Historia RFN
Polityka wschodnia „wielkiej koalicji"
U podłoża aktywizacji polityki wschodniej RFN tkwiły dwie przesłanki. Jedną z nich był wzgląd na Francję. Przewaga Francji w EWG była możliwa tylko wskutek sparaliżowania RFN jej konfliktem z państwami wspólnoty socjalistycznej. Nieprzypadkowo polityka Erharda zmierzała do ugody z Wielką Brytanią z jednej strony oraz polepszenia stosunków z państwami wspólnoty socjalistycznej z drugiej. Ewentualna realizacja tych celów oznaczałaby złamanie hegemonii de Gaulle'a w Europie Zachodniej. Polityka wschodnia Erharda nie wyszła jednak poza ramy tego, co osiągnięto już za czasów Adenauera, mianowicie, ustanowienie wzajemnych misji handlowych między RFN a państwami wspólnoty socjalistycznej z wyjątkiem Czechosłowacji. Owszem, za czasów Erharda nastąpiło nawet pogorszenie stosunków z Czechosłowacją. Nic dziwnego, że na tym tle RFN musiała się godzić z dyktatem de Gaulle'a i nie potrafiła zrównoważyć zbliżenia między Francją a wspólnotą socjalistyczną.
482
Od chwili wystąpienia Francji ze zintegrowanej struktury wojskowej NATO i wizyty de Gaulle'a w Związku Radzieckim w 1966 r. zaczęło nawet powstawać wrażenie załamania się sojuszu francusko-zachodnioniemieckiego, tak ścisłego za czasów Adenauera. Porozumienie między Francją a wspólnotą socjalistyczną przeciwko RFN stwarzało dla tej ostatniej perspektywy zgoła ponure. Tym się tłumaczy agitacja Straussa i innych „gaullistów" zachodnioniemieckich przeciwko Erhardowi. Rząd Kiesingera—Brandta postanowił przywrócić ścisłą współpracę z Francją. Bez polepszenia stosunków z państwami wspólnoty socjalistycznej, bez zrównoważenia tam wpływów francuskich, o takim współdziałaniu z Francją nie mogło być jednak mowy.
Drugą przesłanką była chęć wysunięcia znów na plan pierwszy sprawy zjednoczenia Niemiec. Jeśli chrześcijańscy demokraci uważali to za nieaktualne w danej sytuacji, to liberałowie i socjaldemokraci sądzili od początku, że Adenauer zrobił zbyt mało dla zjednoczenia Niemiec w drodze rokowań ze Związkiem Radzieckim, FDP weszła do rządu w 1961 r. pod hasłem naprawienia tego błędu. Osiągnęła jednak niewiele poza — jak powiedziano wyżej — ożywieniem stosunków handlowych z państwami wspólnoty socjalistycznej. Obecnie politykę wschodnią wzięli w swoje ręce socjaldemokraci, a liberałowie, choć znaleźli się w opozycji, sprzyjali temu aspektowi polityki „wielkiej koalicji". Polityk FDP Wolfgang Schwoller w tygodniku „Der Stern" z 3 marca, a skarbnik FDP Hans-Wolfgang Rubin w tygodniku „Liberał" z 12 marca 1967 r. ogłosili artykuły domagające się uznania granicy na Odrze i Nysie oraz uznania Niemieckiej Republiki Demokratycznej jako jedynego sposobu na osiągnięcie w przyszłości zjednoczenia Niemiec.
Podstawowe znaczenie miały dla RFN stosunki ze Związkiem Radzieckim, Polską i Niemiecką Republiką
483
Demokratyczną. Powstało jednak w RFN mniemanie, że państwa te zajmują postawę nieprzejednaną, a wzdragały się przed spełnieniem ich postulatów w postaci uznania granicy na Odrze i Nysie oraz Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Przyjęto założenie, że we wspólnocie socjalistycznej istnieje grupa południowa państw, obejmująca w Azji Chiny, w Europie zaś kraje położone na południe od Sudetów i Karpat. Postanowiono więc wywrzeć nacisk na Związek Radziecki, Polskę i Niemiecką Republikę Demokratyczną przez nawiązanie bliższych stosunków z państwami grupy południowej. W tym sensie „nowa polityka wschodnia" stanowiła próbę rozbicia jedności wspólnoty socjalistycznej.
Zanim jednak stało się to całkowicie jasne, RFN odniosła pewne sukcesy. Z okazji wizyty w Bonn rumuńskiego ministra spraw zagranicznych Corneliu Manescu zawarto 31 stycznia 1967 r. porozumienie o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych na szczeblu ambasadorów, l lutego 1967 r. kanclerz Kiesinger oświadczył w Bundestagu:
„Podjęcie stosunków dyplomatycznych z Rumuńską Republiką Socjalistyczną nie oznacza zmiany niemieckiego stanowiska prawnego, że jedynie rząd federalny jest uprawniony i zobowiązany do przemawiania w imieniu całego narodu niemieckiego".
Następnego dnia rumuńska agencja informacyjna Agerpres wyjaśniła:
„W związku z oświadczeniem złoconym l lutego br. w Bundestagu przez- kanclerza federalnego Kurta Georga Kiesingera rząd rumuński uważa za konieczne potwierdzić ponownie swoje dobrze znane stanowisko, że istnienie obu państw niemieckich, NRD i RFN, 'Stanowi jeden z podstawowych realnych faktów powstałych w Europie w rezultacie drugiej wojny światowej d następującego po niej rozwoju".
Organ KC NSPJ „Neues Deutschland" komentując 3 lutego układ rumuńsko-zachodnioniemiecki stwier-
484
dził, że stosunki dyplomatyczne między wszystkimi państwami są pożądane:
„Temu jednak stoi na przeszkodzie doktryna Hallsteina (...) oraz roszczenie rządu bońskiego do wyłącznego reprezentowania Niemiec (...). Nawiązanie stosunków dyplomatycznych (...) wymaga wobec zmiany polityki zachodnioniemieckiej Republiki Federalnej (...). Jeśli minister spraw zagranicznych Rumuńskiej Republiki Socjalistycznej nie był w toku rokowań gotów odeprzeć roszczenia do wyłącznego reprezentowania Niemiec i jasno oświadczyć, że w obliczu tego roszczenia i innych odwetowych żądań nie ma jeszcze warunków dla stosunków dyplomatycznych, to jest to godne ubolewania".
W dniach 3—7 sierpnia 1967 r. minister spraw zagranicznych RFN Willy Brandt rewizytował w Rumunii ministra Manescu. W dniach 14—18 maja 1968 r. wizytę państwową w Rumunii złożył prezydent Francji generał de Gaulle, a 2—3 sierpnia 1969 r. prezydent Stanów Zjednoczonych Richard Nixon.
3 sierpnia 1967 r. Czechosłowacja i RFN zawarły układ o ustanowieniu wzajemnych przedstawicielstw handlowych. Układ handlowy nie zawierał jednak zwykłej dotychczas formuły: „ważny dla obszaru walutowego marki zachodnioniemieckiej", czyli nie obejmował Berlina Zachodniego. Stanowiło to istotne ustępstwo RFN.
Tymczasem Izba Ludowa Niemieckiej Republiki Demokratycznej uchwaliła 20 lutego 1967 r. ustawą o wprowadzeniu odrębnego obywatelstwa NRD. 10 marca rząd RFN postanowił udzielać odtąd gwarancji firmom eksportującym dobra inwestycyjne do Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Zaznaczono przy tym, że firmy zagraniczne korzystały z takich gwarancji swoich rządów już poprzednio, natomiast rząd RFN nie udzielał ich dotychczas, ponieważ traktował handel z Niemiecką Republiką Demokratyczną jako handel wewnątrzniemiecki, nie zaś jako handel z zagranicą; stawiało to firmy zachodnioniemieckie w sytuacji upo-
485
śledzonej. Niezależnie od tego oficjalnego tłumaczenia decyzja rządu RFN oznaczała krok w kierunku uznania Niemieckiej Republiki Demokratycznej jako odrębnego państwa.
31 stycznia 1968 r. Jugosławia i RFN wznowiły stosunki dyplomatyczne zerwane przez RFN w 1957 r. po uznaniu przez Jugosławię Niemieckiej Republiki Demokratycznej.
W dniach 6—12 września 1967 r. wizytę państwową w Polsce złożył prezydent Francji generał de Gaulle. W licznych przemówieniach potwierdził on poparcie Francji dla granicy na Odrze i Nysie, a 9 września wzniósł w Zabrzu okrzyk: „Niech żyje Zabrze, najbardziej polskie z polskich miast!" Równocześnie jednak de Gaulle wzywał do zgody na zjednoczenie Niemiec i do polsko-niemieckiego pojednania.
Minister spraw zagranicznych Brandt zmodyfikował nieco stanowisko RFN w sprawie granicy na Odrze i Nysie. Przemawiając na kongresie SPD 17 marca 1968 r. mówił o konieczności „uznania względnie poszanowania linii Odry-Nysy aż do regulacji w traktacie pokojowym. Faktem jest, że granic istniejących w Europie nie wolno zmieniać siłą i że Republika Federalna Niemiec jest gotowa do odpowiednio wiążących porozumień".
W obliczu dążenia RFN do „rozmiękczenia" wspólnoty socjalistycznej podjęto wysiłki w celu konsolidacji jej jednolitego stanowiska, l marca 1967 r. Czechosłowacja i Polska zawarły Układ o Przyjaźni, Współpracy i Wzajemnej Pomocy. Art. 6 stwierdzał, że Układ Monachijski z 29 września 1938 r. powstał pod groźbą rozpętania agresywnej wojny i przez zastosowanie siły wobec Czechosłowacji, że stanowił on część zbrodniczego spisku hitlerowskiego przeciwko pokojowi, brutalne pogwałcenie istniejących już wtedy zasad prawa mię-
486
dzynarodowego i dlatego był od początku nieważny ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Art. 7 stwierdzał, że oba państwa będą się nadal starać o utrzymanie bezpieczeństwa europejskiego, czego istotnym czynnikiem jest nienaruszalność istniejących granic. Art. 10 z kolei postanawiał, że oba państwa będą się konsultować we wszystkich ważniejszych sprawach międzynarodowych dotyczących ich interesów.
15 marca 1967 r. podobny układ zawarły Niemiecka Republika Demokratyczna i Polska. Art. 3 stwierdzał, że terytorialna integralność obu państw, nienaruszalność granicy Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej oraz granicy między NRD a RFN mają podstawowe znaczenie dla bezpieczeństwa europejskiego. Art. 6 stwierdzał, że oba państwa uważają Berlin Zachodni za odrębną jednostkę polityczną. Art. 10 mówił o wzajemnych konsultacjach w ważnych sprawach międzynarodowych dotyczących interesów o'bu państw.
17 marca Układ o Przyjaźni, Współpracy i Wzajemnej Pomocy zawarły Czechosłowacja i Niemiecka Republika Demokratyczna. Jego art. 6 pokrywał się z art. 10 układu między NRD a Polską, art. 7 z art. 6 układu między Czechosłowacją a Polską, art. 8 z art. 6 układu między NRD a Polską.
Najistotniejsze w układach zawartych przez Czechosłowację było uznanie zasady, że Układ Monachijski był nieważny od samego początku, natomiast w układach zawartych przez NRD wybijało się na czoło poparcie dla jej integralności, dla jej granic i dla jej stanowiska w sprawie Berlina Zachodniego. Pierwszy z serii układów o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy zawarła Niemiecka Republika Demokratyczna ze Związkiem Radzieckim 12 czerwca 1964 roku. Drugim był układ polsko-radziecki z 8 kwietnia 1965 roku. Ten ostatni zawierał klauzulę o wzajemnych konsultacjach (art. 8), którą zamieszczano odtąd we wszy-
487
stkich podobnych układach między państwami socjalistycznymi. W ten sposób zapewniono utrzymanie jednolitego frontu wobec RFN.
Rokowania RFN—ZSRR
w sprawie wyr/e czenia się użycia siły
Jak wiadomo, rząd Erharda w swej tak zwanej „nocie pokojowej" z 25 marca 1966 r. zaproponował Związkowi Radzieckiemu i innym zainteresowanym państwom wschodnioeuropejskim wymianę deklaracji o wyrzeczeniu się użycia siły. Nowy kanclerz Kiesinger powtórzył tę propozycję w swoim expose w Bundestagu 13 grudnia 1966 roku. W dniu 28 stycznia 1967 r. rząd radziecki wystosował noty do Wielkiej Brytanii, Francji i Stanów Zjednoczonych stwierdzające, że w RFN odradzają się siły hitleryzmu i militaryzmu stanowiące groźbę dla pokoju światowego. Nowy rząd RFN zapewnia wprawdzie o swej woli odprężenia i polepszenia stosunków ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami socjalistycznymi, równocześnie jednak expose Kiesingera zawiera odwetowe żądania poprzedniego rządu.
7 lutego 1967 r. rząd RFN przedłożył ambasadorowi radzieckiemu projekt deklaracji o wyrzeczeniu się użycia siły. 12 października rząd radziecki odpowiedział, że w zasadzie zgadza się na wymianę takich deklaracji, ale polityka państw musi się opierać na uznaniu istniejącej sytuacji w Europie i na bezwzględnym poszanowaniu suwerenności i integralności państw. W chwili obecnej oznacza to normalizację stosunków między obu państwami niemieckimi, NRD i RFN, jak również między wszystkimi państwami europejskimi. Podtrzymywanie roszczenia do wyłącznego reprezentowania całego narodu niemieckiego jest sprzeczne z istniejącą realnie sytuacją i z prawem międzynarodowym. Życie wymaga bezwarunkowego uznania suwerennych praw i interesów Niemieckiej Republiki Demokratycznej oraz wyrzeczenia się bezprawnych zamachów na niezawisłość Berlina Zachodniego. Oznacza to, że Związek Radziecki może się zgodzić na rokowania w sprawie wymiany deklaracji o wyrzeczeniu się użycia siły tylko" wtedy, jeśli RFN ze swej strony wyrazi gotowość wymiany takich deklaracji z Niemiecką Republiką Demokratyczną, jak również z innymi państwami członkowskimi Układu Warszawskiego.
W nowej nocie, z 21 listopada 1967 r., rząd radziecki stwierdził, że uznanie niezmienności granic powstałych w Europie, wśród nich granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej oraz granicy między NRD a RFN, stanowi jeden z głównych warunków pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Gdyby za uprawnioną uznano politykę zmierzającą do zmiany obecnych granic, oznaczałoby to aprobatę przygotowań do nowej wojny. W związku z tym jest rzeczą o pierwszorzędnym znaczeniu, aby oba państwa niemieckie w odpowiednim traktacie podjęły zobowiązanie wyrzeczenia się posiadania, dysponowania lub współdysponowania bronią, nuklearną w jakiejkolwiek formie. Roszczenia RFN do Berlina Zachodniego, stanowiącego samodzielną jednostkę polityczną, są bezprawne. Wiadomo, że Układ Monachijski z 1938 r. został zawarty pod groźbą agresji i przy użyciu siły przeciwko Czechosłowacji. Toteż był on od samego początku nieważny. Również te bezsporne fakty muszą być zadokumentowane w związku z kwestią wyrzeczenia się użycia siły.
Nota radziecka stwierdzała dalej, że stosownie do art.. 53 p. l oraz art. 107 Karty NZ działania i porozumienia państw koalicji antyhitlerowskiej zachowują pełną ważność; toteż przeciwko wznowieniu polityki agresywnej przez byłe państwo nieprzyjacielskie mogą
489
być podjęte odpowiednie kroki. Rządowi radzieckiemu jest wiadome, że zawierając w 1954 r. Układy Paryskie i wstępując do NATO rząd RFN złożył publiczne zobowiązanie niestosowania siły. W oświadczeniu z 3 października 1954 r. zobowiązał się on do nieuciekania się do użycia przemocy w celu zmiany istniejących granic i do rozwiązywania środkami pokojowymi wszelkich ewentualnych zatargów z innymi państwami. Powstaje jednak uzasadnione pytanie: dlaczego RFN złożyła zobowiązanie odnośnie do ograniczenia jej terytorium obecnymi granicami, a zobowiązaniu temu zadaje kłam cała polityka zagraniczna RFN? Oczywiście możliwe jest, że wszystko to odpowiada planom określonych sił pozaeuropejskich zainteresowanych w utrzymaniu napięcia na kontynencie europejskim.
8 grudnia 1967 r. rząd radziecki wystosował notę do Wielkiej Brytanii, Francji i Stanów Zjednoczonych oskarżającą rząd RFN o popieranie odradzającego się ruchu hitlerowskiego. Rząd radziecki stwierdził, że z tego punktu widzenia znamienna jest odmowa rządu RFN wymiany deklaracji o wyrzeczeniu się użycia siły w odpowiedniej prawnomiędzynarodowej formie z Nie- ' miecką Republiką Demokratyczną w taki sam sposób jak z innymi państwami socjalistycznymi; dowodzi to agresywnego charakteru polityki RFN wobec Niemieckiej Republiki Demokratycznej.
Na memoranda radzieckie z 12 października i 21 listopada 1967 r. rząd RFN odpowiedział 9 kwietnia 1968 roku. Stwierdził on, że jest gotów do rozmów „z drugą częścią Niemiec" na temat wiążącego wyrzeczenia się użycia siły jako kroku na drodze do odprężenia i zbliżenia między „obu częściami Niemiec", które nie mogą się uważać za zagranicę. Rząd RFN jest zdania, że najpierw należy osiągnąć jasność co do formy i treści deklaracji o wyrzeczeniu się użycia siły
490
przez RFN i Związek Radziecki. Rząd RFN pragnąłby wiedzieć, do czego zmierza rząd radziecki powołując się na art. 53 p. l i art. 107 Karty Narodów Zjednoczonych w celu uzasadnienia jeszcze obecnie środków przymusowych przeciwko byłym państwom nieprzyjacielskim dla osiągnięcia wspólnych celów wojennych koalicji. Zastrzeżenie takie pozbawiłoby wyrzeczenie się użycia siły wszelkiego praktycznego znaczenia.
Odpowiedź radziecka nastąpiła 5 lipca 1968 roku. Stwierdzała ona, że polityka zagraniczna RFN stawia sobie zadania, których realizacja wymaga użycia siły. Jeśli rząd RFN jest gotów wymienić deklaracje o wyrzeczeniu się użycia siły w interesie umocnienia pokoju i bezpieczeństwa europejskiego, to musi on uznać istniejące w Europie granice, wyciągnąć konsekwencje z faktu istnienia dwóch niezawisłych państw niemieckich, wyrzec się dążenia do posiadania broni nuklearnej, zaniechać zamachów na niezależność Berlina Zachodniego, uznać nieważność Układu Monachijskiego od samego początku. Rząd RFN wie dobrze, że obowiązki RFN, jak również prawa i obowiązki Związku Radzieckiego i innych państw koalicji antyhitlerowskiej wynikające z Układu Poczdamskiego zachowują pełną ważność aż do zawarcia traktatu pokojowego. Znaczenie w odniesieniu do RFN zachowują również postanowienia Karty Narodów Zjednoczonych w sprawie środków przymusowych w razie wznowienia polityki agresywnej przez byłe państwa nieprzyjacielskie.
11 lipca 1968 r. dziennik radziecki „Izwiestija" rozpoczął publikację dokumentów radzieckich dotyczących wymiany poglądów z rządem RFN na temat wyrzeczenia się użycia siły. Oznaczało to, że zdaniem rządu radzieckiego zamknięty został pewien etap rokowań z RFN. Jego istotny wydźwięk polegał na uświadomieniu rządowi RFN, że na podstawie Układu Poczdamskiego i Karty Narodów Zjednoczonych Z wiązko-
491
wi Radzieckiemu przysługuje prawo interwencji w razie wzrostu tendencji agresywnych w polityce RFN.
W rokowaniach radziecko-zachodnioniemieckich zapadło ,na rok milczenie. Tymczasem sytuacja wewnętrzna w Czechosłowacji rozwinęła się w taki sposób, że powstało niebezpieczeństwo wyłamania jej ze wspólnoty socjalistycznej. 21 sierpnia 1968 r. wojska pięciu państw należących do Układu Warszawskiego wkroczyły do Czechosłowacji w celu poparcia sił pragnących zachowania ustroju socjalistycznego i ścisłych więzów ze Związkiem Radzieckim i wspólnotą socjalistyczną. Możliwość ,.wyłuskania" Czechosłowacji ze wspólnoty socjalistycznej, na co liczono w RFN, znik-nęła.
Początki odprężenia w 1969 roku
Na dzień 5 marca 1969 r. zapowiedziano zebranie się w Berlinie Zachodnim Zgromadzenia Federalnego w celu wyboru nowego prezydenta RFN. Przeciwko temu zaprotestował rząd radziecki i rząd NRD, który zakazał też przejazdu przez swoje terytorium członkom Zgromadzenia Federalnego. Mimo to przybyli oni do Berlina Zachodniego drogą lotniczą i 5 marca 1969 r. wybrali na prezydenta RFN znanego -działacza pokojowego Gustava Heinemamna (SPD), dotychczasowego ministra sprawiedliwości. Za jego wyborem głosowali socjaldemokraci i liberałowie, natomiast chrześcijańscy demokraci wysunęli własnego kandydata w osobie ministra obrony Gerharda Schrodera. W ten sposób zarysowały się zręby przyszłej „małej koalicji".
Aprobata dla postawy Heinemanna i oczekiwanie zmiany kursu polityki RFN spowodowały zaniechanie przez NRD i Związek Radziecki ostrzejszych kroków,
492
na które się początkowo zanosiło w związku z zebraniem się Zgromadzenia Federalnego w Berlinie Zachodnim.
Doradczy Komitet Polityczny Układu Warszawskiego ogłosił 17 marca 1969 r. w Budapeszcie apel do państw europejskich w sprawie zwołania konferencji bezpieczeństwa w myśl propozycji wysuniętej już przed prawie trzema laty, 6 lipca 1966 r., na konferencji tego komitetu w Bukareszcie. Stwierdzono, że żadne z państw europejskich nie wypowiedziało się przeciwko idei zwołania konferencji bezpieczeństwa. Warunkiem zapewnienia bezpieczeństwa europejskiego jest uznanie nienaruszalności granic, wśród nich granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej oraz granicy między NRD a RFN, uznanie istnienia dwóch państw niemieckich, wyrzeczenie się przez RFN roszczenia do reprezentowania całego narodu niemieckiego i wyrzeczenie się przez nią prawa dysponowania bronią nuklearną w jakiejkolwiek formie. Berlin Zachodni ma status specjalny i nie należy do RFN. Państwa Układu Warszawskiego apelują do wszystkich państw europejskich, aby wzięły udział w konferencji bezpieczeństwa opartego na tych zasadach.
Z okazji targów międzynarodowych w Hanowerze minister gospodarki RFN Karl Schiller (SPD) spotkał się 29 kwietnia 1969 r. z radzieckim ministrem handlu zagranicznego Nikołajem Patoliczewem. Omówiono projekt przedłużenia do RFN rurociągu naftowego łączącego Związek Radziecki, Polskę i Niemiecką Republikę Demokratyczną. Jednocześnie firma Thyssen Róhrenwerke podała do wiadomości, że zawarła ze Związkiem Radzieckim umowę na budowę fabryki rur o wielkim przekroju. W toku rokowań prowadzonych od maja 1969 r. Związek Radziecki zaproponował dostawy gazu ziemnego rurociągiem ciągnącym się z Ukrainy przez Czechosłowację do Austrii, Włoch
493
i — jak planowano — do Bawarii, zamiast Dostaw ropy naftowej przez obszar Polski i Niemieckiej Republiki Demokratycznej, l lutego 1970 r. podpisano w Essen trzy układy: 1. o dostawach radzieckiego gazu ziemnego poczynając od 1973 r., 2. o dostawach rur o wielkim przekroju z RFN oraz 3. o kredycie zachodnio-niemieckim w kwocie 1,2—1,5 mld marek na zakup tych rur. Kredyt ten miał być spłacony dostawami gazu ziemnego w ciągu 11 lat.
17 maja 1969 r. I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka oświadczył:
„Nie ma przeszkód natury prawnej, aby NRF nie mogła uznać istniejącej granicy zachodniej Polski za ostateczną. W każdej chwili gotowa jesteśmy zawrzeć z NRF taki układ międzypaństwowy, podobnie jak 19 lat temu zawarliśmy w tej sprawie układ z NRD [...]. Polska nigdy nie zawrze z NRF układu w sprawie granicy na Odrze i Nysie, który odbiegałby od Układu Zgorzeleckiego zawartego z NRD [...]. Na prowizorkę, graniczną, którą proponuje Bonn, Polska nigdy nie pójdzie [...]. Dla nas, dla Polski, nie ma problemu granic. Istnieje tylko problem pokoju, który dotyczy całej Europy. Jest naszym szczerym życzeniem i dążeniem, aby w Bonn zrozumiano to nasze stanowisko”.
Przemawiając w Radzie Najwyższej ZSRR 10 lipca 1969 r. minister spraw zagranicznych Andriej Gromy-ko oświadczył w sprawie Berlina Zachodniego, że ludność i władze tego miasta powinny cieszyć się swobodą zapewniającą jego normalne istnienie jako samodzielnej jednostki politycznej; nie można jednak pozwolić na naruszanie interesów Związku Radzieckiego i Niemieckiej Republiki Demokratycznej przez ograniczenie specjalnego statusu Berlina Zachodniego. Jeśli inne mocarstwa należące do dawnej koalicji antyhitlerowskiej i ponoszące część odpowiedzialności za sytuacją w Berlinie Zachodnim podejdą do tej sprawy z punktu widzenia bezpieczeństwa europejskiego, to ze strony radzieckiej znajdą gotowość do wymiany poglądów na
494
temat, jak obecnie i w przyszłości można by uniknąć komplikacji wokół Berlina Zachodniego.
- 7 sierpnia 1969 r. trzy mocarstwa zachodnie zwróciły się do rządu radzieckiego z zapytaniem, czy mają rozumieć przemówienie ministra Gromyki jako propozycję podjęcia rokowań w sprawie Berlina Zachodniego. 12 września rząd radziecki odpowiedział twierdząco. 16 grudnia 1969 r. Wielka Brytania, Francja i Stany Zjednoczone zaproponowały, aby rokowania dotyczyły swobody ruchu osobowego między obu częściami Berlina oraz między Berlinem Zachodnim a RFN, oraz zaznaczyły, że postęp w tej sprawie polepszyłby widoki powodzenia ewentualnej konferencji bezpieczeństwa europejskiego.
25 listopada 1969 r. szef misji handlowej RFN w Warszawie przekazał wiceministrowi spraw zagranicznych Józefowi Winiewiczowi notę proponującą podjęcie rokowań dotyczących wszelkich spraw interesujących oba kraje w nawiązaniu do wypowiedzi Władysława Gomułki z 17 maja 1969 roku. Polska wyraziła na to zgodę 22 grudnia.
7 grudnia 1969 r. rząd radziecki wyraził gotowość wznowienia rokowań z RFN na temat bezpieczeństwa europejskiego.
495
Od połowy lat sześćdziesiątych młodzież studencka w całym świecie kapitalistycznym uległa prądom lewackiego anarchizmu głoszącego, że ustrój parlamen-j tamo-demokratyczny jest tylko fasadą ukrywającą rzeczywistą władzę sprawowaną przez kapitalistów, którym udało się opanować świadomość wyzyskiwanej klasy robotniczej, uśpić jej zmysł klasowy i skłonić do posłuszeństwa. Zadaniem studentów jest ukazanie robotnikom rzeczywistego układu stosunków. W szcze-1 gólncści należy robotnikom pokazać, że te okruchy dobrobytu, które rzuca im kapitalizm, służą do ich omamienia i ujarzmienia. Stąd zrodziła się moda ubierania l się w sposób ostentacyjnie ubogi i niedbały, niegolenia J się i niestrzyżenia włosów, przejęta od studenckich anarchistów mniej lub bardziej przez prawie całe społeczeństwo. Sukces owej pseudoproletariackiej inody^| był symbolem ideowej bezradności społeczeństwa wo- j bęc ideologii, która niewątpliwie zawierała ziarno słu-Jf szności.
Rebelia studencka splotła się nierozerwalnie z ru-j chem protestu przeciwko interwencji amerykańskiej' w Wietnamie. Uniwersytety amerykańskie, japońskie* i zachodnioeuropejskie stały się ośrodkami walki przeciwko wojnie, imperializmowi, militaryzmowi i obowią-i zfcowi służby wojskowej. Nie ulega wątpliwości, że ruch. ten przyczynił się w wysokim stopniu do klęski ame'-^ rykańskiej w Wietnamie. Był to jednak tylko jedenj front walki. W maju 1968 r. rebelia studencka wstrząsnęła posadami ustroju we Francji, powodując w osta-| tecznym rozrachunku upadek generała de Gaulle'a. Występowano w ogóle przeciwko wszelkim autorytarnym rządom kapitalistycznym: dyktaturze pułkowników greckich, generała Franco w Hiszpanii, prezydenta Caetano w Portugalii lub szacha w Iranie. Równocze* śnie twierdzono, że w istocie autorytarny i policyjnj jest każdy system kapitalistyczny i że zezwala on na
506
pozory wolności tylko o tyle, o ile mu one nie zagrażają. Podobnie autorytarny charakter ma rodzina, szkoła, uniwersytet, cały system społeczny. Autorytaryzm hamuje rozwój jednostki ludzkiej, dławi ją, •zamienia w bezwolne kółko machiny społecznej. Trzeba zburzyć cały ten autorytarny system i wprowadzić wolność. Wolność jest nie do pogodzenia z dotychczasową koncepcją autorytarnej władzy rodziców nad dziećmi, nauczycieli nad uczniami, oficerów nad żołnierzami, policji nad całym społeczeństwem. Jest też nie do pogodzenia z kultem dóbr materialnych i „reżimem wydajności" (po niemiecku Leistungsdruck), pod którym jęczą zarówno uczniowie i studenci, jak i robotnicy. Wszystkim mniejszościom, narodom, religiom, poglądom należy się całkowita wolność, a różnice bogactwa między ludźmi powinny zostać wyrównane.
W RFN ruchy studenckie przyczyniły się walnie do uznania powojennych granic i odprężenia w stosunkach z państwami wspólnoty socjalistycznej. Integrację zachodnioeuropejską zwalczano jako leżącą w interesie kapitalistów. Imperializm amerykański był dla wszystkich ruchów opozycji studenckiej, również dla amerykańskiego, wrogiem głównym. Inspirację ideową znajdowano w dziełach Marksa, Lenina, Stalina — swoiście zresztą interpretowanych — oraz Mao Tse-tunga i Herberta Marcuse'a.
Wzorem dla tej inteligenckiej młodzieży nie był ustrój Związku Radzieckiego i sprzymierzonych z nim państw socjalistycznych. Zapatrzeni byli natomiast w Chiny, gdzie właśnie w drugiej połowie lat sześćdziesiątych dokonywała się trudna do zrozumienia i wyjaśnienia „rewolucja kulturalna". Młodzież inteligencka świata kapitalistycznego ulegała egzotycznym dla niej koncepcjom Mao Tse-tunga tylko częściowo. Dążyła do usunięcia władzy starszych — prawicowców jak i le-
507
wioowców — do uniknięcia naturalnej w życiu człowieka konieczności powolnego dochodzenia do sukcesu właściwego wiekowi dojrzałemu. Można powiedzieć, że takie dążenie do skrócenia swej drogi do sukcesu jest w ogóle cechą młodości. Ale nigdy jeszcze system przez młodzież zastany nie okazał się tak kruchy i podatny na jej parcie. Przynajmniej tak wydawało się w świecie kapitalistycznym przez około 10 lat.
Anarchistyczni lewacy w świecie kapitalistycznym różnili się od komunistów głównie tym, że kwestionowali zdolność robotników do dokonania rewolucji, pochodzili ze środowisk dobrze sytuowanego mieszczaństwa i inteligencji, odrzucali autorytety organizacyjne, gardzili całą dorosłą częścią społeczeństwa, lekceważyli pracę produkcyjną głosząc nawrót do prymitywizmu. Wśród młodzieży .pracującej, nie mówiąc o robotnikach dorosłych, ruchy studenckie nie znalazły prawie żadnego odzewu. Jeśli chodzi o RFN, to znamienne było wytworzenie się w ramach partii socjaldemokratycznej ruchu Młodych Socjalistów (Jungsozialisten — Jusos) występujących zwarcie jako lewe skrzydło atakujące kierownicze czynniki partii. Tradycyjny podział na odłamy lewicowy, prawicowy d centrowy został prawie całkowicie wyparty przez podział generacyjny, przy czym siłą uderzeniową Młodych Socjalistów byli studenci. Operując znajomością teorii marksistowskiej przeciwko pragmatycznie nastawionym działaczom robotniczym, i rozporządzając wolnym czasem, Młodzi Socjaliści górowali na zebraniach partyjnych wygrywając wybory do władz. Wypróbowaną metodą było przeciąganie zebrania do późnej inocy, gdy starsi, zmęczeni i zobowiązani do pójścia następnego rana do pracy, opuszczali salę, po czym dopiero odbywały się wybory władz partyjnych przynosząc suikces Młodym Socjalistom. Od 1973 r. kierownictwo partyjne usiłowało temu zapobiec wydając okólniki nakazujące odbywanie wyborów przeó
508
godziną 23; kierownictwu SPD chwały ta okólniki nis przyniosły.
Niemal powszechną sympatię zyskała rebelia studencka u większości pisarzy, artystów, filozofów, socjologów i politologów oraz dziennikarzy, zwłaszcza radio-wc-telewizyjnych. W RFN pisarze Heinrich Boli i Giin-ter Grass wyrażali z nią swoją solidarność. Telewizja przedstawiała ją z sympatią i nadawała jej jak największy rozgłos, a krytykowała policję i wszelkie środki represji. Prasa była bardziej podzielona, gdyż duża jej część była finansowo zależna od czynników prawicowych, zwłaszcza od magnata wydawniczego Axela Springera.
Szukając genezy wiele lat trwającej rebelii studenckiej, która w istotny sposób przyczyniła się do osłabienia obozu kapitalistycznego, należy sobie zdawać sprawę z tego, że nie mogłaby ona nabrać takiego znaczenia, gdyby po drugiej wojnie światowej nie dokonała się rewolucja oświatowa polegająca na niesłychanym wzroście procentu młodzieży uczęszczającej do ogólnokształcących szkół średnich oraz do szkół wyższych. Studenci przestali być zjawiskiem marginesowym, lecz wielu miastom zaczęli w ogóle nadawać ton. Pojawił się nowy czynnik społeczny o szczególnie wybuchowym charakterze. Dawniej przytłaczająca większość młodzieży ujmowana była w karby dyscypliny wojskowej i pracy zawodowej. Obecnie masy młodzieży, której utrzymanie zapewniali dobrze sytuowani rodzice, znalazły się w sytuacji, w której podlegały tylko minimalnej dyscyplinie, zwłaszcza na uniwersytetach, będąc jednocześnie wolne od zahamowań wynikających z konieczności pracy zawodowej oraz utrzymania rodziny. Skuteczność zaś rebelii studenckiej była tym większa, że dorosła część społeczeństwa kapitalistycznego spostrzegła się pod jej naciskiem, że jest zastraszająco bez-ideowa i że wiele zjawisk, takich jak interwencja ame-
509
rze norweskim. Zwolniono go w czerwcu 1940 r., po czyni uciekł do Szwecji. Po wojnie wrócił do Niemiec jako korespondent gazet skandynawskich. W 1947 r. został attache prasowym norweskiej misji wojskowej w Berlinie w randze majora. W 1948 r. odzyskał obywatelstwo niemieckie, którego hitlerowcy pozbawili go przed 10 laty. W 1949 r. wybrano go delegatem Berlina Zachodniego do Bundestagu. W 1957 r. został nadbur-mistrzem Berlina Zachodniego, a w 1964 r. przewodniczącym SPD.
Brandt utworzył rząd w koalicji z liberałami. Rozporządzał tylko niewielką większością — zaledwie 12 posłów. 12 stanowisk ministerialnych objęli socjaldemokraci, w tym stanowisko kanclerza, ministra gospodarki l
— prof. Karl Schiller — oraz finansów — Alex Móller; ' w związku z ustąpieniem Móllera 12 maja 1971 r. oba te /ministerstwa połączono w ręku Schillera, którego pozycja w rządzie tym samym bardzo wzrosła. Trzy ministerstwa przypadły liberałom, w tym sprawy zagraniczne, które objął wicekanclerz Walter Scheel. Ministerstwo Spraw Ogólnoniemieckich (Bundęsministe-rium jur gesamtdeutsche Fragen), na którego czele stał poprzednio Herbert Wehner (SPD), przemianowano na Ministerstwo Stosunków Wewnątrzniemieckich (Bun-desministerium fur innerdeutsche Beziehungen), objął je Egon Frankę (SPD). Ministerstwo Spraw Przesiedleńców zniesiono, co stanowiło ważny krok w kierunku zerwania z polityką rewizjonizmu. Ministerstwo to pobiło poprzednio rekord, jeśli chodzi o liczbę zmian na stanowisku jego szefa. W ciągu 20 lat resort ten piastowało aż 9 osób: Hans Lukaschek (CDU), Theodor Ober-lander (BHE, następnie CDU), Hans-Joachim von Mer-katz (DP następnie CDU), Wolfgang Mischnick (FDP), Hans Kriiger (CDU), Ernst Lemmer (CDU), Johann-
-Baptist Gradl (CDU), Kai-Uwe von Hasscl (CDU) oraz Heinrich Windelen (CDU).
516
W expo.se wygłoszonym 28 października 1969 r. kanclerz Brandt powiedział:
„Rząd ten wychodzi z założenia, że kwestie wynikające dla narodu niemieckiego z drugiej wojny światowej i ze zdrady narodowej popełnionej przez reżim hitlerowski mogą znaleźć odpowiedź tylko w ramach europejskiej regulacji pokojowej (...). Zadaniem praktycznej polityki w nadchodzących latach jest zachowanie jedności narodu w taki sposób, aby stosunki między częściami Niemiec zostały uwolnione od ich obecnego sparaliżowania (...). W 20 lat po utworzeniu RFN i NRD musimy zapobiec pogłębianiu się obcości w narodzie niemieckim, musimy więc próbować dojść przez uregulowane istnienie obok siebie do współistnienia (ilber ein gere-geltes Nebeneinander zu einem Miteinander zu kommen). Dotyczy to nie tylko Niemców, lecz ma znaczenie również dla pokoju w Europie i dla stosunków między Wschodem a Zachodem (...)• Poza tym nie chcemy uszczuplać naszym ziomkom korzyści z handlu międzynarodowego i wymiany kulturalnej (...). Prawnomiędzynarodowe uznanie NRD przez rząd federalny nie może wchodzić w rachubę. Nawet jeśli w Niemczech istnieją dwa państwa, to nie stanowią one wzajemnie wobec siebie zagranicy; ich obustronne stosunki mogą być tylko szczególnego rodzaju. Nawiązując do polityki swego poprzednika rząd federalny oświadcza, że jego gotowość zawarcia wiążącego układu w sprawie wzajemnego wyrzeczenia się użycia siły lub groźby jej użycia odnosi się również do NRD (...). Status miasta Berlina znajdującego się pod szczególną odpowiedzialnością czterech mocarstw musi pozostać nienaruszony. Nie może to przeszkadzać poszukiwaniom ułatwień komunikacji w Berlinie i do Berlina".
Dalej Brandt zapowiedział kontynuowanie rokowań ze Związkiem Radzieckim na temat wyrzeczenia się użycia siły. Zaproponował on też Polsce rokowania w nawiązaniu do wypowiedzi I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki z 17 maja 1969 roku. Ponadto podpisze on traktat o nierozprzestrzeniainiu broni nuklearnej. Brandt wypowiedział się stanowczo za rozszerzeniem Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Co się tyczy polityki wewnętrznej, to ogólną uwagę zwró-
517
cilo hasło Brandta, by „odważyć się na więcej demokracji" (mehr Demokratie zu wagen).
W expose Brandta nastąpiło dalsze złagodzenie terminologii, jeśli chodzi o politykę wschodnią. Po pierwsze dopuścił on po raz pierwszy myśl, że istnieją dwa państwa niemieckie („Nawet jeśli w Niemczech istnieją dwa państwa..."), chociaż podkreślił, że dla RFN Niemiecka Republika Demokratyczna nis może być państwem zagranicznym. Po drugie zaniechał tradycyjnej formuły, że ostateczne ustalenie granic może nastąpić dopiero w traktacie pokojowym. Nie chcąc wywoływać nadmiernej kontrowersji, nie wspomniał wcale sprawy granicy Polski na Odrze i Nysie, natomiast wysunął bardziej ogólną formułę rozwiązania kwestii wynikających „dla narodu niemieckiego z drugiej wojny światowej i ze zdrady narodowej popełnionej przez reżim hitlerowski". Oznaczało to zrzucenie winy za straty terytorialne na hitleryzm.
Brandtowi odpowiedział prezes frakcji parlamentarnej CDU/CSU Rainer Barzel zapytując, jak godzi on oświadczenie o dwóch państwach niemieckich z konstytucją RFN i prawem samostanowienia narodu. Opozycja wita z zadowoleniem podjęcie rokowań z Polską, ale bez współpracy z opozycją rząd nie osiągnie niczego, zwłaszcza w tej sprawie. Niemcy i Polacy po-winni żyć w zabezpieczonych granicach uzgodnionych swobodnie i cieszących się aprobatą obu narodów. W czasach podróży kosmicznych granice należy przezwyciężać, czynić je przepuszczalnymi i znośnymi dla ludzi. W rokowaniach z Polską należy podnieść sprawę „sytuacji miliona Niemców żyjących na obszarze będącym pod odpowiedzialnością rządu polskiego" (!).
Ponieważ RFN nie posiadała broni nuklearnej, rząd Brandta postanowił wziąć na pierwszy ogień sprawę przystąpienia do układu zawartego l lipca 1968 r. przez Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone i Związek Ra-
518
dziecki w sprawie zakazu przekazywania innym państwom tego typu broni lub informacji o sposobie jej wytwarzania. Już poprzednio, 5 sierpnia 1963 r., te trzy mocarstwa zawarły układ zakazujący prób z bronią nuklearną w atmosferze, w przestrzeni kosmicznej i pod wodą. RFN przystąpiła do tego układu 19 sierpnia 1963 r., natomiast Chiny i Francja ani go nie podpisały, ani nie zastosowały się do jego postanowień.
Opozycja przeciwko układowi o nierozprzestrzemia-niu broni nuklearnej z l lipca 1968 r. była zarówno w RFN, jak w innych państwach znaczna. Układ ten bowiem położył ostateczny kres projektom utworzenia Wielostronnych Sił Nuklearnych NATO i utrwalił całkowitą przewagę militarną Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego nad innymi państwami z wyjątkiem Chin i Francji, które również posiadały broń nuklearną. W okresie poprzedzającym zawarcie przez trzy mocarstwa układu o nierozprze-strzenianiu broni nuklearnej ostra kampanię przeciwko odnośnemu projektowi prowadził ówczesny minister finansów Franz Josef Strauss (CSU). Ale zastrzeżenia wyraził również minister spraw zagranicznych Willy Brandt (SPD), oświadczając 18 lutego 1967 r., że układ o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej byłby dopiero wtedy uzasadniony moralnie i politycznie, gdyby stanowił krok na drodze do rozbrojenia. Przewidziana przez ten układ kontrola jego wykonania może prowadzić do szpiegostwa przemysłowego, pod pozorem bowiem zakazu rozprzestrzeniania broni nuklearnej trzy mocarstwa mogą dążyć do zahamowania w innych państwach pokojowego stosowania energii nuklearnej w przemyśle. Dla RFN jest sprawą o pierwszorzędnym znaczeniu, aby mogła pozostać w czołowe2 w dziedzinie rozwoju gospodarczego, technicznego i naukowego; nie 'można dopuścić, aby układ o nie-
519
rozprzestrzenianiu broni nuklearnej stanowił przeszkodę na tej drodze.
Mimo tych obaw wyrażonych poprzednio Brandt, objąwszy stanowisko kanclerza, zdecydował się na podpisanie układu o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej w dniu 28 listopada 1969 r., spełniając w ten sposób jeden z głównych warunków wysuwanych przez państwa wspólnoty socjalistycznej. Jednakże ratyfikacja układu przez Bundestag przeciągnęła się aż do 20 lutego 1974 roku.
Układy z ZSRR i Polską
W celu kontynuowania rozpoczętych już w 1967 r. i przerwanych w lipcu 1968 r. rokowań ze Związkiem Radzieckim w sprawie układu o wyrzeczeniu się użycia siły udał się 28 stycznia 1970 r. do Moskwy sekretarz stanu w Urzędzie Kanclerskim Egon Bahr. Kilka dni później przybył do Warszawy sekretarz stanu w bońskim MSZ Ceorg Ferdinand Duckwitz i podjął rokowania z polskim wiceministrem spraw zagranicznych Józefem Winiewiczem. W dniach 22—24 stycznia 1970 r. polski minister handlu zagranicznego Janusz Burakiewicz złożył wizytę w RFN. Była to pierwsza wizyta członka rządu polskiego w tym kraju W dniach 22—26 czerwca 1970 r. wizytę w RFN złożył premier Rumunii Gheorghe Manescu. Była to z kolei pierwsza wizyta w RFN szefa rządu państwa wspólnoty socjalistycznej.
^26 marca 1970 r. ambasadorowie Wielkiej Brytanii, Francji i Stanów Zjednoczonych w RFN oraz ambasador radziecki w NRD rozpoczęli rokowania w sprawie statusu Berlina Zachodniego. •
12 sierpnia 1970 r. nastąpiło w Moskwie podpisanie układu o wzajemnych stosunkach. Ze strony RFN pod-
520
pis złożyli kanclerz Willy Brandt oraz wicekanclerz i minister spraw zagranicznych Walter Scheel; ze strony radzieckiej zaś premier Aleksiej Kosygin i minister spraw zagranicznych Andriej Gromyko. Układ stwierdzał, że oba państwa wyrzekają się stosowania siły lub groźby jej użycia we wzajemnych stosunkach (art. 2); zobowiązują się do poszanowania terytorialnej nienaruszalności wszystkich państw europejskich w ich obecnych granicach; oświadczają, że nie mają wobec nikogo roszczeń terytorialnych i że nie podniosą ich również w przyszłości oraz uważają granice wszystkich państw teraz i w przyszłości za nienaruszalne, tak jak one przebiegały w dniu podpisania tego układu^ włączając w to linię Odry—Nysy, która stanowi zachodnią granicę Polski, oraz granicę między NRD a RFN (art. 3); układ ten nie narusza wcześniej zawartych układów i porozumień dwustronnych i wielostronnych (art. 4).
Jednocześnie minister spraw zagranicznych Scheel skierował do ministra Gromyki list stwierdzający, „że układ ten nie stoi w sprzeczności z celem polityki RFN, jakim jest dążenie do stanu pokoju w Europie, w którym naród niemiecki przez swobodne samostanowienie odzyskałby swoją jedność".
Układ między RFN a ZSRR z 12 sierpnia 1970 r. oznaczał wyrzeczenie się przez RFN roszczeń terytorialnych stanowiących dotychczas główną przeszkodę w porozumieniu między nią a wspólnota socjalistyczna, zwłaszcza zaś między RFN a Polską. Jednocześnie zastrzegał, że nie narusza on uprawnień Wielkiej Brytanii, Francji i Stanów Zjednoczonych, wynikających z układu paryskiego o suwerenności RFN z 23 października 1954 r., dotyczących traktatu pokojowego, Niemiec jako całości oraz Berlina (art. 4 układu moskiewskiego). Układ moskiewski nie podważał znaczenia ewentualnego przyszłego traktatu pokojowego,