Dekonstrukcjonizm na postawie dwóch artykułów
„Krytyk jako żywiciel i pasożyt”
J. Hillis Miller
artykuł rozpoczyna się ciekawym zabiegiem autotematycznym, metatekstowym i jednocześnie intertekstualnym- autor wprowadza cytat, aby nawiązać do jego funkcji w tekście,
wypowiedź Millera składa się z dwóch części, które można tak podzielić przez zależności tzn pary zapętlających się porównań:
1 część- odczytywanie JEDNOZNACZNE i oczywiste jest żywicielem
Odczytywanie dekonstrukctywistyczne jest pasożytem (ang. Parasite),
2 cześć- tu mowa jest o zależności gość i gospodarz oraz o odniesieniach prezentu (ang. gift),
autor stwierdza, iż istotne jest, aby zdawać sobie sprawę z tego (mieć świadomość), że niemożliwe jest stworzenie rozstrzygającej interpretacji- GDY TO JUŻ wiemy `nie wygłupiamy się” jak stwierdza sam autor,
Miller wskazuje jednocześnie na dużą obfitość historii literatury, różnych odczytań tekstu- wato zwrócić uwagę na fakt, że wszelkie treści tego artykułu rozpatrywane są według metody dekonstruktywistycznej,
według owej reguły „każda historia, która teksty pisane darzy zaufaniem, staje się niemożliwa”,
odczytywanie dekonstruktywistyczne stoi pozornie w opozycji do odczytywania jednoznacznego, oczywistego- według dekonstruktywistów tworzą one pewien trójkąt razem z samym tekstem poddanym interpretacji,
pasożytowanie odczytywania dekontruktywistów polega na wprowadzeniu pierwiastka niesamowitości, obcości do znanej zamkniętej struktury,
autor zastanawia się nad treścią (strukturą głęboką) wyraz pasożyt i wychodzi od struktury powierzchniowej dosłownie językiem (stroną oznaczającą) tłumaczy treść (stronę oznaczaną),
wychodzi zatem od słowa pasożyt (ang. parasite) -> jest to słowo przywołujące swoje przeciwieństwo ponieważ nie ma pasożyta bez żywiciela (ja to rozumiem nieco kognitywistycznie tzn rzeczy muszą pozostawać w relacjach bo językowo nazywane są przez relacje- pasożytuje i żywi czyli cechą prototypową konotowaną jest ta świadcząca o relacjach),
oznacza to również, że słowo jest wewnętrznie pęknięte, zawiera własną antytezę,
sam przedrostek „para” wskazuje na to, że coś jest blisko czegoś- zjawisko pozostaje względem innego w relacji izomerycznej bądź polimerycznej,
ów przedrostek stanowi jednocześnie granicę, sito, przenikalną ścianę, która łaczy to, co na zewnątrz z tym, co wewnątrz sita,
pierwotnie słowo „pasożyt” posiadało konotację pozytywną natomiast obecnie istnieją dwa znaczenia tego słowa i w żadnym nie jest ono uznawane za coś pozytywnego,
dla rodzaju krytyki słowo to mogłoby być uznane wręcz za obelżywe,
żywiciel zaś jest zarówno jedzącym jak i zjadanym,
pomiędzy pasożytem, a żywicielem (a także gościem i gospodarzem) istnieje odniesienie (ja to po kognitywistycznemu nazywam relacją) dwubiegunowe znoszące się,
CO WAŻNE RALACJA ta występuje w parze wyrazów, ale także w pojedynczym wyrazie np. gospodarz w sensie współbiesiadnika to przyjazny przybysz, a równocześnie obcy, który zamienia dom w hotel,
dekonstrukcjoniści uważają, że myśl splątana jest z obrazem i zakłada jakiś mit, opowiadanie, historię,
„dekonstrukcja jest badaniem tego, co implikuje nieodłączna współobecność obrazów, pojęć i opowiadania. Stanowi zatem dziedzinę retoryki”,
język i tekst powinny zatem korzystać z hiperbolicznego bogactwa,
inne ciekawe porównanie to język jest jak więzienie (dwubiegunowość- więzienie i wolność), a zatem miejsce radości, swobodnego zachowania, a przy tym teren zamknięty, przestrzeń cierpienia i niezaspokojenia,
dekonstrukcja rozważa asymetryczność relacji między tekstem krytycznym, a utworem poetyckim, niespójnośc wewnątrz danego tekstu literackiego, model nieprostej relacji między tekstem ,a tym co go poprzedziło,
bardzo interesujące zdanie (osobiście dla mnie) brzmi: język wymyśla człowieka i jego świat -> sądzę, iż mamy tu jawny zwrot do JOŚ- myślę, że zdanie to może oznaczać: język sytuuje człowieka w relacjach, tworzy manifestację odniesień (mówiąc językiem kolejnego artykułu),
nomen omen- istotę rzeczy perswaduje nam język, zakładając ,że poważamy jej istotę- ( najdroźsi dekonstruktywiści nie gniewajcie się!) - oznacza to jak dla mnie, że strona oznacza jest bardzo bliska oznaczającej,
oba odczytania dekonstruktywistyczne i jednoznaczne (oczywiste) wraz z samym tekstem (utworem poetyckim) TRÓJKĄT,
tekst jest tym, dzięki komu się spotykają,
występuje tu również relacja paralelna - łańcuch bez początku i końca, otwarty i nierozstrzygalny- pomiędzy sąsiednimi ogniwami jest pokrewieństwo i wrogość, a każdy element jest nierozstrzygalny bo rozszczepia się,
w relacji podobnej są wobec siebie postmodernizm i modernizm,
utwór poetycki jest zatem podarunkiem (ang gift), a w tym wyrazie też występuje dwuznaczność determinuje on bowiem „relację krążącą” (przedmiot odbity, który wszedł w krąg wzajemnego obdarowywania np. prezent ślubny),
TEZA, JAKĄ W KOŃCU SZCZĘŚLIWIE STAWIA MILLER: pasożyt zawsze drzemie w żywicielu, wróg wśród domowników, w pierścieniu zaś kryje się możliwość otwarcia go i przekształcenia w łańcuch,
co ciekawe podarunek może być czymś złym, zapłatą za wyrządzone krzywdy,
autor formułuje nowe porównanie: utwór poetycki jest jak podarunek gdyż pobudza do niekończących się komentarzy, jakie prowadzą do właściwego rozumienia (którego w założeniu oczywiście nie ma ),
jest to dar dwuznaczny żywiący się poprzednimi poematami, a równocześnie będący trucizną dla krytyków,
teraz poczułam się bardzo kognitywistycznie bo oto objawiła mi się metafora oglądu- wcześniejszy tekst jest tłem dla nowego i spełnia paradoksalnie zadanie stania się własnym tłem - to zdanie jest bardzo ciekawe i myślę ,że oznacza, iż poprzez ową intertekstualność staje się chociażby swoim tłem,
nowy utwór potrzebuje więc starych tekstów, by je niszczyć,
od Starego Testamentu do „The Triumph of Life” (poematu Shelley'a),
WNIOSEK Z ROZWAŻAŃ: odczytywanie dekonstruktywistyczne mieści w sobie odczytywanie oczywiste i vice versa
dekonstruktywiści obrazili by się na mnie ponieważ dla nich obie te strony bardzo wpływają na siebie, a ich myśl jest bardzo odległa od strukturalistów jednak ja inaczej tego sobie nie wytłumaczę (człowiek poznaje coś nowego bazując na pewnym doświadczeniu, czymś już (po)znanym),
według kognitywistów przedmiot może istnieć pierwotnie relacja natomiast w żadnym razie nie,