ks. Ryszard Maria Tomaszewski SSP - Szaweł zwany także Pawłem |
|
Kiedy Ananiasz boi się wyjść na poszukiwanie Pawła, który jest w drodze do Damaszku, Bóg wskazuje Ananiaszowi znak rozpoznawczy nowego apostoła: znajdziesz go na modlitwie. Oto znak - początek nowego życia Pawła.
bł. Jakub Alberione
To, co wydarzyło się w życiu Pawła na drodze do Damaszku, określane jest najczęściej jako nawrócenie. Jeśli chcemy pozostać przy tej terminologii, to już na początku musimy sobie uświadomić, że w żadnym wypadku nie chodzi tu o nawrócenie w sensie moralnym. Życie, jakie Paweł prowadził przed spotkaniem Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego, było nienaganne: faryzeusz, gorliwy, co do sprawiedliwości legalnej - bez zarzutu (por. Fil 3, 6). Tym, co Chrystus zmienił w życiu Pawła, był przede wszystkim jego świat wewnętrzny. To dlatego sam Paweł będzie mówił w swoich listach raczej o objawieniu, powołaniu, wezwaniu, łasce.
Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że spotkanie z Jezusem zmieniło całkowicie życie Pawła. Dzieje Apostolskie mówią, że podążał on właśnie do Damaszku - chciał zniszczyć tam wyznawców Chrystusa, podobnie jak czynił to już w Judei - kiedy nagle ogarnęła go światłość z nieba i on, człowiek silny, odważny, który nigdy nikogo się nie bał, upadł na ziemię. Niespodziewanie stanął przed Kimś, kto jest mocniejszy od niego (por. Dz 26, 14):
- Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?
- Kto jesteś, Panie?
- Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz (Dz 9, 4-5).
Jezus identyfikuje się z prześladowanymi chrześcijanami i w tym momencie Paweł widzi swoje dotychczasowe postępowanie w zupełnie nowej perspektywie. On, który był dotąd zaciekłym prześladowcą chrześcijan, którego nic nie mogło powstrzymać przed zwalczaniem nowej religii, po spotkaniu z Jezusem staje się Jego gorliwym wyznawcą. Dokonuje się przemiana w całym systemie wartości duchowych i religijnych Pawła. Już nie przestrzeganie prawa i tradycji stoi w centrum jego życia, ale Jezus Chrystus. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Crystusa (Fil 3, 8).
Paweł był „człowiekiem sukcesu”. Dotyczasowe życie zapewniało mu wiele przywilei i pewną pozycję społeczną. A przecież nawet przez chwilę nie ma wątpliwości, że Chrystus jest wartością o wiele bardziej przewyższającą to, co on sam mógł sobie zapewnić: Wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. (Fil 3, 7) Już nic nigdy nie będzie w stanie odłączyć go od Chrystusa. Ani życie, ani śmierć.
W języku biblijnym trzy dni trwa przejście od śmierci do życia. Tak było również w przypadku Pawła: spotkanie ze zmartwychwstałym Chrystusem dotknęło go tak głęboko, że przez trzy dni nic nie je, nie pije i nic nie widzi. Po trzech dniach przyjmuje chrzest i otrzymuje od Chrystusa misję głoszenia Ewangelii wszystkim narodom (por. Dz 9, 15). Ta misja wypełni całe nowe życie Pawła: Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza (1 Kor 9, 16-17)
Przez cały czas swojej działalności apostolskiej Paweł miał świadomość, że jego powołanie i wybranie jest darem, na który on nie zasługiwał. Otrzymał ten dar dzięki nieskończonej i bezinteresownej Miłości Boga, który wybrał go jeszcze w łonie matki i powołał łaską swoją, aby przez niego Ewangelia dotarła do pogan (por. Ga 1, 15-16).
Tak wyraźne podkreślenie Bożej inicjatywy w historii człowieka jest wpisane w tradycję wielkich proroków biblijnych. Już w łonie matki zostaje wybrany przez Boga Sługa Pański z Księgi Proroka Izajasza, aby przez niego wszystkie narody (nie tylko Izrael) poznały nowe Prawo (por. Iz 49, 1). W podobny sposób mówi o swoim powołaniu prorok Jeremiasz, który usłyszał słowa Pana: Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię (Jr 1, 5). To doświadczenie wybrania stało się również udziałem Pawła, który z woli Bożej został apostołem Jezusa Chrystusa (por. Kol 1, 1).
Chociaż Paweł nie był - tak jak wszyscy apostołowie - świadkiem życia Chrystusa od chrztu w Jordanie aż do Wniebowstąpienia, to jednak czuje się apostołem w pełni tego słowa znaczeniu, ponieważ Bóg objawił mu swego Syna, ponieważ on widział Jezusa, a Chrystus ukazał mu się tak jak i innym apostołom. Na mocy tego objawienia Paweł czuje się w pełni upoważniony, a nawet zobowiązany, głosić wszystkim Ewangelię. Tak napisze o tym w liście do Koryntian: Chrystus umarł i zmartwychwstał, i ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, póżniej zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie, potem ukazał się Jakubowi, póżniej wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie, poronionemu płodowi. Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży (1 Kor 15, 3-9). Paweł uznaje siebie za najmniejszego, ale nie za mniej wiarygodnego świadka zmartwychwstałego Pana.
Działanie Boga w życiu św. Pawła było tak przedziwne, że po ludzku niewytłumaczalne. Droga, którą Pan prowadził do świętości Apostoła Narodów, wiodła przez blaski i cienie, sukcesy i niepowodzenia. Paweł idąc nią, nauczył się pokory i wiary: Nie mówię, że już osiągnąłem cel i stałem się doskonały, lecz pędzę, aby zdobyć go, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa (Fil 3, 12).