Przez przypadek czy celowo? Debata o niekompetencji
Eleanor Brockel
Sott.net
16 listopada 2012 17:04 CST
© SOTT.net — Zły omen
Obserwując, jak mieszkańcy tej malutkiej planety - pędzącej przez bezkresną przestrzeń - wspinają się na wyżyny absurdu, przyprawiające o zawrót głowy, zaskakuje mnie i jednocześnie niepokoi niezwykła skuteczność jednego słowa, które tłumaczy wszystko: niekompetencja.
Czy mamy dać wiarę temu, że setki - a może nawet tysiące - lat życia w świecie absurdów da się wytłumaczyć tym jednym słowem? Zdaje się, że władze Banku Anglii, prawdopodobnie najpotężniejszej i najbardziej wpływowej instytucji we współczesnej historii, tak właśnie myślą. Dał temu wyraz w sierpniu tego roku Sir John Gieve, były zastępca dyrektora banku, mówiąc: „zbyt późno zareagowaliśmy” (czytaj: byliśmy niekompetentni), a w ostatnich dniach również BBC, donosząc, że „nadzór Banku Anglii był nieprawidłowy” (czytaj: niekompetentny). W podobnym tonie tłumaczył „swoją niezdolność do regulowania zobowiązań z tytułu wynagrodzeń i świadczeń dodatkowych wobec pracowników banku” (czytaj: niekompetencję) irlandzki minister finansów, Michael Noonan.
To tylko niektóre typowe przykłady wypowiedzi, których celem jest coroczne usprawiedliwianie wszystkiego, począwszy od ataków pod fałszywą flagą i „spowolnienia gospodarki”, a skończywszy na wybuchach epidemii (np. wirusa H1N1). Bez względu na to, czy mowa o systemie edukacji, polityce, finansach, bezrobociu, czy polityce zagranicznej, dźwięczy nam w głowach słowo-wytrych: „niekompetencja”.
Wspomniany eufemizm na okrągło szerzy się bezmyślnie nie tylko podczas luźnych rozmów czy w debatach telewizyjnych, ale również w mediach alternatywnych. Jeśli więc jesteście zaślepieni ideą, że świat kierowany jest przez bandę idiotycznych klaunów, a każda negatywna rzecz, jaką dostrzegacie wokół, to tylko niefortunna konsekwencja ich błazenady, to zauważcie, jeśli chcecie, że jednocześnie ta sama banda „idiotów” jest niezwykle kompetentna:
w powolnym uśmiercaniu ludności krajowej poprzez czynniki sprzyjające powstawaniu nowotworów oraz ciężkich zaburzeń psychicznych i autoimmunologicznych. Należą do nich m.in.: organizmy modyfikowane genetycznie, toksyczne promieniowanie, zanieczyszczenia przemysłowe, cukier ipszenica, a ich stosowanie jest, rzecz jasna, starannie uzasadniane przez skorumpowany `naukowy establishment'.
w szybkim uśmiercaniu ludności “z zewnątrz” dla naszej “ochrony”. Według dwóch cenionych agencji badawczych do 2008 roku amerykańskie, brytyjskie i inne siły okupacyjne stacjonujące w Iraku zamordowały co najmniej 1 milion Irakijczyków. W Afganistanie z kolei, w wyniku inwazji i okupacji przez wojska amerykańskie, liczbę zabitych szacuje się na co najmniej 50 tysięcy. A wszystko to w czasie, kiedy…
łamią nienaruszalność praw człowieka, czego przykładem jest Ustawa o Upoważnieniu Obrony Narodowej 2012 (National Defense Authorization Act 2012), podpisana przez Baracka Obamę pod osłoną nocy sylwestrowej 2011, pozbawiająca obywateli amerykańskich praw konstytucyjnych oraz praw człowieka za nadmierną „wojowniczość”, czy też zatwierdzony ostatnio `Anti-Protest Bill' (ustawa ograniczająca prawo do zgromadzeń publicznych). Podobne przepisy uchwalane są na całym świecie; towarzyszą temu niewyjaśnione, bezprecedensowe zakupy broni i sprzętu wojskowego przeznaczonych do użytku krajowego.
nadmiernie eksploatują środowisko naturalne pod hasłem „zielonej agendy” jako przykrywki do sprywatyzowania: wody, ziemi, powietrza, deszczu, asteroid i czego tam jeszcze chcecie. Zdaje się, że na tym nie poprzestaną, biorąc pod uwagę niezliczoną ilość dodatkowych programów tworzonych w celu dalszej, niepohamowanej redystrybucji bogactwa; za przykład niech posłuży flagowy Europejski System Handlu Emisjami [CO2], o którym w lutym tego roku New York Times napisał, że został „sponiewierany przez skrajną niestabilność, oszustwa podatkowe, obracanie fikcyjnymi limitami uprawnień [i] domniemane spekulacje”. Nie zapominajcie także o skuteczności korporacji w zdobywaniu praw do dysponowania życiem ludzkim, czyli praw patentowych do - póki co - 20% ludzkiego genomu.
obsługują największy w dziejach ludzkości system redystrybucji bogactwa. Przy czym pamiętajcie, że to nic nowego - to powtarzający się cykl. Ekonomiczne krachy, regularnie aranżowane przez siły rządzące zgodnie z formułą zapewniającą osiągnięcie dokładnie tego celu, stopniowo stają się coraz skuteczniejsze. Bank Credit Suisse w raporcie z 2012 roku (2012 Credit Suisse Global Wealth Report) liczbę milionerów na całym świecie w połowie 2010 roku oszacował na ok. 24,2 miliony (z czego 40% mieszka w Stanach Zjednoczonych) - co stanowiło około 0,5% światowej populacji dorosłych. Kontrolują oni 69,3 biliony dolarów w aktywach, czyli więcej niż jedną trzecią aktywów globalnych. Tymczasem w efekcie poluzowania polityki monetarnej, czyli rzekomego wprowadzenia do obiegu wirtualnej gotówki oraz polityki zerowych stóp procentowych, wielu oszczędzających sprowadza się na skraj ubóstwa. Według informacji podanych przez Daily Mail w sierpniu bieżącego roku, jak do tej pory oszczędzający w Wielkiej Brytanii stracili70 miliardów funtów.
podnoszą stopień analfabetyzmu na Zachodzie. Wyniki ostatnich badań przeprowadzonych przez Sutton Trust - organizację walczącą o równe prawa do edukacji - pokazują, że prawie 20 % absolwentów szkół brytyjskich to funkcjonalni analfabeci i ich liczba rośnie. Co napawa smutkiem, podobny trend obserwuje się w Stanach Zjednoczonych, gdzie jedna na siedem osób dorosłych nie potrafi czytać. Taki stan rzeczy nie jest przypadkowy, jeśli weźmiemy pod uwagę to, co w 1906 roku John D. Rockerfeller powiedział o swoich aspiracjach edukacyjnych wobec społeczeństwa: “Marzymy o tym, aby ludzie z dobrowolną, pełną uległością pozwolili nam ich kształtować… Nie musimy z nich robić pisarzy, wychowawców, poetów czy literatów…Zadanie jest proste. Pokierujemy dziećmi i nauczymy je perfekcyjnie robić to, co nie dość dobrze robią ich rodzice”.
przymykają oko na handel narkotykami i bronią, czego doskonałymi przykładami są operacja `Fast and Furious` (`Szybko i Ostro') w Stanach Zjednoczonych (operacja „kontrolowanego” przemytu broni do Meksyku) czy kara dla Banku HSBC za udział w skandalu z praniem brudnych pieniędzy. Wspomniane działania nie tylko potajemnie się aprobuje, ale przeprowadza się je również bez żadnych skrupułów.
handlują dziećmi, kryją pedofilskie kręgi i partycypują w nich. Ostatnim tego przykładem są rewelacje na temat “upodobania do dzieci” Jimmy'ego Savile'a. Inną interesującą historią jest sprawa amerykańskiej dziennikarki śledczej Leah McGrath Goodman, która otrzymała zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii i na wyspę Jersey [pl] po tym, jak zaczęła łączyć status wyspy jako raju podatkowego z farsą „śledztwa” w sprawie zinstytucjonalizowanej przemocy wobec dzieci w byłym państwowym domu dziecka Haut De La Garenne.
To zaledwie płatki śniegu na czubku lodowej góry niemoralności, które są tylko przebłyskami tego, jak zadziwiająco skuteczni są nasi „idiotyczni” i „niekompetentni” przywódcy. Jednakże powtarzających się cykli ubóstwa, szalejącej korupcji, wyzysku i patologii obecnych na tej planecie teraz i w przez wieki nie da się tak po prostu usprawiedliwić „niekompetencją”.
Aby zaczął się wyłaniać jaśniejszy obraz rzeczywistości, należy zrewidować swój światopogląd. Kiedy weźmiecie pod uwagę możliwość, że politycy, dyrektorzy zarządzający, technokraci, bankierzy, potentaci medialni i naftowi baronowie to zwyczajni, patologiczni kłamcy, społeczni dewianci i przestępcy, wówczas wszystko zacznie nabierać sensu. Siły rządzące najpierw kreują problemy (lub korzystają z „okazji”), czekają cierpliwie na nieuchronną i wyreżyserowaną nieracjonalną, emocjonalną reakcję ludzi, a następnie proponują rozwiązania - za każdym razem rzecz jasna „w imię wyższego dobra”, lecz ostatecznie to oni zawsze czerpią korzyści waszym kosztem. Aby zredukować bezgraniczny dysonans poznawczy w obliczu coraz większej bezwstydności w organizowaniu piramid finansowych, prowadzeniu skorumpowanego politykierstwa czy posługiwaniu się nieodpłatną licencją na zabijanie, społeczeństwo musi uprawiać coraz bardziej skomplikowaną gimnastykę mentalną. Kiedy jednak siłom rządzącym powinie się noga, bo oczywiście zawsze pojawią się jakieś niedociągnięcia, społeczeństwo znowu usłyszy biadolenie o „niekompetencji” i łyknie te puste kalorie jak zwykły posiłek.
Pomyślcie o tym przez chwilę. Bez dwóch zdań mamy do czynienia z psychopatami. To przez nich Zachód (a może nawet większość reszty świata) znalazł się w okowach zła i ulega procesowi poneryzacji. Proces poneryzacji - zdefiniowany przez profesora Andrzeja M. Łobaczewskiego w „Ponerologii politycznej” - to zasadniczo „oddziaływanie patologicznych ludzi na jednostki lub grupy, które rozwija u nich akceptację patologicznego rozumowania i innych cech patologicznych”. Prof. Łobaczewski z powodu własnych doświadczeń podczas II Wojny Światowej wiele nas nauczył o patologii. Powinniśmy wziąć pod uwagę to, co miał do powiedzenia, bo historia lubi się powtarzać.
Jeśli urodzilibyście się z poważnymi patologicznymi cechami osobowości lub świadomie bądź nieświadomie pozbyli się znacznej części swojego człowieczeństwa, świetnie byście sobie radzili w tym przesiąkniętym złem społeczeństwie. Zapewne szybko wspinalibyście się po szczeblach kariery, dając upust swojej bezwzględności w robieniu interesów. To społeczeństwo zostało stworzone na obraz i podobieństwo jednostki psychopatycznej, w związku z czym każdy, kto nie kieruje się patologicznymi pobudkami, doznaje w nim cierpienia,dzieląc ten nieszczęśliwy los z większością ludzi na ziemi, ze wszystkimi innymi istotami i całą planetą. Tak łatwo to pojąć, a mimo to pędzimy jak jeden mąż na oślep w otchłań piekielną.
Czas się obudzić. Wprawdzie jest już za późno, aby wspólnymi siłami zmienić cały społeczny system, ale możesz przynajmniej przestać okłamywać samego siebie, możesz przestać przesiąkać patologicznymi cechami, możesz przestać usprawiedliwiać bandę psychopatów, którzy są tu po to, aby zmiażdżyć ludzkiego ducha i zdominować go za wszelką cenę.
Dowody na to, jak skutecznie niszczy się ludzkiego ducha, są liczne, poczynając od matki, która z ulgą i dumą cieszy się, że jej dziecko po ukończeniu szkoły dostało się wreszcie na najniższy szczebel kariery w Walmarcie lub w Tesco, a skończywszy na ludzkości przygniecionej ciężarem własnej otyłości - będącej w rzeczywistości efektem chronicznego współczesnego niedożywienia i utrzymywanej w posłuszeństwie przez ich przerażająco zły stan zdrowia. W tym miejscu warto wspomnieć, że International Agency for Research on Cancer (IARC) - międzynarodowa agencja do badań nad rakiem - oszacowała, że do 2030 roku wzrost zachorowań na raka sięgnie 75%.
Stan ludzkiego ducha odzwierciedlają zahipnotyzowane masy, wpatrujące się ślepo w telewizory, z których nieustająco rozbrzmiewają propagandowe przekazy, zagryzane kolejnym śmieciowym herbatnikiem, który pomaga uśmierzyć tępy, doskwierający ból prozaicznej ziemskiej egzystencji.
Czy możecie z tym żyć? Ostatecznie, sami jesteście za siebie odpowiedzialni, żyjąc we własnej skórze. Staniecie się „ważni”, jeśli sami o tym zdecydujecie. „Ważni” nie w fałszywym, pretensjonalnym znaczeniu, jakie dziś uważa się za prawdziwe, lecz w sensie autentycznym, pozwalającym wziąć za siebie odpowiedzialność. Jeśli nie chcecie być współwinnymi okropności systemu kontroli, musicie się nieustająco doskonalić, aby móc pomagać innym. Umrzecie na kolanach z twarzą w rynsztoku, czy będziecie walczyć na stojąco, wiedząc, że zrobiliście wszystko, aby przeciwstawić się temu szaleństwu entropii? Wybór należy do was; radzę wam dokonać go szybko.
- Ten artykuł jest przekładem oryginału zamieszczonego w języku angielskim na stronie: By Accident or Design? The Incompetency Debate dokonanym przez polskich tłumaczy z grupy QFG - edytorów blogu PRACowniA.
1