Leopold Buczkowski, Czarny Potok


Leopold Buczkowski Czarny Potok

Leopold Buczkowski (1905-1989) ze słownika: Współcześni polscy pisarze i badacze literatury.

Ur. W Nakwaszy na Podolu, ojciec był zarządca majątku. Od 1914 przeniósł się z rodziną do Podkownej. Uczeszczal do gimnazjum w Brodach, po ukończeniu 4 klasy przerwał naukę w 1924. Później uczył się w Bielsku w Państwowej Szkole Przemysłowej, w Bielsku zaczął lekcje malarstwa. W 1928/29 spędził 5 miesięcy w 5. Dywizji Pancernej w Krakowie, odszedł ze względu na zły stan zdrowia, został taksówkarzem. 1930-31 studiował jako wolny słuchacz w krakowskiej ASP. Potem wrócił do Podkownej i założył warsztat snycerski. Interesował się folklorem. Debiutował w 1936 wierszami Lato, Upał w „Gazecie Polskiej”. Pracował wtedy nad powieścią Wertepy. We IX 1939 wzięty do niewoli. Uciekł do Podkownej. Tam walczył w grupie samoobrony. Od 1944 w Warszawie. Tu ożenił się z Marią Paprocką. Po upadku powstania trafił do obozu w Pruszkowie skąd uciekł do Gacki pod Jeżowem. Po wojnie w Krakowie, potem w Konstancinie. Był literatem, ale interesowi się tez grafika malarstwem rzeźbą. Należał do Związku Literatów Polskich, Odznaczony: Krzyżem Kawalerskim, Krzyżem Komandorskim i Orderem Odrodzenia Polski.

Treść:

Heindl

Heindla dostał się do chaty w Trójnogach. Przez szybę rozmawiał z jakimś człowiekiem. Wspominali jakieś wydarzenie sprzed roku. Trudno teraz powiedzieć jakie, ale ginęli tam ludzie. Mężczyźni kloca się. Ten z chaty obwinia Heindla za wszystko. Podobnie pozostali ludzie. Wspominają innych ludzi, którzy zginęli. W zasadzie wyłącznie Żydów.

Człowiek z chaty opowiada jak siedział w gajówce z Chuny Szaja, Tykiesem, który bejcował trumny i tajniakiem skazanym na śmierć. Mieli go zabić o 3.40. Ktoś rzucił granat w gajówkę. Zaczęło się palić. Z dziećmi, które spały na górze wyszli w las. Była zima i nie wiedzieli co zrobić. Przypomniała mu się wtedy Circla. Szła tam kiedyś z umarłym dzieckiem na rękach i opowiadała mu bajkę.

Heindl opowiada jak mieszkał ze swoja dziewczyna Tonka w piecu cegielni. Wyszedł po cos do jedzenia i zobaczył Sitwa rozmawiała z Kurdiukiem. Wyczuli jego obecność i Kurdiuk strzelał za nim. O Sitwie mówili, ze zadawala się z policajami. Później spotkał Chaima. Wspomina jak poznał go w 1942. Cheim był lekarzem i pomagał postrzelonej w nogę Tonce. Później zabrał jedzenie z jakiejś chałupy. Od śmierci Tonki minął rok a on nie może w to uwierzyć.

Opowieść o gube Gudle. Kiedyś pobili go jak chodził po Szabasowej. Wspomina jak opowiadał dzieciom o głodzie. Kiedyś wieczorem zabili Nudla żandarmi niemieccy. Szarucka pobili bo wstawiła się za dzieckiem żydowskim. Szames Buchsbaum nie jadł przez to co się działo. Tombak chodził i zbierał niedopałki.

Tombak woził po Szabasowej dwóch kryminalnych, Ciszka i Bulca. Szukali wiadomości o Bernsteinie. W międzyczasie spotkali Rózię Arnstein. Kryminalni wypytywali Tombaka, ale on udawał pokornego choć dużo wiedział. On tez dostał po twarzy od Ciszka i Bulca, ale i tak nie powiedział. Później Tombak ostrzegł Buchsbauma, ze przyjdą do niego. Poxniej chcieli zabrać Tombaka do księdza Banczyckiego jakieś 20 km od Szabasowej.

Tajniak proponował Tombakowi współpracę z Niemcami. Poxniej w stajni u Tombaka zjawiło się dużo ludzi. Szarucki wrócił strasznie wychudzony. Mężczyźni siedzieli i rozmawiali o pochowaniu jakiegoś człowieka. Później jest opisane jak Tombak wiezie księdza Banczyckiego i Josie Propsta. Josie opowiadał o przeszłości. Później pojawiają się niejasne obrazy. Najpierw znalezienia dziecka Bernsteina, pobicie tajniaka, później pożar na obrzeżach Szabasowej. Ciężko to opowiedzenia.

Jesienią policaje szukają Żydów po skrytkach. Cirla ukrywała się ze swoim dzieckiem na cmentarzu. Musiała uciekać, bo uciekające dzieci przebiegły po niej. Wbiegła do Arbuzowskiej. Pod jej okno przyszła wiedźma, z którą kobieta nie chciała rozmawiać, i chciała wody. Cirla uciekła z dzieckiem w krzaki. Policaje przeszukali dom Arbuzowskiej i nic nie znaleźli. Arbuzowska wyszła z domu z krowa.

Ksiądz Banczycki wyhodował u siebie dwa chore, słabe konie. Bardzo dbał o nie i był dumny z tego, jak odżyły. Kiedyś do księdza przyszedł niski, garbaty człowiek z bardzo ładnymi oczami prosząc o służbę. Ksiądz go przyjął jednak okazało się, ze człowiek ma schowany w rzeczach karabin. Ksiądz wdał się z nim w bójkę, został zraniony nożem. Garbaty był szpiclem. W następnej scence ksiądz bardzo zdenerwował się na swojego służącego Kwallera, który nie chciał nakarmić golebi, to była próba jego dobroci. Do księdza przyszła kobieta prosząca o jałmużnę. Powiedziała, ze wilki rozszarpały Żyda. Heindl przypominał sobie czyjąś twarz, a Gabe Gudel chodził otoczony dziećmi.

Mis Kunda i Dudi byli sierotami. Szukali jedzenia w domu, w którym żandarmi zabili Żydów. Znaleźli jednak tyko trupy, ewentualnie ukrytych ludzi. Później łapali ślimaki, żeby zrobić z nich zupę. Nad rzeka rozmawiała z nimi kobiet. Kiedyś straciła swojego syna. Był mniej więcej w tym wieku co chłopcy. Zabrała ich do siebie do domu i dala jedzenie. Już za to mogliby zrobić dla niej wszystko. Mis usypiał na siedząco. Śniła mu się żydowska szkoła i to jak zgubił ojca podczas bombardowania.

W Szabasowej zaczynało się lato. Żydzi pracowali przy parkanie, wyznaczającym getto. Dzieci bawiły się ukryte na cmentarzu. Wokół nich były trupy i jeden ciężko ranny. Dzieci bawiły się, ze maja chleb i jadły trawę. Mis Kunda i Dudi poszli po cos do jedzenia. Obiecali, ze przyniosą tez Kalmie, jednej z żydowskich dziewczynek. Dzieci dalej bawiły się w wyliczanki. Wieczorem przyszli po nie i zabrali je do piwnicy, gdzie szybko zasnęły.

Do narratora tej scenki przyszedł Tombak. Szedł gdzieś i był ranny w nogę, chciał się zatrzymać na noc. Tombak opowiadał o pacyfikacji Hucisk (tam, gdzie mieszkał ks. Banczycki). Wcześniej opowiadał jak przewiózł Klarę Wasicinską. Z ego powodu pobili go policaje i miesiąc musiał usługiwać im na posterunku. Podczas pacyfikacji chcieli zgwałcić Klarę. Szczęśliwie wyszli na chwile, a ona wtedy schowała się w piwnicy, w jednej ze skrytek ze skrytek razem z Chaimem. Później Waskopyski, który walczył i był uznany za bandytę wyprowadził ich. Spotkali po drodze Czackisa i ten opowiedział o podpaleniu Orlowskiej. Ksiądz, którego nie było przy niszczeniu Hucisk, wrócił i był załamany, ze nikogo nie spotkał a to co miał spalili. Tam spotkał go Tombak i dal mu rzeczy od jego teścia Buchsbauma. Dużo ludzi zginęło. Ocaleli tylko: Szarucki, Chaim, Waskopyski i Kalma.

Na zimę Waskopyski ukrył Misia i Dudi u Mazurka w Podlaskach. Wies spalono a Mazurka zabili szupowcy. Dzieci chowały się po krzakach. Zwykle nie miały butów. Kiedyś Waskopyski spotkał Kalme. Uciekała z Klara i dwójką innych dzieci i tylko Kalma przeżyła. Waskpopyski spotkał Chaima (ten był wcześniej chory na tyfus). Siedzieli przy ognisku i zobaczyli Rózię. Ktoś ja gonił. Zabili tych mężczyzn. Rózia po miesiącu wyzdrowiała i pomagała u Arbuzowskich.

Szerucki siedział ze swoim synem Kuba i rannym człowiekiem, Brodzkim. Postrzelili go, bo myśleli, ze ma brylant Brensteina. Brodzki opowiadał o tym jak ich przesłuchiwali i zabili jego brata. Szerucki przeczytał list jaki mężczyzna miał od żony. Chowala się u Arbuzowskich w piwnicy. Szeruck wyszedł do stajni. Ktoś tam był oprócz Chunego Szai. Był to Bulc. Postrzelił Szeruckiego w nogę, ale Szaja uderzył go obuchem. Później Szaja opatrywał się w sieni. Dom, w którym byli był otoczony. Szeucki mierzył z mauzera.

Mis, Dudi i gabe Gudel spali. Chłopców obudził burza. Wybiegli z koniczyny i biegli długo. Przy moście widzieli martwa kobietę i żandarmów, ale uciekli. Spotkali Chunego Szaje i Waskopyskiego. Dołączyli do ich bandy i dostali ubrania. Chuny powiedział Cirli, ze Nachumcie nie żyje. Przybiegł Szerucki i powiedział, ze szupowcy się zbliżają.

Najpierw jest opisana śmierć wnuka Buchsbauma. Stary żyd po jego śmierci siedział przy grobie, aż do swojej. U Orlowskiej narrator i Szerucki znaleźli wątrobę i serce Arbuzowskie. Szukali czegoś w spalonym gospodarstwie, ale musieli uciekać, bo szli w ich kierunku. Sitwa ukrywała poetę Tolka. Znaleźli go u niej. W czasie pożaru ksiądz kazał zabić konia. Na pogorzelisku w Przepastnej czegoś szukali. Nikt nie kosił żyta.

Podpalili Smolno. Szerucki rozmawiał z jakimś nieznajomym. Obcy opowiadał mu o przejściach z ojcem i bratem. Siedzieli oni w jednej izbie z Brodzkim. Chciał, żeby mu pomogli. Oni znaleźli ledwie żywych żonę Brodzkiego i jego synka. Żandarmi wtedy cały dzień szukali Żydów w ich wsi.

Szerucki spotkał Chaima przy porodzie wdowy Turkociowej. Szerucki miał wygonić kota i pójść po wodę. Jak wracał zobaczył kogoś koło drzwi i pobiegł za nim. Wydawało mu się, ze była to Tonka. Już nie wrócił do chałupy. Na wiosnę spotkał go Latadywan. Był bardzo słaby i zmęczony. Rozmawiali o tym, czy to mogła być Tonka.

Ksiądz został sam na plebani. Kiedyś ktoś słyszał jak rozmawiał ze szpiclem Gailem w Trzech Króli. Szpicel przekonywał go, ze moralności nie ma, a światem rządzi mord. Sam chętnie zabiłby księdza. Ksiądz przytaczał przykłady ludzi zabitych przez szpiclów i mówił, ze to co robią ludzie zostanie ukarane. Sam straszył szpicla powieszeniem. Na koniec otworzył okno i zawołał Waskopyskiego.

Szerucki i Kierasinski (nowy w bandzie) siedzieli w domu, gdzie umierała jakaś dziewczyna, mówiła ostatnie słowa po niemiecku. Przyszedł Dudi powiedział, ze trzeba uciekać, bo postrzelili Latydywana. Dziewczyna umarła. Kierasinki chciał zabrać jej pierścionek dla Dudiego. Szerucki się nie zgodził. Wyszli szli z narratorem i Chaimem. Po drodze rozmawiali o wielu rzeczach. Szerucki chciał zabić Ciszke. Musieli nieść Dudiego, bo nie miał siły. Na rozstaju dróg Chaim wspominał Klarę, która była tam pochowana. Chaim wspominał, jak poznał Klarę i ze tylko ja kochał po śmierci żony. W końcu dotarli do Sitwy. Nie chciał im otworzyć jakaś druga baba. Latydywana tu nie było. Otoczyli ich żandarmi. Zaczęła się walka. Chaim i Dudi chcieli uciec do księdza. Było tam 7 km. Kierasinski wyprzedził ich po drodze. Kiedy doszli do księdza, Dudi był bardzo zmęczony. Próbowali zrobić cos do jedzenia, ale garnek był dziurawy. Ksiądz zaczął opowiadać co się stało z Gailem. Opowiadał tez o swoim życiu. Kiedy umarł jego ojciec organista, jego matkę zatrudnił Niemiec o nazwisku Gail, dziadek szpicla Gaila, to Chuny bił Gaila, co nie podobało się księdzu. Później przyszedł Kierasinski i chciał zabić Gaila i udowodnić swoja lojalność. Cala banda Waskopyskiego pobiegła potem ratować Szeruckiego. Później przyszedł jakiś człowiek, który tez uciekł, bo zabili żandarma, chciał dołączyć do bandy. Ksiądz i Chaim rozmawiali o Kierasinskim. Jego słabość do złota nie wzbudzała zaufania. W końcu ugotowały się ziemniaki i zjedli. Mówili, ze Dudi jest chory na zapalenie płuc.

Chaim i narrator (jest nim jak się okazuje Heindl) siedzieli i rozmawiali o tym co się stało. Dudi leżał chory na zapalenie płuc i majaczył. Nie mieli dla niego żadnych lekarstw. Ustalili, ze w nocy Heindl pójdzie do Szabasowej po lekarstwa. Musieli się w ogóle gdzieś ruszyć, bo nie mieli nic do jedzenia. Chaim był ciekawy rozmowy księdza z Gailem. Heindl opowiedział mu jak szpicel próbowała straszyć księdza. Chaim wybierał sobie wszy z portek. Przyszedł Chuny z 4 kobietami, które ocalały z Sapisk. Mieli dużo jedzenia ze spalonej wsi. Ustalili, ze kobiety oprócz Domińki, najmłodszej i współpracującej z Waskopyskim, pójdą z Heindlem. Pojawił się pies Baś, co oznaczało, ze coś stało się Kalmie. P zmierzchu Heindl i 3 kobiety sobie poszli. Kiedy patrzył na nie przypomniała mu się matka. To jak kłócili się, gdzie iść i jak ją zabili, a potem przyjęcie do bandy Chaima. Pytał kobiety o Latydywana i co się stało z ich mężami. Od kolejarza chcieli się dowiedzieć, czy kogoś prowadzili do Szabsowej. Zostawił kobiety, poszedł do dziewczyny Latydywana, Ksawery. Grand Hotel błyszczał światłami, nad gettem snuły się mgły.

Ksawera była co się stało z Latydywanem. Heindl kręcił, ale ona wiedziała, że nie żyje. Poszła załatwić rzeczy dla Chaima. Heindl został sam i przypominał sobie co wiedział o Ksawerze. Był skrzypaczka, wyszła za Ciszkiem, ale po roku go zostawiła, bo pil. Później żyła z Latydywanem. Jego też sobie przypominał. Był waleczny. Jako pierwszy z oddziału zdobył broń od Niemców. Tego wieczoru upili się wszyscy dwóch okazało się zboczeńcami i prowokatorami. Wyrzucili ich lub zabili. Ksawera wróciła o ósmej. Heindl nie mógł iść, bo była godzina milicyjna. Rozmawiali o tym jak na weselu Circli poznała Latydywana. Opowiadała mu o Szubercie, który miał strasznie ciężkie, biedne życie. Później wspomniał, ze w aptece jakiś gruby mężczyzna mówił o Latydwanie. Heind powiedział, że pokłócił się z Waskopyskim, bo ten chciał zabrać dolary staremu Żydowi, który chodził po lesie. Podejrzewała, ze przetrzymują go na wymianę za Gaila. Mówili tez o człowieku, który miał sprzedać Heindlowi karabin. Trypka uchodziła za strasznego dziwaka. Kiedy pojawił się w mieszkaniu Heindl był pewien, ze współpracuje z Bulcem. W rozmowie z Trypką Heindl udaje myśliwego. Stary długo wypytuje. Najpierw chce sprzedać słaby karabin, pod koniec rozmowy winchestera. Trypka opowiada, jak był na komisariacie i pytli go o skrytkę Bernsteina. Latydywana pobitego mu pokazali i pytali, czy to Bernstein. Ksawera mu ufa, Heindl nie. Ustalili transakcje na następny wieczór. Przed wyjściem Heindla Ksawera zasłabła. Ocucił ja poszedł sobie.

Heindl poszedl w kierunku getta. Nic nie wyglądało jak wcześniej. Straszny widok, wszystko zniszczone, apokaliptyczne. Żandarmi gonili dzieci. Nie było jego domu. Przypomniał sobie rodziców, swoje strachy z dzieciństwa. Bardzo się bal. Doszedł na plebanie i zobaczył powieszonego księdza Bańczyckiego. Żandarmi podpalili plebanie. Spotkał Waskpoyskiego. Długo rozmawiali. Waskopyski opowiedział co się nim działo i co słyszał o pożarze na plebani. Wpadli tam żandarmi i Chaim uciekł z resztą. Chuny został ranny. Waskopyski zabił kobietę, która szła za nim. Było mu głupio z tego powodu. Poruszyli też temat moralności. Waskopyski zaczął w nią wątpić. Znaleźli Chaima i z jakimiś kobietami i chorym Dudim. Rozmawiali o babie, która szła za Waskopyskim. Chciał przekonać, ze była szpiclem. Waskopyski namówił Heindl, żeby przeszli do bandy Czaczkiesa. Denerwowało go, ze Chaim każe im się ciągle zastanawiać co jest dobre a co złe. Nad ranem Heindl, Chuny i Waskopyski poszli pochować księdza. Po drodze rozmawiali o Latydywanie. Heindl nie chciał odchodzić od Chaima. Nie znaleźli nic czym mogliby rozkłóć zamarznięta ziemie. Znaleźli chleb. Postanowili, ze dziś dojdą do Czaczkiesa i ze zabiorą ze sobą Kierasinskiego. Poszli do chaty, gdzie on był, Domińka i jakąś obca dziewczyna Dziadek miał tam sporo jedzenia. Kierasinskiego i Domińkę wysłali do Chaima. Chwile rozmawiali z dziewczyna. Była w ciąży i trzymała się z Czaczkiesem. W lesie zaczynała się obława. Poszli tam i się bili. Na koniec usłyszeli serie z karabinu, która była znakiem, ze Czaczkies pomoże im szukać Latydywani i Szeruckiego.

Czasem w nazwiskach brakuje polskich znaków w nazwiskach i w ogóle brakuje (problemy z komputerem...).

K O N I E C



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
15. Leopold Buczkowski, Czarny Potok , Leopold Buczkowski Czarny Potok
Leopold Buczkowski Czarny Potok
Leopold Buczkowski, Czarny Potok
Buczkowski Czarny potok
Buczkowski L , Czarny potok (opracowanie)
L Buczkowski, Czarny potok
8. Buczkowski L. Czarny potok, Polonistyka
Buczkowski Czarny potok
Buczkowski Czarny potok
Leopold Buczkowski „Czarny potok” (1954)
buczkowski, czarny potok
Leon Buczkowski Czarny potok opracowanie, zarysowanie treści
Leon Buczkowski Czarny potok
Buczkowski Czarny potok
buczkowski leopold czarny potok
buczkowski leopold czarny potok
Buczkowski Leopold Czarny potok
CZARNY POTOK buczkowski
Praca licencjacka Czarny potok i Góry nad czarnym morzem

więcej podobnych podstron