3 czerwiec 2011 Mój Anioł Stróż ukazał się obok mnie. Położył rękę na moim ramieniu i w pewnym momencie znalazłem się w „chmurze” światła, w której widziałem Kaplicę Cudownego Obrazu na Jasnej Górze. W kaplicy modlili się ludzie. W miejscu, gdzie jest Cudowny Obraz stał tron a na nim siedziała Matka Boża. Na głowie miała złotą koronę a w prawej ręce trzymała berło. Wyglądała bardzo majestatycznie. Ubrana była w białą suknię i niebieski płaszcz. Z Jej piersi wychodziło światło w kształcie kręgu, które pulsowało. Tuż przed tronem Maryi stanął Anioł Ave. Spojrzał na mnie i powiedział:
ANIOŁ AVE: „Pochyl swoją głowę, człowiecze, przed majestatem Pani, Królowej i Hetmanki narodu Polskiego.
Uczyniłem tak jak Anioł powiedział i poczułem jak to pulsujące światło przenika moje wnętrzności. Podniosłem na chwilę wzrok a obok Tronu Matki Bożej ukazał się kamienny tron, na którym zauważyłem Pana Jezusa siedzącego w szkarłatnym płaszczu. Na głowie miał cierniową koronę i trzymał trzcinę w ręku. Anioł Ave uklęknął a ja zniżyłem nisko swoja głowę. Inny Anioł stanął obok mnie i poczułem na sobie dotyk jego skrzydeł. Pomimo tego, że miałem nisko pochyloną głowę, widziałem, że ten Anioł trzyma w jednej ręce złoty pierścień a w drugiej zwój.
Święty Anioł powiedział do mnie: (choć nie widziałem jak rusza ustami, to widziałem i rozumiałem wychodzące z niego światło w postaci słów):
ŚWIĘTY ANIOŁ: Błogosławiony naród, którego Królem jest Bóg!
Pan Jezus podniósł prawą rękę jakby w geście błogosławienia i powiedział:
PAN JEZUS: Posłuchaj, Mój ludu: pasterze i owieczki, wielcy i mali! Oto przychodzę niebawem! [W tym momencie korona cierniowa na głowie Pana Jezusa zamieniła się w złotą koronę]. Zaprawdę, Polskę szczególnie umiłowałem i chcę ją wywyższyć w potędze Mojej. Lecz musi ona dochować wierności i „zachować, co otrzymała, by nikt jej wieńca nie zabrał” (por. Ap. 3,11). [ Teraz trzcina w ręku zamieniła się w złote berło). Przez wzgląd na Moją Matkę, która wyprosiła po latach długiej niewoli wolność dla was, przez wstawiennictwo świętych i patronów oraz odważnych Pasterzy Mojego Kościoła w waszym narodzie, udzieliłem wam łaski wiary, abyście zrozumieli, że Moja Matka nieustannie jest przy was. To jest czas Jej nawiedzenia dla waszego narodu. To tutaj, gdzie jest Jej Tron zawsze wypowiadała słowa: ”Uczyńcie, cokolwiek mój syn wam powie”. Moja Matka prowadzi was w nowy czas, który się przed wami otwiera i oczekuje od was współpracy i zaangażowania. Moja Matka ma udział w Mojej królewskiej godności, ponieważ wszystko co otrzymała, otrzymała ode Mnie poprzez Jej Macierzyństwo a Jej królewskie panowanie jest Jej macierzyńskim prawem. Jako Królowa tych ziem pragnie oddać wasz naród pod Moje królewskie panowanie. Wszystko, co „rodzi się” z Niej, rodzi się z Ducha Świętego.
Kiedy spoglądam na was surowym wzrokiem, to zawsze przychodzi Moja Matka, by wstawiać się za wami. Przychodzi jako Matko Królowa do swego Króla, bo przecież Ona nie chce zatrzymać was dla siebie, lecz poddać pod Moje królewskie panowanie. [Teraz szkarłatny płaszcz przemienił się w płaszcz królewski].
Dlatego pytam was w Jej imieniu:
- Skoro nazywacie Mnie Królem, dlaczego nie chcecie oddać Mi królewskiej czci i uznać Moje królewskie panowanie nad waszym narodem? Przyjąć Królestwo Moje to znaczy przyjąć Mnie za Króla z całą konsekwencją i prawem Mojej królewskiej władzy. Bez Mojego błogosławieństwa każda władza na ziemi jest słaba i dwuznaczna. Moje Królestwo ukazuje się nie w ziemskim blasku, lecz w pokorze, dlatego wszędzie tam, gdzie uznane jest Mój królewski Majestat, tam panuje prawdziwy pokój i prawdziwa sprawiedliwość, gdzie OJCIEC otrzymuje prawdziwą chwałę i uwielbienie. Moje Królowanie stawia wymagania, ale one są warunkiem prawdziwej przemiany. Izrael Mnie odrzucił, pierwsza Córa Kościoła Mnie nie przyjęła, inne narody coraz bardziej buntują się przeciwko Mojej władzy. Czy chcecie aż tak bardzo zranić Moją Matkę i nie przyjąć Mnie za Swego Króla, którego Ona dla was zrodziła?
- Nazywacie Mnie Miłosiernym, a dlaczego tak mało ufności pokładacie jeszcze w Moje miłosierdzie? Ja pragnę udzielić wam tego, co otrzymałem od Ojca, aby Jego chwała była pełna w całym stworzeniu. Pamiętajcie, że beze Mnie nic uczynić nie możecie, także w wymiarze odnowy narodu. Bez przyjęcia Mojego Królewskiego panowania, odcinacie się od Korzenia a wszelkie wasze wysiłki będą ograniczały was do ziemskiego pojmowania władzy. Moje Miłosierdzie objawia się w Miłości i jest wezwaniem do przemiany serc. Dostępujecie Mojego Miłosierdzia, które jest odpowiedzią na wasze wołanie. Jeśli szczerze modlicie się do Ojca jak was nauczyłem: „Przyjdź królestwo Twoje”, to musicie mieć świadomość, że Ja i Ojciec jedno jesteśmy a wiąże się to z Planem ratunku ludzkości i narodów oraz z Jego Miłosierdziem.
- Mówicie, że jestem Miłością, a jaki szacunek okazujecie tej Miłości, kiedy przychodzę do was i karmię was Moim Ciałem? Dlaczego nie chcecie zgiąć waszych kolan przed królewskim Majestatem Miłości? Miłość do was zaprowadziła Mnie na krzyż i ta sama Miłość uwięziła Mnie w Eucharystii. Gdy poddacie się pod panowanie Mojego Królestwa i oddacie Mi prawdziwą cześć w Eucharystii, to spełnię dla was Moją obietnicę: „Pokój zostawię wam i pokój Mój dam wam” (por J 14,27). Gdyby wielcy umieli upaść na kolana przed Chlebem życia, w którym cały jestem obecny, to uznaliby całą swoją zależność ode Mnie.
- Przychodzicie do Mnie i mówicie: Nauczycielu, a wstydzicie się krzyża i pozwalacie, aby go deptano i nie szanowano! Wstydzicie się krzyża, który zawsze był znakiem waszego zwycięstwa. Z pod jego stóp otrzymaliście Moją Matkę, a teraz boicie się przyznać do krzyża i chcecie go zamknąć jako symbol prywatnej sprawy, a nie znaku zwycięstwa dla całego narodu. Pytam was kapłani, dlaczego opuszczacie Moje owce? Dlaczego nie wspieracie jedni drugich.? Jak rozumiecie spełnienie obietnicy o jednym Pasterzu i jednej owczarni, gdy sami nie jesteście w jedności! Bądźcie wiernymi Moimi świadkami i wiernymi synami tego narodu. Spoglądajcie na Mnie i na tych, którzy was potrzebują.
Dzieci Moje! (Przy tych słowach kamienny tron zamienił się w Tron pełen światła i wychodzącego z niego majestatu). Powtarzam wam jeszcze raz słowa, abyście je rozważyli i przyjęli, że tu na Jasnej Górze przyjdzie zbawienie dla Polski przez Intronizację, a gdy to się stanie Polska stanie się silna i potężna.” Pomimo podziałów zwycięstwo przyjdzie przez Mój Kościół, bo litość mam dla prześladowanych i prześladujących. Wierność Mojej Matki wobec ślubów i zawierzenia, które składaliście, jest większa od waszej niewierności i dlatego wysłuchuję Jej próśb i Jej wstawiennictwa za wami. Czas zwycięstwa i jego zakres zależy jednak od was samych.
Nie porzucajcie nadziei, nie ustawajcie w wierze. Bądźcie silni i wytrwali, bo kiedy będzie się zdawało, że wszystko jest przegrane przyjdę z Moją Chwałą, by pokonać waszych wrogów.
Pan Jezus spojrzał na Matkę Bożą. Zastanowiło mnie jak zmieniał się widok Pana Jezusa podczas, gdy mówił. Nasza Królowa spojrzała na mnie i powiedziała:
MATKA BOŻA: Człowiecze, w miarę jak będziecie waszymi czynami potwierdzać wasze zaangażowanie w plan ratowania i odnowy waszej ojczyzny i przemieniać wasze życie narodowe, bliższy stanie się czas uznania Mojego Syna za Króla i Pana waszych serc i Jego królewskiego panowania nad waszym narodem. Teraz wszystko leży w waszych rękach. Przylgnijcie do Mojego Niepokalanego Serca i odnówcie w narodzie oddanie się w macierzyńską Niewolę Mojej Miłości.
Moje kochane dzieci, w trudnych i decydujących momentach Ja zawsze stałam przy was. Dobry Ojciec w Niebie zawsze posyłał waszemu narodowi ludzi odważnych i napełnionych darami Ducha Świętego, aby - poprzez świadectwo ich wiary - dodać wam nadziei, wiary, a przede wszystkim, aby umocnić was w jedności i urzeczywistnić wasze zawierzenie. Teraz także przygotowuje Swojego „namaszczonego”, aby stał się zapalonym światłem wiary i dał pełne świadectwo dla umocnienia waszego narodu. Czas jego działania jest czasem Boga, dlatego trwajcie w nadziei. To będzie także czas rozkwitu dla Świętego Kościoła, który przejdzie oczyszczenie. Trwajcie w tej nadziei, Moje kochane dzieci. Pamiętajcie, nie opuszczajcie Świętej Matki Kościoła. Teraz nadszedł czas pokuty i pokory dla odnowienia jedności, szczerości a przede wszystkim dla umocnienia prawdziwej wiary. Moje kochane polskie dzieci, z odwagą trzymajcie się tradycji i prawdy, która jest drogą dla waszej przemiany i odnowy. Błogosławię wam w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Miałem wrażenie jakby Anioł zasłonił mnie swoimi skrzydłami i wszystko zniknęło.
Boże, który jesteś Stwórcą wszystkiego co istnieje,
Ty dałeś nam tchnienie życia.
Powołałeś Ojczyznę naszą Polskę
do przekazania światu iskry Bożego Miłosierdzia,
na powtórne przyjście Twoje.
Nie opuszczaj nas,
mimo naszych grzechów, waśni, słabości i niewierności,
pychy i egoizmu.
Pozostań z nami,
Pragniemy Cię przebłagać, zatrzymać naszą modlitwą
byś dokonał zmartwychwstania serc naszych.
Boże, który jesteś Miłosierdziem i Sprawiedliwością,
nie pozwól nam zmarnować
dziedzictwa posługi błogosławionego Jana Pawła II i naszych świętych Rodaków.
Tobie powierzamy losy naszej Ojczyzny jej teraźniejszość i przyszłość.
Przez miłość do Matki Bożej,
prosimy Cię Jezu, uchroń nas od słusznej kary za nasze grzechy,
od głodu, ognia wojny, zniszczenia.
Dokonaj swojej Boskiej interwencji w obecnej chwili.
Bez Ciebie nic nie możemy uczynić, a z Tobą możemy wszystko,
by Polska była wierna Twojej woli
abyś mógł ją wywyższyć w potędze i świętości.
Amen