4 M Buber O Ja i Ty


MARTIN BUBER

O Ja i Ty

Świat ma dwojakie oblicze dla człowieka, tak jak dwojaka może być Judzka postawa.

Postawa człowieka jest dwojaka, tak jak dwojakie są pod­stawowe słowa, które może on wypowiedzieć.

Podstawowe słowa nie są pojedynczymi słowami, lecz parami słów.

Jednym podstawowym słowem jest para słów Ja-Ty.

Innym jest para słów Ja-To, przy czym nie zmienia jej sensu zastąpienie To przez On lub Ona.

Tym samym Ja człowieka jest dwojakie.

Bowiem Ja z pary słów Ja-Ty jest inne niż Ja z pary słów Ja-To.

Podstawowe słowa nie wyrażają niczego, co istniałoby poza nimi, lecz wypowiedziane ustanawiają pewien stan.

Podstawowe słowa wypowiada istota.

Gdy mówi się Ty, wypowiada się jednocześnie Ja z pary słów Ja-Ty.

Gdy mówi się To, wypowiada się.jednocześnie Ja z pary słów Ja-To.

Podstawowe słowo Ja-Ty można wypowiedzieć tylko cala istotą.

Podstawowego słowa Ja-To nie można nigdy wypowiedzieć całą isioty.

Nic istnieje Ja w sobie, istnieje tylko Ja z pary słów Ja-Ty i Ja z pary słów Ja-To.

Kiedy człowiek mówi Ja, chodzi mu o jedno z nich. To Ja, które ma na myśli, obecne jest wtedy, kiedy mówi Ja. Nawet kiedy mówi Ty lub To, obecne jest Ja z jednej lub drugiej pary słów.

Być Ja, wypowiadać Ja - to jedno i to samo. Wypowiadać Ja i wypowiadać jedno z podstawowych słów - to jedno i to samo.

Kto wypowiada podstawowe słowo ten wnika w nie i trwa w nim.

37

Życie ludzkiej istoty nie ogranicza się do kręgu czasowników przechodnich. Nie składa się wyłącznie z aktywności, mających za przedmiot jakieś coś. Postrzegam coś. Odczuwam coś. Wyob­rażam sobie coś. Chcę czegoś. Czuję coś, Myślę coś, Życie człowieka nie składa się tylko z tego i tym podobnych.

Wszystko to i temu podobne ustanawia razem królestwo To.

Ale królestwo Ty ma inną podstawę.

Kto mówi Ty, nie ma za przedmiot żadnego czegoś, Bowiem gdzie jest coś, tam jest także inne coś, każde To graniczy z innym To, To istnieje tylko dlatego, że graniczy z innym czymś. Ale tam, gdzie mówi się Ty, nie ma już żadnego czegoś. Ty z niczym nie graniczy.

Kto mówi Ty, ten nie ma żadnego czegoś, nie ma niczego. Znajduje sie w relacji.

Mówi się, że człowiek doświadcza swojego świata. Co to znaczy? Człowiek dotyka powierzchni rzeczy i doświadcza ich, Czerpie z nich wiedzę o ich właściwościach, doświadczenie. Doświadcza, jak sie rzeczy mają.

Ale nie tylko doświadczenia przybliżają świat człowiekowi.

Doświadczenia ukazują mu bowiem świat składający sie z tego, tamtego i owego, z niego i z niej.

Doświadczam czegoś.

I nic tu nie zmieni dodanie doświadczeń „wewnętrznych" do doświadczeń „zewnętrznych", zgodnie z rozróżnieniem - bynaj­mniej nie wiecznym - zrodzonym z żądzy rodzaju ludzkiego, by stępić ostrze tajemnicy śmierci. Rzeczy wewnętrzne lub zewnętrz­ne - rzeczy pośród rzeczy!

Doświadczam czegoś.

i nic tu nie zmieni dodanie do .Jawnych" doświadczeń doświadczeń „tajemnych", 2 ową zarozumiałą mądrością, która w rzeczach widzi zamknięty przedział zarezerwowany dla wtajemniczonych, przedział, do którego ona posiada klucz. O, sekrecie bez tajemnicy, o, gromadzenie informacji! Tov To, To!

Doświadczający nic ma udziału w świecie. Doświadczenie jest „w nim", a-nie pomiędzy nim i światem.

Świat nie ma udziału w doświadczeniu. Pozwala sie doświad­czać, ale nie dotyczy go to, bowiem nie dodaje doń niczego i niczego w nim nie spotyka.

Świat jako doświadczenie należy do podstawowego słowa Ja-To.

Podstawowe słowo Ja-Ty ustanawia świat relacji. „V

Świat relacji powstaje w trzech sferach;

Pierwsza to życie z przyrodą. Relacja porusza się tutaj w mro­ku, pozostając poniżej poziomu języka. Stworzenia zwracają się ku nam, lecz nie mogą do nas dotrzeć, a Ty, z jakim pragnęlibyś­my się do nich zwrócić, zatrzymuje się na progu języka.

Druga to życie z ludźmi. Relacja jest tutaj jawna i ma postać językową. Możemy dawać i przyjmować Ty.

Trzecia to życie z istotami duchowymi, Relacja jest tu spowita we mgle, lecz się odsłania, jest niema, ale zarazem językowo twórcza. Nie słyszymy żadnego Ty, lecz mimo to czujemy się zagadnięci i odpowiadamy - tworząc, myśląc i działając: całą naszą istotą wypowiadamy podstawowe słowo, nie mogąc swymi Ustami wypowiedzieć Ty.

Ale w jaki sposób możemy włączyć to, co pozajęzykowe, w świat podstawowego słowa?

We wszystkich sferach poprzez to, co nam się każdorazowo uobecnia, sięgamy spojrzeniem skraju wiecznego Ty, czujemy jego powiew; w każdym Ty 7,wracam się do wiecznego Ty, choć w każdej ze sfer w różny sposób.

Rozważam, drzewo.

Mogę je postrzec jako obraz: sterczący w nawale światła słup aibo tryskająca zieleń oblana łagodnością srebrzystego błękitu.

Mogę je odczuwać jako ruch: tętniące żyły wychodzące z pod­trzymującego t prącego w górę rdzenia, ssanie korzeni, od­dychanie liści, nieustanna wymiana z ziemią i powietrzem - i sam

niepojęty wzrost.

Mogę je zaklasyfikować do jakiegoś gatunku i rozpatrywać jako jego egzemplarz, studiując jego budowę i sposób życia.

Mogę tak zdecydowanie przezwyciężyć jego niepowtarzalność i uformowanie, że będę widział w nim już tylko wyraz praw, zgodnie z którymi ciągła przed wsta wn ość sif stale kończy się kompromisem, albo praw, podług których substancje mieszają się i rozdzielają.

Mogę to drzewo zniweczyć przez sprowadzenie do liczby, do czystego stosunku liczbowego, i w ten sposób uwiecznić.

Ale drzewo pozostaje moim przedmiotem, ma swoje miejsce i swój czas, swoje właściwości,

39

Może się jednak także zdarzyć, dzięki woli i lasce zarazem, że rozważając to drzewo znajdę się z nim w relacji - teraz nie jest już ono dla mnie To. Porwała mnie moc [jego] jedyności.

Nic muszę wcale rezygnować z któregoś ze sposobów roz­ważania. Nie ma niczego, od czego - chcąc zobaczyć.....musiałbym

abstrahować, ani wiedzy, którą musiałbym zapomnieć. Zawarte jest tu i nierozdzielnie złączone wszystko: obraz i ruch, gatunek i egzemplarz, prawo i liczba.

Mieści się tam wszystko, co dotyczy drzewa: jego forma i mechanika, jego barwy i jego chemia, jego rozmowa z żywiołami i gwiazdami, a wszystko jako jedna całość.

Drzewo nie jest wrażeniem, grą mojej wyobraźni, nastrojową wartością; ono żyje naprzeciw mnie, ma ze inną do czynienia, tak jak ja z nim — tylko inaczej.

Po cóż osłabiać sens relacji: relacja jest wzajemnością,

Miałożby więc to drzewo świadomość podobną do naszej? Tego nie wiem. Chcecie znowu rozkładać to, co nie rozkładalne, ponieważ udało się wam to w odniesieniu do was samych? To nic z duszą drzewa ani driadą się spotykam, lecz z nim samym.

Gdy staję naprzeciw człowieka jako mojego Ty, gdy wypowia­dam doń podstawowe słowo Ja-Ty, nic jest on rzeczą pośród rzeczy i nie składa się z rzeczy.

Nie jest on Nim lub Nią, ograniczonym przez innego Micgo lub Nią. punktem naniesionym na sieć świata z przestrzeni i czasu, me jest też ukształtowaniem, dającym się doświadczyć i opisać, luźną wiązką określonych właściwości. Bez sąsiadów i niepodziel­ny, jest on Ty i wypełnia horyzont. Nic tak, iżby poza nim nic nie istniało: wszystko inne żyje w jego świetle.

Melodia nie składa się z dźwięków, wiersz nie składa się ze słów, a posąg z linii - trzeba je bowiem szarpać i rwać, by z ich jedności sporządzić wielość; tak samo z człowiekiem, do którego mówię Ty. Mogę wyodrębnić barwę jego włosów, barwę jego mowy albo barwę jego dobroci; muszę to czynić ciągle na nowo , - lecz nie jest on już wtedy Ty.

/ Jak modlitwa nie jest w czasie, lecz czas w modlitwie, jak ofiara | nic jest w przestrzeni, lec?, przestrzeń w ofierze - a kto odwraca I tę relację, znosi rzeczywistość - tak samo nie spotykam kiedyś i gdzieś człowieka, do którego mówię Ty. Mogę go umieścić t w czasie i przestrzeni, muszę ciągle na nowo to czynić, ale i wtedy jest to już tylko jakiś On, jakaś Ona, jakieś To, a nie { moje Ty.

40

Jak długo niebo Ty rozpościera się nade mną, podmuchy przyczynowości kładą mi się u stóp, a wir przeznaczenia uspokaja się.

Człowieka, do którego mówię Ty, nie doświadczam. Jestem w relacji z nim, w świętym podstawowym słowie Ja-Ty. Dopiero gdy z niego wyjdę, doświadczam go ponownie. Doświadczenie jest oddaleniem Ty.

Relacja może trwać, nawet jeśli człowiek, do którego mówię Ty, nie słyszy tego, zaprzątnięty swoim doświadczaniem. Ty jest bowiem czymś więcej, niż wie To. Ty czyni więcej i zdarza tnu się więcej, niż wic To. Tutaj nic sięga żaden fałsz, tu jest kolebka Prawdziwego Życia.

Odwieczny początek sztuki: jakiemuś człowiekowi wychodzi naprzeciw jakaś postać i chce przez niego stać się dziełem. Nie jest to wytwór jego duszy, lecz przejaw, który zbliża się do duszy i domaga się od niej działającej siły. Chodzi tu o istotowy akt człowieka; jeśli go spełni, jeśli całą swoją isLotą wypowie pod­stawowe słowo do zjawiającej się postaci, wówczas tryska, twór­cza moc, powstaje dzieło.

Akt ten zawiera ofiarę i ryzyko. Ofiara: nieskończona moż­liwość składana na ołtarzu formy; trzeba wytępić wszystko, co jeszcze igrając zasłaniało perspektywę; nić z tego nie może przeniknąć do dzieła. Tego domaga się wyłączność Naprzeciw. Ryzyko: podstawowe słowo można wypowiedzieć jedynie cala istotą; kto się na to decyduje, nie może zachować niczego z siebie, zaś dzieło - nie tak jak drzewo lub człowiek - nie pozwoli, bym dia odetehnicnia powrócił do świata To; ono rozkazuje: jeśli nie służę mu dobrze, niszczy siebie albo mnie.

Nie mogę doświadczyć ani opisać postaci, która wychodzi mi naprzeciw; mogę ją tylko urzeczywistnić. Widzę ją, promieniującą w blasku Naprzeciw, jaśniej od jasności całego doświadczanego świata. Nie jako rzecz pośród „wewnętrznych" rzeczy, nie jako twór wyobraźni. 3ecz jako współobecność. Jako przedmiot posiać ta nie istnieje - lecz cóż jest bardziej obecne niż ona? I jest to prawdziwa relacja, w jakiej się do niej znajduję: ona oddziałuje na mnie, tak jak ja oddziałuję aa nią.

Tworzyć to czerpać, wymyślać to znajdować, kształtować to odkrywać. Urzeczywistniając odkrywani. Przenoszę daną postać w świat To. Stworzone dzieło jest rzeczą pośród rzeczy, tak jak suma właściwości daje się doświadczyć i opisać. Ale temu, kto doznaje go poprzez oglądanie, może za każdym razem cieleśnie wychodzić naprzeciw.

41

- Co zatem doświacza się jako Ty?

- Właśnie nic. Jego się nie doświadcza, - Co więc wiadomo o Ty?

- Tylko wszystko. Nie wie się bowiem o nim nic szczegółowego,

To dzięki lasce spotyka mnie Ty - szukając nie znajdzie się go. Ale to. że wypowiadam doń podstawowe stówo, jest aktem mojej istoty, jest moim istotowym aktem.

Ty spotyka mnie. Lecz to ja wchodzę w bezpośrednią relacje z nim. Relacja to wybór, a jednocześnie bycie wybranym, jest bierna i aktywna zarazem. Ponieważ akcja całej istoty znosi wszelkie działania cząstkowe, a tym samym także wszelkie odczucia działania, które oparte są jedynie na ich ograniczoności, winna się więc upodobnić do bierności.

Podstawowe słowo Ja-Ty można wypowiadać tylko całą swoją istotą.

To skupienie i stopienie w całą istotę nie może nigdy dokonać się przeze mnie, nie może nigdy dokonać się beze mnie. Ja staję się w zetknięciu z Ty. stając sięJa mówię Ty.

Każde prawdziwe życie jest spotkaniem.

Relacja z Ty jest bezpośrednia. Między Ja i Ty nie ma pojęć. wiedzy ani fantazji, a pamięć przekształca się, kiedy przechodzi od szczegółu do całości. Między Ja i Ty nie ma celu, pożądania ani antycypacji, a tęsknota zmienia się, gdy przechodzi od marzenia do zjawiska. Każdy środek jest przeszkodą. Tylko tam, gdzie rozpadają się wszystkie środki, dochodzi do spotkania.

Wobec bezpośredniości relacji nieistotne się staje wszystko, co pośrednie. Nieistotne również jest to, czy moje Ty już jest, czy też dopiero może się stać -jako skutek mojego istotowego aktu - To dla innych Ja (przedmiotem-" powszechnego doświadczania"). Albowiem właściwa granica, płynna zresztą, nie wiedzie między doświadczaniem i nie-doświadczaniem ani między tym, co dane, i tym, co nie dane, ani miedzy światem bytu i światem wartości, lecz - przecinając wszystkie sfery - między Ty i To, między współczesnością i przedmiotem.

Współczesność - nie punktowe, naznaczane każdorazowo przez myśl zamknięcie „minionego czasu", oznaczające pozór zatrzymanego upływu, lecz obecność prawdziwa i wypełniona - istnieje tylko wtedy, gdy coś jest obecne, gdy dokonuje się

spotkanie, gdy zachodzi relacja. Współczesność może zaistnieć tylko dzięki temu, że współobecne staje się Ty,

Ja z podstawowego stówa Ja-To, a więc Ja, naprzeciw którego nie ucieleśnia się Ty, a które za to otoczone jest wielością „treści", jest tylko w przeszłości, nie jest współczesne. Inaczej mówiąc: zadowalając się rzeczami, których doświadcza i które użytkuje, człowiek żyje w przeszłości, a jego chwila jest pozbawiona współczesności. Nie ma on niczego prócz przedmiotów, a przed­mioty żyją w przeszłości.

Współczesność nie jest czymś zwiewnym i przemijającym, lecz czymś, co czeka i trwa naprzeciw nas. Przedmiot nie jest trwaniem, lecz bezruchem, zatrzymaniem się, usztywnieniem, oderwaniem, brakiem relacji i współobecności,

Istoty są przeżywane we współczesności, przedmioty w prze­szłości.

Nie można przezwyciężyć tej zasadniczej dwoistości przywołu­jąc „świat idei" jako coś trzeciego i stojącego ponad sprzecznoś­cią. Mówię bowiem tylko o realnym człowieku, o Tobie i o mnie, o naszym życiu i naszym świecie, nie zaś o jakimś Ja w sobie lub bycie w sobie. Dla realnego człowieka jednakże właściwa granica przebiega również przez świat idei.

Niewątpliwie niejeden z tych, którzy w świecie rzeczy zadowa­lają się ich doświadczaniem i użytkowaniem, konstruuje sobie przybudówkę lub nadbudowę z idei, gdzie znajduje schronienie przed grozą nicości. Zostawia na progu strój złej codzienności, przywdziewa czyste szaty i pokrzepia się widokiem tego, co odwieczne, lub tego, co powinno być, a w czym jego własne życie nie ma udziału. Głoszenie tego może mu nawet przynieść ulgę.

Ale człowieczeństwo świata To, jakie sobie ktoś wyobraża, postuluje i propaguje, nie ma nic wspólnego z cielesnym ezłowie-czeiistw.eni, do którego człowiek wypowiada prawdziwie Ty. Nawet najszlachetniejsza fikcja pozostaje fetyszem; najbardziej wzniosłe usposobienie, jeśli jest fikcją, pozostaje wadą- Idee nie królują ponad naszymi głowami ani nie mieszkają w naszych głowach - wędrują one pośród nas i zbliżają się ku nam. Pożałowania godny jest ten, kto podstawowe słowo pozostawi niewypowiedzianym, lecz ten, kto wypowiada je za pomocą pojęcia lub hasła, jest żałosny.

To, że bezpośrednia relacja zakłada oddziaływanie wobec Naprzeciw, ujawnia jeden z trzech podanych przykładów: is-

TAK TO SIĘ KONCZY, W POŁOWIE ZDANIA

Pozdrowionka



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
martin buber ja i ty
DIALOG WYCHOWAWCZY W RODZINIE, Pedagogika studia magisterskie, studium dyskusyjne relacji JA-TY
ĆWICZENIA relacja JA TY, Pedagogika studia magisterskie, studium dyskusyjne relacji JA-TY
Studium dyskusyjne relacji JA, Pedagogika studia magisterskie, studium dyskusyjne relacji JA-TY
DIALOG WYCHOWAWCZY W RODZINIE, Pedagogika studia magisterskie, studium dyskusyjne relacji JA-TY
plik ja ty ona my czyli o problemach wsp lnego ycia
1425 Ty i ja ja i ty Czarno Czarni
Madonna jak ja i ty Barbara Wood
ja, ty i swiat poradnik kl 1 cz 4
Dżem Tylko ja i ty
Ja i ty Hania Stach i Łukasz Zagrobelny
B Jasiński, Ja – Ty filozoficzne konteksty pojęcia formy Witolda Gombrowicza”(1)
my nie ja i Ty
ruchowe, TY I JA

więcej podobnych podstron