O MĘŻNYM KAPŁANIE I SPRAWIEDLIWOŚCI BOŻEJ
W czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej (1789-1799) prześladowano Kościół katolicki. Wielu kapłanów, którzy nie wyrzekli się Chrystusa, zginęło wówczas straszliwą śmiercią. Podburzone tłumy urządzały na księży polowania.
Pewnego razu oddział żołnierzy szukający w okolicy ukrywających się księży, przybył do wiejskiej gospody. Gospodarz znęcony dużą nagrodą, powiedział dowódcy, że wyda mu kapłana. Udając ciężko chorego, położył się, a żonę wysłał do księdza.
- Mąż mój umiera i wzywa was Ojcze! - powiedziała z płaczem, chcąc go wywabić z ukrycia i zdradzić.
Ksiądz bez wahania udał się do gospody, a kiedy wszedł do leżącego w pokoju gospodarza, ujrzał go rzeczywiście umierającego. Lęk i przerażenie ogarnęło wszystkich obecnych. Zrozumieli, że spotkała go kara Boża. Ksiądz zaś zwrócił się do żołnierzy:
- Na kolana! Tu zaczyna się walka ze śmiercią!
Żołnierze posłuszni wezwaniu uklękli. Umierający zdążył jeszcze pojednać się z Bogiem. Kiedy ksiądz zamknął mu oczy, powiedział do żołnierzy:
- Teraz jestem waszym więźniem!
Lecz dowódca oddziału, głęboko wzruszony odpowiedział:
- Jesteś wolny kapłanie, odejdź bezpiecznie. Dowódca ten stał się potem sławnym pułkownikiem
i zawsze opowiadał o tym niezwykłym wydarzeniu.
M.
Promyk Jutrzenki 7-8/98 s. 9