Była sobie raz biedronka
Cała w czarne kropki
Żyła sobie gdzieś na łące,
Wąchała stokrotki.
Fruwała ta boża krówka
Całe dzionki prawie
We dnie grzała się na słonku
Nocą spała w trawie
A że w trawie zimna rosa
Rano ja zastała
Zaziębiła się nieboga:
Kataru dostała
Teraz kicha boża krówka
Pod konwalii liściem.
Od kichania tego właśnie
Spadły jej kropeczki wszystkie.