Góry Sowie
Wstęp Poszczególne kompleksy
Góry Sowie - mekka dolnośląskich poszukiwaczy zagadek ostatniej wojny. Może nie tyle same góry a kompleks "Olbrzym" - "Riese", a właściwie zespół podziemnych kompleksów, których rozmiar i przeznaczenie tak na prawdę do dziś nie zostały poznane. Góry Sowie są najwyższą częścią Sudetów Środkowych. Graniczą na zachodzie z Górami i Przedgórzem Wałbrzyskim na południowym wschodzie z Górami Bardzkimi. Na Dolnym Śląsku jest kilka pasm górskich, a Góry Sowie to tylko jedno z nich. Tyle geografia, przejdźmy jednak do tematów interesujących poszukiwaczy.
W nocy 17/18 sierpnia 1943 roku sześćset bombowców RAF dokonało nalotu na Peenemunde, miejscowość leżącą na wyspie Uznam, nad morzem Bałtyckim. Anglicy zniszczyli ośrodek doświadczalny broni rakietowej (V-1, V-2). Kilka dni później na naradzie zwołanej przez Hitlera podjęto decyzję o rozdzieleniu i przeniesieniu zakładów produkcyjnych do podziemi. Podział miał wyglądać następująco: Zakłady produkcyjno montażowe miały być umiejscowione w podziemnej fabryce w Górach Harzu, zakłady badawcze w podziemnej grocie, nad jeziorem Transee, którą najpierw należy wybudować, wyrzutnia doświadczalna rakiet V-2 we wsi Blizna w Polsce. Prawdopodobnie właśnie wtedy podjęto decyzję o rozpoczęciu budowy podziemnego kompleksu w Górach Sowich... Dlaczego tutaj?
Po pierwsze teren znajdował się poza zasięgiem alianckiego lotnictwa, a Rosjanie nie prowadzili bombardowań strategicznych. Drugim powodem była budowa geologiczna gór. Góry Sowie są, bowiem zbudowane z prekambryjskich gnejsów, skał, które po wydrążeniu tuneli mogły zapewnić stabilny strop. Nie było również żadnych ruchów górotwórczych. Po trzecie istniała rozbudowana sieć dróg ułatwiająca transport. Nie wiadomo czy miały tu powstać podziemne fabryki produkujące broń, w tym najnowocześniejsce typy broni odwetowych? To jedna z najbardziej prawdopodobnych hipotez. Prawdopodobnie równocześnie budowano ośrodek dowodzenia, kolejną kwaterę Hitlera.
 Budowę rozpoczęto w roku 1943 (niektórzy twierdzą, że już w 1938 wojsko zamykało bardzo duże tereny gór, gdzie obowiązywał bezwzględny zakaz wejścia pod groźbą kary śmierci, do dziś nie wiadomo, co robiono na zamkniętych terenach, faktem jest, że do intruzów strzelano bez ostrzeżenia), otrzymała ona kryptonim "Riese" (Olbrzym). W lecie 1943 widywano ekipy geologów pobierające próbki skał, czasami towarzyszyli im oficerowie SS. Kilka tygodni później wprowadzono ograniczenia w poruszaniu się po terenie, zakaz wstępu do lasów, głównie tych rosnących na stokach Włodarza (Wolfsberg) i Osówki (Säferhöhen), sprowadzono cudzoziemskich robotników zatrudnionych przez Schlesische Industriegemeinschaft AG. Prace rozpoczęła Śląska Wspólnota Przemysłowa S.A., firma dysponująca kilkoma tysiącami robotników przymusowych. Rozmieszczono ich w czterech obozach, później stworzono jeszcze dwa dodatkowe. Budowa prowadzona jednak była zbyt wolno i zmieniono wykonawcę (prawdopodobnie rozkaz wydał sam Hitler). Nowym wykonawcą była od 1944 organizacja TODT. Liczba obozów wzrosła do 20, zamieszkali je więźniowie obozu koncentracyjnego Gross Rosen. Zwiększono tempo prac - przez całą dobę na trzy zmiany. Urobek rozdrabniany i ładowany na wózki przez więźniów wywożono kolejką wąskotorową. Wykorzystywano go przede wszystkim do budowy dróg. Nakłady na budowę "Olbrzyma" doskonale ukazuje Albert Speer - minister do spraw uzbrojenia i przemysłu wojennego III Rzeszy: W 1944 roku Hitler kazał nakładem setek niezastąpionych specjalistów górników i tysięcy robotników przymusowych wydrążyć w górach dwie podziemne kwatery główne na Śląsku i w Turyngii. (...)...przedstawiłem, fuhrerowi, że obecnie przy budowie kwater głównych zatrudnionych jest 28 000 robotników (...) Na budowę bunkrów w Kętrzynie wydano 36 milionów, na kompleks bunkrów "Riese" koło Jedliny Zdroju 150 milionów marek. Na to przedsięwzięcie budowlane potrzebne było 237 000m3 żelbetonu, 58 kilometrów dróg z sześcioma mostami i 100 km rurociągów. Sam "Riese" pochłonął więcej betonu niż w całym 1944 roku można go było podzielić dla całej ludności na budowę schronów przeciwlotniczych.". To właśnie na podstawie tych stwierdzeń wszyscy zajmujący się tematyką "Olbrzyma" wnioskują, że wiele podziemi nie zostało jeszcze odkrytych. Śmiertelność więźniów była wyjątkowo wysoka, jeden ze świadków przytacza rozmowę lekarza z żołnierzem niemieckim, w której ten pierwszy wyraża zdziwienie faktem, że w takich warunkach tygodniowo ginie tylko 60 ludzi. Ginący z głodu, przemęczenia, chorób byli jeszcze nieludzko traktowani przez służbę obozową i SS, które nadzorowało obozy. Wielu zakończyło życie pod zwałami skał... Początkowo wywożono zmarłych do Gross Rosen i tam palono, później grzebano w zbiorowych mogiłach (prawie17000).
Do dnia dzisiejszego odkryto siedem podziemnych kompleksów:
"Włodarz"
"Rzeczka"
"Osówka"
"Soboń"
"Sokolec"
"Jugowice Górne (Jawornik)"
"Książ"
Do zbadania pod kontem istnienia kompleksów pozostają jeszcze na pewno następujące miejsca:
Wielka Sowa
Moszna
Ostatnio dużo się mówi o istnieniu takzwanego "centrum" kompleksu, który miał łączyć jako stacja przesiadkowa wszystkie podziemia.
 Korytarze wykute są przede wszystkim w litej skale, rzadziej obetonowane. Są one od siebie oddalone od 1 do 4 km. Stosunkowo niewielka odległość może sugerować, że są połączone pod ziemią, ale takich korytarzy na razie nie odnaleziono. Istniały natomiast połączenia naziemne - system dróg i kolejka wąskotorowa. Długość odkrytych dotychczas sztolni wynosi 8100 m, powierzchnia 26 000 metrów kwadratowych, kubatura 97 000 metrów sześciennych.
Wiadomo również, że nie tylko Polacy badali tereny Gór Sowich. Robili to również Rosjanie - przez pół roku (1964) stacjonował tam batalion saperów.Oficjalnie nie wiadomo czy cokolwiek odkryli. W takim razie zastanawiające jest, dlaczego wrócili: W roku 1982 (stan wojenny), nocą skrycie od strony Jugowic na "Włodarz" i "Osówkę" wjeżdżały rosyjskie uzbrojone kolumny. Nie wiedziały o tym nic miejscowe władze.
Istnieje jeszcze jedna hipoteza dotycząca ich powrotu. W latach 80 - tych Związek Radziecki zwracał się do rządu Polskiego z prośbą o wyrażenie zgody na magazynowanie w podziemiach sowiogórskich odpadów nuklearnych, zgody nie dostali, ale nasz były Wielki Brat rzadko kiedy przejmował się zgodą lub jej brakiem swoich towarzyszy, może własnie na taki transport natknięto się w tamtą noc?
Góry Sowie kryją w sobie wiele tajemnic, co jakiś czas środowisko poszukiwaczy obiega kolejna szeptana wiadomość, że gdzieś, ktoś, coś widział, do czegoś się dokopał. Pojawiają się nowe wydawnictwa, coraz częściej pisane przez samych zainteresowanych, wiedza o kompleksie jest coraz dokładniej systematyzowana i weryfikowana, może z czasem dowiemy się prawdy o przeznaczeniu tych podziemi.
Materiały dotyczące położenia poszczególnych kompleksów, ich ewentualnego przeznaczenia zostały zaczerpnięte między innymi z:
"Riese - tajemnica Gór Sowich" - Marek Dudziak
"Tajemnice ukrytych skarbów" - Joanna Lamparska
"Złowieszcze góry" - Leszek Adamczewski
"Tajemnica Riese - na tropach największej kwatery Hitlera" - J. Kowalski, J. Kudelski, Z. Rekuć
"Tajemnice Gór Sowich" - Jerzy Cera
"Podziemny świat Gór Sowich" - Mariusz Aniszewski
Książki Igora Witkowskiego
oraz liczne artykuły prasowe, obserwacje i rozmowy własne