rozwój badań i systematycznych ocen rynku pracy w obecnym kształcie trwa od lat międzywojennych, kiedy to sformułowano kryteria klasyfikacji ludności według wieku - z wyodrębnieniem wieku produkcyjnego. Osoby w tej grupie wiekowej dzielono na zatrudnionych, bezrobotnych i nieaktywnych zawodowo. Klasyfikacja ta umożliwiła określenie zasobów siły roboczej, czyli podaży pracy.

Przyjęte kryteria do zaliczania osób do poszczególnych grup budziły wiele kontrowersji. Powoływano różne instytucje i powierzano im badanie rynku pracy, regulowano za pomocą aktów prawnych, status grup społecznych, czas pracy, status bezrobotnych, wiek produkcyjny, długość urlopu itd.

Terytorialne zróżnicowanie bezrobocia i wysokie bezrobocie na wsi.

Charakterystyczną cechą polskiego bezrobocia jest jego silne zróżnicowanie przestrzenne. Znajduje to odzwierciedlenie w zwiększającej się z roku na rok rozpiętości stopy bezrobocia pomiędzy województwami, pomimo spadku jej poziomu (w okresie do połowy 1998 roku). Rok 1998 nie przyniósł zmniejszenia się tych rozpiętości, jednak również nie zwiększyły się one. Najwyższa stopa bezrobocia , która występowała w województwie słupskim (20,5 %), była blisko 8 - krotne wyższa aniżeli w warszawskim (2,6 %). Generalnie biorąc, najniższa stopa bezrobocia występuje w dużych aglomeracjach miejskich. Na drugim biegunie znajdują się województwa Polski północnej i północno - wschodniej, a więc te, gdzie do przełomu lat 1989 - 1990 przeważało rolnictwo państwowe. Najwyższe bezrobocie występuje więc na obszarach gospodarczo zacofanych, głównie rolniczych.

Nie widać realnych szans, aby w najbliższym czasie zróżnicowanie bezrobocia w przekroju terytorialnym mogło ulec wyraźniejszemu poprawieniu. Obok wspomnianych już, niejako obiektywnych przyczyn tego stanu rzeczy - wynikających ze znacznych dysproporcji w poziomie rozwoju gospodarczego i co za tym następuje możliwości tworzenia nowych miejsc pracy w poszczególnych regionach - przestrzenną dywersyfikację bezrobocia dodatkowo zwiększają następujące czynniki:

Należy ponadto stwierdzić, że w Polsce z powodu wymienionych wyżej uwarunkowań, pomimo występowania i nie zmniejszania się międzyregionalnych znacznych różnic w natężeniu bezrobocia i poziomie dochodów, migracja zarobkowa jest nadal bardzo ograniczona.

Wprowadzony od 1999 roku w związku z reformą samorządową nowy podział administracyjny kraju w przekroju wojewódzkim statystycznie „spłaszczył” zróżnicowania stopy bezrobocia. Skrajne rozpiętości pomiędzy województwami według stanu na koniec maja 1999 roku były tu 2,5 - krotne. Najniższa stopa bezrobocia występowała bowiem w województwach: śląskim (8,3 %), małopolskim (8,7 %) oraz mazowieckim (8,6 %). Najwyższa zaś w województwie warmińsko - mazurskim (21,1 %). W trzech województwach, tj. w zachodnio - pomorskim, lubuskim i kujawsko - pomorskim, stopa bezrobocia nieco przekracza 15 %, a więc jest tylko niespełna 2 - krotnie wyższa aniżeli w województwach pod tym względem najlepszych.

O utrzymaniu się bardzo dużych dysproporcji w natężeniu bezrobocia w przekroju regionalnym świadczą jednak szczególnie dobitnie zróżnicowania stopy bezrobocia w układzie rejonowych urzędów pracy, w większości odpowiadającemu podziałowi według obecnych powiatów. W skrajnym przypadku rozpiętość stopy bezrobocia między Poznaniem (1,2 %) a Gołdapią (31,8 %) jest prawie 30 - krotna. Ponadto w wielu powiatach, głównie Polski północnej oraz zachodniej, stopa bezrobocia przekracza dość wyraźnie 25 %, podczas gdy w większości wielkich aglomeracji (Warszawa, Katowice, Kraków, Poznań, Gdańsk) wynosi ona 2 - 3 %, co w rzeczywistości nie przekracza granicy bezrobocia frykcyjnego (3 - 5 %) i jest równoznaczne ze stanem pełnego zatrudnienia.

Należy zwrócić uwagę, że obecnie w gminach zagrożonych szczególnie wysokim bezrobociem strukturalnym lub strukturalną recesją i degradacją społeczną stosuje się szczególnie instrumenty ekonomiczno - finansowe, mające stymulować tworzenie nowych miejsc pracy. Preferencje ekonomiczno - finansowe - formalnie rzecz biorąc - dotyczą gmin, a nie powiatów (poprzednio rejonów). Jednakże w zdecydowanej większości przypadków łącznie ujmowane są sąsiadujące ze sobą gminy, stanowiące obszar objęty zasięgiem działania dawniej rejonowego, a obecnie powiatowego urzędu pracy. Przyjmuje się tu słuszne założenie, iż gmina nie stanowi autonomicznego, lokalnego rynku pracy, gdyż jest jednostką zbyt mała (obszarowo, ludnościowo). Taką jednostkę stanowi zaś na ogół powiat - dawniej rejon. Obecnie preferencje ekonomiczno - finansowe dotyczą ponad 20 % gmin (powiatów) kraju i dalsze ich rozszerzenie nie jest uzasadnione - pomimo wywierania w tej sprawie stale silnych nacisków przez władze administracyjno - samorządowe. Należy przy tym postulować, aby zostały ustalone funkcjonujące już w przeszłości jednakowe kryteria określania obszarów zagrożonych wysokim bezrobociem, na których obowiązywałyby te preferencje.

Specjalne instrumenty ekonomiczno - finansowe, jako czynnik ograniczający bezrobocie na obszarach szczególnie tym zjawiskiem dotkniętych lub zagrożonych z powodu przyspieszonej restrukturyzacji, z punktu widzenia ich skuteczności nie są oceniane jednoznacznie. Z jednej strony bowiem jako przykład skuteczności tych preferencji można wymienić byłe województwa łódzkie oraz wałbrzyskie, gdzie w ostatnich 2 - 3 latach bezrobocie dość wyraźnie zmalało. Także w byłym województwie katowickim, mimo pewnego wzrostu w ciągu ostatniego roku poziomu bezrobocia, bez funkcjonowania specjalnych preferencji ekonomicznych i osłon socjalnych wzrost byłby prawdopodobnie wyraźnie większy. Z drugiej jednak strony na dowód małej skuteczności tych preferencji można przytoczyć fakt niezmniejszania się tych dysproporcji w natężeniu bezrobocia w przekroju rejonów i powiatów.

Wprawdzie w 1998 roku liczba zarejestrowanych mieszkańców wsi bardzo nieznacznie zmalała (o 12 tys. osób), zaś ich udział również nieco się obniżył, jednak nadal udział bezrobocia na wsi jest wyraźnie wyższy od udziału mieszkańców wsi wśród całej ludności kraju: 45,6 % (według stanu na koniec 1998 roku) wobec 38,1 %. Zjawisko bezrobocia na wsi nie ogranicza się jedynie do osób zarejestrowanych w urzędach pracy. Powszechny spis rolny z 1997 roku ujawnił bowiem bezrobocie ukryte w rolnictwie indywidualnym kształtujące się na poziomie 917 tys. osób (w tym 440 tys. osób całkowicie zbędnych). Inne szacunki ukrytego bezrobocia w rolnictwie oceniają je na ogół w przedziale 0,8 - 1,2 mln osób. Można zatem przyjąć, że obecnie łączne bezrobocie (jawne i ukryte) na wsi wynosi około 2 mln osób.

Przeludnienie agrarne wyraża się również się również innym wskaźnikiem, a mianowicie wysokim udziałem pracujących w rolnictwie. Obecnie liczba pracujących w rolnictwie w naszym kraju wynosi prawie 4 mln osób i obniża się bardzo wolno. Stanowi to około 26 % ogółu pracujących w gospodarce narodowej. Wyższym lub zbliżonym wskaźnikiem charakteryzują się w Europie, obok niektórych krajów byłego ZSRR, tylko Albania i Rumunia oraz większość republik byłej Jugosławii (poza Słowenią i Chorwacją). Warto przy tym podkreślić, że w całej UE odsetek pracujących w rolnictwie wynosi zaledwie około 7 %. Sytuację pogarsza niedostateczne wykształcenie mieszkańców wsi: tylko 3 % ma wykształcenie średnie ogólnokształcące (w miastach - 9,8 %), zaś 39,2 % zawodowe (w miastach - 45,9 %), w tym większość tylko zasadnicze. Prawie połowa ludności wsi nadal kończy edukację na poziomie szkoły podstawowej, co jest prawie nie spotykane już obecnie w skali europejskiej - nawet w większości krajów Europy Środkowo - Wschodniej. Czynnik ten dodatkowo zmniejsz szanse zatrudnienia mieszkańców wsi, zwłaszcza poza rolnictwem, generując bezrobocie.

Warto podać, że według nowego podziału administracyjnego najwyższy udział bezrobotnych mieszkańców wsi wśród ogółu bezrobotnych występował w województwach: podkarpackim (65,4 %), małopolskim (59 %), świętokrzyskim (56,6 %), lubelskim (55,5 %) oraz wielkopolskim (50,2 %). Są to wszystko regiony rolnicze i na ogół (poza województwem wielkopolskim) stosunkowo słabo rozwinięte gospodarczo.

Trudnym do rozwiązania problemem pozostaje nadal bezrobocie pracowników byłych PGR - ów. Skala tego problemu w wymiarze ilościowym nieco zmalała (co jest naturalną konsekwencją faktu, że PGR - y zostały zlikwidowane już 8 lat temu) i według ocen Krajowego Urzędu Pracy w zasięgu bezrobocia znajduje się obecnie 90 - 100 tys. bezrobotnych wywodzących się z PGR - ów. Jednakże główna trudność polega tu na tym, że w grupie tej dominują osoby długotrwale lub wielokrotnie bezrobotne, których aktywizacja ekonmiczno - zawodowa w trybie nieinterwencyjnym jest na dłuższy okres w większości niemożliwa. Pozostają tu zatem do wykorzystania działania interwencyjne w postaci programów specjalnych, które w odniesieniu do tej grupy są stale rozszerzane. W obliczu jednak bardzo niskich kwalifikacji i co się z tym wiąże inercji postaw społeczno - zawodowych w tej kategorii ludności lepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie głównego ciężaru w ochronie tej grupy z programów aktywizacyjnych (których efekty są niewielkie, a koszty wysokie) na programy socjalne, finansowane z funduszy pomocy społecznej.

Generalnie biorąc bezrobotni zamieszkali na wsi stanowią grupę, która wymaga szczególnego podejścia i wsparcia. Należy przy tym brać pod uwagę małą mobilność tych osób, niski poziom ich kwalifikacji, a także (potwierdzają to badania socjologiczne) brak motywacji do pracy, niewiarę w uzyskanie pracy stałej czy wręcz zniechęcenie i załamanie spowodowane długotrwałym bezrobociem. Podstawy te w wielu przypadkach stanowią bariery w aktywizacji zawodowej i mogą skutecznie niweczyć wszelkie działania podejmowane przez wyspecjalizowane instytucje rynku pracy. Dotyczy to zwłaszcza byłych pracowników PGR - ów.

Trudne segmenty rynku pracy i aktywne przeciwdziałanie bezrobociu.

Poza znacznym zróżnicowaniem przestrzennym bezrobocia oraz wysokim bezrobociem na wsi i w rolnictwie, do najtrudniejszych problemów na rynku pracy należą nadal:

Są to wszystko cechy potwierdzające dominację strukturalnego charakteru bezrobocia w Polsce.

Trzeba podkreślić, że w całym okresie transformacji rynek pracy w Polsce charakteryzuje się wysokim, ponad 40 % (poza 1995 rokiem) udziałem długotrwale bezrobotnych przez ponad rok poszukujących bezskutecznie pracy.

Wśród długotrwale bezrobotnych szczególnie niepokojący jest stosunkowo znaczny odsetek młodych roczników w wieku 25 - 34 lat. I chociaż tej grupy według stanu w końcu 1998 roku wśród długotrwale bezrobotnych był nieco niższy niż wśród ogółu poszukujących pracy (24,3 % wobec 27,2 %),jednak biorąc pod uwagę, że szanse znalezienia pracy w tym wieku są z reguły większe, tak długi okres pozostawania bez pracy przez dużą część tej populacji wymaga głębszej analizy i podjęcia szczególnych działań.

Łatwe do wyjaśnienia jest natomiast wysokie, wyższe od przeciętnego, natężenie bezrobocia w regionach gospodarczo zacofanych, a zwłaszcza na terenach popegeerowskich, gdzie niedostatecznej liczbie miejsc pracy towarzyszą niskie kwalifikacje większości zasobów pracy. Należy podkreślić, że długotrwałość pozostawania bez pracy ma nie tylko wymiar ekonomiczny, ale także równie ważny społeczny. Nie tylko bowiem decyduje ona o degradacji ekonomicznej tej grupy, ale ma także istotny wpływ na morale i społeczne postawy osób długo poszukujących pracy. Zbyt długie, bezskuteczne poszukiwanie pracy często prowadzi przy tym do utraty gotowości do podjęcia zatrudnienia i trwałej bierności zawodowej.

Odnotowania wymaga również pogarszająca się sytuacja materialna bezrobotnych. Obok wysokiego odsetka długotrwale bezrobotnych istotniejszą przyczyną tej niekorzystnej sytuacji jest stale w ostatnich latach rosnący odsetek osób bez prawa do zasiłku, który w końcu 1998 roku wynosił 77,1 % (1 411 tys. osób), wobec 69,5 % w grudniu 1997 roku. Jest to konsekwencją przede wszystkim wydłużenia okresu pracy niezbędnego do otrzymania zasiłku dla bezrobotnych (do minimum 6 miesięcy w ciągu ostatniego roku), skrócenia czasu jego pobierania na obszarach, gdzie stopa bezrobocia kształtuje się poniżej średniej krajowej, oraz wyłączenia z ewidencji osób pobierających zasiłek lub świadczenie przed emerytalne. Warto zauważyć, że o ile w 1995 roku wypłacono (licząc średniorocznie) 1 307 tys. zasiłków dla bezrobotnych, a więc otrzymało je 48,5 % osób zarejestrowanych jako bezrobotne, to w 1998 roku już tylko 519,5 tys. osób (29,6 % zarejestrowanych bezrobotnych) otrzymało to świadczenie. W grudniu 1998 roku udział osób uprawnionych do zasiłku dla bezrobotnych wśród ogółu zarejestrowanych bezrobotnych obniżył się do zaledwie 20,6 %.

Trzeba ponadto podkreślić, że relacja zasiłku do przeciętnego wynagrodzenia wynosi w Polsce 27 - 37 % (w zależności od stażu pracy, wieku, okresu pozbawienia pracy, rejonu zamieszkania) i jest zdecydowanie mniej korzystna niż w większości krajów UE, gdzie znacznie przekracza ona połowę średniego wynagrodzenia.

Przyczyną trudności znacznej części osób na rynku pracy są ich niskie kwalifikacje zawodowe, wynikające głównie z niedostatecznego wykształcenia. Aż 72,1 % bezrobotnych (1 320 tys. osób) posiada wykształcenie niższe od średniego, zaś osoby z wyższym wykształceniem stanowią jedynie 1,6 % (29 tys. osób) wszystkich bezrobotnych. Świadczy to dobitnie, że im wyższy poziom wykształcenia, tym większe szanse na rynku pracy i możliwość zatrudnienia.

W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera zapoczątkowana w 1999 roku reforma edukacji, która zmierza do upowszechnienia wykształcenia średniego oraz wyraźnego zwiększenia stopy skolaryzacji na poziomie wyższym. Ten proces w ostatnich latach jest odnotowywany, co wyraża się m.in. w dynamicznym wzroście liczby osób kształcących się w szkołach wyższych. W ramach tej reformy dla przeciwdziałania bezrobociu bardzo ważną kwestią jest rozbudowa systemu kształcenia ustawicznego, w tym zwłaszcza szkolenia i przekwalifikowywania dorosłych. Szkolenie i przekwalifikowywanie bezrobotnych nie może być przy tym - tak jak dotychczas - odrębnym segmentem tego systemu, lecz powinno stanowić integralną część oświaty ustawicznej.

Kolejną, istotną sprawą jest lepsze dostosowanie systemu i struktury kształcenia do potrzeb rynku pracy. Realizowana obecnie reforma ustrojowa państwa m.in. dzięki przejęciu przez władze samorządowe szkolnictwa publicznego, do szkół średnich włącznie, powinna umożliwić ściślejsze powiązanie działań edukacyjnych, przede wszystkim na szczebli powiatowym, z lokalnymi rynkami pracy.

Nadal dominującą kategorię bezrobotnych stanowi młodzież. Udział młodzieży do 24 lat w ogólnej liczbie bezrobotnych utrzymuje się stale na poziomie powyżej 30 % i w ciągu ostatnich lat nie uległ obniżeniu, w końcu 1998 roku wynosząc 30,9 % (w latach 1996 - 1997 odpowiednio: 31,2 % i 30,8 %).

Odrębną kategorię wśród bezrobotnej młodzieży stanowią absolwenci szkół ponadpodstawowych. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych absolwentów tych szkół w końcu 1998 roku wynosiła 111 tys. osób ( co stanowi 6 % ogólnej liczby zarejestrowanych bezrobotnych). W porównaniu z końcem 1997 roku nastąpił wzrost liczby bezrobotnych absolwentów o 25 tys. osób, przy wzroście ich udziału w ogólnej liczbie bezrobotnych o 1,3 punktu procentowego.

Na podkreślenie zasługuje spadek udziałów (ale nie liczby) bezrobotnych absolwentów szkół średnich (zawodowych i ogólnokształcących) oraz policealnych. Łącznie odsetek tych absolwentów obniżył się z 60,8 % w 1996 roku do 48,5 % w 1998 roku. Nastąpił natomiast wzrost udziału i liczby bezrobotnych absolwentów szkół zasadniczych: z 29,2 tys. i 34 % w 1996 roku do 48,7 tys. i 44 % w 1998 roku. Świadczy to o tym, że absolwenci szkół zasadniczych napotykają coraz większe trudności na rynku pracy, zaś ten poziom wykształcenia okazuje się niewystarczający, aby znaleźć pracę.

Nieco niepokojącym zjawiskiem było w latach 1996 - 1998 zwiększenie się zarówno liczby, jak i udziału absolwentów szkół wyższych, odpowiednio z 3,7 tys. i 4,3 % w 1996 roku do 7,3 tys. i 6,6 % w 1998 roku. Wprawdzie jest to wzrost dość wyraźny, jednak ilościowa skala trudności związanych z podejmowaniem pracy przez tę kategorię absolwentów jest nadal stosunkowo niewielka. Można domniemywać, że wzrost liczebności i udziału bezrobotnych absolwentów szkół wyższych wynikał przede wszystkim z szybko rosnącej liczby studiujących i kończących szkoły wyższe. Wobec nie zwiększania odsetka osób z wyższym wykształceniem wśród ogółu bezrobotnych (a nie wśród absolwentów) można również przypuszczać, że pewne trudności w znalezieniu pracy dotyczą głównie absolwentów szkół wyższych bezpośrednio po ukończeniu studiów. Natomiast dopiero w nieco dłuższej perspektywie czasu wyższe wykształcenie wyraźnie zwiększa szanse na rynku pracy.

Realizacja od ponad trzech lat rządowego programu „Promocja aktywności zawodowej młodzieży” i nowe rozwiązania legislacyjno - systemowe, które zostały rekomendowane w tym programie i w większości już wdrożone, bez wątpienia przyczyniły się do pewnego ograniczenia bezrobocia młodzieży. Jednakże w obliczu nadal dużych rozmiarów bezrobocia młodzieży rozważenia wymaga rozszerzenie form stymulowania aktywizacji zawodowej młodzieży i absolwentów - zwłaszcza wobec rosnących do 2001 roku oraz nadal bardzo wysokich, do 2006 roku włącznie, liczebności roczników osiągających wiek zdolności do pracy. Niewątpliwie należy utrzymać i w miarę możliwości rozszerzać takie formy zatrudnienia subsydiowanego młodzieży i absolwentów, jak funkcjonującą najdłużej, bo od 1992 roku, refundację wynagrodzeń dokonywaną w ramach tzw. Umów absolwenckich, a także staże zatrudnieniowo - szkoleniowe dla absolwentów pobierających stypendia.

Istotnym problemem ciągle pozostaje natomiast niedocenianie przez znaczną część pracodawców roli szkoleń jako instrumentu dostosowującego kwalifikacje pracowników (w tym zwłaszcza bezpośrednio po zakończeniu edukacji) do potrzeb przedsiębiorstw oraz nadal częste rozmijanie się kierunków szkoleń (w tym również organizowanych przez urzędy pracy) z potrzebami kadrowymi pracodawców, a także ich niską jakość. Istotnym problemem jest też występujący często brak bezpośrednich kontaktów między pracodawcami i szkołami oraz instytucjami szkolącymi. W tej dziedzinie pozytywne efekty może przynieść reforma decentralizacyjna i większa aktywizacja władz samorządowych również w tym zakresie.

Szczególnie w odniesieniu do młodzieży należy jednak stwierdzić, że mimo znacznie większych środków na przeciwdziałanie bezrobociu młodzieży i bogatszych, bardziej zróżnicowanych form i programów, w wielu krajach UE bezrobocie młodzieży jest równie wysokie, a niekiedy nawet wyższe niż w Polsce.

Aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu.

Należy podkreślić, że udział wydatków z Funduszu Pracy na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, który najniższy poziom osiągnął w latach 1994 - 1996 (odpowiednio 12,8 %, 11,9% i 10,7%) w ostatnim okresie wyraźnie wzrósł: do 15,7 % w 1997 roku i 23,8 % w 1998 roku. Było to więcej, niż zakładano na 1998 rok w ustawie budżetowej (20,9 %), mniej jednak o 2 %, aniżeli przewidywano w liczbach bezwzględnych w budżecie na ten rok. Wzrost udziału wydatków na aktywne formy wynikał z wyraźnego zmniejszenia bezrobotnych, które w latach 1997 - 1998 obniżyły się ponad dwukrotnie.

W latach 1995 - 1998, tj. w okresie, gdy zarysowała się tendencja stałego wyraźnego spadku wypłacanych świadczeń z tytułu bezrobocia, na szczególną uwagę zasługują następujące fakty:

W szczególności należy odnotować, iż w 1998 roku wydatki na zasiłki dla bezrobotnych oraz na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu w całości zostały sfinansowane z opłaconej przez pracodawców 3 % składki na Fundusz Pracy. Z dotacji budżetowej były natomiast finansowane głównie zasiłki i świadczenia przedemerytalne.

Można generalnie stwierdzić, że zdecydowanemu spadkowi liczby osób pobierających zasiłki dla bezrobotnych i wydatków z Funduszu Pracy na te zasiłki towarzyszył niewspółmiernie niski wzrost wydatków na aktywne programy rynku pracy. Samoistne ograniczenie bezrobocia oraz zaostrzenie przepisów dotyczących bezrobotnych, z czym wiązał się spadek liczby zasiłkobiorców, zostało bowiem wykorzystane głównie do ograniczenia globalnych wydatków z Funduszu Pracy, nie zaś na zwiększenie wydatków na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu.

Budżet na 1999 rok zakładał nominalny spadek wysokości wydatków na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, w tym w UE, udział wydatków na aktywne przeciwdziałanie bezrobociu jest nadal wyraźnie wyższy niż w Polsce (23,8 %), na ogół wahając się w przedziale 30 - 45 %, w niektórych krajach (m.in. w skandynawskich) osiągając aż około50 %. Wydaje się nie ulegać wątpliwości, że dopiero wprowadzenie w naszym kraju systemu ubezpieczeniowego na wypadek bezrobocia pozwoliłoby na wyraźniejsze zwiększenie nakładów na aktywne programy rynku pracy.

Jednoznacznie korzystnym faktem w dziedzinie gospodarowania Funduszem Pracy jest stały i dość wyraźny, a w ostatnich latach wyprzedzający znacznie tempo inflacji, wzrost wydatków Funduszu Pracy na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu przypadających na jednego zarejestrowanego bezrobotnego. W latach 1994 - 1998 wydatki te wynosiły bowiem odpowiednio: 195,6 zł, 280,2 zł, 321,5 zł, 512,6 zł oraz 707 zł. Zwiększyły się one zatem ponad 3,5 - krotnie, a więc w ujęciu realnym - uwzględnieniu inflacji - ponad 2 - krotnie.

Przy ogólnej tendencji spadku liczby wypłacanych świadczeń rośnie liczba wypłacanych zasiłków i świadczeń przedemerytalnych. W 1998 roku liczba tych świadczeń wzrosła w stosunku do roku poprzedniego o prawie 40 %, do poziomu 114 tys. Na 1999 rok zaplanowano dalszy wzrost liczby tych świadczeń o ponad 30 %. Zakładany wzrost liczby i wydatków na świadczenia przedemerytalne wynika przede wszystkim z przewidywanej restrukturyzacji branż i gałęzi gospodarki narodowej i związanej z tym liberalizacji dla wybranych branż wymaganego okresu do nabycia praw do świadczeń przedemerytalnych. Jednakże rozszerzenie pasywnych, tj. osłonowych form walki z bezrobociem nie może zastępować aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu, które zgodnie z założeniami budżetu na 1999 rok będą musiały ulec ograniczeniu, gdyż przewidywane na nie wydatki zostały zmniejszone.

Z Funduszu Pracy finansowana była także znaczna część wydatków osłonowych dla pracowników zwalnianych z branż objętych procesami restrukturyzacyjnymi. Najwięcej osób skorzystało z takich osłon w górnictwie węgla kamiennego. W 1998 roku z kopalń i przedsiębiorstw górniczych odeszło prawie 40 tys. osób, tj. prawie 2 - krotnie więcej, niż zakładano. Korzystały one z osłon przewidzianych w tzw. górniczym pakiecie socjalnym. Największą popularnością cieszyły się pięcioletnie urlopy przedemerytalne (15,6 tys. osób), w trakcie których pracownik otrzymuje 75 % dotychczasowego wynagrodzenia. Ponad 10 tys. osób otrzymało jednorazowe odprawy pieniężne w wysokości 44 tys. zł brutto. Oprócz tego 13,5 tys. pracowników odeszło na emerytury, renty lub z własnej inicjatywy zwolniło się z pracy w górnictwie.

W 1998 roku odnotowano pewien regres we wszystkich rodzajach interwencyjnych działań państwa na rynku pracy. Trzeba jednak przypomnieć, że 1997 rok był w porównaniu z pozostałymi latami okresu transformacji zdecydowanie najlepszy pod względem rozmiarów aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu. W największym stopniu w 1998 roku zmniejszyła się liczba uczestników robót publicznych, która wynosiła 111,7 tys. osób wobec 149,9 tys. w 1997 roku. Należy przy tym podkreślić, że roboty publiczne są najmniej efektywną z punktu widzenia zapewnienia trwałego zatrudnienia formą aktywizacji zawodowej bezrobotnych.

W nieco mniejszym stopniu w 1998 roku uległa obniżeniu liczba uczestniczących w pracach interwencyjnych (ze 166,2 tys. w 1997 roku do 149,9 tys. w 1998 roku). Należy przy tym podkreślić bardzo korzystny fakt, że spośród 143,3 tys. osób, które zakończyły zatrudnienie przy pracach interwencyjnych, większość - bo 91,9 tys. tj. 64,1 % - zostało zatrudnionych na dalszy okres. Jednakże większość z nich, co nie jest już zjawiskiem korzystnym, kontynuowała zatrudnienie w ramach prac interwencyjnych lub (rzadziej) robót publicznych.

W najmniejszym, bardzo niewielkim stopniu obniżyła się w 1998 roku liczba bezrobotnych objętych szkoleniami i przekwalifikowanych - ze 143,5 tys. w 1997 roku do 138,2 tys. osób. Trzeba jednak podkreślić, że liczba uczestników szkoleń była znacznie wyższa niż w 1996 roku (85,6 tys. osób) oraz w poprzednich latach okresu transformacji, gdy na ogół wahała się w przedziale 80 - 90 tys. osób rocznie.

Wyraźnie większa w ostatnich latach liczba osób uczestniczących w szkoleniach jest niewątpliwie faktem korzystnym. Trzeba przy tym pamiętać, że w krajach zachodnich już od dawna za najbardziej efektywny kierunek interwencyjnych działań państwa na rynku pracy uznaje się szkolenie i przekwalifikowywanie. Szkolenie i przekwalifikowywanie bezrobotnych stanowi w tych krajach zdecydowanie dominujący obszar aktywnych programów rynku pracy.

Jednym z istotnych powodów nie docenienia szkolenia i przekwalifikowywania bezrobotnych w naszym kraju było częste rozmijanie się kierunków szkoleń z rzeczywistymi potrzebami rynku pracy. Znajdowało to pośredni wyraz w niskiej efektywności szkoleń, mierzonej udziałem osób znajdujących zatrudnienie po zakończeniu tych szkoleń. W latach 1990 - 1994 udział ten był niski, wahając się na ogół w przedziale 30 - 40 %. Dopiero następne lata przyniosły poprawę tego wskaźnika. W okresie 1995 - 1998 - poza rokiem 1997 - odsetek podejmujących pracę po ukończeniu szkoleń przekraczał 50 %.

Finansowanie pasywnych programów rynku pracy.

Charakter i cele pasywnych form zwalczania bezrobocia powodują, że ich finansowanie odbywa się z różnych źródeł. Jednym z nich są wyodrębnione fundusze przeznaczone na finansowanie ściśle określonych wydatków. Do nich należy Fundusz Pracy, który tworzy się ze składek od wynagrodzeń (początkowo 2%, później 3%) opłacanych przez pracodawców oraz dotacji z budżetu państwa. Ze środków tego funduszu są finansowane zarówno pasywne, jak i aktywne programy rynku pracy. Innym źródłem finansowania pasywnych form są fundusze pomocy społecznej, które służą pokrywaniu świadczeń dla różnych grup ludności wymagających pomocy socjalnej, w tym także dla bezrobotnych i ich rodzin, ale nie mają one charakteru specjalnych funduszy przeznaczonych wyłącznie na cele bezrobocia. Do nich należy Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Jeszcze inaczej należy traktować środki z budżetu państwa, z których są finansowane w pewnym zakresie i na określonych zasadach, świadczenia społeczne dla bezrobotnych i ich rodzin. Jednakże zakres tych świadczeń nie ma bezpośredniego związku z osłoną socjalną z tytułu bezrobocia.

Zasiłki dla bezrobotnych są pokrywane z wydatków Funduszu Pracy. Wydatki te obejmują zasiłki wypłacane bezrobotnym, jak również składki na ubezpieczenie społeczne. Ze środków pomocy społecznej są pokrywane zasiłki i inne formy pomocy dla bezrobotnych, którzy nie mają uprawnień do korzystania z zasiłków dla bezrobotnych z Funduszu Pracy. Świadczenia dla osób w wieku przedemerytalnym, tracącym miejsca pracy, są finansowane z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (wcześniejsze emerytury) lub z Funduszu Pracy (zasiłki i świadczenia przedemerytalne). Wreszcie powszechne świadczenia społeczne (świadczenia publicznej ochrony zdrowia, zasiłki rodzinne), przysługujące bezrobotnym i członkom ich rodzin na zasadach ogólnych, pokrywa budżet państwa.

Charakterystyka źródeł finansowania pasywnych form zwalczania bezrobocia pozwala zwrócić uwagę na kilka faktów. Po pierwsze, występują różne źródła finansowania wydatków, co wymaga koordynacji zarówno na etapie regulacji prawnej, jak i na etapie funkcjonowania funduszy. Po drugie wielotorowość funduszy pod względem finansowania różnych programów i świadczeń może tworzyć konkurencyjność wydatków na poszczególne cele. Dotyczy to zarówno funduszy przeznaczonych w całości na różne programy rynku pracy, jak i środków finansowych wydatkowanych na przeciwdziałanie bezrobociu i inne cele. Po trzecie, wielość źródeł, a zwłaszcza finansowanie z nich wydatków na cele bezrobocia i innych świadczeń, może utrudniać statystyczne uchwycenie tych wydatków. Jest to widoczna kwestia dla statystyki państwowej i analiz makroekonomicznych rynku pracy.

0x08 graphic
Tabela nr 1.

Odwrócenie tendencji w zatrudnieniu i bezrobociu.

Decydujący wpływ na zmniejszenie liczby pracujących i zahamowanie spadku, a następnie wzrost stopy bezrobocia miało zwolnienie tempa wzrostu gospodarczego w drugiej połowie 1998 roku. Na sytuację na rynku pracy oddziaływały także: najwyższy w Europie przyrost ludności w wieku produkcyjnym (około 200 tys.), przyspieszenie procesów restrukturyzacyjnych w niektórych działach przemysłu, znaczne ograniczenie działalności produkcyjnej, handlowej i usługowej w związku z kryzysem rosyjskim.

Liczba pracujących w końcu 1998 roku według szacunków GUS wynosiła 15 741 tys. osób, w tym poza rolnictwem indywidualnym 11 612 tys. osób. W porównaniu z końcem 1997 roku liczba pracujących zmniejszyła się o 134 tys. osób tj. o 0,9 %. Zmiany dotyczyły zwłaszcza pracujących poza rolnictwem indywidualnym. Z kolei liczba pracujących w gospodarce narodowej w końcu 1998 roku wynosiła 16 100 tys. osób i była o 0,8 % mniejsza niż w końcu 1997 roku, w tym liczba pracujących w sektorze przedsiębiorstw wynosiła 5 900 tys. osób, tj. była w wielkościach porównywalnych o 1,1 % większa. Główną przyczyną spadku liczby pracujących w 1998 roku było schłodzenie gospodarki oraz spadek zatrudnienia w małych zakładach ukierunkowanych w swoich działaniach na rynek wschodni.

W końcu 1998 roku w urzędach pracy było zarejestrowanych 1 831 tys. bezrobotnych, tj. tylko nieznacznie, bo o 5 tys. więcej w porównaniu do stanu z końca 1997 roku. Stopa bezrobocia w tym okresie wzrosła o 0,1 punktu procentowego. Wzrost (choć niewielki) poziomu bezrobocia odnotowany w końcowych miesiącach 1998 roku był wynikiem wyraźnego spowolnienia tendencji wzrostowej w polskiej gospodarce. Niekorzystne tendencje w bezrobociu widać szczególnie wyraźnie porównując wahania stanu i stopy bezrobocia w poszczególnych miesiącach 1997 i 1998 roku. Możliwości spadku bezrobocia wyczerpały się w sierpniu, kiedy to liczba osób poszukujących pracy zmniejszyła się do 1 670 tys. osób, a stopa bezrobocia (9,5 %) ukształtowała się na najniższym od ponad siedmiu lat poziomie. Od września 1998 roku liczba zarejestrowanych bezrobotnych systematycznie rosła. Trzeba podkreślić, że podobne tendencje, jak w odniesieniu do bezrobocia rejestrowanego przez urzędy pracy w 1998 roku, wykazywało bezrobocie według Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności.

Można generalnie stwierdzić, że stopa bezrobocia - pomimo pewnego wzrostu - jest obecnie w Polsce nieznacznie (o ponad dwa punkty procentowe) wyższa niż w krajach Unii Europejskiej ujmowanych łącznie. W 1998 roku w krajach UE stopa bezrobocia uległa niewielkiemu obniżeniu, jednak średnio w roku wynosiła ona około 10 %, a więc tyle co w Polsce. Różne były tylko tendencje: w Polsce lekko wzrostowa, zaś w Unii lekko spadkowa.

Spośród krajów Unii Europejskiej wyraźnie wyższa niż w Polsce stopa bezrobocia występuje jedynie w Hiszpanii - waha się tam w przedziale 15 - 18 %. Nieco wyższa niż w Polsce jest ona we Francji i Włoszech, gdzie średnio biorąc nieznacznie przekracza poziom 12 %, oraz w Finlandii, gdzie jednak w 1998 roku nastąpił wyraźny jej spadek z blisko 13 % do około 11 %. Najniższa stopę bezrobocia w Unii Europejskiej charakteryzują się natomiast Luksemburg 2 - 3 %, Austria około 4 % oraz Dania i Holandia 4 - 5 %. Spośród krajów Europy Środkowo - Wschodniej, dla których dostępne są w miarę aktualne dane o bezrobociu, wyraźnie wyższa niż w Polsce stopa bezrobocia cechuje takie kraje, jak: Słowacja, Chorwacja i Słowenia, w których zbliża się ona lub nawet nieco przekracza poziom 15 %. Najniższą stopą bezrobocia w tym regionie Europy charakteryzują się natomiast nadal Czechy; stopa bezrobocia oscyluje w tym kraju w granicach 5 %.

Odwołując się w analizie bezrobocia i zatrudnienia do dłuższej perspektywy czasu, tj. do całego okresu transformacji, okres ten można podzielić na dwa wyraźnie wyodrębniające się podokresy:

1/. Lata 1990 - 1993

2/. Lata 1994 - 1997

Pierwszy z tych podokresów charakteryzował się znacznym spadkiem zatrudnienia oraz narastaniem masowego bezrobocia.

Lata 1994 - 1997 cechowała natomiast stopniowa poprawa sytuacji w dziedzinie kształtowania się zatrudnienia i bezrobocia. W końcu 1997 roku poziom bezrobocia po raz pierwszy od ponad sześciu lat był niższy niż 2 mln i wynosił 1 826 tys. osób, zaś stopa bezrobocia nieznacznie tylko przekraczała 10 %. Za główną przyczynę tak wyraźnej poprawy sytuacji na rynku pracy należy uznać wysokie tempo wzrostu gospodarczego. W pewnej mierze oddziaływały tu także zmiany przepisów dotyczących bezrobocia oraz nasilenie działań urzędów pracy dyscyplinujących bezrobotnych do poszukiwania i podejmowania pracy, a także pewne spowolnienie procesów restrukturyzacyjnych w gospodarce i ograniczenia redukcji zatrudnienia. Biorąc to pod uwagę w najbliższych 2 -3 latach trudno jest oczekiwać bardziej znaczącej poprawy sytuacji na rynku pracy.

Z punktu widzenia kształtowania się niektórych wskaźników dotyczących bezrobocia 1998 rok był rokiem zbliżonym do 1994 roku, przełomowego w sensie pozytywnym dla tendencji w bezrobociu. Polski rynek pracy na początku lat 90- tych charakteryzował się wysokim poziomem bezrobocia i niskimi z niego „odpływami”. Począwszy od 1994 roku, kiedy to odnotowano po raz pierwszy spadek liczby bezrobotnych, została zapoczątkowana tendencja wzrostowa „odpływu” z bezrobocia i jego przewagi nad „napływem”.

Wzrost w latach 1995 - 1997 wskaźnika odpływu z bezrobocia (z czego ok. 50 % to odpływ z tytułu podjęcia pracy) świadczył niewątpliwie o poprawie sytuacji na rynku pracy, jak i zapewne również o większej skuteczności polityki rynku pracy. Można domniemywać, że obecnie w obliczu wyraźnie słabszej koniunktury gospodarczej bardziej efektywna polityka rynku pracy nie będzie już warunkiem wystarczającym dla trwałego i zarazem znaczniejszego zwiększenia odpływu z bezrobocia. Wymaga to bowiem głównie istotnego wzrostu liczby nowych miejsc pracy.

Tendencją stagnacyjnym w zatrudnieniu, które zaznaczyły się już od początku 1998 roku, a nawet spadkowi zatrudnienia, występującemu od października 1998 roku, towarzyszyło najpierw osłabienie tempa spadku bezrobocia (w pierwszej połowie 1998 roku) w stosunku do analogicznego okresu 1997 roku, a od sierpnia 1998 roku wzrost bezrobocia. Nie wdając się w szczegółowa analizę comiesięcznych wahań stanu bezrobocia trzeba jednoznacznie stwierdzić, że niezależnie od występowania cyklicznych zmian na rynku pracy związanych z sezonowością zatrudnienia (najwyższe zatrudnienie przy najniższym bezrobociu występuje z reguły w miesiącach letnich każdego roku, gdyż najwięcej jest prac i robót sezonowych), lata 1998 - 1999 cechuje wyraźne pogorszenie się tendencji na rynku pracy. Jako główne przyczyny wystąpienia tych tendencji należy wymienić następujące uwarunkowania:

Interesującym uzupełnieniem przedstawionych tu hipotez może być analiza rynku pracy dokonana według liczby zgłoszonych do urzędów pracy ofert pracy oraz liczby bezrobotnych przypadających na jedną ofertę pracy. Przy interpretacji wyników tej analizy trzeba pamiętać, że do urzędów pracy (nie tylko zresztą w Polsce) pracodawcy zgłaszają jedynie 25 - 35 % ogółu wolnych miejsc pracy. Porównując liczbę ofert pracy zgłoszonych w poszczególnych miesiącach 1997 i 1998 roku do publicznego pośrednictwa pracy należy stwierdzić, iż we wszystkich miesiącach 1998 roku liczba ofert pracy była mniejsza niż w 1997 roku.

Należy podkreślić, że negatywną cechą polskiego rynku pracy w całym okresie transformacji była i jest nadal stosunkowo mała liczba wolnych miejsc pracy zgłaszanych przez pracodawców do urzędów pracy. Spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w 1998 roku, a zwłaszcza spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, znalazło wyraz w spadku liczby ofert pracy. Liczba ofert pracy zgłoszonych w całym 1998 roku wyniosła 761 tys. Było to o 155 tys. ofert pracy mniej w porównaniu do 1997 roku, a nawet o 43 tys. ofert mniej niż w zbliżonym pod wieloma względami w dziedzinie bezrobocia 1994 roku. Należy natomiast podkreślić odnotowany w latach 1992 - 1998 wysoki, około 75 % udział ofert pracy pochodzących z sektora prywatnego.

Należy ponadto odnotować bardzo niekorzystne kształtowanie się relacji liczby zarejestrowanych bezrobotnych do liczby zgłaszanych miejsc pracy. W grudniu 1998 roku (według stanu na koniec miesiąca) na jedna miejsce pracy przypadało aż 251 bezrobotnych. Był to najgorszy od kilku lat wskaźnik w tym zakresie. Wynika to z dwóch współzależnych, najczęściej towarzyszących sobie zjawisk, polegających na współwystępowaniu tendencji wzrostu bezrobocia ze spadkiem liczby ofert i nowych miejsc pracy.

Podobne do zaprezentowanych wyżej konkluzje rysują się na podstawie porównania liczby bezrobotnych podejmujących pracę w poszczególnych miesiącach 1997 i 1998 roku. Pod tym względem różnice na niekorzyść 1998 roku są jeszcze większe. W 1998 roku pracę podjęło bowiem o ponad 25 % mniej bezrobotnych. Świadczy to o zmniejszeniu się na rynku pracy możliwości zatrudnienia. W 1998 roku liczba bezrobotnych podejmujących pracę była zbliżona do zanotowanej w 1993 roku (nieco ponad 1 mln osób), kiedy to ona była najniższa w porównaniu do poprzednich czterech lat. W 1996 i 1997 roku liczba bezrobotnych podejmujących pracę wynosiła około 1,3 mln bezrobotnych. Jest to kolejny przejaw regresu w zatrudnieniu.

Wnioski na przyszłość.

Przebieg procesów na rynku pracy oraz w zatrudnieniu w 1999 roku wskazuje, że był to okres trudny i raczej również niekorzystny w tej dziedzinie. W szczególności wynika z tendencji spadkowych w zatrudnieniu. Które są spowodowane głównie osłabieniem koniunktury gospodarczej.

W aspekcie kształtowania się rozmiarów bezrobocia bardziej niepokojące aniżeli jego bezwzględne i względne (stopy) wielkości są występujące w tej sferze tendencje. Jako szczególny przykład takich niekorzystnych tendencji należy odnotować słabszy sezonowy spadek bezrobocia, jaki miał miejsce w 1999 roku w porównaniu z latami poprzednimi, tj. 1998 i 1997 rokiem. O ile bowiem w okresie kwiecień - maj, gdy zazwyczaj w związku z uruchomieniem i podejmowaniem większości prac sezonowych bezrobocie najbardziej spada, w 1999 roku zmniejszyło się ono tylko o nieco ponad 100 tys. osób, podczas gdy w 1998 roku o ponad 150 tys., zaś w 1997 roku aż o ponad 190 tys. osób. W porównaniu z końcem roku poprzedniego w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 1999 roku bezrobocie nie tylko nie zmalało, tak jak w poprzednich latach, ale wyraźnie wzrosło (aż o 242 tys. osób).

Sygnalizowane tu, w większości niekorzystne tendencje w dziedzinie zatrudnienia i bezrobocia mogą mieć dłuższy, wykraczający poza 1999 rok, nawet 3 - 4 letni wymiar czasowy. Wynika to głównie z następujących uwarunkowań:

Zatrudnienie i bezrobocie w UE i w Polsce: podobieństwa i różnice.

Rozwiązywanie problemów zatrudnienia i walka z bezrobociem wymagają skoordynowanych działań w skali międzynarodowej. Były i są one podejmowane w krajach UE i OECD. W UE, gdzie zniesiono ograniczenia w przepływach siły roboczej między państwami członkowskimi, program przeciwdziałania bezrobociu obejmuje następujące przedsięwzięcia:

Ważnym instrumentem tych działań w UE jest Europejski Fundusz Socjalny i Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego. Środki tych funduszy są przeznaczane na finansowanie programów szkolenia oraz zwiększenie mobilności siły roboczej, a także tworzenie nowych miejsc pracy.

Polska podpisała, jako państwo stowarzyszone z UE, umowę o transferze zasobów pracy z Niemcami, Francją, Belgią. Na podstawie tych umów pracodawcy mogą legalnie zatrudniać polskich pracowników. Jednak skuteczność tych umów w przeciwdziałaniu bezrobociu jest znikoma, gdyż faktycznie bezrobotni stanowią tylko około 2 % liczby wyjeżdżających do pracy za granicą.

Najbardziej charakterystyczną cechą rozwoju sytuacji w dziedzinie zatrudnienia w UE i w Polsce w ostatnich pięciu latach (1992 - 1996) był bezztrudnieniowy wzrost gospodarczy. W UE liczba pracujących zmniejszyła się o 3,1 mln osób, a bezrobocie wzrosło o 4,9 mln osób. W Polsce liczba pracujących zmniejszyła się o 305 tys. osób, a bezrobocie wzrosło o 204 tys. osób. Stopa bezrobocia w 1992 roku była znacznie niższa w UE (9,8 %) niż w Polsce (14,6 %). W 1996 roku nastąpiło odwrócenie tych relacji: stopa bezrobocia w UE wzrosła do 11,3 %, w Polsce spadła do 13,6 % w 1996 roku i do 10,5 % w 1997 roku. Cechą charakterystyczną polskiej gospodarki jest przeludnienie agrarne, sięgające 800 - 900 tys. osób.

Stopy zatrudnienia zarówno w Polsce (58,8 %), jak i w UE (59,1 %) były w 1996 roku znacznie niższe niż np. w USA (75 %) i Japonii (74,6 %). Gdyby UE osiągnęła stopę zatrudnienia typową dla USA, wówczas zatrudnienie byłoby o prawie 40 mln osób wyższe, a w Polsce byłoby ponad 4 mln osób wyższe. Porównanie stopy zatrudnienia ze stopą w USA ma raczej hipotetyczny charakter, ale ilustruje różnice w stopniu niewykorzystanych zasobów pracy (znacznie przekraczających bezrobocie rejestrowane) w porównaniu z amerykańskim modelem zatrudnienia.

Wspólny rynek pracy czy asymetria integracji ?.

Pełny zakres integracji w sferze gospodarczej obejmuje cztery pakiety dotyczące swobody przepływu: towarów, usług, kapitału i osób. Narodowa Strategia Integracji zakłada, że z chwilą przyjęcia nas do UE, Polacy uzyskają swobodę przepływu osób, co oznacza nieskrępowane prawo do osiedlania się, podejmowania działalności gospodarczej i pracy w dowolnym kraju członkowskim UE. W warunkach dużego bezrobocia w UE realizacja tzw. czwartego pakietu może być związana dużymi trudnościami. Z kolei z punktu widzenia interesów Polski swoboda zatrudnienia w krajach UE może spełnić ważną rolę w zmniejszeniu naszego bezrobocia na wsi.

Z ekonomicznego punktu widzenia, analiza wpływu integracji na polski rynek pracy dotyczy szerszej problematyki: należy raczej mówić o swobodzie przepływu pracy, a nie tylko pracowników. Swobodny przepływ pracy bowiem może mieć formę przepływu towarów, usług, kapitału i siły roboczej.

Szczególne znaczenie mają dwie formy przepływu pracy - eksport i import towarów oraz przepływ pracowników. Traktowanie tych form przepływu pracy bez uwzględniania ich współzależności może prowadzić do deformacji obrazu i wyników stosunków ekonomicznych Polski z UE, oraz spowodować rezygnację z głównego argumentu w negocjacjach na temat swobody (lub znacznej liberalizacji) przepływu pracowników.

Strategia pełnej integracji.

Analiza sugeruje, że występuje ważna asymetria: w Polsce - daleko posunięta liberalizacja przepływu towarów oraz ograniczenie regulowanych form i rozmiarów legalnego przepływu pracowników w niektórych krajach Unii. W warunkach liberalizacji handlu zagranicznego większe korzyści odnoszą kraje UE, gdyż mają przewagę konkurencyjną.

Należy dążyć do integracji obejmującej równolegle cztery pakiety, a więc także swobodę przepływu osób. Głównym argumentem za takim rozwiązaniem jest rosnąca asymetria między rosnącym eksportem bezrobocia z UE do Polski a ograniczonymi możliwościami przepływu siły roboczej z Polski do Unii. Liberalizacja tego przepływu mogłaby częściowo zrekompensować utratę miejsc pracy w Polsce, spowodowaną rosnącą nadwyżką handlową z Unii.

Należy jednak uwzględnić dwa istotne problemy. Po pierwsze, przyjęcie i obrona zasady równoległego wdrożenia czterech pakietów integracji może znacznie opóźnić przyjęcie Polski do UE. Po drugie, należy zdawać sobie sprawę z ograniczeń wewnętrznych (tj. w krajach UE - bezrobocie) i zewnętrznych (w krajach aspirujących do UE - przeludnienie agrarne i niskie płace), które mogą wpłynąć na przebieg negocjacji dotyczących pakietu czwartego.

Możliwe są trzy warianty wdrożenia pakietu czwartego:

Ludność i rynek pracy w Polsce w perspektywie roku 2020.

Przy formułowaniu założeń prognozy ludności Polski w roku 2020 punktem wyjścia była analiza trendów rozwoju ludności w okresie ostatnich kilkunastu lat.

  1. Począwszy od 1997 roku założono stopniowy wzrost dzietności kobiet z poziomu 162 dzieci na 100 kobiet w latach 2005 - 2020. Jako uzasadnienie tych założeń przyjęto następujące okoliczności:

Mimo tych korzystnych zmian dzietności kobiet nadal będzie kształtować się poniżej

poziomu prostej zastępowalności pokoleń.

  1. Zakłada się stopniowy wzrost długości życia aż do osiągnięcia w 2020 roku poziomu 72 lat dla mężczyzn i 78,5 roku dla kobiet, a więc do poziomu obserwowanego około 1990 roku w krajach rozwiniętych (np. RFN, Austria, Dania, Belgia). Uzasadnieniem dla tych założeń jest oczekiwanie znaczącej poprawy warunków życia ludności, zmiana stylu życia (mniejsze spożycie alkoholu i palenie papierosów, bardziej aktywny tryb spędzania wolnego czasu), upowszechnienie się prozdrowotnych zachowań ludności, bardziej racjonalny sposób odżywiania, a także zakładana poprawa poziomu świadczonych usług medycznych.

  2. Począwszy od 2000 roku zakłada się także stopniowy wzrost migracji wewnętrznych ludności. Trwająca od kilku lat wysoka dynamika wzrostu gospodarczego korzystnie wpływa na sytuację na rynku pracy. Przewiduje się, że ta tendencja utrzyma się w przyszłości i w większym jeszcze stopniu powinna sprzyjać tworzeniu nowych miejsc pracy w poza rolniczym segmencie gospodarki. Stworzony to większą szansę dla migracji ludności, zwłaszcza ze wsi do miast. Dodatkowym czynnikiem wypychającym ludność ze wsi będzie konieczność restrukturyzacji polskiego rolnictwa, co przy dużym odsetku ludności pracującej w rolnictwie oraz rosnącym bezrobociu ukrytym powinno zintensyfikować migracje wewnętrzne ludności. Czynnikiem sprzyjającym wzrostowi migracji powinno być także zakładane przyspieszenie budownictwa mieszkaniowego.

Mimo stymulującego działania wymienionych czynników, zmiany w zakresie migracji wewnętrznych ludności nie będą szybkie. Do końca tego stulecia przewiduje się zatem utrzymanie niskiego poziomu ruchliwości przestrzennej ludności i dopiero w przyszłym stuleciu stopniowy jej wzrost. Dotyczy to w szczególności migracji między miastem a wsią (saldo przemieszczeń wieś - miasto w ciągu całego okresu prognozy wyniesie około 1,8 mln osób), ale wzrost migracji zakłada się także dla pozostałych kierunków przemieszczeń.

  1. W zakresie migracji zagranicznych zakłada się niezmienne saldo ujemne na poziomie 20 tys. osób rocznie, a więc dla całego okresu prognozy przewiduje się saldo około - 0,5 mln osób. Założenia te uwzględniają przede wszystkim dotychczasowe trendy w zakresie migracji zagranicznych na stałe. Pominięto natomiast prawidłowości w zakresie czasowych migracji zagranicznych, które od kilkunastu lat odgrywają zdecydowanie większą rolę niż migracje na stałe6.

Zgodnie z założeniami najnowszej prognozy, w 2020 roku liczba ludności Polski wyniesie 40 694 tys., a zatem zwiększy się w ciągu 25 lat o 2 085 tys. Jednakże przyrost liczby ludności w poszczególnych latach objętych prognozą będzie nierównomierny. Najwyższy będzie miał miejsce w latach 2005 - 2006, gdyż wyniesie powyżej 150 tys. rocznie, najniższy zaś pod koniec okresu prognozy, średnio zaledwie około 18 tys. rocznie. W okresach pięcioletnich największy przyrost liczby ludności Polski będzie miał miejsce w latach 2006 - 2010 (ponad 694 tys.), a następnie w latach 2001 - 2005 (prawie 637 tys.). Wynika z tego, że pierwsza dekada przyszłego wieku będzie charakteryzować się stosunkowo dużym przyrostem liczby ludności Polski (ponad 1,3 mln osób). Znaczący przyrost liczby ludności wystąpi jeszcze w latach 2011 - 2015 (418 tys.), po czym tempo zmian będzie bardzo niewielkie, a liczba ludności Polski będzie wynosić między 40,6 mln a 40,7 mln osób. W całym okresie prognozy przyrost liczby ludności będzie występował w zasadzie w miastach, co spowoduje wzrost odsetka ludności miejskiej z 61,8 % do 63,7 %.

Do roku 2005 liczba ludności w wieku przedprodukcyjnym zmniejszy się w Polsce o ponad 1,5 mln osób. W znacznie większym stopniu będzie to dotyczyć młodzieży w wieku 7 - 14 lat, bowiem spadek jej liczby będzie trwał do 2005 roku. Dopiero w dekadzie 2006 - 2015 oczekiwany jest wzrost liczby tej młodzieży. Jednakże, mimo różnorakich zmian, w 2020 roku liczba ludności w wieku przedprodukcyjnym będzie mniejsza o ponad milion osób w porównaniu z rokiem 1995.

Z punktu widzenia wpływu sytuacji demograficznej na rynek pracy najbardziej interesująca jest grupa ludności w wieku produkcyjnym. Pierwsze dziesięć lat (1996 - 2005) będzie się charakteryzować bardzo dużym przyrostem liczby ludności w wieku produkcyjnych (o 2 031 tys., czyli o 9 % w porównaniu ze stanem wyjściowym). Jednocześnie przyrost ten będzie dotyczył wyłącznie starszej ludności w wieku produkcyjnym (45 - 59/64), nazywanej często ludnością w wieku niemobilnym. Liczba ludności w wieku mobilnym (18 - 44) nieznacznie się bowiem zmniejszy, co będzie miało istotny wpływ na starzenie się ludności w wieku produkcyjnym. W latach 2006 - 2010 przewiduje się niewielki wzrost liczby ludności w wieku produkcyjnym, głównie w grupie ludności w wieku niemobilnym (o 122 tys. w porównaniu z około 6 tys. wśród ludności w wieku mobilnym).

W podsumowaniu tej części rozważań warto więc podkreślić, że rozwój ludności Polski do roku 2020 będzie charakteryzował się:

Prognoza ludności stanowi punkt wyjścia do projekcji zasobów pracy. Z tego względu prace metodologiczne do przygotowania projekcji ludności aktywnej ekonomicznie do roku 2020 rozpoczęły się w 1995 roku. Były one prowadzone w GUS równolegle z pracami nad najnowszą projekcją rozwoju ludności.

Najważniejszą, a zarazem najtrudniejszą kwestią przy projekcji zasobów pracy było opracowanie założeń dotyczących kształtowania się współczynników aktywności zawodowej ludności. Poziom tych współczynników zależy bowiem od wielu czynników, w tym struktury gospodarki i dynamiki rozwoju, a także warunków życia ludności i polityki rynku pracy.

Prognoza ludności aktywnej zawodowo jest na ogół opracowywana w kilku wariantach, w przypadku polskiej projekcji - w trzech wariantach.

Pierwszy wariant zakłada stabilizację współczynników aktywności zawodowej na poziomie przeciętnym z roku 1996, ustalonym na podstawie kwartalnego badania aktywności ekonomicznej ludności (według wieku, płci i miejsca zamieszkania). Jest to w istocie wariant, który pokazuje wpływ zmian demograficznych na wielkość zasobów pracy w kolejnych okresach projekcji. Według tego wariantu prognozy przyrost ludności aktywnej zawodowo byłby niższy niż wynika to z prognozy MOP, dlatego nazwano ten wariant minimalnym. Trudno jednak oczekiwać, aby aktywność zawodowa w Polsce pozostała niezmienna do roku 2020. Dlatego opracowano dwa kolejne warianty prognozy, w której zakładano wzrost aktywności zawodowej ludności do roku 2010.

Drugi wariant, nazywany średnim, zakłada powolną odbudowę ogólnej aktywności zawodowej ludności. Największe zmiany w aktywności zawodowej ludności zakłada się w odniesieniu do młodzieży w wieku 18 - 19 lat (nieznaczny spadek aktywności zawodowej w związku z wydłużeniem się okresu nauki) i w wieku 20 - 24 lata (pewien wzrost współczynników aktywności zawodowej ze względu na coraz powszechniejsze łączenie nauki z pracą), a także ludności w wieku przedemerytalnym oraz w pierwszych rocznikach wieku emerytalnego. W przypadku dwóch ostatnich grup ludności założenia dotyczące zmian współczynników aktywności zawodowej zależą dodatkowo od miejsca zamieszkania i płci. Wzrost aktywności zawodowej przewiduje się przede wszystkim dla ludności mieszkającej w miastach (tak dla mężczyzn w wieku 45 - 64 lata, jak i kobiet w wieku 45 - 59lat). Dla mieszkańców wsi przewiduje się także wzrost poziomu aktywności ludności w wieku przedemerytalnym oraz jej spadek w wieku emerytalnym. Tak więc przewidywane zmiany w poziomie aktywności będą zależeć od płci, wieku i miejsca zamieszkania, a największe modyfikacje w stosunku do stanu wyjściowego będą miały miejsce do roku 2010.

Trzeci wariant - najbardziej optymistyczny, nazwany maksymalnym - także zakłada odbudowę poziomu aktywności zawodowej, ale w szybszym tempie niż założono w wariancie średnim. Ten wariant został opracowany na podstawie opinii ekspertów zaproszonych do współpracy przy wypracowaniu założeń projekcji. Okazało się, że eksperci byli bardziej odważni w oczekiwaniu wzrostu aktywności zawodowej starszych grup ludności, zakładając, że nastąpi to dość szybko i na większą skalę.

Według najbardziej prawdopodobnego scenariusza zmian demograficznych oraz kształtowania się współczynników aktywności zawodowej, liczba ludności aktywnej zawodowo w Polsce zwiększy się do roku 2010 o 2 080 tys. osób. Przewiduje się przy tym, że w tym pięcioleciu (1996 - 2000) przyrost ludności aktywnej zawodowo wyniesie ponad 930 tys., a w latach 2001 - 2005 - dalsze 812 tys. Jest to więc ogromna liczba ponad 1,7 mln przyrostu netto ludności na rynku pracy w ciągu najbliższego dziesięciolecia. Będzie to okres największej presji demograficznej na rynek pracy w Polsce. Przyrost liczby ludności aktywnej zawodowo przewiduje się jeszcze w latach 2006 - 2010, ale będzie on już zdecydowanie mniejszy (336 tys. osób). Po roku 2010 liczba ludności aktywnej zawodowo będzie malała, na co wskazują wszystkie scenariusze projekcyjne. W latach 2011 - 2020 spadek ten wyniesie najprawdopodobniej 880 tys. osób, a zatem w końcowym roku projekcji 2020 liczba ludności aktywnej zawodowo będzie większa niż obecnie i w momencie wyjściowym prognozy 1995 roku.

Efektywność polityki rynku pracy.

Wzrost bezrobocia, jego wysoki poziom, duży udział bezrobocia długookresowego w UE nasuwają pytania o efektywność i skuteczność prowadzonej od wielu lat polityki rynku pracy, pociągającej za sobą ogromne wydatki publiczne. W latach 1970 - 1996 stopa bezrobocia w UE zwiększyła się ponad czterokrotnie z 2,6 % w 1970 roku do 11,3 % w 1996 roku.

Rozważania te stanowią próbę weryfikacji powszechnego przekonania wielu ekonomistów i polityków, że istnieje jeden model polityki rynku pracy oraz że polityka ta może być także skutecznym środkiem znacznego ograniczenia bezrobocia strukturalnego, wynikającego z niedoborów miejsc pracy. Koncepcja i funkcje polityki rynku pracy zależą od przyjętego modelu przeciw działania bezrobociu. Istnieje wiele modeli przeciwdziałania bezrobociu: amerykański, europejski, japoński lub nordycki. Jak się wydaje, upraszczając można je podzielić na dwa główne modele lub nurty w zależności od oceny źródeł bezrobocia, przyjętych celów, metod i stosowanych strategii przeciwdziałania bezrobociu.

Główna płaszczyzna rozróżnienia modeli przeciwdziałania bezrobociu odnosi się do struktury celów rynku pracy, na którą składa się wiele warstw:

Konkretny model przeciwdziałania bezrobociu zdeterminowany jest przez przyjmowana hierarchię struktury przedstawionych celów i środków. Programy przeciwdziałania bezrobociu, które ograniczają się wyłącznie do dwóch pierwszych działań, mogą być nazwane modelem przeciwdziałania bezrobociu poprzez politykę rynku pracy (pasywną - zasiłki, oraz aktywną). Taki właśnie model polityki rynku pracy realizowano w UE oraz w Polsce do 1995 roku. Istnieją duże podobieństwa rynku pracy, dominujące w krajach UE i w Polsce7.

Podsumowanie.

Z powyższych rozważań wynika, że znaczna część, jeżeli nie większość, bezrobocia nie ma pokrycia w rzeczywistych rezerwach zdolności produkcyjnych przedsiębiorstw. Wielkość zatrudnienia w Polsce jest obecnie ograniczona nie tylko przez popyt, ale jednocześnie przez zdolności produkcyjne. Zatem dzisiejsze bezrobocie, nawet jeśli wynika bezpośrednio z ograniczenia rozmiarów produkcji, w większości ma potencjalnie strukturalny charakter. Oznacza to, że samo ożywienie gospodarki i wzrost globalnego popytu stanowią konieczne, ale niewystarczające warunki radykalnego ograniczenia liczby bezrobotnych. Wysokie przejściowo bezrobocie stanowi nieunikniony koszt restrukturyzacji gospodarki. Istnieją jednak nie przekraczalne granice wzrostu rozmiarów i czasu trwania wysokiego poziomu bezrobocia, wynikające z jego wpływu na gospodarkę i ze skutków społecznych. Utrzymanie się bezrobocia na tym poziomie przez dłuższy okres grozi poważnymi konsekwencjami ekonomicznymi i reakcjami społecznymi, które mogą zakłócić, jeśli nie zahamować, proces transformacji systemowej i restrukturyzacji gospodarki8.

Bibliografia:

1. M.Góra, M.W.Socha, U.Sztanderska „Analiza polskiego rynku pracy w latach 1990 - 1994 - Reformy Polityki Społecznej” Wydawnictwo Ministra Pracy i Polityki Socjalnej Warszawa 1995.

2. E.Kryńska, E.Kwiatkowski, H.Zarychta „Polityka państwa na rynku pracy w Polsce w latach dziewięćdziesiątych”, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych Warszawa 1998.

  1. Bolesław Winiarski „Polityka ekonomiczna”, Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej im. Oskara Langego we Wrocławiu, Wrocław 1994.

4. Główny Urząd Statystyczny „Rocznik Statystyczny 1998 rok” Warszawa 1999.

5. Materiały źródłowe Powiatowego Urzędu Pracy w Bełchatowie - Analiza rynku pracy za 1998 rok.

6. Miesięcznik „Gospodarka Narodowa” nr 7/1998; art. Mieczysława Kubaja „Zatrudnienie i bezrobocie w Unii Europejskiej i w Polsce”.

7. Miesięcznik „Praca i Zabezpieczenie Społeczne” nr 12/1999; art. dr Wojciecha Padowicza „Niekorzystne tendencje na rynku pracy w Polsce”.

8. Miesięcznik „Wiadomości Statystyczne” nr 2/1999; art. Janusza Witkowskiego „Badania i analizy”.

E.Kryńska, E.Kwiatkowski, H.Zarychta „Polityka państwa na rynku pracy w Polsce w latach dziewięćdziesiątych”, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych Warszawa 1998.

Miesięcznik „Praca i Zabezpieczenie Społeczne” nr 12/1999; art. dr Wojciecha Padowicza „Niekorzystne tendencje na rynku pracy w Polsce”.

Miesięcznik „Praca i Zabezpieczenie Społeczne” nr 12/1999; art. dr Wojciecha Padowicza „Niekorzystne tendencje na rynku pracy w Polsce”.

Miesięcznik „Gospodarka Narodowa” nr 7/1998; art. Mieczysława Kubaja „Zatrudnienie i bezrobocie w Unii Europejskiej i w Polsce”.

Miesięcznik „Gospodarka Narodowa” nr 7/1998; art. Mieczysława Kubaja „Zatrudnienie i bezrobocie w Unii Europejskiej i w Polsce”.

6 Miesięcznik „Wiadomości Statystyczne” nr 2/1999; art. Janusza Witkowskiego „Badania i analizy”.

7 Miesięcznik „Gospodarka Narodowa” nr 7/1998; art. Mieczysława Kubaja „Zatrudnienie i bezrobocie w Unii Europejskiej i w Polsce”.

8 M.Góra, M.W.Socha, U.Sztanderska „Analiza polskiego rynku pracy w latach 1990 - 1994 - Reformy Polityki Społecznej” Wydawnictwo Ministra Pracy i Polityki Socjalnej Warszawa 1995.

20

Praca pochodzi z serwisu www.e-sciagi.pl

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ramy odniesienia polityki zatrudnienia (25 str)
polityka gopodarcza zatrudnienie (11 str)
polityka zatrudnienia (5 str)
8 Polityka zatrudnienia
bank centralny jako instytucja polityki gospodarczej (15 str, Bankowość i Finanse
prawo dewizowe pytania i odpowiedzi (21 str), Prawo Administracyjne, Gospodarcze i ogólna wiedza pra
Polityka zatrudnienia
marketing, MARKETING, PROJEKT 21 STR, PLAN PRACY
polityka zatrudnienia
cwalina, falkowski marketing polityczny perspektywa psychologiczna str 239 290
P.G zatrudnienie, ceny, dochody, POLITYKA ZATRUDNIENIA
pieniadz i polityka pieniezna (13 str), 1
Historia gospodarcza, [B] Historia Doktryn Politycznych i Prawnych (21), Historia Doktryn Polityczny
Bezrobocie i polityka zatrudnienia, Ekonomia, ekonomia

więcej podobnych podstron