WIERSZ NA 21 WRZEŚNIA 2009
Bukowe wiersze
Kukułki napinają bukwe cięciwy gałęzi.
Niebo przypada do kolan wieczornym drzewom.
Wieczór idzie od łąk
i słońce przez buczynę przesiewa.
Gałęzi nanieśmy na ogień, sosnowych szyszek.
Wieczór wspina się po drzewach - stóp nie sparzyć.
Ogień czerwonym grzebienie włosy zmierzchu czesze.
Dłonie spekane grzejemy w skwarze.
Ucicha przestraszona buczyna. Stodoła cienia.
Pachną ziemniaki spieczone bukowym popiołem.
Zielone wino ciszy
usypia leśną spracowaną ziemię.
Tadeusz Hołuj
Wiersz pochodzi z tomiku „Rysopis”