Co łączy Chrystusa i Kalendarz Majów?
Barbara Hand Clow / Studio Astropsychologii
W Biblii odnaleźć możemy zapowiedź Sądu Ostatecznego poprzedzającego Apokalipsę, z kolei cywilizację Majów podejrzewa się o wyliczenie daty końca świata. Badacze tej tematyki uważają, że między chrześcijaństwem a wierzeniami Majów jest więcej podobieństw.
W książce pt. „Jezus jako Mistrz-Twórca” (Jesus the Master Builder) Gordon Strachan ujawnia znaczącą sieć wzajemnych powiązań między Wyspami Brytyjskimi a regionem śródziemnomorskim. Wszystko zaczęło się od momentu, kiedy Strachan odwiedził Tel Gezer w Izraelu, starożytne miejsce, w którym postawionych jest w jednej prostej linii dziesięć megalitycznych kamieni o wysokości od sześciu do dwunastu stóp. Otóż przypomniał on sobie wtedy, że widział podobne ułożenie kamieni z okresu około 3000 lat p.n.e. w Callanish w Hebrydach Zewnętrznych. Oba zestawy kamieni są skierowane dokładnie na północ, co było bardzo trudne do zrobienia, ponieważ w tamtych czasach nie było ani Gwiazdy Polarnej, ani kompasu.
Później zapytał przewodnika, jaka była nazwa tej wioski na północ i usłyszał: „Avalon”. To sprawiło, że Strachan rozpoczął badania nad powiązaniami między starożytnym Izraelem a Brytanią na bazie pitagorejskiej tradycji, znakomitej szkoły tajemnej, która istniała w czasach druidów i Pitagorasa. Ostatecznie badania te doprowadziły go tysiące lat wstecz, do czasów megalitu, kiedy wzniesiono Tel Gezer i Callanish.
Urodzony około 580 r. p.n.e., Pitagoras stał się bardzo sławny w roku 550 p.n.e. Był mistrzem matematyki oraz współczynników numerycznych, leżących u podstaw skali muzycznej. Podróżował wiele po Egipcie, Mezopotamii i Persji, gdzie przyswajał wiedzę na temat ezoterycznych tradycji, ucząc się od wielu różnych mistrzów. Zobowiązany ścisłymi regułami do zachowania tajemnicy przez duchownych, których zadaniem było zachowanie cennej wiedzy z okresu przedpotopowego, Pitagoras służył jako przekazujący w sposób ustny mądrości pochodzące od starożytnych cywilizacji. Bez względu na to, kim byli wspomnieni ezoteryczni nauczyciele, mieli rację co do zachowania tajemnicy w ustnym przekazywaniu tej wiedzy, gdyż ostatecznie Rzymianie i chrześcijanie spalili większość bezcennych pisemnych przekazów przechowywanych w Bibliotece Aleksandryjskiej w Egipcie. Z wyjątkiem kilku zachowanych fragmentów, zanim odnaleziona została Księga Enocha i rękopisy z Qumran, Pitagoras i Platon służyli jako jedyne źródła wiedzy pochodzącej z czasów przed potopem.
Dla pitagorejczyków liczby stanowią pojęcia pierwotne, istotę materialnej rzeczywistości, które istniały od początku czasu. Filozofia platońska i pitagorejska mają wiele wspólnych aspektów i do wieku panowania nauki idee te były zgodne z chrześcijaństwem. Starożytne uświęcone tradycje są przywracane na nowo za pomocą geometrii oraz wskaźników liczbowych, tzw. kręgów zbożowych, które inspirują do odrodzenia współczesnej formy świętej geometrii. Geometrię na przykład tworzy się, dodając liczbę określającą przestrzeń do liczby oznaczającej ilość. Jest to teologia proporcji, łącząca ze sobą wiedzę wszechrzeczy.
Pitagorejska nauka o liczbach - zwana gematrią - stanowi, że litery są także liczbami. Gnostycy - ezoteryczni chrześcijanie potępieni jako heretycy przez władze wczesnego Kościoła - przyjęli gematrię za podstawowy aspekt. Przy zastosowaniu gematrii, jeśli znane są kody numeryczne liter, możliwe jest odczytanie tajemnej wiedzy zakodowanej specjalnym pismem, tak jak ma to miejsce w Biblii. Początki numerycznego alfabetu sięgają zamierzchłych czasów i wskazują na wysoce inteligentną formę planowania, co sugeruje, że system ten miał swój początek w okresie przed potopem.
Strachan wykorzystuje gematrię do analizy trzech imion Jezusa - Jezus, Chrystus oraz Jezus Chrystus. Jego spostrzeżenia są wysoce prowokacyjne. Analizując imię Jezus (z greki) za pomocą gematrii, pojawiają się trzy liczby - 888, 1480 oraz 2368. Proporcjonalny stosunek tych liczby wynosi 3 do 5 oraz 5 do 8, co stanowi skalę Fibonacciego lub tzw. złoty podział stanowiący podstawę matematyczną tworzenia w przyrodzie, którą najłatwiej zauważyć w przypadku kwiatów czy muszli. Strachan zauważa, że bez względu na to, czy zdawał sobie z tego sprawę, czy też nie, „Jezus Chrystus uosobił w swoim własnym imieniu zasadę średniej proporcjonalnej lub medytacji, która leżała w samym sercu jego nauk o obustronnych relacjach pomiędzy nim a Bogiem oraz apostołami”.
Jezus jako rabbi mógł się ożenić i posiadać rodzinę, pozostając współtwórcą z Bogiem. Sedno tkwi w tym, że Chrystus nadszedł, by objawić to, co każdy z nas może osiągnąć jak strażnik trzeciego wymiaru: „Koniec Kalendarza Majów oznacza, że każdy człowiek powróci do stanu proporcjonalnego zestrojenia z naturą jako strażnik Ziemi”.
Jak wiemy, wczesne władze Kościoła zataiły wszystkie te informacje. Dla tych czytelników, którzy mogą uważać, że moje przemyślenia na temat Chrystusa świadczą o uprzedzeniach chrześcijańskich, chciałam przypomnieć, że Kościół zataił o wiele więcej informacji niż tylko te dotyczące gematrii imion Jezusa. Sufizm - mistyczny odłam islamu - utrzymuje, że Jezus nie umarł w wyniku ukrzyżowania. Głoszone są wiarygodne opowieści o tym, jak przewodził ludowi żydowskiemu w Persji, Afganistanie, Indiach i Azji Środkowej kilka lat po ukrzyżowaniu. Dodatkowo należy podkreślić, że Jezus jest również czczony w Koranie, świętej księdze islamu, która również mówi, że Jezus nie umarł na krzyżu.
Wspominam tutaj o tym dlatego, że Chrystus jest o wiele bardziej powszechnie umiłowany, niż większość chrześcijan zdaje sobie z tego sprawę.
Skąd informacje o Chrystusie w publikacji na temat Kalendarza Majów? Otóż w tradycji Majów Quetzalcoatl często utożsamiany jest z Jezusem. Uwzględnienie tego, że Chrystus uosabia uwieńczenie ludzkiej ewolucji - jak dowodzi Strachan w swoich badaniach nad tradycją utrzymującą, że Jezus jest pantokratorem (wszechwładcą) - wyzwala go z drzewa krzyża oraz dominującego chrześcijańskiego przedstawienia jego historii. Strachan zauważa, że wielu uczonych zgłębiających Nowy Testament utrzymuje, iż pewne fragmenty Biblii mówiące o „Jezusie jako pantokratorze” - stworzycielu wszechrzeczy - stanowią jedynie późniejsze oświadczenia dodane przez „pobożnych hagiografów”, rozstrzygających o boskości Jezusa. Jednak analiza jego greckiego imienia z wykorzystaniem gematrii wskazuje, że Chrystus jest współstwórcą wraz z Bogiem - pantokratorem. Stosując gematrię do analizy jego imion, jest on utożsamiany z boską proporcją - symbolizmem Trójcy i ciągu Fibonacciego. Umiejscawia to Chrystusa w sferze świętej geometrii i dźwięku, istocie stworzyciela: Chrystus jako żywe uosobienie kulminacji natury. Jeśli prawdą jest, że boskie światło z Wenus wykorzystywano do przywrócenia duszy (prawdopodobnie powrót Enocha), to samo wyrównanie Wenus z 2001 r. sugeruje, że pradawne rytuały muszą zostać w naszych czasach przywrócone.