PRACA NA ZALICZENIE WYKŁADU Z HISTORII CYWILIZACJI EUROPEJSKIEJ
HISTORIA I ZABYTKI GMINY MIEDZIANA GÓRA
Karolina Marek
WBiIŚ
107 Bu
2010/2011
KILKA SŁÓW O HISTORII POWSTANIA GMINY MIEDZIANA GÓRA I MIEJSCOWOŚCI KOSTOMŁOTY
Pierwsze wzmianki o istnieniu miejscowości o nazwie Kostomłoty w Górach Świętokrzyskich pochodzą z 1355 roku, czyli za czasów panowania Kazimierza Wielkiego. Użyto w niej pisowni „Costomloth”. Dr Eugeniusz Kosik uważa, że nazwa ta pochodzi od psychocharakteru jej pierwszych mieszkańców. Mogli tu żyć ludzie o usposobieniu krewkim, szukający schronienia lub uciekający od odpowiedzialności karnej za naruszenie praw. Bardzo prawdopodobne jest, że Kostomłoty powstały w wyniku zasiedlenia tych terenów przez starostów-administratorów dóbr biskupich, rezydujących w Kielcach. Było to procesem przemyślanym, gdyż osada powstała nad rzeką Łopieniec ( od XVII wieku - Sufraganiec ), w miejscu najbardziej korzystnym do osiedlenia. Miejscowość należała od parafii kieleckiej, mieszkańcy trudnili się przede wszystkim uprawą roli oraz zmuszeni byli do odrabiania pańszczyzny na folwarkach biskupich w Niewachlowie i Czarnowie.
W roku 1726 Kostomloty zostały przekazane dla Seminarium Duchownego w Kielcach. Nowy właściciel przeprowadził więc pomiary. Nie zachowały się niestety żadne plany; ocalały jedynie lustracje, w tym z 1789 roku. Jedna z nich informuje o Miedzianej Górze: „Ta wieś leży od Kielc o milę jedną, granic swoich, ponieważ prze gwarków cudzoziemców z Olkusza wynaleziona w gruncie kostomłockim leży, w czasie za księcia Radziwiłła kardynała, biskupa krakowskiego, gwarkowie pod tąż Górą Miedzianą siedliska sobie poczynili tak dalece, że z tych początków wieś się urobiła i osiedli górnicy, którzy inwentarzem oznaczeni byli do kuźnic samsonowskich”. Źródło ewidentnie dowodzi, że Miedziana Góra powstała na terenie wsi Kostomłoty.
Eksploatacja kruszców w okolicach tej wsi rozpoczęła się w okresie średniowiecza. Istnieją wzmianki z 1606 roku o kopalniach miedzi. Odkrycie tych złóż datuje się na 1590-1592 rok. Wszystko wskazuje na to, że niedługo po ich odkryciu rozpoczęto wydobycie. Faktem tym zainteresował się jeden z biskupów krakowskich - J. Radziwiłł, który to wziął w dzierżawę teren z czterema czynnymi szybami górniczymi. Razem z rozwojem górnictwa zaczęła się kształtować Miedziana Góra, powstawały pierwsze domostwa, zwiększała się liczba mieszkańców. Poza miedzią wydobywano w kopalniach także srebro i ołów.
Drugi okres intensywnego rozwoju górnictwa miedzianogórskiego przypadł na ostatnie lata XVIII wieku. Duży wpływ na to miało powołanie do życia 10 kwietnia 1782 roku Komisji Kruszcowej. Wtedy to „fabryka miedzianogórska była najnowocześniejszym zakładem górnictwa i hutnictwa kruszcowego w ostatnim dziesięcioleciu istnienia Rzeczypospolitej szlacheckiej”.
Król August Poniatowski przybył do Miedzianej Góry 12 lipca 1787 roku. Z jego udziałem odbyło się posiedzenie Komisji Kruszcowej. Następnego dnia monarcha wykopał kilka łopat ziemi inaugurując w ten sposób budowę nowego szybu. Król Poniatowski nie był jedyną znaczącą osobą, która odwiedziła miedzianogórskie strony. W 1811 roku w tutejsze strony zawitał Julian Ursyn Niemcewicz, w celu zwiedzenia kopalń. W okresie Królestwa Polskiego Miedzianą Górą szczególnie interesował się Stanisław Staszic, który wiązał z eksploatacją miejscowych złóż wielkie nadzieje. W roku 1816 Staszic odwiedził kopalnie, w tymże też roku zainicjował powstanie w Kielcach Szkoły Akademiczno-Górniczej, której absolwenci mieli zasilać pobliskie zakłady. Kopalnie w Miedzianej Górze wizytowa także 20 lutego 1824 roku książę Książę Ksawery Drucki-Lubecki, który polecił zwiększenie tempa prac inwestycyjnych. Niestety po dwóch latach, z powodu braku funduszy kopalnie zaczęły chylić się ku upadkowi. Ostatnią próbą podtrzymania miejscowych tradycji przemysłowych była nieudana propozycja otworzenia kopalni gliny do produkcji cegieł i kafli.
2) MIEDZIANOGÓRSKI SZPITAL GÓRNICZY.
O utworzenu szpitala w Miedzianej Górze zdecydował fakt powołania dozorstwa miedzianogórskiego. W roku 1825 składało się ono z zakładów czynnych i nieczynnych. Do pierwszych z nich należała kopalnia Zygmunt z dwoma oddziałami rud miedzi i rudy żelaza oraz cztery kopalnie rudy żelaza: "Stefan" w Smykowie, "Jan" w Kamiennej Woli, .Piotr" w Świniej Górze i "Włodzimierz" w Dąbrowie k/ Kielc. Nieczynne były wówczas: sztolnia "Stanisław" w Miedzianej Górze, "Maria" w Miedziance oraz w Kamiennej Górze.
W roku 1826 nad czynnymi zakładami kierownictwo sprawował inspektor Bloede, zaś sprawy finansowe spoczywały w rękach kasjera Fantego; zawiadowcą budowli był Strahler, inżynierem górniczym Skalski. Oprócz nich pracowali tu: archwista i kancelista Halicki, asystent kasy Tchórzewski, lekarz Turowicz, cieśla Henschel. Ogółem więc kadra dozorstwa liczyła 8 osób, a nadto na etacie zatrudniono stróża nocnego i hajduka. Zgodnie z koncepcją techniczną zakłady górnicze dozorstwa miedzianogórskiego dostarczały rudę miedzi do Białogona, zaś żelaza do wielkich pieców w Królewcu i Samsonowie, a nadto na składy magazynowe w przyszłości dla pięciu pieców nad Bobrzą. Siłę roboczą stanowili w przeważającej większości okoliczni chłopi. Byli oni nie za nadto dobrymi robotnikami i odznaczali się, jak napisano Unfleiss, czyli brakiem pilności. Niekiedy więc stosowano karę chłosty. Szczególnie latem kopalnie i piece odczuwały braki robotników z powodu obrabiania przez nich swoich poletek.
Od 1816 r. kopalnia miedzianogórska "Zygmunt" była finansowana w ramach budżetu huty w Białogonie. Ten "koncern" nie przynosił jednak skarbowi Królestwa Polskiego finansowych dochodów. Dlatego też Komisja Skarbu podjęła decyzję ograniczenia wydobycia kruszcu i rudy żelaznej oraz pogłębienia szybów "Jana" i "Kazimierza". Nad całością robót przy wydobywaniu rudy miedzi czuwał tu nadsztygar, sztygar, przy machinie parowej posługacze i 2 sularzy, 42 górników, 22 ciągarzy i wozaków; łącznie 70 osób. Pracowano na dwie szychty. Każda wynosiła 8 godzin. Oprócz eksploatacji rudy kruszcowej trwała też eksploatacja rudy żelaznej. Przy tej robocie pracowali: nadsztygar, sztygar i 35 górników oraz 32 robotników. Łącznie 69 osób. Wydobytą rudę żelaza przewożono transportem konnym do Samsonowa.
W roku 1828, w związku z koniecznością zmniejszenia kosztów, połączono dozorstwo miedzianogórskie z urzędem zawiadującym kopalniami nad Kamienną. W ten sposób ograniczono de facto wydatki na administrację, a nadto zamknięto mniej rentowne kopalnie.
Od 1828 r. przy wydobyciu rudy kruszcowej robiło tylko 21 ludzi, natomiast przy "żelazie" 68. W tym też czasie odesłano do Samsonowa 1328 wozów. Podjęte od maja 1826 r. w Ławęcznej Górze i Dąbrowie próby zwiększenia wydobycia i tym samym rozbudowy kopalń, po pierwszych chwilach euforii spowodowanej opisami Bloedego i Ullmanna, zakończyły się fiaskiem. Geolog Pusch udowodnił bowiem ks. Druckiemu-Lubeckiemu małą zawartość rud żelaza w obydwu tych kopalniach oraz niebezpieczeństwo wynikające z rozprzestrzeniania się wód w sztolniach.
W roku 1829 zawiadowcą w okręgu miedzianogórskim został Kohler. Ponoć z jego inicjatywy okręg Miedziana Góra został podzielony na 3 obręby: Szałas o dwóch oddziałach: w Świniej Górze i Dalejówce, Miedziana Góra i trzeci Królewiec. Zatrudnionych było tu 279 ludzi. Każdy z górników otrzymał dniówkę w wysokości 2 zł zaś pomocnicy po l zł 6 groszy.
Fakt istnienia kopalni "Zygmunt", w której pracowało w warunkach wielce niebezpiecznych niekiedy i 200 ludzi, nakazywał władzom uruchomienie szpitala. Korzystali zeń górnicy nie tylko z Miedzianej Góry, Ławęcznej, ale i z Świniej Góry, z Kamiennej Woli i ze Smykowa, czyli z całego dozorstwa. Kto był inicjatorem i budowniczym szpitala w Miedzianej Górze? Czy nie Staszic? Toć ten propagator bogactw i ekonomicznej potęgi Kielecczyzny był założycielem Kieleckiej Akademii Górniczej i Korpusu Górniczego, a nadto jednym z autorów instrukcji tyczącej służby zdrowia z czerwca 1824 r. W świetle tego aktu prawnego "górnicy korpusowi" byli zwolnieni z podatku i korzystali z bezpłatnej pomocy lekarskiej, a wdowy i sieroty otrzymywały rentę zwaną "pensją odstawkową". Analogiczne wsparcie finansowe przyznawano też każdemu górnikowi uznanemu za inwalidę. A zatem jak akcentował w swej rozprawie o szpitalach Kielecczyzny nasz kielecki profesor nauk medycznych Stanisław Koba "ochrona zdrowia w górnictwie w pierwszej połowie XIX wieku była oparta na zasadach postępowych. Bezpłatne leczenie zagwarantowane górnikom i hutnikom było przecież niczym innym, jak społecznym ubezpieczeniem pracowników na wypadek choroby".
Czy twórcą szpitala w Miedzianej Górze był, jak sugerują: miłośnik historii mgr Władysław Włosowicz oraz nauczyciele historii z IV LO im. Hanki Sawickiej w Kielcach mgr Piotr Olszewski i Jan Pytel a także adiunkt z PŚ. dr Stanisław Kałuża i mgr inż. Ryszard Antoni Żelazny, Stanisław Staszic? Teza ta nie ma jednak potwierdzenia w źródłach. Sprawę tę zostawmy tedy ad calendas Graecas. Niemniej jednak musimy wyrazić opinię, że szpital funkcjonował tu za czasów Dyrekcji Górniczej i że ten organ decyzyjny był niewątpliwie jego kreatorem. A zatem istniał on tu co najmniej o 1826 r. Do budowy dwóch obiektów szpitalnych przystąpiono najprawdopodobniej w roku 1824. Jeden z nich pełnił funkcję stricte szpitala, drugi natomiast był przeznaczony na mieszkanie dla personelu i ambulatorium. Jeden z budynków szpitalnych dochował się po dziś dzień. Po likwidacji szpitala znajdowała się w nim karczma, a w latach PRL stanowił nawet siedzibę Prezydium Gminnej Rady Narodowej w Miedzianej Górze.
Nie ulega wątpliwości, że szpital miedzianogórski po okresie nadzoru nad nim przez Dyrekcję Górniczą, przeszedł potem pod kuratelę Banku Polskiego. Pracujący tu zatem kolejni lekarze: J. Turowicz, Albert Graffke, Antoni Andrzejowski, Jan Woliński, Franciszek Kleszczowski i S. Ralman, podlegali inspektorowi okręgu, a potem Bankowi Polskiemu. Każdy z miedzianogórskich "eskulapów" prowadził dziennik, do którego wpisywał stany zdrowia swoich pacjentów oraz wykazy zakupywanych leków i przesyłał je co pół roku, poświadczone przez inspektorów, do Warszawy, do siedziby Banku Polskiego. Oprócz lekarzy w skład miedzianogórskiego personelu medycznego wchodzili: felczer, dwóch, a niekiedy i trzech posługaczy, i goniec. Ten ostatni był posyłany piechotą po leki do kieleckich aptek.
Szpital w Miedzianej Górze utrzymywała tzw. kasa braterska, spośród której wybierano sześcioosobową lazaretową radę gospodarczą i kierownika administracyjnego zwanego "ekonomem szpitala". Każdy z kolejnych lekarzy otrzymał pensję znacznie wyższą niż "eskulap" pracujący w szpitalu kieleckim. I tak w roku 1840 lekarz górniczy w Miedzianej Górze zarabiał 365 rubli rocznie, a nadto dysponował mieszkaniem służbowym i zaprzęgiem konnym, natomiast w Kielcach jedynie 120 rubli. W roku 1844 z usług szpitala skorzystało 524 chorych, zaś w następnym jak wykazał prof. Stanisław Koba, w dwóch budynkach dysponujących 5 salami leczono 305 osób. Jednorazowo mogło przebywać tylko 25 pacjentów. Byli ulokowani w salach: gorączkowej, świerzbowej, oftalmicznej i syfilistycznej. W jednym z budynków szpitalnych, tj. przy dzisiejszej ul. Łódzkiej, znajdowała się łaźnia, do której kierowano każdego z nowoprzyjętych, a dopiero potem wędrował na sale. Chorzy przebywali średnio 12 dni, a zatem krócej o 5 dni niż w szpitalu kieleckim. Podczas pobytu każdy z chorych otrzymywał trzy razy dzieńnie posiłek wartości 13 kopiejki oraz leki na kwotę 4 kopiejek. Warunki leczenia były więc wówczas w miedzianogórskim szpitalu górniczym zdecydowanie lepsze niż w innych na ziemiach polskich.
W roku 1855 najliczniejszą grupę, bo wynoszącą aż 122 chorych, stanowili injlammationes, czyli pacjenci z dolegliwościami reumatycznymi, zwanymi tu "górniczym cierpieniem" oraz zapaleniami płuc i oskrzeli. Oprócz leczenia par excellence szpitalnego aż 411 górników korzystało z pomocy ambulatoryjnej. Po zabiegu otrzymywali bezpłatnie lekarstwa i wracali do pracy. Zdarzało się też, że wielu nie ukazywało swoich dolegliwości i kurowało się potajemnie w domu. Niektórzy bowiem bali się, że wykrycie u nich choroby" pozbawi ich pracy, i eo. ip;o chleba.
Od roku 1852 w miedzianogórskim szpitalu pracował K.S. Ralman, przeniesiony z Wąchocka "za uchybienia". On też leczył tu do roku 1855. Potem chorzy z Miedzianej Góry byli kierowani do szpitala św. Aleksandra w Kielcach.
3) NA BUCHCINEJ GÓRZE... - O KAPLICZCE ŚWIĘTEJ BARBARY.
W Miedzianej Górze, przy dość stromo opadającym wzniesieniu, przecinającym drogę Kielce - Końskie -Łódź, stoi wśród tarnin kapliczka św. Jana Nepomucena sprzed 1867 r. Tuż za nią prowadzi wśród sosen i brzóz ku skłonowi w stronę zachodnio - północną gruntowa dróżka pokryta gdzie niegdzie polnymi kamykami. Wiedzie przez ponad 200 m do kaplicy św. Barbary. Znajduje się ona na wysokości 340 m n.p.m. Kilkanaście metrów przed nią stoi na kwadratowym cokole żeliwny krzyż, stanowiący jakby forpocztę miedzianogórskiej świątyni.
Kaplica św. Barbary nie ma klarownej metryki powstania. Jej więc początki stanowią wyjątkowo trudną zagadkę do rozsupłania. Z powodu bowiem braku stricte historycznych źródeł pisanych, nie jesteśmy w stanie określić czasu jej budowy. Stąd też bierzemy pod uwagę m.in. wypowiedzi osób starszych, analizujemy mapy, a nadto usiłujemy rozwiązać ten problem przez pryzmat spraw górniczych.
Miedziana Góra przeżywała wielkie momenty w II połowie XVIII wieku. I tak 11 lipca 1787 r., tj. w środę, król Stanisław August po pożegnaniu w Chęcinach (w Podzamczu) kasztelana małogoskiego Bystrzanowskiego, szambelana, a zarazem i possesora starostwa chęcińskiego Niewieścińskiego, wyruszył do Miedzianej Góry. Tam powitali go: prezes Komisji Kruszcowej bp Szembek, kasztelan sandomierski Popiel, kustosz koronny Przerębski, ks. Gawroński i kilku innych dygnitarzy Królestwa. Król ad hoc udał się w ich towarzystwie i dyrektora "tey fabryki 1. Pana Barona Soldenhoffa, gdzie obejrzawszy piece, w których się miedź robi i czyści i-wszystkich górników uszykowanych w liniię, przybranych w iednostayne ubiory". Niestety autor .Diarusza podróży" A. Naruszewicz nie wspomniał o istnieniu kaplicy św. Barbary. Możemy zatem wnioskować, że jeszcze jej tu nie było. Rodzi się zatem pytanie - kiedy ją tu postawiono.
Kilku miłośników historii osady, w tym Karolina Słoń, mgr Władysław Włosowicz, mgr R.A. Żelazny, naukowiec z Politechniki Świętokrzyskiej dr Grzegorz Łagowski, a nadto i wybitny specjalista USG i radiologii, pasjonat dziejów Ziemi Świętokrzyskiej dr Stanisław Resztak, zgodnie wyrażają opinie o funkcjonowaniu kaplicy św. Barbary w latach prosperity gospodarczej tej okolicy, tj. po 1820 r. Wtedy bowiem pracowała pełną parą kopalnia Zygmunt, a od co najmniej 1826 r. istniał tu też szpital górniczy i Miedziana Góra kipiała życiem. Te więc przesłanki sugerują, że wówczas na Górze Buchcinej pobudowano świątynię drewnianą, krytą gontem. W jej pobliżu znajdował się cmentarz grzebalny. Po dziś dzień miedzianogórscy geronci lokalizują miejsca świętego spoczynku, w tym z okresu epidemii - tzw. cholery, na wschodnim zboczu Góry Buchcinej.
Drewniana kaplica Św. Barbary funkcjonowała do lat trzydziestych XIX wieku. Około 1830 r. podczas burzy uległa ponoć spaleniu. Akta konsystorskie w Diecezjalnym Archiwum w Kielcach dowodzą, że murowana kaplica na Górze Buchcinej istniała już 24 stycznia 1863 r. Tego dnia bp administrator Majerczak upoważnił ks. wikarego Zajdesa do poświęcenia rozbudowanej świątyni. Sformułowanie "rozbudowanej" - "powiększonej" nakazuje domniemywać jej uprzedniego funkcjonowania. Jeśli już istniała, to kto zatem ją odbudował i powiększył? Tym człowiekiem był włościanin z Miedzianej Góry Kacper Żelazny. Powodowany chęcią ożywienia miejsca kultu i przywrócenia mu dawniejszej funkcji sakralnej; sprzedał on dwa woły, a pieniądze z transakcji przeznaczył na powiększenie świątyni i na pokrycie jej gontowym dachem. Ten fakt znajduje również potwierdzenie w dokumentacji opracowanej przez Zarząd Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych. Gdy przyszły lata I wojny światowej 1914-1918 okupanci austriaccy urządzili w kaplicy magazyn materiałów wybuchowych.
Jaka była aparycja kaplicy św. Barbary? Świątynia na Górze Buchcinej jest budowlą, jak wspomniano, murowaną z kamienia, spajanego zaprawą wapienną, tynkowaną orientowaną, jednonawową (wejście od strony zachodniej, zaś ołtarz po wschodniej), o wyraźnej apsydzie zamykającej prezbiterium. Ma drewnianą konstrukcję dachową pokrytą, najprawdopodobniej w roku 1922, blachą cynkową. Podłogę stanowią czworokątne płytki z piaskowca z Ciosowej, natomiast podwyższenia i inne fragmenty zostały wykonane z piaskowca tumlińskiego. W tym to czasie, tj. w 1922 r., dobudowano do kaplicy przedsionek, opatrzony kamiennym portalem.
Fronton kaplicy Św. Barbary zdobi ołtarz główny, ukazujący ukrzyżowanie Jezusa wykonany techniką olejną w złoconej ramie. W dwóch natomiast ołtarzach bocznych są malowidła: św. Barbary i Matki Boskiej Częstochowskiej. Jednonawowa kaplica Św. Barbary ma 93 m2 powierzchni. Obecnie znajduje się w stanie przyzwoitym.
W innych dokumentach konsystorskich z 1884 r. czytamy też, że w skład dekanatu kieleckiego wchodziły parafie: Kielce, Chęciny, Brzeziny, Daleszyce, Bolmin, Leszczyny, Łopuszno oraz, że na terenie parafii kieleckiej znajdowało się 8 kaplic murowanych i 9 drewnianych. Pierwszą grupę stanowiły m.in. kaplice: w Miedzianej Górze, Kostomłotach, Masłowie, Domaszowicach, zaś drewniane znajdowały się m.in. w Niewachlowie, Dyminach, Dąbrowie, Brzezinach i Mójczy.
W opisie kaplicy św. Barbary z roku 1941, sporządzonym najprawdopodobniej przez księdza Przyłęckiego, znajdujemy informację, że w świątyni tej przechowywano Najświętszy Sakrament oraz, że odbywały się w niej nabożeństwa w pierwszy piątek każdego miesiąca, a także Gorzkie Żale, majówki i różańce.
Dziś 2011AD proboszcz kostomłocki celebruje, analogicznie jak w kaplicy Przemienienia Pańskiego, tylko dwa razy w roku nabożeństwa: jedno w maju, przed poświęceniem pól, drugie w święto Barbary - patronki kaplicy i górników.
Figurka św. Jana Nepomucena,
Skradziona w 1999 roku.
4) PRZEMIENIENIE PAŃSKIE NA GÓRZE ŚW. JANA.
W lutym AD 1996 dwaj studenci Wydziału Budownictwa Lądowego Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach: Robert Tomuń i Paweł Kaczmarski zaprezentowali na obronie, której przewodniczył Dziekan WBL prof. dr inż. Czesław Lewinowski, pracę dyplomową "Analiza i przyczyny uszkodzeń zabytkowej kaplicy Przemienienia Pańskiego w Kostomłotach". Promotorem tego opus był znawca architektury zabytkowej Kielecczyzny dr Grzegorz Łagowski. Magistranci przedstawili w nim m.in. historię budowy oraz dokonali oceny stanu technicznego. Aczkolwiek w jednym dokumencie zdeponowanym w Archiwum Diecezjalnym w Kielcach figuruje data budowy kaplicy - rok 1812, to jednak autorzy udowodnili, że fakt jej postawienia nastąpił w roku 1816.
Capella "Przemienienia Pańskiego" jest usytuowana we wschodniej części Góry Janowej, na wysokości 274 m n.p.m., w sąsiedztwie rzeczki Sufraganiec pomiędzy Kostomłotarni I i II. W jej pobliżu do 1980 r. funkcjonował kamieniołom podległy Przedsiębiorstwu Kopalin Mineralnych w Kielcach. Kaplica stojąca w pustym odkrytym terenie, otoczona drewnianym ogrodzeniem z murowanymi słupkami i bramką wejściową, a także kilkoma drzewami i krzewami, wpisała się, mimo skromności, dokumentnie w miedzianogórski krajobraz i go upiększa; przysparza mu patyny czasu i jest też przejawem życia religijnego.
Nie ulega wątpliwości, że została postawiona z inicjatywy wójta Mikołaja Żaka i przy pomocy mieszkańców Kostomłotów. W roku 1817 powiększono ją, ogrodzono drewnianymi balami. Przy wznoszeniu kaplicy nie było problemów z materiałami. Toć wieś stoi na kamieniach. Kaplicę budowano z czerwonego i białego piaskowca i z wapienia. Czerwonej cegły użyto natomiast do ościeży okiennych, drzwiowych i naroży zewnętrznych. Spoiwem było wapno i piasek. Źródła nie informują, kiedy ją otynkowano. Wejście do świątyni wiedzie przez zachodni przedsionek. Cała budowla jest nakryta dwuspadowym dachem.
Powierzchnia kaplicy wynosi 110,65 rrr', natomiast użytkowa 70 m2.Tak jak wiele innych, także i ta, jest jednonawowa i ma formę prostokąta zbliżonego do kwadratu. Jest ona zamknięta półkolem apsydy. W niej znajduje się drewniany ołtarz z drukowanym wizerunkiem Madonny z Dzieciątkiem. Po bokach apsydy są dwie zakrystie oraz chór z modrzewiowych desek.
Budowa kaplicy była w tym terenie ze wszech miar uzasadniona. Do kościoła bowiem parafialnego do Kielc było stąd aż 7 km. Wzniesienie zatem tu kaplicy rozwiązywało tymczasowo problem życia religijnego; wypełniało pustkę i eo ipso wzbogacało vitae religionis.
Istnienie kaplicy w I połowie XlX w. potwierdza mapa z roku 1841. Znajduje się na niej też i kaplica w Miedzianej Górze - Eureka. Ze wspomnianych dokumentów, w tym z 1864 r., wynika, że sukcesorzy M. żaka zostali na mocy ukazu carskiego, pozbawieni tego gruntu, które później przejął nijaki Kowalski. Familia ta przekazała 2 morgi na utrzymanie kaplicy. W roku 1932 obowiązek opieki przejęła kostomłocka OSP. Po wojnie zarząd gminy w Niewachłowie sprzedał ziemię Franciszkowi Sysce, a kuratelę nad kaplicą objął proboszcz J. Przyłęcki. W roku 1957 czarne chmury zawisły nad nią, Ocalała tylko dzięki interwencji konserwatora wojewódzkiego. W kilka lat później przeprowadzono jej remont - wymieniono więźbę i pokrycie na blaszane i gontowe, a w 1984 r. zostało kompleksowo odnowione ogrodzenie, zaś nad całością położono daszek ochronny z blachy ocynkowanej. Niestety w roku 1996 kaplica znów została zdewastowana przez nieznanych sprawców. Ucierpiało wyposażenie i wystrój wnętrza. Dzięki Małgorzacie i Stanisławowi Syskom została odnowiona Uzupełniono tynki, pomalowano ściany, a także założono kraty w oknach. Po Wojciechu i Józefie Będkowskich, Julianie Pawliku o stan kaplicy troszczy się Elżbieta Wójcik wraz z dziećmi, a nadto i parafianki z Kostomłotów Od paru lat odbywają się w niej dwa razy do roku nabożeństwa: w maju podczas poświęcenia pól i 6 sierpnia w święto Przemienienia Pańskiego.
5) HISTORIA KOSTOMŁOCKIEJ PARAFII.
Drewniany kościół parafialny w Kostomłotach.
W epoce przedrozbiorowej Kostomłoty i Miedziana Góra należały do parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny funkcjonującej przy kolegiacie kieleckiej. Wówczas była ona bardzo rozległa; jej obszar pokrywał się z kieleckim kluczem dóbr biskupów crakowskich i obejmował miejscowości znajdujące się w granicach rzek: Belnianki od wschodu, Czarnej Nidy od południa, Bobrzy od zachodu, zaś od północy terytorium parafii zamykał pas wzgórz klonowskich i łysogórskich. Na terenie parafii powstawały w ciągu wieków nowe centra życia religijnego: w XIII wieku - w Daleszycach, w XV wieku - w Brzezinach, a w początkach XVII wieku - w Leszczynach, Tumlinie, a potem w Zagnańsku. Jak widać, w latach przedrozbiorowych nowe parafie tworzono we wsiach znacznie oddalonych od Kielc. Wszystkie te miejscowości położone były w granicach diecezji krakowskiej.
Na początku XIX wieku papież Pius Vll powołał do istnienia nową diecezję z siedzibą biskupstwa w Kielcach. Wtedy kielcecki kościół kolegiacki stał się katedrą i do parafii katedralnej należało miasto Kielce i kilkanaście okoliczny wiosek wraz z Kostomłotami. Na przełomie XIX i XX wieku nastąpiły zmiany w okręgu parafialnym kieleckiej parafii katedralnej. Powstały wówczas dwie nowe parafie - obie na terenie Kielc. W 1889 r. utworzono parafię pod wezwaniem św. Wojciecha przy ówczesnym kościele cmentarnym. Ponadto w 1902 r. podjęto inicjatywę zorganizowania w Kielcach parafii Świętego Krzyża. Erygował ją w czerwcu 1913 r. biskup Augustyn Losiński. Włączono do niej część miasta i następujące wsie: Niewachlów, Kostomłoty, Miedzianą Górę, Laskową, Piaski, Gruchawkę. W 1918 r. biskup Losiński przekazał nowo utworzoną parafię w administrację Zgromadzeniu Salezjańskiemu.
Przed wybuchem drugiej wojny światowej parafia Świętego Krzyża liczyła ponad 13 tysięcy wiernych i należała do najludniej szych w diecezji. Była też rozległa. Najbardziej oddalone od kościoła parafialnego były trzy wsie: Miedziana Góra-9 km, Kostomłoty-Laskowa 9 km i Kostomłoty - 8 km (dopeiro po wojnie w źródłach kościelnych widnieją dzisiajesze nazwy: Kostomłoty I i Kostomłoty II).
Ze względu na wysoką liczebność wiernych w parafii Świętego Krzyża i na dużą rozległość jej terytorium, księża Salezjanie zwrócili się do biskupa Czesława Kaczmarka z prośbą o podział ich parafii. Biskup uwzględnił ją, i 16 dnia 1939 r. erygował parafię w Kostomłotach pw. Św. Andrzeja Boboli. Włączono do niej trzy wsie: Miedzianą Górę,Kostomłoty - Laskową i Kostomłoty. Proboszczem nowo utworzonej parafii został ks. Janusz Przyłęcki, dotychczasowy wikariusz w Kazimierzy Wielkiej. Na początku II wojny światowej parafia św. Andrzeja Boboli liczyła ponad 2700 wiernych. Znajdowały się na jej terenie dwie kaplice:pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego (z pierwszej połowy XIX wieku) i w Miedzianej Górze pod wezwaniem św. Barbary. Ks. J Przyłęcki sprawował początkowo duszpasterstwo przy obu tych kaplicach.
Najpilniejszą potrzebą była budowa kościoła parafialnego. Proboszcz Przyłęcki już w czasie wojny gromadził materiały. W 1943 r. otrzymał, na aktu notarialnego sporządzonego w lipcu 1946 r., od wspólnoty wiejskiej (odpłatnie) 10 hektarów ziemi, która stała się własnością parafii. Ponadto uzyskał też odrębną działkę pod cmentarz grzebalny. W maju 1945 r. pod kierunkiem Józefa Siwka murarze wymurowali fundament pod kościół, zaś w czerwcu przystąpili do pracy cieśle; głównym majstrem był Jan Durlik, a jego pomocnikami - Władysław Fornalski i Tomasz Toporek. Stolarkę wykonał właściciel warsztatu w Kielcach Wincenty Toporek, natomiast prace blacharskie - Piotr Micigolski i Feliks Tokar - obaj z Miedzianej Góry. Biskup Czesław Kaczmarek poświęcił kościół 18 listopada 1945 r. Był to skromny kościół drewniany, wprawdzie zbyt mały, ale skupiało się w nim przez lat trzydzieści duszpasterstwo i życie religijne wiernych.
Oprócz kościoła proboszcz Przyłęcki wybudował też skromną plebanię z pustaków robionych na miejscu z cementu i piasku. Wzniesiono ją bardzo tanim kosztem; miała tylko czasowo służyć jako mieszkanie dla proboszcza. Niebawem ksiądz Przyłęcki zaczął gromadzić materiały na nową plebanię. W 1957 r. uzyskał zezwolenie najej budowę i przystąpił do prac budowlanych, które trwały trzy lata. Również ta druga plebania jest zbyt ciasna i niewystarczająca dla potrzeb parafialnych. Zabudowania parafialne wzniesione przez pierwszego proboszcza w Kostomłotach - zarówno kościół, jak i plebania - nie były okazałe. Jest to zrozumiałe, bowiem parafia dysponowała wówczas skromnymi zasobami finansowymi, które nie pozwoliły na wzniesienie bardziej okazałych zabudowań parafialnych. Wiadomo również, że ksiądz Przyłęcki miał predyspozycje lecznicze i za leczenie nie brał żadnych pieniędzy. Leczący się u niego chorzy składali dobro wolne ofiary do puszki, i te pieniądze przeznaczone były na potrzeby kościoła i parafii. Ks. proboszcz Przyłęcki położył zasługi w Kostomłotach godne uznania; był organizatorem parafii, pierwszym budowniczym i duszpasterzem. W grudniu 1967 r. zmuszony został do opuszczenia parafii Kostomłoty. Najpierw podjął pracę duszpasterskąjako proboszcz parafii Gorzków, a następnie zamieszkał w domu Księży Emerytów w Kielcach. Zmarł w 1984 r. Grób proboszcza Przyłęckiego na tutejszym cmentarzu upamiętnia jego zasługi położone dla parafii.
W latach 1967 - 1973 proboszczem w Kostomłotach był ksiądz Henryk Marczewski.
Kontynuował on prace swojego poprzednika, zarówno duszpasterskie, jak i budowlane. W 1971 r. proboszcz Marczewski uzyskał zezwolenie na budowę kościoła. Projekt nowego kościoła wykonał profesor z Krakowa Witold Gęckiewicz. Lokalizację ustalono naprzeciw plebanii na placu będącym własnością wsi Kostomłoty. Za otrzymany plac (boisko sportowe) - pod budowę świątyni przekazano pole parafialne.
Budowę kościoła prowadził już nowy proboszcz, ksiądz Kazimierz Nachtman, który pracował w Kostomłotach w latach 1973 - 1991. W czerwcu 1974 r. biskup Jan Jaroszewicz dokonał poświęcenia kamienia węgielnego pod nowy kościół. Prace budowlane trwały kilka lat. Parafianie zaangażowali się w budowę świątyni, składali ofiary pieniężne, brali udział w pracach budowlanych. Wystrój kościoła zaprojektowała artystka z Kielc Izabela Borowska. 3 lipca 1983 r. biskup Stanisław Szymecki dokonał konsekracji dzwonów. Kontynuowano też prace przy ogrodzeniu cmentarza kościelnego, powiększono cmentarz grzebalny, urządzono chodnik procesyjny wokół świątyni i położono w niej posadzkę. Te prace prowadził zasłużony dla parafii proboszcz Kazimierz Nachtman, który pożegnał się z parafią w sierpniu 1991 r. i zamieszkał w domu Księży Emerytów w Kielcach.
BIBLIOGRAFIA:
N. Gąsiorowska, Z dziejów przemysłu w Królestwie Polskim 1815-1918, Warszawa 1965.
Katalog zabytków sztuki w Polsce, pow. kielecki, Warszawa 1958.
E. Kosik, Nasza mała ojczyzna, Kielce 2001.
F. P. Nawarra, Monografia kościołów diecezji kieleckiej, Warszawa 1913.
J. Pazdur, Dzieje Kielc do 1863, Wrocław 1967.