BUCZKOWSKI LEOPOLD
(1905-89), brat Mariana Rutha, prozaik, malarz i grafik, rzeźbiarz; w czasie okupacji niem. brał udział w walkach partyzanckich na Podolu; w swych utworach ukazał losy wschodniogalicyjskiej wsi pol.-ukr.-żyd., rozdzieranej przez waśnie narodowościowe i społ., unicestwionej wraz z charakterystyczną dla niej kulturą przez terror faszyst. w latach II wojny świat.; plastykę i autentyzm realiów złączył z poetyką sennej wizji, aurą kresowej ballady; Buczkowski stworzył indywidualną i oryginalną odmianę prozy narracyjnej, posługując się m.in. techniką strumienia świadomości, narracją symultaniczną, metodą kolażu tekstów, wątkami autotematycznymi; powieści Wertepy (powstała 1937, wyd. 1947), Czarny potok (powstała 1946, wyd. 1954), Dorycki krużganek (1957), Pierwsza świetność (1966), Uroda na czasie (1970), Kąpiele w Lucca (1974), Oficer na nieszporach (1975), Kamień w pieluszkach (1978); zbiór opowiadań Młody poeta w zamku (1960); książki eseistyczno-autobiogr.: Wszystko jest dialogiem (1984), Proza żywa (1986), Żywe dialogi (1989), powstałe na podstawie rozmów z Buczkowskim przeprowadzonych przez Z. Trziszkę.
"Czarny potok"
Powieśc powstała w roku 1946.Terenem akcji jest pogranicze polsko-ukraińskie,gdzie w czasie wojny działały odziały polskiej partyzantki,wojska niemieckie i oddziały ukraińskie.
Z ust jednego z bohaterów dowiadujemy się o zagładzie małego miasta na Podolu,zamieszkałego przez ludnośc polska,ukraińską,żydowską.Mordu dokonały wojska hitlerowskie i faszyści ukraińscy.Opowieść ocalałego świadka jest niespójna,rwie się,teraxniejszośc miesza się z przezszłością. ta fragmentarycznośc potęguje dramatyzm powieści.
Fabuła: W okolicznych lasach krąży tropiona przez wroga i wspomagana przez okoliczną ludność grupa samoobrony, żywiołowo utworzona dla ratowania dzieci żydowskich z likwidowanego gette, a następnie podejmująca aktywną walkę z bronią w ręku. Wygarzeniom towarzyszy konflikt moralny, głęboki niepokój o zarażenie faszyzmem, o zatrucie nienawiścią.
Klamra narracyjna powieści: Monolog jednego ze ściganych bohaterów, z ktorego rozchwianej świadomości wyrywa się strzępami niespójna, zakłocona chronologicznie opowieść - wizja o nocnej ucieczce, o śmierci w mieście, pożarach, gwałtach i przerażeniu. Liryczne wspomnienia pokojowego życia przeplatają się z teraźniejszą apokalipsą.
Dramatyzm powieści: Tworzy go ciągły ruch obrazow. Okrutna rzeczywistość i malarski sensualizm opisu. Aura baśni ludowej, poetyka snu i luźnych skojarzeń pamięci.
Brak ciągłości fabularnej (ciągłości zdarzeń). W powieści nie chodzi o utrwalanie zdarzeń, lecz o ich motywację.
Motywacja zdarzen powieściowych: Światem rządzi STUKANINA (strzelanie do ludzi, zabijanie)
Język powieści: Oryginalny, pełen kontrastów, odtwarzający stop narodowości i kultur ziemi, na której toczy się akcja.
Powieść eksperyment: Konwencja powieści związana jest z tradycją 20-lecia, z awangardami, kubizmem.
Czarny potok - powieść z nurtu proawangardowego w polskiej literaturze współczesnej Leopolda Buczkowskiego wydana w 1946 roku.
Akcja utworu rozgrywa się na Podolu w miejscowości Szabasowa i jej okolicach jesienią 1942 roku. Bohaterami są znani autorowi ludzie wspomniani nazwiskiem lub pseudonimem, którzy prowadzą walkę z Niemcami oraz miejscową policją ukraińską.
Powieść ukazuje zagładę i chaos powstały podczas II wojny światowej. Wszechobecna jest śmierć i cierpienie. Dla bohaterów Czarnego potoku jedynym ratunkiem zatrzymania człowieczeństwa jest powrót do zasad elementarnych oraz pozostawienie w sobie resztek rozumu, a znamieniem człowieka jest jego pamięć. Dla osób przedstawionych w powieści lepiej jest oszaleć niż stracić wolność.
Krajobrazy w utworze są szare i płaskie, oceniane z perspektywy możliwości ucieczki i ukrycia się w nich. Rzeczywistość ogranicza się do prostych odruchów biologicznych. Obowiązuje tu "logika karabinowa", która kieruje się emocjami. Buczkowski w swej powieści zastosował konstrukcję szkatułkową - pewne całostki wątku mogą powtórzyć się w drugim. Na wspomnienie zasługuje jeszcze szczególny rodzaj narracji w utworze. Już w podtytule powieści Buczkowski zamieścił nazwisko swojego przyjaciela Heindla, który uczył autora matematycznego oglądu świata. Heindl bywa narratorem w Czarnym potoku - najpierw w rozmowie z innym, nieznanym bliżej człowiekiem, potem wygłasza coś w rodzaju monologu wypowiedzianego, by wreszcie oddać głos następnym osobom, bliżej nie przedstawionym, które opowiadają jedna po drugiej krótkie historie. Taki rodzaj narracji oraz świat przedstawiony utworu mają ukazać chaos i bezład świata ogarniętego wojną, gdzie brakuje kolejności przedstawianych wydarzeń zmierzających do pozytywnego lub negatywnego zakończenia.
OPRACOWANIE
“Czarny potok” ujmuje jednolitą tonacją kolorystyczną, w której dominują najróżniejsze odcienie czerni i szarości oraz skontrastowanej z nimi czerwieni. Bo z wrażliwością poety Buczkowski łączył oko malarza. Zbyt często i zbyt łatwo zapominamy o jego dorobku plastycznym, ciągle nieskatalogowanym, nieopisanym, rozproszonym. Wrażliwość pejzażysty przekładała się na słowo: “Świtaniem gniotła się do ziemi cienka mgła, zamierała z czadem strzech; nad przędzą delikatnych dymków, mokre, zanurzone w rosie, stały rozkwitłe jabłonie”.
Buczkowski metaforyzuje prozę. Mitologizuje przestrzeń. Do “Pierwszej świetności” wkrada się historia Dydony - córki króla Tyru i siostry Pigmaliona, założycielki Kartaginy. W utworze opowiadającym o tragedii Bełżca jest ona raz żydowską dziewczyną, raz postacią z pomnika. Wielokrotnie rozstrzeliwana, zmartwychwstaje.
Poezji sensu stricte, można powiedzieć, Buczkowski nie uprawiał. “Można powiedzieć”, gdyż zachowało się kilkadziesiąt tekstów tego typu (sam twierdził, że było ich znacznie więcej). Stale towarzyszyła mu jednak w prozie. W jedynym tomie opowiadań “Młody poeta w zamku” już sam tytuł roztacza poetycką aurę, podobnie jak tytuły kolejnych utworów: “Mówiła, że szatan ma czoło zabliźnione woskiem”, “Patrzcie! Ona płacze. - Nie płaczę - wykrztusiła ze łzami i wybiegła z piwnicy”.
Poezja i poetyckość mają też i inne uzasadnienie. Osobiście jest mi szczególnie bliska propozycja czytania niektórych powieści Buczkowskiego jako prozy poetyckiej. A jeszcze trafniejsza wydaje mi się ta, która w akcie odbioru nakazuje przyjęcie analogicznej perspektywy, co przy lekturze współczesnej poezji. Na nic się tu zdadzą tradycyjne pytania, jakie zwykliśmy stawiać, ukształtowani przez dziewiętnastowieczne wzorce powieści. Tym bardziej niewskazane jest ocenianie wartości tekstów Buczkowskiego na podstawie kryteriów takich jak klarowność fabuły, dochowanie wierności zasadzie przyczynowo-skutkowej oraz jedność bohatera-narratora.
Zapomniane arcydzieło
Prawdopodobnie oburzy niektórych przymiotnik “zapomniany” w odniesieniu do “Czarnego potoku”. Wszak miał on aż dziewięć wydań, znajduje się w wykazie lektur obowiązkowych na studiach polonistycznych i ciągle pozostaje najczęściej przypominanym dziełem Buczkowskiego. Wszystko to prawda. Podobnie jak i to, że “Czarny potok” był tłumaczony na języki obce. Z premedytacją używam jednak określenia “zapomniany”, mając na myśli szczególny status tego dzieła w świadomości czytelnika, nie licujący z jego wagą i artystyczną doniosłością.
To przecież jeden z najwybitniejszych tekstów prozatorskich minionego stulecia. Tymczasem spośród koryfeuszy pióra chyba tylko Jerzy Stempowski przyznawał mu należną pozycję. Gdy wspomniałem o nieprzepracowaniu i przemyśleniu utworów mizantropa z Konstancina, miałem na względzie przede wszystkim opowieść o losach Heidla i grupy jego przyjaciół. Buczkowski pozostał sam ze swym eksperymentem i pomysłami. A cóż warta jest najwybitniejsza nawet książka, jeśli nie daje się jej szansy inspirowania i zapładniania umysłu czytelnika, odpowiednio komentując i propagując jej doniosłość.
Mimo tylu wydań “Czarny potok” nie ma rzetelnego edytorskiego opracowania. Nie zadano sobie trudu, aby utwór uprzystępnić, uczynić łatwiejszym w lekturze. Nie ukazał się do tej pory w nobilitującej serii Biblioteki Narodowej. Tymczasem wymaga on rzetelnej pracy tekstologicznej wzbogaconej o aparat przypisów komentujących, na ile to możliwe, tło zdarzeń, wyjaśniających zawiłości językowe i interpretujących tekst. Niezbędna byłaby pokaźnych rozmiarów przedmowa.
Nie są to tylko dylematy dotyczące wąskiego grona specjalistów. W przypadku książek, których skomplikowaną fakturę poznajemy stopniowo przy trzeciej i czwartej lekturze, ambitny czytelnik chce choć na moment poczuć się jak ktoś, kto ma - nawet jeśli tylko pośrednio - udział w odkrywaniu zawiłych meandrów fabuły i kompozycji. Przy tym powieści Buczkowskiego “nie grozi” dokładne rozjaśnienie wszystkich znaczeń. Zbyt wiele znaków zapytania rodzi ustalenie choćby kilku pewników, którym moglibyśmy zaufać, poruszając się w gąszczu fabuły. Tym niemniej - jak chce autor - musimy starać się zaprowadzić w tym chaosie choćby namiastkę porządku.
Niemożliwy do intelektualnego ogarnięcia, skrywający skrzętnie swe tajemnice “Czarny potok” angażuje nie tylko nasze władze umysłowe, ale odwołuje się też do emocji. Nie bez racji powiada się niekiedy o tej powieści, że ma przedziwną moc hipnotyzującą. Ten świat, jak z mrocznego koszmaru, pokrewny budzącym grozę wizjom Kosińskiego - choć nieporównanie bardziej powściągliwy w ekspresji bólu - wciąga od pierwszej sceny. “Drogi i nocy nie było końca” - jeśli wierzyć, że pierwsze zdanie wytycza rytm całego dzieła, to maksymę tę z pewnością da się zastosować do “Czarnego potoku”.