Uwierzyć w Anioły


Uwierzyć w Anioły

Anka szła ze szkoły znów zdenerwowana. Już kolejny raz matka Adasia zrobiła jej awanturę i to przy wszystkich dzieciach. Skończyli właśnie ostatnią lekcję, Anka jak zwykle poprosiła, by pomodlili się do Ducha Świętego , gdy Czaplińska wpadła do klasy jak wichura

- To chyba szkoła świecka - krzyczała nie czekając aż zostaną same - a pani wciąż tylko się modli i modli, jakby ze szkoły pani Kościoł chciała zrobić!

- Ale przecież pani wyraziła zgodę na lekcje religii - Anka próbowała odeprzeć atak - więc i na modlitwy także …

-Na lekcję religii tak - tamta nie miała zamiaru skapitulować - ale nie na pacierze w ciągu dnia, ani na religijne piosenki, ani na spacery do kaplicy. Powinna pani to umieć rozdzielić, pani poprzedniczka miała inny system nauczania, nowoczesny …

- Ale być chrześcijaninem trzeba zawsze, a nie tylko od czasu do czasu - głos Anki niebezpiecznie zadrżał. Z trudem opanowała nerwy, chwyciła z biurka dziennik i wyszła z klasy. Rozpłakała się dopiero za rogiem szkolnego ogrodzenia. Nie tak wyobrażała sobie pierwszą pracę. Kiedy dostała propozycję , żeby przejąć drugą klasę, po nauczycielce, która zachorowała myślała , ze złapała pana Boga za nogi. Ale szybko się rozczarowała. I nie dlatego, żeby sobie nie radziła z dziećmi, ale dlatego, ze od pierwszych dni matka Adasia czyniła jej życie w szkole nieznośnym. Wciąż miała do niej jakieś pretensje, żale. Ostatnio czepiała się prawie codziennie. Wczoraj powiedziała jej z nieukrywaną złością

- Nie rozumiem po co te modlitwy od samego rana, pani Zosia zaczynała dzień od ćwiczeń na myślenie, na pobudzenie umysłu. Adaś jak pił rano wodę mineralną i robił „sowę”* albo „ leniwe ósemki”* to uczył się lepiej i mniej zmęczony był. A teraz to jakby w innym świecie żyje, wciąż tylko o Aniołach gada, o jakichś świętych. Nie wiem, czy mu to w nauce pomaga.

Anka westchnęła ciężko na wspomnienie tamtej rozmowy. Mijające ją dzieci patrzyły na nią ze współczuciem. Wtem mała Agnieszka podeszła do niej, wsunęła jej rękę w dłoń

- Niech się pani nie martwi - szepnęła i Anka uśmiechnęła się do niej nagle uspokojona.

- Już się nie martwię - powiedziała i wtedy usłyszała samochodowy klakson i pisk hamulców dobiegających ze skrzyżowania.

- Chyba jakiś wypadek - zapiszczała Agnieszka ciągnąć ją za rękę. Pobiegła więc za nią wiedziona jakimś złym przeczuciem. Z daleka rozpoznała tamten samochód, teraz wywrócony do góry nogami z kręcącymi się w powietrzu kołami.

- Proszę pani, to Adaś tam leży, widzi pani ile tam krwi - mała zaczęła chlipać przerażona strasznym widokiem. Anka przytuliła ją do siebie, zasłoniła oczy. Adaś leżał na jezdni bezwładnie jak kukła.

- Ratujcie mi dziecko!!! - matka Adasia klęczała nad jego ciałem jęcząc rozpaczliwie. Niespodziewanie szybko pojawiła się wezwana przez kogoś karetka

- Pośpieszmy się - Anka pociągnęła Agnieszkę za rękę - musimy zwołać całą nasza klasę, cała szkołę, musimy się modlić, prosić pana Boga o ratunek - wołała pędząc z powrotem do szkoły.

Smutno było bez Adasia w szkole. Jego puste miejsce w ławce przypominało wszystkim o tamtym wypadku. Ale wciąż była nadzieja, bo choć chłopiec był nieprzytomny to przecież ciągle żył.

Którego dnia matka Adasia stanęła w progu klasy. Wyglądała jak cień. Anka wstrzymała oddech ze strachu co tamta powie, ale pani Czaplińska uśmiechnęła się do niej tak jakoś ciepło, serdecznie

- Chciałam wam wszystkim podziękować - powiedziała cicho - Adaś dziś odzyskał przytomność

W klasie zawrzało jak w ulu. Anka wyciągnęła do mamy Adasia ręce w przypływie nagłej radości.

- Ja wiem, ze to dzięki pani, że to dzięki wam …- pani Czaplińska rozpłakała się jak dziecko - kiedy dziś Adaś się obudził, kiedy otworzył oczy powiedział, ze w tym swoim długim śnie was nieustannie widział, jak stoicie ze złożonymi rękami a wokół was unoszą się Anioły. Ja już wszystko zrozumiałam, ja już wszystko wiem. Dlatego chciałabym się dziś z wami pomodlić- mama Adasia zrobiła na sobie znak krzyża a oni zaraz przyłączyli się do niej. Tylko Anka nie mogła wydusić z siebie ani jednego słowa, bo nagle jakaś twarda klucha stanęła jej boleśnie w gardle…

*sowa , * leniwe ósemki - ćwiczenia w metodzie Paula Dennisona



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Uwierz w Anioły
UWIERZ W ANIOŁY
Modlitwa Sw Tomasza z Akwinu, Anioły, angelologia
Doreen Virtue - Zaproś anioły do swoich snów, ANIOŁY
WIERSZE O ANIOŁACH(1), Anioły, angelologia
Myśmy poznali i uwierzyli miłości jaką Bóg ma ku nam II orędzie
Anioły biznesu referat
Anioły mroku
11 Uwierzytelnianie
Zdobywcy Pewnych Oscarów ANIOLY NIEBIOS
KOCHANA UWIERZ MI (2)
KOCHANA UWIERZ MI
Jak przyciągać anioły 3
MAN TS uwierzytelnione i poswiadczone E sem 2
Lab 07 Uwierzytelnianie v1 2
Dwa anioły
Anioły info
aniolY KABALISTYCZNE

więcej podobnych podstron