BONES Za niebieskimi oczyma pragnieniem


BONES

Za niebieskimi oczyma

pragnieniem

Za niebieskimi oczyma

Była późna noc. „Drużyna zezulców” świętowała w barze rozwikłanie zagadki śmierci Amy Windset. Paskudna sprawa. I bardzo czasochłonna. Męczyli się nad nią (bagatella!) trzy tygodnie. Ale już po wszystkim. Siedzieli przy stole, popijali drinki, śmiali się.

-Skarbie. - powiedziała Angela do Brennan. - Widzisz tego faceta przy barze? Niezłe ciacho.

-Czy ja wiem.

-Idę go wyrwać. - oznajmiła i poszła w kierunku baru.

Brennan uśmiechnęła się pod nosem i pokręciła głową. „Ta myśli tylko o jednym”.
Jack królował na parkiecie. Zack gdzieś zniknął. Zemdliło go od drinków. Siedziała więc sama. Zastanawiała się, gdzie jest jej partner. „Pewnie z Parkerem. Zacieśnia więzy rodzinne.”

Tymczasem.
Booth spał na swoim krześle w swoim biurze w FBI. Ta sprawa go wykończyła. Nagle ktoś wszedł.

-Agencie Booth?

Booth otworzył oczy.

-O co chodzi? - odrzekł zaspanym głosem.

-Może pan już pójdzie do domu? - powiedział młody agent.

-Taak, taak zaraz Stevens.

Agent Stevens wyszedł. Booth usiadł i przetarł oczy. Ubrał marynarkę, wziął kluczyki i wyszedł z budynku. Wsiadł do SUV-a, odpalił i już miał jechać do domu, gdy sobie przypomniał, że jeszcze nie podziękował Brennan za pomoc w rozwikłaniu morderstwa. Pojechał więc do Jeffersonian Institution. Tam jej jednak nie zastał. W domu też jej nie było. Zadzwonił do niej na komórkę. Nic. Zostawił samochód i poszedł się przejść.
Gdy przechodził koło ich ulubionego baru zauważył Zack'a na schodach. Nie wyglądał za dobrze. Podszedł do niego.

-Cześć...co ci jest?

-Ch-chyba się zatrułem alkoholem. Mam słabą głowę

-Naukowiec i ma słabą głowę - wyszczerzył zęby. - Jakaś impreza?

-Yhm. Świętujemy zakończenie sprawy...

-Bones też jest?

-Taak...wejdziesz?

-Niee, dzięki, nie chcę przeszkadzać zawołasz ją?

-Nie ma sprawy - i zniknął w barze. Chwilę potem wyszła Brennan.

-Booth co ty tu robisz?

-Zastanawiałem się, gdzie jesteś. Nie było Cię w pracy, nie było Cię w domu, nie odbierasz telefonów...

-Bateria w moim telefonie komórkowym się rozładowała. Dlaczego mnie szukałeś?

-Chciałem...chciałem Ci podziękować...

-Za co?

-Za pomoc

-Nie ma o czym mówić. To ty mnie poprosiłeś, a ja Ci pomogłam.

-Mogłaś się nie zgodzić.

-Dlaczego miałabym się nie zgodzić?

-Nie wiem

-Nie rozumiem

-Bo trzy tygodnie temu nawrzeszczałem na Ciebie.

-Nawrzeszczałeś?

-Nakrzyczałem. -Aha. Masz rację.

-No i chciałem Cię przeprosić za tamto przepraszam i dziękuję. - spuścił głowę.

Zapadło milczenie. Brennan nie wiedziała, co powiedzieć. Booth podniósł głowę.

-Wybaczysz mi?

-Tak. - uśmiechnęła się.

Na jego twarzy też zagościł uśmiech.

-Pewnie chcesz wrócić do „zezulców”? Nie będę Cię zatrzymywał. - odwrócił się, by odejść.

-Booth poczekaj

Odwrócił się, zaskoczony. Spojrzał na nią.

-Może wejdziesz ze mną?

-Niee, wiesz, nie chcę wam przeszkadzać.

-Nie będziesz przeszkadzał. Angela chce „wyrwać” jakiegoś mężczyznę, Hodgins tańczy na parkiecie, a Zack chyba się zatruł, bo źle wygląda. A ja siedzę sama przy stoliku. - odwróciła głowę. - Dlaczego taka jestem? Dlaczego nie mogę być taka, jak inni? Dlaczego nie umiem się bawić?

-Bones... - chwycił ją za podbródek i obrócił do siebie. - Jesteś taka, jaka jesteś. I nie chciałbym, abyś się zmieniła. Za to Cię szanuję. Za to Cię lubię...
Przyciągnął ją do siebie i pocałował. Nie był to przyjacielski całus. Był to prawdziwy, namiętny pocałunek. Nie dbając o to, że są na ulicy pełnej ludzi, zatracili się w swoim pożądaniu. Całowali się do utraty tchu. Nagle usłyszeli odgłos wymiotowania. Gwałtownie od siebie odskoczyli. Okazało się, że Zack, nie mogąc się już powstrzymać, zwrócił obiad z trunkami do pojemnika na śmieci.

-Nie przeszkadzajcie sobie -wyrzucił z siebie, po czym znowu zwymiotował. Booth spojrzał na Brennan.

-Chodź. - objął ją i weszli do baru.

Pragnienie

O północy „drużyna zezulców” i Booth przenieśli się do klubu „Dark Horse”. Brennan i Booth nie dawali poznać po sobie, że coś się między nimi wydarzyło.
Tak więc Angela poszła na „łowy”, Hodgins zniknął gdzieś w tłumie, a Zack popędził do toalety, bo wciąż nienajlepiej się czuł. Zostali sami. O dziwo, nie unikali swoich spojrzeń, przeciwnie - uśmiechali się do siebie. Booth postawił jej drinka. Wypiła, podziękowała i pozwoliła mu zaprowadzić się na parkiet.

Tam zaczęła kołysać biodrami w takt muzyki „Shake That!” Scooter'a. Booth uśmiechnął się pod nosem i zaczął tańczyć naprzeciw niej. Nie zaprotestowała. Wyciągnęła ręce i odpięła mu dwa guziki od koszuli. Ten spojrzał na nią, zdziwiony. Zbliżyła się i szepnęła mu do ucha:

- Zapomniałeś o „wyglądzie barowym”.

Uśmiechnął się. Odpowiedziała mu tym samym. Cofnęła swoje dłonie, ale Booth złapał ją za nadgarstki. Posłała mu pytające spojrzenie. Potrząsnął lekko głową i położył sobie jej ręce na klatce piersiowej. Leciutko się zarumieniła. Popatrzył na nią zachęcająco. Zaczęła przesuwać swoje dłonie w kierunku jego ramion. Na jego twarzy zagościł błogi uśmiech. Nagle przerwała i, z chytrym uśmieszkiem, odwróciła się do niego plecami. Zrozumiał, o co jej chodzi. Zbliżył się i objął ją ramionami. Ich biodra pasowały do siebie idealnie : jak puzzle, które wreszcie znalazły zagubiony kawałek. Odgarnął jej włosy z karku i złożył na nim pocałunek. Kołysali się w rytm muzyki.

Po jakimś czasie Booth złapał ją za rękę i pociągnął w kierunku wyjścia. Bez wahania wyszła z nim na zewnątrz... Wsiedli do jego czarnego SUV'a. Booth odpalił silnik i wyjechali z parkingu. Jechali, jechali, aż dojechali do mieszkania Bootha.

Weszli do środka. Booth spojrzał na nią wzrokiem pełnym pożądania. Pocałował ją. Ona to odwzajemniła. Powoli przechodzili do sypialni, przy okazji gubiąc części garderoby.

Położył ją na łóżku. Ta, ciągnąc za krawat, którego jeszcze nie zdążył się pozbyć, zmusiła go do położenia się na niej. Palce Bootha podróżowały po ciele pani antropolog, odkrywając miejsca, których dotąd nie znały. Ale, gdy chciały odpiąć górną część bielizny, Temperance zaprotestowała. Booth był bardzo zaskoczony. Co jest?! Brennan usiadła na łóżku.

- Co się stało? - zapytał zawiedziony Booth. - Coś nie tak? Za szybko?

- Nie po prostu to miejsce - rozejrzała się po pokoju - Nie. Tutaj nie mogę. Czuję się nieswojo.
- Więc jedziemy do Ciebie? Oczywiście, jeśli chcesz...

- Chcę. Jedźmy.

Booth uśmiechnął się i poszedł po koszulę, która leżała w przedpokoju. Narzucili na siebie to, co pogubili i wyszli z mieszkania Bootha. Wsiedli do SUV'a.

- A może...

Brennan spojrzała na niego.

- Może tu.

- W samochodzie? - zapytała.

- A czemu nie?

Popatrzył na nią zachęcająco. Bez słowa przeszła na tylne siedzenie. Booth za nią.

- Poczekaj złożę siedzenia i będzie nam wygodniej.

Jak powiedział, tak zrobił. Potem namiętnie ją pocałował. Przeszli do pozycji leżącej. Zaczęli zrywać z siebie ubrania. Brennan pieściła nagą klatkę piersiową Bootha, a on zabrał się za jej spodnie. Wreszcie leżała przed nim w samej bieliźnie. Delikatnie ją podniósł, chcąc odpiąć część garderoby ukrywającą tak pożądaną przez wszystkich mężczyzn partię kobiecego ciała - tym razem nie zaprotestowała. Jego oczom ukazały się obfite piersi dr Brennan. Dotknął ich. Jęknęła z rozkoszy. Pieścił je dłońmi, językiem...Zjechał na dół, do fig. Drażnił ją przez chwilę, a potem ściągnął z niej ostatnią partię garderoby. Sam też błyskawicznie ściągnął bokserki.

Tymczasem, w klubie...

Angela zastanawiała się, gdzie jest Booth i Brennan. Dzwoniła do nich już parę razy. Nic. Popytała się pozostałych „zezulców” - nic nie wiedzą. Zauważyła, że nie ma samochodu Bootha na parkingu.

Przed mieszkaniem Bootha.

Osiągnęli szczyt. Wtuleni w siebie, szeptali słowa pełne miłości. Znaleźli najwygodniejszą pozycję i zasnęli, otuleni przez ciemność wpadającą przez okna i przez gorące powietrze płynące z klimatyzacji.

2



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
AA Za niebieskimi oczami 1 13
Szczygielski Marcin Za niebieskimi drzwiami
b22 pyt za niebieskimi
Niebieska Linia ZA ZAMKNIETYMI DRZWIAMI Katarzyna Kurza
410 kilogramowy mężczyżna pragnie schudnąć za wszelką cenę
2009 03 BP KGP Niebieska karta sprawozdanie za 2008r
Z jednostkami za pan brat
Czy rekrutacja pracowników za pomocą Internetu jest
8 Dzięki za Pamięć
na niebie są widoczne różne obiekty astronomiczne
rodzaje wi za
Co to za owoc
za szybko www prezentacje org
Pragniesz li przekleństw
Sprawa polska za Napoleona
PRAWO PRACY Wynagrodzenie za prace
Leczenie za pomocą MIBG

więcej podobnych podstron