Juliusz Słowacki Anhelli
Geneza
Anhelli to poemat pisany prozą, stylizowany na język biblijny. Wydarzenia dzieją się na Sybirze wśród polskich zesłańców.
Pomysł zrodził się w czasie podróży Słowackiego do Libanu i Ziemi Świętej, wczesną wiosną 1837r., pracę nad nim kontynuował latem we Florencji, a ukończył go jesienią. W druku poemat ukazał się w sierpniu 1838r.
Treść
Rozdział I
Na ziemię sybirską docierają polscy zesłańcy. Zagospodarowują teren, budują domy. Zawierają przymierze z ludem sybirskim, a ich przywódcę, Szamana, obdarzają szacunkiem.
Rozdział II
Szaman dostrzega w zesłańcach słabość. Uważa, że w innych warunkach byliby dobrymi ludźmi, ale tutaj skazani są na wyginięcie. Postanawia wybrać jednego z nich na swego ucznia. Wybór pada na Anhellego. Reszcie przepowiada śmierć na obcej ziemi i późniejszą, pośmiertną chwałę. Przyrównuje się do Mojżesza, mówi, że potrafi dokonywać cudów - to ucina wątpliwości Polaków dotyczące jego autorytetu.
Rozdział III
Anhelli i Szaman spotykają dzieci będące w drodze na wygnanie i rozmawiają z nimi. Dzieci opowiadają o popie, który je głodzi i próbuje nawracać na inną wiarę. Szaman przeklina popa, którego ciało staje w płomieniach. Dzieci płaczą i proszą o zaprowadzenie ich do matek.
Rozdział IV
Anhelli i Szaman spotykają ludzi niosących trumny. W trumnach znajdują się ciała wciąż zakute w łańcuchy. Anhelli prosi o wskrzeszenie jednego z umarłych. Szaman przepowiada, że jest to bezcelowe, gdyż może go wskrzeszać dwa razy, a Anhelli dwa razy znów go zabije. Przepowiednia sprawdza się - najpierw Anhelli oskarża zmarłego o zdradę, później mówi mu o śmierci jego brata.
Rozdział V
Szaman mówi Anhellemu o melancholii: „jedna jest z mocy, druga ze słabości”, gdyż dostrzega, że młodzieniec pogrąża się w smutku. Spotykają na swej drodze rybaków i postanawiają przenocować wraz z nimi. Po wieczerzy Szaman, na prośbę ludu, uwalnia duszę z Anhellego. Dusza przybiera postać anioła, który próbuje odejść w stronę Polski, jednak Szaman przywołuje ją z powrotem do ciała.
Rozdział VI
Anhelli z Szamanem docierają do chaty zesłańca barskiego. Przed chatą stoi jabłoń, z której celnicy strząsają owoce. Szaman sprawia, że jabłka przestają spadać.
Rozdział VII
Anhelli z Szamanem docierają do kopalni. Widzą ludzi budzących się do pracy. Jeden z nich, ksiądz, nie wstaje - otruł się. Dalej słyszą o paru wyrobnikach, których przygniotła skała. Szaman dokonuje kolejnego cudu - modlitwą odsuwa skałę. Ich oczom ukazuje się ojciec, który jako jedyny przeżył obok swych czterech synów.
Rozdział VIII
W dalszej wędrówce bohaterowie spotykają ludzi, którzy opłakują zmarłego proroka. Żałobnicy pokazują wędrowcom parę na służbie cesarskiej - pokorną kobietę i jej męża, wzgardzonego przez wszystkich.
Rozdział IX
Wychodząc z kopalni Anhelli i Szaman słyszą szczęk łańcuchów. Pewien starzec jest karany za to, że nie chciał pracować w dzień świąteczny. Kara polega na biciu przez współwięźniów, łącznie z jego synami. Starzec umiera od lekkich uderzeń swych synów.
Rozdział X
Wygnańcy dzielą się na trzy grupy, z których każda ma inną koncepcję powrotu do ojczyzny. Aby rozstrzygnąć spór, po jednym człowieku z każdej grupy zawisa na krzyżu. Ten ma swej grupie przynieść zwycięstwo, który najdłużej przeżyje. Umierają jednak wszyscy trzej, a wygnańcy, poznawszy swą winę, uciekają. Obok opuszczonych krzyży z męczennikami przechodzi Szaman i Anhelli. Grzebią nieszczęśników.
Rozdział XI
Przy grobach Anhelli spotyka anioła, który przypomina mu ukochaną. Eloe jest opiekunką dusz zmarłych, upadłym aniołem, który poświęca się, by nikt nie zakłócał snu nieszczęśliwym.
Rozdział XII
Anhelli z Szamanem docierają do zwaśnionych wygnańców. Strzec karci ich głośne i niegodne zachowanie. Winowajcy nie słuchają, ktoś ciska dzbanem w starca. Ten nie pozwala Anhellemu na pomstę, ponieważ wie, że wszyscy oni niedługo umrą. Ktoś podbiega z nożem i ugadza nim Szamana. Szaman żegna się z Anhellim, reniferami i grzeszną kobietą, która okazała mu serce w godzinę śmierci. Anhelli grzebie starca w śniegu i zabiera kobietę ze sobą.
Rozdział XIII
Anhelli żyje z Ellenai jak z siostrą. Kobieta jednak wkrótce umiera, na jej ciało spada róża. Przychodzą po nią złe duchy, lecz Eloe odpędza je i zabiera zmarłą. Anhelli płacze w samotności.
Rozdział XIV
Na ziemię zstępują do wygnańców dwa anioły. Wygnańców zostało tylko kilku; głód zmusił ich do ludożerstwa. Wyśmiewają upominające ich anioły. Aniołowie pokazują im znak od Boga. Wygnańcy umierają z imieniem Chrystusa na ustach.
Rozdział XV
Aniołowie przychodzą zwiastować Anhellemu noc polarną i samotność w ciemności, a potem śmierć. Powiadamiają go o tym, że wszyscy z jego ludu już pomarli, został tylko on jeden. Anhelli dostrzega bezsens boskich wyroków, jednak ostatecznie poddaje się woli Boga.
Rozdział XVI
Słońce pojawia się na niebie po raz ostatni przed długą nocą polarną. Anhelli umiera.
Rozdział XVII
Nad zmarłym Anhellim czuwa anioł - Eloe. Przybywa rycerz na koniu i chce budzić zmarłego, ale Eloe na to nie pozwala. Rycerz jedzie dalej, Anhelli odpoczywa w wiecznym śnie.
Opracowanie
Słowacki odwołuje się w Anhellim do niezwykle żywego w owym czasie mitu sybirskiego. Polacy jako rosyjscy jeńcy wojenni pojawiają się na Syberii już od XVI w., jednak w świadomości zbiorowej zsyłki funkcjonują od połowy wieku XVIII, a w szczególności od czasu konfederacji barskiej. Dostrzeganie początku wygnań na Syberię właśnie od Baru jest znamienne dla żyjących w XIX wieku Polaków.
Z poematu wyłania się surowy obraz Syberii, w którym dominuje kolor biały. Juliusz Kleiner: „Uwydatnia poeta ten właśnie charakter krajobrazu, który na tło nadaje się szczególnie: krajobraz, pozbawiony bogactwa szczegółów, nie urozmaicony, lecz jednolity, ubogi w barwy, zależny głównie od oświetlenia, dający rozległe płaszczyzny bez kształtów wybitnych. W zasadzie składa się z dwu płaszczyzn: śniegu i nieba, zwykle gwiaździstego; między te płaszczyzny wciska się płomieniście trzecia - pas zorzy północnej. Gdy na tle takim jawi się postać, nie trzeba jej specjalnie uplastyczniać: samo jej pojawienie się już ją odcina dostatecznie, tym bardziej że tło zawsze jest rozległe, nieograniczone.” Taki krajobraz podkreśla mistyczny wymiar poematu.
Słowacki polemizuje z programem Mickiewicza, zawartym głównie z Księgach narodu… Zaprzecza pojmowaniu Polaków jako „Chrystusa narodów”, pokolenia, które można zmienić i uratować. Próby uratowania niektórych jednostek podejmuje Anhelli przy pomocy Szamana. Niestety, obojętnie jakby usilnie nie starali się tego dokonać, wydaje się do być niemożliwe. Odsunięcie skały, która zamknęła wyjście z kopalni ojcu i jego synom, to - zamiast pomocy - pogłębienie cierpień człowieka, który musi patrzeć na śmierć wszystkich swych dzieci. Człowiek, którego wskrzesza Szaman, zostaje przez Anhellego ponownie uśmiercony. Widać w tych sytuacjach gorzką ironię, która każe tytułowemu bohaterowi współodczuwać i starać się, choć z góry wiadomo, że nie można pomóc już straconym.
Nawiązania - Słowacki nawiązuje tutaj przede wszystkim (oprócz Mickiewicza oczywiście) do Dantego i Ewangelii. Podróż przez Sybir to dantejskie przejście przez kolejne kręgi piekieł. Biblijny styl natomiast podkreśla wagę opisywanych wydarzeń i nadaje narracji powagi.
Zakończenie poematu utwierdza jeszcze tezy, które Słowacki w nim zawarł. Anhelli nie budzi się na przybycie Rycerza - choć był „czysty na duszy i nie skalany żadnym grzechem”, należy do straconego pokolenia. Poza tym uczynił już swoją ofiarę, na którą spożytkował wszystkie siły. Dlatego właśnie nie ruszy się na wezwanie Rycerza.