Polacy mieli być wymordowani


http://www.pardon.pl/artykul/11251/krew_plynela_ulicami_polacy_mieli_zostac_wymordowani_ii

Pardon / Artykuł „"Niech zginą polskie psy!". Polacy mieli być wymordowani”

Paweł Rybicki | Środa [24.02.2010, 23:58]

"Niech zginą polskie psy!". Polacy mieli być wymordowani

Podczas II wojny światowej okupanci zamierzali na zawsze zetrzeć Polskę i Polaków z powierzchni ziemi.

Pod koniec września 1939 roku gauleiter Gdańska Albert Forster przyjechał do świeżo zdobytego Wejherowa. Przemówił tam do miejscowych Niemców:

Musimy tych zawszonych Polaków wytępić począwszy od kołyski, (...) w ręce wasze oddaję los Polaków, możecie z nimi robić, co chcecie!

Słuchacze z entuzjazmem przyjęli słowa nazistowskiego gubernatora, krzycząc:

Niech zginą polskie psy!

Tak zwanym zwykłym Niemcom nie trzeba było dwa razy powtarzać. W chwili wybuchu wojny zorganizowali się w oddziały Selbstschutzu (Samoobrony) i zaczęli dokonywać masakry bezbronnych polskich cywili. Według szacunków historyków, pod koniec września 1939 roku Selbstschutz liczył Polsce ok. 80 tysięcy ludzi, na łączną liczbę 740 tys. zamieszkałych w II RP Niemców. W szeregach organizacji znaleźli się więc niemal wszyscy zdolni do noszenia broni mężczyźni wywodzący się z populacji polskich Niemców.

Systematyczne i planowe mordowanie Polaków rozpoczęło się od pierwszych godzin wojny. Początkowo zabijali właśnie członkowie Selbstschutzu, dysponujący przygotowanymi wcześniej listami przeznaczonych do eliminacji ludzi.

Wkrótce do ochotników dołączyli w dziele eksterminacji żołnierze Wehrmachtu oraz SS i zabijać zaczęto już nie wyselekcjonowane ofiary, lecz całkowicie przypadkowe. Mordowano ludzi tylko za to, że byli Polakami. Tak było np. w Piaśnicy na Pomorzu, gdzie w 1939 roku wymordowano około 12 tysięcy Polaków. Były wśród nich całe rodziny.

Już w kilka tygodni po podboju Polski Niemcy zamordowali ok. 100 tysięcy Polaków. Założyli m.in. obozy w Karolewie i Radzimiu, które obecnie uznawane za pierwsze obozy zagłady - zamordowano w nich łącznie ok. 15 tys. osób. To na Polakach naziści testowali metody masowej eksterminacji.

Jak wyglądało zabijanie Polaków opisuje strona muzeum obozu Stutthof:

Rozstrzeliwanych dobijano łopatami, kolbami, a niekiedy zakopywano jeszcze żywych. Matki zmuszano do układania w wykopanych dołach swoich dzieci, a potem

je same rozstrzeliwano. Przed rozstrzelaniem gwałcono dziewczęta i kobiety. Polskie relacje o tych okrucieństwach znajdują potwierdzenie również w dokumentach niemieckich. Budziły one grozę nawet wśród Niemców, w tym również niektórych żołnierzy.

Mordowanie Polaków tylko z pozoru miało charakter spontanicznych akcji. W rzeczywistości już przed wybuchem wojny niemieccy naukowcy (głównie z uniwersytetu w Berlinie) przygotowali Generalny Plan Wschodni (Generalplan Ost)- koncepcję zagospodarowania terenów wschodniej Europy przez zwycięską rasę panów. Według uniwersyteckich wyliczeń, III Rzesza potrzebowała tylko 3 milionów Polaków zamienionych w niewolników. Pozostałe miliony zamierzano wyeliminować - tak samo jak Żydów.

Adolf Hitler już 22 sierpnia 1939 roku, podczas odprawy dla dowódców Wehrmachtu, ogłosił

plan ludobójstwa Polaków:

Przygotowałem więc, na razie tylko na Wschodzie, oddziały Totenkopf i rozkazałem im zabijać bez litości i pardonu mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy. Tylko w ten sposób zdobędziemy przestrzeń życiową, której potrzebujemy.

Pierwszym etapem eksterminacji narodu polskiego miało być pozbawienie go elit. Dlatego właśnie Generalplan Ost rozpoczęto od dwóch akcji

: Unternehmen "Tannenberg" (mordowanie polityków, samorządowców, powstańców śląskich oraz wielkopolskich) oraz Intelligenzaktion (mordowanie inteligentów w poszczególnych polskich miastach).

Do 1941 roku Niemcy zajmowali się przede wszystkim eksterminacją fizyczną Polaków. Żydów zamknięto w gettach, ale to Polacy byli pierwszymi więźniami Auschwitz i innych obozów koncentracyjnych. Przeciwko Polakom wprowadzono także wiele identycznych praw, jak przeciwko Żydom. Np. mogli być zabici natychmiast "na miejscu przestępstwa". A takim "przestępstwem" mogło być jakiekolwiek złamanie przepisów narzuconych przez okupacyjne władze.

Nazistowscy przywódcy precyzyjnie koordynowali swoje działania z działaniami sojuszników. Od września 1939 roku do marca 1940 roku odbyły się na okupowanych terenach Polski cztery wspólne konferencje Gestapo oraz NKWD. Obie zbrodnicze organizacje wspólnie stworzyły plan eliminacji narodu polskiego. Jak szacowali funkcjonariusze, do 1975 roku wyeliminowanych lub wywiezionych miało być 95 proc. Polaków.

Mordercy dawali więc sobie sporo czasu. Jednakże wydarzenia z wiosny 1940 roku pokazały, iż eliminacja Polaków może przebiec znacznie szybciej. Sowieci pokazali bowiem na co ich stać.

"Krew płynęła ulicami". Polacy mieli zostać wymordowani

0x01 graphic

Siedemdziesiąt lat temu na miejsca egzekucji przybyły pierwsze transporty polskich oficerów. Lecz Sowieci masową eksterminację Polaków rozpoczęli na długo przed zbrodnią katyńską.

Stalin rozprawę z Polakami nakazał już pod koniec lat trzydziestych. Obecnie mało kto pamięta o naszych rodakach mieszkających na sowieckiej Białorusi i Ukrainie, którzy padli ofiarami ludobójstwa w latach 1938-39. Wówczas to Sowieci przesiedlili i wymordowali dziesiątki tysięcy Polaków. Według szacunków rosyjskiej organizacji Memoriał, NKWD zabiło około 50 tysięcy ludzi, a wysiedliło 100 tysięcy. Dla enkawudzistów była to "próba generalna" przed akcjami w latach następnych.

We wrześniu 1939 roku atakujący Rzeczpospolitą żołnierze Armii Czerwonej i NKWD zachowywali się identycznie jak Niemcy - czyli dokonywali zbrodni od pierwszych chwil inwazji. Podobnie jak SS, NKWD dysponowało przygotowanym na długo przed wojną listami przeznaczonych do eliminacji Polaków. Ludzi tych zabijano natychmiast. Ponadto Sowieci urządzali rzezie cywilów wszędzie tam, gdzie stawiono im jakikolwiek opór - tak było np. w Grodnie.

Do przybyłych ze Wschodu morderców przyłączało się wielu lokalnych Żydów, Białorusinów i Ukraińców. Dowództwo Armii Czerwonej zachęcało zresztą do eksterminacji Polaków, wydając odezwę:

Bronią, kosami, widłami i siekierami bij swoich odwiecznych wrogów
- polskich panów

Komuniści nie zamierzali jednak bynajmniej opierać swej taktyki na działaniach spontanicznych. W Moskwie przygotowano gigantyczny plan "wyczyszczenia" zagarniętych terenów z Polaków. Jeszcze zanim rozpoczęło się mordowanie polskich jeńców, na Kresach rozpoczęła się pierwsza deportacja Polaków. 10 lutego 1940 roku na Syberię i na stepy Kazachstanu wywieziono (według dokumentów samych Sowietów) 140 tysięcy ludzi. A to był dopiero początek.

Kiedy w kwietniu oraz maju 1940 roku trwała masakra ponad 22 tysięcy polskich wojskowych, policjantów i inteligentów, ich rodziny zostały aresztowane i wysłane na Syberię w drugiej turze deportacji. Ofiarami wywózki padły dziesiątki tysięcy kobiet oraz dzieci, których jedyną winą było to, że są Polakami.

Deportacje Sowieci prowadzili z coraz większą intensywnością niemal aż do wybuchu wojny z III Rzeszą. Według szacunków IPN w tym czasie wywieziono ok. 800 tysięcy Polaków. Nie wszyscy trafili do "zwykłych" miejsc przesiedlenia. Znaczną część Polaków wysłano wprost do gułagów, gdzie zmuszono ich do niewolniczej pracy - najczęściej kończącej się śmiercią.

Dziesiątki tysięcy Polaków przetrzymywano także w więzieniach na Kresach. Ludzie ci padli ofiarą jednej z najbardziej wstrząsających zbrodni NKWD - masakry więźniów dokonanej po ataku Niemców. Funkcjonariusze dostali od władz specjalny rozkaz - nikt nie mógł wyjść z więzień żywy.

W likwidowanych więzieniach miały miejsce niewyobrażalne bestialstwa. Enkawudziści zabijali ludzi ciosami młotków, przybijali swoje ofiary żywcem do ścian, kobietom ucinali piersi. Jedną z podstawowych metod zabijanie było wrzucanie granatów do przepełnionych cel. Jak opisuje w książce o sowieckiej okupacji Lwowa Jerzy Węgierski:

Gdy drzwi otwarto, oczom ukazały się ułożone w stosy ciała pomordowanych więźniów. Krew płynęła spod bramy więziennej ulicą Byka i spływała do ścieku podwórzowego po drugiej stronie ulicy, gdzie był skład żelaza. Spośród kilku tysięcy więźniów trzymanych w Brygidkach ocalało - poza tymi, którym udało się zbiec wcześniej - zaledwie około stu mężczyzn z dwu cel i garstka kobiet.

Na całych Kresach w czerwcu i lipcu 1941 roku działo się dokładnie to samo. Od Wilna po Przemyśl enkawudziści mordowali więźniów na masową skalę. Liczba ofiar rzezi jest szacowana na ponad 35 tysięcy. Większość z nich stanowili Polacy.

Po 1941 roku Stalin postanowił zmodyfikować swoją politykę wobec Polaków. Gdy w 1944 Sowieci znów wkroczyli na polskie ziemie byli już "wyzwolicielami" więc zachowywali się nieco inaczej. Zabijano wrogów "władzy ludowej", ale cały naród nie miał ulec eksterminacji. Tym razem komunistom wystarczyła realizacja planu podporządkowania Polski. A jednym z podstawowych elementów tego planu stało się wymazanie pamięci o dokonanych na Polakach zbrodniach.

Paweł Rybicki



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Z czego towim zdaniem Polacy mogą byc dumni - praca zaliczeniowa
Rozdział XVI Mieli być wszystcy
Polacy powinni być o wiele bogatsi
PORAZKA I WSCIEKLOSC SALONU NIE TAK MIALO BYC POLACY SIE BUDZA, PREZYDENT KACZYNSKI, A CO BEDZIE
ZNIKAJĄ Znikający ludzie Polacy związani ze Smoleńskiem i patrioci jesteśmy wymordowywanix
dobrze byc mezczyzna www prezentacje org
byc rodzicem www prezentacje org
dobrze byc mezczyzna
Chcę do Ciebie podobnym być
Polacy się zadłużają! Rekordzista na ponad 87 mln zł
30 JAK BYĆ ŚWIADKIEM BOŻEJ MIŁOŚCI
Polacy coraz częściej rozmawiają z bliskimi przez internet
Jesli chcesz być przyjacielem własnego dziecka - wersja 2, Przedszkole, PEDAGOGIZACJA RODZICÓW
egzamin-co-ma-byc, Semestr 3, Grafika i przetwarzanie obrazów
Jak stać się obcym i jak przestać nim być, Dokumenty(1)
Być mężczyzną to myśleć, kurs przedmalzenski
Tożsamość i postawa wychowawcy - Kim jest i jaki powinien być wychowawca, MGR
01 Czy Świadkowie Jehowy powinni być lojalni wobec publikacji Brooklynu
Co może być, Politechnika Wrocławska Energetyka, V semestr, Maszyny przepływowe

więcej podobnych podstron