Ks. Marek Dziewiecki
Żyć Ewangelią dzisiaj
Cielesność
Chrześcijaństwo jest jedyną religią, która głosi światu, że Bóg stał się człowiekiem. Więcej nawet - stał się ciałem! Żaden system filozoficzny, antropologiczny czy pedagogiczny nie stawia tak wysoko ludzkiej cielesności ani nie broni tak stanowczo godności ludzkiego ciała, jak czyni to chrześcijaństwo. Ostatecznym przeznaczeniem naszego ciała jest zmartwychwstanie i pełny udział w życiu wiecznym. Jednak po grzechu pierworodnym wszyscy w jakimś stopniu doświadczamy trudności i niepokojów w obliczu własnej cielesności. Pierwsi ludzie ukryli się przed Bogiem, gdyż przestraszyli się własnego ciała oraz fizycznej nagości. Słabe zdrowie, brak sił do pracy, brak akceptacji własnego wyglądu to tylko niektóre problemy w tej sferze. Największe zagrożenie pojawia się wtedy, gdy człowiek utożsamia się z ciałem, gdy bezkrytycznie podporządkowuje się ciału, popędom, lenistwu. Ludzkie ciało staje się wtedy rodzajem nowotworu, który rozwija się kosztem pozostałych sfer i prowadzi do obumierania w człowieku tego, co najpiękniejsze. Współczesna cywilizacja traktuje ludzkie ciało - zwłaszcza ciało kobiece - jak rzecz, jak zwykły towar, który jest źródłem łatwego zysku.
W tej sytuacji pierwszym zadaniem chrześcijanina jest odkrycie sensu ludzkiego ciała, które nie jest ani rzeczą, ani dziełem szatana, lecz darem Boga. Swoją własną postawą Chrystus pokazuje nam, że sensem cielesności jest wyrażanie miłości poprzez fizyczną obecność, poprzez mądrą i ofiarną pracowitość oraz poprzez odpowiedzialną życzliwość i czułość, dostosowaną do rodzaju więzi oraz do potrzeb danej osoby. Ludzkie ciało jest czymś tak cennym, że sam Bóg stał się ciałem. Dopiero wtedy mógł bowiem do nas przyjść, dotykać nas i uzdrawiać, rozmawiać z nami, a w końcu oddać na nas życie. Dzięki wcieleniu Syna Bożego mogliśmy dosłownie zobaczyć Miłość.
Skoro ciało jest cennym darem Boga, to naszym obowiązkiem jest najpierw troska o ciało, o zdrowy tryb życia i odżywania, a także eliminowanie tego wszystkiego, co niszczy nasze ciało i zdrowie, np. nikotyna, alkohol, tabletki antykoncepcyjne. Zadaniem drugim jest dyscyplina i czujność w odniesieniu do własnej cielesności oraz stawianie sobie jasnych wymagań. Chrześcijanin dba o swoje zdrowie i ciało nie po to, by mu się podporządkować, lecz po to, by było ono dobrym narzędziem wyrażania miłości. Jeśli bowiem jesteśmy zdrowi i silni, to łatwiej nam o życzliwość i pracowitość, o ofiarność i czułość. Pod warunkiem, że jesteśmy panami, a nie sługami naszego ciała.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/zyc_ewangelia/7.html