WYWIAD Z ASHLEY GREENE DLA VANITY FAIR (03. LISTOPADA 2008)
Ashley Greene, 21, gra Alice Cullen, adoptowaną córkę Carlisle'a i Esme Cullen. Wizje przyszłości Alice prowadzą ją do rodziny Cullen I jej zdolności grają decydującą rolę w ochronie Belli Swan. Greene pojawiała się w telewizyjnych show, Crossing Jordan, Desire, Shark.
Gazeta Vanity Fair: Czy przeczytałaś książki z serii „Zmierzch” zanim przeczytałaś scenariusz?
Ashley Greene: Kiedy szłam na przesłuchanie, właściwie wyszłam i dostałam pierwsza książkę i przeczytałam ją Przed pierwszym spotkaniem. Przeczytałam ją w półtora dnia i wtedy przeczytałam jeszcze druga i trzecią. Dokończyłam tez czwartą, więc mam to skończone zanim wyjdzie film.
VF: Która książka z serii jest twoja ulubioną?
AG: Polubiłam pierwszą. Myślę, że to była moją ulubiona, która jest zabawna, ponieważ część Alice staje się większa i większa w drugiej i trzeciej książce. Czwarta część jest bardzo interesująca i inna. Okazuje się być naprawdę cool.
VF: Czy natychmiast polubiłaś „Zmierzch” kiedy go przeczytałaś po raz pierwszy?
AG: Ojej, tak! Moi menadżerowie mogą zapewnić, jak ja naprawdę pożądałam części, i moi przyjaciele i rodzina wiedzą, jak ja ostro pracowałam nad tym. Mogę odnaleźć się wśród fanów, jak daleko i znacznie oni są zakochani w postaci Edwarda, bo on jest dosłownie perfekcyjną istotą i dosłownie to rozumiem. To jest tak zabawna praca, z wszystkimi tymi ludźmi, widzenie ich w prawdziwym życiu. Jestem po prostu ogromnym fanem Stephenie [Meyer] i jej książek jak każdy inny [fan]. Mi po prostu zdarzyła się okazja sportretować Alice.
VF: Co zrobiłaś, by przygotować się do swojej roli?
AG: Oczywiście, Alice ma te zdumiewające zdolności. Dla psychicznego sedna, musiałam oglądać takie filmy jak The Fifth Element, by zrozumieć tego sens. Przeczytałam wszystkie te książki i tonę rzeczy online.
My właściwie mieliśmy filmować tam, gdzie [Meyer] ustaliła akcję powieści, która jest fantastyczna. Filmowaliśmy w Portland, Oregonie i wtedy mogliśmy również jeździć do Waszyngtonu [stan]. Byliśmy tam na dwa tygodnie wcześniej, nim zaczęliśmy kręcić.
VF: Jaka była Twoja ulubiona scena do filmowania?
AG: Zdecydowanie scena walki. Nigdy nie drutowałam przed pracą, więc to było całkowicie cudowne. To było jak przejażdżka na roller coasterze!
VF: Jaka była atmosfera w zespole? Czy każdy dobrze się porozumiewał?
AG: My tak. Nie wiedziałam, czego się spodziewać, ponieważ jesteśmy dużą i bardzo młodą ekipą, z dość dobrą ilością kłopotów na naszej głowie. Wszyscy świetnie współpracowaliśmy i naprawdę dobrze nas dopasowali. Po prostu się bawiliśmy. Filmowaliśmy po 12 godzin dziennie i totalnie wysiadaliśmy. Wtedy chodziliśmy spędzić razem czas i zjeść obiad. Byliśmy szczęściarzami.
VF: Co robiłaś, aby przygotować się do sukcesu „Zmierzchu”?
AG: Naprawdę nie wiadomo, co robić. To cała istota. Naprawdę nie miałam nic przygotowanego, a okazało się, że wszystko jest takie nierzeczywiste i dzieje się tak szybko. To zadziwia i, mówiąc w swoim imieniu i myślę, że również w imieniu wszystkich innych, fani są bardzo podtrzymujący na duchu, a to bardzo pomaga. Cieszę się z tego właśnie teraz, bo to bardzo ekscytuje, o ile ludzie, no wiesz… nie podążają za mną do domu czy szpiegują. Myślę, ze Robert Pattinson może mieć ten problem.
VF: Miasto rodzinne?
AG: Jacksonville, w stanie Floryda.
VF: Rodzeństwo?
AG: Mam jednego brata, Joego, który ma 23 lata. Jesteśmy naprawdę, naprawdę ze sobą blisko. On wciąż mieszka w Jacksonville, ale właściwie codziennie mówi, o przeprowadzce z małą siostrzyczką i spróbować się w aktorstwie.
VF: Jest ktoś szczególnie znaczący?
AG: Nie mam nikogo znaczącego. Moja kariera jest moim chłopakiem w tym momencie.
VF: Ulubiona sławna osoba?
AG: Oh, kocham Christana Bale i Johnny'ego Deppa i ostatnio polubiłam Jona Hamma z „Mad Men”.
VF: Twój styl marketingowy?
AG: Koszulka, dżinsy, jestem głównie „banalną pięknością”. Ale kocham również klasyczny, piękny styl Audrey Hepburn.
VF: Ulubiony film?
AG: Pokochałam „Breakfast at Tiffany's”. Gdy tylko obejrzałam “What's Eating Gilbert Grape” zapomniałam, jak genialny jest ten film.
VF: Jak myślisz, kto jest najlepszym aktorem i aktorką wszechczasów? Audrey Hepburn, być może?
AG: Kocham ją. Kocham Meryl Streep. Lubię Charlize Theron I Rachel McAdams. I, oczywiście, kocham Johnny'ego Depta.
VF: Telewizyjne show czy telewizyjne filmy?
AG: Mój współlokator i ja uwielbiamy „Mad Men”. Byłam ogromnym fanem „Chirurgów” i mam przyjaciół z „Gossip Girl” oraz „90210”. Ale myślę, że bardziej osoby z filmów, niż z telewizyjnych show, jeśli mam być uczciwa.
VF: Jaką książkę teraz czytasz?
AG: Czytam „Przed Świtem”. Lubię mieć książkę Sanford Meisner [o sposobie grania przyp. red.] ze sobą. Przeczytałam tą książkę i czytam ponownie, bo wydaje mi się, że to pomoże mi w jakości mojego grania.
VF: Ulubiony muzyk albo zespół?
AG: Kocham Linki Park i naprawdę lubię Muse. Zawsze relaksuję się przy Paramore. Oni wszyscy są na naszej ścieżce dźwiękowej. Mamy zdumiewający soundtrack. Dorastałam przy Counting Crows. Mam bardzo przypadkowe utwory na iPodzie. Mam wszystko od country, przez rock, do rapu. Lubię Lil Wayne i Carrie Underwood.
VF: Nowy Jork czy Los Angeles?
AG: Oh, kurczę. Mieszkam teraz w Los Angeles, a ponieważ jestem z Florydy, widzę pewne podobieństwa między tymi dwoma miastami. Raz dostaję czas i okazje, by żyć w Nowym Jorku przez rok, bo kilku moich przyjaciół mieszka tam i absolutnie kocham energię Nowego Jorku.
VF: Perez czy Gawker?
AG: Będę musiała powiedzieć Perez. Kocham Pereza.
VF: Facebook czy MySpace?
AG: Nie podchodzę poważnie do żadnego, ale wolę Facebook z tych dwóch.
VF: Masz jakieś nadchodzące projekty?
AG: Właśnie skończyłam film w Kanadzie, „Summer” i to było naprawdę zabawą. Pracowałam z Stephen McHattie i Peterem Mooney. Jestem aktualnie w Shreveport, w stanie Lousiana i robię film „Skateland”. Jestem super- podekscytowana tym. Akcja dzieje się w 1983 roku i jest to świetna zabawa. Mam włosy Farrah Fawcett!