GRZEGORZ TURNAU
Atlantyda
sł. W. Szymborska
C G
Istnieli albo nie istnieli
C G
Na wyspie albo nie na wyspie
F C
Ocean albo nie ocean
G F C
Połknął ich albo nie
Czy było komu kochać kogo
Czy bylo komu walczyć z kim
Działo się wszystko albo nic
Tam albo nie tam
a G F G F
Ref: Przypuszczalni wątpliwi nie upamiętnieni
a G F G F
Nie wyjęci z powietrza z ognia z wody z ziemi
gis
Nie zawarci w kamieniu ani w kropli deszczu
H7
Nie mogący na serio pozować do przestróg
Miast siedem stało czy napewno
Stać wiecznie chciało gdzie dowody
Nie wymyślili prochu nie
Proch wymyślili i tak
Meteor spadł to nie meteor
Wulkan wybuchł to nie wulkan
Ktoś wołał coś niczego nikt
Na tej plus minus Atlantydzie
ref.
Istnieli albo nie istnieli
Na wyspie albo nie na wyspie
Ocena albo nie ocean
Połknął ich albo nie
Czy było komu kochac kogo
Czy było komu walczyć z kim
Działo się wszystko albo nic
Tam albo nie tam
Tam albo nie tam
Między ciszą a ciszą
sł. Michał Zabłocki
F C G F C
Między ciszą a ciszą
G F C
Sprawy się kołyszą
I idą i płyną
Póki nie przeminą
C a
Każdy swoje sprawy
F G
Trochę dla zabawy
F G
Popycha przed siebie
F G
Po zielonym niebie
C G
A ja leżę i leżę i leżę
F
I nikomu nie ufam
G
I nikomu nie wierzę
C G
A ja czekam i czekam i czekam
F
Ciszę wplatam we włosy
G
I na palce nawlekam
F
Na palce nawlekam
Między ciszą a ciszą
Sprawy się kołyszą
Czasem trwają bez ruchu
Klepią się po brzuchu
Ale czasem i one
Lecą jak szalone
Wystrzelają w przestworza
I spadają do morza
A ja leżę i leże i leżę...
Między ciszą a ciszą
Sprawy się kołyszą
Sprawy martwe i żywe
Nie do końca prawdziwe
Między ciszą a ciszą
Sprawy się kołyszą
I idą I płyną
Póki nie przeminą
Póki nie przeminą
Póki nie przeminą
A ja czekam i czekam i czekam
I tylko ciebie wciąż wołam
Ciebie wzywam z daleka
Więc ja leżę i leżę i leżę
Bo tylko tobie zaufam
Tylko tobie uwierzę
Tylko tobie uwierzę
Naprawdę nie dzieje się nic
Czy zdanie okrągłe wypowiesz, e
Czy księgę mądrą napiszesz gd
Będziesz zawsze miał w głowie tę samą ag
Pustkę i d
ciszę
Słowo to zimny powiew
Nagłego wiatru w przestworze
Może orzeźwi cię, ale do nikąd
Dojść nie pomoże
a G C G
Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum C (F C
Wódka w parku wypita albo zachód słońca F)
Lecz pamiętaj naprawdę nie dzieje się nic a G C G
I nie stanie się nic aż do końca E E7
d a G
Czy zdanie okrągłe... d E a
Zaufaj tylko warg splotom
Bełkotom niezrozumiałym
Gestom w próżni zawisłym
Niedoskonałym
Jak linoskoczek
sł. Leszek Aleksander Moczulski, muz. Jan Kanty Pawluśkiewicz
Niepewnie idziesz pochylony CFC
Drogą co nigdzie nie prowadzi CdFG
Tak jak po CG
fali FC
Tak jak po CdFG
linie CG
Jak nad przepaścią idziesz drogą FC
Tak jak po
fali CdFG
Tak jak po CdFG
linie CGFCG
Nie widzisz ziemi pod stopami CdFG
W powietrzu lekko zawieszony CGFCG
Skupiony nad swym każdym ruchem
W niepewny obraz zapatrzony CdFG
Ostrożnie idziesz w dal bez celu
Ostrożnie swym tanecznym krokiem CG
FC
Tak jak po CdFG
fali CG
Tak jak po FC
linie
Jak nad przepaścią idziesz drogą CFC
Tak jak po CFC
fali CFC
Tak jak po dCG
linie CG
FG
Jak łatwo serce wpada w gniew CG
Jak łatwo gniew przechodzi w żart FG
Jak łatwo widzisz w życiu cel
Jak łatwo stwierdzasz jego brak CG
Jak FG
linoskoczek CG
FG
Zręcznie idziesz poprzez świat CG
Jak FC
linoskoczek
Zawsze swym cyrkowym krokiem
Jak
linoskoczek
Jak na linie zawieszonej
Jak
linoskoczek
Zręcznie idziesz poprzez świat
Tak jak po
fali
Tak jak po
linie
Sowa
sl. Konstanty I. Gałczynski
a
We śnie jestes moja i pierwsza
C
We śnie jestem pierwszy dla ciebie
d C
Rozmawiamy o kwiatach i wierszach
G F C
Psach na ziemi i ptakach na niebie
a
We śnie w lasach są jasne polany
C
Spokój złoty i niesłychany
d C G
Pocałunki zielone jak paproć
C G
Albo jesteś egipska królowa
C G
Jak miód słodka i mądra jak sowa
F G C
A ja jestem dla ciebie jak światło
CaCaCGFC
CaCaCGFC
a
We śnie w lasach sa jasne polany
C
Spokój złoty i niesłychany
d C G
Pocałunki zielone jak paproć
C G
Albo jesteś egipska królowa
C G
Jak miód słodka i mądra jak sowa
F G C
A ja jestem dla ciebie jak światło
Tutaj jestem
D C
Tutaj jestem gdzie byłem
G A
Gdzie się urodziłem
D C
Tu się wychowałem
G A
I tutaj zostałem
Mogłem jechać wyjechać
I stąd się oddalić
Ale jednak zostałem
Z tymi co zostali
a F
Ref: Może lepiej by było
G
Kto by to ocenił
a F
Gdybym rzucił to wszystko
G
Miejsce bycia zmienił
a F
Moglem jechać wyjechać
G
I stąd się oddalić
a F
Ale jednak zostałem
G
Z tymi co zostali
Fis
Z tymi co zostali
Tutaj jestem gdzie byłem
Gdzie się urodziłem
Tu się wychowałem
I tutaj zostałem
xxx
Pomyslałem to samo słońce
Wszędzie swieci
Więc gdzie byli dziadkowie
Będą moje dzieci
D C
Ref: Nie ma co nigdzie jechać
D C
Nigdzie sie poruszać
F C
Chyba że cie do tego
G
Niemoc bycia zmusza
Czy ci się tutaj uda
Czy ci się nie uda
Czy cie byt zaciekawi
Czy cie strawi nuda
Pomyśl że o tym
Nigdy się nie dowiesz
Jesli wszystko zostawisz
I pojedziesz sobie
ref
W prowincjonalnym małym mieście
sł. Jan Brzechwa
W prowincjonalnym małym mieście CFC
Tak niepozornie mija życie CFG
I wszystkie dni są takie proste FCF
Jak prosta bywa pieśń lub miłość GFC
A czy ty wiesz co znaczy miłość?
To znaczy: słowa twoje proste
Rozpamiętywać w małym mieście
I w nich zamykać własne życie
Moje pozorne małe życie FCG
Tli się bezsilnie w małym mieście FCF(G)
Jeszcze pulsuje tylko miłość FCG
Choć już umiera proste serce FGC
Widzisz to nie jest takie proste
I ja i dziwna moja miłość
Choć coraz prościej gaśnie życie
W prowincjonalnym małym mieście
Uno momento mortis
sł. Grzegorz Turnau
Nim napiszesz wiersz C
Pomyśl i zważ G
Jak dalece słuszny to krok FC
I czy naprawdę masz czas GC
Żeby pisać wiersz F
Żeby pisać wiersz G
Może raczej wstań F
Może raczej leż C
Literatura jest piękna i bez FG
Podobnie jak ten F
Dogasający już dzień C
I gęstniejący już mrok F
Zanim doliczysz do stu FCG
Dawno zapomnisz o dniu FCG
Zanim doliczysz do stu FCG
Nim wykonasz pieśń
Pomyśl i sprawdź
Czy nie piękniej zrobi to szpak
I czy w ogóle jest sens
Wykonywać pieśń
Wykonywać pieśń
Może raczej śpij
Może raczej patrz
Twe obyczaje są łagodne i tak
Przeciwnie niż ten
Dogasający już sen
I patetyczny nasz świat
Zanim doliczysz do trzech
Dawno zapomnisz i mnie
Zanim policzysz do trzech
Nim napiszesz wiersz
Pomyśl i zważ
Jak dalece słuszny to krok
I czy naprawdę masz czas
Żeby pisać wiersz
żeby pisać wiersz
Wszystko co piękne
sł. Jerzy Zagórski
Wszystko co piękne jest przemija CF
Wykwint i zbrodnie dawnych czasów CF
Skrzętnie zebrane po CF
muzeach CF
Niedbale śpiące na FC(FG)
katedrach
Gotyk płynący z kolumn lasu
Szlachetne miasta, ras przypływy
Siwe paryże czy marsylie żółtawe
Prędko trzeba żegnać
Wszystko co piękne i szczęśliwe
Wątłą przychylność zyska nieba FC
I może trwać tak krótką chwilę FG
Trwałość czym jest na świecie CF
trwałość CF
Tym czym brzęczenie FC
kastanietów FG
I w wieczne nie oblecze
ciało FC
Nic na tej ziemi dłoń FG
niczyja
I dla kilofów i CF
poetów CF
Wszystko co piękne jest FC
przemija FC
FC
Wszystko co piękne jest FG
przemija
Wszystko co piękne jest
zostaje
Choć nawet czas i ten
przeminie
Ludzie okrzyki drzewa
burze
śmieszne materie
nieulękłe
Zwierzęta kwiaty na
polanie
Wszystko przemija co jest
piękne
Wszystko co piękne jest
zostaje
śmieszne materie nieulękłe
Zwierzęta kwiaty na polanie
Wszystko przemija co jest piękne
Wszystko co piękne jest zostanie
Naprawdę nie dzieje się nic
Czy zdanie okrągłe wypowiesz, e
Czy księgę mądrą napiszesz gd
Będziesz zawsze miał w głowie tę samą ag
Pustkę i ciszę d
Słowo to zimny powiew
Nagłego wiatru w przestworze
Może orzeźwi cię, ale do nikąd
Dojść nie pomoże
Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum aGCGC(FCF)
Wódka w parku wypita albo zachód słońcaa G C G E E7
Lecz pamiętaj naprawdę nie dzieje się nic d a G
I nie stanie się nic aż do końca d E a
Czy zdanie okrągłe...
Tutaj jestem
Tutaj jestem gdzie byłem; Gdzie się urodziłem DCGA
Tu się wychowałem; I tutaj zostałem DCGA
Mogłem jechać wyjechać; I stąd się oddalić
Ale jednak zostałem; Z tymi co zostali
ref. Może lepiej by było Kto by to ocenił aFG
Gdybym rzucił to wszystko Miejsce bycia zmienił ; aFG
Mogłem jechać wyjechać I stąd się oddalić aFG
Ale jednak zostałem ; Z tymi co zostali aFG
Z tymi co zostali Fis
Tutaj jestem gdzie byłem; Gdzie się urodziłem
Tu się wychowałem; I tutaj zostałem
Pomyślałem to samo słońce; Wszędzie świeci
Więc gdzie byli dziadkowie; Będą moje dzieci
ref
Nie ma co nigdzie jechać; Nigdzie się poruszać DCDC
Chyba że cię do tego; Niemoc bycia zmusza FCG
Czy ci się tutaj uda
Czy ci się nie uda
Czy cię byt zaciekawi
Czy cię strawi nuda
Pomyśl że o tym
Nigdy się nie dowiesz
Jeśli wszystko zostawisz
I pojedziesz sobie
Ref
Wszystko co piękne
Wszystko co piękne jest przemija CF
Wykwint i zbrodnie dawnych czasów CF
Skrzętnie zebrane po muzeach CF
Niedbale śpiące na katedrach CF
Gotyk płynący z kolumn lasu FC (FG)
Szlachetne miasta, ras przypływy
Siwe paryże czy marsylie żółtawe
Prędko trzeba żegnać
Wszystko co piękne i szczęśliwe
Wątłą przychylność zyska nieba
I może trwać tak krótką chwilę
Trwałość czym jest na świecie trwałość FC
Tym czym brzęczenie kastanietów FG
I w wieczne nie oblecze ciało CF
Nic na tej ziemi dłoń niczyja CF
I dla kilofów i poetów FC
Wszystko co piękne jest przemija FG
Wszystko co piękne jest przemija FC
Wszystko co piękne jest zostaje FG
Choć nawet czas i ten przeminie CF
Ludzie okrzyki drzewa burze CF
Śmieszne materie nieulękłe FC
Zwierzęta kwiaty na polanie FC
Wszystko przemija co jest piękne FC
Wszystko co piękne jest zostaje FG
Śmieszne materie nieulękłe
Zwierzęta kwiaty na polanie
Wszystko przemija co jest piękne
Wszystko co piękne jest zostanie
W dzień gorącego lata - Big Day
C F G
Powietrze lekko drgało tak
F
W dzień gorącego lata
Nie wiem jak wpadłem na Twój ślad
W dzień gorącego lata
Wiedziałem, że przygarniesz mnie
W dzień gorącego lata x3
Był festyn spadających gwiazd
W dzień gorącego lata
Był zatrzymany dziwnie czas
W dzień gorącego lata
I ogień był i pierwsze łzy
W dzień gorącego lata
Istniałaś dla mnie tylko Ty
W dzień gorącego lata }x3
Powietrze pachnie takim samym nonsensem
Jak wtedy kiedy poznałem Ciebie..
Znalazłem płomień wokół nas
W dzień gorącego lata
Znalazłem nas na szlaku gwiazd
W dzień gorącego lata
Może to Ty mi dałaś znak
W dzień gorącego lata
A może dałem Ci go ja
W dzień gorącego lata }x3
POD BUDĄ
Bardzo smutna piosenka retro
Lato było jakieś szare G D
I słowikom zbrakło tchu G D
Smutnych wierszy parę H7 e
Ktoś napisał znów A D
Smutnych wierszy nigdy dosyć
I zranionych ciężko serc
Nieprzespanych nocy
Które trawi lęk
Kap, kap - płyną łzy G D
W łez kałużach ja i ty G D
Wypłakane oczy i przekwitłe bzy GE7 a D6 G
Płacze z nami deszcz
I fontanna szlocha też
Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez
Nad dachami muza leci
Muza czyli weny znak
Czemuż wam poeci
Miodu w sercach brak
Muza ma sukienkę krótką
Muza skrzydła ma u rąk
Lecz wam ciągle smutno
A mnie boli ząb
Kap, kap...
Piosenka o mojej ulicy
Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę. D G A
Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym piekle. G A D
Bramy są na oścież, kwiaty w każdym oknie D G A
I ten mój samotny, i ten mój samotny marsz… G Fis h
Pomiędzy gwiazdami prowadź mnie ulico - G A D
Trakcie wydeptany, ludzi nawałnico, G A D
Radości alejo gwiazdy ci się śmieją Fis h A D
I dla ciebie wieje wiatr, i dla ciebie wieje… Fis h e A
W samym sercu miasta, G
Czytam to na twojej twarzy, A D
W samym sercu miasta G
Coś się nam przydarzy A D
Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę.
Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym piekle.
Bramy są na oścież, kwiaty w każdym oknie
I ten nasz ulotny, i ten nasz ulotny marsz…
Prowadź mnie ulico, bo ja ciągle czekam
Czy się nie okaże, żeś ulico ślepa
Że mnie okłamałaś, że mój cel zabrałaś,
Pokazałaś inną twarz, pokazałaś inną…
W samym sercu miasta…
Gdy mnie kochać przestaniesz
Gdy mnie kochać przestaniesz to powiedz C F C
Powiedz kiedy mnie kochać przestaniesz d G F C
To się człowiek wypłacze jak człowiek C F C
W białym łóżku nad ranem d G C F
G G7 C
Nie wysyłaj mi listów ostatnich
Nie owijaj w bawełnę słów paru
Lepiej siądźmy do wspólnej kolacji
Pod okapem wieczoru d G C
Na talerzach świecy blask G F C
Dymi waza pełna gwiazd
A pod stołem kot się łasi e F C
Coś stuknęło na tarasie
Może wiatr G C F C
Piętro wyżej ćwiczą wista
A zawiane towarzystwo
Gdzieś pod brama wykrzykuje
Stróż im tego nie daruje
Stróż artysta
Posiedzimy tak sobie we dwoje
Pośród spraw których nigdy nie było
Potem w starym zacisznym pokoju
Znowu wyznasz mi miłość
Gdy mnie kochać przestaniesz bez racji
Nie mów o tym od razu kochanie
Lepiej siądzmy do wspólnej kolacji
Na wieczoru dywanie
Na talerzu świecy blask...
Kiedy usłyszę dobre słowo
Kiedy mi rzucasz dobre słowo A fis A fis
Kiedy usłyszę słowo dobre A fis D A
To dach wyrasta mi nad głową h fis
I nawet strach ma oczy modre h E A fis
Wokół spadają z drzew miesiące E h A
Lecz ja posprzątam je bez żalu E fis H
I mocniej zwiażę koniec z końcem E h A
I będzie piękniej niż w Wersalu h D h E h fis
Ty jednak milczysz niby zegar
W którym kuranty są zaklęte
Pewnie się nawet nie spodziewasz
Że we mnie coś za chwilę pęknie
Czy winna jestem, czy bez winy
W tych sprawach trudno się pomylić
Ale uważaj by ktoś inny
Nie mówił do mnie w takiej chwili
Bo gdy usłyszę dobre słowo
Którego bardzo mi potrzeba
To dach urośnie mi nad głową
I włosy wzlecą aż do nieba
Kraków Piwna 7 (Wróżka)
Byłem u wróżki - Piwna 7 C B F G C
Wysokie kręte schody e a e ( C )
Ile mi jeszcze - chciałem wiedzieć C B F G C
Upłynie w Wiśle wody e a e
Jaka mnie kiedyś czeka bieda
Lub jakie urodzaje
Czy mi gitarę przyjdzie sprzedać
Czy lecieć na Hawaje
A wróżka chucha w szklaną kulę a e a e
I mówi do mnie czule a e G
Przed tobą sława, wieczna zabawa CGCFCCGCFC
Wszystko jak z nut, pieniędzy w bród d G d G
Wspaniałe płyty, piękne kobity CGCFCCGCFC
Zdrowie jak dzwon, wygodny tron d G d G
Żegnam staruszkę lekki cały
I ruszam w dół po schodach
Nagle potykam się o mały
Wyjątek w jej prognozach
I myślę tak spadając z hukiem
Niby dojrzała gruszka
W końcu przyszedłem po naukę
Zatem niech żyje wróżka
Niech częściej chucha w szklaną kulę
I mówi do was czule:
Przed wami sława, wieczna zabawa
Wszystko jak z nut, pieniędzy w bród
Wspaniałe płyty, piękne kobity
Zdrowie jak dzwon, wygodny tron
List do świata
Na moim podwórzu jest ściana łaciata A D A
Na ścianie tej dzieci list piszą do świata D E7
Ogromny, zbiorowy list A E7
W tym liście są żale i skargi dziecięce
Pisane niedbale, bazgrane w naprędce
Gdy z okien nie patrzy nikt
Gdy z okien nie patrzy nikt D E7 A
Gdyby te listy czytał świat A E A
To pewnie by się zmienił D fis h
A mędrcy mądrzy, że aż strach E A D
Milczeli zawstydzeni h E
Na moim podwórzu jest ściana łaciata
Na ścianie tej dzieci list piszą do świata
Ogromny, zbiorowy list
A ja wam stokrotnie powiedzieć chcę - dzięki!
Bo wasze pisanie i moje piosenki
To w mroku zapałki błysk
To w mroku zapałki błysk
Gdyby piosenek słuchał świat...
Piosenka o mojej ulicy
Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę C F G
Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym pięknie F G C
Bramy co na oścież, kwiaty w każdym oknie C F G
I ten mój samotny, i ten mój samotny marsz F E a
Pomiędzy domami prowadź mnie ulico F G C
Trakcie wydeptany ludzi nawałnico
Radość iść aleją, gwiazdy ci się śmieją E a d G C
I dla ciebie wieje wiatr i dla ciebie wieje E a d G
W samym sercu miasta, czytam to na twojej twarzy F G C
W samym sercu miasta coś się nam wydarzy
Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę
Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym pięknie
Bramy co na oścież, kwiaty w każdym oknie
I ten nasz ulotny, i ten nasz ulotny marsz
Prowadź mnie ulico, bo ja ciągle czekam
Czy się nie okaże, żeś ulico ślepa
Że mnie okłamałaś, że mój cel zabrałaś
Pokazałaś inną twarz, pokazałaś inną
W samym sercu miasta...
Ciężkie czasy
Ciężkie czasy, dziwne czasy Panie mój E fis
Piec zostawić przyszło niewygasły A
Wdziać wędrowny strój E H
I kapelusz pełen myśli E E7
Nieść na głowie uroczyście A
Ciężkie czasy, dziwne czasy Panie mój E H E
Ciężkie czasy, dziwne czasy Panie nasz
Diabli wiedzą, co za lasem czeka
Skąd powieje wiatr
I do tego strzec się muszę
Myśli złych pod kapeluszem
Ciężkie czasy, dziwne czasy Panie nasz
Moja twarz, to najwierniejsza z twarzy cis Fis H
Zrobię Panie wszystko, co rozkażesz
Zrobię wszystko, co ci do łba strzeli E AS cis H
Wybacz tylko, że się nie pokłonię cis Fis H
Głowy przecież nie mogę odsłonić
Bo gdy zdejmę kapelusz E
Pewnej ciepłej niedzieli A
To wylecą wściekłe myśli Fis
I już wtedy na mnie nie licz H E
ROBERT KASPRZYCKI
Niebo do wynajęcia
Na tablicy ogłoszeń a e
Pod hasłem lokale a e
Przeczytałem przedwczoraj a e
Ogłoszenie ciekawe a e
Na tablicy ogłoszeń d G a
Fioletowym flamastrem e
Ktoś nabazgrał słów kilka a e
Dziwna była ich treść a e
Ref: Niebo do wynajęcia, niebo z widokiem na raj deaeae
Tam gdzie spokój jest święty no bo święci są pańscy deaeae
Szklanką ciepłej herbaty poczęstuje Cię pan eaeac
Pomyślałem to świetnie
Takie niebo na ziemi
Grzechów nikt nie przelicza
Nikt nie szpera w szufladzie
Pomyślałem to świetnie
I spojrzałem na adres
Lecz deszcz rozmył litery
I już nie wiem gdzie jest
Gdy wróciłem do domu
Gdzie się błękit z betonem splata
Wysoko sięgając do chmur
Zaparzyłem herbaty w swym pokoju nad światem
Pewnie tak jest i tam
Ref : W niebie do wynajęcia, w niebie z widokiem na raj
Tam gdzie spokój jest święty no bo święci są pańscy
Szklanką ciepłej herbaty poczęstuje Cię pan
Niebo do wynajęcia, niebo z widokiem na raj
Niebo do wynajęcia, niebo z widokiem na niebo
Niebo do wynajęcia, niebo z widokiem na raj
Niebo do wynajęcia, niebo - niebo
Niebo do wynajęcia, niebo z widokiem na raj
Niebo do wynajęcia, niebo
STARE DOBRE MAŁŻEŃSTWO
Czarny blues o czwartej nad ranem II
A cis
Czwarta nad ranem - może sen przyjdzie,
D A
Może mnie odwiedzisz.
E fis
Czwarta nad ranem - może sen przyjdzie,
D E A
Może mnie odwiedzisz.
A E
Czemu cię nie ma na odległość ręki,
fis cis
Czemu mówimy do siebie listami?
D A
Gdy ci to śpiewam u mnie pełnia lata,
D E
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy.
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać,
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów,
Jest tylko blada nocna lampka
fis
- Łysa śpiewaczka.
Śpiewamy bluesa o czwartej nad ranem.
Tak cicho, żeby nie zbudzić sąsiadów.
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie,
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem…
Herbata czarna myśli rozjaśnia,
A list twój sam się czyta,
Że można go śpiewać - za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej.
I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten, z Mariackiej Wieży.
Jego trąbka jak księżych błyszczy nad topolą,
Nigdzie się jej nie spieszy.
Już piąta…
*Pieśń na wejście
Pieśń na wyjście
sł. Edward Stachura, muz. Krzysztof Myszkowski
Stare Dobre Małżeństwo - DLA WSZYSTKICH STARCZY MIEJSCA
(I próg)
a a a a
Idź, człowieku, idź, rozpowiedz a a
Idźcie wszystkie stany d d7
Kolorowi, biali, czarni E E7
Idźcie zwłaszcza wy, ludkowie F G
Przez na oścież bramy a e e
Dla wszystkich starczy miejsca C G a e
Pod wielkim dachem nieba C G a e
Rozejdźcie się po drogach C e
Po łąkach, po rozłogach a e
Po polach, błoniach i wygonach C e
W blasku słońca, w cieniu chmur a e
Rozejdźcie się po niżu F G
Rozejdźcie się po wyżu F G
Rozejdźcie się po płaskowyżu F G
W blasku słońca, w cieniu chmur a e
Dla wszystkich starczy miejsca C e a e
Pod wielkim dachem nieba C e a e
Na ziemi, której ja i ty C e a a |
Nie zamienimy w bagno krwi C e a a |x4
Urodziny
sł. Edward Stachura, muz. Krzysztof Myszkowski
Stare Dobre Małżeństwo - NIEBIESKA TANCBUDA
(wstęp) C D G C G C D D . C D G C G C D G C G C
Dzisiaj są moje urodziny, G C G C
Które obchodzę bez rodziny; G C D
Daleko, wysoko, wśród manowców. C G D
W pokoiku na wieży hangaru dla szybowców. C D G C G C
Zupełnie tu nieźle tu mi, C G D D
Organki mi służą do gry. a C G C
Na twarzy obeschły już łzy, C G D D
Już warg nie zagryzam do krwi. a C G C G C
Niech żyje ziemia! C.D
Niech żyje niebo! C.D
I ty, co rodzisz się, żyj! C G D D
Niech żyje ziemia!
Niech żyje niebo!
I ty - pomiędzy tym - żyj!
(wstęp)
Jutro raniutko jak ten szczygieł
Wstanę, umyję się, zagwiżdżę,
I zejdę w doliny zaludnione
Roboty poszukać i wdzięcznej narzeczonej.
Jak los będę pukać do drzwi,
Aż wreszcie otworzysz mi ty.
I powiesz: Miły mój, witaj mi!
Tęskniłam tysiąc nocy i dni!
Niech żyje ziemia!
Niech żyje niebo!
I ty, co tęsknisz, żyj!
Niech żyje ziemia!
Niech żyje niebo!
Będziemy razem żyć!
(wstęp)
Ona sobie tego nie życzy
sł. Edward Stachura, muz. Krzysztof Myszkowski
Stare Dobre Małżeństwo - NIEBIESKA TANCBUDA
G D CD G
Już o nic nie zapytam
Nigdy więcej.
Tylko co mam robić,
Kto mi powie,
Żeby powstrzymać ręce,
Które mi się same
Wyrywają do niej.
A to ją złości,
A to ją drażni,
Ona sobie tego nie życzy!
Nie chce mych włości,
Nie chce mych danin,
Ona sobie tego nie życzy!
A kiedy mówię do niej: pozwól
Poszukać pójdę wiatru w polu-
Ona sobie, sobie, sobie tego, tego nie życzy!
Ona sobie tego nie życzy!
Ona sobie, sobie, sobie tego, tego nie życzy!
Ona sobie tego nie życzy!
Już o nic nie zapytam
Nigdy więcej,
Tylko co mam zrobić,
Kto mi powie,
Żeby powstrzymać serce,
Które mi się samo wprost wyrywa do niej.
A to ją złości,...
Wypłakałem oczy niebieskie
sł. Edward Stachura, muz. Krzysztof Myszkowski
Stare Dobre Małżeństwo - NIEBIESKA TANCBUDA
D D D D
Wypłakałem za tobą D
Oczy niebieskie, królewskie i pieskie D e e
Wypłakałem za tobą A
Morze ogromne, lubowne, żeglowne G D AA4 AA9.
Po tym morzu ty płyniesz, D
Do mnie ty płyniesz, A
Do mnie DD4 DD2
Niech cię dobre bogi! G D |
Niech cię dobre wiatry A4 A9 |
I obłoki białe, dobre! G D |
Wszystko dobre, piękne, modre! C G |
Na wybrzeżu ja tu stoję, DD4 DD2 |
Słyszysz modlę się i modlę! e G DD4 DD2 | 2x
Wypłakałem za tobą
Oczy niebieskie, królewskie i pieskie;
Wypłakałem za tobą
Morze ogromne, lubowne, żeglowne:
Po tym morzu odpływasz,
Ode mnie odpływasz,
Ode mnie!
Niech cię dobre bogi! |
Niech cię dobre wiatry! |
I obłoki białe, dobre! |
Wszystko dobre, piękne, modre! |
Na krawędzi ja tu stoję, |
Gdy poruszę się to po mnie |x2
e G DD4 DD2
Banita
sł. Edward Stachura, muz. Krzysztof Myszkowski
Stare Dobre Małżeństwo - NIEBIESKA TANCBUDA
e9 C7+ |x3
Oto wypędzam Szatana e9 C7+
Oto wypędzam Anioła a7G H7
Wypędzam z serca obu ich CD G
Ich obu, co często są jednym aH7 e
Niech przyjdzie mi samemu żyć C e
O skrzydłach własnych i rdzewnych a.H7
Niech przyjdzie mi samemu żyć CD G
O skrzydłach własnych i rdzewnych aH7 e9 C7+ e9 C7+
I wypędziłem Szatana
I wypędziłem Anioła
A w serce moje wstąpił wiatr
I tam on zamieszkał i szumi
A domem moim stał się las
Nad lasem biją pioruny
A domem moim stał się las
Nad lasem biją pioruny
Ciężko jest żyć bez Szatana
Ciężko jest żyć bez Anioła
Banita boski to mój los
Lecz nie ja go sobie wybrałem
To ona mi wybrała go
Dziewczyna, którą ubóstwiałem
To ona mi wybrała go
Dziewczyna, którą ubóstwiałem
Może się stanie raz jeden cud
sł. Edward Stachura, muz. Krzysztof Myszkowski
Stare Dobre Małżeństwo - NIEBIESKA TANCBUDA
Ja wiem E
Wiem
Szeroka Dis7 5-
Droga jest cis cis
Wiem też A
Wiem
Że ty już E
Nie chcesz mnie H H
A jednak wciąż A |
Nie ruszam stąd E |
Bo może się stanie raz jeden cud Dis7 5- cis |
I przyjdziesz dotkniesz mnie AH E |
I powiesz Dis7 5- |
Zostań tu Gis cis cis |2x
Ja wiem
Wiem
Głębokie
Lasy są
I jeszcze
Wiem
Że do nich
Gna mnie los
A jednak wciąż...
O tam
W górze
Posłuchaj
Szumi wiatr
Ja wiem
Mówi
Że będzie
Szkoda nas
A jednak wciąż...
Przebyłem noc właśnie
sł. Edward Stachura, muz. Krzysztof Myszkowski
Stare Dobre Małżeństwo - NIEBIESKA TANCBUDA
Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita E DA E E
nikt mi żaden nie mówi - bądź pozdrowiony E DA E E
bądź na śniadaniu tako na wieczerzy A GD E E
a sen niech cię ma między tym a tamtym A GD E E
Tam dam... A GD E E |x2
Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita
a pracowałem ciężko nad szukaniem
nad wyszukaniem tych bram nieśmiertelnych
tych bram zatraconych poszukując
Tam dam... |x2
Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie spyta
nikt mnie żaden nie spyta - jak ci się szło
jak też ci się szło przez czarne listowie
Tam dam... |x2
Przebyłem noc właśnie i jestem zmęczony
nie odwiedził mnie faun ani anioł stróż
ani też najmniejszy robaczek świetlisty
Tam dam... |x4
Opadły mgły, wstaje nowy dzień
Opadły mgły i miasto ze snu się budzi, C F
Górą czmycha już noc C G
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił
Do gwiazd jest bliżej niż krok!
Pies się włóczy popod murami - bezdomny
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony!
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy
Toczy, toczy się los!
Ty, co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
- Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Dość już twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!
Z dusznego snu już miasto tu się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki-dwukółki mleczarze
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń!
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy,
Toczy, toczy się los!
Ty,co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
- Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Porzuć błędny wzrok!
Niech to wszystko zabierze już noc!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje.
Nowy dzień!
Sanctus
Święty święty święty - blask kłujący oczy e h C D
Święta święta święta - ziemia co nas nosi e h C D
Święty kurz na drodze e
Święty kij przy nodze C
Święte krople potu D
Święty kamień w polu e
Przysiądź na nim, panie C
Święty promyk rosy D
Święte wędrowanie e
Święty chleb - chleba łamanie C D G
Święta sól - solą witanie C D G
Święta cisza, święty śpiew C D e
Znojny łomot prawych serc C D
Słupy oczu zapatrzonych
Bicie powiek zadziwionych
Święty ruch i drobne stopy
Święta święta święta - ziemia co nas nosi
Słońce i ludny niebieski zwierzyniec
Baran, Lew, Skorpion i Ryby sferyczne
Droga Mleczna, Obłok Magellana
Meteory, Gwiazda Przedporanna
Saturn i Saturna dziwów wieniec
Trzy pierścienie i księżyców dziewięć
Neptun, Pluton, Uran, Mars, Merkury, Jowisz
Święty chleb - chleba łamanie
Święta sól - solą witanie
Święta cisza, święty śpiew
Znojny łomot prawych serc
Słupy oczu zapatrzonych
Bicie powiek zadziwionych
Święty ruch i drobne stopy
Święta święta święta - Ziemio co nas nosi
Jak
Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem D A G D
Jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem e G D
Jak wyciągnięte tam powyżej gwieździste ramiona wasze
A tu są nasze, a tu są nasze
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak winny - li - niewinny sumienia wyrzut,
Że się żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak lizać rany celnie zadane
Jak lepić serce w proch potrzaskane
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Pudowy kamień, pudowy kamień
Jak na nim stanę, on na mnie stanie
On na mnie stanie, spod niego wstanę
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak złota kula nad wodami
Jak świt pod spuchniętymi powiekami
Jak zorze miłe, śliczne polany
Jak słońca pierś,
Jak garb swój nieść
Jak do was, siostry mgławicowe,
Ten zawodzący śpiew
Jak biec do końca, potem odpoczniesz,
Potem odpoczniesz, cudne manowce,
Cudne manowce, cudne, cudne manowce
Na, na, na…
Z nim będziesz szczęśliwsza
Zrozum to, co powiem e H7
Spróbuj to zrozumieć dobrze G D
Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe C G
Albo noworoczne, jeszcze lepsze może a H7
O północy gdy składane C G
Drżącym głosem, niekłamane. H7
Z nim będziesz szczęśliwsza, C G
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. a H7
Ja, cóż- C
Włóczęga, niespokojny duch, G
Ze mną można tylko a
Pójść na wrzosowisko D7
I zapomnieć wszystko e
Jaka epoka, jaki wiek, C G a
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień G a C G
I jaka godzina a
Kończy się, C
A jaka zaczyna. e
Nie myśl, że nie kocham
Lub, że tylko trochę,
Jak cię kocham, nie powiem, no bo niewypowiem-
Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może
I dlatego właśnie żegnaj
Zrozum dobrze, żegnaj.
Z nim będziesz szczęśliwsza...
Ze mną można tylko w dali znikać cicho. Ace
Zabraknie Ci psa
Ja sobie pójdę precz, A G
Pójdę precz daleko, D
Do Zagubinowa. A
W oddali zniknie A
Głowa moja płowa G D A
Lecz jeszcze, o pani, C |
Doczekasz się dnia... G |
Zabraknie ci psa! D A |x2
Nie będę łasił się,
Do rąk twych przypadał,
A ty jak ta skała.
Nie będę skamlał,
Żebyś mnie pogłaskała.
Lecz jeszcze, o pani...
Co uzyskuje się
Łkaniem i błaganiem?
Niechaj wie, kto nie wie:
Dziewczęce serce
Coraz bardziej twardnieje.
Lecz jeszcze, o pani...
Ja sobie pójdę precz,
Pójdę precz daleko,
Może Patagonia.
Tak, żebyś była
Bardzo zadowolona.
Lecz jeszcze, o pani...
Jest już za późno, nie jest za późno
Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć, C d C /G a G/
Tęskność zawrotna przybliża nas. F C d /C G a/
Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwóch planet,
Cudnie spokrewnią się ciała nam.
Jest już za późno! e /h/
Nie jest za późno! F /C/
Jest już za późno! e /h/
Nie jest za późno! F /C/
Jest już za późno! e /h/
Nie jest za późno! F G /C D/
Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę
Z oknem na rzekę lub też na park;
Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem;
Schodzić będziemy codziennie w świat.
Jest już za późno…
Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić,
Siebie zachwycić i wszystko w krąg.
Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć,
Lecz nam się uda zachwycić go.
Jest już za późno…
Kim właściwie była ta piękna pani…
Nikt nie zna ścieżek gwiazd, a G
Wybrańcem kto wśród nas? e a
Zapukał ktoś - to do mnie gość!? d C G
Włóczyłem się jak cień,
Czekałem na ten dzień
Już stoisz w drzwiach jak dziwny ptak.
Więc bardzo proszę wejdź, F G
Tu siadaj, rozgość się e a
I zdradź mi, kim tyś jest, Madame? F G
Albo nie zdradzaj mi, e a
Lepiej nie mówmy nic. G F C
Nieśmiało sunie brzask,
Zatrzymać chciałbym czas;
Inaczej jest - czas musi biec.
Gdzieś w dali zapiał kur,
Niemodny wdziewasz strój
Już stoisz w drzwiach jak dziwny ptak.
Więc jednak musisz pójść
Posyłasz mi przez próg
Ulotny uśmiech twój, Madame
Lecz będę czekać, przyjdź!
Gdy tylko zechcesz, przyjdź
Będziemy razem żyć
Ja będę czekać, przyjdź e a
Gdy tylko zechcesz, przyjdź G
Będziemy razem żyć. F C
Komunia
I jeżeli spontaniczna to rzecz a e a e
I jeżeli oczywista to rzecz a e a e
I jeżeli naturalna to rzecz a e a e
Weź A C
To co się tu daje G
W imię słońca a e
I jego gońca C G a e
Słowika gwiżdżącego, amen C G a e
Amen C G a
Koncert
W kołnierz wtulam twarz, H7 e
Chowam się przed miastem H7 e
- Jego cienie żłobią w mojej twarzy wąwóz. C G H7
Trzeszczy jak ułamek szkła C G
Mój codzienny niepokój: a G
Jak wydostać się z cienia? C G
Może wtedy H7
Gdyby koncert grać - ten na trąbki i skrzypce C G
Tak, by dźwięki ułożyły się w wiersz. C G
Gdyby łyżką światła rozweselić to wszystko C G
Żeby we mnie zaśpiewało coś też. H7 e
Rośnie we mnie mgła,
Jak ze studzien stu.
Nie wiem, ilu trzeba ksiąg by ją rozwiać…
Jedno wiem, że muszę biec
Póki sił mi wystarczy,
Póki tylko ta nuta
- Mam ją w sobie!
Będę koncert grać - ten na trąbki i skrzypce
Tak, by dźwięki ułożyły się w wiersz.
Będę łyżką światła rozweselać to wszystko
Żeby w tobie zaśpiewało coś też.
Makatka Kusząca
Ej ty Ewo rajskie dziewczę D G A D
Nie wykręcisz się na dziś ogryzkiem D G A D
Miecz ognisty nie wisi nad nami H7 e A
Michał w karty gra z cherubinem F G D
Nie bądź z tych co to tylko wzdychają
Klucz ściskając w kieszeni fartuszka
Niech tańczą dziś wszystkie drzewa
Nawet ciężka od upału grusza
Pod jabłonią wreszcie odpoczniemy
W zbóż włosów ukryje się cały
I będziemy światu błogosławić
Że jest dla nas znowu łaskawy
A pod wieczór cicho przyjdą
Skrzydlaci wysłannicy pana
- Nie jadłem żadnego ogryzka - powiem
Skusiły mnie tylko jabłka
Makatka z Aniołem
Na twarzy twej rumieńce G C
Jakbyś był uduchowiony D G
Przez gruźlicę płuc C
A dobroć twą nieziemską G D D7
Zamykasz na niebieski klucz e C G D
Zamykasz na niebieski klucz C D G
Najczęściej można spotkać cię C D
Nad przepaścią lukrowaną e C
Gdy przez dziurawą kładkę G C
Przeprowadzasz dwoje dzieci B a7 G
Nocą może chciałbyś
Oderwać się od ściany
Ale jedno skrzydło
Gwoźdź ci przedziurawił
Więc zostajesz z nami
Na wieki wieków amen
Najczęściej można spotkać cię…
Gloria
Chwała najsampierw komu G e
Komu gloria na wysokościach ? G a C D G G7
Chwała najsampierw tobie C D
Trawo przychylna każdemu e
Kraino na dół od Edenu C D C
Gloria! Gloria! D G
Chwała tobie, słońce
Odyńcu ty samotny
Co wstajesz rano z trzęsawisk nocnych
I w góry bieżych, w niebo sam się wzbijasz
I chmury czarne białym kłem przebijasz
I to wszystko bezkrwawo - brawo, brawo
I to wszystko złociste i nikogo nie boli
Gloria! Gloria in excelsis soli!
Z słońcem pochwalonym teraz pędźmy razem
Na nim, na odyńcu, galopujmy dalej
Chwała tobie wietrze
Wieczny ty młodziku
Sieroto świata, ulubieńcze losu
Od złego ratuj i kąkoli w zbożu
Łagodnie kołysz tych co są na morzu
Gloria! Gloria in excelsis soli!
Z słońcem pochwalonym teraz pędźmy społem
Na nim, na odyńcu, galopujmy polem
Chwała wam ptaszki śpiewające
Chwała wam ryby pluskające
Chwała wam zające na łące
Zakochane w biedronce
Chwała wam: zimy, wiosny, lata i jesienie
Chwała temu co bez gniewu idzie
Poprzez śniegi, deszcze, blaski oraz cienie
W piersi pod koszulą - całe jego mienie
Gloria! Gloria!