Na Granicy Światów Spektakularna kosmiczna przygoda Juranda


Na granicy Światów :

Spektakularna kosmiczna przygoda Juranda

Rozdział pierwszy

Jest rok 2300 - Era Grafenu, ekspansji kosmosu i nanorobotyki.

Mężczyzna w wieku około lat trzydziestu siedzi w ogromnym, futurystycznym kokpicie statku kosmicznego wyglądającego jak latający spodek, który to ma lada chwila wystartować z Ziemi z prędkością równą światłu a potem przekroczyć ją dziesięciokrotnie i odbyć najbardziej zdumiewającą podróż w dziejach ludzkości.

Jurand jest wysokim na metr dziewięćdziesiąt muskularnym mężczyzną, z dużą lecz proporcjonalną wprost do ciała głową ,o jasnej karnacji skóry , oraz o twarzy pociągłej, symetrycznej , lecz dosyć kanciastej z wyraźnym podbródkiem, jest on właścicielem bujnych kręconych włosów koloru blond, tak jasnych jak promienie słońca, które o świcie budzą śpiącego ze snu i oczu z których emanuje błękit tak niesamowity i nieprzenikniony, jak kolor fal morza ujawniającego podczas sztormu swą mistyczną potęgę.

Wyrazista postać (naszego bohatera) w biomimetycznym skafandrze o śnieżnobiałym kolorze z czerwonym emblematem Polskiej Agencji Aeronautyki i Kosmosu[ PASA - Polish Aeronautics and Space Agency] na hełmie który posiadał zadziwiająco efekciarską (według opinii dzieci kosmonauty ) szybkę pokrytą cienką na pół milimetra warstwą złota , jest przypięta pasami bezpieczeństwa do czarnego, niezbyt dużego, lecz zaskakująco wygodnego, automatycznie dopasowującego się do ciała siedzącego fotelu i czeka na odliczanie do startu.

Pewnie zadajesz sobie pytanie, drogi czytelniku : Cóż to takiego ten biomimetyczny skafander ?

Technologia tego kombi nezonu ochronnego sięga roku 2005 kiedy to inżynierzy z MIT (Massachusetts Institute of Technology - Wyższa uczelnia techniczna) w ramach instytutu NAC ( NASA Institute for Advanced Concepts - Instytut NASA zajmujący się zaawansowanymi koncepcjami) rozpoczęli badania z dziedzin lotów kosmicznych, nauk przyrodniczych, informatyki i biologii na potrzeby podboju kosmosu.

Było to jedno z najbardziej złożonych przedsięwzięć realizowanych przez naukowców.

Jednym z głównych projektów był właśnie „BIO SUIT” (skafander biomimetyczny). Po 15 latach intensywnej pracy na potrzeby NASA powstała gotowa wersja składająca się z dwóch części - spodniej, wyposażonej w najróżniejszego typu elektronikę i czujniki, oraz wierzchniej przypominającej ludzką skórę ( imitującą napięcie zwrotne skóry - pod wpływem nacisku niezauważalnie powraca do poprzedniego stanu).

Najtrudniejszą właśnie częścią projektu było opracowanie wierzchniej warstwy w sprayu (która tworzyłaby faktyczny kombinezon) , materiał musiał być organiczny z określonymi cechami użytkowymi i ulegać biodegradacji.

Dzięki najnowocześniejszym procesom bionanotechnologicznym w 2020 roku skafander w sprayu stał się rzeczywistością.

Od tamtych lat technologia pozostała bardzo podobna, miały miejsce jedynie ulepszenia elektroniki.

Oto jak wyglądała procedura ubierania człowieka w BIO SUIT :

Kosmonauta najpierw zakładał na siebie strój naszpikowany elektroniką ( z czujnikami informującymi o stanie organizmu, danymi dotyczącymi środowiska zewnętrznego, po system planujący misję w czasie rzeczywistym ,prowadzenie rozmaitych obliczeń na podstawie zebranych danych i wizualizację najróżniejszych scenariuszy zdarzeń) i wchodził do specjalnej komory {nazywanej przez astronautów komorą reinkarnacji - ze względu na ilość przemian jakie następują w człowieku przebywającym w niej - tworząc z niego jakby nową istotę - Cyborga [organizm cybernetyczny] } gdzie superkomputer TITAN 290 skanował jego ciało laserowo[ z dokładnością do jednego joktometra { Joktometr to 10 do minus 24 potęgi} ] a następnie spryskiwał go nakładając równomierne warstwy sprayu które stawały się jego drugą skórą, dzięki użyciu odpowiednich o zdumiewających możliwościach nanostworków budowane były nawet mięśnie które wspomagają siłę przyszłego pół człowieka - pół robota.

Po tej części zabiegów następował sygnał dźwiękowy : głośne PI ! PI ! PAFF ! i wysuwała się półka z dolnej części lewej ściany, jej zawartością był hełm i plecak , cybernauta zakładał na siebie te elementy i po chwili do jego płuc zaczynała napływać mieszanka gazów zbliżona składem do powietrza , ale wzbogacona (co ciekawe ! ) o nanoroboty które błyskawicznie rozprowadzały się po jego organizmie. Te nadzwyczajne twory ludzkiej nanotechnologii zespalały jego ciało z drugą skórą tworząc nowy o niebo doskonalszy, bardziej wytrzymały i silniejszy organizm.(w jego ciele też zaczęły krążyć zrobotyzowane czerwone krwinki - respirocyty - każda z nich mogła przenieść 200 razy więcej tlenu niż ich naturalne odpowiedniki ,dzięki temu wydolność organizmu znacząco wzrastała) Po minucie głośne TIK TIK ! Sygnalizowało zakończenie całej procedury.

Ale dość już gadania o tych przynudnawych aspektach technologicznych ;)

Zegar zaczął odliczanie do startu od 108. Bardzo ciekawa sprawa z tą liczbą jako że ponad dwieście lat temu ludzie stali się bardzo przesądni pod wpływem tak zwanej objawionej magii `'Wielkiego Czarnoksiężnika” który wyczarował nawet nową Atlantydę z dna morza Atlantyckiego. Pomimo tego że nowy kontynent okazał się tylko hologramem dotykowym , większość ludzi na świecie uwierzyła w moc Izydora Wspaniałego i nastały czasy magii.

Po dziś dzień 60% ludzi na Ziemi wierzy mocno w magię , a także moc liczby 108 , jaką to Izydor miał zawsze widoczna na swej koszulce. Pewnie nurtuje cię pytanie drogi przyjacielu czytający to opowiadanie co takiego szczególnego może mieć w sobie liczba 108 ?

Otóż po pierwsze ma kilka ciekawych właściwości jednocześnie. Jest równa iloczynowi 1 do potęgi pierwszej, razy 2 do potęgi drugiej razy trzy do potęgi trzeciej, jest podzielna przez wartość swojej funkcji Eulera (tzw. tocjent),która wynosi 36; jest również podzielna przez liczbę swoich dzielników, których jest dwanaście; jest liczbą Nivena, co oznacza że dzieli się przez sumę swoich cyfr; należy do tzw. ciągu Tetranacciego; a wyrażenie 2 sin (108 stopni/2) jest równe złotej proporcji.
W niektórych szkołach wschodniego mistycyzmu liczba 108 jest uznawana za reprezentację Wszechświata będącego jednocześnie jednością (1),pustką(0) i nieskończonością (8). Hinduscy bogowie mają po 108 imion. Według ajurwedy istnieje 107 witalnych punktów na ciele, których stan odpowiada za zdrowie, a umysł stanowi 108 punkt.

Rozdział drugi

Odliczanie do startu dobiegało końca : … trzy, dwa, jeden, START !

Rozległ się ogłuszający dźwięk, podobny do takiego jaki towarzyszy myśliwcowi podczas przekraczania bariery dźwięku, (tzw. Sonic boom ) tylko dziesięć razy bardziej donośny. Silniki działające za pośrednictwem reaktora wykorzystującego zderzenie materii z antymaterią w ułamku sekundy wystrzeliły latający spodek w egzosferę (zewnętrzna warstwa Ziemi ) . Na Ziemi tumany kurzu wzbiły się na kilka metrów i zostały wyrzucone na ponad kilometr wzdłuż i wszerz (dobrze że cały zespół serwisowy i obsługa lotu była już w bunkrze skąd dowodzono misją).

Rozpoczęto etap drugi. Jurand zatrzymał statek na orbicie okołoziemskiej. Nastąpił kontakt holograficzny z centralą która była usytuowana na przedmieściach Warszawy.

- Zgłasza się Biały orzeł, pierwszy etap misji przebiegł bez zarzutu, jestem w miejscu z którego mogę, kontynuować procedurę i wykonać skok świetlny.

- Zrozumieliśmy, wstrzymaj się jeszcze moment, właśnie uzyskujemy przekaz z twojego komputera pokładowego dotyczący stanu technicznego wszystkich urządzeń na statku.

-Ok, przyjąłem do wiadomości , ale ile to jeszcze potrwa ?

- Przewidywany czas to około dziesięć minut

- Poczekam, choć przy prędkościach jakie osiąga to cudo 600 sekund wydaje się wiecznością.

W głowie astronauty zaczął uwydatniać się obraz jego rodziców, żony i dzieci.

Zawsze dążył do tego by pokonywać trudności bez względu na to jak dokuczliwie monstrualne przeszkody pojawiały się w jego życiu ( Per Aspera Ad Astra - z łac. Przez ciernie do gwiazd -to jego motto życiowe), ale teraz uczucie tęsknoty za bliskimi mu osobami przeszywało jego serce z taką siłą jak piorun przeszywający nieboskłon i rozćwiartowujący swym uderzeniem potężne drzewo.

Rodzice stanowczo próbowali go zniechęcić do tej misji.

- To wszystko to jeden wielki eksperyment, bez najmniejszych szans powodzenia, a ty będziesz ich królikiem doświadczalnym ! Nie rozumiesz że jesteś tylko pionkiem ?! Skoczkiem próbnym który tylko ma przetrzeć drogę prawdziwemu profesjonaliście ? ! Ich nie obchodzi co się z tobą stanie, i tak są ubezpieczeni i jeszcze zarobią gdy coś pójdzie nie tak i statek którym lecisz zostanie rozerwany na strzępy poprzez straszliwą energię która go napędza !

Inny astronauta pewnie nie zwracałby uwagi na ględzenie swojego staruszka lecz nie JAY ( jego ksywka z lat szkoły średniej), on zawsze czuł szacunek do ojca (, inna sprawa że jego ojciec był postawnym, muskularnym mężczyzną o wzroście dwóch metrów, z dużą głową na której kasztanowe włosy były spięte w kucyk, miał on wiecznie zmarszczone czoło, gęste brwi , oczy koloru piwnego z dodającym mu pewności siebie przenikliwym spojrzeniem, dość duży nos i pełne usta wiecznie skore do rozmowy.

Wspomnienia Juranda przeszły płynnie w stronę jego żony i dzieci, to była trudna decyzja zostawić ich na Ziemi , ale nie miał wyboru , musiał zarabiać , a już taką wybrał drogę w swoim życiu , zawsze wiedział że marzenia też mają swoją cenę.

Jay został gwałtownie wybudzony ze snu na jawie przez komunikat z niebieskiej planety, informujący o tym że wszystkie systemy statku kosmicznego są sprawne i można rozpocząć procedurę startu. Poczuł się przez chwilę, jak skoczek spadochronowy który wyskoczył z samolotu i w powietrzu zorientował się że spadochron nie chce się otworzyć, jednak przezwyciężył to odczucie poprzez skoncentrowanie się na swoich celach i bliskich mu osobach , wiele od niego zależało i nie mógł się teraz poddać !

- Jurandzie rozpocznij procedurę hibernacyjną - AMBER MOUSSE - po niej kontakt z nami zostanie całkowicie zerwany, komputer pokładowy pokieruje całą podróżą. Niech Bóg ma cię w opiece , nie zważaj na niebezpieczeństwa one są tylko ułudą , prawdziwa jest tylko twoja determinacja i wiara we własne siły.

( z ang. Pianka bursztynowa) , [ w 2100 roku naukowcy z MIT zajmujący się tworzeniem nowych technologii na potrzeby podboju kosmosu uzyskali syntetyczny bursztyn który w próżni pozostawał w stanie gazu a po kontakcie z tlenem zmieniał się w piankę która szybko twardniała tworząc strukturę podobną do naturalnego bursztynu. Tego rodzaju nowoczesny twór mógł mieć szerokie zastosowanie w kosmonautyce np. w uszczelnianiu różnych elementów statku , np. przy uszkodzeniach, lub w zabezpieczeniu ciała ludzkiego przed potężnymi przeciążeniami jakich z pewnością miało doświadczyć przy ekstremalnych prędkościach. Technologia ta jednak pozostawała ściśle tajna ze względu na nieprawdopodobny potencjał nowej substancji . W dobie rosnącego zagrożenia terrorystycznego z różnych stron Świata, twórcy i opiekunowie projektu zdawali sobie sprawę z różnych niekonwencjonalnych zastosowań super bursztynu np. terroryści mogliby rozpylić gaz w jakimś budynku, metrze, pociągu, autobusie i spowodować że ludzie zostaliby uwięzieni w bursztynowej pułapce , dusząc się przy tym natychmiastowo. (Żaden naukowiec nie chce aby jego wynalazek został wykorzystany w zupełnej sprzeczności z jego pierwotnym powołaniem, a tym bardziej by stał się śmiertelnie niebezpieczną bronią która zabiłaby tysiące a nawet miliony ludzi. Naukowcy to też ludzie i z pewnością nie jeden z nich gdyby dowiedział się że jego dzieło sieje zniszczenie i grozę wśród ludzi, nie mógłby już żyć bo paroksyzm bólu przeszywający jego serce byłby niewyobrażalny !) ]

- Dzięki za wsparcie, to wiele dla mnie znaczy. Rozpoczynam procedurę hibernacyjną. Żegnajcie i do zobaczenia po drugiej stronie lustra ! (aluzja do serialu z 1995 roku)

Rozdział trzeci

Fotel zabrał kosmonautę z mostku dowodzenia do kabiny umiejscowionej w środku statku kosmicznego , zrobotyzowane ramię umiejscowione w suficie kabiny podało Jurandowi przewody dostarczające tlen, Jay gdy tylko przyłożył je do cybernetycznej skóry skafandra biomimetycznego , spostrzegł że nanostworki zespolone molekularnie z jego ciałem wchłonęły rurki i po chwili oddychał mieszanką powietrza dostarczanego ze zbiorników umieszczonych w prawej części kabiny.

Po chwili przed jego oczami pojawił się trójwymiarowy hologram prezentujący sekwencję kształtów i kolorów połączone ze sobą zaskakująco harmonijną elektroniczną muzyką. Była to wizualizacja która dawała sygnały nanostworkom w organizmie cyborga aby ten przeszedł w stan głębokiej hibernacji, jego puls znacząco się obniżył, oddech praktycznie zanikł ,a procesy myślowe uległy intensyfikacji wprawiając Jaya w stan głębokiego snu. Jego marzenia senne zaczęły ukazywać niebywały, wyrafinowany świat o niewyobrażalnej złożoności.

Gdyby zbadał go w tamtej chwili lekarz , ze stuprocentową pewnością orzekłby zgon.

Jednak on żył i czuł się świetnie. Fotel wraz z nim rozłożył się , a przestrzeń wokół niego została zamknięta kopułą wykonaną ze szkła wzmocnionego mikrostrukturami diamentowymi.

Z podłogi (wewnątrz kopuły) wyrosły zbiorniki próżniowe wypełnione super bursztynem w postaci gazowej a także inne pojemniki z tlenem) Najpierw do wnętrza kopuły został uwolniony tlen, a chwilę potem został wpuszczony gaz bursztynowy który w błyskawicznym tempie zaczął przeobrażać się w piankę, która stwardniała w środku szklanej bańki, zabezpieczając ciało Juranda w bursztynowym tworze , zupełnie jakby przed chwilą wydobytym przez Archeologa z głębin prehistorii.

Komputer wykonał następną fazę procedury startowej : Pole siłowe zostało uruchomione na krótką chwilę [( po raz pierwszy opracowane przez naukowców z brytyjskiego Defence Science and Technology Labolatory w 2014 roku ) silne impulsy elektryczne były zawsze wytwarzane (tylko na parę sekund) przez wbudowane w statek superkondensatory, które uaktywniały się w momencie wykrycia zagrożenia przez komputer]

Po tym kroku super komputer obrał kurs którym był układ planetarny Kepler 62 w którym to krążyły planety mogące być drugimi Ziemiami ze względu na swoje rozmiary i odległość od gwiazd zbliżonych wielkością do słońca.

Silniki napędzane antymaterią zaczęły uwalniać swą gargantuiczną moc, latający spodek „Prometeusz” ruszył z miejsca miliony razy szybciej niż pociski odpalane jeden za drugim, z supernowoczesnego karabinu maszynowego Barrel 36, mogącego wystrzelić milion strzałów na minutę.

Pole siłowe w takiej prędkości włączało się nieustannie, odłamki meteorytów ciągle roztrzaskiwały się o powłokę ochronnę Prometeusza. Jednak było w tym coś poetycznego, bo te kolizje tworzyły spektakl podobny do błyskających różnokolorowych lamp stroboskopowych.

Kiedy prędkość spodka przekroczyła szybkość światła dziesięciokrotnie, stała się rzecz zdumiewająca ! Prometeusz przeszedł na drugą stronę lustra ! Most Einsteina - Rozena został przekroczony !

( zwany również tunelem Schwarzschilda, tunelem czasoprzestrzennym lub warmhole ).

Inny wymiar świata zdezorientował komputer ! Wszystkie dane dotyczące celu podróży nie miały już najmniejszego sensu ! Były jak gryzmoły niemowlaka lub wymarły język nieodkrytej jeszcze jakiejś starożytnej cywilizacji.

Oszołomiona elektronika statku , zaczęła stopniowo wytracać prędkość, gdy statek zatrzymał się w gąszczu pokrytych niebieską poświatą planet, Jurand został poddany wybudzaniu z hibernacji.

Rozdział czwarty

Jay został uwolniony przez komputer z super bursztynu za pomocą ultra dokładnej laserowej obróbki termicznej. Sekwencja kolorów naświetlająca jego ciało i harmoniczne dźwięki pobudziły go do życia, zupełnie tak jak defibrylator wysyłający impuls elektryczny przechodzący przez klatkę piersiową, przywraca sercu stabilny ,jednostajny rytm. Fotel szybko przewiózł go na mostek kapitański.

Ledwo otworzył oczy a już nie mógł napatrzeć się na dziwy jakie ukazały się jego oczom. Nie dość że na przestrzennym holograficznym obrazie dostrzegał ogrom niebieskich planet z których według pomiarów na każdej z nich mogły mieszkać żywe stworzenia, to w dodatku z jednej planety wychodził promień który ściągał jego statek prawdopodobnie w paszczę obcej cywilizacji,( biorąc pod uwagę sytuację - najprawdopodobniej wrogo do niego nastawionej)

- Przecież to nie ma najmniejszego sensu ! Nawet komputer nie wie gdzie jestem, musiałem całkowicie zboczyć z kursu !

Myśli Jaya kotłowały się w jego głowie, jak wygłodniałe szczury laboratoryjne uwięzione w klatce, desperacko poszukujące pożywienia. Zdawał się nad nim wisieć miazmat fatalizmu.

Coraz bardziej zbliżał się do planety jakby żywcem wyjętej z filmu „ Planeta Małp” ,była ona tak łudząco podobna do Ziemi ale , jednak diametralnie od niej inna.

Jurand dostrzegł budowlę emitującą niebieską poświatę która ściągała go jakby kowboy przyciągał bydle lassem.

Dziw nad dziwy i żadne słowa nie będą w stanie opisać tych fantasmagoryjnych cudów. W najprostszych słowach można było zdefiniować te konstrukcje jako wieżowce powykręcane przez tornada, zakręcone tory wyścigowe (dla samochodzików) pod nierealnymi kątami, jakby były dziełem autystycznego dziecka o niebywałej wyobraźni. Dało się też dostrzec, na powierzchni błękitnej planety, twory zbliżone kształtem do kwiatów olśniewającego piękna, emanujące feerią psychodelicznych barw.

W myślach Cyborga Strach mieszał się z podziwem i fascynacją do nieznanego.

Gdy statek osiadł na lądowisku, pilot postanowił uruchomić oktokopter 108 ( specjalistyczny dron latający z ośmioma silnikami rozłożonymi na grafenowym stelażu w kształcie koła i systemem kamer 360 stopni) który obleciałby okolicę i sprawdził jaki jest rzeczywisty stopień niebezpieczeństwa.

Dron odłączył się od statku i wzbił się w przestrzeń atmosfery planety, mimo że budowle rozsiane po gruncie nieznanej planety były znakomicie widoczne, to krajobraz spowijała gęsta mgła i dron musiał energicznie omiatać promieniami świetlnymi przestrzeń wokół siebie.

Nagle czujniki sto ósemki wykryły zbliżający się obiekt, w przekazie wizji Jurand zobaczył ku własnemu zdziwieniu ogromny falujący, niby latający dywan który zbliżał się z ogromną prędkością w stronę drona. Kosmiczny wytwór obcej cywilizacji, prawdopodobnie zaawansowana struktura złożona z tysięcy miliardów nanorobotów momentalnie owinęła się wokół statku zwiadowczego, niczym wąż Boa dusiciel owija się wokół swojej ofiary, by po chwili zamarła w śmiertelnym uścisku. Dron został całkowicie rozłożony na podstawowe jednostki molekularne i teraz stał się częścią potwornej machiny zbliżającej się do statku Jaya.

Każda sekunda rozciągała się w nieskończoność, twarz Juranda przybrała kolor ściennej tapety. Zamarł w milczeniu. Do głowy przychodziły mu przyprawiające o dreszcze myśli. Jego własna skóra przypominała mu bulgoczącą lawę która parzyła go niemiłosiernie. Gdy przerażająca płachta zaczęła zaciskać się wokół latającego spodka cyborg wiedział co musi zrobić. Na taką okoliczność była przewidziana tylko jedna ewentualność : samo destrukcja ! Nie mógł przecież dopuścić by jakiekolwiek dane o lokalizacji ludzkości i całej jej technologii przedostały się w ręce wrogo nastawionej cywilizacji , która dysponowała niesamowitą potęgą militarną ! Ból począł raz po raz przeszywać jego ciało, to nadzwyczaj uciążliwe uczucie powędrowało od żołądka ku kręgosłupowi , aby w końcu sięgnąć jego zatłoczonego czarnymi chmurami mózgu. W kokpicie pilota rozbłysły czerwone światła alarmowe i rozległ się głos syreny sygnalizujący że nanorobotyka obcych pokonała zabezpieczenia pola siłowego i zaczęła rozbierać wierzchni pancerz statku. Nie było już czasu do stracenia , pomimo tego że mięśnie Juranda wydawały być się zaciśnięte, zdołał wpisać kod destrukcji pojazdu kosmicznego i wcisnąć guzik. Całe życie przeleciało mu między oczami w postaci migawek, wyjętych jakby z szybko przewijanego maratonu filmowego.

Reaktor antymaterii szybko uległ przegrzaniu i gargantuiczna moc ujawniła swą potęgę, tworząc wybuch tak potężny że zniszczył nie tylko statek ale również całą planetę obcych.

Nastąpiło oślepiające białe światło zdające się przenikać do świadomości Jaya, która została gwałtownie oderwana od rozerwanego na cząsteczki pierwsze ciała kosmonauty , teraz dusza Jaya zdawała się unosić w miejscu które każdy mógłby potraktować za niebo , ale niebem nie było , a wręcz przeciwnie.

Z wszechogarniającej jasności wyłoniła się cybernetyczna twarz (Jurand zauważył zdumiewające mechanizmy kłębiące się w przedziwnej istocie) i nastąpił przekaz telepatyczny.

- Jestem przedstawicielem istot z galaktyki UDFj-39546284, jednej z najdalszych galaktyk jakie są wam Ziemianom znane, pochodzę z planety Xenon. Mój gatunek nazywany jest we wszechświecie Xenończykami.

Jurandowi ciężko było skupić się na odbiorze przekazu telepatycznego bo był oszołomiony niezwykłą wspaniałością obcej istoty, sam nie potrafił też zadawać pytań z natłoku myśli.

- Mam dla ciebie kilka wiadomości, po pierwsze : nie umarłeś , nie było kosmitów którzy cię zabili, nie było wyprawy kosmicznej, nie jesteś nawet astronautą !

Po drugie : Pewnego pogodnego dnia (gdy wypoczywałeś na wakacjach w Nowej Zelandii z dala od twej nudnawej pracy agenta ubezpieczeniowego), przybyliśmy na ziemię, za pośrednictwem nośników naszych dusz, które wy nazywacie nanorobotami (lecz stopień ich skomplikowania jest poza waszymi najśmielszymi wyobrażeniami) i wszczepiliśmy się do waszych mózgów, wypychając wasze dusze w otchłań mózgu odpowiedzialną za sny, a następnie stworzyliśmy wam sztuczną fantasmagoryjną rzeczywistość, abyście nie mieli szans nas pokonać i wyrzucić ze swoich ciał.

Po trzecie : Jesteś częścią naszego eksperymentu doświadczalnego, wybraliśmy ciebie bo wydawałeś się mieć dużą odporność na stres, a właśnie chcemy zbadać ile wasz umysł jest w stanie znieść !

Po czwarte : Zostałeś poinformowany o tym że to iluzja tylko z tego powodu że tak chcieliśmy ! Sprawdzamy czy moglibyście przerwać naszą transmisję !

- Nie! To nie może być prawda ! Czy ja jestem w piekle ?

- Już wszystko co mieliśmy ci przekazać, zostało przekazane ! Teraz czas na nową rzeczywistość ! Zaczynamy transmisję , przekonamy się ile jesteś wart !

Rozdział piąty

Izolatka, szpital psychiatryczny, lokalizacja nieznana.

Jurand uwięziony w kaftanie bezpieczeństwa począł krzyczeć w niebogłosy:

- chcę rozmawiać z doktorem Natychmiast ! Nie wiem co się dzieje ! Wypuście mnie stąd !

-Po chwili pojawił się psychiatra :

- Znowu się panu pogorszyło ?

- Doktorze gdzie ja jestem ? Co się tu dzieje ? Która rzeczywistość jest tą prawdziwą ?

- W pana przypadku wszelkie granice między rzeczywistością a fikcją dawno się zatarły, w młodości oglądał pan za dużo filmów i seriali science fiction , chłonął pan nowinki techniczne jak gąbka ! Wiem to od pana rodziny i przyjaciół. Później ustatkował się pan, miał piękne dzieci, niestety pewnego dnia, był to o ile dobrze pamiętam 108 dzień 2013 roku, wsiadł pan za kierownicę po paru kieliszkach i wziął pan ze sobą swoich bliskich z imienin u cioci, niestety spowodował pan wypadek samochodowy i nie dość że cała pańska rodzina zginęła , to jeszcze dwie osoby poniosły śmierć na miejscu, z samochodu z którym miał pan zderzenie czołowe. Pan wpadł w śpiączkę farmakologiczną i kiedy się przebudził , mówił trzy po trzy , więc pan po tym wszystkim trafił do nas. Od początku tworzył pan nierealne opowieści. Co mnie fascynowało to przewijający się motyw liczby 108 ! Teraz się pan przebudził i zyskał kontakt ze światem na chwilę bo dotarł do pana umysłu obraz tej liczby wyświetlany na ścianie przez rzutnik który zainstalowałem, jak pan słyszy w tle , liczba 108 jest powtarzana ciągle z głośników ! Na litość Boską niech się pan w końcu obudzi do życia , to już jest nasza trzecia sesja , jeśli nie teraz to nigdy !

- To musi być rzeczywistość wygenerowana przez obcych ! Nie ma innej możliwości !

Koniec !

Słowo od autora :

Do jakiego stopnia potrafi posunąć się człowiek aby uciec od swoich błędów ?

Jakie są granice ludzkiej wyobraźni?

Dokąd zawiodą nas supernowoczesne technologie ?

Czy istnieją światy równoległe?

Czy jesteśmy sami we Wszechświecie ?

Nad tymi pytaniami warto rozmyślać

-



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sławomir Żurek, Na granicy swiatow W kręgu pisarzy polsko żydowskich XX w [nadbitka z Obyczaje 2002
Na granicy światów fragmenty
Hodgson William Hope Dom na granicy światów
Hodgson William Hope Dom na granicy światów
fringe na granicy swiatow online megavideo
NA GRANICY TRZECH SWIATOW, Filologia polska z wiedzą o kulturze, II rok, Dydaktyka WOK
40 światowych liderów w Jerozolimie Przygotowanie na Mesjasza mówi wybitny rabin
Na granicy epok O literackich dyskursach lat 1914 1918 w stulecie wybuchu I wojny swiatowej
RASFF odrzucenia na granicy
F19 fale na granicy o rodk w
na co nalezy zwrocic uwage przygotowujac uczniow do nowego ustnego egzaminu maturalnego
FW14 fale na granicy osrodkow 0 Nieznany
oredzie na XX swiatowy dzien mlodziezy w kolonii, Dokumenty Textowe, Religia
Przesunięcie wiaty usytuowanej na granicy działki
NST05 Fala plaska na granicy osrodkow
Przejścia graniczne RP, Przejścia na granicy polsko-rosyjskiej, Przejścia na granicy polsko-rosyjski
Przejścia graniczne RP, Przejścia na granicy polsko, Przejścia na granicy polsko-niemieckiej

więcej podobnych podstron